Mieszkanie Shisui'ego
Re: Mieszkanie Shisui'ego
Jestem w lesie, nie mam zielonego pojęcia skąd się tam wziąłem, ale jestem bardzo zmęczony, prawie padam na twarz z tego zmęczenia, ale mimo to jestem szczęśliwy, rozglądam się na boki i co widzę? W sumie to sam do końca nie jestem pewien, co zauważyłem, ale najprawdopodobniej to jakiś shinobi, chyba był dość silny skoro się tak zmęczyłem, odbywała się tu jakaś walka, ale czemu nic nie pamiętam? Dobra nie ważne, może jakaś amnezja krótkotrwała nastąpiła poprzez walkę. Patrzę na niego przez krótki moment, odwracam swój wzrok, a ku moim oczom okazuje się przepiękny miecz, oczy święcą się z wrażenia, od razu odzyskuje siły i udaję się w jego kierunku. Zbliżam się, jestem coraz bliżej, już wyciągam rękę, a tu nagle rozlega się pukanie. Pach!
Czarny obraz, otwieram oczy i znajduje się w swoim łóżku, lekko zdenerwowany, że to był tylko sen i tak samo zdenerwowany na kogoś kto mi przerwał taki piękny sen. Zaspany mówię pod nosem - Kogo przywiało tak wcześnie? - Wstaje ociężale z łóżka i udaje się w kierunku drzwi, otwieram je ślamazarnie, spoglądam w lewo, w prawo. Cisza, nikogo nie ma, już mam się zdenerwować jeszcze bardziej, ale nagle dostrzegam pod swoimi nogami jakiś zwój, a na nim kamień. Odrzucam kamień gdzieś na bok, a zwój zabieram do środka mieszkania tym samym zatrzaskując za sobą drzwi. - Ciekawe, co tam znowu chcą... - Otwieram zwój i zaglądam z zaciekawieniem do środka.
Czarny obraz, otwieram oczy i znajduje się w swoim łóżku, lekko zdenerwowany, że to był tylko sen i tak samo zdenerwowany na kogoś kto mi przerwał taki piękny sen. Zaspany mówię pod nosem - Kogo przywiało tak wcześnie? - Wstaje ociężale z łóżka i udaje się w kierunku drzwi, otwieram je ślamazarnie, spoglądam w lewo, w prawo. Cisza, nikogo nie ma, już mam się zdenerwować jeszcze bardziej, ale nagle dostrzegam pod swoimi nogami jakiś zwój, a na nim kamień. Odrzucam kamień gdzieś na bok, a zwój zabieram do środka mieszkania tym samym zatrzaskując za sobą drzwi. - Ciekawe, co tam znowu chcą... - Otwieram zwój i zaglądam z zaciekawieniem do środka.
0 x
Re: Mieszkanie Shisui'ego
Przeczytałem treść zwoju raz i rozśmieszyła mnie ona niesamowicie. Zaśmiałem się i powiedziałem na głos.
- Co oni sobie myślą, że kim ja jestem?
Wszedłem do domu ze zwojem i zatrzasnąłem drzwi za sobą. - Chyba nie myślą, że naprawdę chce mi się szkolić jakiegoś przygłupa, jeszcze będą wytykać mi, że sam jestem nowicjuszem. Ha! Dla nich to jestem mistrzem. - Usiadłem wygodnie na podłodze, opierając się o ścianę, po czym przeczytałem treść zwoju jeszcze raz i zdenerwowałem się. - Do czego to doszło, że ja, JA? - Wypowiadając te słowa walnąłem mocno ręką w ścianę. - Muszę uczyć jakiś młodych nadzianych bachorów. - W sumie nie ważne, co sądzę o nich, gdybym miał pieniądze mógłbym sobie odpuścić tą dziecinadę, ale niestety nie mam praktycznie w ogóle pieniędzy, a za coś miecz muszę kupić. Jak mus to mus! - Wstałem nabuzowany z podłogi, ubrałem się pospiesznie i wyszedłem z domu zatrzaskując drzwi, chciałem to jak najszybciej mieć za sobą i dostać forsę.
Z/T
- Co oni sobie myślą, że kim ja jestem?
Wszedłem do domu ze zwojem i zatrzasnąłem drzwi za sobą. - Chyba nie myślą, że naprawdę chce mi się szkolić jakiegoś przygłupa, jeszcze będą wytykać mi, że sam jestem nowicjuszem. Ha! Dla nich to jestem mistrzem. - Usiadłem wygodnie na podłodze, opierając się o ścianę, po czym przeczytałem treść zwoju jeszcze raz i zdenerwowałem się. - Do czego to doszło, że ja, JA? - Wypowiadając te słowa walnąłem mocno ręką w ścianę. - Muszę uczyć jakiś młodych nadzianych bachorów. - W sumie nie ważne, co sądzę o nich, gdybym miał pieniądze mógłbym sobie odpuścić tą dziecinadę, ale niestety nie mam praktycznie w ogóle pieniędzy, a za coś miecz muszę kupić. Jak mus to mus! - Wstałem nabuzowany z podłogi, ubrałem się pospiesznie i wyszedłem z domu zatrzaskując drzwi, chciałem to jak najszybciej mieć za sobą i dostać forsę.
Z/T
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości