Wioska Toshima

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Toshima

Post autor: Anzou »

Czerwonowłosa opuściła młodego Kaminari i zostawiła go przy obezwładnionym osiłku. Chłopak nie zamierzał z nim rozmawiać, dyskutować, czy go męczyć. Jego wewnętrzny kodeks mu tego po prostu zabraniał. Anzou dostrzegł, że cała walka wzbudziła zamieszanie i zeszło się tutaj kilka osób. Pośród nich Kaminari dostrzegł znajomą twarz, służącą, którą poznał na początku zlecenia. Machnął jej ręką dając znak, by przyszła tutaj razem ze strażnikami. Dobrze, że tutaj są. To oznacza koniec, prawdopodobnie szczęśliwy.
-Proszę uważać, są tutaj notki! Wezmę je i oddam właścicielowi. Reszta - w lesie. Jest jeszcze jeden porywacz...
Anzou powiedział to spokojnym głosem i jednocześnie gdy sytuacja na to pozwoli - weźmie notki należące do Pani od Królika. To jej własność, która z pewnością kosztowała. Mimo obecności osób trzecich sam Kaminari nie opuszczał gardy i pozostawał w skupieniu. Nie mógł zlekceważyć osiłka, czuł ból, cholerny ból, który z każdą kolejną chwilą był jeszcze większy. Widocznie opuszczała go adrenalina, która jest nieodłącznym elementem walki.
-Z pewnością sobie poradzą. Opiekunka sobie poradzi...
Powiedział cicho pod nosem młodzieniec z klanu Kaminari. To zdanie było odzwierciedleniem jego wewnętrznego przeczucia. Mimo tak krótkiej znajomości czuł jakąś więź, która wytworzyła się pomiędzy nim, a pozostałymi członkami grupy. Wiedział, że może na nich polegać, w trakcie walki czerwonowłosa uratowała w zasadzie go przed mocnym ciosem ze strony jednego z porywaczy. Walka to kolejne doświadczenie, nigdy nie można nikogo lekceważyć. Nauka na przyszłość...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Wioska Toshima

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Karkołomny manewr na szczęście doszedł swojego celu i cios zadany oponentowi, kupił Azumie kolejne cenne sekundy. Oczywiście wszystko to było możliwe dzięki pomocy Nanashi, która czujnie kontrolowała sytuację z tyłu, w razie potrzeby interweniując, choćby przy pomocy bandaży, którym owinęła nadgarstek Inuzuki. To już wystarczyło, by Azuma przewalił roślejszego od siebie chłopaka, A Nanashi dokończyła dzieła, krępując go.
Przeciwnik mimo, że był obezwładniony, dalej się rzucał po podłożu, to grożąc i na przemian prosząc o pomoc dla swojego psa. Azuma w pewnym momencie nawet zaczął mu współczuć, mimo że parę chwil temu ten chciał go pozbawić życia. Straż, która niebawem do nich dołączyła, zdjęła z nich jednak obowiązek, co powinni dalej z tym rozgardiaszem uczynić. Jeden z mężczyzn nawet się ulitował nad losem psa.
Niebawem dołączyli do Anzou na polanie, gdzie już inni zajmowali się też rosłym, skrępowanym mężczyzną. Azuma nigdzie nie dostrzegł trzeciego napastnika, ale widząc że nikt z obecnych się tym nie przejmuje, i on sam odpuścił temat. W tej chwili myślał o obrażeniach jakie otrzymał ale i na to znalazło się rozwiązanie. Pomocy udzieliła mu Pani Kinuko. Tym jednak kobieta się zajęła już gdzie indziej. W posiadłości. To tam, gdy już Azuma był opatrzony, dowiedział się od Anzou o losie trzeciego napastnika. Chłopiec z początku był zszokowany takimi informacjami, nie sądził że tak może się to wszystko potoczyć, ale potem przyszła refleksja, że gdyby nie czerwonowłosa, to prawdopodobnie i sam skończyłby wąchając kwiatki od spodu. Musiał się pogodzić z tym, jak wyglądał świat.
- Dziękuje za ratunek, gdyby nie Pani… - zwrócił się do kobiety, gdy cała trójka była sama. Otrzymali mieszek złotych monet od Pana Horikiriego, więc ich rola tutaj się kończyła, choć wspomniane zostało także wyraźnie, że jeżeli tylko wyrażają chęć, mogą pozostać na miejscu do końca festynu - .... to byłoby ciężko.
Cieszył się z tego, że wspólnie zaczęli i skończyli tą misję. Było niebezpiecznie, ale przeszli przez to wspólnie. Młody Uchiha spoglądał teraz to na Nanashi, to na Anzou, bo podświadomie czuł, że za chwilę nastąpi ich rozstanie. Każdy wywodził się się skąd indziej, każde z nich także inaczej szło przez swoje życie. Mimo jednak wszystko… - Zawsze będziecie mile widziani w Sogen, w Kotei… W moim domu. Pamiętajcie, dobrze? - przyjaźnie oznajmił, jednocześnie głośno wyrażająć skierowane do nich zaproszenie. Wiedzieli jak się nazywa, a także jakim zawodem się pała, wiec nie powinni mieć najmniejszego problemu z ustaleniem gdzie mieszka. Wskazówki już otrzymali.

/- 1x kunai, 1x trójkunai
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Toshima

Post autor: Anzou »

Z każdą kolejną sekundą ból, który czuł chłopak się nasilał. Nie było to nic złego, dzięki czerwonowłosej wyszedł ze wszystkiego bez większego szwanku. Młodzieniec ucieszył się, gdy dostrzegł pozostałych członków grupy, całych i zdrowych! Chłopak uśmiechnął się szeroko w geście powitania, lekko skrzywił, ponieważ tylko gdy napiął mięśnie twarzy poczuł ból po ciosie w dalszym fragmencie swojego ciała. Teraz chwila odpoczynku i można ruszać dalej, podbijać świat, zdobywać doświadczenie...
-Dobrze, że jesteście cali! Bardzo się cieszę... Po prostu, dobrze was widzieć... Proszę, to chyba Twoje.
Powiedział spokojnym głosem młodzieniec z Kaminari i wręczył zerwane notki dla jej właścicielki. To była jego wybawczyni, kobieta, która zapewne uratowała go co najmniej przed utratą przytomności. To przyjemne uczucie, gdy można na kimś polegać. Swoją drogą, sam Anzou ma pewien dług u kobiety, który ma nadzieję, że uda się spłacić w niedalekiej przyszłości. Los plecie różne scenariusze, może następnym razem to on uratuję ją z opresji? Oby.
-Bardzo miło mi się pracowało, ale... Ruszam w swoją stronę. Dawno nie byłem w domu. Wiem, gdzie Ciebie szukać. A z Tobą... mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy.
Pierwsza część wypowiedzi była skierowana do chłopaka, druga do Pani od Królika. Nadszedł moment rozejścia. Anzou pożegnał się z każdym, pomachał i ruszył w swoim kierunku. Do domu...

- 2 shurikeny
z.t
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Toshima

Post autor: Uzumaki Hibana »

- bombka
- notka x 2
z/t -> Szlak transportowy
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Ani jedno, ani drugie nie zareagowało na propozycję którą rzucił co na chwilę zbiło go z pantałyku. Każde z nich było za to skupione na zbieraniu swoich rzeczy, co też zostało przez Azumę wzięte za tego wyjaśnienie. Ponadto uśmiech Anzou był na tyle szczery i szeroki, że i Azuma nie mógł nie odpowiedzieć tym samym.
- Na pewno! Uważaj tylko na siebie Anzou-kun - przyjaźnie zwrócił się do rok starszego młodzieńca, który był właściwie traktowany jako przyjaciel. Chłopcy wspólnie odbyli dwie misje, w trakcie których ryzykowali życiem. Żaden z nich nie uciekł, tylko stanął na wysokości zadania. Każdy z nich ryzykował swoim życiem. Pomimo tak młodego wieku - wytrwali.
Inaczej sprawa miała się z Nanashi. Chłopiec usłyszał od niej krytyczną uwagę, która go zabolała. Choć była słuszna. Kobieta, mimo że go ochraniała, a nawet go uratowała, nie wzbudzała w młodym Uchiha do końca zaufania. Przez cały ten czas, podświadomie czuł, że czerwonowłosa stara się trzymać dystans. Była również chłodna w obyciu i może właśnie to przyczyniło się do takiego odbioru.
Mimo jednak tego, był jej wdzięczny za udzielony ratunek.
- Będę Nanashi-san. Przepraszam, że nadwyrężyłam Twoje zaufanie - lekko się nawet skłonił, wypowiedziawszy te słowa. Kobieta przyjęła je ze spokojem, nie ujawniając co o tym pomyślała.
Minęło jeszcze trochę czasu, po czym każde z nich ruszyło w swoją stronę. Azuma tereny wioski opuścił jako ostatni, machając na pożegnanie najpierw dla Anzou, potem dla Nanashi. Gdy tamci ruszyli w drogę, młody Uchiha wziął z nich przykład. Odziany w pełen ekwipunek, czuł się zdecydowanie pewniej na trakcie.
Wyruszył do domu.
[z/t] - Posiadłość rodzinna Azumy
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Posiadłość rodzinna Azumy

Wioska Toshima wciąż znajdowała się w tym samym miejscu w którym rozstał się z Anzou-kun i z Nanashi-san. I choć wrócił do tego samego miejsca, wioska sprawiała wrażenie całkiem innej. Nie trudno było się domyślić powodu, szczególnie gdy znaleźli się już wewnątrz zabudowań. Na każdym kroku widział udręczone ludzkie oblicze. Rannymi opiekowali się Ci co byli w stanie stać o własnych siłach. Nieliczni zajmowali się przystosowywaniem wnątrz zabudowań do pomieszczenia większych grupek mieszkańców. W tym momencie, nikt nie chciał pozostać sam.
Przybyli z Azumą mężczyzni szybko rozpierzchli się w różnych kierunkach - najpewniej udając się do własnych domów i rodzin. Chłopiec praktycznie pozostawony sam sobie chłonąc to wszystko oczami. I sercem. Przepełniał go słuszny gniew mocno ściskający za trzewia. Przysłaniał on jednak coś gorszego. Lęk.
- Czy tak wygląda wojna?
Wiedział, że pochmurne myśli nie mogą przysłonić mu celu, a sytuacja w jakiej się znalazł nie była usprawiedliwieniem bierności. Ci ludzie mu ufali. Nie ulegało to wątpliwości. Żaden z nich ani razu nie podważył jego wieku, choć w przeświadczeniu Azumy, na pewno nie w jednym sercu się pojawiły. Pokręcił głową, bo takie rozumowanie nie przyczyniało się do niczego. Tracił tylko czas. A ten był bardzo cenny.
- Pan Horikiri.. jest tutaj? - zwrócił się do Gatorou, wykorzystując jeszcze daną chwilę że wciąż nie pozostawił Azumy samego sobie. Toshio będący zdecydowanie bardziej rozmownym w tym dueacie zdązył już udać się do większego budynku w którym znajdowała się większa grupa osób. Uchiha pomyślał, że być może tam przebywa osoba, która sprawuje władzę nad tymi ziemiami.
- Nim dotrze wsparcie z Kotei, powinniśmy się przygotować na ewentualny atak. Oczywiście pomogę jak tylko będę w stanie - zapewnił, wiedząc jakie wszyscy mieli po nim oczekiwania. Nie zamierzał jednak mówić że sam się wszystkim zajmie. Zaczynało w nim nadwątlać się wrażenie, że taki młodzik nie jest w stanie uczynić większej różnicy w walce z oddziałem zbrojnym i wynajętym ninją, mając po swojej stronie małego pieska i rannych mieszkańców Toshimy. Denerwował się.
- Przy każdym domu powinno być wiadro z wodą. Przeciwnik łatwo może podpalić wioskę jeżeli ma łuczników- rzucił, przyglądając się prowizorycznym zabudowom okiennym, które miały zapewnić większą ochronę. Zastanawiał się czy w Toshimie są jakieś łuki, strzały. Możliwość ostrzelania przeciwnika bez opuszczania budynku mogło być nie głupim pomysłem.
- Wydaje mi się również, że powinniśmy przygotować paliki z pochodniami na obrzeżach Toshimy. Jak się ściemni, a przeciwnik zaatakuje, będziemy widzieć go już z oddali jednocześnie samemu wciąż znajdując się w ukryciu pod osłoną nocy.
Tutaj ponownie wracała kwestia tego jak bardzo przydaliby się łucznicy. Chłopiec spojrzał na Gatorou licząc, że uzyska od niego jakiekolwiek odpowiedzi, a jednocześnie szukał Dankō, który miał w razie wykrycia zagrożenia natychmiast pobiec po wsparcie.
Azuma miał nadzieję, że czteronożny przyjaciel człowieka i tym razem nie zawiedzie.
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1073
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wioska Toshima

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbankbrudnopis

Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

- A więc żyje - była to pokrzepiająca myśl, bo już co nieco dowiedział się o tym człowieku i wiedział że dobro okolicznych ziem leży mu na sercu. To z jego rozkazu została zwerbowany - do spółki z Nanashi i Aznzou, aby rozprawić się z szajką porywaczy. Wtedy poza tamtą zgrają, tutejsze włosi nie były zagrożone. Teraz jednak to się zmieniło.
- Na początku zaprowadź mnie do Pana Horikiriego - przemówił do Gatorou, gdy ten zdołał odzyskać normalny tembr głosu. Stan mężczyzny nie powinien nikogo zaskoczyć z uwagi na otaczającą ich rozpacz. Otaczał ich prawdziwy całun śmierci. Dlatego Azuma za wszelką cenę musiał zachować spokój. Tylko żelazne nerwy mogły tutaj pomóc.
Gatorou kiwnął do jakiegoś człowieka, a ten skrzyknął kilku mężczyzn. Cały pochód ruszył do największego budynku gdzie przebywało najwięcej osób. W tym poszukiwany przez niego rządca tych ziem, jednocześnie będący lennikiem Kotei.
- Panie Horikiri… Nazywam się Azuma Uchiha, kilka miesięcy temu mieliśmy okazję się poznać. Wynajął Pan trójkę shinobich do rozprawienia się z pewnymi porywaczami - przemówił dość głośno i odważnie gdy znalazł się wewnątrz. To zachowanie miało na celu tylko jedno - nie pozwolić ukazać innym nerwów które już zaczęły w jego środku kiełkować - Kotei zapewne formuje już oddział który zajmie się przywróceniem porządku na granicy wiosek, ale do tego czasu… Musimy sami o to zadbać - dodał, jednocześnie zerkając na pozostałych. Krótko przedstawił jak się sprawy mają… a przynajmniej miał nadzieję, że tak się właśnie mają.
Cały czas liczył na to, że niebawem dołączy do nich ekspedycja shinobich, która rozprawi się z żądnych panem ziemskim sąsiadujących ziem.
Przemawiający wcześniej Gatorou jasno dał do zrozumienia pozostałym, że mają go wysłuchać, a następnie wypełnić jego rozkazy. Uchiha czuł spoczywającą na nim odpowiedzialność, dlatego powrócił do planu który po króce wcześniej opowiedział.
- Aby nie ryzykować życia kolejnych mieszkańców Toshimy, musimy przygotować zdecydowany i bolesny dla przeciwnika opór. Poobijani i zaskoczeni, na pewno się wycofają i dwa razy przemyślą następny krok - zauważył przyjmując za taktykę dotychczas realizowane przez niego strategie.
Azuma nigdy nie był tym który atakował pierwszy. Zdecydowanie lepiej czuł się jako defensor, który wciąga przeciwnika w swoją grę i próbuje wykorzystać luki w jego obronie. Wróg po dotychczasowych potyczkach nie spodziewał się skutecznego oporu, a tym bardziej udziału ninja wspierającego Toshime. To był ich atut, który należało wykorzystac najlepiej jak się dało.
- Na ich miejscu zaatakowałbym o zmroku, dlatego nie traćmy czasu. Na początku przygotujmy paliki na obrzeżach osady. Jak przeciwnik przekroczy linię światła wychodząc z cienia, będziemy go doskonale widzieć - powiedział, prowadząc grupę mężczyzn zza budynki. Wyciągając ich te kilkanaście metrów dalej pokazał o co mu chodzi, podnosząc jakiś pierwszy lepszy patyk i wbijając go - z trudem - w suchą ziemię. - Owińcie końce kijów jakimiś natłuszczonymi szmatami, będą się lepiej palić, a podpalimy je przed zapadnięciem zmroku - dodał, co kilka metrów zaznaczając piętą buta miejsce gdzie mogło się znajdować odpowiednie miejsce dla kolejnej, prowizorycznej pochodni.
- Właściwie… Skoro jesteście rolnikami to na pewno zbieracie kamienie z pola, prawda? Na pewno co któryś kiedyś bawił się procą. Moze nawet wasze dzieci to robią. Kamieni jest tutaj pod dostatkiem, a gdy przeciwnik wyjdzie z lasu, będziecie mieć go jak na tacy - spostrzegł w pewnym zaskoczeniu, gdy wrócił myślami do słów Gatorou, że są tylko rolnikami, a nie wojownikami. Nauka strzelania z procy była dużo prostsza niż nauka strzelania z łuku. Szczerze to on nie czuł się nawet odpowiednią osobą do prawienia mądrości jak taki łuk zrobić i jak z niego strzelać. Z kolei zrobienie takiej procy, powinno być dużo prostsze i szybsze. Nawet gdyby nie było ich wystarczająco dużo, co zwinniejsi i silniejsi mogliby dużo “dobrego” zrobić precyzyjnymi rzutami.
- Co silniejsi mogą stanąć do walki gdy przeciwnik mimo wszystko przedrze się przez ostrzał. Widły, kosy, motyki… to macie, ale można dość szybko stworzyć też prowizoryczne włócznie. Wystarczy naostrzyć kilka większych, dłuższych kijów - podzielił się z obecnymi jeszcze jednym pomysłem, samemu zastanawiając się nad swoją rolą do odegrania.
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1073
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wioska Toshima

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbankbrudnopis

Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Gatorou był bardzo pomocny - na każdym kroku wyrażał zainteresowanie i pomimo młodego wieku Uchihy, ani razu nie dał mu do zrozumienia, że nie zgadza się z którymkolwiek pomysłem chłopca. Na jego prośbę zaprowadził go do Pana Horikiriego, a potem po wysłuchaniu słów rządcy, ruszył po wiosce wraz z grupą mężczyzn słuchając o pomysłach które należało wdrożyć przed zapadnięciem zmroku.
Azuma czuł ogromną wdzięczność - starał się zachować spokój i kamienną twarz, ale widząc jak Ci wszyscy ludzie mu zawierzają i bez szemrania robią wszystko to o co prosi, nie umiał się do nich bez sympatii nie uśmiechać.
Jak się też okazywało, Uchiha nie był jedynym chłopcem który wykazywał się tu inicjatywą. Ze słów Pana Horikiriego wynikało, że także Toshio - jasnowłosy młodzieniec także przysłużył się tutejszej sprawie. To za sprawą jego pomysłu ruszyła pielgrzymka z Toshimy po wsparcie do Kotei. To z jego powodu Azuma teraz tu był. I widząc teraz wdzięczność tych zwykłych ludzi, sam był młodzieńcowi wdzięczny.
Azuma zamierzał zrobić co w jego mocy, aby im pomóc.
Czas leciał, słońce pomału przesuwało się po niebie, a wszyscy Ci co mogli to uwijali się w pocie czoła, aby zrobić jak najwięcej. W mięzczyasie okazało się, że część osób bardzo dobrze radzi sobie strzelanie z procy, a co więcej byli wśród nich nawet tacy, którzy umiejętnie posługiwali się łukiem i strzałami. To były bardzo dobre wiadomości.
- Myślę, że jest duża szansa na to, że wpadną w popłoch gdy zaleje ich fala kamieni i strzał - podzielił się entuzjazmem, rozglądając jednocześnie w koło nad poczynionymi postępami. - Panie Gatorou z której strony istnieje największe prawdopodobieństwo ich nadejścia? - postanowił jeszcze spytać, bo właściwie takie pytanie z jego strony wcześniej nie padło, a było to dość ważne. Od tego zależało to gdzie sam będzie się znajdował.
- Część procarzy będzie mogła strzelać z domu, wykorzystując okna. Pozostała może wejść na dachy budynków, razem z łucznikami. Tam trudniej będzie przeciwnikowi podejść - podzielił się przemyśleniami. Gatorou przytaknął i jednocześnie zaproponował, aby reszte czasu wykorzystać na odpoczynek. Chłopiec spojrzał na mężczyzn, którzy zgłosili się do pomocy… i przytaknął na ten pomysł. Z zmęczonych ludzi mieliby zdecydowanie mniej pożytku. To był najwłaściwszy moment, aby to uczynić.
- Zanim jednak odejdziesz… Czy możecie przygotować dla mnie jakiś odzienie, albo płaszcz? Zamierzam jak najdłużej skrywać swoją tożsamość. Bez rzucającego się na pierwszy rzut oka ekwipunku ninja, być może będę mógł podejść znacznie bliżej do przeciwnika - oznajmił, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że jego zdolności miały ograniczenia.Jeżeli chciał wykorzystać swoje atuty, nie mógł być na tyłach.
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1073
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wioska Toshima

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbankbrudnopis

Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

- A więc północny zachód… - spojrzał w kierunku wskazanym przez Gatorou. Tam znajdowało się Shōhei, osada z której mieli nadejść napastnicy. - …. napastnicy? - przeżuł to wyrażenie będąc zaskoczonym jak szybko pod wpływem pewnych okoliczności, może zmienić się postrzeganie ludzi.
- Dziękuje Gatorou-san - wyrażona wdzięczność nie tyczyła się jedynie udzielonej informacji. Odnosiła się do całości okazanej pomocy. Mężczyzna od początku był zaangażowany i na każdym etapie współpracy było to czuć.
Prowizoryczne pochodnie zostały podpalone, na dachu budynków pojawili się pierwsi łucznicy, a w domach jak i na ulicach znaleźli się procarze. Starcy, kobiety i dzieci w większości ukryli się w stodole jak i w mniejszych grupach w poszczególnych budynkach. Wszystko wydawało się być przygotowane na pojawienie się przeciwnika. Nawet dla niego znalazło się zwyczajne odzienie, które pozwalało ukryć jego ekwipunek. I tego kim naprawdę jest.
Uchiha do samego końca wierzył, że ekspedycja z Kotei do nich dołączy - jeżeli nie przed zmierzchem to z nastaniem czerni na nieboskłonie. Im jednak robiło się później, tym na jego żołądku zaciskała się coraz silniejsza i zimniejsza pięść. Wprost proporcjonalnie do tego, rosło w nim jednak przekonanie i chłodna determinacja. Bądź co bądź zrobi wszystko co będzie mógł i nie przyniesie hańby swojemu klanowi.
Zmiana nastąpiła dopiero nad ranem. W chwili gdy z szarego nieboskłonu zaczęły padać pierwsze promienie słoneczne, a ludzie pilnujący osady byli już podzieleni na stróżujących i tych wypoczywających, ich uszu dobiegł przeszywające szczekanie, które szybko wszystkich postawiło na nogi.
- Przygotujcie się, zajmijcie pozycję - rzucił w kierunku pozostałych, spodziewając się że spojrzenie choć części będzie spoczywało właśnie na nim, bacząc na to co Uchiha uczyni. A próżnować nie zamierzał. Gdy pojawił się Danko, poczuł się ciut lepiej wiedząc że pieskowi nic się nie stało. Wiedział jednocześnie że mają zaledwie minuty uzyskane przez czworonoga.
- Dobra robota, biegnij do Kotei. Czuję że będzie gorąco - zwrócił się do Dankō, pamietając że zadaniem psa było nie tylko ich ostrzec o niebezpieczeństwie, ale również powiadomić shinobi z Kotei o zagrożeniu. Azuma miał nadzieję, że osada nie będzie dużej zwlekała ze wsparciem. Dość się doczekali.
- Nadchodzą - mruknął do przywódcy oddziału Toshimy, który wydał okrzyk zachęcający współtowarzyszy do stawienia zaciekłego oporu napastnikom. Przyglądając się nadchodzącym przeciwnikom, Azumie nie mogła umknąć ich liczba. Zdecydowanie było ich mniej niż obrońców. Wyjaśnień mogło być kilka.
- Obserwujcie inne kierunku. Nie chcemy by nas niespodziewanie zaszli od tyłu - zauważył, zastanawiając się czy to umyślne zagranie czy też po prostu wysłany w mniejszej liczbie zwiad. - Zaczekajcie aż się znajdą w zasięgu strzału. Najpierw łucznicy, niech każdy obierze sobie cel - podsuwał kolejne porady, samemu zamierzając wkroczyć do akcji dopiero w chwili gdy z łuków padnie pierwsza salwa. To wtedy będzie wiedział z iloma przeciwnikami rzeczywiście przyjdzie im się jeszcze zmierzyć i w którym kierunku właściwie powinien ruszyć.
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1073
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wioska Toshima

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbankbrudnopis

Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

W końcu doszło do eskalacji konfliktu, ale na ich szczęście wydawali się być na to przygotowani. Nacierające siły wroga nie zdołały ich zaskoczyć, a wręcz przeciwnie może to ich postawa zaskoczyła przeciwnika. Polecenie Azumy by sprawdzić czy wróg nie naciera od innej strony, zostało sprawdzone przez samego Toshio, a co więcej chłopak wykazał się niesamowitą przytomnością posyłając w kluczowe miejsca co bardziej przytomnych ludzi.
Gatorou był równie wdzięczny co i też gotowy do walki. Widząc, że ostrzał przeciwników na niewiele się zdał, zaproponował ruszenie do walki. Azuma pokręcił głową.
- Najpierw ja… A po mnie procarze - powiedział zeskakując z dachu budynu. Lekko wylądował na ziemi czując jak jednocześnie krew szybciej zaczyna mu krążyć w żyłach. - Gatorou-san, ruszajcie po salwie kamieni! - krzyknął do góry, a następnie spojrzał przed siebie, szybko lokalizując pierwszych przeciwników. Miał nadzieję, że ten manewr zachwieje duchem walki napastników lub zachwieje impetem ataku.
Przeciwników nie było paru, lecz kilkunastu - co jednak najważniejsze, wciąż było ich mniej niż obrońców Toshimy. Pomimo tego, Azuma wcale ich nie lekceważył. Spodziewał się, że wśród nich może skrywać się ninja, odpowiedzialny za tylu rannych i zabitych w Toshimie. To dodatkowo przemawiało za zachowaniem ostrożności.
Szybko uformował trzy pary pieczęci, a następnie obierając cztery cele, wypuścił w kierunku każdego po jednym ognistym pocisku. Zaraz po pierwszej salwie nastąpiła podobna, kolejna w której obrał kolejne cele o ile pojawiły się w zasięgu jego techniki. Robiąc to jednocześnie zdawał sobie sprawę z tego, że tą techniką nie jest w stanie wyeliminować przeciwnika, ale ufał że wystarczy do uderzenia w ich pewność siebie, która do tej pory musiała być niezachwiana z uwagi na ich dotychczasowe sukcesy.
Po drugiej salwie dał gestem ręki znać, by procarze dokończyli dzieła, wybierając tych którzy zdołali się przedrzeć lub zatrzymali po jego ataku. W ślad za nimi ruszyć do ataku mieli Ci uzbrojeni w prowizoryczną broń. On sam wyciągnął trójkunaia czekając na to co za chwilę nastąpi.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen [394 r.]”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości