Oaza w pobliżu wioski

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1317
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Souei »

Poczuł tylko podmuch wiaterku, gdy Kyoushi przemknął mu obok ucha po otrzymaniu uderzenia prosto w nochala. Kurczę, czyli jednak ciągle nie doszedł do siebie po Tentorze. Souei musiał wykorzystać poświęcenie kolegi do zyskania przewagi, żeby strata pięknej buzi nie poszła na marne. Balans ciałem, wejście do dystansu i soczyste uderzenie prosto w trzewia oponenta. Poczuł, że ręka trafiła dokładnie tak jak chciał, natychmiastowo posyłając przeciwnika w krótki lot w najbliższą wydmę. Bardzo satysfakcjonujący początek, lecz niestety okupiony cierpieniem towarzysza. Widać było jednak, że gość z Czerwonego Lotosu był w takim samym, albo nawet gorszym stanie, bo po otrzymaniu takiego gonga był naprawdę na ostatnich nogach. Może za chwilę się z tego otrząśnie, ale na pewno potrzebował chwili.
Matsuda dokładnie go obserwował i w pewnym sensie czekał na kolejny atak. Znowu był gotowy na unik, lecz sam nie napierał od razu. Chciał dać Shoroyashy szansę na małe odkupienie wierząc w to, że po ostatniej serii niepowodzeń należy mu się szansa na podbudowanie poczucia własnej wartości. Taki był z Sołka dobry przyjaciel. Na szczęście oboje podnosili się w podobnym tempie, więc Pazur spokojnie poczekał i obserwował rozwój wypadków. Gdy Kyoushi wytworzył ze swojej dłoni raitonową włócznię, Matsuda spiął się do swojej części ataku, czekając na to, co zrobi przeciwnik. Na pewno będzie chciał jakoś tego uniknąć i w zależności od strony, w którą umknie, tam Souei popędzi mu na spotkanie, flankując oponenta z tego skrzydła, w które skierował się chłop z naginatą. Mafiozo niejako wyszedł mu w ten sposób na spotkanie aby nie dać mu szansy na skuteczny unik przed Eiso, a być może nawet wyprowadzić swój atak prosto na twarz przeciwnika. Plan był więc banalnie prosty - Kyoushi zagonił mężczyznę prosto na spotkanie z pięścią Soueia, a ten nie zwykł marnować takich stuprocentowych okazji.
Oczywiście cały czas starał się zachować jak najlepszą synchronizację z farbowanym Uchihą, aby Chidori Eiso nie sięgnęło przypadkiem jego, ale jego towarzysz też na pewno to rozumiał. Mieli wspólny cel i musieli uważać, aby w pogoni za nim nie zapominać, co jest tak naprawdę najważniejsze. <3
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1716
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Arii »

18/19Pożegnanie
Wyprawa A - Souei & Kyoushi od 13 kolejki


Uchiha byli pamiętliwi i nie czekali za długo ze zwróceniem długów, które od kogoś zabrali. Wbita pięść w ryj Kyoushiego była takową pożyczką. Shiroyasha jeszcze nie wrócił do swojej formy sprzed walki o Kotei, gdzie później splamił swój honor w walce z przeciwnikami pod główna kryjówką Niebiańskiego Tygrysa. Następna plama na jego honorze, którą zamierzał szybko zwrócić. Z jego dłoni błysnęło kilka iskier i huków jak od grzmotów. Nagle pojawiła się włócznia z chakry, która skrzyła i syczała od nadmiaru energii. Cierń zemsty pomknął w kierunku przeciwnika z Czerwonego Lotosu, który uniknął dwa pierwsze machnięcia, ale... nie spodziewał się, że Matsuda w tym samym momencie będzie atakował dopasowując się do ruchów włóczni mknącej przed nim. Idealne zgranie za pomocą dwóch najpotężniejszych Doujutsu działało niezwykle. Nie wiedział, co robić czuł, że może uniknąć następnego ruchu raitonowej broni, ale Souei znowu się do niego zbliżał. Postanowił, że zamachnie się swoją naginatą, aby zwiększyć dystans między nim a białowłosym mafioza i to był jego największy błąd. Shiroyasha śmignął dłonią przechodząc przez jego klatkę piersiową, robiąc małą draskę i wtem znowu Matsuda przemknął między jego naginatą i wystrzelił w niego potężnym ciosem, który posłał go daleko w wydmy. Naginata wyleciała mu z dłoni. Zarówno Sharingan, jak i Byakugan wiedziały, że nadal dyszy, ale już nie wstanie. Jego czerwona skóra wróciła do oliwkowej cery. Mężczyzna z dwóch stron żeber miał głębokie wbicia od pięści Souei'a, który nawet się nie rozgrzał. Patrzył się w ich kierunku na wpół martwy...
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2693
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Kyoushi »

Zachwiał się. Zatoczył. Ból promieniował od nosa aż po kark jak przeklęty dzwon rozpaczy. Odchrząknął, splunął krwią, poprawił włosy i spojrzał spode łba na czerwonoskórego idiotę, który chwilę temu zaserwował mu swoją wersję "dzień dobry".
Auu... No niech to dunder świśnie. Dostałem w twarz, zanim zdążyłem powiedzieć „kurwa mać”. Klasa. - Przetarł nos nadgarstkiem, sprawdzając czy mu jeszcze nie odpadł. Chyba trzymał się na honorze. Czyli na słowo.
Naprawdę, stary, musiałeś aż tak się postarać? Bo wyglądało to jak zaproszenie na wesele, tylko zamiast koperty wręczyłeś mi przesuniętą przegrodę. Bydlaku ty. - Zrobił krok w bok, jakby chciał się rozruszać, ale jeszcze się nie zbliżał. Nie teraz. Czekał. Obserwował. Sarkazm maskował frustrację. Jak zawsze.
Nie wiem, czy to gorzej, że mnie zaskoczyłeś, czy że zrobiłeś to z takim poczuciem misji. Serio, to wyglądało jak zemsta ze szkolnego pamiętnika. "Drogi dzienniczku, dziś zdzielę tego białowłosego w mordę..." - Spojrzał, jak przeciwnik leży i ledwo dycha, a piach osiada wokół jak kurtyna po spektaklu. — No dobra... Teraz udawaj, że jeszcze masz siłę na rundę drugą. Błagam. Zrób mi ten prezent. - teraz przemawiała przez niego poniekąd wściekłość, która się skumulowała. Był niedaleki do sięgnięcia po moce, z którymi nikt nie chciałby się spotkać. Nie po raz kolejny. Był ledwo żywy i czekał dokonania tego żywota.
Mamy co moje, więc chyba wystarczy tego teatru na dziś.. Chyba muszę wrócić do formy, bo coś biednie ze mną w dalszym ciagu. - podsumował bezwiednie, spoglądając na swojego potężnego sprzymierzeńca.

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1317
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Souei »

Wystarczyło uderzyć drugi raz. Bez pomocy Kyoushiego nie byłoby to pewnie takie proste, lecz na szczęście nie musiał sprawdzać tego scenariusza. Raitonowa włócznia zrobiła swoją robotę w stu procentach, dodatkowo otwierając Matsudzie prostą drogę do przeciwnika, dla którego było to już za dużo. Z zewnątrz wyglądało to jak wgniecenie w klatce piersiowej, lecz obrażenia wewnętrzne były na pewno nie do zignorowania. Facet po raz kolejny odleciał i teraz już chyba bez szans na ponowne podniesienie się. A jeśli nawet, to jaki był w tym sens? Każdy cios powodował nowy ból i cierpienie, oddalając szansę na zwycięstwo. Kto normalny wszedłby trzeci raz do tej samej rzeki? Przeciwnik chyba pomyślał to samo, bo już nie próbował. Poddał się, czekając jedynie na to, co z nim zrobią. Shiroyasha miał jeszcze energię na więcej, Souei w sumie też, ale to nie był przeciwnik tego kalibru. Dobry na rozgrzewkę i chyba nic więcej.
- Chyba chciał móc pochwalić się kiedyś, że złamał nos sławnemu Kyoushiemu. - Na pewno nie można było odmówić pierwszemu atakowi buty i odwagi, co Pazur przyznał półżartem. Niestety opowieść o wyczynach dzielnego zbira umrze wraz z nim, choć rzeczywiście - dokonał tego. Matsuda podszedł już na spokojnie do powalonego, dogorywającego przeciwnika i bez żadnej refleksji skręcił mu kark, skracając jego męki i upewniając się, że nie zostawią go tutaj żywego z szansą na cud. Cudów przecież nie ma.
- No nie wiem co się ostatnio z tobą dzieje. Ludzie gadają, że w bitwie o Mur mieliście ciężko, więc może problem leży tutaj. - Dotknął palcem swojej skroni sugerując, że po ostatnich ciężkich przeżyciach jego przyjaciel mógł nabawić się jakiejś wewnętrznej blokady. Problem w tym, że Souei nie był w tych sprawach specjalistą i nie bardzo wiedział, jak takie blokady się usuwa. Może Kyoushi potrzebował po prostu urlopu, a może walka z Dziewięcioogoniastym odcisnęła na nim trwałe piętno. Cokolwiek by to nie było, wymagało pracy, aby je przezwyciężyć, to jedno było pewne.
- W razie czego, wiesz gdzie mnie szukać. - Nie wiedział, co Kjosz na myśli mówiąc o powrocie do formy i na pewno miał na pęczki lepszych, bliższych przyjaciół niż Souei, ale i tak mafiozo powiedział to co powiedział.
Istotnie, nie było tu już nic po nich. Matsuda ogarnął tylko wzrokiem po raz ostatni pobojowisko w poszukiwaniu jakichś świadków, których należałoby się pozbyć, a następnie... cóż...
- Żmijówka czeka.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1716
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Arii »

19/19Pożegnanie
Wyprawa A - Souei & Kyoushi od 13 kolejki


Sarkazm był dla niektórych jedyną opcją ucieczki od negatywnych emocji. Shiroyasha popadł w marazm tego nie chcąc do końca się przyznać, że został zaskoczony przez podrzędnego gangusa z innych krain. Nie chciał go już nawet dobijać, kiedy tamten nie miał sił wstać z piachu, patrząc się na nich załamany, że Matsuda był tak silny. I właśnie to on czuł najmniejszy problem, żeby dobić rabusia skręcając mu kark. Był to jeden sprawny ruch w bok. I białowłosy już miał wracać do Kyoushiego, kiedy z kieszeni jego przeciwnika wystawał, jakiś dziwny zwój. Wyglądał na cenny. Czyżby kolejna zdobycz? Wziął ją ze sobą po chwili zaczynając temat alkoholu na żmiji. Pustynia miała jednak wiele ciekawych smaków do spróbowania, prawda? A tutaj już nie było co robić. Spacer po pustyni zaliczony, zwiedzone ruiny a i nawet innych turystów poznali!

Twoja przyszłość mówi o wejściu do ukrytej twierdzy, ale Tobie i twojemu przyjacielowi czegoś brakuje... Bez tego ani rusz, żeby tam wejść...

Ciekawe o czym mogła mówić? Dziwny wisiorek wrócił do właściciela a ten skrywał w sobie wielką tejemnicę. Może niedługo czekała go kolejna podróż po kontynencie? A może będzie musiał wrócić do domu? Te wróżki mówiły, co im ślina na język przyniesie!
  Ukryty tekst

0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
ODPOWIEDZ

Wróć do „Atsui”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości