Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Kolejna z prowincji Wietrznych Równin o dość pokaźnych rozmiarach. Sakai zamieszkiwane i zarządzane jest przez Ród Akimichi. Prowincja sąsiaduje od południowego zachodu z regionem Samotnych Wydm, a od południowego wschodu z regionem Prastarego Lasu. Od południa Sakai z kolei sąsiaduje z terenami niezbadanymi, co niejednokrotnie powoduje zbrojne utarczki. W prowincji tak jak w regionie, od czasu do czasu dopatrzeć się można niewielkich zagajników leśnych, ale w przeważającej części dominuje ukształtowanie równinne, z wysoką trawą, które idealnie nadaje się do hodowli bądź uprawy roli. Nieopodal granic znajdują się również wioski pod zarządem Szczepu Kakuzu.
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Kakita Asagi »

Głosy postaci
- Ogasawara Ono
- Mowa Mariko
- Sanitariusz
- Pielęgniarka!
- Chizuru
- Ojciec drwal - Motomitsu
- Syn drwal - Mototomo..
- Znachor - Okami.
- Złotowłosa kapłanka
- Mistrz Atsumori
- Mistrz Tao.
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2722
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Tsukune »

Zaśmiałem się lekko na pytania kapłanki.
-Nic się nie stało. Nie sądzę abym zwiedził sporo świata. Szczerze mówiąc w porównaniu z tym gdy podróżowałem z rodziną jako dziecko co było bardzo dawno temu i jedynie mogę do takich podróży wracać jedynie do wspomnień to się obijałem jeżeli chodzi o zwiedzanie i we wspomnianych przez ciebie miejscach byłem jako dziecko wiec mogę wiele nie pamiętać. Jednak nie widzę problemu aby napisać do ciebie i opisać co się działo. Chociaż czytanie moich wypocin może być dosyć ciężkie z tego powodu że lubię często skakać z tematu na temat i zbytnio opisywać niektóre rzeczy...najwyżej będę zaznaczał elementy które zbytnio rozpisałem dodałem z lekkim rozbawieniem jednocześnie raczej nieświadomie wspominając o tym że nie mam rodziny, a może tylko mi się wydawało że o tym wspomniałem? Cóż nie ma się czym w sumie przejmować. Dla mnie nie byłoby to problemem coś do kogoś napisać. Jedyne czego byłem pewny...że taki "list" byłby dosyć sporej długości...no ale może w końcu nauczę się dzięki temu nie lać tyle wody tylko rozpisać niektóre elementy?
hmm...interesujące powiedziałem z lekkim uśmiechem. I nie była to ani ironia ani drwina. Było to szczera prawda. Uniosłem tylko kącik ust w uśmiechu słysząc że to zwykła ciekawość. Cóż w takim razie miał ku temu cel wiec niezbyt się pomyliłem. Uniosłem lewą rękę i zerknąłem tak na swoje przedramię w miejscu gdzie znajdował się tatuaż lecz teraz zasłonięty założoną rękawicą
-A myślałem że w ten sposób po prostu bandyci oznaczają dzieci gotowe do sprzedaży powiedziałem w zastanowieniu. -Dobrze wiem że droga prowadząca do celu jest o wiele ważniejsza. Dzięki temu zyskałem pewną znajomość która zaowocowała zdobyciem ciekawej rzeczy na co zbytnio nie liczyłem. Podczas pełznięcia za plotką znalazłem ciekawe miejsce. Zdobyłem ciekawe informacje. Postanowiłem po tym odejść lecz ta osoba mnie zatrzymała i postanowiła przetestować...w sumie sam byłem ciekawy czy się polepszyłem i to zaproponowałem a wyszedł z tego przy okazji test dodałem od tak spokojnie jakby to nie było nic nadzwyczajnego po czym spokojnie ugryzłem owoc.
-Więc ma na imię Kohane co? pomyślałem słuchając jak zwrócił się do niej mnich Tao. Poczekałem chwilę aż dziewczyna odejdzie by zacząć mówić
-Wątpię aby Ci bandyci wiedzieli co posiadam. Sądzę że raczej chodziło im o moją umiejętność gry na instrumentach. Zaś jeżeli chodzi Panu o dar który odkryłem będąc w niewoli u bandytów to nie wiem czy go rozwinąłem. Raczej nie chodzi o to co widzę oczami prawda? bardziej stwierdziłem niż zapytałem i zamknąłem na chwilkę oczy aby skupić się na swojej umiejętności
-Wyczułem u tamtej kapłanko niechęć? Nie to złe słowo ale z drugiej strony nawet tutaj pasuje. Z jednej strony chętnie odeszła z drugiej zaś nie za bardzo chciała. Możliwe że zaciekawiły ją moje opowieści chociaż pewnie bardziej zainteresowała się moim zwierzakiem. Wyczuwałem też coś dziwnego od tamtego mistrza samurajów...a od ciebie nie czuje nic. Inaczej mówiąc po prostu spokój. O to chodziło? powiedziałem co widziałem lecz nie swoimi oczami. By kończąc swoją wypowiedź pytaniem otworzyć oczy i spojrzeć na mnicha. Trudno mi było odpowiedzieć co "widziałem" bardziej to były tylko moje domysły. W końcu widząc jak była zachwycona moimi opowieściami to raczej niechętnie chciałaby odejść by nie stracić jakiejś ciekawej historii. U samuraja...cóż trudno było to określić...miałem wrażenie że raczej niczego nie udawał...i jego dziwna mowa nie była raczej na pokaz tylko po prostu tak mówił...no nic...zaś od mnicha na którego patrzyłem nie czułem zupełnie nic. Był bardziej jak przysłowiowa "woda w zatęchłym stawie" nic się nie poruszało...a może była to tylko moja wyobraźnia? Albo ewentualna trucizna tego cymbała działała z wielkim opóźnieniem? Trudno było to mi stwierdzić. Na pewno czułem się nieco dziwnie w obecnym stanie.
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Kakita Asagi »

Głosy postaci
- Ogasawara Ono
- Mowa Mariko
- Sanitariusz
- Pielęgniarka!
- Chizuru
- Ojciec drwal - Motomitsu
- Syn drwal - Mototomo..
- Znachor - Okami.
- Złotowłosa kapłanka
- Mistrz Atsumori
- Mistrz Tao.
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2722
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Tsukune »

-W takim razie dla zabawy na początku listu będę zaznaczał w pewien sposób treść. Na pewno dostrzeżesz różnicę w tym jak to pisałem. Na razie nieco najwyżej rozwinę wspomniane opowieści powiedziałem z lekkim uśmiechem do kapłanki i dodałem ostatnie z nieco wrednym uśmieszkiem. Tak dla swoistej zabawy. W końcu jedynie powiedziałem gdzie byłem tak po krótce. Chociaż w takim rozrachunku to lepiej by było chyba pisać i wysyłać książkę. Przeczyta to co napisałem. Sama to skomentuje a następnie odeśle. To wydawało się bardziej dobre rozwiązanie. Dodatkowo książka będzie dodatkowo zabezpieczona przed ewentualnym zniszczeniem.

Słuchając mnicha znowu spojrzałem na swoją rękawicę w miejscu gdzie na skórze znajduje się tatuaż z lekkim nieco smutnym uśmiechem
-I to sporym trudem i bólem. Najgorszy zaś dla mnie nie okazał się raczej ból fizyczny tylko psychiczny spowodowany widokiem śmierci rodziny i tym że moja siostra zmarła mi na rękach. Po tym...cóż niezbyt wiele pamiętam. Sam uważałem że umarłem razem z rodziną. Lecz pewnego dnia miałem dość. Nie zamykali kraty celi w której mnie trzymali bo nie widzieli w tym sensu. Rozgryzłem sobie nadgarstek by krwią nieco naoliwić zawiasy drzwi. Sądzę że wtedy odkryłem swój zmysł. Nie wiedziałem co to jest ale wyczuwałem te gnidy i w odpowiednich momentach się chowałem...nie licząc dwóch których wykończyłem. Jeden spał a drugiemu przywaliłem kamieniem i prawdopodobnie zakopałem żywcem. Pamiętam też że któryś leciał mnie zabić a kolejne co to to że obudziłem się w szpitalu...i zyskałem przez to irytującego towarzysza...zaś po pewnym incydencie postanowiłem przestać żyć zemstą na tych bandytach powiedziałem w skrócie swoją historię a raczej historię bólu psychicznego jaki otrzymałem. Uznałem że nie warto tego zatajać. Z drugiej strony jak sam twierdziłem mimo iż to było dla mnie bardzo bolesne doświadczenie mówienie o im sprawiało że ból powoli znikał. Teraz mówiąc to nie czułem bólu w sercu. Jedynie zwykły smutek. Smutek że moja rodzina nie mogła zobaczyć jak się zmieniam. To jak moja siostra się zmienia. Przymknąłem na chwilkę oczy chwytając jednocześnie za krzyżyk jaki wisiał mi na szyi [krzyżyk jest podobny jak na zdjęciu. Nie ma jedynie tych łańcuszków po bokach a sam kamień ma defekt przez który wygląda jakby posiadało źrenicę]. Mimo tego spokojnie słuchałem dalszych wypowiedzi mnicha zabierając dłoń z wisiorka i po otwarciu oczu patrząc się na mojego rozmówcę. Chwyciłem się prawdą dłonią a raczej palcami rękawicy za brodę by się zastanowić
-Czy widzę potencjał? Co prawda potrafię dostrzec energię jaką posiadają dane osoby lecz nie wiem ile jej dokładnie mogą mieć. Jedyne mogę powiedzieć że mało, dużo, masę itp itd. Jeżeli chodzi o dokładność to niezbyt pomocne. Tym bardziej do oszacowania dokładnie potencjału. Nie za bardzo wiem jak to mogę zrobić. Skoro tyle wiesz to powiedziałbyś może co mogę jeszcze osiągnąć swoją umiejętnością? Czy istnieją jeszcze jakieś możliwości poza tymi które wymieniłem? zacząłem jak sądziłem odpowiadać na pytanie o ocenie ludzkiego potencjału. Nie za bardzo wiedziałem czy opisuję to w taki sposób jaki widziałby mnich Tao a swoją wypowiedź zakończyłem skierowanym do niego pytaniem. A raczej pytaniami które zadałem z czystej ciekawości. Wiadomo przecież że zazwyczaj wiedza i informacja poza złotem są najsilniejszą walutą. Poza tym byłem ciekawy. Sądziłem że moja umiejętność jest już na swoich pełnych możliwościach. Chociaż przyznam że zauważyłem poprawę w zasięgu gdy wzmacniałem swoją chakrę. Sądzę że pewnie jeszcze pełnej odległości? Na jaka może działać mój zmysł jeszcze nie osiągnąłem. Ciekaw byłem w sumie na jaką odległość jestem w stanie używać tego zmysłu.
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Kakita Asagi »

Głosy postaci
- Ogasawara Ono
- Mowa Mariko
- Sanitariusz
- Pielęgniarka!
- Chizuru
- Ojciec drwal - Motomitsu
- Syn drwal - Mototomo..
- Znachor - Okami.
- Złotowłosa kapłanka
- Mistrz Atsumori
- Mistrz Tao.
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2722
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Tsukune »

Słuchałem spokojnie wypowiedzi aktualnie chyba mojego osobistego mistrza Tao. A przynajmniej takie odniosłem odczucie że jest moim mistrzem. Z mojej perspektywy tak to wyglądało. Aby bardziej skupić się na jego słowach zamknąłem oczy i słuchałem tego co mówi. Zaczął raczej od podstaw czyli o tym czym jest chakra i jakie daje możliwości. Za jej pomocą każdy jest w stanie zmieniać jak i niszczyć otoczenie. O tym akurat przekonałem się osobiście niszcząc drzewo. To samo ukazał mój niedawny przeciwnik tworząc kopułę w której starał się mnie zamknąć. Jeżeli nikt ani nic jej nie zniszczy pozostanie ona w tej formie bardzo długo i może zostać użyta przez ewentualnych podróżnych do osłony w trakcie wędrówki. Następnie wspomniał o raczej o genjutsu którego sam doświadczyłem widząc strzały które przypadkiem trafiły w mój futerał co mnie delikatnie mówiąc w tamtym momencie zeźliło. Szybko z iluzji przeszedł do medycznych technik. Je akurat znałem a przynajmniej ich prostą formę którą nawet na samym sobie użyłem aby zająć się wtedy raną w barku. Czyli było tak jak myślałem. Tao też potrafił czuć chakrę jak ja. Lecz w jego wykonaniu było to o wiele lepsze. Widocznie lata spędził aby się tego nauczyć. Pytanie tylko "O ile lepiej to potrafi". Nie musiałem długo czekać aby się dowiedzieć. Dokładnie powiedział mi co potrafi
-Dokładnie świadom...a raczej teraz jestem pewny że miało to miejsce gdy uciekałem od bandytów. Chociaż jako dziecko miałem przeczucie gdzie ktoś się chowa. Wtedy nie wiedziałem co to jest. Uznałem po prostu że to zwykłe szczęście. Tak jak wspomniałem bardziej świadomie skorzystałem z tego przy ucieczce. Chociaż wtedy też zbytnio nie wiedziałem co to jest ale użyłem tego. A i jak coś nie dokonałem swojej zemsty. Tym pewnym incydentem było to że zapewne ktoś użył na mnie jakiejś techniki gdy spałem i używając mojego alter ego zaczął ze mną rozmawiać. Musiał uznać że moje słowa wystarczą bo na szafce nocnej widziałem woreczek z pieniędzmi. Widocznie osoba uznała że nie warto napędzać tego koła zemsty po moich słowach powiedziałem kiedy świadomie użyłem swojej umiejętności oraz nieco bardziej wyjaśniłem o jaki incydent mi chodziło ponieważ miałem wrażenie że mistrz nieco źle mnie zrozumiał...a może chciałem po prostu to powiedzieć by wiedział że zrezygnowałem z zemsty bo zemsta nic nie daje? Najprędzej to było to. Gdy usłyszałem polecenie postanowiłem nie otwierać oczu i korzystając ze swojej umiejętności określić jak usiadł mistrz. Zaś gdy to zrobiłem otworzyłem na chwilę oczy aby sprawdzić czy dobrze to zinterpretowałem i poprawiłem swoje ułożenie. Laskę położyłem tak że leżała mi na nogach blisko bioder. Dłonie zaś ułożyłem na kolanach i słuchałem reszty wypowiedzi. Z początku postanowiłem nie posłuchać mistrza. Nie dlatego że nie wierzyłem w to co mówi. Chciałem wdrażać jego słowa powoli i systematycznie. Więc z początku zamknąłem całkowicie oczy aby wyczuć to co mówił. Starałem się aby zacząć odbierać całe otoczenie. Z pozbyciem się myśli było dosyć łatwo. Akurat niemyślenie szło mi w dziwnie prosty sposób. Zacząłem spokojnie, głęboko i miarowo oddychać. Po napełnieniu płuc wstrzymywałem lekko oddech i wypuszczałem go powoli. Z każdym takim ruchem miałem wrażenie że coś się zmienia w odczuwaniu. Zdawało mi się że odczuwam to co się dzieje nieco dalej. Tak jakbym przez taką medytację zwiększał swój zasięg. Gdy byłem pewny że zwiększył się odrobinkę postanowiłem nieco uchylić powieki. Odczucie jakie mnie złapało było jak wpadnięcie do lodowatej wody tuż po tym jak wyszło się z gorących źródeł. Zarazem nieprzyjemne a z drugiej strony przyjemnie odświeżające. Odruchowo złapałem głębszy oddech jak osoba która właśnie wpadła do lodowatej wody. Nagle też poczułem jakby mnie zabolała głowa.
-Z uchylonymi powiekami będzie trudniej. A co dopiero będę czuł gdy będę miał otwarte całkowicie oczy pomyślałem odruchowo na to uczucie jakie mnie przeszyło. Nie przeszkadzało mi to że czułem dreszcz jakbym naprawdę wpadł do wody. Mimowolnie się uśmiechnąłem lecz po chwili ten uśmiech zniknął i tym razem skupiłem się na tym co radził mi mistrz Tao...sama taka próbka z zamkniętymi oczami mnie podekscytowała. To uczucie było podobne do tego jak podczas wymyślania i uczenia się własnej techniki. Z tą różnicą iż tutaj tą technikę mógł posiadać każdy lecz nie każdy miał takie szczęście jak ja w tej chwili aby móc tą naturalną technikę ulepszyć i rozwinąć jeszcze bardziej. Było to zarazem ekscytujące jak i swoiście przerażające. Czemu przerażające? Ponieważ mój mózg jak to zwykle miał w zwyczaju podpowiadał mi najgorsze scenariusze do czego coś takiego można by wykorzystać...np: do zniszczenia całego rodu. Podsunęło mi moje alter ego. Słysząc to odruchowo mocniej zacisnąłem pazury rękawic na kolanach a mój umysł przez chwilę wyobrażał sobie jakby takie planowanie mogło wyglądać. Nie mogąc pozbyć się tych wizji potrząsnąłem solidnie głową. Jednak to też nie pomagało wiec otworzyłem całkowicie oczy i dosłownie padłem na plecy z rozpostartymi na bok rękami. Nie wiedziałem jak długo byłem w tej pozycji jednak czułem się jakbym odbył bardzo ciężki trening. Nawet chyba cięższy niż test jaki Taijutsu jaki zrobił mi pan Aizaca jakiś rok a może dwa lata temu
-To cięższe niż się wydaje. Zwłaszcza że coraz bardziej głowa mnie boli...ech irytujące zacząłem oddychając dosyć szybko i ciężko by na końcu po prostu westchnąć. Nie wiem jak długo tak leżałem lecz po tym jak uspokoiłem oddech i lekko rozprostowałem nogi postanowiłem wrócić do treningu.
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Kakita Asagi »

  Ukryty tekst
Głosy postaci
- Ogasawara Ono
- Mowa Mariko
- Sanitariusz
- Pielęgniarka!
- Chizuru
- Ojciec drwal - Motomitsu
- Syn drwal - Mototomo..
- Znachor - Okami.
- Złotowłosa kapłanka
- Mistrz Atsumori
- Mistrz Tao.
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2722
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Tsukune »

Leżałem tak na ziemi i patrzyłem się w niebo słuchając spokojnie słów mistrza Tao. Powiedział mi trochę na czym powinienem się skupić. Dostałem niejasne jasne wskazówki. Z początku mogą być dla kogoś niejasne lecz z czasem powoli się je zrozumie. Lecz akurat to jeszcze nie był ten czas abym zrozumiał o co mogło chodzić temu mnichowi. Słuchałem jego wypowiedzi i zagmatwanych wskazówek nie przerywając mu nawet słowem. Leżałem, patrzyłem się w niebo i słuchałem rad. Główne co zrozumiałem z tych porad to aby trening podzielić sobie na etapy. W sumie to było bardzo oczywiste. Mój mistrz podał mi tylko dwa etapy...ja miałem zamiar jednak sobie zwiększyć ilość tych etapów. Aktualnie i tak nie miałem co robić bo musiałem czekać aż samurajowie wrócą z osady Uchihów a to mimo że będą zapewne nie oszczędzać koni trochę zajmie.
-Ja nigdy nie rozrabiam. A przynajmniej nie jakoś straszliwie powiedziałem z wrednym uśmieszkiem na ostatnie zdanie Tao. Oczywiście mówiłem to w lekkim żarcie. Zamknąłem oczy wczuwając się w wiejący wiatr. Pozwoliłem moim myślą pomknąć w dal. Nie myślałem w tym momencie o niczym pozwalając sobie na to aby wiatr mną w teorii kierował. Miałem wrażenie że razem z wiatrem mój umysł leci coraz dalej i dalej. Kiedy dotarłem do swojego limitu tej aktualnej bariery jaką posiadałem w swoim umyśle pozwoliłem aby wiatr pociągnął mnie odrobinę dalej. Mimo że odczuwałem ból ignorowałem go pozwalając by wiatr niósł mnie dalej. Otworzyłem oczy dopiero gdy ból stał się już nie do zniesienia i złapałem głęboki wdech jakbym w ostatniej chwili wyłonił się z pod powierzchni wody gdy brakuje komuś tchu.
-Może to też nie będzie aż takie trudne jak mi się zdawało powiedziałem do siebie uspokajając powoli i miarowo swój oddech. Odruchowo wyszczerzyłem zęby w szerokim uśmiechu ciesząc się na kolejne trudne wyzwanie jakie mnie czekało. Zaczynało robić się powoli ciemno więc wstałem z ziemi, otrzepałem ubranie i postanowiłem udać się do Kohane z tym o czym wspomniał mistrz Tao a mianowicie miejsce do spania oraz gdzie i o której są posiłki. Na początku jednak postanowiłem nie korzystać z miejsca do spania. Przyzwyczaiłem się do spania na zewnątrz. Jednak skorzystałem aktualnie z możliwości umycia się. Zaś po wytarciu się i ubraniu z powrotem w swoje ubranie wyszedłem na zewnątrz przespać się pod jednym z drzew.


Jak na siebie wstałem dość wcześnie. Postanowiłem się chwilkę porozciągać, otrzepałem następnie ubranie i udałem się na posiłek. Zjadłem to co zazwyczaj [nie wiem jakie tam mogły być posiłki ale obstawiam że zapewne dużo aby mieć energię na treningi więc moja postać zjadła jak zawsze czyli zapewne sporo mniej od znajdujących się tam osób]. Poczekałem aż wszyscy skończą i opuściłem pomieszczenie jako ostatni i udałem się spokojnie w miejsce swojego własnego treningu. Usiadłem pod drzewem w pozycji lotosu, przymknąłem oczy i zacząłem głęboko i powoli wciągać a następnie wypuszczać powietrze. Robiłem to przez parę minut by następnie zacząć swój trening duchowy. Pozwoliłem aby znowu wiatr porwał moje myśli, by prowadził moją duchową wędrówkę. Tak jak wczoraj czułem jak z każdym podmuchem wiatru, z każdym szelestem liści mój umysł wędruje powoli coraz dalej i dalej. W końcu dotarłem ponownie do swojej bariery. Pozwoliłem aby wiatr przepchnął mnie dalej przez tą barierę. Czułem jakby ktoś wbijał mi w głowę szpony. Z każdą dodatkową odległością szpony coraz mocniej zaciskały się na mojej głowie. Miałem wrażenie jakby już pazury powoli dotykały mojego mózgu. Starałem się to ignorować jak najdłużej mogłem lecz w końcu nie wytrzymałem i wziąłem głęboki oddech by następnie zacząć kasłać i ciężko dyszeć. Trudno było opisać mi to jak się teraz czułem. Mimo że siedziałem w miejscu byłem bardziej zmęczony niż podczas walki.
-Chyba...pora na krótka...przerwę...i zmęczyć się...w inny sposób powiedziałem do siebie z przerwami by po jakimś czasie w końcu uspokoić oddech. Powoli wstałem z ziemi i postanowiłem udać się w stronę świątyni. Tam widziałem mnichów wiec postanowiłem sprawdzić czy maja tam jakieś miejsce do treningu ciała. I miałem rację. Mnisi posiadali miejsce gdzie były powbijane pale w które kopali i uderzali pięściami dla treningu. Postanowiłem z tego skorzystać. Dotarłem do nieco oddalonego miejsca tego poletka. Zdjąłem z siebie futerał oraz górną część garderoby oraz obuwie. Chwilę się porozciągałem by następnie zrobić sobie rozgrzewkę nieco się wygłupiając. Dla kogoś oglądającego to z boku wyglądało jakbym tańczył. Cóż poniekąd by ta osoba miała rację. Wymyśliłem...to trochę za dużo powiedziane. Bardziej wykorzystałem parę razy taniec do walki i sprawdziło się to całkiem nieźle. Zacząłem więc poruszać się po trójkącie w odpowiedni sposób też ustawiając ręce. Przez pewien czas poruszałem się w ten sposób by następnie zacząć wykonywać kopnięcia, uderzenia rękami i różne inne połączenia prostych ruchów. W ten sposób sobie trenowałem przy okazji po prostu się tak bawiąc. Nie myślałem w tym momencie o niczym. Chciałem aby mój organizm się zmęczył. Nie tylko umysł. W tym momencie pozwoliłem aby mój umysł odpoczywał gdy ciało się męczyło. W końcu gdy minął mi ból głowy po jakimś czasie usiadłem pod ścianą w pozycji lotosu, zamknąłem ponownie oczy i zacząłem trening mentalny. Trenowałem w ten sposób na zmianę. Kiedy ból głowy był nie do zniesienia zaczynałem wtedy męczyć ciało. Zaś gdy ból mijał wracałem do treningu mentalnego i tak w kółko przez jakieś dwa trzy dni aż w końcu to opanowałem. Co prawda udało mi się tylko zwiększyć w tym czasie sam zasięg swojej umiejętności i to dość solidnie, a co najważniejsze mogłem ten zasięg aktywować? to chyba złe słowo. Może lepiej by zabrzmiało utrzymać? Też nie za bardzo lecz na pewno bliżej by temu słowu było do prawdy. W porównaniu do tego jaki wcześniej posiadałem zasięg tej umiejętności w tym momencie wydawał się przeogromny. Najlepsze było w tym to że nie miałem żadnych nieprzyjemności używając swego zmysłu na taką odległość. Co prawda tak jak wcześniej coraz bardziej bolała mnie głowa przez nadużywanie tego ale nie działo się to od razu po użyciu jak to było w trakcie treningów.


Spędziłem już w tym miejscu parę dni. Ile dokładnie? Z cztery a może pięć dni? Czy może aktualny dzień który się rozpoczynał był tym piątym? Postanowiłem nie myśleć nad tym dłużej bo nic z tego najlepszego by nie wynikło. Najprostsze co mogłem opanować mi się udało. Teraz przyszła pora na trudniejszą część a mianowicie na poznawanie czyjegoś poziomu mocy oraz czy dana osoba kłamie. Postanowiłem na początku do tego etapu co może źle zabrzmieć wykorzystać Kohane. Czemu wybrałem akurat tą kapłankę? Ponieważ miałem przeczucie że jak kolwiek znowu to nie zabrzmi. Trenując na niej szybciej poznam podstawy tego o czym mówił mistrz Tao. Jednak mój trening z nią wyglądał nieco inaczej ponieważ nieco przeszkadzałem jej dopiero gdy miała wolną chwilę. Wtedy korzystając ze swojej umiejętności patrzyłem na jej duszę opowiadając w tym samym czasie jakie historie przeżyłem i odpowiadałem jej na pytania. Czasem jednak zadawałem jej specjalnie takie pytania na które nie ważne jakby odpowiedziała można było odebrać to w zły sposób bądź jako kłamstwo. Gdy zaczynała odpowiadać na te akurat pytania skupiałem się bardziej na przepływie jej energii. Gdy zaczynała się plątać w swojej wypowiedzi to zaczynałem się wtedy śmiać. Zabawnie było patrzeć na jej reakcje. Wtedy też jej mówiłem aby się tymi odpowiedziami nie przejmowała i jak to miałem w swoim zwyczaju z wrednym uśmieszkiem mówiłem jej że "po prostu lubię patrzeć na twoje zabawne reakcje i tyle". Nie było to ani kłamstwo ani prawda. Odpowiedź leżała raczej po środku. Prawdą było to że niektóre jej reakcje mnie bawiły. W niektórych momentach swoich opowieści specjalnie niektóre fragmenty opisywałem o wiele barwniej by ją zaciekawić a następnie informowałem ją że to co powiedziałem sobie ubarwiłem. Oczywiście takie rozmowy nie były długie ponieważ nie chciałem by miała kłopoty z mojego powodu więc nie przeszkadzałem jej w żadnej pracy jaką miała do wykonania a w tym czasie ja obserwowałem inne osoby. Przyglądając się jak pracują, trenują, poruszają się. Po prostu sobie ich obserwowałem. Z czyjejś perspektywy wyglądało to jakbym nic wielkiego nie robił. Jednak była to najtrudniejsza część mojego treningu. W końcu po kolejnych kilku a może kilkunastu dniach byłem w stanie wyczuwać przepływ energii dokładniej w organizmach jakie mnie otaczały. Dla testów każdego dnia zadawałem komuś pytanie na które znali odpowiedź. Pytałem o takie rzeczy związane ogólnie z tym miejscem...lecz specjalnie zadawałem pytania na które musieli kłamać. Jakie to mianowicie były pytania? Głównie związane z tym miejscem i różnymi sekretami jakie zapewne się kryją w tym miejscu. Z każdymi takimi pytaniami coraz bardziej byłem pewny że mój trening nie poszedł na marne bo przy kłamstwach czułem jak energia tych osób dziwnie drży. Uśmiechałem się w tedy w duchu i mówiłem że szkoda że czegoś takiego nie ma po czym na szybko opowiadałem jakaś wymyśloną historię związaną z moim pytaniem zaczynając je "wyobraź sobie jakby to wyglądało gdyby..." By następnie zapytać "o czym tak właściwie rozmawialiśmy?" a później stwierdzić że to mało istotne. Przeprosić za zajęcie czasu i udać się gdzieś w swoją stronę. O każdym swoim sukcesie informowałem mistrza Tao. Nie prosiłem go o żadne rady. Jedynie chciałem go poinformować o swoim postępie oraz aby w jakiś sposób przetestował dany fragment jaki opanowałem. Skoro wiedział dokładnie jaki mam poziom mojej energii zapewne wiedział też na jaką odległość moja umiejętność na tym poziomie mogła działać. Jedyne z czym miałem większe problemy było nauczenie się jak dokładnie oszacować czyjś poziom. Jednak okazało się to prostsze niż się spodziewałem po opanowaniu po przedniejszych fragmentów mojej umiejętności. Widocznie ich opanowanie dało mi możliwość o wiele precyzyjniejszego dostrzegania ludzkich poziomów. Co prawda nie było to jeszcze tak idealne jak u Mistrza Tao ale z każdą próbą, kolejną rozmową, kolejnym dniem w końcu i to udało mi się opanować do perfekcji. Było to bardzo dziwne uczucie. Nigdy trening nie zajmował mi tak wiele czasu...ale musiałem przyznać sam przed sobą że to mi się bardzo podobało. Każda trudność jaką pokonałem stwarzała następną którą należało pokonać w inny sposób aż w końcu po kilkunastu dniach...a może to były dwa tygodnie? W sumie mniejsza ile czasu minęło. Najważniejsze było to że w końcu pokonałem wszystkie przeszkody i osiągnąłem swój cel. Gdy byłem pewny tego że wszystko umiem poprosiłem Mistrza Tao aby zrobił mi swoisty test. Oczywiście głownie test polegał na rozmowie ale co w tym dziwnego? W końcu większość rzeczy jakie opanowałem dotyczyło drugiej osoby. Nie byłem pewny jak długo trwał ten swoisty test ale widocznie udało mi się go zdać. Teraz nastało pytanie co robić dalej. Możliwe że jeszcze dzisiaj albo jutro wrócą samurajowie z dziedzicem oraz Ono. Gdy to nastąpi będzie trzeba opuścić to miejsce i udać się ponownie w świat.
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Kakita Asagi »

Głosy postaci
- Ogasawara Ono
- Mowa Mariko
- Sanitariusz
- Pielęgniarka!
- Chizuru
- Ojciec drwal - Motomitsu
- Syn drwal - Mototomo..
- Znachor - Okami.
- Złotowłosa kapłanka
- Mistrz Atsumori
- Mistrz Tao.
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2722
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Tsukune »

No i moje zadanie się skończyło. Porozmawiałem jeszcze chwile z Ono po czym udałem się w swoją stronę. Lecz nim opuściłem samą szkołę Ryu udałem się do miejsca gdzie trenowałem z mnichem aby samemu potrenować coś innego.
  Ukryty tekst
Po treningu i krótkiej przerwie postanowiłem skierować swoje kroki w stronę miasta gdzie miałem zamiar zrobić lekkie zakupy.

[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 592
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Sashiko »

0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 592
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Sashiko »

0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Świątynia Onikirimaru oraz Dojo szkoły Ryu

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości