Siedziba władzy

Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kyoushi »

  • Nawet dobrze się złożyło, że nie został zbytnio rozpoznany. Strażnicy nie mieli specjalnych obiekcji co do jego obecności i osoby, a on także nie zgrywał jakiegoś chojraka, którym zresztą wcale nie był. W tym czasie, planował jedynie dostać się do kobiety i w sprawny i szybki sposób przeprowadzić konieczną rozmowę. To, że nie było go tak długo wcale nie świadczyło o tym, że olał swoje obowiązki. Wypełniał je, jednak prowadził to poza granicami Sogen. W końcu nie był tu przywiązany, a dzięki temu, że nie był bezpośrednio związany z klanem więzami krwi mógł sobie pozwolić na więcej. Inwigilacje czy infiltracje przychodziły mu z większą łatwością, niekoniecznie przytaczając dla kogo pracuje i skąd jest.
    Gdy tylko dostał zielone światło od strażników, wykonał stosowne kroki, poprawiając oręż przy pasie. No tak dla wygody, przecież nie planował niczego głupiego. Katusumi-sama wyglądała tak samo jak dwa czy trzy lata temu. Była identycznie piękna, więc przyjemnością było patrzeć na tę kobietę u szczytu. Widząc ją, zauważył jak ta wskazuje na krzesło na przeciwko siebie, które zajął nie czekając dłużej, po prostu usiadł jak należy, w klasycznym geście zakładając obydwie ręce za głowę delikatnie pocierając śnieżnobiałą grzywę.
    - Witaj Katsumi-sama. - powiedział na wstępnie, by przejść do rzeczy - Nie było mnie chwilę, ale mam nadzieję, że z wydarzeń pod Iglicą wróciła tu niejaka Masako, którą poprosiłem o przekazanie wszystkiego co wie, a jej wiedzę uzupełnię po powrocie. To chyba największe wydarzenie, w którym brałem udział od ostatniego raportu, który składałem. Niewątpliwie spotkanie kolejnej bestii, a także jej pieczętowanie to doświadczenia, którego nie zapomnę, jednak to już pewnie wiesz. Dla mnie istotniejszą informacją była zdrada klanu przez niejakiego Mesmera, Yoshimitsu Uchiha z Krwawego Pokolenia. Prawie go dorwałem, prawie pozbawiłem głowy... Niestety, zbiegł tuż po tym jak stracił kontrolę nad bestią. Tak, przejął ją Sharinganem, ale tego pewnie się domyśliłaś. Nie znam jego aktualnego miejsca przebywania, ale za honor objąłem wydłubanie mu oczu i pozbawienie głowy. Podczas wyprawy pod Iglicę także doszło do incydentu, w którym pewny osobnik pozbawił życia służących ci Chise oraz jej kompana... Jak mu było... Shiga! Była to wina pewnego małżeństwa, którzy wykorzystali fakt bycia na powierzchni, gdy my byliśmy w starciu oko w oko z pięcioogoniastym. Z przypadku zginął także Uchiha Hiroki, którego bestia przegryzła... W zasadzie to jako jedyny z tej grupy wyszedłem cało, polując na tego skurwiela czerwonowłosego. Dalszą część była moja prośba do Masako - zająłem się nowym Jinchuuriki, który był jak tykająca bomba, więc byłem jedynym, który może wskazać mu drogę do tego, by nie stracił panowania nad zapieczętowaną bestią podczas jedzenia niedzielnego obiadu. Wszystko się powiodło, nie jest już bezmyślnym pojemnikiem na bestię, więc mogłem wrócić. Wiem gdzie może przebywać, wie to tylko tak naprawdę dwie osoby w obecnej chwili.. - zakończył swój wyczerpujący wywód. Nieco chaotyczny, ale stąd mogą zrodzić się pytania, a one zwiększą świadomość całości.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kyoushi »

  • Czerwonooki pojawiając się tuż przed jej obliczem wiedział, że nie może liczyć na fory. Czarnooka doskonale znała się na dyplomacji i ciągnięciu za język, co było widać, a także słychać. Jej niebagatelne ruchy i mimika odgrywały tu najważniejszą rolę. To nie słowami manipulowała, a mową ciała. Białowłosy czuł się tłumiony, jednak jego charakter podczas podróży i zdobywania siły uległ zmianie. Nie był już szaraczkiem, kimś kto chowałby się i chciał żyć w cieniu. Stając się członkiem Klepsydry musiał liczyć się z tym, że więcej niż tylko klan Uchiha o nim usłyszy. Aktualnie stawał się jednym z tych, który może mieć jakikolwiek wpływ na losy tego klanu. Cóż, jednak był pewien mankament. Będąc od zawsze indywidualistą, nie był zbyt dobry w raportowaniu, nie chciał także się podporządkować co wiedziała Katsumi i chciała zmienić. To była ta kwestia, główna i nieodzowna.
    - Tak, widziałem to na własne oczy. Małżeństwo, prawdopodobnie nie znam ich pochodzenia, znam natomiast imiona - Asaka oraz Shikarui. O umiejętnościach na pewno więcej powiedziałaby Masako, która była wraz z nimi w grupie eksploracyjnej podczas wydarzeń. Shikarui natomiast posiada pewną cechę, która może go łączyć z klanem Juugo. Niezwykłe tatuaże na ciele podczas presji. Widziałem je, gdy stał pod ścianą będąc mocno zdenerwowanym podczas turnieju w Yinzin. Nie wiem co powodują, ale pojawiły się znikąd i nie wyglądały naturalnie... Przez to wydaje się dość niebezpieczny. - dodał, pamiętając co działo się na trybunie, gdy zamierzał bronić swojego nowego przyjaciela, którym był Yami. Cóż, mogłoby być tam wtedy jeszcze ciekawiej, jednak obyło się bez przypału, który załagodzili prawdopodobnie gdzieś dalej Ichirou wraz z Seinaru.
    - Nie mam wiele na swojej usprawiedliwienie oprócz tego, że musiałem działać naprawdę szybko i pod presją, stąd skierowałem Masako by zdała raport za mnie i zapewniła, że wrócę. Gdybym nie zajął się nowym Jinchuuriki zrobiłoby to małżeństwo. Wolałem mieć pewność, że bestia nie uwolni się tuż po chwili, bo kto wie co by z nim zrobili. Cóż, Katsumi-dono, gdybym zginął wiedziałabyś o tym niemal od razu, tak jak i połowa kontynentu... A i przez to niełatwo mnie zabić. - dodał, delikatnie się uśmiechnął, przymykając oczy. W końcu, gdyby tylko padł, Nibi ujrzałby ponownie światło dzienne i siałby niemałe spustoszenie, które na pewno nie umknęłoby uszom Katsumi, pięknej liderki o niezwykłej wręcz inteligencji, którą było widać i słychać. Przestał się jednak uśmiechać, gdy słyszał co ma do powiedzenia dalej. Cóż, miała rację, nie można było jej tego odebrać - Zdaję sobie z tego sprawę. To były jak wspomniałem naprawdę wyjątkowe okoliczności. Gdybym drugi raz miał podjąć tę decyzję to byłaby taka sama w właśnie tej sprawie. Mam nadzieję, że Katsumi-dono zrozumiesz moje niełatwe położenie i sytuację, gdzie musiałem decydować pod presją. Albo my albo oni i nie wiadomo co stałoby się z bestią. Teraz wiem kto jest Jinchuuriki, a także jestem pewny, że bestia sama się nie uwolni. Rozpatrz to proszę przy wymierzaniu kary, którą czuję, że otrzymam... - trochę się spiął, zakładając ręce na klatce piersiowej, zwieszając nieco głowę, a na twarzy wymalowało się lekkie rozczarowanie. Był z jednej strony nieposłuszny, ale jakże ambitny, wyprzedzając parę kroków do przodu niektóre z wydarzeń. Liczył na przychylność Shirei-kan, która mogłaby rozpatrzeć jednak to, że wszystko poszło po myśli czerwonookiego.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kyoushi »

  • Nie spodziewał się, że będzie inaczej. Katsumi gdy trzeba było potrafiła być twardsza od skały i tak też było teraz. Zrugać swojego człowieka, który nie był do końca pod jej kontrolą. Wiedziała to doskonale, jednak grała w tę grę bardzo agresywnie. To podziałało, bo Kyu w takim momencie mógł poczuć się o wiele bardziej częścią klanu, aniżeli gdyby go pogłaskała i powiedziała, że dobrze zrobił. Ona po prostu martwiła się o sytuację i wiedziała, że trzeba było zrobić inaczej. On jednak jako młodzian, niedoświadczony podwładny, ponieważ rzadko miewał misje bezpośrednio od liderki nie wiedział, że powinien na każdym kroku się spowiadać. Był raczej samotnikiem, który ruszał sam i spełniał wszystkie pokładane w nim nadzieje. Cóż, do wypowiedzi musiało dojść tak czy siak, a czerwonooki bronić się po prostu musiał - a może już tylko dokończyć dzieła i powiedzieć swoje?
    - Nie przeczę, powinienem złożyć osobistą wiadomość, jednak powierzyłem to członkini klanu, więc nie widziałem lepszego rozwiązania. Myślałem, że skoro składa go w moim imieniu, gdy jestem zajęty sprawą demona to będzie wystarczająca wiadomość z mojej strony. Nie zostaje w takim razie mi nic innego jak ukorzyć się i nie dopuścić do ponownej sytuacji. Wychodzi na to, że Masako nie przekazała co będę robił? - zastanowił się, w końcu dziewczyna wszystko wiedziała. A przynajmniej tak mu się wydawało, że mówił o tym, iż sam zajmie się sprawą Jinchuuriki. Widocznie zapomniała w tych emocjach lub no... Sam nie wie. Teraz to już trudno i za późno. Trzeba było przyjąć tę sytuację na klatę. Kolejna kwestia szybko poszła naprzód. Nie mógł jednak nie przyjąć tego z uśmiechem. W końcu konkrety, na które liczył od początku bez tłumaczenia się. Szybka i mocna piłka zagrana wprost na Kju, który przyjął ją jak najlepiej potrafił:
    - Większość obiecała sobie, że nie zdradzi tej osoby i kim jest, jednak z tego co wiem ktoś już wie i są to pewnie członkowie lasu. Naturalnie, że nie zostawię tego w ten sposób. Tą osobą jest mój jak się okazuje nowy przyjaciel, którego znów odnajdę i sprawdzę jak się ma sprawa z demonem. Wiem tyle, że nazywa się Yami i pochodzi z rodziny kupieckiej, prosto z Shigashi no Kibu, nie przynależy żadnemu z klanów. Myślę, że nikt poza nami o tym nie wie. - zakończył swoją wypowiedź, nie wiedząc co jeszcze będzie musiał powiedzieć. Te informacje były bezpieczne, w końcu nadal tylko on znał Yamiego i wiedział w miarę jak go znaleźć.
      Ukryty tekst
    - zakończył, wiedząc, że w zasadzie wyczerpał temat. Katsumi uratowała mu życie, więc należało jej się nieco więcej, więc dostała aktualnie wszystko. Klan musi wiedzieć.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kyoushi »

  • Rzeczywiście, coś w tym było. Władanie tak potężną bronią jak Jinchuuriki było niemożliwym wręcz do oceny atutem dla prowincji bądź klanu. Katsumi wiedziała to niemal doskonale, dlatego była taka, a nie inna dla białowłosego, którego postanowiła już dawno temu włączyć w szeregi rodu Uchiha, wychować jak swojego i dać mu potrzebne wsparcie, które chłopak przekuł w siłę. Czy rzeczywiście jednak ryzykowałaby życie swoich ludzi dla kolejnego pojemnika, który w dodatku nie jest zrzeszony innemu klanowi? W niezbyt ciekawym położeniu, z dala od rodowej prowincji? To bardzo ciekawe, jednak o tym czerwonooki Jinchuuriki nawet nie pomyślał. Nie miał do tego głowy, ponieważ raczej starał się wybrnąć z tej sytuacji jak najlepiej potrafił. Te pytania jednak były bardzo jednoznaczne, a w dodatku dość bezpośrednio. Przecież szermierz był zwykłym, prostym Akolitą, jednak nie był taki głupi. Wiedział doskonale o czym myśli czarnowłosa piękność.
    - Jego każdy ruch jest wielokrotnie przemyślany. Nie daje sobą manipulować, chociaż dał się mnie przekonać, że podróż ze mną jest dla jego dobra, nie wiedząc, że ja również jestem Jinchuuriki. Na pewno nabrał zaufania, gdy okazało się, że nie kłamałem i mu pomogłem. Cóż, nie jest klasycznym shinobi, nawet się za takowego nie uważa. To pacyfista, a takich w mafii po prostu nie ma. Spędziłem z nim bardzo dużo czasu, myślę, że bym się zorientował. Zwykły syn kupców, trudniący się w tym samym fachu, posiadający za dużo szczęścia... - zakończył, delikatnie chwytając się za brodą, a następnie przeczesał dłonią włosy. To wszystko go rozluźniło, te pytania były już w miarę proste i takie, na które nie wahał się odpowiadać.
    - Jak jakieś... Pnącza? Z kolcami? Jak łodygi róży. No chyba coś tego typu, nie pamiętam dokładnie, ale widziałem je z dość bliska, więc myślę, że coś takiego... - odpowiedział, próbując przypomnieć sobie wydarzenia z trybun, gdy stał tuż obok Yamiego, gdy wszystko się działo tak szybko. - Brzmi dość... Dziwnie. Więc czym są, jeśli nie rodziną Jugo? - marszcząc brwi skupił się na tym co mówiła sama Katsumi - Chise? Nie wydawała się zbyt niebezpieczna, nawet jak na Uchiha. Nie znałem jej jednak wcześniej, więc nie wiem dlaczego akurat ona miałaby być ich celem. Niestety nie, byłem wtedy w trakcie pogoni za Yoshimitsu, a wokół szalała bestia. Nie skupiłem się na tamtej dwójce, której pomóc wtedy już nie mogłem, gdy skończyli pod gruzami... - zakończył, pamiętając jeszcze o jakimś wybuchu, ale co tam się wydarzyło? To chyba już nieistotne.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kyoushi »

  • To było więcej niż oczywiste. Białowłosy po prostu zaufał mu jak mógł, oddając to samo i się nie przejechał. Okazał się przyjacielem, trochę odstającym od impulsywnego i roztrzepanego czerwonookiego szermierza z Sogen, jednocześnie ostudzając go nie raz nie dwa, ale dogadywali się mimo to świetnie. Nawet w walce, kiedy to potrafili narobić we dwóch (trzech w zasadzie) niezłego bigosu. Jak widać ta żmija była bardzo przebiegła, co pokazała w dalszej rozmowie, na co Kyu nie żałował reakcji ani też słów. Jednak nim do tego doszło to musiał pierw odpowiedzieć prawdopodobnie na ostatnie pytania, które zadała. Nie była pewna tego co myśleć o Yamim to było pewnie, jednak w tej chwili to on stanąłby za nim murem. Nie zamierzał odpuścić, ale oferta protekcji - idealne rozwiązanie dla Kjosza. Martwił się o przyjaciela, który posiadał w sobie bombę zegarową, którą musiał lepiej opanować, a kto go lepiej zrozumie od kogoś w takim samym położeniu? No właśnie.
    - Mam nadzieję, że równie szybko co i o moich, najlepiej nigdy. Dzięki tej wyprawie, którą tak potępiasz Katsumi-dono, myślę, że te pozytywne relacje zostały zbudowane aż nadto. Uważam go za swojego przyjaciela, których nie miałem do tej pory. Myślę, że mógłby to przemyśleć. Tak, myślę, że mógłby przemyśleć protekcję dopóki nie pójdzie krok dalej i dogada się z własnym demonem. - dodał, by po chwili niemal przewrócić oczami, żyłka potrząsnęła się przy czaszce. Oczywiście nie na pierwsze słowa, bo te wskazywały na to, że jest już wolny, a na to, że chyba Katsumi chciała zwiększyć kontrolę nad Kyu. No nie.
    - W takim razie odejdę, ale jeszcze coś.. Rok temu, gdy opanowałem bestię, rozwinąłem się, osobiście zezwoliłaś na dalszy rozwój i szukanie rozwiązań dalej. Poznanie bestii, którą rozumiem co raz lepiej. Nigdy nie nazwę tego brzemieniem, dla mnie to błogosławieństwo, dzięki Matatabi tak naprawdę dalej żyję, czuję więź, której nie odczuwałem z żadnym z ludzi nigdy wcześniej. To jak przyjaźń, którą dopiero poznaję w towarzyszach. Nie mogę sobie pozwolić na to, że zostanę uziemiony. Mogę jednak obiecać zmianę zachowania. Będę meldował każdorazowo swoje wyprawy. Jestem lojalny klanowi, temu ciężko zaprzeczyć, jednocześnie czuję się na tyle silny by godnie go reprezentować nie tylko w Sogen. Naprawdę od ostatniego raportu nie jestem tym samym wojownikiem... - zakończył swój wywód, krzyżując ręce na klatce piersiowej, jednak na twarzy widać było pokorę. Nie zamierzał się wywyższać liderce. Powiedział co chciał powiedzieć, wiedząc, że inaczej być po prostu nie może - W najbliższym czasie planowałem odpocząć i wykonać zadanie dla klanu, by następnie wybrać się na kolejną wyprawę zgłębiającą wiedzę o mnie jako Jinchuuriki i moim Bijuu. Wiem już nawet gdzie mogę zdobyć taką wiedzę. Jeśli nie zezwalasz na nią w pojedynkę to będę zmuszony prosić o asystę mojego byłego partnera, tego który towarzyszył mi w poprzednich wyprawach, pilnującego mnie jeszcze przez długi czas w Sogen - Shiroma Naoya. Tylko o tyle mogę prosić, jednak uważam się gotowy do podjęcia większych wyzwań. - dopowiedział, nie wiedząc w końcu czy już może opuścić pomieszczenie i jak zareaguje Katsumi. Nie spodziewał się Sharingana, chociaż kto go wie. Katsumi może i była bardzo racjonalna, ale to wciąż była Uchiha. Nieprzewidywalna. Trzeba było uważać...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kyoushi »

  • Rzeczywiście, taka była prawda. Kobieta nie miała najłatwiejszego życia z Kyoushim, który nie był zwykłym podwładnym. Nie był on przecież czystej krwi Uchiha, więc nie miał potrzeby przywiązania klanowego. Związał się tylko by wzmocnić się na sile, tylko dlatego, że byli zbyt potężni by walczyć przeciwko nim. Klan dał mu wiele - przede wszystkim bezpieczeństwo, gdy stał się Jinchuuriki. Potrafili rozwinąć jego potencjał i upilnować. Teraz nie zamierzał zdradzić czy odejść bez słowa. Pragnął dalej być lojalnym shinobi, jednak o rozszerzonych uprawnieniach, których brakowało mu do tej pory. Na prośbę, skinął głową, doskonale wiedząc jak wygląda Yami.
    - W takim razie nie czekajmy, przemienię się w niego. - dodał z uśmiechem, czekając na rysownika, który pewnie przyjdzie tuż po rozmowie, by sam Shiroyasha miał się przemienić w swojego przyjaciela. Gdy tak się stanie to oczywiście wykorzysta technikę jakże podstawową i ujawni wizerunek swojego kompana. Normalnym było, że mając w posiadaniu portret, łatwiej będzie go ochronić czy też odnaleźć, a na tym jej zależało. Prawdopodobnie Katsumi myślała jak posiąść kolejnego Jinchuuriki w swoje ręce, przez co stałaby się monopolem na takich wojowników. Wśród Uchiha byłoby to niezwykle wydarzenie. Cóż, nie pozostało mu się zgodzić - powiedział A to musi powiedzieć teraz B. Najważniejszym dla niego jednak było to co działo się chwilę później, gdzie Katsumi po prostu odpuściła dialog, zgadzając się na to co powiedział Kyu. W zasadzie nie było to takie złe, ale niezwykle podejrzane, bo jeszcze chwilę wcześniej była niezwykle stanowcza i nie chciała słuchać wytłumaczeń, ale gdy on pokazał czego chce i co da w zamian ta jakby odpuściła, zgadzając się na wszystko. Słysząc jej słowa, skłonił delikatnie głowę na znak zrozumienia.
    - Dziękuję Katsumi-dono. Oczywiście, tym razem nie zawiodę jeśli chodzi o przekaz informacji. Tak, jest to tajemnicza świątynia w środku tajemniczego lasu. Gdzieś niedaleko zdobywałem pierwsze doświadczenia, teraz jednak odnalazłem 'to' miejsce i wydaje się idealne na kontynuowanie. - zakończył swój wywód. Nie wiedział czy jest jeszcze potrzebny, czy może jeszcze w czymś pomóc. - Czy oczekujesz jeszcze czegoś ode mnie Katsumi-sama? - zapytał z zainteresowaniem. Był ciekaw czy to tyle poza pozowaniem w postaci Yamiego czy ma jeszcze o czymś z nim do pogadania. Może akurat puści go wcześniej jak z lekcji, miałby wtedy chwilę by odpocząć i ewentualnie zająć się sobą. Ciekawym było jak po takim czasie wyglądało jego lokum. W końcu nieciekawie tak pozostawić wszystko na tak długi okres czasu.
    Po wezwaniu przez Katsumi, niedługo później pojawił się rysownik, a wtedy Kyu skorzystał z Henge by przerysował on wygląd Yamiego. Gdy sam model sprawdził rysunek, mógł potwierdzić, że odwzorowany jest idealnie. - Jeśli to tyle, do następnego Shirei-kan. - odpowiedział oficjalnie, uchylając głowy i udając się do wyjścia, kierując swe kroki w kierunku własnego domku. Czas na odpoczynek.
z/t
Nazwa
Henge no Jutsu
Ranga
E
Pieczęci
Pies → Świnia → Baran
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (+1/2 na turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. W przypadku zmiany w inną osobę to zmieniona zostaje aparycja wraz z ubraniem, a dodatkowo głos pozostanie zmutowany do tego, jaki miała udawana przez nas osoba. Zmiana w przedmiot jest możliwa jeśli przedmiot jest wielkości porównywalnej z rozmiarem użytkownika, a dodatkowo nie zyskuje on żadnych właściwości przedmiotu w który się zmieni, np. zmieniając się w betonowy mur nie zyskamy jego trwałości. Technikę łatwo rozpoznać, ponieważ chakra użytkownika pozostaje niezmieniona, przez co shinobi o zdolnościach sensorycznych i Ci posiadający Doujutsu z łatwością przejrzą przygotowany fortel. Henge no jutsu zostaje przerwane po zranieniu lub uderzeniu użytkownika, a także w chwili zebrania przez niego chakry do jakiejkolwiek techniki.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Siedziba władzy

Post autor: Anzou »

Anzou bez większego problemu zlokalizował właściciela pięknego domu, który został zaatakowany przez ptaki. O dziwo, w środku nie było pani Shimei, która zniknęła. Kobieta jak kot, podąża własnymi ścieżkami i nikt nie będzie jej mówił co ma robić. Gdy wyczuje impuls - od razu coś robi, często bez większego zastanawiania się. Czy to dobrze? Może tak, jednak czasami może okazać się to zgubne. Po zdaniu relacji chłopak wrócił do Azumy razem z panem Nabobu. Nagle usłyszał gwizdy z każdej strony, które były cholernie uporczywe. Młody Kaminari nie lubił tego dźwieku, jednak od razu postarał się skupić...
*Co to?! Nowy atak? Może to sygnał do ataku ptaków? Szlag, jesteśmy po walce, Azuma jest pewnie wyczerpany... Nie jest dobrze, nie jest...*
Anzou miał niezbyt pozytywne myśli. Kolejna walka byłaby bardzo ciężka, sam miał wykorzystaną sporą część Chakry, do tego skoro para nie była odpowiedzialna za atak, to kto?! Na szczęście okazało się, że to był nikt inny jak kobieta wariatka... Uff, jak Anzou ucieszył się na jej widok. Przyszła ze strażnikami, walka skończona. Młodzieniec nie zamierzał prostestować, bez żadnego problemu poddał się poleceniu strażnika i skierował w jego kierunku swój wzrok.
-Witam, Kaminari Anzou. Jasne, proszę zadawać pytania, na wszystkie odpowiem. Razem z kolegą chcieliśmy rozwikłać sprawę tajemniczych ataków na zamożne osoby przez ptaki. Pan Nabobu został zaatakowany przez ptaki, razem z Azumą postanowiliśmy interweniować i je odpędzić. Następnie w ogrodzie dostrzegłem osobę, która wyglądała dokładnie tak samo jak zaatakowany mężczyzna, nie wiem czy to był klon... czy napastnik?! Wycofałem się i weszliśmy do domu. Następnie dostrzegliśmy pana Eijiego, który szukał czegoś na miejscu ataku, wyszedłem mu na przeciw i zostałem zaatakowany, broniłem się jak mogłem, nie chciałem nikogo krzywdzić, to był impuls. Potem pojawiła się jego partnerka, która nie dała się przekonać i również przeszła do ofensywy, głównie z Azumą się broniliśmy... Potem pojawiła się straż z Panią Shimei. To chyba wszystko. Jeżeli są jakieś pytania, to tak jak powiedziałem, odpowiem na wszystko. Nie mamy nic do ukrycia...
Anzou był pewny siebie. Relacja, którą zdał była chyba odpowiednia. Następnie jeżeli nie było więcej pytań razem z Azumą, który prawdopodobnie również złoży swoje zeznania uda się do siedziby władzy po to, by otrzymać nagrodę? Miło by było, wtedy okazałoby się, że cała praca nie poszła na marne. Nie chodzi już o same pieniądze, ale o fakt docenienia młodych Shinobi, którzy stawili czoła napastnikom. Szkoda, że w taki sposób wszystko się potoczyło i wywiązała się walka. Niestety, tak to już bywa. Gdy dwójka dotrze na miejsce, Anzou przedstawi powód wizyty i poczeka na dalsze instrukcje...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Siedziba władzy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Zamożna dzielnica

Młodzieniec nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Po głowie kłębiły mu się różne scenariusze, które naprędce analizował i odrzucał, uznając każdy za zbyt ryzykowny. Azuma był wyczerpany, działał na ostatkach sił, dlatego postanowił się ugiąć, jak trzcina na wietrze. Nie złamany, postanowił że jeżeli teraz nie uda się tej sprawy zamknąć, powróci do niej w innych okolicznościach. Bardziej sprzyjających. Gdy będzie silniejszy.
Ale, żeby to kiedyś nastąpiło, najpierw musiał wyjść stąd żywy.
Eiji i Hana w końcu postanowili zaryzykować i odejść, co Azuma przyjął z aprobatą. Zbierająć się do odejścia, zdążyli jeszcze zobaczyć Anzou wychodzącego z posiadłości w towarzystwie zakrwawionego staruszka. NIe towarzyszyła im jednak Pani Shiemi, co Azuma przyjął z zaskoczeniem. Nie zdążył jednak o to zapytać, bo nagle zewsząd otoczył ich gwizd. Skołowany obserwował odchodzącą parę, jakby spodziewając się z ich strony zasadzki, ale i oni wydawali się zaskoczeni.
Wyjaśnienie tej sytuacji przyszło w następnej chwili.
- To Shiemi-san.. I to ze wsparciem. Będzie już dobrze - ów przekonanie szybko w nim urosło, gdy zobaczył jak przyprowadzeni strażnicy w towarzystwie znanej im kobiety, zaatakowali uciekającą parę. Eiji i Hana mimo walecznej postawy, nie mogli sprostać takiej grupie osób. Szybko zostali ujęci, a następnie po obezwładnieniu - skierowali w asyście straży do aresztu. Do nich z kolei w końcu podeszła Shiemi. I jeden ze strażników.
- Dobrze, że ich Pani sprowadziła - wtrącił na początku, pozwalając Anzou-kun wypowiedzieć się. Jego starszy kolega postanowił od początku do końca opowiedzieć całą historię, co Azuma kwitował wyraźnym potakiwaniem.
- W pewnym momencie zrozumieliśmy, że walczymy nie tylko o wyjaśnienie sprawy, ale także o przeżycie. Wydaje mi się także, że któreś z tej dwójki użyło wcześniej techniki podmiany, aby przyjąć wygląd Pana Nabubo. Co tym chcieli jednak osiągnąć, nie wiem - dodał, spodziewając się że takie wątpliwości rozwieje śledztwo. Czy będzie mu dane o tym się dowiedzieć? Może dopiero w siedzibie władzy.
- Oczywiście, tak zrobimy. Dziękujemy za pomoc - poważnie dodał i lekko się ukłonił. Jego oczy wróciły do normalnego stanu. Sharingan - jego nowa broń - został dezaktywowany. Nie było potrzeby eksploatować te zasoby chakry, jakie mu pozostały. A były one w rzeczwistości już niewielkie.
- Do widzenia Shiemi-san - pomagał na odchodne do kobiety, przez którą znaleźli się w tej całej kabale. Jak można było zauważyć, ją jednak dużo bardziej interesowało dobro zwierząt, niż ukrócenie procederu w którym ranni byli mieszkańcy Kotei. Mimo wszystko, uśmiechnął się jednak do niej. Bo właśnie dzięki niej, przebudził Sharingana.

***

Poinstruowani odpowiednio przez strażnika, udali się pod wskazany budynek. Dla Azumy była to wyjątkowa chwila - nigdy jeszcze nie był w siedzibie władzy, nigdy nie miał okazji stanąć przed liderką swojego klanu. O Katsumi-dono słyszał wiele i podobno zdecydowanie różniła się od swoich poprzedników. Kobieta prowadziła całkiem inną politykę klanu i w istocie był ciekaw tego spotkania.
Ale poza ciekawością, czuł też tremę.
- A może z kimś innym będziemy rozmawiać? - ta myśl również przewinęła mu się przez głowę i musiał szczerze przed sobą przyznać, że czułby się tym zawiedziony. Swoich wątpliwości jednak nie wypowiadał na głos, tylko biorąc przykład z starszego kolegi, w ciszy podążał za nim. Aż dotarli na miejsce.
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Siedziba władzy

Post autor: Uzumaki Hibana »

Bo zaczyna się robić ciut dużo:
Shiemi
Nabobu
Mężczyna na ziemi: Eiji
Kobieta: Hana
Strażnik

//Wiedza o krukowatych, na specjalne zamówienie. A jakby ktoś chciał sobie poczytać: 1 2 3
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości