Takeshi Aburame
Post
autor: Takeshi Aburame » 17 sty 2019, o 14:48
A więc nie musiał nawet szukać , bo zadanie samo się znalazło. Ale tego, że zleci otrzyma je od swojego klanu to się napewno nie spodziewał. Miał najniższą rangę, więc wykonywał tylko prostsze misje, które otrzymywał od cywili. Klan jednak prostych misji nie zlecał więc...
Mimo wszystko Takeshi podniósł się i delikatnie kiwnął głową, jakby z szacunkiem. Inny by się skłonił ale Takeshi nigdy takich rzeczy nie robił.
-Ruszamy
Powiedział od razu. Nie widział powodu dla którego mieliby tu stać. Po pierwsze obaj nie byli zbyt rozmownymi typami a po drugie...zadanie czekało. Wyruszył więc od razu do siedziby, ciekawy misji która zostanie mu zlecona. Coś takiego nie zdażyło mu się jeszcze. Nie mogła to być jakaś bardzo trudna misja, w końcu nie był potężnym shinobi. Ale z pewnością łatwo nie będzie.
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 15 lut 2019, o 22:21
Dotarcie do Gokiburi zajęło jej szybciej niż sądziła. Oczywiście, nie bez kłopotów. Znalazło się paru „panów”, którym oczy się zaświeciły na widok samotnie podróżującej kobiety. Trzeba było ich oczywiście naprostować. Wytłumaczyć - jasno i dosadnie - że nie jest nimi zainteresowana. Wytłumaczyć... Przynajmniej miała okazje do wypróbowania nowych technik. Nawet się ucieszyła z tej przygody. Rozgonienie paru natrętów było jak dobry tor szkoleniowy... Nie. Testowy. Poznała lepiej zasady i ograniczenia nowych technik, a także z zadowoleniem stwierdziła, że nie męczy się już tak szybko jak kiedyś. Trening na polanie przyniósł jednak efekty. Może by go powtórzyć? Może będzie w stanie korzystać z jeszcze większej liczby technik nie odczuwając zmęczenia? Warto spróbować.
Przed wejściem do miasta zatrzymała się na niewielkiej polance. Tej samej, na której kilka miesięcy temu piekli dzika z Yasuo. Wspomnienia. Wspomnienia... są irracjonalne! Zwłaszcza takie! Na co jej to? Głupi sentymentalizm. To polana, dobra jak każda inna. Nie ma znaczenia. Żadnego znaczenia.
Ukryty tekst
Osunęła się na trawę. Trening przyniósł zamierzony skutek, ale też... To już nie było lenistwo i jej zwykłe zamiłowanie do snu. To było skrajne wycieńczenie. Jeszcze jedna technika i byłoby po niej. Na szczęście, nie było aż tak źle. Mogła spokojnie zasnąć bez lęku, że będzie to sen wieczny. Tak też zrobiła – zasnęła. Choć bardziej bliższe było to omdleniu. Przybyła do Gokiburi wcześniej, miała więc czas na kilka godzin snu. z/t ->
Sklep
0 x
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186 Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja ~ Gurda przy lewym boku ~ Kabura na prawej i lewej nodze ~ Torba z tyłu na pasie ~ Duży zwój na plecach
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
Multikonta: Daisuke
Post
autor: Kisuke » 14 paź 2020, o 23:45
Ostatnia z misji zakończyła się bardzo późno, czy też właściwie bardzo wcześnie. Słońce wschodziło już nad osadą, jednak po nocnych przygodach oraz tych w ciągu poprzednie dnia, konieczne było udanie się na spoczynek. Obudził się późnym popołudniem, gdy większość kończyła już swój dzień pracy i wracała do domów. On jednak był pełen energii, dlatego czym prędzej udał się na poszukiwanie odpowiedniego miejsca na trening. Znalazł świetne miejsce. Odosobniona polana, daleko od centrum miasta, gdzie będzie mógł ćwiczyć w samotności nie niepokojony niczyim wzrokiem. Rozejrzał się po okolicy, aby upewnić się, że na pewno nikogo nie ma. Po pierwsze nie chciał nikomu przeszkadzać wypoczywać w tak świetnym miejscu, a po drugie nie lubił gdy ktoś go obserwował.
Ukryty tekst
0 x
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186 Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja ~ Gurda przy lewym boku ~ Kabura na prawej i lewej nodze ~ Torba z tyłu na pasie ~ Duży zwój na plecach
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
Multikonta: Daisuke
Post
autor: Kisuke » 15 paź 2020, o 08:32
0 x
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186 Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja ~ Gurda przy lewym boku ~ Kabura na prawej i lewej nodze ~ Torba z tyłu na pasie ~ Duży zwój na plecach
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
Multikonta: Daisuke
Post
autor: Kisuke » 15 paź 2020, o 12:25
0 x
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186 Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja ~ Gurda przy lewym boku ~ Kabura na prawej i lewej nodze ~ Torba z tyłu na pasie ~ Duży zwój na plecach
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
Multikonta: Daisuke
Post
autor: Kisuke » 15 paź 2020, o 12:55
Ukryty tekst
Nieco wolnego czasu po tak dużym wysiłku należałoby się każdemu. Wiele osób zapewne poszłoby teraz w jakieś ulubione miejsce, może spotkało się z przyjaciółmi. Kisuke ten czas wolał jednak spędzić zupełnie inaczej. Zamiast chodzić po mieście, przebijać się przez tłum, on zdecydował pozostać na polanie, usiąść gdzie na gałęzi, wysoko w koronie drzewa i tam w samotności kontemplować nad swoimi ostatnimi przygodami. Odpoczynek oraz chwila na zebranie myśli była mu bardzo potrzebna, bowiem musiał zadać samemu sobie pytanie co dalej robić. Wrócić do swojej rodzinnej małej osady, pozostać tutaj, w nieco większym skupisku, gdzie zdecydowanie więcej się nauczy czy też może wrócić do miasta, z którego pochodzili jego rodzice. Hayashimura choć był ciekawy miejscem, to jednak nigdy go na dłużej nie zatrzymała. Będzie to musiał dokładnie przemyśleć, ale decyzji jeszcze nie potrafi podjąć. Póki co będzie się musiał zbierać.
[z/t] -> Siedziba władzy
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 8 lis 2020, o 16:04
Wyciągnięcie kobiety na mróz zimy nie było najlepszym pomysłem, ale alternatywą była rozmowa w tłumie petentów. Z uprzejmym uśmiechem ninja delikatnie uwolnił się od wiszącej na nim poszkodowanej, nie chciał jej urazić, ale wolał być oparciem dla innych w nieco mniej dosłownym znaczeniu. Gdy trafił do ogrodu doszedł do wniosku, że w zimie nie ma dobrych miejsc na takie rozmowy na dworze. Stojąc więc po kostki w śniegu Kutaro z uwagą słuchał opisu tragedii. Sprawa brzmiała bardzo poważnie, co tu dużo mówić życie dzieci było zagrożone i to bardzo. O ile już nie stała się tragedia.
- Prowadź. - Rzucił krótko. Dał się poprowadzić we wskazanym kierunku, nawet szarpany rękaw przestał być problemem. Wilki tak blisko miasta bardzo szybko mogły się okazać sporym problemem. Trzeba było przypomnieć dzikim zwierzętom, by wróciły w dzikie ostępy tak szybko jak to możliwe.
Po chwili szybkiego marszu dwójka w końcu trafiła na miejsce zdarzenia. Rzeczywiście za domostwem znajdował się placyk, czy raczej polanka, która mogła służyć do zabawy dzieci. Widać było kilka porozrzucanych zabawek i zapewne drugie tyle mogło kryć się pod śniegiem. Ale nie to przyciągało wzrok w pierwszej chwili. Na granicy otwartej przestrzeni i lasu nie było świeżego puchu tylko ślady kotłowaniny skropione najprawdopodobniej krwią. Krótko mówiąc nie wyglądało to najlepiej. Wojownik przyklęknął przy spustoszonym śniegu, szukając jakichkolwiek śladów. Starał się, lecz wyglądało to jakby stado sarenek odstawiło tu jakiś szybki taniec. Jedyne co dało się określić to ścieżka którą podążyły psowate w głąb lasu. Wybór wydawał się być prosty - napastników trzeba było wytropić. Potrzebował jeszcze tylko kilku informacji.
- Muszę wiedzieć jak się dzieci nazywają i ile mają lat. No i czy wie pani o jakiejś jaskini w okolicy. - Nie bawił się w uprzejmości, w końcu zależało mu na każdej minucie. Jeśli otrzymał odpowiedzi puścił się biegiem w las, podążając ścieżką wytyczoną przez dzikie zwierzęta.
Truchtając zaczął przygotowywać się do konfrontacji. Sprawdził czy wielki kunai przytroczony do pasa jest pod ręką i gładko się wysuwa. Jednocześnie wysłał impuls mentalny do swojego asa w… ciele? Pobudzone Kikaichū zaczęły z głębi organizmu przesuwać się na zewnątrz aż zatrzymały się tuż pod skórą, gotowe do ujawnienia się kiedy będą potrzebne. Gdy był gotowy czarnowłosy przyśpieszył wyostrzając zmysły, nasłuchując krzyków czy dźwięków szarpaniny.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 8 lis 2020, o 22:10
"Zaginieni"
Dla: Kutaro
Misja rangi D
5/15
Kutaro zachowywał się w stosunku do poszkodowanej bardzo wyrozumiale i taktownie, co nie było wcale takie oczywiste w tych czasach. Kobieta śmiało mogła mówić o szczęściu. Gdyby Kutaro tam nie było, a recepcjonistka była sama, albo znajdował się z nią inny petent... mogło być różnie. Mogli ją pogonić i nawet nie wysłuchać. Mogli ją nawet aresztować za atak na organ władzy. Na szczęście, trafiła na mężczyznę, który nie tylko wysłuchał jej historii, ale też natychmiast podjął się działania.
Kutaro pozwolił się prowadzić przez ośnieżone ulice miasta. Miał słuszność – po czasie – że nie była to dobra pogoda na stanie w ogrodzie. Co prawda, dzień był wyjątkowo ciepły i słoneczny, jak na tę porę roku, a powietrze względnie ciepłe, ale wciąż zalegało dużo śniegu, który był jednoznacznie zimny. To ostatnie w zupełności wystarczyło, by pozbawić przyjemności wizję spokojnego spacerku po ogrodzie, przez miasto zresztą też przemieszczali się szybko. Dopiero teraz Kutaro mógł zauważyć, że kobieta miała na sobie jedynie cienką narzutkę i słomiane sandały na nogach. Prawdopodobnie opuściła dom w pośpiechu, nie nie powinno być dziwne w takich okolicznościach.
Kiedy dotarli na miejsce, shinobi natychmiast przystąpił do oględzin miejsca zdarzenia. Niestety, było bardzo zadeptane i niewiele można było z niego wyczytać. Mężczyzna musiał się dobrze przypatrzeć śladom w miejscu szarpaniny oraz tym biegnącym w stronę lasu. Wioski, które płynęły z tych oględzin były dwa. Po pierwsze, raczej nie mieli do czynienia z watahą. Śladów łap było mało i mogły należeć do góra dwóch-trzech zwierząt, albo nawet tylko jednego. Po drugie, dziecięce ślady ciągnęły się dość długo, więc dzieciom mogło udać się uciec. Oba te wnioski były raczej pokrzepiające, ale wciąż pozostawało wiele niewiadomych. Kutaro – postanawiając nie tracić więcej czasu – zapytał kobietę o imiona i wiek dzieci, a następnie wyruszył na poszukiwania.
-Syn ma na imię Taro, a córka to Kagome. Mają po osiem lat – odpowiedziała pośpiesznie, a potem się zamyśliła. - Nie. Chyba nie. Nie znam żadnych jaskiń w okolicy. Ale co to ma...? Zresztą, nie ważne! Proszę ich uratować!
Ostatnie słowa dogoniły Kutaro, gdy ten był już na krawędzi lasu. Mężczyzna nie tracił czasu. Bieg szybko, a w międzyczasie przygotowywał się do potencjalnej konfrontacji z dzikimi zwierzętami.
Nagle usłyszał hałas i zobaczył ruch w krzakach przed sobą. Zza ogołoconych, cienkich gałązek kolejno zaczęły się wyłaniać łapy, pysk i reszta ogromnego cielska... psa. Tak! Był wyjątkowo duży, ale bez wątpienia był to tylko pies. Miał obroże i nie wyglądał jakby chciał zaatakować Kutaro. Co prawda, był mocno poszarpany i zdenerwowany, ale nie był agresywny. Prawdopodobnie wyczuwał napięcie mężczyzny, bo wyraźnie się wahał przed podejściem do niego.
Nic więcej się nie działo. Śnieg. Ślady zwierząt i ludzi. On i pies.
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 9 lis 2020, o 19:00
Odpowiedź na szybkie pytanie przyniosła kluczową informację - dzieci była dwójka. Imiona mogły się przydać w nawoływaniu i uspokojeniu dzieci, ale najważniejsza była ich ilość, a w ten sposób jednym pytaniem shinobi dostał dwie odpowiedzi. Biegł przez las po wydeptanej w białym puchu ścieżce, mijał raz za razem ciemne pnie bezlistnych drzew. Ubity śnieg wciąż jako tako tłumił jego kroki i pozwolił mu cokolwiek usłyszeć. Wkrótce rzeczywiście coś usłyszał i zaraz potem ujrzał bestię, bo inaczej się tego nie dało nazwać. Potężne zwierzę, kształt pyska zdradzał jednak psa nie wilka. Na pierwszą myśl mogło się wydawać, że to oprawca dzieci. Wojownik zwolnił i zaraz zatrzymał się tak by nie wzbudzić fontanny śniegu. Jego ręka błyskawicznie pomknęła do rękojeści broni... a potem zamarła. Osobnik był poszarpany i nie wydawał się wściekły. Co najciekawsze ścieżka prowadziła dalej, nie wyglądało żeby to on był odpowiedzialny za całe zdarzenie. Wciąż nie ufał obcemu zwierzęciu. Mógł to być przeciwnik, przypadek, lub nawet potencjalny sojusznik. Co prawda kobieta nie wspominała czy miała takiego stróża, ale Benisuke też nie pytał, w końcu nie było na to czasu.
Kūtaro postanowił zaryzykować. Rozłożył otwarte dłonie w uspokajającym geście. Chciał pokazać psu, że nie stanowi zagrożenia. Co prawda nie sięgnął do wielkiego noża, ale w rzeczywistości był daleki od bycia bezbronnym. Pod skórą wciąż były gotowe hordy owadów.
Powoli wskazał na wydeptaną ścieżkę przed sobą, a następnie dalej w las gdzie prowadziła. Bohater liczył na to, że jakimś cudem zwierzak zrozumie prosty gest, “idę tym tropem, daj mi przejść”. W momencie potencjalnego ataku psa Kikaichū były gotowe by wyskoczyć ze skóry ramion i utworzyć barierę między ninją a bestią. Czarnowłosy powoli zszedł z dróżki tak by okrążyć sierściucha w odległości kilku metrów, cały czas obserwując jego reakcje. Naturalnie nie patrzył non stop w oczy stworzenia, zazwyczaj drapieżniki rozumieją to jako wyzwanie, co mogłoby się źle skończyć. Jeśli pies pozwoli siebie otoczyć nie reagując, Kūtaro rusza dalej po wydeptanym śniegu.Techniki:
Ukryty tekst
KP:
Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 10 lis 2020, o 21:45
"Zaginieni"
Dla: Kutaro
Misja rangi D
7/15
Przyjaciel, czy wróg? Atakować, czy czekać?
Kutaro stał przed poważną decyzją. Z jednej strony, nie wypadało atakować każdego napotkanego psa, tylko dlatego, że w miejscu zaginięcia dzieci znalazło się ślady łap. Jednak z drugiej strony, przesadne zaufanie do czworonoga mogło się okazać zgubne z skutkach. Nawet jeśli nie był to oprawca dzieci, to tak wzburzone zwierze potrafiło być nieobliczalne. Pies był wyraźnie zmarnowany i zdenerwowany. Gdy podszedł bliżej, Kutaro mógł zauważyć, że był też lekko ranny.
Zwierz ostrożnie zbliżył się do mężczyzny i powąchał jego otwarte dłonie. Pomimo obaw, shinobi zdawał się wzbudzać zaufanie, bo pies przyjaźnie zamerdał ogonem i dał głos. Był to oczywisty sygnał, po którym mężczyzna przeszedł do drugiej fazy pertraktacji z psowatym, czyli mimicznych prób objaśnienia swojego celu. Pies chyba nie bardzo rozumiał, co dwunożny przyjaciel próbował mu przekazać, ale przyjmował te próby z pełnym przejęciem w oczach.
Kiedy Kutaro próbował go wyminąć i iść dalej, pies bezproblemowo ustąpił mu z drogi. Była to jednak tylko początkowa reakcja, po której szczeknął, a następnie wyrwał się do przodu i wyprzedził mężczyznę. Ponownie szczeknął i ruszył dalej wzdłuż śladów. Co jakiś czas, zatrzymywał się, oglądał i czekał na Kutaro. Wyraźnie zmierzali w tym samym kierunku. Co więcej, wyglądało na to, że pies próbował go prowadzić.
Przeszli tak razem spory kawałek, aż nagle zwierz gwałtownie zahamował. Kutaro również powinien to zrobić, bo o włos, a wpadłby w norę, w której kończyły się ślady.
Stali teraz w gęstej kępie wysokich i gęstych – mimo że gołych – krzewów, a pod ich stopami odsłaniała się głęboka na ponad dwa metry dziura. Ludzkie ślady kończyły się gładkim ślizgiem w jej głąb. Była nieregularna i ciemna, toteż ciężko było coś jednoznacznie rozpoznać, ale Kutaro wydawało się, że na jej dnie widzi parę ludzkich nóg. Pies zaszczekał, a wtedy z głębi dało się słyszeć ciche odgłosy ludzkiej mowy.
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 11 lis 2020, o 21:23
Ninja powoli okrążając napotkanego psa ponownie został zaskoczony, liczył że stworzenie zostanie na swoim miejscu i da się obejść. Ten natomiast postanowił podejść do shinobi i po zbadaniu węchem, zacząć machać wesoło ogonem. Na początku spięty, Kutaro nieco rozluźnił się. Nie za bardzo, w końcu wciąż był na misji, ale przynajmniej miał u boku kogoś kto nie chciał go pożreć. Zaraz, u boku? Pies wystrzelił do przodu jakby zapraszając czarnowłosego do podążania za nim. Wyglądało na to, że bestyjka też zamierzała śledzić napastników dzieci. Wojownik wzruszył ramionami i podążył za psem, nie żeby miał jakikolwiek wybór. Przy okazji Od czasu do czasu pies sprawdzał czy Aburame za nim podąża, a ten rzeczywiście był tuż za zwierzakiem. Nagle natrafili na dziwną dziurę w ziemi. Wyrosła tak szybko przed biegnącym shinobi, że ten musiał się chwycić młodego drzewka by zahamować i w nią nie wpaść. Wyglądała na jakąś norę, albo studnię, a może to jakiś lej krasowy. Nie ukrywajmy, miecznik nie miał pojęcia i nieszczególnie był zainteresowany.
Na początku Benisuke chciał obejrzeć ślady wokół otworu. Wyglądało na to, że ktoś wślizgnął się do środka, umyślnie lub jej nie zauważył. Przecież krzewy zasłaniały ją tak, że ninja niemal sam w nią wpadł. Rozejrzał się jeszcze raz szukając możliwych śladów walki, po czym przyklęknął przy jamie. Wtem pies zaszczekał i jakby w odpowiedzi z dna dało się usłyszeć przyciszone głosy.
- Taro? Kagome? To wy? Przysłała mnie wasza matka. Co się wam stało? - zapytał wystające z ciemności nogi. W głowie Kutaro zaczął się układać możliwy ciąg zdarzeń - dzikie zwierzęta napadły dzieci, pojawił się jego tymczasowy towarzysz, wywiązała się walka z dzikimi stąd krew, a dzieci puściły się bez opamiętania w las, aż natrafiły na tą dziurę i się w niej ukryły. Oczywiście rozwiązanie mogło być inne, ale póki co wiele wskazywało na taki tok wydarzeń. Jedno jednak było pewne, trzeba było mieć się na baczności, gdyż napastnik wciąż nie został znaleziony. Czekając więc na odpowiedź z mroku, okularnik uważnie nasłuchiwał otoczenie.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 12 lis 2020, o 20:08
"Zaginieni"
Dla: Kutaro
Misja rangi D
9/15
Kutaro chyba już na dobre zaprzyjaźnił się ze swoim nowym towarzyszem, a przynajmniej ufał mu na tyle, by podążyć za nim tropem dzieci.
Droga przez pokryty śniegiem las nie była łatwa. Łatwo się było poślizgnąć, potknąć o jakiś korzeń, albo... wpaść do dziury. Tego ostatniego, na szczęście, Kutaro sprawnie uniknął, w ostatniej chwili przytrzymując się wątłego drzewka. Okolice otworu były mocno wyślizgane i otoczone oblodzonymi korzeniami, więc łatwo się było domyślić, że właściciele śladów zwyczajnie nie mieli tyle refleksu co shinobi.
Gdy pies zawył, a nora odpowiedziała szelestem, Kutaro przyklęknął przy norze, by następnie krzyknąć w jej głąb. Miał już pewne przypuszczenia, co do możliwego przebiegu zdarzeń, więc teraz tylko upewniał się, że ludźmi w norze są zaginione dzieci.
W oczekiwaniu na odpowiedź, mężczyzna miał trochę czasu, by lepiej przyjrzeć się dziurze w ziemi. Mogła to być stara studnia, której ktoś nie zakopał, lub zapadnięta nora jakiegoś zwierzaka-amatora, który nie zadbał o umocnienie sklepienia, a które zarwało się pod ciężarem śniegu i ludzi. Jednak to nie genezą otworu powinien zajmować się Kutaro, a jego strukturą. Wzrok zaczynał się już przyzwyczajać i mężczyzna zaczynał widzieć coraz więcej szczegółów. Ściany były bardzo niestabilne i co rusz osypywała się z nich sucha ziemia. Przy powierzchni, otwór był pełen wystających korzeni, a nieco głębiej zaczynały się też obłupane kamienie i inne ostre niespodzianki. Nietrudno było się domyślić, że wchodzenie i schodzenie po takich ścianach mogło być bardzo niebezpieczne, szczególnie, że samo wejście nie było zbyt szerokie i łatwo było przyszorować plecami o przeciwną ścianę. Co prawda, Kutaro mógł się spodziewać, że jama jest szersza na dole, ale nie miał wystarczającej ilości danych, by ocenić, czy zmieści się tam dorosły człowiek.
Gdy tak siedział, oglądał i nasłuchiwał – bo równocześnie spodziewał się potencjalnego ataku – z głębin nory nadeszła cicha i wątła odpowiedź:
-M-mama...? - Dziecko, które mówiło miało wyraźnie słaby głos i chyba też problemy z mówieniem, jakby chciało krzyczeć, ale brakowało mu sił. - P-pomocy...! Wyciągnij nas....
Więcej chyba nie było trzeba. Obojętnie czy były to dzieci tamtej kobiety, czy jakieś inne... Trzeba je było stamtąd wyciągnąć!
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 13 lis 2020, o 19:39
W zimie wszechobecny śnieg nadaje każdej scenerii jasności, bardzo często daje to wspaniałe efekty. Czyż ogród nie wygląda piękniej gdy zamiast mroku jesieni, skąpany jest w miękkim świetle księżyca odbitym od śniegu? Podczas mroźnej zimy żadne miejsce dotknięte przez biały puch nie jest w prawdziwych ciemnościach. Jakiekolwiek źródło światła odbite od tysięcy płatków tworzy wyjątkową atmosferę. Ale także powoduje, że oczy Kutaro przyzwyczajone do owej jasności, absolutnie nic nie widziały w ciemnej dziurze. Musiało chwilę potrwać aby mógł cokolwiek dojrzeć, a przecież napastnicy dzieci mogli być tuż tuż. Czarnowłosego niepokoił też ton głosu dziecka, wydawał się osłabiony, możliwe że panicznym biegiem, ale z drugiej strony nie wyglądało, żeby dzieci w jakiś sprytny sposób opuściły się do nory. Najprawdopodobniej wpadły tu z hukiem.
W końcu z cieni zaczęły się wyłaniać pierwsze kształty i coś dało się ustalić. Nie wyglądało to dobrze. Ostre kamienie wykluczały skok, gdyż shinobi mógłby później nie wrócić. Zejście po ścianie też nie wyglądało dobrze, najprawdopodobniej skończyłoby się tak samo jak skok, plus poharatane dłonie. Wtem do głowy Benisuke wpadł idiotyczny pomysł. Najpierw ściągnął z siebie płaszcz. Wytrzyma kilka minut zimna. Rozłożył go na płasko na ziemi i pod niego zaczął wypuszczać swoje Kikaichū w ten sposób stworzył zamaskowaną, w końcu nie chciał przestraszyć dzieci chmarą owadów, mobilną platformę. Żuczki zachowywały się jak plastyczna masa, jednolity organizm gdzie część roju odpowiedzialna była za chodzenie, a część za utrzymanie formy. Stanął ostrożnie na takim i zaczął opuszczać się w dół, od czasu do czasu pomagając sobie rękami. Normalny człowiek łatwo by się osunął gdyż jego nacisk jest skupiony w jednym punkcie. Rój dreptających robaków rozkłada siłę na duży obszar przez co katastrofa jest mniej prawdopodobna, a przynajmniej tak rozumował Kutaro. Kroczek po kroczku niezliczonych nóżek platforma z płaszcza zaczęła schodzić w mrok.
- Już do was schodzę, gdzie jesteście? Widzicie mnie? - Po chwili dodał dla otuchy. - Taro, Kagome jesteście bezpieczni, chodźcie tutaj, opowiecie mi co się stało. - Dalej szczegóły umykały wzrokowi ninjy, niezależnie jak ten się starał. Sam był w snopie światła i sądził, że wkrótce dzieci go zobaczą. Techniki:
Ukryty tekst
KP:
Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 15 lis 2020, o 11:53
"Zaginieni"
Dla: Kutaro
Misja rangi D
11/15
Sytuacja wyglądała na trudną, ale nie była beznadziejna. Kutaro szybko myślał i jeszcze szybciej działał, zdjął swój płaszcz i wywołał swoich robaczych podopiecznych. Chciał opuścić się do nory z ich pomocą, ale pomyślała też o tym, że taka chmara owadów mogłaby wypłoszyć dzieci, a przez to jeszcze bardziej utrudnić zadanie.
Robaki nie były może idealnym środkiem transportu, ale przykryte płachtą tworzyły coś na kształt platformy, która powinna być w stanie unieść dorosłego człowieka. Zresztą, Kutaro nie ryzykował wiele. Nora była głęboka, ale nie dość, by upadek miał grozić śmiercią. W najgorszym razie, spadłby na proste nogi i najwyżej trochę się poobijał o ściany. Mógł uderzyć o jakiś wystający kamień, albo niefortunnie skoczyć i złamać nogę.
Na szczęście, nie musiał się o tym przekonywać, bo robaczki bezpiecznie sprowadziły go na dno dziury.
Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami, w głębi nora robiła się szersza, ale przy tym niska i Kutaro musiał kucnąć, by zobaczyć się z dziećmi. Te początkowo się wystraszyły – shinobi słyszał nawet dziewczęcy pisk – ale po krótkiej naradzie, chyba zdecydowały się wyjść do światła.
Pierwszy z mroku wyłonił się mały chłopczyk. Dzieciak uważnie zmierzył shinobi wzrokiem, jakby zastanawiał się, czy może mu zaufać. Wyglądał jakby z całych sił próbował być dzielny, ale tych sił nie zostało już zbyt wiele. Gdy chłopiec upewnił się, że mężczyzna nie wygląda groźnie, dał jakiś tajemny sygnał w stronę ciemności, a następnie zbliżył się do nieznajomego:
-Zabierz nas do mamy! - Zużył resztki siły i odwagi na ten jeden rozkaz.
Po głosie, Kutaro od razu poznał, że jest to dziecko, z którym wcześniej rozmawiał. Nie miał jednak czasu z nim pomówić, bo zaraz z mroku zaczęły się wyłaniać dziewczęce sukienki, dłonie i twarze. Dwie?! Dokładnie dwie!
A więc dzieci w norze było więcej niż Kutaro się spodziewał. Z dwóch dziewczynek, które wolno zbliżały się do platformy z robaków, jedna była wyraźnie mniejsza i słabsza, tak, że druga pomagała jej iść. Po stanie ubrania i odmrożonych dłoniach, można było przypuszczać, że najmniejsze dziecko spędziło w norze znacznie dłuższy czas od pozostałych, które były tylko trochę zmarznięte. Kutaro mógł też zauważyć, że wszystkie dzieci miały podarte ubranka, sińce i po kilka skaleczeń, prawdopodobnie powstałych wskutek upadku.
Nie minęło dużo czasu, a cała trójka była już przy Kutaro i oczekiwała, że ten wyciągnie ich z tarapatów. Prawdopodobnie jednak, mężczyzna dalej nalegał, by dzieci opowiedziały mu o przebiegu wydarzeń, więc w końcu odezwała się większa dziewczynka, ta, która prawdopodobnie była siostrą chłopca.
-Chcieliśmy tylko pomóc Akane... Kiedy Shishi przybiegł... Nie wiedzieliśmy, że to będzie niebezpieczne! - Na koniec wybuchła płaczem.
Chwilowo cała trójka była zbyt przestraszona i zdenerwowana, by cokolwiek więcej z nich wyciągnąć, ale chyba i bez tego zaczynał się klarować obraz zaistniałej sytuacji.
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 16 lis 2020, o 19:40
Gdy shinobi udało się w końcu zejść na dno jamy, jego oczom ukazała się nora poszerzająca się poniżej wejścia. Była dosyć ciasna dla osoby dorosłej, a już na pewno dla dobrze zbudowanego wojownika, lecz dla dzieci okazała się idealną kryjówką. Czy może raczej pułapką? Tak czy inaczej nie była mała, dokładną wielkość było ciężko określić gdyż jej przeciwne ściany ginęły w mroku. Jego przybyciu odpowiedział szmer z głębi. Na początku cichutki jak strumyk, później nieco głośniejsze dźwięki zapowiedziały lokatora. Pokazał się młody chłopiec... Taro? Najprawdopodobniej. Stanął przed ninją i silnym głosem rozkazał by zabrać ich do matki. Kutaro odpowiedział na żądanie lekkim uśmiechem, nie szyderczym, spokojnym sympatycznym uśmiechem, który kieruje się do dziecka gdy ten zachowuje się jak dorosły.
Wkrótce okazało się, że dzieci jest nie dwójka, a trójka, wszystkie podobnie potłuczone i obszarpane od upadku. Ostatnie było najmniejsze i wszystko wskazywało, że spędziło tu nieco więcej czasu jak pozostałe. Na jej widok czarnowłosy ściągnął brwi ku sobie, wydawało się być wychłodzone. Trzeba było działać szybko i zabrać je jak najszybciej do ciepła. Gdy tylko wysłuchał wypowiedzi starszej dziewczynki, zapewne Kagome, odwrócił się plecami do towarzystwa i sięgnął do płaszcza tworzącego jego środek transportu. Chwycił okrycie i zaczął wchłaniać rój w siebie tak, by plecy zasłoniły szczegóły.
- Akane, tak? Chodź tutaj, nie bój się, musi Ci być bardzo zimno. - powiedział do malucha, odwracając się z powrotem do czeredy. Gdy zawinął ją w odzienie zwrócił się ponownie do starszych. - Shishi to wasz pies? Jest na górze. Podsadzę was do otworu, a Akane wezmę na ręce. W porządku? - Zaproponował plan łagodnym tonem.
Jeśli się dzieci zgadzają (nie żeby miały inny wybór), to Kutaro chwycił jedno dziecko po drugim w pasie i uniósł je do otworu, tak by same się mogły wygramolić. Sposób wydostania się z Akane był nieco bardziej karkołomny. Benisuke wziął Akane na ręce i stanął pod otworem. Następnie uwalniając zastępy Kikaichū z nóg utworzył pod stopami kolumnę, która rosnąc wyniosła go z nory. Dla oszczędzenia dzieciom widoku ostatni krok zrobił sam zostawiając robaczy filar w jamie.
- No jesteśmy. - Zakończył z uśmiechem. Na koniec przyklęknął jeszcze przy wejściu do pułapki sięgając po owady by weszły do ręki odzyskując ich tak dużo jak się da.Techniki:
Ukryty tekst
KP:
Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości