Szlak Transportowy
- Uchiha Hiromi
- Posty: 486
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Yuri Uchiha
- Posty: 71
- Rejestracja: 14 kwie 2025, o 20:23
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: białe włosy, trzy blizny na twarzy, czerwone oczy
- Widoczny ekwipunek: -
- Link do KP: viewtopic.php?p=222989#p222989
- Multikonta: Arii
- Tenshi
- Posty: 202
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 16
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Szlak Transportowy
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Yuri Uchiha
- Posty: 71
- Rejestracja: 14 kwie 2025, o 20:23
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: białe włosy, trzy blizny na twarzy, czerwone oczy
- Widoczny ekwipunek: -
- Link do KP: viewtopic.php?p=222989#p222989
- Multikonta: Arii
Re: Szlak Transportowy
Było źle. Zostali przydzieleni do misji, w której dwie osoby nie mogły dać sobie rady nawet w najlepszym scenariuszu. Yuri starał się uratować sytuację, ale było ciężko. Bliźniaczki nagle przestały się kręcić i rozłączyły się biegnąć w dwóch różnych kierunkach. Białowłosy Uchiha nie wiedział, kiedy ale od razu się ruszył do przodu, nie zamierzał pozwolić im odejść od jego wiązek. Skrócił dystans z rozszerzonymi rękoma i pełnym skupieniem, jakie mógł z siebie wykrzesać w tym momencie. Odetchnął i postarał się, aby żadna z wiązek nie trafiła żadnego z jego towarzyszy, którzy nie mieli sił w ogóle się ruszać - nie walczyli nawet, kiedy dziewczęta obezwładniali ich. Widział różnicę pomiędzy nimi - były wolniejsze a to oznaczało, że mógł je szybko wykończyć. Nie zamierzał zaprzestawać z atakiem. Nie zamierzał dawać też im się sprowokować - skupił się na eliminacji obydwu dziewcząt.
Ukryty tekst
0 x
- Tenshi
- Posty: 202
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 16
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Szlak Transportowy
Yuri Uchiha
Misja Wojenna rangi C
19 / 28 Nawet jak na początku każdy z uczestników tej walki miał jakiś plan, to jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywało, wszystko kończyło się w sposób nie do końca zaplanowany. Yuri ruszył do przodu, skracając dzielący ich dystans. Na jego nieszczęście coś mu się przewidziało, bowiem dziewczyny, korzystając ze swoich umiejętności klanowych, były szybsze od Yuriego.
Yuri jednak miał szczęście, a może i pecha, bo jedna z bliźniaczek właśnie atakowała Takedę. Szczęście, bo akurat jego przeciwniczka była zajęta atakiem, więc mimo, że była szybsza, nie była w stanie w tej sytuacji uniknąć ataku. Pecha dlatego natomiast, bowiem technika użyta przez Yuriego nie wybierała i atakowała wszystkich. Takeda oberwał i zginął od ataku sojusznika niemalże na miejscu. Bliźniaczka, która przysporzyła mu tyle problemów, została porządnie porażona i upadła na kolana.
- Aaaa... - zawyła z bólu. - Kurwa...
Druga z sióstr, która nie zdążyła jeszcze zaatakować swojego przeciwnika, widząc zmierzającą w jej stronę wiązkę, odskoczyła na bok. A następnie, widząc co się stało z jej siostrą, postanowiła się wycofać. Skoczyła w pobliskie krzaki.
- Przepraszam, siostro... - powiedziała cicho, nie wiedząc czy poszkodowana ją słyszała czy nie. W oczach miała łzy. Tym samym zaprzestała swojego ataku i Mokuzai był bezpieczny.
Pierwsza z sióstr wcale nie miała do siostry pretensji. Wiedziała, że popełniła błąd. I wiedziała jak to się skończy. W obecnym stanie była zbyt wolna, zbyt zmęczona i zbyt obolała, żeby uniknąć kolejnej wiązki.
- Zabić sojusznika... - powiedziała do Yuriego. - Jesteś szalony, dzikusie!
Po tych słowach oberwała kolejną wiązką i upadła na ziemię, a jej serce się zatrzymało. Jej ostatnie słowo: "dzikus"... Ale czy opuszczanie siostry w potrzebie również nie było dzikie? Wojna tworzyła ludzi dzikich i bezwzględnych. Na wojnie zasady cywilizacji nie obowiązywały.
Mokuzai był strasznie obolały i okropnie ranny, ale żywy. Jedna przeciwniczka uciekła. Wszystko wskazywało na to, że był bezpieczny. Ale czy na pewno? Jedna z brunetek ciągle żyła i mogła chcieć się mścić. Ciągle byli na terenie wroga. No i nie było pewne jak długo Mokuzai pożyje.
- Przepraszam, Yuri-san... - powiedział cicho, a jego głos drżał. - Czy to już koniec? - Koniec walki? Czy koniec jego życia? W tym czasie... Yuri stanął nogą na wianek, który plotła brunetka. Niedokończony wianek podeptany przez wroga...
- SuzuMapka
Legenda:
- Czerwone kółka - bliźniaczki
- Żółte - Mokuzai
- Seledynowe - Takeda
- Różowe / Fioletowe - Yuri
- Czarne przekreślenie - martwe postacie
Kopiuj - Komendant[b][i][color=#FFBF80] - Suzu[/color][/i][/b]
Kopiuj - Takeda[b][i][color=#0040FF] - Komendant[/color][/i][/b]
Kopiuj - Mokuzai[b][i][color=#00FFFF]- Takeda[/color][/i][/b]
Kopiuj - Brunetka[b][i][color=#FFBF00]- Mokuzai[/color][/i][/b]
Kopiuj [b][i][color=#FF0000]- Brunetka[/color][/i][/b]
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Tapion
- Posty: 16
- Rejestracja: 30 paź 2024, o 10:46
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Czerwona peleryna
- Brązowo-zielona, lekka skórzana zbroja
- Beżowe spodnie
- Skórzany Pas
- Brązowe skórzane obuwie - Widoczny ekwipunek: - Okaryna
- Link do KP: viewtopic.php?p=222182#p222182
- Multikonta: Kaito Mizukane
- Aktualna postać: Tapion
Re: Szlak Transportowy
Tapion jeszcze długo siedział na ławce ciesząc się zakończoną z sukcesem misją, jednak ileż to można było siedzieć ?
- Skorzystam z tutejszej gościnności, udam się do koszar i porządnie umyję, kto wie może dostanę jakieś czyste ciuchy ? Wszak nie wypada cały czas biegać po ziemiach Atarashi jak jakiś brudas.
Martwiąc się o swoje dobre imię, a przede wszystkim o dobre imię klanu Mateki, młodzieniec wstał i powędrował do głównego budynku koszar.
Trochę to trwało zanim znalazł ów budynek, w tym celu musiał nawet zapytać dwóch przechodniów w którym kierunku powinien się udać. Jednak finalnie bez większego szwanku czy dodatkowego brudu na ubraniu dotarł na miejsce. Był gotów przedstawić się strażnikom z imienia i nazwiska, a w ostateczności wyjawić z czyjego rozkazu ma możliwość skorzystania z dobrodziejstw cywilizacji jak woda z mydłem czy czyste ubrania. Gdy go wpuszczono do środka, pierwsze co zrobił to odnalazł czyste ciuchy, które delikatnie zabrał ze sobą trzymając je, opuszkami swoich palców. Ten chwyt z powodowany był brudnymi od błota dłońmi, dlatego właśnie najstaranniej jak tylko potrafił odłożył ciuchy na wolne łóżko, które znalazł. Następnie brązowooki poszedł się porządnie umyć, a warto zaznaczyć, że spędził w łazience bardzo dużo czasu. Było to wręcz niepodobne do niego, jednak najwidoczniej młodzieniec próbował zmyć z siebie coś więcej aniżeli brud i znój po misji. Były to wciąż tkwiące w nim głęboko emocje, te niechciane, których nie był w stanie całkowicie się wyzbyć. Kąpiel w jakimś stopniu z pewnością pomogła chłopakowi, choć nie w takim stopniu, aby całkowicie zdjąć ciężar ostatnich wydarzeń z jego barków. Jednakże z pewnością ów kąpiel pozwoliła poczuć mu się oczyszczonym. W lepszy nastrój wprawiły go również nowe, czyste ciuchy, od razu poczuł się jak nowo narodzony, jakby z powrotem przywdział zbroję utkaną z jego własnej dumy. Chcąc dopełnić pełni obrazu niesamowitego wojaka, Tapion złapał za swoje buty i porządnie je wyszorował nakładając dodatkową warstwę pasty do obuwia. Był już całkowicie spełniony, jednak z obowiązków, które sobie jeszcze wyznaczył, było przebranie brudnych ciuchów, odzienia które jak zawsze starannie było przygotowane przez jego żonę.
- Ciekawe jak radzi sobie Akira ? Zawsze wyglądała na rozsądną dziewczynę, więc nie powinienem obawiać się o dom... o nią ? Hmm... chyba już tęsknię
Pomimo niechęci do towarzystwa Tapion ze zdziwieniem i nutką nie chęci, przyznał przed samym sobą, że gdyby właśnie mógł spędziłby trochę czasu ze swoją małżonką.
Gdy już był wyszykowany, zszedł do kantyny, aby spokojnie spędzić wieczór. Co prawda miał dopiero piętnaście lat, jednak udało mu się przecisnąć do głośnej grupki żołdaków, którzy w podzięce, że znaleźli tak dobrego słuchacza jakim był Tapion, obdarowali go dwoma kufelkami tutejszego napoju, który tylko dla przekonania samego sprzedawcy, nazwany został piwem. Brązowowłosemu smak wcale nie przeszkadzał, chciał się napić, doskonale wiedział jakie skutki niesie ze sobą owy napój i o to właśnie mu chodziło. Chcąc jednak trzymać fason po wypitych dwóch kuflach, nasz bohater wrócił do łóżka i poszedł spać, chcąc się zregenerować przed kolejnym dniem. Alkohol jak się okazało pozwolił mu zasnąć i nie dopuścił, aby nocne koszmary przebudziły go w środku nocy. Dzięki temu obudził się młodzieniec rano, będąc wyspanym i gotowym do działania, jeszcze tylko szybka higiena i już pędził po kolejne zadanie.
0 x
- Yuri Uchiha
- Posty: 71
- Rejestracja: 14 kwie 2025, o 20:23
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: białe włosy, trzy blizny na twarzy, czerwone oczy
- Widoczny ekwipunek: -
- Link do KP: viewtopic.php?p=222989#p222989
- Multikonta: Arii
Re: Szlak Transportowy
Śmierć. Yuri nigdy nie przeżył jej na własne oczy. Widział jej żniwa we własnym domu w postaci stryja, Generała Sazarakiego, który podczas Bitwy o Kotei poprowadził jeden z frontów w walce. Wrócił z tej klęski bez ręki, nogi i możliwości swobodnego poruszania się. Już nigdy nie będzie shinobim, jako zasłużony człowiek dla klanu i byłego już naczelnika Sugiyamy. Widział również psychikę swoich braci i ojca, którzy powrócili cali fizycznie, ale z wieloma innymi rzeczami na głowie. Tym właśnie kierowała się śmierć... Zabijała na różne sposoby. Czasami odbierała prawo do życia a czasami zmieniało drugiego człowieka już na zawsze.
Tak miało się wydarzyć właśnie w tym momencie. Wiązka nie trafiła tylko bliźniaczki, ale także Takedę. Białowłosy wiedział, że tak się wydarzy, ale w tym momencie nie było innej możliwości... Aby wygrać z dwoma przeciwniczkami trzeba było coś poświęcić. Poczuł w swoim sercu ukłucie, przez policzki poleciały mu łzy. Odpowiednie osoby wysłały tak słabych ludzi na główny front, ba, w sam dom Dzikich, których było tutaj multum i żyli tutaj. Ktoś postanowił wysłać nieopierzonego Doko i tym bardziej w niczym nie potrafiącym poradzić sobie łowców, którzy nie mieli doświadczenia w walce z ludźmi a tym bardziej shinobimi... Kiedy kolejna wiązka trafiła dziewczynę z jego rąk przestało wydobywać się błękitne światło. A Yuri poczuł w swoim sercu gniew. Przystanął na niedokończonym wianku. Zacisnął pięści starając się powstrzymać łzy. -M...miejmy nadzieję.- odpowiedział do Mokuzaia. Nie wiedział, co teraz zrobić... Byli na terenie wroga, Mokuzai był w kiepskim stanie. Dodatkowo jeden z przeciwników uciekł... Podszedł do chłopaka i przyklęknął. Sprawdził jego rany i w jakim stanie był.
Następnie wstał i spojrzał się w kierunku, w którym uciekła bliźniaczka. W głowie miał, że musiały pozostawić siebie z jednego powodu... Istnieje szansa, że tak naprawdę tak łatwo się ich nie zabijało. Złożył pieczęci, odszedł od Mokuzaia zasłaniając go swoim ciałem. Nabrał przez nos sporo powietrza, aż odchylił się do tyłu a jego płuca ścisnęły się w klatce piersiowej. Nagle wychylił się i wypluł z ust potężną kulę ognia. Nie zamierzał zostawić jej łatwej drogi powrotnej. Kiedy las zaczął płonąć po tej stronie i nachodzić delikatnie na polanę... -Mokuzai-san, dasz radę dotrzeć do granicy?- w jego głosie był dziwny chłód. Plan miał już gotowy, ale chciał wiedzieć czy ten czuje się na siłach na powrót. Nie spotkają konwoju z jedzeniem, ale mogą uniemożliwić mu łatwą trasę do celu...
Ukryty tekst
0 x
- Tenshi
- Posty: 202
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 16
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Szlak Transportowy
Yuri Uchiha
Misja Wojenna rangi C
21/ 28 Była to najprawdziwsza prawda. Śmierć zabijała na wiele sposobów: jedne były mniej okrutne, drugie bardziej okrutne. A czasem istniało coś gorszego od śmierci. Czy przeżycie wojny bez kończyn i z utraconymi marzeniami - jak na przykład marzeniem o byciu shinobim przydatnym klanowi - było lepsze od śmierci? Czy życie ze świadomością, że nie ujrzy się ukochanej osoby było lepsze? Być może właśnie to czekało drugą brunetkę. Życie w nieustannym poczuciu straty i w nieustannym obwinianiu się o słabość... bo przecież mogła ją uratować. Oczywiście zakładając, że Yuri nie miał racji, twierdząc, że nie tak łatwo je było zabić...
Poświęcenia na wojnie było koniecznością i tylko niepoprawny idealista twierdziłby inaczej. Nikt nie chciał być poświęcony i zazwyczaj - z czysto pragmatycznych pobudek - poświęcani byli najsłabsi. Nie oznaczało to, że nie należało im za to dziękować i nie oznaczało to, że należało powstrzymać łzy.
Wysłanie dwóch łowców - chociaż nieszczęsny Takeda raczej nie był - bez doświadczenia bojowego i początkującego doko na teren wroga, by przechwycili transport żywności, mogło się wydawać szalonym pomysłem. Był to natomiast eksperyment przeprowadzony przez komendanta obozu. Mokuzai znał las i potrafił unikać wrogich jednostek, a sam kapitan wierzył, że transport żywności nie będzie zbyt dobrze chroniony. Wiara ta - jak się okazało - była zgubna. Yuri nie mógł zabić bliźniaczki, nie zabijając Takedy... Gdyby tylko istniał jakiś sposób, by ulepszyć to jutsu, żeby nie atakowało sojuszników...
Podszedł do Mokuzaia, by sprawdzić jego stan zdrowia. Na pierwszy rzut oka ciężko mu było ocenić jego stan. Nie był w końcu wykwalifikowanym medykiem. W sumie w ogóle nie był wykwalifikowany, ale to była inna sprawa. Widział jedynie, że Mokuzai cierpi z bólu.
- Przebite... płuco... agh... - powiedział, w czasie, gdy Yuri postanowił pozbyć się części lasu. Kula ognia uderzyła w drzewa, które momentalnie zajęły się ogniem. Nie trafiły bezpośrednio w uciekającą brunetkę, ale atak był tak rozległy, że poparzyły ją lekko. Yuri doskonale wiedział co robić i rzeczywiście brunetka miała trudności w powrocie do swojego obozu. Mimo wszystko poparzona i niemalże zaczadzona zdołała wrócić. Ale nie o niej jest ta historia...
Transport żywności... Yuri wiedział, że nie da rady poczekać tutaj na ten transport. Musiał wracać, ale jego ognisty atak był skuteczną przeszkodą dla konwoju i ludzi, którzy go prowadzili. Oczywiście zakładając, że nie wybrali innej trasy lub że nie minął już tego miejsca jakiś czas temu i że w ogóle ten konwój istniał. tyle było niepewności, ale Yuri zrobił co mógł.
Mokuzai patrzył na płonący las. Ciepły niczym ciepło domowego ogniska. On już wiedział... Ale co wiedział, to zachował dla siebie, nie zdradzając tego Yuriemu. Zamiast tego pokiwał potwierdzająco głową i powiedział:
- Nie takie rany się miało... Byłbym w stanie jeszcze ze dwa dziki upolować... I przynieść na plecach do... domu na kolację...
Wstał, używając całej swojej siły i siły woli i czekał na dalsze polecenia. Yuri jednak widział ile go to kosztowało. I dodatkowo ciągle pamiętał jak chwilę temu Mokuzai wypuścił z rąk swoją kuszę. Jeśli chciał polować na dziki w tym stanie, to musiał znaleźć lżejszą broń...
- SuzuKopiuj - Komendant[b][i][color=#FFBF80] - Suzu[/color][/i][/b]
Kopiuj - Takeda[b][i][color=#0040FF] - Komendant[/color][/i][/b]
Kopiuj - Mokuzai[b][i][color=#00FFFF]- Takeda[/color][/i][/b]
Kopiuj - Brunetka[b][i][color=#FFBF00]- Mokuzai[/color][/i][/b]
Kopiuj [b][i][color=#FF0000]- Brunetka[/color][/i][/b]
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Yuri Uchiha
- Posty: 71
- Rejestracja: 14 kwie 2025, o 20:23
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: białe włosy, trzy blizny na twarzy, czerwone oczy
- Widoczny ekwipunek: -
- Link do KP: viewtopic.php?p=222989#p222989
- Multikonta: Arii
Re: Szlak Transportowy
Las zaczął płonąć a Yuri czuł w sercu coraz większy ból i... strach. Nie mógł wyrzucić z siebie teraz tych emocji, kiedy patrzył na Mokuzaia, który ewidentnie udawał, że wszystko gra. Yuri wiedział, że to tylko maska, aby nie zestresować siebie na wzajem. Białowłosy podszedł do Takedy i przeszukał jego ciuchy. Zamierzał znaleźć coś co będzie mógł oddać dowódcy. Medalion lub cokolwiek innego. Następnie podszedł do Mokuzaia, który ledwo trzymał się na nogach i złapał go pod ramię. -Powoli do przodu. Wrócimy do domu.- chciał na końcu powiedzieć obiecuję, ale wiedział, że to może być za dużo. Zarówno dla Mokuzaia, który rozumiał ich sytuację. Yuri robił długie kroki przenosząc cały ciężar Mokuzaia na siebie, aby nie przemęczał się i nie robił gwałtownych ruchów. Musieli dojść jak najdalej. Przewidywał we wszystkim postoje, aby dać wytchnąć partnerowi. Dodatkowo stosował metodę chowania się za drzewami i krzakami. Nasłuchiwał zewsząd dźwięków. Możliwe, że konwój po prostu już dawno przejechał a bliźniaczki miały być osobami chroniącymi ten teren... Za dużo niewiadomych, ale musieli się wycofywać, nieważne jak długo im to zajmie... Musieli wrócić razem do Sarafutsu...
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości