- Mapka Toshimy, mapka bojowa - kratka sześcianu na mapie to jakieś 4 metry. Kolory: Hibana szary, Anzou pomarańczowy, Azuma czerwony, mistrzyni orgami różowy, osiłek fioletowy, rudy i jego pies niebieskie.
Wioska Toshima
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Wioska Toshima
Ukryty tekst
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Wioska Toshima
Akcja zaczęła nabierać tempa. Chłopak bez problemu przemieścił się w miejsce, które chciał zdobyć. Z jednej strony osłaniało go drzewo, co mogło zabezpieczyć go przed atakami papierowej kobiety. Kaminari na przeciwko siebie miał czterech przeciwników, wiedział jednak, po oberwaniu bronią jeden po prostu zniknął. Namierzenie oryginału w słoneczną porę nie było problemem, bowiem iluzja nie powinna zostawiać cienia. Anzou szybko rozejrzał się dookoła i gdy nie będzie nikogo w polu rażenia postanowi wykonać technikę doskonale sobie znaną. Zarówno mężczyzna jak i kobieta powinni być w zasięgu działania techniki, a takie porażenie powinno ich solidnie sparaliżować. Kaminari błyskawicznie złożył pieczęci i użył Jutsu. Anzou wie, że ta technika potrafi zatrzymać ataki wroga. W tej chwili nie można na nic czekać, należy jak najszybciej powstrzymać zagrożenie i unieszkodliwić porywaczy. Z jakim skutkiem? To się okaże. Przeciwnik z pałką wygląda na kogoś, kto potrafi walczyć wręcz, więc potencjalne starcie ciemnoskórego z takowym mężczyzną byłoby ekstremalnie trudne. Anzou nie potrafi i nie lubi walczyć w bliskim kontakcie, nie zna zbyt wielu technik, które mogą sprawić zbyt wiele problemu dla rywala. Utworzona elektryczna siatka to jedyne sensowne rozwiązanie.
*Byle Azuma i Bezimienna sobie poradzili. Nawet nie wiem, gdzie on teraz jest... Byle wyszedł z tego cało, polubiłem tego dzieciaka. Pani od Królika też jest super, wszyscy musimy to szybko zakończyć.*
Mimo ferworu walki Anzou myślał też o swoich towarzyszach. W końcu wszyscy razem się tutaj znaleźli i wszyscy razem mają ukończyć to zadanie. Bez zbędnego uszczerbku na zdrowiu. Ognista technika kobiety robiła wrażenie, jej włosy idealnie odzwierciedlają jej umiejętności. Ognista kobieta, niczym Feniks. Azuma z kolei, dumny członek klanu Uchiha powinien swoimi oczami szybko i bez większego kłopotu obezwładnić rywala. Anzou pozostaje w skupieniu, w żaden sposób nie lekceważy rywala. Nie ma miejsca na błąd. Chłopak chce jak najszybciej wszystko zakończyć i ruszyć do domu. Dawno tam nie był, stęsknił się... Gdyby jednak technika Raitonu nie została z jakiegoś powodu użyta, Anzou przemieści się po skosie między drzewa i gdy wyjrzy zza jednego z nich ciśnie Shurikenem w oryginał mężczyzny.
*Byle Azuma i Bezimienna sobie poradzili. Nawet nie wiem, gdzie on teraz jest... Byle wyszedł z tego cało, polubiłem tego dzieciaka. Pani od Królika też jest super, wszyscy musimy to szybko zakończyć.*
Mimo ferworu walki Anzou myślał też o swoich towarzyszach. W końcu wszyscy razem się tutaj znaleźli i wszyscy razem mają ukończyć to zadanie. Bez zbędnego uszczerbku na zdrowiu. Ognista technika kobiety robiła wrażenie, jej włosy idealnie odzwierciedlają jej umiejętności. Ognista kobieta, niczym Feniks. Azuma z kolei, dumny członek klanu Uchiha powinien swoimi oczami szybko i bez większego kłopotu obezwładnić rywala. Anzou pozostaje w skupieniu, w żaden sposób nie lekceważy rywala. Nie ma miejsca na błąd. Chłopak chce jak najszybciej wszystko zakończyć i ruszyć do domu. Dawno tam nie był, stęsknił się... Gdyby jednak technika Raitonu nie została z jakiegoś powodu użyta, Anzou przemieści się po skosie między drzewa i gdy wyjrzy zza jednego z nich ciśnie Shurikenem w oryginał mężczyzny.
Ukryty tekst
0 x

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Wioska Toshima
Udało mu się zrealizować swój plan - zdołał ukryć się wśród drzew przed atakiem przedstawicielki klanu Kami. Choć nie był specjalistą w zakresie całkowitego potencjału tego klanu, to mniej więcej orientował się w tym co jest esencją ich umiejętności. Walka w otwartej przestrzeni przeciwko takim zdolnościom, zakrawać mogło o samobójstwo, dlatego wybrał alternatywne rozwiązanie. Las, drzewa, dawały potrzebne schronienie. Choć i tutaj kryło się niebezpieczeństwo.
Azuma szczęśliwie przygotował podmianę, bo niemal w następnej chwili doszło do ataku. Nie wiadomo skąd, nagle pojawił się “wirujący świder”, który z potężną siłą miał uderzyć w chłopaka. Siła z jaką to nastąpiło była na tyle duża, że atak zakończył się dopiero na dużym konarze drzewa.
Kawariami no Jutsu zadziałało w odpowiedniej chwili, dzięki czemu Azuma był bezpieczny, pojawił się parę metrów dalej. Gdy spojrzał w miejsce w którym niedawno stał. zauważył rudowłosego młodzieńca, wraz ze swoim psem. - Tym zaginionym… - pomyślał z gniewem, bo atak niewątpliwie mógł go nieźle pokiereszować.
Chłopak z premedytacją sprowadził ich w to miejsce, licząc zapewne na łatwą akcje. Być może chwilę wcześniej krzyk kobiety zaalarmował go na tyle, że teraz nie baczył na konsekwencje i chciał ostatecznie się z Uchiha policzyć? Wyeliminować jednego wroga.
Nieudany atak dziwnego duetu miał swoje konsekwencje. Silne uderzenie w pień drzewa spowodowało, że para atakujących potrzebowała chwilę na to, by do siebie dojść. Azuma miał w zanadrzu kunaie, które mógł użyć, aby definitywnie policzyć się z napastnikami. Nim jednak zdecydował się na ten krok, postanowił uczynić co innego. Wybrać inną drogę, która pozwalała obejść się bez niepotrzebnego rozlewu krwi. Oczywiście tylko wtedy, gdy brawura jak i brak roztropnosći nie przyćmi zdrowego rozsądku.
Azuma szczęśliwie przygotował podmianę, bo niemal w następnej chwili doszło do ataku. Nie wiadomo skąd, nagle pojawił się “wirujący świder”, który z potężną siłą miał uderzyć w chłopaka. Siła z jaką to nastąpiło była na tyle duża, że atak zakończył się dopiero na dużym konarze drzewa.
Kawariami no Jutsu zadziałało w odpowiedniej chwili, dzięki czemu Azuma był bezpieczny, pojawił się parę metrów dalej. Gdy spojrzał w miejsce w którym niedawno stał. zauważył rudowłosego młodzieńca, wraz ze swoim psem. - Tym zaginionym… - pomyślał z gniewem, bo atak niewątpliwie mógł go nieźle pokiereszować.
Chłopak z premedytacją sprowadził ich w to miejsce, licząc zapewne na łatwą akcje. Być może chwilę wcześniej krzyk kobiety zaalarmował go na tyle, że teraz nie baczył na konsekwencje i chciał ostatecznie się z Uchiha policzyć? Wyeliminować jednego wroga.
Nieudany atak dziwnego duetu miał swoje konsekwencje. Silne uderzenie w pień drzewa spowodowało, że para atakujących potrzebowała chwilę na to, by do siebie dojść. Azuma miał w zanadrzu kunaie, które mógł użyć, aby definitywnie policzyć się z napastnikami. Nim jednak zdecydował się na ten krok, postanowił uczynić co innego. Wybrać inną drogę, która pozwalała obejść się bez niepotrzebnego rozlewu krwi. Oczywiście tylko wtedy, gdy brawura jak i brak roztropnosći nie przyćmi zdrowego rozsądku.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Wioska Toshima
- Mapka Toshimy, mapka bojowa - kratka sześcianu na mapie to jakieś 4 metry. Kolory: Hibana szary, Anzou pomarańczowy, Azuma czerwony, mistrzyni orgami różowy, osiłek fioletowy, rudy i jego pies niebieskie. Klon Hibany zbliża się do Anzou.
Ukryty tekst
0 x
- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Wioska Toshima
Młody Kaminari całkowicie oddał się walce. Niestety, nie było miejsca na półśrodki, sytuacja była zbyt poważna, by w jakikolwiek sposób lekceważyć przeciwnika. Chłopak był odpowiedzialny nie tylko za swoje zdrowie i życie, ale również partnerów, z którymi wykonywał zadanie. Każdy na dobrą sprawę miał swojego jednego przeciwnika. Kobiety walczyły między sobą, Azuma miał swoją potyczkę prawdopodobnie gdzieś w lesie. Kaminari podjął bardzo dobrą decyzję, osiłek z kijem w dłoni ruszył na niego, a technika zadziałała w ostatnim momencie. Prąd, który wytworzył skutecznie powstrzymał napastnika i go sparaliżował. Taki był cel. Można powiedzieć, że los mężczyzny należał teraz do chłopaka, którego jeszcze jakiś czas temu miał zamiar porwać. Anzou jednak nie zamierzał go zabijać, nie był mordercą. Musiał jednak zapewnić sobie jak i całej grupie bezpieczeństwo, paraliż nie będzie działał wiecznie. Mimo wszystko, młodzieniec z klanu Kaminari będzie musiał zadać jeszcze nieco cierpienia swojemu rywalowi. Tym razem nie zrobi tego jednak prądem. Plan jest inny. Anzou zamierza wykorzystać jeszcze jedną technikę i połączyć ją razem z kolejną techniką Raitonu. Młodzieniec szybko poderwał dłonie od ziemi, odskoczył w lewo sięgając do jednej z kabur i wybierając dwa Shurikeny. Ma przeciwnika na widelcu, więc cała akcja powinna mu się udać. Anzou naładuje je jednak elektrycznie i wyceluje w barki rywala. Nie powinna być to rana śmiertelna, jednak gdyby paraliż przestał działać taki środek prewencyjny powinien sprawić, że osiłek nie będzie mógł używać swoich rąk z taką efektywnością jakby był cały i zdrowy. Może chłopak jest brutalny i nieco przesadza, ale ostrożności nigdy za wiele. Oby pozostała grupa również poradziła sobie z przeciwnikami. W tym momencie przydałaby się technika pani od Królika, którą trenowała właśnie na Anzou... Po całej akcji młodzieniec zamierza rozejrzeć się po polu bitwy i od tego uzależni swoje dalsze poczynania.
Ukryty tekst
0 x

- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Wioska Toshima
Ukryty tekst
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Wioska Toshima
Uchiha przygryzł dolną wargę, widząc że jego plan zadziałał połowicznie. Liczył na to, że rzucając genjutsu, będzie w stanie wyeliminować chłopaka i jego czworonożnego kompana z dalszej walki - bez rozlewu krwi. Groźba odebrania życia, wydawała się skuteczną do tego zachętą, jednakże… Azuma nie docenił roli psa w tym duecie.
Rzucone genjutsu zadziałało na rudowłosego młodzieńca, ale jego pies na tyle szybko doszedł do siebie, że zdążył przejść do kontrataku. Iskierki gniewu zabłysły w oczach Azumy, bo w końcu zrozumiał że będzie musiał złamać swoje postanowienie. Jego repertuar umiejętności był na tyle ubogi, że nie pozostawało mu nic innego jak uciekanie się do brutalnej siły. Tej samej, która również odbierała życie.
Zamknął oczy… a gdy je otworzył, rozżarzyły się czerwienią.
Trzy pieczęcie, jedna po drugiej -pozwoliły odpowiednio uformować chakrę, która przeistoczyła się w ognisty podmuch. Fala ognia pomknęła przed siebie, wprost w kierunku nadbiegającego psa (a może i samego rudzielca). Czyniąc to Azuma nawet nie myślał o spowodowaniu poparzeń lub innych obrażeń u swoich oponentów. On po prostu chciał, by pies wykonał unik. Już wcześniej wykorzystał sus do ataku i Uchiha przypuszczał, że i tym razem może być podobnie.
A na to był już przygotowany.
Rzucone genjutsu zadziałało na rudowłosego młodzieńca, ale jego pies na tyle szybko doszedł do siebie, że zdążył przejść do kontrataku. Iskierki gniewu zabłysły w oczach Azumy, bo w końcu zrozumiał że będzie musiał złamać swoje postanowienie. Jego repertuar umiejętności był na tyle ubogi, że nie pozostawało mu nic innego jak uciekanie się do brutalnej siły. Tej samej, która również odbierała życie.
Zamknął oczy… a gdy je otworzył, rozżarzyły się czerwienią.
Trzy pieczęcie, jedna po drugiej -pozwoliły odpowiednio uformować chakrę, która przeistoczyła się w ognisty podmuch. Fala ognia pomknęła przed siebie, wprost w kierunku nadbiegającego psa (a może i samego rudzielca). Czyniąc to Azuma nawet nie myślał o spowodowaniu poparzeń lub innych obrażeń u swoich oponentów. On po prostu chciał, by pies wykonał unik. Już wcześniej wykorzystał sus do ataku i Uchiha przypuszczał, że i tym razem może być podobnie.
A na to był już przygotowany.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Wioska Toshima
- Mapka Toshimy, mapka bojowa - kratka sześcianu na mapie to jakieś 4 metry. Kolory: Hibana szary, Anzou pomarańczowy, Azuma czerwony, mistrzyni orgami różowy, osiłek fioletowy, rudy i jego pies niebieskie. Klon Hibany zbliża się do Anzou.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Wioska Toshima
W życiu tak bywa, że plan, który wydaje się być dobry, przemyślany szybko jest weryfikowany i niekoniecznie przynosi zamierzony efekt. Anzou zdziwił się faktem, że mężczyzna po przerwaniu techniki Raitonu tak szybko doszedł do siebie i był w stanie, mimo paraliżu oraz oberwaniem Shurikenem uderzyć chłopaka. To był szok, gdyby nie kobieta od Królika sytuacja byłaby nieciekawa. Młodzieniec nieco przecenił swoje możliwości, za bardzo zaufał swojej technice, to był błąd. Na pewno z tego tytułu wyciągnie wnioski na przyszłość, które zaprocentują w kolejnej, potencjalnej walce. Osiłek uderzył mocno, Anzou zebrał się szybko na nogi i był gotowy do dalszego działania. Był zdenerwowany i miał ochotę dokończyć dzieła, uderzyć go, oddać, jednak nie był mordercą, nie mógł tego zrobić. Z tego, co się zorientował, pani, która atakowała papierem... przestała istnieć! Chłopak nie miał pojęcia co się stało, dlaczego ona zniknęła. Jedno było pewne - Bezimienna ją załatwiła. Bardzo skutecznie. Jej możliwości bojowe były ogromne, teraz razem z nią miał na widelcu osiłka, który miał przyczepioną notkę do swoich pleców. Jeden zły ruch i BUM.
-Co robimy? Może powinniśmy ich oddać dla straży?
Zapytał młodzieniec swoją partnerkę, z którą przyszło wykonywać mu to zlecenie. Teoretycznie, grupa przestępcza została rozbita... Osiłek obezwładniony, kobieta z karteczkami - nie ma jej. Został tylko przeciwnik Azumy. Młody Kaminari nie chciał wchodzić do lasu, walczyć dalej. Czuł w głębi serca, że jego kolega doskonale sobie radzi i potrafi o siebie zadbać. Wolał się jednak mimo wszystko upewnić.
-Wszystko dobrze?!
Krzyknął Anzou w kierunku lasu. Może było to głupie, niepotrzebne, jednak chciał usłyszeć cokolwiek, jakikolwiek znak ze strony Azumy. Łudził się, że zaraz wyjdzie z tego lasu. W oddali chyba nawet widział go i jego rywala, ale nie miał pewności. Po chwili skierował swój wzrok na mężczyznę, z którym miał przyjemność wymienić kilka argumentów. Ot, taka zwykła sprzeczka pomiędzy dwójką facetów. Jeden poraził prądem, drugi uderzył. Kto wygrał? Gdyby nie fakt, że Anzou sam oberwał byłby niekwestionowanym zwycięzcą. W tym przypadku jednak ciężko ogłosić werdykt. Przydałaby się dogrywka, Kaminari chętnie by go jeszcze potraktował Shurikenem jak i prądem. Zasłużył, gnój.
-Powiedz swojemu partnerowi, by się poddał! Po co mamy dalej walczyć, rozlewać krew? Widzisz, że to nie ma sensu. Wasza partnerka... Też jej tu nie ma. Skończmy tą całą walkę...
Apel, który wygłosił młody Kaminari do osiłka był konkretny. Chłopak miał, przynajmniej tak uważał, że miał racje. Po co walczyć, skoro on sam jest ranny, Azuma zapewne też pokiereszował swojego rywala. Ich wspaniały plan porwania nie wypalił, prawdopodobnie, gdyby cała grupa nie została wynajęta, to wszystko by się udało. Nikt nie przewidział tego, że można zatrudnić Shinobi, którzy będą w stanie stawić opór i powstrzymać zapędy porywaczy. Pan Horikiri uratował zarówno swoje dzieci przed niebezpieczeństwem. Może nawet nie tylko swoje. Nikt nie wie, kto mógłby być celem. Mimo poczucia bezpieczeństwa sam Anzou pozostaje w skupieniu i bacznie obserwuje ruchy swojego rywala. Gdyby ten zdecydował się na szarżę w jego stronę, Kaminari skutecznie będzie się cofał miotając w niego bronią z kabury, aż w końcu padnie. O ile Bezimienna do tego dopuści... Jaką ona ma moc.
-Co robimy? Może powinniśmy ich oddać dla straży?
Zapytał młodzieniec swoją partnerkę, z którą przyszło wykonywać mu to zlecenie. Teoretycznie, grupa przestępcza została rozbita... Osiłek obezwładniony, kobieta z karteczkami - nie ma jej. Został tylko przeciwnik Azumy. Młody Kaminari nie chciał wchodzić do lasu, walczyć dalej. Czuł w głębi serca, że jego kolega doskonale sobie radzi i potrafi o siebie zadbać. Wolał się jednak mimo wszystko upewnić.
-Wszystko dobrze?!
Krzyknął Anzou w kierunku lasu. Może było to głupie, niepotrzebne, jednak chciał usłyszeć cokolwiek, jakikolwiek znak ze strony Azumy. Łudził się, że zaraz wyjdzie z tego lasu. W oddali chyba nawet widział go i jego rywala, ale nie miał pewności. Po chwili skierował swój wzrok na mężczyznę, z którym miał przyjemność wymienić kilka argumentów. Ot, taka zwykła sprzeczka pomiędzy dwójką facetów. Jeden poraził prądem, drugi uderzył. Kto wygrał? Gdyby nie fakt, że Anzou sam oberwał byłby niekwestionowanym zwycięzcą. W tym przypadku jednak ciężko ogłosić werdykt. Przydałaby się dogrywka, Kaminari chętnie by go jeszcze potraktował Shurikenem jak i prądem. Zasłużył, gnój.
-Powiedz swojemu partnerowi, by się poddał! Po co mamy dalej walczyć, rozlewać krew? Widzisz, że to nie ma sensu. Wasza partnerka... Też jej tu nie ma. Skończmy tą całą walkę...
Apel, który wygłosił młody Kaminari do osiłka był konkretny. Chłopak miał, przynajmniej tak uważał, że miał racje. Po co walczyć, skoro on sam jest ranny, Azuma zapewne też pokiereszował swojego rywala. Ich wspaniały plan porwania nie wypalił, prawdopodobnie, gdyby cała grupa nie została wynajęta, to wszystko by się udało. Nikt nie przewidział tego, że można zatrudnić Shinobi, którzy będą w stanie stawić opór i powstrzymać zapędy porywaczy. Pan Horikiri uratował zarówno swoje dzieci przed niebezpieczeństwem. Może nawet nie tylko swoje. Nikt nie wie, kto mógłby być celem. Mimo poczucia bezpieczeństwa sam Anzou pozostaje w skupieniu i bacznie obserwuje ruchy swojego rywala. Gdyby ten zdecydował się na szarżę w jego stronę, Kaminari skutecznie będzie się cofał miotając w niego bronią z kabury, aż w końcu padnie. O ile Bezimienna do tego dopuści... Jaką ona ma moc.
Ukryty tekst
0 x

- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Wioska Toshima
Ukryty tekst
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Wioska Toshima
W ferworze walki, należało na bok odsunąć wszelkie współczucie dla przeciwnika. Chwila zawahania mogła dla chłopca skończyć się prawdziwym nieszczęściem, jeśli przeciwnik nie miał podobnych rozterek. Dotychczasowe doświadczenie Azumy ze zwierzętami było takie, że te z natury nie były złe, a za ich niegodziwymi uczynkami stali ludzie, którzy z łatwością wykorzystywali ich dobrotliwość. Słysząc skomlenie od oparzeń, a następnie poważnie raniąc psa, Uchiha nie odwrócił wzroku, choć ten widok wcale nie napawał go szczęściem.
Pies nie mógł się ruszać, albo nie chciał z uwagi na ból który niewątpliwie odczuwał z wbitego głęboko w ciało kunaia. Zapewne sam oddech, a co dopiero ruch musiało powodować niesamowity ból. Dwunastolatek uznał więc, że zagrożenie z tej strony zostało wyeliminowane. - Został tylko jeszcze on - szkarłatne spojrzenie przeniosło się na rudowłosego nastolatka, który właśnie otrząsnął się z iluzji i widząc co spotkało jego kompana, zdecydowanie był rozwścieczony. Potwierdzeniem tego był jego następny ruch - zmiana pozycji jak i ujawnienie niebieskich pazurów z chakry.
Uchiha już wiedział, że pies jak i jego kompan dążą do walki w zwarciu - z obserwacji mógł też ocenić mniej więcej ich siłę. To wszystko składało się w logiczny ciąg, który kończył się jasnym podsumowaniem: - Lepiej trzymać dystans.
Miał sharingana, ale nie mógł być pewny, że to wystarczy aby uzyskać przewagę. Nie był jeszcze do końca obeznany z potencjałem tych oczu - w końcu drugi raz używał ich w trakcie walki. Takie oczy pozwalały jednak dostrzec to co w tak dynamicznej sytuacji mogło umknąć - a mianowicie pojawienie się wsparcia.
Za plecami przygotowującego się do ataku nastolatka, znajdowała się Nanashi - wyglądała na całą i zdrową i co więcej, spoglądała z wyczekiwaniem na Azumę. Jakby oczekiwała sygnału. Chłopak potrzebował dosłownie chwili, aby stwierdzić co należało uczynić.
Mówienie Inuzuce, aby zaprzestał walki, bo dobity zostanie jego pies, nie miało już sensu bo chłopak zaatakował. Ostatnia szansa na zakończenie walki bez ostatecznego rozstrzygnięcia została tym samym zaprzepaszczona…
Azuma widząc nadchodzący atak, spojrzał w kierunku Nanashi i kiwnął głową, dajac nieme przyzwolenie. Ufał, że kobieta zdoła z zaskoczenia, w jakiś sposób obezwładnić nastolatka, bez uciekania się do zabijania. Przecież znacznie wcześniej uzgodnili, że lepiej jest pochwycić napastników żywych. Pomimo jednak tego, Azuma nie zamierzał biernie czekać na to co nastąpi - wykonał szybko dwa trzy susy do tyłu, starając się utrzymać dystans. Jednocześnie jego dłonie poszły w ruch wykonując kombinację pieczęci. Zamierzał wykonać podstawową technikę katonu - kupić sobie i Nanashi czas, potrzebny do działania.
Pies nie mógł się ruszać, albo nie chciał z uwagi na ból który niewątpliwie odczuwał z wbitego głęboko w ciało kunaia. Zapewne sam oddech, a co dopiero ruch musiało powodować niesamowity ból. Dwunastolatek uznał więc, że zagrożenie z tej strony zostało wyeliminowane. - Został tylko jeszcze on - szkarłatne spojrzenie przeniosło się na rudowłosego nastolatka, który właśnie otrząsnął się z iluzji i widząc co spotkało jego kompana, zdecydowanie był rozwścieczony. Potwierdzeniem tego był jego następny ruch - zmiana pozycji jak i ujawnienie niebieskich pazurów z chakry.
Uchiha już wiedział, że pies jak i jego kompan dążą do walki w zwarciu - z obserwacji mógł też ocenić mniej więcej ich siłę. To wszystko składało się w logiczny ciąg, który kończył się jasnym podsumowaniem: - Lepiej trzymać dystans.
Miał sharingana, ale nie mógł być pewny, że to wystarczy aby uzyskać przewagę. Nie był jeszcze do końca obeznany z potencjałem tych oczu - w końcu drugi raz używał ich w trakcie walki. Takie oczy pozwalały jednak dostrzec to co w tak dynamicznej sytuacji mogło umknąć - a mianowicie pojawienie się wsparcia.
Za plecami przygotowującego się do ataku nastolatka, znajdowała się Nanashi - wyglądała na całą i zdrową i co więcej, spoglądała z wyczekiwaniem na Azumę. Jakby oczekiwała sygnału. Chłopak potrzebował dosłownie chwili, aby stwierdzić co należało uczynić.
Mówienie Inuzuce, aby zaprzestał walki, bo dobity zostanie jego pies, nie miało już sensu bo chłopak zaatakował. Ostatnia szansa na zakończenie walki bez ostatecznego rozstrzygnięcia została tym samym zaprzepaszczona…
Azuma widząc nadchodzący atak, spojrzał w kierunku Nanashi i kiwnął głową, dajac nieme przyzwolenie. Ufał, że kobieta zdoła z zaskoczenia, w jakiś sposób obezwładnić nastolatka, bez uciekania się do zabijania. Przecież znacznie wcześniej uzgodnili, że lepiej jest pochwycić napastników żywych. Pomimo jednak tego, Azuma nie zamierzał biernie czekać na to co nastąpi - wykonał szybko dwa trzy susy do tyłu, starając się utrzymać dystans. Jednocześnie jego dłonie poszły w ruch wykonując kombinację pieczęci. Zamierzał wykonać podstawową technikę katonu - kupić sobie i Nanashi czas, potrzebny do działania.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Wioska Toshima
- Mapka Toshimy, sytuacja bojowa - Azuma na plecach, Inuzuka nad nim, Hibana osiem metrów za nimi.
Ukryty tekst
0 x
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Wioska Toshima
Jego przewidywania w istocie były słuszne. Przedstawiciel dzikiego klanu był bardzo szybki. Szybki i jednocześnie zwinny. WIdząc przerażającą wściekłość na jego twarzy, Azuma nie wątpił, że ta dodatkowo doda przeciwnikowi sił i determinacji. Dlatego cieszyło go wsparcie, jakie dostrzegł w niedalekiej odległości. Chłopiec jedynie nie przypuszczał, że okaże się ono na tamtą chwilę niewystarczające.
Inuzuka ruszył szarża, a Azuma zgodnie z planem starał się zwiększyć lub zachować dzielący ich dystans. Szybko jednak okazało się to niemożliwe - przeciwnik był zwyczajnie za szybki. Przyjęta taktyka okazała się jednak zadziałać połowicznie, a to za sprawą użytego elementu ognia, który w niezamierzony sposób trafił oponenta w nogę.
Ostatecznie na niewiele to się zdało.
Rudowłosy nastolatek przezwyciężając ból, wykonał głęboki sus, ciężarem ciała zbijając Azumę z nóg. Wyostrzone pazury wbiły się w korpus Uchihy, a ten zdążył pożałować braku kamizelki shinobi, w którą był wcześniej wyposażony. Chłopak był przygwożdżony do ziemi, a nad nim górował wściekły Inuzuka. Czy to była pora na kajanie się na zbyt mało zdecydową postawę? Czy teraz mściło się to na nim za jego pacyfistyczne podejście?
Nim padł kolejny cios, rudzielec gwałtownie wygiął się do tyłu. Grymas bólu na jego twarzy sugerował, że Nanashi musiała uczynić coś, co kupiło trochę czasu. Będąc jednak dalej przygwożdżony do ziemi, Azuma nie wiele możliwości. Mógł próbować zadziałać z chakrą, ale to wiązało się ze składaniem pieczęci, co mogło go kosztować zbyt wiele czasu. Dlatego… Wykonał to co było szybkie i przyszło naturalnie instynktowo.
Gwałtownie się podniósł i kością czołową wymierzył cios w twarz rudzielca. Liczył na to, że zdoła uderzyć go w kość nosową, albo chociaż w brodę. Gdyby się udało, ból powinien być na tyle ogłuszający, że dość łatwo powinien napastnika z siebie zrzucić. A wtedy natychmiast się na niego rzuca, samemu przygważdżając go do ziemi. Miał przy sobie wciąż dwa kunaie, z których zamierzał właśnie teraz skorzystać, przykładając ostrze do szyi przeciwnika.
- Poddaj się bo zginiesz… Ty i twój przyjaciel - groźnie rzucił, w domyśle mając na myśli oczywiście jego psa. Ten, choć oberwał kunaiem, wciąż żył i można go było uratować. Należało jednak działać, a tocząc dalej walki, udzielenie pomocy było zwyczajnie niemożliwe. Przeciwnik Azumy ponadto musiał zdawać sobie sprawę z tego, że jest otoczony i nawet jeżeli uda mu się jakoś poradzić z przytkniętym do szyi żelastwem, to wciąż za plecami bęzie miał drugiego wroga.
Inuzuka ruszył szarża, a Azuma zgodnie z planem starał się zwiększyć lub zachować dzielący ich dystans. Szybko jednak okazało się to niemożliwe - przeciwnik był zwyczajnie za szybki. Przyjęta taktyka okazała się jednak zadziałać połowicznie, a to za sprawą użytego elementu ognia, który w niezamierzony sposób trafił oponenta w nogę.
Ostatecznie na niewiele to się zdało.
Rudowłosy nastolatek przezwyciężając ból, wykonał głęboki sus, ciężarem ciała zbijając Azumę z nóg. Wyostrzone pazury wbiły się w korpus Uchihy, a ten zdążył pożałować braku kamizelki shinobi, w którą był wcześniej wyposażony. Chłopak był przygwożdżony do ziemi, a nad nim górował wściekły Inuzuka. Czy to była pora na kajanie się na zbyt mało zdecydową postawę? Czy teraz mściło się to na nim za jego pacyfistyczne podejście?
Nim padł kolejny cios, rudzielec gwałtownie wygiął się do tyłu. Grymas bólu na jego twarzy sugerował, że Nanashi musiała uczynić coś, co kupiło trochę czasu. Będąc jednak dalej przygwożdżony do ziemi, Azuma nie wiele możliwości. Mógł próbować zadziałać z chakrą, ale to wiązało się ze składaniem pieczęci, co mogło go kosztować zbyt wiele czasu. Dlatego… Wykonał to co było szybkie i przyszło naturalnie instynktowo.
Gwałtownie się podniósł i kością czołową wymierzył cios w twarz rudzielca. Liczył na to, że zdoła uderzyć go w kość nosową, albo chociaż w brodę. Gdyby się udało, ból powinien być na tyle ogłuszający, że dość łatwo powinien napastnika z siebie zrzucić. A wtedy natychmiast się na niego rzuca, samemu przygważdżając go do ziemi. Miał przy sobie wciąż dwa kunaie, z których zamierzał właśnie teraz skorzystać, przykładając ostrze do szyi przeciwnika.
- Poddaj się bo zginiesz… Ty i twój przyjaciel - groźnie rzucił, w domyśle mając na myśli oczywiście jego psa. Ten, choć oberwał kunaiem, wciąż żył i można go było uratować. Należało jednak działać, a tocząc dalej walki, udzielenie pomocy było zwyczajnie niemożliwe. Przeciwnik Azumy ponadto musiał zdawać sobie sprawę z tego, że jest otoczony i nawet jeżeli uda mu się jakoś poradzić z przytkniętym do szyi żelastwem, to wciąż za plecami bęzie miał drugiego wroga.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Wioska Toshima
Ukryty tekst
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości