Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara  i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
			
		
		
			
				
								Shikatsu 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  456 Rejestracja:  11 maja 2018, o 17:47Wiek postaci:  21Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.Widoczny ekwipunek:  Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.Link do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101 GG/Discord:  urb#6156Multikonta:  - 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Shikatsu  23 sty 2020, o 12:24 
			
			
			
			
			Niecałe dwadzieścia minut drogi od Yokukage znajduje się dość duży przybytek, który poświęcony jest kultowi Jurōjina - jednego z siedmiu bogów szczęścia. Budynek postawiony został w samym sercu gęstego lasu. Do właściwego chramu prowadzą wykute w kamieniu schody, które codziennie pokonują grupy wiernych. Świątynia często odwiedzana jest nie tylko przez pielgrzymów, ale również przez zamieszkujące tutejsze puszcze jelenie. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Inoyū 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  468 Rejestracja:  11 maja 2018, o 17:55Wiek postaci:  20Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.Widoczny ekwipunek:  Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.Link do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85248#p85248 GG/Discord:  Vay#6526Multikonta:  nopeAktualna postać:  Mayū 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Inoyū  23 sty 2020, o 18:17 
			
			
			
			
			Nigdy nie zastanawiała się nad kruchością ludzkiego życia; tego typu refleksje są całkowicie zbędne osobom parającym się zawodem obarczonym tak wysokim ryzykiem śmierci. I to też nie było tak, że nie miała styczności z umierającymi - a i owszem, miała, ale wyłącznie jako ktoś, kto miałby przeprowadzić  ich na tamten świat. Ale zawsze to był ktoś inny. Ktoś obcy, ktoś nic nie znaczący . Inoyū, pomimo swojej kapłańskiej posługi, nigdy nie mogła zdecydować, czy tak naprawdę wierzy w te wszystkie bożki, demony i inne nadnaturalne istoty. A jeśli jednak owszem, wierzy - to na ile ta wiara jest narzucona przez jej świątobliwą mamusię, która jej tą lojalność wobec bóstw narzuciła. Nie miała żadnych intencji, w których mogliby wykazać się swoją wszechmocą. Nie potrzebowała ich pomocy. Aż do tej pory. Ostatnia przygoda na morzu sprawiła, że stała się bardziej bogobojna. I chociaż ona sama wyszła z tej rzezi praktycznie bez szwanku, to trup ścielił się na pokładzie tak gęsto, że kilka pierwszych dni po powrocie z Nishihary spędziła na odizolowaniu się od świata zewnętrznego, by na spokojnie to wszystko przetrawić. Nie czuła strachu. Po prostu musiała to wszystko przeanalizować, podsumować, aż w końcu zapomnieć, by móc dalej normalnie  funkcjonować. Dość częstym celem jej samotnych wycieczek była niewielka świątynia jednego z siedmiu bogów szczęścia, Jurōjina, którego czcili zarówno w Midori, jak i w Soso. Być może przez swoją nieznajomość prowincji, a może przez jej mniejszą popularność w tych stronach nie spotkała na swojej drodze zbyt wiele chramów poświęconych Amaterasu - a te, które minęła, były w opłakanym stanie. Jeżeli już gdzieś ma się żarliwie modlić, to tylko w miejscu ładnym . Brzydota zbyt ją dekoncentrowała. Tego dnia, jak i każdego poprzedniego, przybyła na miejsce wczesnym rankiem. Chciała uniknąć towarzystwa innych wiernych, a wybranie się do świątyni tuż po świtaniu było jedyną szansą na modlitwę bez niczyjej obecności. Wyminęła jakiegoś zagubionego jelenia, który akurat przebywał sobie na schodach, a gdy już dotarła na samą górę ukłoniła się, klasnęła parę razy i zamknęła oczy. Pozwoliła myślom swobodnie płynąć. 
 Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Shindo 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  418 Rejestracja:  13 wrz 2023, o 05:31Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  - Aparycja - avatarWidoczny ekwipunek:  - Zbroja (czarna)Link do KP:  viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662 GG/Discord:  shindo1313Multikonta:  TapionAktualna postać:  Kaito Mizukane 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Shindo  27 wrz 2023, o 10:55 
			
			
			
			
			Misja C Rei Uta ''Jeleń w potrzebie" 
_____________________________ 
 
- Gorący bulion według mojego przepisu, przez kolejne cztery godziny utrzyma swą temperaturę...  - chwalił się mistrz kuchni -... Co prawda nie przywróci ci to chakry bądź nie doda energii, ale dobra zupka zawsze pokrzepi serce.  -  skończył swój wywód lekko się przy tym uśmiechając.- Spójrz braciszku to świątynia Jurōjina, jednego z bogów szczęścia. Chodź pójdziemy się pomodlić. - Szybko, szybko ! - O wspaniały Jurōjinie, dziękuję ci za wspaniały i pomocny klan Nara,  dziękuję ci za braciszka Rei`a. Proszę o pomyślność w naszej podróży o to żebyśmy przepędzili złe demony z naszej wioski i o to,  żeby braciszkowi Rei nic się nie stało, gdy będzie walczył z siłami ciemności...   
	0  x
	
Narrator   /  Myśli   /  Mowa  KP  | PH  | BANK Prowadzone Misje: 
Shabondama Haruki - Misja D Zakata Hyuga - Misja D   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Rei Uta 							 
									
		Posty:  850 Rejestracja:  5 maja 2021, o 14:27Wiek postaci:  17Ranga:  Nukenin SKrótki wygląd:  - Różowe włosy. Widoczny ekwipunek:  - Torba biodrowa.Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9566 Aktualna postać:  ReiLokalizacja:  Cały świat.
					
									
		 
			 					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Rei Uta  29 wrz 2023, o 09:25 
			
			
			
			
			Rei ruszył za swoją przewodniczką, uprzednio zaopatrując się w miejscowym punkcie stacjonarnym o solidną porcję suchego prowiantu. Jego przygotowania były już w większości gotowe, dlatego nie było sensu marnować więcej czasu, gdy gdzieś tam kolejne duszyczki czekały na ratunek. Wojownik z pustynnego klanu założył ręce za głowę, zwalniając nieco kroku by Orihime nie musiała przystosowywać się do jego stylu podróżowania. Minuty mijały mozolnie jedna za drugą, a im oczom ukazała się pradawna świątynia, poświęcona bogu szczęścia. Kaplica Jurōjina, była nieco podobna do monumentów, które Rei zwiedzał w swojej ojczyźnie. Zanim, jednak pomyślał o przyszłym zwiedzaniu tego miejsca, dziewczynka wbiegła do środka. Chłopak przechylił głowę w bok, przypominając sobie, czemu nie lubił podróżować w towarzystwie ciekawych brzdąców. Zanim się obejrzał siłą rzeczy trzeba było wejść do środka, by przypadkiem jego misja nie zakończyła się przedwczesną śmiercią jego zleceniodawczyni. Przechodząc przez wysokie wrota, których sklepienie sięgało wysoko ponad jego głowę, Maji przyglądał się malowidłom na ścianach oraz groteskowym rzeźbą, które w większości czas skruszył do etapu, w którym nie dało się wyszukać już dawnej świetności. Po kilku minutach Rei odnalazł wreszcie uciekinierkę, która w tym czasie składała modły w stronę dawnych bogów. Nie było sensu karcić jej za brak wyczucia w czasie, a tym bardziej starać się teraz przenosić na nią jakieś wyświechtane mądrości. Wojownik po prostu usiadł obok, czekając, aż Orihime zaspokoi swoje potrzeby na błogosławieństwa z nieba. Obiecuje, że poradzimy sobie ze wszystkim, z takim wsparciem z pewnością pokonamy wszystkie potwory, które nawiedziły twoją osadę .Powinniśmy się już zbierać, nie chce, żeby twój ojciec zaczął się zbędnie martwić . 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Shindo 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  418 Rejestracja:  13 wrz 2023, o 05:31Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  - Aparycja - avatarWidoczny ekwipunek:  - Zbroja (czarna)Link do KP:  viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662 GG/Discord:  shindo1313Multikonta:  TapionAktualna postać:  Kaito Mizukane 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Shindo  29 wrz 2023, o 22:04 
			
