Gospoda pod Kadambą

Awatar użytkownika
Yari
Postać porzucona
Posty: 197
Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
GG/Discord: 5835828

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Yari »

Podróżowaliśmy razem przez korytarze w poszukiwaniu kobiety. Udało się ją odnaleźć bez większych problemów, gdyż w oczekiwaniu na dzielnego shinobi przepłaszającego duchy z jej karczmy zasnęła przy stole w głównej izbie. No cóż... można powiedzieć, że jej przejmowanie się sprawą okazywała w dosyć niecodzienny sposób. Kiedy jednak tylko trzasnęły drzwi poderwała się gotowa do działania i jak najbardziej zorientowana w sytuacji.
Kobietę zdziwiło, to że towarzyszyła mi dwójka dzieci. Zresztą na jej miejscu też byłby zdziwiony bo i niby skąd miały się one wziąć? Pojawiły się z powietrza czy może też one są duchami? Właśnie przez całą drogę układałem moją wypowiedź przygotowany na taki obrót sytuacji oraz na taką reakcję właścicielki. Poczekałem kilka sekund aż kobieta ochłonie i zacząłem swoje wyjaśnienia.
-Miała pani rację. W karczmie był duch. A dokładniej dwa duchy. Jednak ja też miałem rację twierdząc, że są w to zamieszane żywe osoby. Otóż duchy opętały ciała tej dwójki dzieci. Żywność i ubrania potrzebne im były by utrzymać ciała swoich nosicieli przy życiu. Udało mi się je wygnać ale niestety dzieci straciły pamięć. Nic nie pamiętają sprzed czasów kiedy wyzwoliłem je spod panowania złych duchów. Tak sobie pomyślałem... Może mogłyby tu zostać? Alternatywą jest sierociniec, gdyż nic nie wiemy na temat ich rodziców czy chociażby pochodzenia a oboje wiemy, że dzieci stamtąd nie są szczęśliwe. Z drugiej strony tu mogłyby mieć normalny dom a i zawsze przyda się ktoś kto na stare lata będzie mógł pani pomóc w prowadzeniu karczmy. Tak czy siak co pani nie postanowi zadanie zostało wykonane. Więcej duchy nie będą nękały pani karczmy.
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Yari
Postać porzucona
Posty: 197
Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
GG/Discord: 5835828

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Yari »

Stałem i zastanawiałem się czy kobieta uwierzy w moje słowa czy też pogoni mnie na cztery strony świata. Dzieci co prawda dotrzymały obietnicy i grzecznie potakiwały ale nie wiadomo czy to wystarczy żeby ją przekonać do uwierzenia w moje słowa. Kiedy właścicielka tak ochoczo poderwała się z miejsca lekko się zaniepokoiłem a po karku spłynęła mi kropla potu. Czyżby dojrzała w mojej historii jakieś niespójne fragmenty i miała zamiar wyrzucić zarówno mnie jak i dzieciaki za drzwi? Jednak okazało się, że był to z jej strony jedynie gest triumfu a kobieta zaczęła świętować swoją rację. Już po chwili goście przerwali jej wiwatowanie dając wyraz swojemu niezadowoleniu poprzez łomotanie w ściany. Kobieta uciszyła się a ja z niecierpliwością czekałem na jej dalsze decyzje. Co postanowi teraz zrobić? Mi uwierzyła ale czy wyrzuci dzieci? Nie była to co prawda moja wina, że cierpiały one głód i biedę ani tym bardziej nie pochwalałem ich kradzieży ale było mi ich żal i miałem nadzieję, że znajdą spokojny dom. Jednak moje zmartwienia były niepotrzebne. Z następnych słów kobiety okazało się, że nie tylko pozwoli dzieciom tutaj zostać ale nawet przekaże im rodzinny majątek! Aż tak pomyślnego rozwiązania sprawy nawet ja sam się nie spodziewałem.

Kobieta wręczyła mi sakiewkę z pieniędzmi za wykonaną misję a następnie udała się z dziećmi wypocząć przed kolejnym ciężkim dniem pracy. Spojrzałem za okno. Niedługo zacznie świtać. Ziewnąłem i przeciągnąłem się. No cóż - pora wracać do domu a potem trochę potrenować. A co dalej? No cóż, zapewne jak to bywa w życiu shinobi - kolejna misja.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Hikari »

Z/T -> Ruiny "Świątyni cudów"
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Sayona Kidori »

Kyohei uderzył od razu w czuły punkt Sayony - umiejętności władania drewnem. Od razu można było zobaczyć błysk w oczach dziewczyny i poszerzający się uśmiech, mówiący jasno jaki ma stosunek do mokutonu.
- O, miło mi poznać! Nie trudno nas tu znać, w końcu Senju rządzą tą prowincją - pokiwała głową, patrząc na niego bystro - Ale faktycznie władamy drewnem. Też jesteś może ninja? - zapytała swobodnie. Nie było to dla niej żadne kryterium za ani przeciw dalszej rozmowie, jednakże była ciekawa na ile mężczyzna orientuje się na w sprawach shinobich, czy będzie mogła z nim o tym porozmawiać czy może bardziej o cywilnych rzeczach? Mogła rozmawiać na każdy, ale wiadomo, że przy tym samym zawodzie było więcej wspólnych tematów.
Pokiwała głową na zgodę mężczyzny, po czym machnęła mocno ręką w pozornie losowym kierunku.
- Znam całkiem dobrą gospodę, nawet nie jest daleko! - stwierdziła uradowana, czekając aż się chłopak podniesie by ruszyć w odpowiednim kierunku. Kiedy Kyohei wstał jeszcze bardziej widoczna stała się różnica w ich wymiarach, wcale nie taka malutka Sayona wyglądała przy nim jak wychudzony karzeł, a żeby spojrzeć na jego twarz musiała zadzierać głowę. W szerokości był jak dwie Kidori ustawione jedna obok drugiej, a jego ramię było szerokości jej uda. Dziewczyna patrzyła na to z lekkim podziwem. Z takimi warunkami fizycznymi mężczyzna nawet nie musiał nadrabiać umiejętnościami, od razu miał dobry start w rozmowie! W konfrontacji pewnie też każdy od razu bierze go na poważnie, co było akurat plusem i minusem.
- Mówieś, że mieszkasz niedaleko, to znaczy, że pewnie poza Hayashimurą? - upewniła się czy dobrze zrozumiała i wyszczerzyła ząbki - Ja to sobie tego nie potrafię wyobrazić. W mieście tyle się dzieje, że pewnie poza nim byłoby nudno, haha! - zaśmiała się na koniec.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kyohei »

- Ninja... duże słowo. Pewnie wnioskujesz po kamizelce i łuku. Znam parę technik, ale ninją bym się nie nazwał. Jestem prostym myśliwym. Chodźmy w takim razie!

Kyohei chętnie przystał na propozycję Sayony. Zima była już całkiem sroga, a nie potrzeba było zbytnio wychładzać swojego organizmu. Medytacji co prawda nie odbył, ale przynajmniej poznał kunoichi. Na pewno ciekawsza opcja, szczególnie, że jest ona z rodu Senju. Kyohei już co prawda w swoim życiu widział parę razy popis umiejętności stylu drewna, ale rzadko rozmawiał z jego użytkownikami. Senju byli elitą, tak jak Sayona powiedziała, to oni rządzili w tej prowincji. On natomiast był zwykłym chłopakiem z lasu, praktycznie Mr. Nobody.

- Mieszkam całkiem blisko Hayashimury. W lesie nad osadą, na polanie. Mam tam małą hodowlę dzików, odziedziczyłem ją po ojcu. Spory dom, chociaż w zimę całkiem zimno.

Rzucił do swojej towarzyszki, wchodząc do gospody. Następnie wskazał jej, aby wybrała stół przy którym usiądą, a sam udał się do barmana, aby poprosić o napoje.

- Chciałbym wypić na początek herbatę jaśminową. SAYONA, CO DLA CIEBIE?

Wydarł się przez pół sali, ponieważ już zdążył zapomnieć o jakim napoju mówiła jego nowa znajoma.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Sayona Kidori »

Sayona zerknęła na niego kątem oka, uśmiechając się półgębkiem. Chłopak mógł się nazywać prostym myśliwym, ale po ostatniej misji dziewczyna nie była pewna czy nie niedocenia swoich możliwości.
- Ostatnio spotkałam trójkę mężczyzn, którym popsuł się wóz - zaczęła od czapy, uśmiechając się kącikiem ust - i oni też przedstawili się jako prości rolnicy. A niedługo potem jeden z nich porządnie sprał mojego znajomego, Sentokiego! A myśliwy to bardzo przydatny zawód! - zakończyła wesoło, puszczając chłopakowi oczko. Azuna, mężczyzna, który twierdził, że jest rolnikiem (może nawet kiedyś nim był) okazał się być bardzo sprawnym, wytrzymałym i silnym shinobim, z którym miał problem wyszkolony, doświadczony Senju. Stąd Sayona nieco z przymrużeniem oka przyjmowała deklaracje o byciu prostym i niedoświadczonym.
- Ale przynajmniej wyglądasz na bardziej shinobiego niż ja - zachichotała, pocieszając równocześnie chłopaka. Faktycznie od początku myślała, że wygląda przynajmniej na osobę, która dobrze radzi sobie w fizycznycy konfrontacjach. Jednakże to kolejne słowa mężczyzny, o jego miejscu zamieszkania sprawiły, że Kidori wytrzeszczyła na niego oczy.
- Masz hodowlę dzików? - powiedziała podniesionym głosem, niemal piskiem - Nie wiedziałam, że da się je hodować! Myślałam, że one są, no wiesz, dzikie! I tylko w lesie i da się je tylko tam spotkać! - wpół wykrzyczała, a wpół zapytała, wchodząc do karczmy. Rozejrzała się po wolnych miejscach i znalazła niewielki stolik, tuż obok okna. Światło ładnie oświetlało nie tylko mebel, ale i osoby przy nim siedzące. Sayona przygłaskała włosy, co oczywiście jak zwykle w niczym nie pomogło, bo loki zaraz odskoczyły z powrotem, niemal dokładnie tak samo, jak przed chwilą wyglądały. Słysząc swje imię, odwróciła się w stronę baru, lekko się unosząc na krześle.
- RUMIANEK Z MIĘTĄ! - odkrzyknęła mu, całkowicie nieskrępowana. Opadła swobodnie na krzesło, uśmiechając się lekko i kręcąc głową. Mimo wszystko, zdaje się, że byli z Kyoheiem całkiem do siebie podobni. Oboje byli swobodni, nie dbali o innych ludzi, byli szczerzy i..
- I UDON MI JESZCZE WEŹ - wrzasnęła w stronę myśliwego, przypominając sobie o jedzeniu - Z WOŁOWNINĄ!
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kyohei »

- Możliwość spuszczenia komuś łomotu nie jest kwestią bycia prostym człowiekiem czy arystokracją. To tylko manifestacja siły. Nigdy nie zastanawiałem się nad "przydatnością" polowań. Po prostu od zawsze tak robiłem. To był sposób na zapełnienie stołu w moim domu i nigdy nie przestał. Traktuje to bardziej jako styl życia niż pracę.

Kyohei generalnie często spotykał się z pozytywnym odzewem na jego hobby. Plasował się wtedy w oczach rozmówcy jako ktoś zaradny, wszak taki też był. Umiał bezszelestnie poruszać się po lesie, tropić zwierzynę czy strzelać z łuku. Jeżeli chodzi o wiedzę o zwierzynie leśnej to praktycznie nie miał sobie równych.

- Tak... można tak powiedzieć

Skwitował komentarz o tym, że wygląda jak shinobi. Nosił kamizelkę, jakiej używali shinobi. Miał przy sobie widoczną jak i niewidoczną broń. Nosił ją prawie zawsze. Shinobi jak ta lala. W dodatku spore gabaryty jego ciała - istny morderca! Sayona jednak zszokowana była faktem jedynego dorobku Kyoheia, jego farmy. Dla niego była to jednak codzienność, odkąd właściwie pamięta.

- Bo generalnie to masz racje. Dziki, jak sama nazwa wskazuje, są dzikie. Moje nie są inne. Jakbym ich nie karmił długo, próbowały by mnie pewnie pożreć. Mój tata hodował je na skórę i mięso. Nie ostało mi się zbyt dużo, raptem trzy. Już nie sprzedaje ani jednego ani drugie, trzymam je z sentymentu i tęsknoty za ojcem. Dużo roboty nie wymagają, siedzą u siebie w chlewie i żrą jak im wyrzucę paszę. Kiedyś, za dzieciaka, ojciec uczył mnie jeździć na dziku. Normalnie jak na koniu. Niestety zbyt dużo ważę, żeby dalej próbować.

Potem już przy barze, słysząc co życzyła sobie jego towarzyszka, złożył zamówienie wyciągając z kieszeni mieszek z pieniędzmi.

- To dwa takie udony z wołowiną i rumianek z miętą bym poprosił.

Rzekł Kyohei do gospodarza. Sayona zajęła w tym czasie zajęła miejsce, do którego niebawem przyszedł myśliwy, niosąc w rękach ciepłe napoje. Ogrzał swoje ręce na kubku, ale herbata była jeszcze zbyt gorąca, żeby ją pić. Kyohei z resztą lubił taką w miarę zimną herbatę.

- Mieszkanie w lesie ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony nikt mnie nie nachodzi, nie przeszkadza, nie włamuje się czy nie kradnie. Z drugiej, nie mam praktycznie kontaktu z ludźmi. Zaczynam już mówić do zwierząt, a one nie są zbyt rozmowne.

Wrócił poniekąd do słów Sayony o mieszkaniu w osadzie. Widać było, że poniekąd doskwiera mu samotność. Nie miał za bardzo znajomych, przyjaciół czy kolegów. Rodzice też go opuścili. Był dorosłym facetem, zarabiającym na przeżycie swoje i swoich "zwierząt domowych".

- Może to osobiste pytanie, ale czy długie włosy nie przeszkadzają Ci w walce czy treningu?

Wyraził zainteresowanie, rzadko bowiem miał sposobność dłuższej wymiany zdań z innym shinobim.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Sayona Kidori »

Słysząc wypowiedź Kyoheia mogła tylko pokręcić głową, bo nie mogła się z nim zgodzić, a przynajmniej nie całkowicie. Jego zdaniem spranie kogoś na kwaśne jabłko nie było powiązane z byciem prostym człowiekiem czy kimś wyższym w hierarchii społecznej, a Sayona.. Cóż, może nie do końca się z tym nie zgadzała, co widziała to zupełnie inaczej. Cmoknęła, starając się ubrać w słowa to, co miała w głowie. 
- No, niby tak, ale prawda jest taka, że mało który prosty rolnik ma możliwość nauki zabójczych technik na poziomie kogoś, kto uczył się ich całe życie - zauważyła od razu - Musi przecież zarobić na życie, na siebie i na rodzinę. A ty na przykład - zwróciła się bezpośrednio w jego stronę - masz zawód, gdzie rozwijasz umiejętności i tak potrzebne shinobi, prawda? - zapytała w dużej części retorycznie.
Jednakże i tak największe emocje wynikały z tematu zupełnie błahego. Sayona z olbrzymim zainteresowaniem słuchała opowieści Kyoheia o dzikach. Okazało się jednak, że słowa "hodowla" dość daleko odbiegały od wyobrażeń dziewczyny, która już zaczęła sobie wyobrażać oswojone, łaszące się zwierzęta. Nadal jednak były dzikie, a hodowane na mięso i skóry. Zachichotała jednak na anegdotkę o jeżdżeniu na dziku.
- Mój ojciec jak byłam mała to posadził mnie na psie, ale na dziku? To musiało być.. Dzikie! - rzuciła żarcikiem i sam się zaśmiała radośnie. Niedługo potem zajęli miejsca, a chłopak przyniósł napoje. Sayona objęła kubek dłońmi, po czym zaczęła chuchać na zawartość.
- Ja bym tak nie potrafiła. Ludzie dookoła są mi potrzebni do życia - uśmiechnęła się do chłopaka życzliwie - Może lepiej by ci było jednak w mieście? Tu zawsze jest z kim porozmawiać - zasugerowała luźno. Pociągnęła ostrożny łyk naparu, starając się pić z samego wierzchu, gdzie nie było takie gorące. Podniosła pytający wzrok na chłopaka, po czym podniosła dłoń do włosów i lekko je przetrzepała.
- Hm, do tej pory mi nie przeszkadzały w niczym - stwierdziła nieco zaskoczona - To znaczy, nawet nie zwracam wtedy na nie uwagi. Trochę.. Trochę jak z twoją brodą, bym powiedziała. Też ci chyba nie przeszkadza, prawda?
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kyohei »

- Aaaa tak tak, jeżeli chodzi o techniki to rzeczywiście. Chodziło mi raczej o tężyznę fizyczną. Natomiast jeżeli chodzi o mnie to nie mam zawodu, odkąd przestałem być handlarzem. Z końcem wymiany skór i mięsa za pieniądze stałem się właściwie włóczykijem. Przechodzę się po lasach i miastach, szukając szansy na zarobek. Jak jestem głodny to poluje. Nic prostszego.

Kyohei wyczuł, że jego słowa zostały odebrane troszkę inaczej niż planował, ale nie zmieniło to zbytnio biegu konwersacji.

- Na PSIE? Cholera, to dopiero dzikie. Przecież taki pies to się może połamać. Nie to co dzik. Dzik to waży tyle co dorosły człowiek, inaczej to wygląda.

Czuł się teraz poniekąd jak botanik czy inny biolog. O zwierzętach wiedział całkiem wiele. Patrząc na ogół jego wiedzy i inteligencji, można by śmiało pokusić się o stwierdzenie, że o niczym tyle nie wiedział co o faunie.

- Nie w smak mi porzucać rodzinnego domu, dobytku. Mieszkam wystarczająco blisko Hayashimury żebym mógł być w niej codziennie, a jednak co rodzinny dom to jednak i wspomnienia i nostalgia. No i nie ukrywam, nie miałbym za co chociażby wynająć mieszkania w osadzie.

Następnie usłyszał komentarz o włosach. Sayona musiała nie do końca zrozumieć o co chodzi Kyoheiowi. Stąd pewnie te odniesienie do brody.

- Wręcz zupełnie inaczej niż z brodą. Broda przecież nie spadnie mi na oczy, nie zmniejszy mi się przez nią kąt widzenia, nie będzie mnie denerwować, kiedy wiatr przysłoni mi nią twarz. Bardziej chodziło mi o coś takiego.

Następnie usłyszał, że ich udony są już gotowe. Poszedł je odebrać, najpierw podając swojej towarzyszce i życząc jej smacznego. Sam nie miał wielkiego apetytu, ale danie wyglądało na tyle dobrze, że jadł je ze smakiem.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hayashimura (Osada Rodu Senju)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości