Herbaciarnia

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Harumi

Herbaciarnia

Post autor: Harumi »

0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Herbaciarnia

Post autor: Etsuya »

Znudzony wyczekiwaniem Etsuya siedział na dachu budynku, oparty plecami o komin. Była co prawda zima, jednakże klimat tutaj był na tyle przyjemny, iż nawet o tej porze roku mógł paradować w samym kimono. Z nudów zastanawiał się nawet o dalszej zasadności przywdziewania jego białego płaszcza, obszytego w środku cienkim futrem. Zapewne by się w nim ugotował. Ciekawe czy pada tutaj śnieg? - zastanowił się z tęsknoty za jedyną rzeczą, której w Hyuo nigdy nie brakowało.
Trzydzieści minut po usadowieniu się na szczycie dachu, morale chłopaka było całkiem dobre, gdyż spodziewał się, że spędzi w tym miejscu co najmniej godzinę. W tego typu wyczekiwaniach najlepiej było zakładać najgorsze. Nakiri niedługo po rozpoczęciu pracy w swoim fachu zorientował się, że mniej się wtedy frustruje. Kiedy nadeszła odpowiednia pora, aktywowany co jakiś czas sensor pozwolił mu wychwycić opuszczający budynek cel, za którym ten bez zwłoki podążył.
Przypatrując się Kencie, w chwili gdy ten na chwilę przystanął, Etsuya szybko zorientował się, że sprawy potoczyły się po jego myśli. Nie przypominał już tego przestraszonego biedaka podstawionego przez przełożonych pod ścianą. Zastanawiający również był przedmiot, który schowany został przez niego do kieszeni, jednakże młodzieniec w żaden sposób nie był w stanie go zidentyfikować.
Dalsze śledztwo zaprowadziło bohatera do herbaciarni, do której to zawędrować postanowił jego obiekt obserwacji. Tym razem miejsce było o wiele bardziej dostępne dla zwykłych ludzi, a w dodatku całkiem zatłoczone. Upewniając się, że nikt nie zwraca na niego aktualnie uwagi, Etsuya złożył trzy pieczęcie o sekwencji Pies › Świnia › Baran, zmieniając tym samym całą swoją aparycję w sześćdziesięcioletniego, pulchnego staruszka i wkroczył do środka, zajmując ostatnie z wolnych miejsc. Najwidoczniej jego cel przybył tutaj w celu kontynuacji zadania, a nie w celach relaksacyjnych, co było bardzo na rękę Nakiriemu. Starał się on więc wychwytywać jak najwięcej z konwersacji, zamawiając zwykłą herbatę i nie zerkając na ich dwójkę zbyt często.
88%-3=85%
Nazwa
Henge no Jutsu
Pieczęci
Pies › Świnia › Baran
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (+1/2 na turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. W przypadku zmiany w inną osobę to zmieniona zostaje aparycja wraz z ubraniem, a dodatkowo głos pozostanie zmutowany do tego, jaki miała udawana przez nas osoba. Zmiana w przedmiot jest możliwa jeśli przedmiot jest wielkości porównywalnej z rozmiarem użytkownika, a dodatkowo nie zyskuje on żadnych właściwości przedmiotu w który się zmieni, np. zmieniając się w betonowy mur nie zyskamy jego trwałości. Technikę łatwo rozpoznać, ponieważ chakra użytkownika pozostaje niezmieniona, przez co shinobi o zdolnościach sensorycznych i Ci posiadający Doujutsu z łatwością przejrzą przygotowany fortel. Henge no jutsu zostaje przerwane po zranieniu lub uderzeniu użytkownika, a także w chwili zebrania przez niego chakry do jakiejkolwiek techniki.
0 x
Kana Yuki

Re: Herbaciarnia

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Herbaciarnia

Post autor: Etsuya »

Po otrzymaniu upragnionej herbaty, Etsuya pod postacią staruszka podziękował grzecznie za dostarczenie mu zamówienia i od razu zaczął schładzać napar powietrzem ze swoich ust. Gdyby szpiegujący wytatuowanego młodziaka shinobi musiał opuścić lokal szybciej, podejrzanym wydawałoby się wyjście zaraz za nim, pozostawiając po sobie pełne naczynie.
Niedługo później rozpoczęła się konwersacja z kobietą, która, wskazywało na to, że pracowała w herbaciarni. Jej wygląd nieco nudził Nakiriego i ten zazwyczaj przewracał oczami widząc tego typu kreacje. Nigdy nie przepadał za podobnymi strojami połączonymi z mocnym makijażem i raczej go one odrzucały. Możliwe, że na standardy miastowe był prostacki, jednakże wychowanie w Hyuo, gdzie kobiety nie malowały się wcale, a ich wdzięki zazwyczaj były zakrywane pod futrami robiło swoje. Szczerze powiedziawszy wolałby iść już na kurwy z zamtuzu niż umówić się z tak wymalowaną panną. Upodobanie w wulgarnej goliźnie też zaliczyć można było do jakiegoś gustu.
Przy całym tym rozmyślaniu o urodzie nieznajomej kobiety, zwrócił uwagę na to, że jej lico jest białe. Być może miało to jakiś związek z tym, co usłyszał w gorących źródłach, jednakże jak dotąd ciężko było coś z wydedukować z połączenia obu faktów. Chyba, że panienka chowa pod makijażem pryszcze - pomyślał. Dopiero ta żartobliwa myśl doprowadziła go nieco dalej - defekty... - powtórzył w głowie. Mogły one równie dobrze oznaczać coś kompletnie innego, jednakże możliwości było zbyt wiele, aby zgadywać. Mogło to po prostu znaczyć, że gejsza jest informatorką.
Niedługo później nastąpiła konwersacja, a Etsuya łyk za łyczkiem popijał sobie herbatę, wsłuchując się w jej przebieg. Rzecz jasna wszystko było przekazywane kolejnym irytującym go kodem, który mógł mieć milion znaczeń. Tym razem zaczął się w nim jednak jako tako łapać. Nie ulegało już wątpliwości, że tygrys nie jest konkretną osobą, lecz organizacją lub jej członkiem. Następne wypowiedziane określenie niestety nie powiedziało mu równie wiele i musiał zanotować je sobie w głowie na później. Zgadując obstawiałby pewnie seks za pieniądze, złą krew lub zemstę, ale nie mógł być pewien tych możliwości.
Na szczęście Nakiri usadowił się w idealnym wręcz miejscu i dzięki odrobinie szczęścia dane mu było usłyszeć wszystko od A do Z. Po następnym wypowiedzianym zdaniu był już pewien, że tygrysy to jedna z mafii, ale nie była to informacja, która przybliżała go do czegoś konkretnego. Etsuya wziął kolejne, niewielkie łyczki herbaty, analizując w międzyczasie jak dotąd uzyskane informacje. Kto chce psa uderzyć, ten kłów winien się lękać - powtórzył w głowie zdanie, które opuściło usta kobiety. Mogło one być konkretnym kodem, tak jak i zwykłym powiedzeniem, ostrzegającym przed tym, że jeżeli chce się wykonać przeciwko komuś ruch, należy liczyć się z konsekwencjami. Czyżby go ostrzegała? - szybko wydedukował marszcząc przy tym brwi. Na szczęście siedział do nich pod dużym kątem, co nie mogło zostać zauważone przez żadnego z nich.
Składając rzeczy do kupy i biorąc kolejnego łyczka, został wybity z rytmu przez dźwięk odsuwanego krzesła. Kątem oka wychwycił, że Kenta jest znacznie bardziej niespokojny. Czyżby to ostatnie zdanie tak na niego wpłynęło? - pomyślał. Wszystko musiało na to wskazywać, gdyż świadomość, że może zostać na niego zastawiona pułapka, nie była niczym kojącym zszargane nerwy stojącego pod ścianą członka mafii.
Etsuya dał sobie trochę czasu, aby w spokoju dopić herbatę i nie wzbudzać podejrzeń. Aktywował swojego sensora, aby w zasięgu 150 metrów móc cały czas śledzić swój cel. Dopiero wtedy, gdy odchodzący dalej młodzieniec oddalił się do 2/3 tej odległości, Nakiri pod postacią staruszka wziął ostatni łyk z filiżanki i z uśmiechem podziękował za herbatę. Jeszcze wychodząc, dreptał sobie wolniejszym tempem, jednakże zaraz za rogiem dezaktywował Henge i ruszył o wiele szybszym krokiem, upewniając się w tym, że nadrabia straty i dalej podąża za swoim celem.

[z.t]
0 x
Kana Yuki

Re: Herbaciarnia

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Herbaciarnia

Post autor: Kaisa »

Przeludnione miejsca przyprawiały ją o ból głowy. Może i w gorących źródłach miały szczęście zrelaksować się w ciszy i spokoju, bez konieczności użerania się z nachalnymi, czy też krytycznymi spojrzeniami, tak tutaj ludzi było od groma. Roześmianych, poważnych, rozmawiających, szepczących... Nic dziwnego, godziny wieczorne to idealny czas na chwilę odpoczynku po całym dniu pracy i to nie na roli, czy w innym, obskurnym miejscu, wymagającym wyciskania siódmych potów nad marną monetą. Nie, takie miejsca jak te przyciągały do siebie ludzi wyższego szczebla, głównie tych, co zajmowali się interesami, biurokracją i inną robotą, która nie wymagała topienia się na polu pod najjaśniejszą Amaterasu i wyrywania piekielnych chwastów w ogrodzie. Piękne dekoracje i czystość, a także uprzejma i profesjonalna obsługa to czerwone latarnie dla tych, którzy całkowicie przypadkiem zjawiają się w takich miejscach, by zaraz przeprosić za wtargnięcie i obrócić się na pięcie w stronę wyjścia w celu znalezienia baru lub karczmy na nieco... mniej wytwornym poziomie. Jeśli już jakiś żebrak jakimś cudem wciśnie się w gustowne wnętrze, szybko skończy wkopany w rów, tam, gdzie według arystokracji jest jego miejsce. Taka kolej rzeczy, tak się właśnie sprawy mają w tych bogatszych dzielnicach.
Po wkroczeniu do herbaciarni Kaisa od razu zderzyła się z odmiennością tego miejsca, jakby intuicyjnie wiedziała, że tu nie pasuje, a czerwona latarnia aż raziła ją w oczy. Powab i elegancja nie były w jej naturze, choć może jakby zapuściła włosy i założyła na siebie jakąś kolorową yukatę, cóż... kto wie? Nigdy nie próbowała. To raczej nie były jej klimaty. Z drugiej strony jej towarzyszka wpasowywała się już lepiej w styl tego miejsca. Może to jednak nie wygląd, a charakter? Chirinharu zdecydowanie miała bardziej łagodne usposobienie, tak jak te smukłe i piękne gejsze, chodzące od stolika do stolika i zabawiające klientów. Kaisa miała szansę utożsamić się jedynie ze zbitą porcelaną, którą taka gejsza mogła się przypadkiem skaleczyć... Nawet jeśli miałaby szansę upodobnić się do jednej z tych pań w materiałach szytych złotą nicią i tak wolałaby swoje zużyte kimono. Kultura kulturą, ale czarnowłosej nigdy nie podobały się te białe lica z krwawymi ustami i upięte wytwornie włosy z mnóstwem ozdób. Koraliki, kryształy, złoto i srebro, to wszystko wyglądało pięknie, ale okropnie żarło się z tą sztuczną maską, które zakładały kobiety sztuki. Tylko po to, by zadowolić innych...
Tak czy inaczej, przekraczając próg lokalu, Kaisa uniosła lekko brwi i spojrzała na Chirinharu, zbita z tropu. Czy wskazówki lokalnych były zmyłką? Czy to może one zgubiły drogę i trafiły kompletnie gdzie indziej? Spodziewała się raczej zwykłej, małej herbaciarni na rogu, ot przytulna i ładna kawiarenka. Może i było tu przytulnie, ale to odczucie gubiło się gdzieś wśród ornamentów i klienteli. Tak czy inaczej, zawrócić nie mogły, bo jak by to wyglądało? Żałośnie i nieelegancko, prawda? Skoro już tu się znalazły, to wypadałoby wejść i coś zamówić.
Kaisa przełknęła ślinę, wypatrując gdzieś wolnego stolika. Upatrzyła sobie jeden przy okrągłym oknie, wyglądającym na miasto i nieboskłon przybierający już barwę soczystej pomarańczy i bez słowa wskazała go Chirinharu. Usiadła przy nim, rozglądając się po nieznajomych twarzach i ogólnym wnętrzu lokalu. Na szczęście ludzie byli zajęci swoimi sprawami, śmiejąc się i pijąc w towarzystwie personelu, choć uwaga niektórych przez moment spoczęła na nowoprzybyłych, ale i oni po chwili wracali do rozmów i zabawy. Gejsze natomiast jedynie zerknęły ukradkiem, czy nie pojawił się ktoś nowy i godny ich uwagi, by zaraz porzucić ciekawość i zainteresować się na powrót swoimi klientami. Czarnowłosa przeniosła spojrzenie na jedną z tych pięknych dam do towarzystwa, która podeszła do ich stolika z łagodnym uśmiechem, uchyliła lekko głowę w geście powitania i podała karty z mnóstwem herbat do wyboru. Kaisa podziękowała niemrawo i chwilę odprowadzała ją wzrokiem, po czym przeniosła oczy na kartę. Wśród wymyślnych nazw i smaków, znalazły się też wymyślne ceny. Gdyby Kaisa właśnie piła jedną z tych herbat, wyplułaby zawartość ust, robiąc wielkie oczy.
- Co do... - Aż chciałoby się w tym miejscu zakląć zdrowo i siarczyście, jak to robił jej mistrz. Ściszyła swój głos do szeptu, choć i tak nie było szans, by ktokolwiek ją usłyszał, nawet gdyby krzyknęła. - Tyle ryō za herbatę i ciacho? - W głowie szybko przeliczyła ile shurikenów mogłaby za to kupić i aż zbladła, przewracając kartę i szukając czegoś bardziej przystępnego. - Oni naprawdę tyle płacą za jedzenie? Czy może w cenę żarcia wliczana jest też cena za towarzystwo?
Musiała chyba jakoś przełknąć swoją ascetyczność... może razem ze swoją sakiewką... Tak będzie bezpieczniej. "Nie mogę zapłacić, połknęłam pieniądze." W każdym razie po dłuższym czasie wpatrywania się w kartę, Kaisa znalazła może z cztery pozycje w cenach, na które mogła przymknąć oko i otrzeć łzy. Spojrzała na Chirinharu znad karty i zrobiła minę w stylu "Uciekamy, czy udajemy, że nas stać?". Gdyby nie białowłosa, pewnie już w progu obróciłaby się na pięcie i poszła prosto do zwykłej, najzwyklejszej na świecie karczmy, herbaciarnie puszczając w najdalszą niepamięć swojej komnaty niepamięci. Teraz była jednak ciekawa reakcji przyjaciółki i tak naprawdę to od niej zależało, czy zamkną za sobą drzwi lokalu, czy będą błagać swoje sakiewki o przebaczenie...
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Herbaciarnia

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Herbaciarnia

Post autor: Kaisa »

Oh nie, chyba Chirinharu już się tu spodobało, bo wtopiła swoje czerwone oczy w kartę, przeglądając menu i rozważając na głos, co by tu dobrego zamówić. Kaisa podparła głowę na dłoni, wsłuchując się w jej głos. Jak szaleć to szaleć? Cóż to za powiedzenie? Wolałaby nie szaleć i mieć pieniądze na coś o wiele cenniejszego i przydatnego, a nie wykwintną i najznamienitszą herbatę, którą później i tak... no, właśnie. Z drugiej jednak strony nie chciała, żeby Chirin posmutniała, gdy zdecyduje się wyjść z herbaciarni. W ogóle nie chciała, żeby była smutna, przecież jej uśmiech to jak promienie słońca. Kto na bogów chciałby, żeby słońce zaszło, skoro tak ładnie świeci? Chyba jedynie ktoś ponury, który woli ciemność i księżyc. Z drugiej strony księżyc też był ładny, a gwiazdy... Ach... Co? Odleciała? Nie miała pojęcia, co Chirinharu do niej przed chwilą powiedziała, choć była prawie pewna, że było to pytanie. Zamrugała, prostując się przy stoliku i wbiła oczy w te makabryczne ceny. Nie, chyba wolała gapić się bezmyślnie za okno...
Zaczęła przeglądać dziwaczne nazwy, które tak naprawdę nic jej nie mówiły o smaku czy też rodzaju herbat. Co to do jasnej ciasnej jest Fuka... Fukamushi...cha? Ech? A Tama...ryo...kucha? Nie mogą po prostu napisać zielona mocna, owocowa, zwykła Sen-docholeryjasnej-cha? Dlaczego muszą tak utrudniać wybór?
Dziewczyna wybrała w końcu jakiś pierwszą lepszą z tych tańszych herbat i pierwsze lepsze z tych tańszych kawałków ciast... Truskawkowe ciasto, bo przecież jak szaleć, to szaleć, czy coś... Tak czy inaczej zamówiła wybrane smakołyki razem z Chirinharu i pozostało im tylko czekać na rachu... znaczy się, jedzonko. Chirinharu w między czasie podjęła rozmowę, znów zasypując ją miliardem pytań. Czarnowłosa zaczęła się nawet zastanawiać, czy ta też nie ma zbytniej ochoty tu być i próbuje odwrócić jej i swoją uwagę od tych obleśnie bogatych ludzi i chichoczących gejsz. Pokiwała głową na wspomnienie o jutrzejszym planie znalezienia sobie czegoś do roboty, bo w końcu jakoś musiała nadrobić te braki w sakiewce. Łee, chyba zaczynała stawać się skąpa...
- Chyba nie ma sensu włóczyć się po obrzeżach miasta i szukać tamtej karczmy, skoro już jesteśmy w centrum. Lepiej będzie rozejrzeć się za jakąś w okolicy i tam spędzić noc - Przerwała na chwilę, wysłuchując kolejnego pytania. - Taak, świątynia... Wiesz co, może wybierzemy się tam z samego rana? Do świątyni jest chyba najłatwiej trafić, a i drogę też trudno zgubić.
Nie było sensu planować niczego więcej, skoro nie wiedziały, czy znajdą jutro jakąś pracę i czy nie zajmie im to przypadkiem całego dnia. Szczerze wątpiła, żeby było inaczej. Zresztą i tak zazwyczaj jak coś planują na zaś, to i tak muszą później zmieniać plany, bo coś przeszkadza w ich realizacji. Co do świątyni... Cóż, Kaisa nie była jakoś bardzo wierząca, ale jeśli zdarzyło jej się przejść obok kapliczki, to zwykle zatrzymywała się na krótką modlitwę, więc czemu nie? I tak chciała obejrzeć budowlę z zewnątrz.
Kaisa starała się ukryć lekką irytację, którą wywołał głośny śmiech starego faceta, siedzącego parę stolików dalej. Wtórowały mu chichoty gejsz i drugi z mężczyzn, który nagle podniósł swój głos, próbując przekrzyczeć chwilowy rozgardiasz. Nie mogła nic poradzić na to, że jego głos zwrócił jej uwagę, a szczególnie wtedy, gdy usłyszała słowo "Uchiha". Wciąż wpatrując się w swoją kartę, nastawiła uszu, ale nie potrafiła wychwycić niczego wśród innych rozmów. Zamiast tego zaczęła błądzić wśród innych głosów, wychwytując pojedyncze słowa czy zdania, które by ją zainteresowały. Poważnie...? Panie Honzo, niech pan spróbuje... Mówiłam, same głupoty... Piękny bukiet, ale i tak jej był ładniejszy... Chyba dzisiaj trochę za późno... Mało to zabawne, Secchi...
Niemal podskoczyła, słysząc kolejne znajome słowo... Samotne Wydmy. Skupiła się więc na rozmowie przy sąsiednim stoliku, która najwyraźniej stała na tematach związanych z polityką.
Czarnowłosa w ogóle nie znała się na takich sprawach. Jakoś nigdy nie interesowały ją tematy schodzące na tereny władzy czy innych nudnych pierdół. Teraz jednak, gdy w Antai rozpętała się wojna zaraz po przekroczeniu przez Kaisę granicy, na dźwięk słowa "Unia" wzdrygnęła się lekko. Przecież tam właśnie zmierzały, to był ich cel, a przynajmniej jak na ten moment. Naturalnym więc było, że chciała dowiedzieć się ciekawych plotek z tamtego kraju. Po dłuższej chwili upartego wyławiania słów w końcu dowiedziała się jednej, dość ważnej rzeczy, która może zainteresuje Chirinharu. Nie wiedziała, czy białowłosa wciąż była zajęta snuciem planów na jutrzejszy dzień, czy też rozglądała się po lokalu w oczekiwaniu na herbatę, czy może jednak również słyszała rozmowę. Jeżeli wciąż coś do niej trajkotała, dziewczyna przerwała jej na chwilę lekkim trąceniem w jej dłoń, by zwrócić na siebie uwagę kunoichi i zniżyła głos do szeptu.
- Słyszałaś? Unia ma nowego przywódcę z Rodu Maji - powiedziała. Ta nazwa nic jej nie mówiła, w ogóle ta informacja była dla niej mało przydatna, ale może Chirinharu coś więcej z tego wywnioskuje, czy to dobrze, czy źle? Kaisa była ciekawa. Może to nic takiego, a może całkowicie przeciwnie?
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Herbaciarnia

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Herbaciarnia

Post autor: Kaisa »

Kamień z serca... Już myślała, że pech prześladuje ją aż z Antai, próbując dosięgnąć obie kunoichi swoimi pajęczymi łapskami. Na szczęście, biorąc pod uwagę spokojne słowa Chirinharu, wojna domowa w Atsui im nie groziła i nie musiały znów niespodziewanie zmieniać planów, głowiąc się gdzie wykonać ruch na wielkiej szachownicy. Czarne pola, białe pola, wszystkie kraje i miejsca, po których się poruszały mogły być jak pułapka, ale i tym razem im się udało. Ciekawe jak długo to potrwa...?
- Ach, w takim razie w porządku - odetchnęła, rozluźniając się nieco i uśmiechając lekko na widok przyniesionego przez pracownicę zamówienia. Ciasto truskawkowe z kremem i ozdobnymi płatkami wiśni wyglądało naprawdę wyśmienicie i na pewno równie dobrze smakowało, a zarówno jej herbata, jak i herbata białowłosej pachniała nieziemsko, gdy już rozlały wrzątek do naczyń. Gdyby nie siedziały na czterech literach, woń ziół i owoców pewnie zwaliłaby je z nóg. - Może jednak warto było wydać trochę ryō... - stwierdziła, choć w duszy przysięgała sobie, że to jej pierwszy i ostatni raz w takim lokalu.
Podekscytowanie towarzyszki i jej nagłej chęci do tworzenia wypieków rozbawiły ją nieco, sprawiając, że zdążyła już zapomnieć o skwaszonej minie i niechęci do tego miejsca.
- Nie gadaj tyle, tylko jedz - powiedziała, biorąc do ręki widelczyk i wbijając go w puszyste ciasto, które niemalże rozpływało się w ustach. Skoro najtańszy smakołyk smakował jak kawałek nieba, to co dopiero te droższe przysmaki...?
Skorzystała z propozycji białowłosej, a jakże! Okazja do zasmakowania tak drogich słodyczy nie wydarzy się drugi raz, a przynajmniej miała taką nadzieję. Sama zaoferowała kawałek swojego ciasta, z bólem serca oddając jej jedną z truskawek, za którą normalnie sama by walczyła sztućcami jak o złoto.
- Pychota - przyznała, dmuchając w parującą herbatę. - Byłaś kiedyś w takim lokalu? Ja nie, jak to się mówi... nie dla psa kiełbasa. Bogacze i eleganckie salony to świat, od którego raczej staram się trzymać jak najdalej. No, chyba, że chodzi o zapłatę za zlecenie. Wtedy nie mam żadnych obiekcji... - Zaśmiała się, próbując swojej herbaty o dziwnej nazwie, której nawet nie potrafiła wypowiedzieć na głos. - Nie śmieszą cię te ich dziwne stroje? - zapytała, rzucając spojrzeniem na pierwszego lepszego jegomościa w karmazynowo-żółtej szacie w czaple. Może materiał był pierwszej klasy, aksamitny czy jedwabny, ale jakość wcale nie odwracała uwagi od absurdalnych wzorów i ozdób, które według Kaisy wyglądały po prostu śmiesznie. Nie mówiąc już nic o białych twarzach gejsz, wściekle czerwonych ustach, wymalowanych równiutko, jak od linijki i wysoko upiętych fryzur, które bardziej przypominały jej masywne czapy niż włosy. Gdzie w tym makijażu piękno? Chyba jedynie w powabie i gracji, bo twarzą nie zachwycały. Zaśmiała się cicho na widok kolejnej cudacznej kompozycji na głowie nieco starszej gejszy, która sądząc po nieudolnie zakrywającej zmarszczki białej farbie, miała już swoje lata. - Chciałabyś mieć coś takiego na twarzy?
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Herbaciarnia

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Herbaciarnia

Post autor: Kaisa »

Nie miała pojęcia o co chodzi z białymi twarzami. Może po prostu miały symbolizować maski, jakie są zmuszone zakładać w tej pracy? Czerwone usta, by zwrócić na siebie uwagę? Pojęcia nie miała i nie była pewna, czy w ogóle chciała wiedzieć. Co do ubrań… Osobiście nie założyłaby na siebie czegoś takiego. Próżno było szukać ją w czymś kolorowym. Barwne stroje mogły być ładne, owszem, ale nie tak żrące w oczy i wzorzyste, jak te tutaj. Fryzury natomiast były komiczne, bardziej prezentując się jak "dzieło sztuki", niż faktyczne upięcie włosów. Nic w tym lokalu jej nie zachwyciło, no, prócz dobrego jedzenia…
Kaisa wzruszyła ramionami i wróciła do popijania aromatycznej herbaty.
- Nie sądzę, by tak lekkie materiały mogły ochronić przed zimnem. Przed zimnem chronią futra, skóry i ogień, a nie jedwabie i makijaż - powiedziała w końcu, odstawiając puste naczynie na mały talerzyk. W jej tonie nie było już marzycielskiej nuty, lecz surowe realia. - Jeśli bogaci wolą wyglądać pięknie nawet za koszt zamiany w bryłę lodu, niech i tak będzie. Nie mój problem, ich głupota.
Nie powiedziała tego jakoś szczególnie cicho, czy też zbyt głośno. Kątem oka zauważyła jednak, że parę siedzących bliżej osób posłało jej krzywe spojrzenia. Heh, wrażliwcy…
- Naprawdę chcesz wyglądać jak te panienki? - zapytała ze zdziwieniem. Cóż, każdemu podobało się co innego, każdy miał inne gusta, nawet przyjaciele.
Znów wzruszyła jedynie ramionami i zjadła kolejną truskawkę, w duchu ciesząc się jednak, że miała okazję spałaszować tak pyszne ciasto z owocami. Co jak co, ale za truskawkami przepadała...
- Uciekać oknem? Gdyby to było takie łatwe, to pierwszy lepszy żebrak skorzystałby z takiej okazji - powiedziała z rozbawieniem. - Zresztą, nie jest tak źle, zawsze mogło być gorzej. - Mogło wcale nie być tanich pozycji na karcie...
Już miała się zbierać, kończąc ostatni kawałek ciasta, gdy coś wprawiło gości w poruszenie, potem lokal zamarł w ciszy, a światła zgasły. Przeleciało jej przez myśl, że to może napad i nadażyła się idealna okazja, by niepostrzeżenie zwiać bez płacenia rachunku, ale niestety, to był tylko jakiś… występ? Chyba tak, sądząc po nagłej zmianie atmosfery. Mimowolnie wróciła pamięcią do tańca z wachlarzami, którego była świadkiem W Yōgan-ryū i ukradkiem zerknęła na białowłosą. Pewnie będzie chciała oglądnąć pokaz, nie? No cóż, wieczór jeszcze młody, zdążą znaleźć jakąś karczmę…
Oparła się więc luźno o krzesło, dając za wygraną i bez słowa obserwowała występ kobiety z parasolem, myślami jednak będąc całkowicie gdzie indziej. O czym myślała? Właściwie o niczym konkretnym, trochę tego, trochę tamtego, trochę poobserwowała widowisko, a trochę gości. Po skończonym pokazie machinalnie dołączyła do aplauzu, które rozbrzmiało po całej herbaciarni, po czym zapłaciła za zamówienie i razem z Chirinharu wyszła z lokalu, biorąc się za poszukiwania najbliżej stojącej karczmy.
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Herbaciarnia

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Fujiko
Postać porzucona
Posty: 60
Rejestracja: 1 sie 2021, o 23:54
Multikonta: Tatsuo | Don Patch

Re: Herbaciarnia

Post autor: Fujiko »

Ostatnie spotkania na mieście niestety nie przysporzyły mi żadnych dobrych wspomnień. Właściwie to nie wiem, czego się spodziewałam, ale czasami tak po prostu jest, że człowiek działa, zanim na dobre pomyśli. Choć może to ta skrywana gdzieś głęboko dobra cząstka mnie sprawiła, że uwierzyłam w to, iż tacy ludzie mogą okazać się godni moich cennych minut życia nań poświęconych? Hm... Z pewnością warto byłoby się kiedyś zastanowić nad tym, czy taka cząstka w ogóle we mnie istnieje. Oczywiście staram się być udawanie dobra, jeżeli interesy tego wymagają, ale i tak wtedy raczej myślę o własnym zysku, a nie o tym, co poczują inni. Bo tak jakby mnie to jeszcze jakkolwiek obchodziło. Miałabym wtedy za dużo zmartwień na swojej głowie i nie mogłabym w spokoju relaksować się w miejscach takich jak to, do którego właśnie zmierzałam. Ach, dawno mnie tutaj nie było. Tak to jest jak człowiek jest zapracowany i musi ogarniać masę rzeczy, bo nikt nigdy mu nie powiedział, kogo należy spławić, a kogo należy szanować. Nic dziwnego, skoro ojczulek wiecznie nie miał czasu. Co za głupota robić sobie dzieci w tych czasach. 

Mój dzisiejszy ubiór nie odstawał od tego, co na ogół nosiłam. Luźna hakama w upalne dni to wystarczające poświęcenie, jakie mogę od siebie dać. Zresztą szanujmy się. Herbaciarnia tylko z pozoru była tak niezwykle bogato udekorowana przeróżnymi złotymi nićmi i klejnotami, jakie nosiły tutejsze maiko. Z pewnością gdyby zajrzeć nieco głębiej, to można było doszukać się problemów trapiących właścicieli tego lokalu. Tak to już jednak jest, że sztuka wystawiana jest nie tylko na deskach mojego teatru, ale i w codziennym życiu. Maska z delikatnym uśmiechem i przypudrowanymi polikami, podniesiona do góry głowa i wyprostowane plecy. Spokojnym krokiem przekroczyłam próg drzwi, witając się z najbliższą mi osobą odpowiednio niskim ukłonem. 

Dzień dobry. – Przywitałam się grzecznie, prezentując swoje piękne uzębienie wychodzące spod nieco podniesionych warg. – Zdaje się, że poprosiłam wcześniej o umówienie jednego z zakrytych stolików. Rozumiem, że rezerwacja jest dalej czynna? – Nie było potrzeby przedstawiania się. Jak to - nie znałaby mnie? A zresztą moja asystentka miała tutaj przybyć tydzień temu, aby poinformować o moim przyjściu. Tak czy siak, jak człowiek się rozejrzy po herbaciarni, to nie ujrzy tutaj przeludnienia. Było wręcz przeciwnie, a niektóre stoliki świeciły pustkami od sporego już czasu. – Och, wyśmienicie. – Odpowiedziałam, ruszając po chwili za kobietą, która wskazać mi miała moje miejsce, przy którym po chwili przysiadłam, zginając swe kolana. Wzrok swój skupiłam teraz na niewielkiej świecy, będącej właśnie zapalanej przez kobietę. Nienawidzę tego smrodu. – Moglibyśmy sobie darować ewentualne gościnności? Poprosiłabym jedynie o Gobochę. Sencha niestety nie leży mi w smaku. – Nie wiem, kto wymyślił, aby herbata jeszcze mi pachniała morzem.  
0 x
Awatar użytkownika
Rokudo Gaika
Posty: 595
Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji

Re: Herbaciarnia

Post autor: Rokudo Gaika »

0 x
PH | RYO | KP | Notes| WT
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Papyrus i 9 gości