			
			
			
			Misja C Rei Uta ''Jeleń w potrzebie" 
_____________________________ 
 
VIDEO - Jak... Jak śmiesz zakłócać spokój zmarłym... Aaaa giń - Braciszku.. musimy to... posprzątać bo.... inaczej zmarli nie.... nie zaznają spokoju  - między słowami próbowała złapać oddech. 
	0  x
	
Narrator   /  Myśli   /  Mowa  KP  | PH  | BANK Prowadzone Misje: 
Shabondama Haruki - Misja D Zakata Hyuga - Misja D   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Rei Uta 							 
									
		Posty:  850 Rejestracja:  5 maja 2021, o 14:27Wiek postaci:  17Ranga:  Nukenin SKrótki wygląd:  - Różowe włosy. Widoczny ekwipunek:  - Torba biodrowa.Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9566 Aktualna postać:  ReiLokalizacja:  Cały świat.
					
									
		 
			 					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Rei Uta  30 wrz 2023, o 10:59 
			
			
			
			
			Modlitwa dziewczynki trwała jeszcze krótką chwilę, jednak Rei nie zamierzał jej przerywać, zanim nie uzna, że faktycznie skończyła. W takich czasach każdy pokładał wiarę w różne byty i znane nazwiska. Wielu bohaterów zmagało się na pierwszej linii frontu, więc tym najmniejszym pozostawała właśnie jedynie wiara w to czego nie widać. Bo przecież nie mieli innego wyboru, to nie oni decydowali o tym, w jakim miejscu się urodzili. Maji rozejrzał się jeszcze raz po wysokich ścianach starej świątyni, jednak nie miał obecnie czasu na zabawę w zwiedzanie. Podobne miejsca były jego można powiedzieć pasją, dlatego już kilka dni temu chciał, żeby Takashi mu ją pokazał. Koniec końców, jednak ją zobaczył… Jesteś bardzo dorosła jak na swój wiek…  Przestań ciągle działać, zanim nie powiem, co robimy… Przecież to ja miałem pomóc tobie. Obiecałem, że doprowadzę cię do domu, więc walkę zostaw mnie… Nie pozwolę, żeby coś ci się stało, nawet jeśli ktoś nauczył cię kilku podstaw, masz się nie mieszać.   Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Shindo 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  418 Rejestracja:  13 wrz 2023, o 05:31Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  - Aparycja - avatarWidoczny ekwipunek:  - Zbroja (czarna)Link do KP:  viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662 GG/Discord:  shindo1313Multikonta:  TapionAktualna postać:  Kaito Mizukane 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Shindo  30 wrz 2023, o 22:33 
			
			
			
			
			Misja C Rei Uta ''Jeleń w potrzebie" 
_____________________________ 
 
Kuksaniec i reprymenda podziałały na Orihime bardzo skutecznie. Dziewczynka mając łzy w oczach, ze spuszczoną głową patrzyła na swoją stopę, którą wierciła dziurę w podłożu. Było po niej widać, że jest jej najzwyczajniej w świecie głupio po swoich działaniach. A gdy emocje całkowicie opadły, żar wstydu prawie ją spalił żywcem.- Przepraszam... braciszku... proszę nie... nie zostawiaj mnie  - powiedziała z bardzo żałosnym tonem głosem, próbując się w ciebie wtulić. Podczas wypowiedzi było widać, że jeszcze nie odzyskała oddechu.- WOW !!! Braciszku Rei, jak ty to robisz ? Proszę zdradź mi, zdradź mi, zdradź mi. A nauczysz mnie ? Możesz mnie tego wszystkie nauczyć ? Możesz prawda ? Proszę, proszę, proszę  - paplała szczebiocąca z podekscytowania Orihime.- Przejdziemy ten las i już będzie można zobaczyć z oddali moją osadę  - zakrzyknęła wesoło dziewczynka. 
	0  x
	
Narrator   /  Myśli   /  Mowa  KP  | PH  | BANK Prowadzone Misje: 
Shabondama Haruki - Misja D Zakata Hyuga - Misja D   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Rei Uta 							 
									
		Posty:  850 Rejestracja:  5 maja 2021, o 14:27Wiek postaci:  17Ranga:  Nukenin SKrótki wygląd:  - Różowe włosy. Widoczny ekwipunek:  - Torba biodrowa.Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9566 Aktualna postać:  ReiLokalizacja:  Cały świat.
					
									
		 
			 					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Rei Uta  4 paź 2023, o 18:33 
			
			
			
			
			Rei zajął się pobojowiskiem, które urządziła dziewczynka z nieznanego mu rodu. Siłą rzeczy kamienne kolce zrobiły wszędzie spore pobojowisko. Wszystko przysłaniała teraz krew dzika, zmieszana z wnętrznościami, zdobiąc stare sale świątyni. Natłok pytań Orihime podczas pracy wcale go nie zdziwił, zwłaszcza że sam w podobny sposób reagował na wszystko, co nowe. Obecnie jednak jego problemem było to, że musiał udawać tego poważnego ochroniarza, który miał więcej doświadczenia i oleju w głowie. Z pozoru proste zadanie miało zaprowadzić go do wioski, którą nawiedzały nieznane siły. Uta zakończył swoje dzieło, po czym spojrzał na dziewczynkę z szerokim uśmiechem.Jak będziesz starsza, to zabiorę cię ze sobą na jedną z przygód, wtedy będziesz mogła się wszystkiego nauczyć sama .  Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Shindo 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  418 Rejestracja:  13 wrz 2023, o 05:31Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  - Aparycja - avatarWidoczny ekwipunek:  - Zbroja (czarna)Link do KP:  viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662 GG/Discord:  shindo1313Multikonta:  TapionAktualna postać:  Kaito Mizukane 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Shindo  5 paź 2023, o 08:36 
			
			
			
			
			Misja C Rei Uta ''Jeleń w potrzebie" 
_____________________________ 
 
VIDEO -Zaczęło się  - taka myśl mogła przejść ci przez głowę- Rei boli...  - Łzawo wyszeptała Orihime 
	0  x
	
Narrator   /  Myśli   /  Mowa  KP  | PH  | BANK Prowadzone Misje: 
Shabondama Haruki - Misja D Zakata Hyuga - Misja D   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Rei Uta 							 
									
		Posty:  850 Rejestracja:  5 maja 2021, o 14:27Wiek postaci:  17Ranga:  Nukenin SKrótki wygląd:  - Różowe włosy. Widoczny ekwipunek:  - Torba biodrowa.Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9566 Aktualna postać:  ReiLokalizacja:  Cały świat.
					
									
		 
			 					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Rei Uta  5 paź 2023, o 10:46 
			
			
			
			
			Rei trafił w sam wir wydarzeń, zdecydowanie, będąc głównym elementem tej przygody. Jego oczekiwania na przeciwnika szczezły na niczym, a samą przestrzeń wypełniło nagle pochlipywanie dziewczynki, którą trzymał teraz przy sobie. Maji spojrzał na nią, dopiero teraz, zdając sobie sprawę, że została dość poważnie ranna. Przeklinając w duchu, tak by nie dawać Orohime więcej powodów do zmartwień, spojrzał z doświadczeniem na ciało obce, które teraz tkwiło w ranie. Nie było chyba powodów by obawiać się o jej życie, zwłaszcza że podobno byli blisko osady, do której zmierzali. Z pewnością obecnie nie należało wyjmować drewnianego odłamku, który mógł wtedy spowodować dopiero poważne zniszczenia w środku. Maji miał podstawową wiedzę z zakresu działania takich rzeczy oraz to, co sam zdobył podczas wszystkich misji i własnych dolegliwości. Nie było czasu by teraz marnować go na zastanawianie się nad tym, co się właśnie wydarzyło, co mogło przynieść tylko więcej cierpienia młodej przewodniczce. Chłopak wyrwał z torby kawałek materiału, przewiązując ranę Orihime powyżej urazu. Następnie wyciągnął z torby prezent, który dostał kiedyś od jednej karczmarki, której uratował lokal przed bandą lokalnych patałachów. Podobno był to środek działający jak pigułka ze skrzepniętą krwią. Jednak w obecnej wersji miało to smakować jak najpyszniejszy kompot. Rei podał menażkę towarzyszce, po czym powiedział spokojnym głosem. Musisz wytrzymać do czasu powrotu do osady, niestety nie znam się na medycynie… Ale wiem, że jeśli będziesz dzielna, to nic ci nie będzie, to moja wina, że zostałaś ranna… Ale już więcej nie będzie takich wpadek. Weź łyka i pij za każdym razem gdy będzie ci słabo... To bardzo dobry magiczny soczek   - Manierka z kompotem (prezent na święta) 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Souei 							 
									
		Posty:  1384 Rejestracja:  29 gru 2020, o 12:45Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9235 
					
									
		 
			 									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Souei  12 maja 2024, o 13:02 
			
			
			
			
			Wyprawa A Hanami oczywiście nie przyjęła wieści o zniszczonej sypialni z entuzjazmem. Mimo że nawet przed drzemką Takashiego było tutaj bardzo skromnie, żeby nie powiedzieć ubogo, to teraz pokój nie nadawał się nawet do podstawowego użytku. Shinobi co prawda obiecał rekompensatę, ale nie poprawiło jej to humoru. Kiwnęła tylko głową patrząc w podłogę, bo chyba nie do końca wierzyła w te szczodre zapowiedzi. Tym bardziej, że żeby pokryć starty, chłopak musiałby najpierw wrócić cały i zdrowy, a przecież ostatni śmiałkowie nie odnieśli na tym polu sukcesu.  Dziewczyna posłusznie pokierowała Takashiego w odpowiednim kierunku, a następnie życzyła mu powodzenia. Tak więc młody shinobi udał się na południe, notabene w kierunku Yokukage, którego teraz już chciał unikać. Pozostawało mieć nadzieję, że nie zbliży się do stolicy na tyle, aby zagroziło to jego nowym planom. Zmrok zapadał bardzo szybko, więc należało spieszyć się z pokonaniem drogi dzielącej Kusę od świątyni, o ile nie chciało się podróżować po omacku. Na szczęście dystans był niewielki. Szybkim krokiem można było pokonać go w około pół godziny. Dopiero wtedy zaczęły się schody, i to dosłownie. Szerokie, lecz dość płytkie kamienne stopnie wiodły na zalesione wzgórze, a ponad koronami drzew, na tle rozgwieżdżonego nieba można było dostrzec łunę światła. To właśnie tam Nara musiał skierować swoje kroki w celu rozwiązania problemu. Wspinaczka na wzgórze zajęła kolejne kilkanaście minut, po których teren nieco się wypłaszczył, a drzewa przerzedziły, ujawniając nieduży dziedziniec wyłożony betonowymi płytami, na którego końcu znajdował się spory chram. W pobliżu linii drzew, a także przy samym wejściu do świątyni zapalone były pochodnie, lecz nie było widać żywej duszy. Ślady ludzkiej obecności dało się jednak dostrzec. Po dokładniejszym przypatrzeniu się na płyty dziedzińca można było dostrzec ciemne smugi. W nocy i przy świetle pochodni ciężko było zidentyfikować te zabrudzenia, jednak nie były one naturalne. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Takashi 							 
									
		Posty:  1243 Rejestracja:  2 mar 2019, o 14:02Wiek postaci:  25Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobiWidoczny ekwipunek:  Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniuLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398 GG/Discord:  Takaś#4124Lokalizacja:  Warszawa 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Takashi  12 maja 2024, o 22:50 
			
			
			
			
			T akashi zdawał sobie sprawę z tego, że powstałe w wyniku jego snu szkody z pewnością nie należą do najmniejszych. Niestety nie miał na nie żadnego wpływu, jednakże zadeklarował się do opłacenia zniszczeń po powrocie ze świątyni i zamierzał dotrzymać danego słowa. Taki już był. Zanim jednak miało do tego dojść, Hanami wraz z babcią musiały oszacować kwotę, miały na to dość dużo czasu, bowiem Nara wyruszał właśnie do świątyni Jurōjina, czyli miejsca, w którym jakiś tajemniczy delikwent odprawiał swoje własne modły, bezczeszcząc świętą przestrzeń okolicznych mieszkańców. Młody jinchūriki nie mógł na to pozwolić, dlatego bezpośrednio po usłyszeniu chwytającej za serce historii od Hanami postanowił pomóc i rozprawić się z jegomościem. O ile to był w ogóle jegomość.Ruszył dość późno, zbliżał się wieczór, co oznaczało, że należało zachowywać przez cały czas szczególną ostrożność. Jak wiadomo, noc jest tak samo piękna, jak i niebezpieczna, to czas idealny dla skrytobójców i bandziorów i chociaż on nie bał się tak bardzo, to i tak musiał uważać, podróżował bowiem sam. No prawie. Miał pasażera na gapę, ale nie zamierzał z nim teraz w ogóle rozmawiać, gdyż i tak zajął mu już sporo cennego czasu. Miał więc oczy dookoła głowy, przemierzał leśne gęstwiny Midori dość szybko, ale ostrożnie, bacznie się rozglądając. W końcu dostrzegł świątynie po stronie wskazanej przez starszą kobietę i jej wnuczkę, od początku obrał konkretny kurs i po niedługim czasie znalazł swój cel. Tak się złożyło, że świątynia znajdowała się na wzgórzu, także droga do pokonania, choć krótka, była dość trudna. Dla shinobiego może nie była ona wyzwaniem, ale dla takiej babuleńki mogła stanowić problem przy cotygodniowych modłach. W każdym razie bohater znalazł się tam całkiem szybko. Na końcu drogi, którą podążał, zauważył od razu ślady ludzkich działań. Nie było ich dużo, ale szczególną uwagę czarnowłosego zwróciły czarne smugi na ziemi. Ninja chwycił jedną z pochodni, które zawieszone były nieopodal drzew przy drodze, po czym podszedł bliżej wejścia. Chciał się z bliska przyjrzeć wspomnianym smugom na płytach dziedzińca i sprawdzić, czy przedstawiały coś konkretnego. Być może jakąś wskazówką będzie to, czym były i z czego były zrobione, a raczej jakim materiałem zostały nakreślone. Gdy już to sprawdził, wszedł do środka budynku, trzymając przed sobą pochodnię, która idealnie oświetlała drogę. Rozglądał się i poszukiwał śladów, a także tego, kto odpowiedzialny był za bezczeszczenie świętej miejscówki. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Souei 							 
									
		Posty:  1384 Rejestracja:  29 gru 2020, o 12:45Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9235 
					
									
		 
			 									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Souei  15 maja 2024, o 16:15 
			
			
			
			
			Wyprawa A Gdyby Takashi znalazł się tutaj za dnia, w towarzystwie Hanami i Babci, aby zapalić kilka kadzidełek na ołtarzu Boga Szczęścia, na pewno by mu się tutaj spodobało. Niewielki chram na pewno miał swój urok, który teraz, w obliczu czającego się gdzieś zagrożenia, uleciał gdzieś w siną dal. Rozświetlające mrok lampy nie dawały wystarczająco dużo światła, aby poczuć się w pełni bezpiecznie. Do tego to dziwne zabrudzenie blisko wejścia do świątyni... Takashi przeprowadził oględziny w lepszym świetle i wtedy szybko okazało się, że jest to zaschnięta krew. Czy to mogło dziwić, czy tylko dopełniało obrazek? Hanami przecież wspominała o tym, że podjęto już pewne nieudane próby rozwiązania ich problemu. To zapewne były pozostałości po tych wysiłkach. Teraz nie było już odwrotu. To znaczy... teoretycznie był, ale nie po to przecież przeszedł taki kawał drogi i tyle naobiecywał biednym wieśniaczkom, aby na końcu przestraszyć się wyzwania. Tym bardziej ze wsparciem, które zawsze było przy nim, Nara był w stanie sprostać wielu wyzwaniom, o które jeszcze by się pewnie nawet nie podejrzewał. Metoda małych kroków była chyba jednak bardziej wskazana, co pokazała bitwa o Kotei. Trzymając w dłoni lampę, chłopak zanurzył się w mroku świątyni, która wewnątrz okazała się nie być taka straszna? Po przejściu przez bardzo mały krużganek, Takashi mógł zobaczyć przy wejściu parę tradycyjnych sandałów tabi. Ktoś był w domu. Po przejściu przez kolejne drzwi, które otworzyły się z głośnym skrzypnięciem shinobi wszedł do niedużej, ale przestronnej sali z ołtarzem. Ta jednak nie przypominała w niczym tradycyjnego miejsca obrządku, lecz była sprofanowana w straszny sposób. Na środku znajdował się człowiek, mężczyzna na pewno starszy od Takashiego. Był rozebrany od pasa w górę, a zamiast zwykłych spodni ubrany była w czarną hakamę. Obok niego leżała yari. Siedział on na piętach w ciszy i skupieniu i nie odwrócił się do przybysza od razu. Można było więc bez presji rzucić okiem na ściany i podłogę, które wymalowane była takimi samymi smugami w symbole trójkąta wpisanego w koło. Na podłodze też było ich kilka, jedne ciemniejsze - starsze, a inne nawet dość świeże. - Ah! Kolejny pielgrzym! Jesteś zbłąkaną owieczką potrzebującą nawrócenia, czy wilkiem, który chce napaść moje stadko? -  Teraz dopiero facet wstał z klęczków i odwrócił się do Nary. Był postawny i górował nawet nad Takashim. W dłoni trzymał swoją włócznię, lecz opierał ją na razie luźno o ziemię.
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Takashi 							 
									
		Posty:  1243 Rejestracja:  2 mar 2019, o 14:02Wiek postaci:  25Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobiWidoczny ekwipunek:  Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniuLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398 GG/Discord:  Takaś#4124Lokalizacja:  Warszawa 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Takashi  15 maja 2024, o 19:41 
			
			
			
			
			W yszło na to, że ślady przy wejściu do świątyni okazały się być niemałymi plamami krwi, które zdążyły już dobrze zaschnąć. Nie było ich jakoś szczególnie dużo, ale sam fakt, że tam były, był dość niepokojący. Takashi wiedział doskonale, że w tym miejscu były już podejmowane jakieś działania przez członków jego własnego rodu, wszystkie zakończyły się jednak niepowodzeniem. Nawet jego pobratymcy nie byli w stanie przegonić tego, który bezcześcił świętą placówkę, a ze względu na ostatnie wydarzenia związane z wojną w Kōtei Nara nie byli w stanie wysłać dodatkowych ludzi. Zamieszanie było po prostu zbyt duże, by mogli sobie pozwolić na przejmowanie się czymś takim, mieli ważniejsze sprawy na głowie. Tak się złożyło, że taki jeden shinobi właśnie z tego rodu był w okolicy i postanowił pomóc biednym mieszkańcom w załatwieniu problemu. Chwycił pochodnię, rozejrzał się jeszcze trochę i wszedł do środka budynku.Na miejscu mógł ujrzeć niewielką salę z kluczowym miejscem, jakim był ołtarz. Całość ani trochę nie przypominała typowej świątyni, wszystko za sprawą przedziwnych malunków, nietypowych symboli oraz dużej ilości krwi, za pomocą której były kreślone właśnie wspomniane. Klimat w ogóle nie był zachowany, był mroczny, ponury i w dodatku obrzydliwy, modlitwa w takich warunkach na pewno nie należała do najłatwiejszych. No chyba, że było się jakimś zwyrodnialcem. Los chciał, że młody bohater właśnie na takiego zwyrodnialca trafił. Półnagi, starszy od niego, wydawał się być jakimś maniakiem, który przeprowadza tam swoje własne obrzędy. Posługiwał się symbolami, które młodzieniec znał wyłącznie dzięki obecności w Sogen. Staruszek zwrócił się do niego drwiącym tonem. - Nie jestem ani owieczką, ani wilkiem. No i nie widzę tutaj żadnego stadka. Chciałem się pomodlić, ale sporo się tu pozmieniało od czasów mojej ostatniej wizyty. Będzie nowy wystrój, czy jak?  Chłopak rżnął głupa, starając się na razie wziąć jegomościa na przeczekanie. Istniało prawdopodobieństwo, że uda mu się uzyskać od niego jakieś informacje przed konfrontacją. A może była opcja uniknięcia jej w stu procentach? Warto było spróbować.  Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Souei 							 
									
		Posty:  1384 Rejestracja:  29 gru 2020, o 12:45Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9235 
					
									
		 
			 									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Souei  17 maja 2024, o 16:13 
			
			
			
			
			Wyprawa A Facet przypatrywał się Takashiemu dłuższą chwilę. Widocznie nieczęsto spotykał się z takimi stonowanymi, wyluzowanymi reakcjami. Złapał za swoją broń, bo spodziewał się czegoś zupełnie innego, a tutaj proszę - próba kulturalnej rozmowy. W końcu zasępiona mina nieco się odmieniła na bardziej przyjacielską i otwartą. Mimo że mężczyzna nie opuszczał jeszcze całkowicie gardy, ponieważ broń nadal tkwiła w jego ręku, to podszedł bliżej do chłopaka i zrobił krok w bok, jakby zapraszając Narę przed ołtarz. Centralny punkt świątyni przyozdobiony był teraz czerwienią, a płomienie palących się na nim świec odbijały się od błyszczących, krwistych plam. Ponadto sala była dość kiepsko oświetlona, bo tylko punktowo przez kilka świec ustawionych obok siebie w różnych miejscach. Najbardziej charakterystyczny był jednak zaduch panujący wewnątrz pomieszczenia. Pomimo tego, że było one przestronne i miało wyższy sufit niż w normalnym budynku, to i tak było tutaj duszno i czuć było nieprzyjemny zapach. To stara krew roznosiła wokół swąd przypominający trupa, ale żadnych zwłok tutaj nie było. - Można tak powiedzieć. Oczyszczam tą świątynie z fałszywego boga, ale jeszcze nie skończyłem. Możesz się pomodlić do Jashina. On już tu jest i czuje twoją obecność. Na pewno cię wysłucha. -  Czy nie byłoby wspaniale nawrócić kogoś na właściwą ścieżkę nie poprzez krucjatę, tylko głoszenie dobrej nowiny? Ten biedny misjonarz na pewno miał teraz na to nadzieję i czekał, aż Takashi padnie na klęczki i zacznie czcić kogoś trzeba. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
	
	
	
		
		
			
			
			
				
					Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość