Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Keita

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Keita »

Keita po otrzymaniu nowych rozkazów o dołączeniu do oddziału B, spojrzał się tylko na swoich kompanów i dał znak ze idzie. Oddział nie znajdował się daleko, było to dość blisko, aczkolwiek podczas tak wielkiego zamętu nie za bardzo wiedział co się dzieje. Cały czas obserwował co się dzieje na froncie, by nie oberwać przypadkowym kunaiem czy nawet techniką. Był cały podekscytowany z powodu tego co tu się dzieje, widok walki czy krwi podniecał go i czym prędzej pragnął też kogoś zabić. Na szczęście nie był na tyle szaloną osobą, by z tej żądzy zabić swojego sojusznika. Cały czas biegł z ze swoim podwójnym kunaiem, gdy nagle poczuł coś ciężkiego na swojej prawej nodze, a krótko po tym także i na lewej nodze. Nie trudno w takiej sytuacji była trudność w utrzymaniu się na nogach. W tej samej chwili usłyszał, że w wężach są notki wybuchowe i jak sobie z tym poradzić. Nie było to zbyt atrakcyjna sytuacja dla Keity. Specjalizował się w Raitonie co znacznie pogarszało jego sytuacje. Nie zamierzał go używać, bo znał konsekwencje tego. Musiał jak najszybciej pozbyć się notek wybuchowych, bo w tej chwili jedyną bronią jaką posiadał to był podwójny kunai, który miał w prawej dłoni oraz plecak z resztą ekwipunku. Złapał mocno na podwójny kunai i wykonał szybko ruchy przecinając raz lewego i drugi raz drugiego węża, oczekując na pozbycie się notek. Cięcia były cięciami po skosie by zahaczyć o jak największą powierzchnie węży.
1.W razie jakby nie mógł przeciąć notek za 3 ruchem to będzie próbował nawet raniąc się po nogach tnąc głębiej.
2.Jak notki zostaną zniszczone, lecz nie węże to również używa techniki
Nazwa
Ranton no Jutsu: Reberu Shi
Użytkownik na tym poziomie zyskuje dosyć istotne rozwinięcia. Zasięg który wcześniej był mocno ograniczający w tym momencie zostaje mocno rozwinięty. Wiązki są silniejsze, co za tym idzie są bardziej destrukcyjne. Podczas kontaktu z ciałem potrafią już sprawić sporo bólu i poparzyć skórę ofiary, jak również sparaliżować osoby o wytrzymałości 51 i mniejszej, a silniejsze jedynie zamgli na chwilę. Do tego dochodzi kontrola ładunków, lecz jest ona na tym poziomie mała. Odłączane od dłoni lecą w miarę szybko przyjmując chaotyczną formę błyskawicy na trzykrotność swojej długości. Jeśli zaś chodzi o chmury burzowe zaczynają być również lekko podatne na sterowanie przez wykonawce. Jednak są nadal na tyle wolne, że dogonią tylko słabego shinobi. Najistotniejszą jednak zmianą jest to, że od tego poziomu shinobi uzyskuje pełną odporność na twory uwolnienia burzy.
Ilość wiązek
10
Długość wiązek
15 m
Obszar chmur
10 m3
Koszt Chakry E: 9% | D: 7% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (na turę)
Tworząc chmurę od stup aż do obojczyków w celu zniszczenia ich.

Podnosi i bardzo uważnie rozgląda się po okolicy czy nie ma kolejnego węża czy też przeciwnika. Jak najszybciej stara się dołączyć bliżej drużyny i namierzyć jakąkolwiek z bestii. Znajdował się wystarczająco daleko, że nie widział już swoich poprzednich kompanów, lecz wojowników z oddziału B. W tej chwili , gdyby znów zdarzyła się sytuacja sprzed kilku chwil mógłby polegać na wsparcie kompanów. Starał się stać gdzieś w odległości 15m od frontu. Jego planem było ewentualne wsparcie dystansowe w razie przebicia się bestii lub też sytuacją krytyczną, gdzie musiałby szybko pomóc komuś.
Wsparcie dystansowe przy pomocy.
Nazwa
Ranton no Jutsu: Reberu Shi
Użytkownik na tym poziomie zyskuje dosyć istotne rozwinięcia. Zasięg który wcześniej był mocno ograniczający w tym momencie zostaje mocno rozwinięty. Wiązki są silniejsze, co za tym idzie są bardziej destrukcyjne. Podczas kontaktu z ciałem potrafią już sprawić sporo bólu i poparzyć skórę ofiary, jak również sparaliżować osoby o wytrzymałości 51 i mniejszej, a silniejsze jedynie zamgli na chwilę. Do tego dochodzi kontrola ładunków, lecz jest ona na tym poziomie mała. Odłączane od dłoni lecą w miarę szybko przyjmując chaotyczną formę błyskawicy na trzykrotność swojej długości. Jeśli zaś chodzi o chmury burzowe zaczynają być również lekko podatne na sterowanie przez wykonawce. Jednak są nadal na tyle wolne, że dogonią tylko słabego shinobi. Najistotniejszą jednak zmianą jest to, że od tego poziomu shinobi uzyskuje pełną odporność na twory uwolnienia burzy.
Ilość wiązek
10
Długość wiązek
15 m
Obszar chmur
10 m3
Koszt Chakry E: 9% | D: 7% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (na turę)
tylko tym razem 10 wiązkami puszczonymi z góry, lub centralnie. gdzie każda by celowała w inną część ciała i pod lekkim kątem.

ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Ranton
NATURA CHAKRY: Raiton
STYLE WALKI: Bukijutsu. Styl Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • PAKT: brak
    ATRYBUTY PODSTAWOWE:
    • SIŁA 1 [BARDZO SŁABA]
      WYTRZYMAŁOŚĆ 10 [BARDZO SŁABA]
      SZYBKOŚĆ 19 [BARDZO SŁABA]
      PERCEPCJA 1 [BARDZO SŁABA]
      PSYCHIKA 1 [BARDZO SŁABA]
      KONSEKWENCJA 1 [BARDZO SŁABA]
    SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 31
    KONTROLA CHAKRY E
    MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
    MNOŻNIKI:

    POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
    • NINJUTSU E
      STYLE WALKI
      • -
      ELEMENTARNE
      • SUITON D
        RAITON D

      KLANOWE B

Jutsu
RAITON
-> Raiton: Dendō Hando - D
-> Raiton: Hiraishin - D
SUITON
-> Suiton: Kirigakure no Jutsu - D
-> Suiton: Mizu Kawarimi - D
-> Suiton: Mizutetsu no Jutsu - D
Ranton
-> Ranton: Raiunkōha - B
Ninjutsu
-> Bunshin no Jutsu - E
-> Henge no Jutsu - E
-> Kai - E
-> Kawarimi no Jutsu - E
-> Kinobori no Waza - E
-> Suimen Hoko no Waza - E

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
->1x Podwójny Kunai
->10x Kunai
->10x Shuriken
->1x bomba dymna
->1x bombka wybuchowa[/ghide]
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
->Płaszcz
->Torba (z tyłu na plecach)
Chakra: 101% - 9% - (9% w razie potrzeby użycia przy wężu)
0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Akarui »

Szybkie znalezienie wsparcia w postaci dość postawnego Shinobi'ego było nieocenione. Dzięki niemu udało się wyciągnąć parę rannych osób, które przeniesione za mur mają szanse wrócić na pole walki. Oczywiście zdarzało się, że któryś shinobi umarł na naszych rękach, a innych trzeba było wynieść, by ich truchła nie zostały zbezczeszczone, wbite w błoto... Wynosząc kolejną osobę, będąc już kawałek za główną linią frontu, można było się w końcu odezwać do nowego kompana: - Dzięki wielkie, dzięki Tobie cześć z tych ludzi jeszcze uda się uratować! Swoją drogą, jestem Akarui!

Chwilę po wymianie uprzejmości za plecami medyka rozbłysło jaskrawe światło. Zainteresowany odwrócił się na chwilę, by zobaczyć, jak wiele osób zostało oślepionych przez notkę ukrytą prawdopodobnie w którymś z potworów. Jednym z poszkodowanych był sam Masaru, który do tej pory całkiem dobrze sobie radził. Jednak dzięki temu wydarzeniu w zabandażowanego marionetkarza wstąpiły jakby nowe siły! Wracając po kolejnych rannych Akarui dostrzegł, jak jego nowy znajomy próbował utworzyć front, jego krzyki dobiegały do medyka z odległości parunastu metrów. Dzięki nowej linii walczących było o wiele prościej dotrzeć do osób, które przez oślepienie nadepnęły na rozrzucone makibishi. Ci wrócą do walki o wiele szybciej, a i niektórych lepiej się prowadzi pod mur! Medykowi zaimponowały działania Yoshidy, nie mógł zostawać w tyle, musiał dać z siebie jeszcze więcej! Jednak gdy pojawia się jedna dobra rzecz, zaraz pojawi się też zła...

Gdy czarnowłosy medyk prowadził razem z nowym towarzyszem jednego z rannych pod mur, jego nogę obwiązał atramentowy wąż. Na dodatek, uzbrojony. Dało się zauważyć fragment papieru przypominającego notkę, który wystawał z jego wąskiego cielska. Natychmiast Akarui'ego oblał zimny pot, po plecach przebiegł dreszcz, a w ustach zaschło jak na pustyni, bo właśnie spotkało go coś, co innych shinobi na froncie, pułapka! Tylko czy to notka wybuchowa? Czy tylko błyskowa? Nie ważne która, bezpieczeństwo wszystkich do koła jest zagrożone! Również bezzwłocznie trzeba było zareagować, póki papier nie zaczął się spalać! Medyk odbił się od ziemi w bok, byle dalej od nieprzytomnego rannego i pomocnego shinobi'ego, w locie już wykonując parę czynności.

Pierwszą był krzyk do ludzi wokół: -Odsunąć się, notka! Równo z tym wydarciem się Czarnowłosy zwinął się w kulkę, zasłaniając papierowe narzędzie śmierci własnym ciałem i sięgając obydwiema dłońmi do atramentowej bestii. Wolna ręka złapała za notkę i natychmiast zaczęło się wpompowywanie w nią własnej chakry gdy druga, w której od początku bitwy leżał zaostrzony kastet, cięła po cielsku węża, jednocześnie już upadając na ziemię i przetaczając się po niej. Oby nie było za późno, oby zniwelować działanie niebezpiecznego narzędzia! Bo jeśli na notce pojawi się płomień, zanim medykowi uda się wtłoczyć swoją chakrę na miejsce cudzej, zostanie tylko jedno rozwiązanie. Zniszczenie węża powinno sprawić, że i notka odpadnie od zagrożonej kończyny. Wtedy przetaczając się, zostawiając notkę za sobą, trzeba ponownie dalej odbić się od ziemi mając nadzieję, że i samemu się zdąży uciec, jak i że inni usłyszeli ostrzeżenie i zdążą się odsunąć. Mama prosiła, by wrócić w jednym kawałku. Akarui nie może jej rozczarować...
  Ukryty tekst

ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
  • Kabura na lewym udzie
  • Kabura na prawym udzie
  • Plecak na jedno ramię
[/list]
  Ukryty tekst
0 x
MOWA
Kurusu

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Kurusu »

Sens walki mieczem z tymi wężami był mały... I to bardzo. Równie dobrze mógł wziąć motykę i pójść uprawiać rośliny na słońcu. Jednak o wiele gorsza była informacja o tym, że mogą mieć w sobie notki... Najskuteczniejsza przeciw nim była formacja, ale notki skutecznie tworzyła ryzyko wielkie niczym obecne zapotrzebowanie Kurusu na pieniądze. Ale On z tym nic nie zrobi, brakowało mu prędkości jak i samych umiejętności. Najbezpieczniej będzie się wycofać w kierunku innych żołnierzy.
- Lwy nadchodzą! Broń do przodu! - ryknął swoim nieprzystosowanym do głośnej mowy głosem, mimo wszystko główna nadzieją na tym odcinku była w tej nieszczęsnej broni drzewcowej. Dystans długi, by poradzić sobie z wężami a lwy są przy niej formalnością. Zakładając, że trzymający te bronie są ogarnięci. Na pewno Hayami należał do grona osób, które wiedziały co i jak, ale reszta? Trudno stwierdzić. Na domiar złego Kenshi poinformował o swoim zapotrzebowaniu na czas, ale na to nie mógł nic poradzić. Na razie pozostała jedna rzecz... Liczenie, że choć kilku ludzi go posłucha i przygotuje swoją broń drzewcową. W pewnym sensie może uratować ich przed notką, której zasięg uniemożliwia zabicie trzymającego taką broń... Zakładając, że zostanie aktywowana w miejscu, gdzie kończy się zasięg tego typu broni. Więc podsumowując... Kurusu wycofał się do reszty oddziału, by mieć lepszą sytuację w momencie, gdy lewki przyjdą po jego drogocenne organy.
Statystyki i Chakra:
Statystyki:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 42
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 30
PERCEPCJA 42
PSYCHIKA 36
KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 139
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%

