[Event] Komplikacje

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Shikarui »

To nic osobistego! To nigdy nie było osobiste. Nie mogło być. Dlatego i to podcinanie gardeł i to, jak potraktował Yamanake... a nie, przepraszam. To, jak potraktował Yamanake, osobiste było, zarówno dla Akiego jak i Shikaruiego. Zemsta, zemsta! To wszystko mogło być tylko zemstą. Ponoć. Dla Shikaruiego był to tylko cel, by Aka był Aką. To chyba niezbyt wiele, prawda? Niskie wymagania, a skutki dla Yamanaki tak ogromne...
- Nie obiło mi się o uszy. - Złoto głupców? Brzmiało jak nazwa jakiegoś przedstawienia, który wystawiano by na deskach teatru. Schował słoiczek do kieszeni i wstał od stołu, wypijając duszkiem szklankę soku. iedna dziewczyneczka się wykosztuje - a te sepy, hieny normalnie..! Hipokryzja Akiego była doprawdy zatrważająca. Ogień, który fanatycznie chciał wypleniać zło i tych, którzy szkodzili innym, wykorzystując ich, zmieniając w maszyny wojny, a tu proszę bardzo - sam budował, własnymi rękoma, taką zahukaną dziewuszkę. Nie docierało do niego najwyraźniej, jak można było tak nisko trzymać głowę. Zresztą cokolwiek się tutaj działo - nie było mu żal dziewczęcia. Aka mógł z nią zrobić, co mu się żywnie podobało - nie zamierzał się do tego jednak za bardzo mieszać.
Czarnowłosy wyciągnął lekko kąciki ust ku górze, kiedy Aka znów oblał się rumieńcami. I jeszcze jak słodko próbował to ukryć! Zabawne. Wspomnieć o rumieńcach i ten się od razu rumieni. Ludzie to jednak byli naprawdę przedziwnymi istotami. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jego tekst do tego wszystkiego, który brzmiał dwuznacznie. A biorąc pod uwagę jego skłonności do świńskich tekścików, to pewnie powinien rozpatrzeć to całkowicie JEDNOZNACZNIE.
- Zaczekaj, no... - I zbierał się najwolniej. Zarzucił kołczan na ramię razem z łukiem w kaburze i poszedł za wesołą ekipką - towarzystwem zebranym w bardzo dziwny sposób, w samym Sercu Miasta - kto by pomyślał, co..? Z wizją tego, że Inoshi niedługo wróci do rodziców, Aka otworzy swój sklep wspaniałości, a Shikarui swoją budkę z dango. Rewelacja! Co może pójść nie tak? I tym, że Aka wolałby ciągnąć coś innego niż Yamanke. No cóż.
Nie cierpiał tłumów i przeciskania się przez nie. Był chory na tym punkcie, od razu robiło mu się słabo. Nie tak całkowicie dosłownie, nie groziło mu żadne omdlenia - nie było to po prostu komfortowe uczucie. Albo to dlatego, że jednak się przejadł? Damn, ale to było takie dobre...
- Chcesz pchać się bliżej? - Wędrówka dachami nie była dobrym pomysłem. Biorąc pod uwagę, ile tu było straży, mogli ich wziąć za jakiś pomyleńców, którzy planują atak na Radę. Kimkolwiek byli - kimś ważnym, zapewne, skoro wozili się w takim mieście i wszyscy się pchali na ich przemówienie. Shikarui miał to w dupie, bo i tacy wielcy w dupie mieli takich maluczkich jak on. Zatrzymali się w pewnym momencie, bo ścisk był nie do wytrzymania. Chyba szpilka by nawet tutaj nie weszła. - Mogę cię podsadzić. - Zaoferował Akiemu. Na baranka i hopsa do góry! Aka był taki drobny że nie robiło to wielkiego problemu.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Aka

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Aka »

Wiedźma, morderca i fanatyk. Cała trójka opuściła bulwar, kierując się do głównego punktu całego festynu. Okolice pałacu Zgromadzenia były już silnie zaludnione - jasnym więc było, że niedługo zacznie się przemowa Możnowładców. Tłum zdawał się być zafascynowany możliwością zobaczenia swoich panów, ich żywicieli i gwarantów bezpieczeństwa. Jakże musiało wszystko to być zakłamane.
- Skoro tak tu bezpiecznie, to dlaczego po dachach biega mała armia...? - każdy, kto miał choć odrobinę oleju w głowie wiedział, że Rada Dwudziestu ma co najmniej tyle samo wrogów, co przyjaciół. Wiedziała o tym Uchiha Katsumi, liderka rodu Uchiha. To z jej polecenia chłopak przybył do Serca Świata. Cele były jasne i konkretne, natomiast sposoby ich osiągnięcia właściwie nie istniały. Aka był zwykłym Dōkō, nie miał takich możliwości i umiejętności, żeby od razu dowiedzieć się wszystkiego o wszystkich. Ale może to właśnie ta niepozorność była atutem czarnowłosego chłopczyka. Że nie był w nic zamieszany, nie miał pojęcia o świecie, a jego młodzieńcza werwa mogła przysłużyć się klanowi.
Wszędzie kręcili się mniej lub bardziej ważni oficjele. Aka nie znał wielu z nich, jednak mógł ujrzeć tych najważniejszych, liderów, rozpoznawalnych na całym znanym - a przynajmniej tym cywilizowanym - świecie. Nie widział jednak swojej liderki. Bynajmniej nie rozpaczał z tego powodu, wręcz miał nadzieję, że jej tu nie ma. Z jej słów przekazanych w liście wynikało, że festyn jest tylko przykrywką do czegoś większego, a w samym mieście jest niebezpiecznie i Aka ma tam pozostać na niezbędne minimum. Te słowa tym mocniej wzmacniały niepokój w umyśle Akiego. Pełno straży, oficjeli w jednym miejscu... I to wszystko z powodu festynu. Zimowego, jakby tego było mało. To nie miało najmniejszego sensu i Katsumi o tym wiedziała. Klan musiał poznać prawdziwą przyczynę zebrania się w tym miejscu.
Blondynka, mimo że już dawno powinna była się ogarnąć, nadal zachowywała się... dziwnie. Mogła pójść do wszystkich, mogła być kimkolwiek chce. Tym bardziej zdziwiło go to, że postanowiła zostać kulą u nogi. Cóż, jej wybór. Aka nie skomentował w żaden sposób tego zachowania - była wolną kobietą i mogła odejść bezpiecznie. Niepotrzebnie wmawiała sobie, że jest do nich przywiązana, bo wcale nie była. Słowa Shikaruia chyba wybitnie świadczyły o tym fakcie.
Przeciskali się tłumem, Aka oczywiście nie omieszkał ponarzekać pod nosem na ich los, ale cóż mógł począć. Dachy były obsadzone strażą i raczej dwójka Shinobi nie była tam mile widziana. Musieli się ustawić na dole, bez możliwości uniknięcia tego tłoku.
- No pewnie. Musimy częściej chodzić na takie festyny. - ten w Hamanurze go ominął. Pchnął więc Shikaruia pod ścianę, całym ciałem, niby niechcący. Stanęli gdzieś z boku, w miarę wolnym od gapiów punkcie placu. Chciał mieć dobry widok, a jako że nie był zbyt wysoki, musiał się zdać na...
- Że co? - zapytał zdziwiony, jakby się totalnie przesłyszał. - Chcę! - tym razem nie było jednak na jego twarzy rumieńców. Przez chwilę nie wiedział, czy młodzieniec mówi serio, czy też sobie z niego robi jaja, jak zwykle zresztą. Dopiero, gdy powolne trybki zaczęły poruszać dawno nieużywanym mechanizmem, mózg Akiego przetrawił informację. Niczym dziecko radośnie podskoczył i usadowił się się na swoim baranku, mocno trzymając się aby przypadkiem nie spaść. No i żeby być bliżej. - Fajne widoki. - uśmiechnął się, gdy spojrzał w dół na wyrzutka. Na twarzy niebieskookiego wymalował się rumieniec i raczej nie zapowiadało się, aby w takiej pozycji szybko to się zmieniło.
0 x
Mokuzu

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Mokuzu »

Na wydarzeniu pojawiła się również młoda przedstawicielka klanu Aburame, przybyła na polecenie lidera. Nie wiedziała czego się spodziewać, a wszystko co zastała zrobiło na niej ogromne wrażenie... nie przywykła do takiego przepychu i bogactwa. Po prawdzie nawet o czymś podobnym nie śniła. Na szczęście strój, który miała na sobie uniemożliwiał innym ludziom dostrzeżenie jej wyrazu twarzy. Miała dziwne wrażenie, że nie powinno jej tutaj być... zwykła adeptka ninja z Kaigan, wśród tych wszystkich prominentnych ludzi. Choć widziała ich z daleka i nie rozpoznała praktycznie nikogo, to po ubiorze i sposobie w jaki byli traktowani potrafiła domyślić się, że byli szanowanymi wojownikami. Zastanawiała się, dlaczego Yaichiro-sama sam nie przybył do Kami no Hikage, gdyż zdecydowanie bardziej by tutaj pasował. Mokuzu odczuła jednocześnie dumę z bycia wybraną do takiego zadania (wiedziała bowiem, że jest tu jedyną reprezentantką Aburame), ale też tremę. Choć dobrze wiedziała, że nie przybyła tutaj, aby robić na kimś wrażenie to równocześnie nie chciała przynieść wstydu rodzinie... jak to ona potrafiła. Biorąc sobie do serca polecenia lidera, dziewczyna przechadzała się pomiędzy ludźmi nasłuchując podekscytowanych rozmów i rozglądając po okolicy. Dosyć późno zdecydowała się zająć jedno z miejsc przeznaczonych dla gości jej kategorii, skąd mogła obserwować scenę. Czekali zapewne na jakieś przemówienie...
0 x
Megumi Ishida

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Megumi Ishida »

Megumi kroczyła dumnie zarzucając biodrami. Miecz razem z fuma shurikenem na plecach dawały przyjemne poczucie bezpieczeństwa. Czuła się pewna swoich zdolności, o czym świadczył wisior który miała na szyi, mówiący że zajęła 2 miejsce w turnieju. W głowie jej szumiało, nie wiedziała gdzie szła, kroczyła tam gdzie ją nogi poniosą. Miecz będący w pochwie szczękał w jej głowie metalicznie. Słyszała wszędzie szepty, a wśród nich najgłośniejszy był ten dochodzący z jej pleców. Po chwili zrozumiała że słyszy szepty wszystkich mieczy w okolicy. Bo to normalne, do każdego gadają miecze. Jako że do niej jej no-dachi przemówiło podczas turnieju troszkę ja to mniej dziwiło, zaczynała się przyzwyczajać. Naglę jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki wszystkie umilkły. I dobrze bo zaczynała wariować, sama sobie dziwiła dlaczego podchodzi do tego tak spokojnie i tak naturalnie. Dopiero po chwili zorientowała się że przestała iść do przodu prowadzona nienaturalnymi dźwiękami. Czyżby ktoś ją wołał? O co ci chodzi?wyszeptała oskarżycielsko do miecza na plecach. Ale on milczał. Akurat teraz mógłby się odezwać pomyślał i zagryzła wagi. I naglę... opadła jej szczęka. Była miała inną bielizn niż wcześniej. Była tego pewna. Szybko przeanalizowała co się stało. Była w porcie, gadała ze staruszkiem, a potem obróciła się i pobiegła gdzieś nie wiedząc dlaczego biegnie i po co. Potem czarna dziura i pojawiła się gdzieś w mieście idąc za szeptami broni. Ślina stanęła jej w gardle, podeszła do przechodnia pytając go o datę. Słysząc odpowiedź zbladła i odwróciła się na pięcie. Półtorej miesiąca..... Tyle czasu minęło od czasu jak była w porcie. A przecież to było raptem 10 minut temu! Co się stało do cholery! Jaki cudem umknęło jej prawie 2 miesiące z pamięci. Przecież to niemożliwe, bez sensu. Czy ktoś jej podał jakieś środki? Nie. Raczej nie. Była blada. Odetchnęła raz, potem drugi. W życiu działy się dziwne rzeczy, ale to było przerażające. Panika zaczęła opanowywać jej serc, ręce drżały, oczy zamgliły się przez napływające łzy i naglę usłyszała głos, znowu dochodzący z jej pleców.Uspokój się i patrz co się dzieje..... Zniknął tak szybko jak się pojawił. Rozejrzała się. Jakaś scena, jacyś ludzie. Miało się dziać tutaj coś ważnego. Dołączyła do tłumu będąc lekko, hmmm roztrzęsioną. Ale każdy by chyba był jak by dowiedział się że 2 miesiące z życia gdzieś znikły, a ona sama nie pamięta nic z tego okresu. Jak by nie zapytała o datę to by była pewna że jest ten sam dzień gdy odebrała nagrodę za turniej. Spróbowała się uspokoić. Lepiej chyba dowiedzieć się co jest na rzeczy prawda?
0 x
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2743
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Pojawienie się:
CHISE I SHIGA.

Na Kami no Hikage działy sie rzeczy. W kolebce świata działy się rzeczy. Shiga przewidywał wojnę i to nie chybcik byle jaką, tylko spinę Rady Dwudziestu z Cesarstwem. Bo bądźmy ze sobą szczerzy, cholera. Najpierw mamy cesarstwo i hanamurę, gdzie ma miejsce jebitne wydarzonko w postaci gigantycznego wydarzenia jak festiwal - to jeszcze turniej Hanamurzański to było jakieś złoto. Shiga zapamiętał z tego pięknego wydarzenia raptem masowanie stópek Chise w Izakayi, tulasy, całusy i walkę z jakimiś randomami, co to byli mocno bezużyteczni. Nie no, jakieś zabawne te były randomy. Był sobie taki Shinji... Nie no, paskudek. Seinaru i Ayako nawet git. Ayako straszny słabiak i Shiga czuł niesmak. Ale Seinaru zasłużył na szacun. Shiga bawił się z nim świetnie. Shinji... jak dobrze, że Shiga kazał mu namalować kutasa. Ciekawe czy z dostarczyciela poczty był dobry artysta. Shiga wyobrażał sobie takiego naprawdę artystycznego męskiego fallusa na zwoju... To się Shinji zdziwi. Rozwinie zwój, a tu pytong. No ale nieważne. Ważne jest to, że teraz drugi festiwal robi cesarstwo. A dla Shigi to śmierdzi prześciganiem się kto jest fajniejszy, ni mniej ni więcej.
Taki wyścig zbrojeń w walce o uwielbienie przez ludzi... Zwłaszcza, że będzie jakieś mega ogłoszenie rady. Shiga jak nic spodziewał się, że coś bardzo solidnie pierdolnie. Na przykład rozkaz zagłady wszystkich wysp cesarstwa...

No ale na razie było żarcie, picie, zabawa, ludzie i wszędzie Shiro Ryu których Shiga nie znał, ale jednak kojarzył, że pilnują bezpieczeństwa. Od portu, po zostawieniu Aidena, Shiga szedł z Chise za rękę, prowadzając ją nieco za sobą, do głównego centrum całego wydarzenia.
-Zabawa zabawa, ale mają coś ogłosić. A ludzie na kontynencie gadają naprawdę porąbane rzeczy, ciekawe co naprawdę ogłoszą... Ja osobiście, tak jak kilku ludzi w Funemi, wietrzę wojne z cesarstwem. Bo po co prześcigaliby się z Hanamurą w to kto zrobi fajniejszy festiwal i bardziej przypodoba sie ludziom? - Shiga westchnął, widząc, że dłoń Chise po raz setny jest blisko jego twarzy. Jeśli dziewczyna będzie chciała obadać jego kły, usta, poliki... Wreszcie jej pozwoli. Niech się dziewczyna cieszy. A BĘDZIE DUŻO DO WYTŁUMACZENIA CO SIĘ DZIAŁO JAK SIĘ NIE WIDZIELI.

Na razie ignorowali innych przybyłych. Chise w masce i pięknym kimonie, a Shiga w białym kimonie z głębokim kapturem, co dobrze zakrywa twarz i widać spod niego tylko srebrne kły i poszerzony uśmiech...
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Rokuramen Sennin »

Teraz młyn jeszcze się nie zaczyna, więc nie będę na spóźnienia patrzeć wyjątkowo brutalnie. Limit czasu na post to 36 godzin, postarajcie się zdążyć. Pełne zasady i pełna brutalność za nieuzasadnione spóźnienia zaczną się od następnego posta z mojej strony.
0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 425
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Kenshi »

Czarnowłosy w dalszym ciągu znajdował się na dachówce wybranego przez siebie budynku, z którego mógł dokładnie obserwować ogromny plac i zebrany na nim tłum. W powietrzu czuć było wyraźne oczekiwanie, a Kenshi z racji posiadanej wiedzy, odczuwał wszystko zdecydowanie intensywniej. Wynikało to po części z sprawowanej przez niego funkcji. Odpowiadać miał za przestrzeganie porządku. Na chwilę zamknął oczy, skupił się, a następnie opuścił na tłum macki swoich umiejętności. Zwilżył śliną suche gardło, gdy uświadomił sobie ile pod sobą ma ton śmiercionośnego żelastwa.
W pewnej chwili na wzniesienie wyszło trzech mężczyzn odzianych w charakterystyczny biało-beżowy strój. Wymienili oni z obecnymi liderami jak i przedstawicielami klanów, kilka zdań, najpewniej konsultując listę obecności, co było można wnioskować po trzymanym w dłoni przez jednego pergaminie. Dużo większą uwagę przykuł jednak kolejny człowiek, odziany tym razem w barwy odzwierciedlające stroje Shiro Ryu. Trójka przedstawicieli Zgromadzenia Możnowładców, pokłoniła się przed nim, a Kenshi nawet z tej odległości usłyszał wymawiane z szacunkiem „Hassum-sama”. Chwilę później, wszyscy obecni w tym miejscu, mieli szansę go usłyszeć.
Zgromadzony tłum na placu przed Pałacem Możnowładców, został powitany w imieniu Rady Dwudziestu, którego Hassuma-sama był przedstawicielem. Mężczyzna poprosił przybyłych o jeszcze odrobinę cierpliwości i poinformował, że niebawem do tłumu dołączy reszta Radnych. Informacja była o tyle niezwykła, że nawet sam Kenshi nie miał okazji ich wszystkich wspólnie zobaczyć, a co dopiero poznać. Biorąc pod uwagę takie informacje, nikogo w tym momencie nie mogła dziwić obecność tak licznej straży, zarówno na dachach pobliskich budynków, jak i w tłumie.
Czarnowłosy omiótł spojrzeniem zebrany tłum, próbując dostrzec wśród ludzi, kogoś znajomego. Ów działanie było jednak przy takiej liczbie ludzi, dość karkołomnym zadaniem, tym bardziej że i ludzie nie wpatrywali się wprost w jego stronę, a to za sprawą słońca, które miał za plecami i mogło oślepiać ich wzrok. Kenshi przeniósł więc spojrzenie z placu, na pobliskie otoczenie i dopiero teraz zauważył nie kogo innego jak samego Suzumure Hanjiego, Lidera Shiro Ryu w towarzystwie innego mężczyzny, dość skromnie odzianego. Rzeczywiście, tak ubrany mężczyzna, mógł w takim miejscu, w takim momencie przyciągać zaciekawione spojrzenia. Kenshi nauczony jednak wcześniejszymi doświadczeniami, tylko przez chwilę lustrował ich spojrzeniem, przenosząc je chwilę później już dalej. Przez moment widział jakichś ludzi, którzy przemieszczali się dachami, ale jakby po łasce zrozumienia, która na nich spłynęła, chwile przed dotarciem postanowili zejść na ziemię, nie utrudniajac roli jaką strażnicy musieli pełnić.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Shikarui »

Im więcej straży - tym więcej niepokoju. Chyba tylko mała Inoshi mogła zacząć czuć się bardziej bezpiecznie, skoro teraz mogła odbić od nich w każdej chwili i wtopić się w tłum. Tak wyglądała praktyka - teoria snuła się zupełnie inaczej. Wszystko dlatego, że snuła się w głowie blondynki, a nie miała żadnego ujścia na zewnątrz. Chłopaczki zaś byli przedstawicielami gatunku tu-mi-wisizmu, miała pecha. Naprawdę dużego pecha z maleńką dozą głupoty, ALBO farta nieco większego, niż podejrzewała. Bo gdyby rzeczywiście przejęła kontrolę na Shikaruim a on by się uwolnił - co by się stało? Oberwała w brzuch i na tym całe kuku się skończyło. Nie było co gdybać. Skończyli w tym punkcie, z kulą u nogi, która bardziej ciążyła jej niż im. Shikarui zdążył si do towarzystwa Yamanaki przyzwyczaić na tyle, że właściwie jej nie zauważał. Ot, była, migała mu blond kita, która lekko unosiła się przy każdym kroku pojedynczymi pasmami jej włosów, ale poza tym? Nie odzywała się nawet. Przetrawiała rozmowę z nimi w swojej ciszy, albo właśnie w głośnych grzmotach, choć te, jak na jego oko, już ucichły. Po burzy przychodził głuchy spokój i powietrze wypełniało się zapachem ozonu - było czym oddychać. Ta jej jednak wciąż przytłaczała powietrze i krążyła wokół. Oddała jej już część siebie, ale wciąż nie była łaskawa, by uwolnić ją od ciężkich, czarnych chmur, które przysłaniały cieniem powoli pochłaniane śniegiem łąki. Skoro strażnicy się w tych okolicach pojawili, to znaczy, że mogła do nich uciec i poprosić, by użyczyli jej swoich sił, by niebo znów stało się błękitne. Kto wie? Może czerń chmur jej się spodobała? Shikarui nie był na tyle zainteresowany (a był jakkolwiek zainteresowany?) dziewczyną, żeby dopytywać i poświęcać jej więcej uwagi. Zaakceptował ją w tym małym stadzie. W końcu w każdym była potrzebna jakaś Omega.
- Skoro chcesz. - Nie przeszkadzało mu to zupełnie, mógł chodzić na takie festyny, zresztą - chodził. Nie w celach rozrywkowych i nigdy nie pchał się tam, gdzie ściągały tłumy. Im więcej ludzi w jednym miejscu tym więcej zleceń. Zdarzały się drobne wypadki, kradzieże, czasem rzeczy o wiele bardziej poważne, a czasem było to przeprowadzenie babci przez ulicę. Pieniądz to pieniądz, Shikarui w zleceniach nie wybrzydzał. Fakt, nie lubił tłumów, ale nie była to nienawiść tak silna, żeby za żadne skarby nie chciał się w ten tłum mieszać. Zresztą - wtedy o wiele łatwiej było zniknąć. Coś za coś. Przestąpił w kierunku ściany i oparł się o nią na moment ramieniem, nie bardzo wiedząc, co ta nagła zmiana miejsca i pozycji miała oznaczać, dlatego na moment na Akę spojrzał. Wydawał się być dość podekscytowany tym wszystkim, ale może to tylko powierzchowne wrażenie. Podekscytowany i zaniepokojony jednocześnie.
- Jeśli połamiesz mi łuk, złamię ci rękę. - To nie była groźba, to było zwykłe stwierdzenie, wypowiedziane tym lekko znudzonym, spokojnym tonem. Przykucnął, żeby dać możliwość wskoczenia na swoje barki i podniósł się z Aką, łapiąc go na nogi, żeby mu czasem nie spadł. Raczej marna szansa, że Shikarui rzewnie by przepraszał, gdyby nagle fiknął. Zwykły odruch. - To dobrze. - Skomentował te jego "fajne widoki". Skierował wzrok na Inoshi i złapał ją za kark, żeby przyciągnąć bliżej, też pod ścianę, przed siebie, kiedy kolejne osoby pchały się naprzód, a ona w tym tlumie, taka mała, kompletnie ginęła. Dzieci. Shikarui nie cierpiał dzieci. Ale chwilowo była członkiem jego stada, więc cóż. Trzeba się zatroszczyć o zabawkę Akiego.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: [Event] Komplikacje

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x