OBECNA CHAKRA: 95

Dziedziny:
GENJUTSU D
FūINJUTSU D
KLANOWE C

Ekwipunek widoczny:
- Kabura
- Płaszcz
- Rękawiczki
- Pokrowiec na miecz przy pasie
- Płaszcz ciasno owinięty wokół jakiegoś przedmiotu
- Torba zaczepiona o pas.
0 x
Shinji

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Shinji »

0 x
Yamiyo

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Yamiyo »

0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Oshi »

Wojenna zawierucha zbierała swoje żniwo z każdą mijającą minutą. Oshi nie był przygotowany na to co widział z każdym ruchem głowy, na wszystko co przychodziło wraz z powietrzem wciągniętym w płuca które trudniej radziły sobie z podjętym wysiłkiem. Senju czuł jak chakra maleje z kolejnymi zastosowaniami zawodnych technik, nie był w stanie sięgnąć wroga czy pomóc towarzyszą w stopniu znaczniejszym niż pchła na grzbiecie słonia. Oshi obserwował martwe spojrzenia zastygłe w ostatniej chwili przed następnym wybuchem. Ich grupa malała z każdym kolejnym atakiem przeciwnika którego wciąż nie mogli określić. Młodzieniec starał się wyłapać następne posunięcia swych towarzyszy, jednak prędkość z jaką działo się wszystko wokół, całkowicie mu to uniemożliwiała. Wiedział tylko że chłopak z klanu Uchiha był silny… Znajomość zaawansowanych technik elementu Katonu, oraz szybkie reakcję na pułapki zastawione przez wroga, udawadniały tylko jak bardzo mierne było wyszkolenie młodego shinobi z rodu Senju. Oshi nie był wcale zdziwiony gdy kolejny jego plan nie wypalił w najmniejszym stopniu. Mógł usiąść na środku z założonymi rękoma, a efekt wciąż byłby identyczny co przy obecnych próbach.
Bez zastanowienia chciał już nawet poddać się tej myśli, jednak implozja spowodowana aktywacją wcześniejszej pułapki, wprawiła wrogie jednostki w przymusowy ruch lotny, a efektem tego było jeszcze większe zamieszanie w szeregach zjednoczonych shinobi.
Oshi jako jeden z wielu, obserwował czarne twory niczym kwaśny deszcz opadające z nieba, lądując na głowach nieprzygotowanych wojowników. Dekoncentracja spowodowała że całe lewe ramię w jednej chwili pokrył dziwny byt o nieokreślonym charakterze. Coś jak pociągnięcie pędzla po białej kartce. Senju nie miał większych szans na oswobodzenie się z więzów znanymi technikami, na szczęście w jego dłoni wciąż znajdował się kunai wystrzelony wprost z rękawa za pomocą wyrzutni zakupionej tuż przed wymarszem z rodzinnej wioski… Ta chwila wydawała się tak odległa, a jednak zdążyła się raptem dwa dni wcześniej. Oshi nie był w stanie określić dokładniej pory dnia, jednak był niemal pewien że tylko przy ogromnym szczęściu nie powróci tam wniesiony w drewnianej trumnie. Prawą ręką wykonał płytkie cięcie by pozbawić stworzenia głowy… O ile oczywiście je posiadało, gdyż w jednolitej strukturze ciężko było to wyłapać. Jeśli udało mu się zdjąć z siebie przeciwnika, natychmiastowym następstwem jego posunięć było odstąpienie na kilka kroków od węża, na wypadek gdyby i ten postanowił przechowywać w swym wnętrzu jakąś niespodziankę.
Wiedział że marnowanie chakry było dość nieroztropne i lekkomyślne, zwłaszcza że nie mieli pewności jak długo przyjdzie im odpierać wroga, jednak wciąż tkwiła w nim myśl że wszystko to było jedynie testem… Ogromną maskaradą za którą kuglarz wytaczał swe kolejne marionetki, mające na celu zabawę z widzem przed wielkim finałem.
Oshi koncentrując się na następnym posunięciu, skoncentrował się na niedawnych bryłach które stworzył by zablokować przeciwnika, z nowym zamiarem posłania ich w stronę wroga. Dodając wszystko to co znalazł w pobliżu, pragnął jedynie wsparcie własnych towarzyszy… Jednak czy miał nadzieję że chociaż jedna akcja się powiedzie… Raczej nikłą.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Motoko

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Motoko »

Wszystkie przytłumione dźwięki, smród ciał i tego widowiskowego Katonu, którym operował jeden z jej kompanów, zapadały w jej pamięci, tworząc okrutny obraz śmierci, również przewijającą się przed jej oczami. W prawdzie nie miała nawet okazji przyjrzeć się bliżej obrażeniom, które otrzymała ich strona, jednakże te elementy, na które składały się inne zmysły niż tylko wzrok, dawały bardzo proste przeświadczenie o potwornym zniszczeniu, które rosło za jej plecami, bo przecież brunetka była cały czas wypatrywała węży.
Z początku starcia, a raczej nieudanego przecięcia węża nie poddawała się, bo przecież zaglądanie w oczy śmierci było tutaj na porządku dziennym. Jedynym pokrzepieniem był dla niej Shinji, który praktycznie od początku walczył z nią ramię w ramię, co dawało sporo pokrzepienia, którego oczywiście wcale nie potrzebowała. Jednakże Motoko pamiętała wciąż o jeszcze jednym kompanie, którego zaczęła wyszukiwać wzrokiem, w trakcie całej sytuacji, jak Shinji zajął się stopieniem atramentu. Zauważyła Oshiego i widząc, że poradził sobie z tym jednym wężem, wróciła do całej sytuacji na początku frontu prawego skrzydła. Trzy węże, naturalnie wzbudziły w niej niepokój, choć to przede wszystkim zbliżające się, czarne chmary pozostawiły wiele do życzenia odnośnie tego spokoju, który chciała uzyskać. Każdy mięsień palił, a gardło w trakcie płytkiego oddechu, zdawało się być tak podrażnione, że praktycznie wywoływało szklanki w oczach. Starając się nie wybiec na przód z jakimkolwiek nierozsądnym działaniem, dziewczyna była gotowa na ewentualny atak ze strony węży, które przedarłyby się przed kunaie Uchihy.
- Trzeba się zająć kimś, kto wydaje im polecenia! - krzyknęła w stronę ciemnowłosego, w ramach zwyczajnego poinformowania w razie nadarzającej się okazji do szarży na shinobi stacjonujących obok węża. Dopiero po chwili zarejestrowała, że pogoda zaczęła się momentalnie zmieniać. Nie wiedziała, czy kwestią była umiejętność jednego z ich wojowników, czy też przeciwnej drużyny, ale pewnym było, że wraz z deszczem atrament by przegrał, prawda? W końcu nie bez przyczyny mówili o wodnych technikach żywiołowych! Nie było przecież opcji, żeby ona potrafiła wzniecić w sobie jakikolwiek żywioł i dziwnym trafem, czuła się w tym momencie kompletnie bezużyteczna, ze względu na brak dystansowych umiejętności walki. Pomimo wszystko, nie dało jej to możliwości na odpoczynek, zdecydowanie nie! Rozglądała się dookoła, starając cały czas mieć na uwadze zbliżające się stworzenia lotne. - Uwaga na niebo! - poinformowała resztę, powolutku zdając sobie sprawę z tego, że to ewidentnie były jakieś notkowe bomby. Rosnące przerażenie było chyba naturalnym stanem w takiej sytuacji.
  • SIŁA 81
    WYTRZYMAŁOŚĆ 100
    SZYBKOŚĆ 81
    PERCEPCJA 56
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 81

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 318
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 110%
NINJUTSU E
BUKIJUTSU 1 [D]
  • Kenjutsu - Battodo [A]
Ekwipunek tylko ten co widać - pod avem krótki opis.

Aktualne pokłady chakry: 38%
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Shijima

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Shijima »

"Lekka ułomność" hehe... Zostało to tak delikatnie ujęte, że aż cieszy się kokoro.
- Wszystko w porządku. - Odpowiedział Yamiyo. Przydałaby jej się pomoc, jej kukiełki nie radziły sobie z tymi przeciwnikami - problem w tym, że Shijima też sobie z nimi średnio radził i chyba tylko obecność Seinaru chroniła ich przed całkowitą klęską, który wywijał kijem na wszystkie strony, niemal jakby robił to od niechcenia, tak naturalnie jak naturalnie się oddycha. Niesamowite.
I nadal nie wiedział, czy tak naprawdę przekaz dociera do wszystkich, czy wiedzą, co czai się na niebie, czy wiedzą, co się dzieje na wężu - może nie wiedzieli? Może żaden przekaz nawet nie dotarł do dowództwa? Może - na całe szczęście nie miał czasu na rozckliwianie się nad wątpliwościami - i tutaj już żadnego może nie było. Ktoś, kto miał czas i siły na rozmyślanie nad sensem życia w tym zgiełku, wśród szczęku broni, jęków, wybuchów i wszelakich innych pościgów musiał być naprawdę... niesamowitym człowiekiem. Wszystkie te dźwięki huczały w głowie i membraną osadzały się na kościach, wsunięte pod skórę, grzmiąc w samym środku jestestwa. Ta wojna powinna być idealna. W końcu nigdy nie lubiłeś ludzi, a ci ludzie właśnie tutaj ginęli, jeden po drugim, drugi po jednym - oddawali honor atramentowej armii, wystawieni na pierwszą linię jak owce na rzeź. Tak jak zresztą oni byli wystawieni - minimalnie cenniejsi, więc cofnięci na drugą linię. Nie mieli muru z ciężkiego kamienia, więc zastąpili go murem ludzkich ciał. Tylko co było nie tak, skoro ty tych ludzi przecież nigdy nie lubiłeś..?
Kunai zrobił co do niego należało na tyle, na ile był w stanie - pewna myśl przez to wsunęła się do umysłu Shijimy dość oczywistym wnioskiem: lwy z notkami były lepiej kontrolowane. Czy była to prawda czy też nie pozostawało ocenić w późniejszej fazie.
- Lwy z notkami są prawdopodobnie lepiej kontrolowane. - Musiał dodać prawdopodobnie, bo co, miał dawać im pewną informację jeśli sam tej pewności nie miał? Głupota. Cokolwiek sobie tam planowali musieli mieć raczej klarowne informacje, jedna mylna mogła o bardzo wielu rzeczach przesądzić. - Ptaki zwiększyły pułap do 40 metrów. - Czemu, po to? Pewnie zaraz będzie ostre bombardowanie, chyba że coś kombinowali... ci na wężu. Opuścił spojrzenie z ptaków, by spojrzeć na węża i skupić znowu na nim spojrzenie. To, że był w stanie widzieć wszystko wokół nie oznaczało, że potrafił się na wszystkim jednako skupić - szkoda, taka wielka szkoda... za dużo się tutaj działo, za wiele błyskających chakr, za dużo ludzi - gdyby nie to to może byłby w stanie ostrzegać wszystkich na czas..? Ach, oczywiście może. Kolejna z myśli, która teraz nie miała czasu go dręczyć... a przynajmniej nie zastanowieniem "może". Bo to, że nie jest wystarczająco dobry wiedział już, kiedy Hayami i Seinaru stwierdzili, że chcą wziąć udział w tej wojnie. Ta wojna chyba od samego początku była ich własną. - Dwóch z nich zjadło pigułki, ściągnęli z pleców zwoje, coś na nich rysują. Leci na nas kolejny oddział lwów i pojawiły się większe stwory, tygrysy. Większe od człowieka. - O zgrozo... - Szykują się do czegoś. Jeden z nich powiedział "Raiton"... - I o tyle, o ile był w stanie, spróbował powtórzyć te dziwne słowa w myślach, chociaż żeby podobnie brzmiały - jeśli dowódcy znali ten język to pewnie się domyślą. A jak nie to - heh - szkoda.
- Uważajcie, lecą więksi..! - Nawet jeśli chciał dokończyć to nie udało mu się to. Lew, który wcześniej uniknął kunaia skoczył w bok i dopadł do żołnierza, który nie był w stanie się bronić.
Bum.
Deszcz atramentu nie miał miejsca w kłębach siwego dymu śmierdzącego palonym mięsem.
Uderzenie gorącego powietrza zwaliło go z nóg, upadł na plecy, ale wciąż uparcie nie wypuszczał wakizashi z dłoni pomimo drugiego, o wiele silniejszego miotnięcia od tego poprzedniego. Ogłuszyło na moment, ale kiedy sytuacja wydawała się całkowicie beznadziejna przybyli bohaterowie w swoich lśniących zbrojach. Shijima nawet nie wiedział co, kiedy i jak, nie wypatrzył tego konkretnego momentu, w którym obiecane chwilę wcześniej wsparcie uratowało im tyłki, kiedy z ziemi wystrzeliły ziemne kolce, a samurajowie zniszczyli węże. Wszystko stało się zbyt jasne i zbyt ciche jednocześnie, jakby wszystkie odgłosy zniekształcała powierzchnia wody. W atramentowym jeziorze tonęły dziś dziesiątki.
Podniósł się powoli przyjmując komunikat o konieczności ratowania rannych, ale całkiem automatycznie skierował najpierw wzrok na Keia. Wiedział, że nic mu nie jest. W końcu jego płomień wciąż był jasny. Yamiyo i jej dziecku również nic teraz nie groziło, gdzieś w tłumie walczył Hayami... To dobrze, prawda? To tak dobrze...
- Czy moje komunikaty w ogóle docierają? - Tak, wreszcie był moment, żeby o to spytać, ten moment refleksji, że w sumie to cholera wie - może sobie tak gadał sam do siebie przez cały ten czas? Wolał się upewnić, wcześniej była próba tylko jednostronna, byłby przypał, gdyby coś nie działało.
Zabrał się za pomaganie przy wynoszeniu rannych uważając na notki - i jeśli jakakolwiek się pojawiła to natychmiast na głos przed tym ostrzegał wszystkich wokół. Cholera wie, czy nie było tutaj jeszcze jakichś zagubionych, albo jakichś tajemnych wunżów rzecznych pod ziemią.

Użyte techniki:
64% - 2% = 62% Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
KEKKEI GENKAI: Tsūjtegan
NATURA CHAKRY: Katon (火遁)
STYLE WALKI: Bukijutsu - Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 15
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 31
    PERCEPCJA 18
    PSYCHIKA 34
    KONSEKWENCJA 8
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 84
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
MNOŻNIKI:
+5 do psychiki za genjutsu rangi C
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU C
    STYLE WALKI
    • Chanbara D
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU
    ELEMENTARNE
    • KATON C
      SUITON
      FUUTON
      DOTON
      RAITON
    KLANOWED

JUTSU:

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE): 4 kunai (za pasem)
5 shuriken (w kieszeniach spdni - 3 w przednich, 2 w tylnich)
wakizashi za pasem ukryte pod kimonem

W torbie:
*2 Bojowa pigułka żywnościowa
*2 Pigułka ze skrzepniętą krwią
*2 Bombka Dymna
*3 Bombka świetlna
*ołówek
*notes
0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 425
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Kenshi »

Czarnowłosy musiał pozostawić współtowarzyszy z pierwszej linii, aby przedsięwziąć rozwiązanie, które mogło przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę. W tym celu udał się na tyły, gdzie się przygotował, a następnie po skumulowaniu chakry, wystrzelił do góry dwie wiązki elektryczne, które miały za zadanie sprowadzić prawdziwy, śmiercionośny grom. To jednak wymagało nieco czasu, dlatego też Kenshi, nie opuszczał gardy i czujnie się rozglądał, obserwując poczynania przeciwnika i bacząc na to, aby nikt się zbytnio do niego nie zbliżył.
W tym też czasie na froncie jego ugrupowania, nastąpiła potężna eksplozja, która część osób zabiła, a marionetkarza którego jeszcze nie dawno ratował, potężnie odrzuciło. Kenshi zaklął, bo powinien tam teraz być, a niestety zdecydował się na poświęcenie tych ludzi. Nawet teraz będąc tak niedaleko i widząc to, czuł jednak że nie mógł inaczej uczynić jeżeli miał stanowić różnicę. - Ofiary na wojnie to nic nowego. Poświęcenie które należy uczynić - przeszło mu przez myśl. Podłe, wątpliwe czy też godne przyszłego członka zakonu Shiro Ryu.
W tym czasie niebo pociemniało i to nie za sprawą chmury ptactwa, tylko za sprawą szybko zmieniającej się pogody. Gęste, ciemne chmury które nadeszły, dość szybko przykryły niebo. Kenshi oczekiwał tego, ale wiedział że musi się wstrzymać jeszcze chwilę. Dlatego też dalej uważnie obserwował otoczenie, gotowy w odpowiedniej chwili odskoczyć, bądź zaatakować, odpowiadając cięciem kunaiów, aby zniszczyć węża lub nadbiegającego lwa. W tym też momencie jego uszu doszedł kolejny przekaz telepatyczny informujący o tym co się dzieje w miejscu w które zamierzałem sprowadzić uderzenie. Okazało się, że przeciwnicy posłali w ich stronę kolejną gromadę stworzeń, a ponadto ich odmianę, większe kotowate - atramentowe tygrysy. Co więcej, wśród przekazanych informacji było o tym, że przeciwnicy wspomnieli o Raitonie. - Czyżby się domyslali...?
Pierwsze krople deszczu oderwały czarnowłosego od tych niepokojących spostrzeżeń. Nadszedł jego czas, stąd mężczyzna przeszedł do działania, aby nie przegapić odpowiedniego momentu. Maji miał tylko nadzieję, że oponenci nie domyślali się tego co chciał im ten zgotować. Kenshi gestem dłoni, a raczej gestem kunaia, którego wciąż trzymał w dłoni, oczekiwał rozbłysku na niebo, a gdy ten w końcu się pojawił, nie czekając na huk, czując potężne mrowienie w dłoniach, ściągnął gestem uderzenie wprost na łeb olbrzymiego gada, który znajdował się wciąż na polu bitwy, będąc świetnie widocznym celem. Nie wiedział czy uderzenie coś zdziała. Mogło równie dobrze zostać w jakiś sposób wchłonięte, zablokowane, albo uniknięte. Liczył jednak w głębi ducha, że nic z tego nie będzie miało miejsca...
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Seinaru »

Nie wiodło mu się tak źle, a na pewno nie tak źle jak wybuchającym dookoła niego wojownikom. Ich przeciwnicy byli okrutni, przyjęli taktykę na wyniszczenie obrońców, która na razie sprawdzała się niemal w stu procentach. Co by nie mówić, żadnych strat, oprócz tych w chakrze i ekwipunku, po stronie atakujących nie było. Niemniej jednak nikt nie tracił woli przeżycia i nie poddawał się na placu boju, nawet pomimo tego, że walka z każdą minutą stawała się coraz trudniejsza. Kei rozglądał się dookoła i widział zarówno starania Shijimy, jak i śmieszne lawirowanie kukiełki Yamyio? Tylko po co ona tak tym machała w górę i w dół zamiast zająć się walką? Okazało się, że kuglarka nie jest raczej przydatna w tej wojnie. Ale to pewnie przez tą ciążę, wahania nastroju i nudności mogły być nawet groźniejsze od lwich paszcz i notek.
Nagle dostali informację o posiłkach nadciągających lada chwila. Ucieszył się bardzo na tą myśl, bo zdążył już poważnie zgłodnieć, w końcu zużył naprawdę sporo energii na wymachiwanie kijem. Tylko co będzie w menu? Chyba trzeba będzie na tą wiedzę jeszcze chwilkę poczekać, bo nagle na samuraja zaszarżował kolejny lew, którego udało mu się skutecznie powstrzymać techniką wiatru. Zwierzak zmienił kierunek biegu i rzucił się na wojaka obok, który po sekundzie stracił życie w ogromnej eksplozji. Impet fali uderzeniowej był tak duży, że odrzucił stojącego nieopodal Keia i Shi na ziemię. Sądząc po szarżujących bez przerwy przeciwnikach, będąc na ziemi zostaje Ci jedynie kilka chwil życia. Ta myśl krzątała się właśnie po mózgownicy wojownika, gdy niespodziewanie nadszedł ratunek. A więc to były te posiłki? Nie żeby Seinaru był zawiedziony, jednak spodziewał się jakiegoś pysznego mięsiwa, a nie kolejnych żołnierzy. Cóż, jednak wszystko dobre co się dobre kończy, bo interwencja samurajów okazała się naprawdę skuteczna. Przeszkody z dotonu, wysokopoziomowa szermierka, nawet zbroje mieli jakieś takie bardziej lśniące. To dało czas Keiowi na podniesienie się z ziemi i doprowadzenie się do stanu używalności. Na chwilę się uspokoiło, miał czas żeby dostrzec po wybuchu Shi i przekonać się, że wciąż ma on dwie ręce i dwie nogi. To dobrze. Yamyio też była cała i zdrowa. Kilka sekund później na rozkaz rozpoczęła się ewakuacja rannych. Shijima skupił się właśnie na tym, a Seinaru jako samuraj trzymał się blisko niego, starając się osłaniać przyjaciela, gdy ten będzie taszczył jakichś niezdolnych do walki. W takim momencie przyda się ktoś, kto ochrania Twoje tyły, prawda?
- Szybko, musimy się pospieszyć i wracać! - Miał nadzieję, że Ranmaru przekaże rannych dalej medykom i oboje powrócą do boju najszybciej jak możliwe.
  Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Yamiyo

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Yamiyo »

0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Oshi »

Senju miał już zamiar ukryć się pod ziemią, gdy jego kolejna technika nie przyniosła nawet cienia spodziewanego efektu. Wydawało by się że to tylko zwiększy pewność chłopca że to nie miejsce dla niego, jednak sytuacja była całkowicie odwrotna. Oshi zacisnął szczękę, obracając się wokół własnej osi rozglądając się po placu boju. Krew wsiąkała w ziemię spękaną od słońca wschodzącego nad nieznanymi ziemiami. Wszędzie walały się trupy młodych ludzi, którzy jeszcze kilka godzin temu przybyli do obozu z iskrą w oczach zwiastującą przeżycie przygody i zebrania potrzebnego doświadczenia potrzebnego w przyszłym życiu. Jak marnie wyglądali teraz walając się we własnych flakach i posoce wypływającej z otwartych ran. Senju nawet nie przypuszczał że wciąż stał na nogach przez własne umiejętności, miał po prostu szczęście że nie trafił na pierwszą linię wraz z innymi niedoświadczonymi młokosami którzy byli winni sami sobie. Oshi obserwował posunięcia wroga, który wydawał się bardziej zaobsorbowany zajęciem przeciwnika, niż faktyczną anihilacją. Wielki wąż wciąż znajdował się na swej pozycji, kilkadziesiąt metrów przed pierwszą flanką. Atramentowe twory zataczały kręgi, starając się przedrzeć przez zapory technik i umiejętności shinobi. Oshi do tej pory nie widział prawdziwej masakry na taką skalę, czas się zatrzymał gdy kolejne smugi krwi wzlatywały w powietrze. Jego spokojna natura została zaburzona przez wszystko co widać było wokół… Chłopak odetchnął spokojnie, czując że w tej walce wciąż nie jest sam. Mimo że mógł być najsłabszym ogniwem tego przedsięwzięcia, to nie zamierzał się poddawać… Nawet jego podstawowe wyszkolenie będzie potrzebne gdy wróg zbliży się do ich pozycji z nowymi siłami. Kto wie co wciąż kryło się za zasłoną niepewności, jakie sztuczki przygotowali dla nich osobnicy odpowiedzialni za zniszczenie muru… Motoko, Shinji, wszycy wojownicy reprezentujący swoje klany i rodziny byli tu z prostego powodu, każdy z nich wierzył że razem mogli coś zmienić. Jaki sens miała pojedyncza jednostka, nawet potężniejsza niż inne. To w zjednoczeniu tkwiła prawdziwa siła, to właśnie połączone umiejętności wojowników mogły przeciwstawić się przeszkodą stawianym na drodze. Oshi nie potrafił zrozumieć sporów, które znikały wraz z potrzebą działania… To w tych pojedynczych chwilach można było ujrzeć ich prawdziwą siłę.
Senju uniósł głowę w górę, gdy wyładowania elektryczne wydobywające się z szeregów wojowników, przywołały coś czego na pewno nie było tutaj potrzeba… Burzowe chmury nadciągały niczym piastunki śmierci, zawsze tam gdzie przelewano krew, zawsze tam gdzie trzeba było przeprowadzić dusze martwych wojowników w zaświaty. Oshi ostatni raz rozejrzał się po polu walki, po czym skoncentrował w sobie pokłady chakry, które ulatywały wraz z wykorzystaniem nowych technik… Jeśli nie mógł trafić bestii w bezpośrednim ataku, to może chociaż odgrodzenie się od nich w czymś pomoże. Z nowym postanowieniem, Oshi zebrał w sobie energię, po czym wytworzył pod ciałami bestii kamienne kolce. Technika miała na celu przebicie stworów, tak jak i odgrodzenie się od potencjalnych przyszłych jednostek naziemnych. Mimo że zabrało to sporo energii z jego uszczuplonych zapasów, to wykorzystał Jutsu podwójnie, aby stworzyć silniejszą barierę (szerszą)… Wszystko co znajdowało się w powietrzu, było poza jego zasięgiem. Musieli przetrwać do czasu nadejścia posiłków.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Masaru Yoshida

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Masaru Yoshida »

W ogniu walki trudno był dostrzec jakąś większość logikę w ruchach obu stron, po prostu wszyscy siekali co leciało, a bestie zażarcie atakowały. Z biegiem czasu gdy zostały one mocno wybite i resztki z nich jako tako zaczęły myśleć i robić uniki można było zorientować się że nadciąga kolejne zagrożenie. Mianowicie ptactwo pewnie również z atramentu, pewnie mają w sobie węże które mają w sobie notki, i tak dalej. Pytanie skąd dzikusy mają techniki i notki, było pytaniem dosyć nie na miejscu. Ważniejszym było że przecież ci ludzie na ziemi nie mili po za łukami za bardzo szans na zniszczenie wroga w przestworzach. Pytanie czy latający przeciwnik nie pokusi się o atak na szpital polowy lub dowodzenie lub chociażby łuczników było ciekawe ale również nie zbyt miało sens. Bowiem co mógł zrobić Yoshida. Robił ewidentnie dobra robotę czego nie można powiedzieć o jego rodakach z klanu kuglarzy. Ci za to nie przydawali się na polu walki prawie w ogóle. Gdyby wiedział że jego uczennica korzysta z kukły którą tak kocha jak tłuczkiem to pewnie by złapał się za głowę. Nie wiedział jednak tego i tak mogło pozostać. Rozejrzał się po otoczeniu szukając jakiś innych shinobich którzy mogliby mu pomóc. Atak z najemnikami niestety zamiast skutków przyniósł tylko zawód. Ci tchórze nie kwapili się do ruszeni dupy chociaż troszkę do przodu. Mimo że przeciwnik był już w mniejszości. Tak jak sądził oślepienie nie przyniosło mu większych problemów, po to własnie tak chodził ubrany. Mimo bronienia oślepionych, mimo bronienia rannych w stopy mimo próby dowodzenia mniejszym odziałem, mimo tego że komuś innemu takiemu Kurusu wyszło to na jego części pola walki, on odniósł porażkę, bo ci debile bali się że wpadną w pułapki. Normalnie popłakać się można widząc to. Zaklął i przestał aż tak szarżować do przodu, bronił ich tak długo i tak zaciekle aż armia zaczęła znowu funkcjonować i przyjęła postawę obroną. Powoli cofnął się na dawną pozycję. Pora się przygotować pomyślał widząc ptaki które nadlatywały coraz bliżej oddziałów. Gdzieś w okolicy był jego żyłki podpięte do fuma shurikenów. Odciął je i opadły w miejscu w którym stał, za dużo się od niego nie oddalił ponieważ walczył stojąc tam gdzie stał i tylko wycofał się w uniku, ale zaraz znowu naparł do przodu wiec powinny leżeć gdzieś tutaj. Popatrzył i dostrzegł je wzrokiem tam gdzie być powinny, upewniwszy się że linia stoi jak stała czyli że on jest za nią tak jak na samym początku bitwy złapał za żyłki i zaczął ciągnąć je po ziemi do siebie razem z fuma shurikenami. Obecne żyłki czakry miał nadal, i otrzepał je i przyciągnął również na swoje stanowisko. Schował żyłki z metalu razem z broniami które złożył, wcześniej upewniając się co do nich, i jak jakiś okaz atramentowego zwierzaka przyszedł z nimi to dostawał buta na głowę. Schował je do kabur tam gdzie były, a bandaż znowu naciągnął na jedno oko. Wycofał się jeszcze odrobinę i rozpoczął okopywanie się. Wachlarz na jego plecach był ciężki, i taki być powinien. Zdjął go, rozłożył i wbił mocno go mocno w ziemię po kątem może 60 stopni. Tworzył coś na wzór daszku pod którym można się schować. Stanął naprzeciw niego, rozwartą częścią był skierowany do muru, i popatrzył w niebo. Około 40m nad ziemią w dystansie coraz bliższym szybowała kawaleria powietrzna. Podniósł żyłki z bronią do góry i jak były w zasięgu wystrzelił shurikeny do góry wysoko w przestworza. Jedno cięcie niszczy ptaka pewnie tak samo jak lwy. Węże spadają na ziemię, i w locie można bezpiecznie je niszczyć, a jak będzie gorąco i coś faktycznie poleci mocnego to może zawsze uniknąć tego lub schować się pod dach stworzony przez siebie. Obserwował całe otoczenie więc był gotowy na wszystko. Do tego o ile wcześniej na ziemi to były pchnięcia do przodu do tyłu, to teraz po jednym wystrzale w górę nie musiały wracać przecież. Mógł nimi kierować dzięki technice Sōshuriken no Jutsu. Więc bronie ładnie i zgrabnie latały po niebie kreśląc łuki trafiając wrogich lotników. Rzeźnia zwierząt z dziczy numer dwa właśnie się rozpoczyna. Przecież żyłki mają zasięg 100m, a on ma wysoką percepcję i wysoka szybkość do tego jest mistrzem w rzucaniu bronią miotaną i takie proste techniki niskiej rangi są dla niego jak bułka z masłem.
NATURA CHAKRY: Futon
STYLE WALKI: Seido
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 60
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 100
    PERCEPCJA 100
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 310
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU
    STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
    • Seido-S
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU C
    ELEMENTARNE
    • KATON
      SUITON
      FUUTON A
      DOTON
      RAITON
    KLANOWE C
[/ghide]
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Zabandażowana twarz wystające 1 oko/ 2m bandaża około.
Dwie opaski z bandaży na nadgarstkach, z białymi znakami.
Wielki wachlarz na plecach z rączką- http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=109&t=3641
Peleryna z futra niedźwiedzia.
Opaska na prawej nodze -wsadzone za nią 2 kunai i średni zwój
Opaska na lewej nodze - wsadzone za nią 2 kunai i średni zwój
Powyżej opasek na każdej nodze po 1 kaburze.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
1.W zwojach po prawej stronie kukła mamy po lewej taty http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=43&t=3642
Mają po wielkim shurikenie na plecach i po 10 kunai w magazynkach.
2.Torba na pośladku zasłonięta futrem na plecach. - 10 shurikenów, 1 porcja mabishi, 10 kunai jeden papieros z narkotykiem (40/30 objętość)
3.W opasce na prawej ręce zapieczętowane 5 shurikenów 1 wielkie shuriken
4.W opasce na lewej ręce zapieczętowane 5 shurikenów 1 wielki shuriken
5.W kaburach na nodze prawej 1 wielki fuma shuriken i 15m żyłki. (20/20 objętość)
6.W kaburach na nodze prawej 1 wielki fuma shuriken i 15m żyłki. (20/20 objętość)[/ghide]
JUTSU:
Ninjutsu:
-[E]Bunshin no Jutsu
-[E]Henge no Jutsu
-[E]Kai
-[E]Kawarimi no Jutsu
-[E]Kinobori no Waza
-[E]Suimen Hokō no Waza
-[E]Nawanuke no Jutsu
Klanowe:
-[D]Chakura no Ito
-[D]Suna Fukumen no Jutsu
-[D]Sōshūjin
-[D]Kugutsu Kawarimi no Jutsu
-[D]Suna Fukumen no Jutsu
-[C] Kugutsu no Fūin
Futon:
-[D]Fūton: Enshō No Kaze
-[C]Fūton: Kamaitachi
-[C]Fūton: Komakai Butokai Tatsumaki
-[C]Fūton: Reppūshō
-{B}Fūton: Shinkūgyoku
-{B}Fūton: Jūha Shō ( http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... p60578&#41)
-[A]Fūton: Shinkūha
-[A]Fūton: Kaze No Yaiba
-[A]Fūton: Kazekiri no Jutsu
-[A]Fūton: Jūha Reppū Shō (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 583#p60583)
FūINJUTSU:
-{D} Fūin no Jutsu
-[C] Kuchiyose: Raikō Kenka (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 593#p60593)
Seido:
-[D] Sōshuriken no Jutsu
-[D] Kage Shuriken no Jutsu http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 597#p60597
Techniki:
Czakra:70%
Nazwa
Chakura no Ito
Pieczęci
Brak
Zasięg
100 metrów
Koszt
E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
Dodatkowe
Płacimy tylko za wytworzenie nici.
Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
Nazwa
Sōshūjin
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
100 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito
Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.
Nazwa
Sōshuriken no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości posiadanej żyłki
Koszt
Brak
Dodatkowe Wymaga broni miotanej (nie kunaia) i żyłki|Podczas wykonywania techniki: +10 Percepcji.
Opis Technika pozwalająca na wprowadzenie elementu zaskoczenia w pojedynku. Użytkownik przyczepia do broni miotanych żyłki, za pomocą których - precyzyjnymi ruchami palców - jest w stanie kontrolować lot oręża. Dzięki temu można na przykład sprawić, że rzucone shurikeny, których przeciwnik uniknął, zaatakują go ponownie, albo broń poleci za róg, gdzie ukrywa się nasz przeciwnik. Skuteczne, lecz wymaga dobrej orientacji w terenie. Na jedną rękę przypada 5 żyłek z małymi brońmi/1 żyłka z dużą.
0 x
Kurusu

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Kurusu »

Sytuacja z złej przeszła w tragiczną, choć w tym wypadku tragiczna to niedomówienie. Do tego ogromne. Jeden z węży, będący celem włóczników zdetonował się zabijając praktycznie cały oddział i mocno haratając kuglarza. Jednak to nie On był największym problemem, największą przeszkodą okazały się Makibishi. Wspomniane kawałki metalu wbiły się głęboko w plecy Kurusu, na co zareagował opróżnieniem płuc z powietrza i zaciśnięciem szczęki, które spowodowało, że czuł ból zębów... W głowie najemnika krążyła jedna wizja, niedługo umrze... Pytanie kiedy i z jakiej przyczyny? Ale za to był jednego pewien... Nie żałuje niczego co do tej pory zrobił. Absolutnie niczego! Okradnięcie kobiety, dokonaniu kilku morderstw, pomoc w kradzieży kawy! Z tego wszystkie był dumny.
- Medyk! - próbował krzyknął licząc, że to okaże się kluczem do rozwiązania największego obecnie problemu. Samo operację powtórzył z może trzy razy. Zastanawiał się także, czy da radę wstać w tym stanie, raczej nie bo ból niemal go rozrywał. Najsensowniejsze wydawało się odczołganie się do tyłu i liczenie, że jakikolwiek żołnierz go weźmie na tyły. A jak nie... To cóż. Pozostaje wiadomo jaki koniec. Przynajmniej ciekawsze okoliczności niż w czasie odbierania długów, hehe.

Statystyki i Chakra:
Statystyki:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 42
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 30
PERCEPCJA 42
PSYCHIKA 36
KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 139
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%

OBECNA CHAKRA: 95

Dziedziny:
GENJUTSU D
FūINJUTSU D
KLANOWE C

Ekwipunek widoczny:
- Kabura
- Płaszcz
- Rękawiczki
- Pokrowiec na miecz przy pasie
- Płaszcz ciasno owinięty wokół jakiegoś przedmiotu
- Torba zaczepiona o pas.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości