Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078 Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki - Lewe oko w kolorze lawendy - Na prawym oku nosi opaskę - Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala
Post
autor: Shikarui » 6 lut 2018, o 17:26
Dane Personalne
Przeszłość, przyszłość, imię, tożsamość - to wszystko stało się nieważne, a jego energia, cała jego istota zwarła się w jednym podstawowym równaniu: myśliwy i ofiara.
IMIĘ: Shikarui (死 - śmierć, 類 - łagodny)
NAZWISKO: Sanada
Ukryty tekst
PRZYNALEŻNOŚĆ: Asaka ♥ | Kouseki | Kruki
WIEK [DATA URODZENIA]: 26.10.366r | 24 wiosen
PŁEĆ: shinobi
WZROST | WAGA: 179cm | 75kg
RANGA: Sentoki | Lotka
SŁAWA:
Sogen [Lokalna 4, Prowincjowa 2] - mieszkańcy obszarów wcześniej dotkniętych kwarantanną zapamiętają udział Shikaruia w rozwiązaniu problemu szalejącej zarazy, w tym znalezienie i zneutralizowanie źródła. Władze prowincji także nie pozostały obojętne.
Kyuzo [Prowincjowa 1] - zapamiętany przez dużą część strażników Siedziby Władzy. Przyprowadzenie ninja współpracujących z poszukiwanym nukeninem i sytuacja mająca miejsce pod wejściem do budynku sprawiły, że wieści o nim rozeszły się pośród pilnujących porządku w osadzie.
Aparycja
Obserwowałaś kiedyś tygrysa? Prawdziwe tygrysy to same mięśnie i ścięgna, mają szczęki tak mocne, że mogłyby przegryźć najsilniejszego z ludzi. a jednak gdy widzisz, jak się skradają, jak polują, sama ich siła sprawia, że mają więcej gracji niż najpiękniejsze spośród najdelikatniejszych stworzeń.
WYGLĄD: Jak wyglądał? Jak wczesny sen? Ten dobry, wiecie, który wspomina się z uśmiechem po przebudzeniu, pozostawiający ciepło na policzku. Jak zima? Ta, którą oglądasz przez okno, rozgrzewając się przy kubku porannej kawy. Jak Śmierć na rozdrożu? Ta, której oddech rozpływa się na ludzkim karku, przyprawia o dreszcze i chociaż jej nie widzimy, dobrze wiemy, że jest. Koniec końców sądzę, że ten jeden mężczyzna najbardziej podobny był do tygrysa. Widziałeś kiedyś którekolwiek z tych dumnych zwierząt? Natura jest po prostu niesamowita.
Nawet z najbardziej okrutnego mordercy potrafi stworzyć dzieło sztuki.
Miał w sobie twardość marmuru. Rzeźba wykuta z kamienia, pozostawiona przez szalonego twórcę - ach, wszyscy wiemy, jak twardy był marmur. Wszyscy jednak też wiedzieliśmy, że wystarczy drobne uderzenie w dłuto i rzeźba rozpadała się w pył. Tłukła kawałkiem o kawałkiem, rujnując, sunąc w dół prawem grawitacji. Jeśli Bóg da - zostanie po niej chociaż wspomnienie. Matka Natura wyrzeźbiła go ostrym dłutem, może miała gorszy dzień. Nawet nie dało się powiedzieć, że jego twarz miała ten szlachetny rys szpadla, w żadnym wypadku! Była zbyt pociągła. Nieznacznie wypukłe czoło, ostro zarysowana, stosunkowo cienka linia ciemnych brwi, która bardzo często marszczyła się i tworzyła marsowe pole pomiędzy sobą, zjeżdżając na nisko osadzony, wąski mostek nosa, a pod nimi? Jasne, tak klarowne oczy, które przypominały szklane szkiełka niezmącone burzami świata i jego tragediami. Choć przecież każdy wie, jak czyste powietrze jest po burzy. Może to właśnie dlatego te jego takie czyste były..? Lekko wyciągnięte ku górze zewnętrznymi kącikami chłonęły świat, jakby właściciel tych szkiełek akceptował go takim, jakim był, nie mając już żadnych pytań. Wiedział, że nic nie wiedział. Reszta przychodziła sama. Ich przejrzyste wody okalające wysepki czarnych źrenic zwane tęczówkami miały barwę lawendowego pola... albo raczej jeziora, które tak bardzo to lawendowe pole przypominało, gubiąc gdzieś zieleń i wspomnienie stabilnej ziemi..? Nieznacznie zadarty, płaski nos i wąskie usta, które nigdy nie wyginały się w uśmiechu, o przechylonych miast tego zbyt często kącikach w dół. Miał równe, lekko wystające kości policzkowe, które opływowym kształtem spływały niżej, do drobnego podbródka - mimo to miał wystarczająco mocny rys szczęki, by nie można było pomylić go z kobietą. Nie promieniował kobiecą delikatnością i niepewnością. Da Vinci pewnie by się nie mógł zachwycić. Mimo wszystko był zbyt drobny, niewielki. Nie prezentował sobą tego idealnego ciała mężczyzny, tych idealnych proporcji, ale podobno nie istnieją twory idealne. Podobno też w tym świecie cudów nie ma rzeczy niemożliwych. Miał smukłą szyję i dość wyraźnie zarysowane jabłko Adama. Łączyła się gładko z nienapiętymi barkami i wyrysowanymi ramionami, ale te oczywistości gdzieś się rozpływały przy rzucającym się w oczy obojczyku, wyraźnie wyrysowanym na lekko muśniętej słońcem skórze. Jego ciało zostało wypracowane treningiem sprawnościowym, więc niestety nie - nie będzie sześciopaku al'a Justin Bieber. Nie oznaczało to, że nie rysowały się na nim mięśnie. Jego dłonie zostały stworzone do dzierżenia miecza. Nie to, żeby były przesadnie wielkie, nie. Po prostu trzymał tą broń tak pewnie . Jego czarne włosy przypominały skrzydła kruka.
Jeśli już pytacie to myślę, że naprawdę przypominał tygrysa.
Czarnego tygrysa, który czekał na swoją kolej.
UBIÓR: CODZIENNY • OFICJALNY lub czarne kimono, obszyte fioletowym haftem na rękawach i na samym dole. Na plecach zaś, złotą, białą i pomarańczową nicią wyszyła sylwetkę tygrysa • ZBROJA Zazwyczaj nosi koszulę, której szerokie rękawy niknęły w karwaszach z metalu. Ładnych, eleganckich. Na nią nałożone miał coś, co przypominałoby kimono o tej samej barwie, której bordowe pasy przy wykończeniach ładnie komponowały się z całością, bez rękawów. Opadało w dół i kończyło się w połowie łydek, rozcięte na bokach zamiast z przodu. Tak samo jak przy kimonie wiązane było pasem, tylko że ten nijak nie przypominał pasa obi - był po prostu cienkim kawałkiem czarnego materiału, który miał "spinać" całość. Lubił ozdoby na materiale. Drobne symbole bądź subtelne szycia. Bardziej jednak od wyglądu cenił sobie wygodę garderoby i jej sprawdzanie się w walce i przy różnych zadaniach. Wszystkie jego ciuchy specyfikuje wysokiej jakości materiały oraz wykonanie. Doskonale na nim leżą, ponieważ są szyte na wymiar. Ubiera się wyłącznie w czerń, która czasem jest ozdobiona innymi kolorami - zazwyczaj czerwienią.
ZNAKI SZCZEGÓLNE:
Ukryty tekst
Osobowość
Raz tygrys zabił dzika jakieś dziesięć metrów od mojej chaty. Budzę się rano, widzę martwego dzika i siedzącego obok tygrysa. Mówię do niego: "Midori takie wielkie. Czemuś ty zabił dzika akurat tutaj? Idź, cała puszcza twoja, ale koło mojej chaty tak nie rób." Tygrys posiedział, posłuchał, poszedł. A potem zobaczyłem, że zostawił mi jeden udziec. Resztę dzika zeżarł do czysta. Ale ja nie tknąłem mięsa. Bo jakbym wziął, to miało u niego dług, który musiałbym jakoś spłacić. Powiedziałem mu: "Dziękuję, ale ja teraz mam mięso. Nie obraz się, że nie przyjmę twojego. Miło z twojej strony, że chciałeś się podzielić." Bo jak się bierze mięso od tygrysa – tłumaczył Akihiro – to potem człowiek ma wrażenie, że jest mu coś winien i zaczyna się go bać.
CHARAKTER:
"Przy Shika robienie kukiełek z ludzi to jak lepienie bałwanów ze śniegu."
~ Rindou Arashi 384
"Swoim charakterem przypominał jego kuzynów i braci (Uchiha), ludzi którzy potrafili powiedzieć spierdalaj w taki sposób, że poczujesz ekscytację na myśl o zbliżającej się podróży."
~ Aka 384
"To on miał łeb do targowania się, ryo w oczach i gdyby w tym czasie wynaleziono kasę fiskalną, to cisnęłaby się w jego czaszce razem z mózgiem, walcząc o miejsce dla siebie."
~Asaka 386
" Shikarui wcale nie był jak leniwy tygrys, tylko jak cholernie leniwy smok. Położyć go na górze świecidełek to pilnowałby tego chyba do końca życia. Nie zniknęłaby nawet jedna monetka. Nic. Udawałby, że śpi, ale jedno oko ciągle byłoby czujne."
~Asaka 387
Kiedy podchodzisz do dzikiego zwierzęcia musisz uważać, by nie ugryzło cię w rękę. Kiedy podchodzisz do tego oswojonego wydaje ci się, że nic ci nie grozi - przecież tak spokojnie leży, udomowione, musi więc lubić pieszczoty..! Potem jest już za późno. Kiedy orientujesz się, że ostre kły zatonęły w twojej ręce - jest za późno na żal. Zostaje niedowierzanie i nauczka na przyszłość.
Taki jest właśnie Shikarui - oswojony, co nie oznaczało, że zapomniał czym jest zew polowań. Ten najspokojniejszy na świecie człowiek przeszedł bardzo długą drogę, zanim dotarł do tego miejsca, w którym znajduje się teraz. Wszystkie te przeżycia zahartowały go i sprawiły, że jego żelazna wola tylko wzrosła na mocy. Jego niewzruszona postawa i kamienna twarz z zimnymi i zawsze uważnymi, ametystowymi oczami, często upstrzona jest łagodnym uśmiechem, który pasuje do jego łagodnego podejścia do ludzi. Jest bardzo grzeczny, stonowany, niezwykle dobrze wychowany i sprawia wrażenie człowieka dumnego, choć jednocześnie wycofanego. Potrafi być doskonałym słuchaczem, ale również i rozmówcą, jeśli tylko druga strona go zainteresuje - zwyczajowo milczy i pozwala, by to jego żona przejmowała kontrolę towarzyską. Dba o formy grzecznościowe i lubi zastanowić się nad tym, co mówi, by odpowiednio dobrać słowa. Ma bardzo mocno ugruntowany światopogląd, ale jest również bardzo otwarty na nowe punkty widzenia. Kiedy doda się do tego, że niemal nie da się go wytrącić z równowagi, tworzy się z niego dyskutant doskonały.
Jest bardzo wierny osobom, które okazały mu dobroć i lubi dobrocią odpłacać. Tak jak zło odpłacać złem. W staraniu zachowania neutralności stoi pomiędzy dobrem i złem, nigdy nie będąc w stanie ich przyswoić. Rozumie je w znaczeniu świata, jednak nie posiada sumienia, które podpowiadałoby mu, co jest moralne a co nie.
Oprócz tej sympatycznej strony ma też tą, którą się za bardzo światu nie chwali, chowając ją za fasadą uprzejmości i ślicznych uśmiechów. Tygrys chowa kły w uśmiechu, gdy się kłania królom sawann. Nie ma poszanowania do żadnych autorytetów, a jedynym wyznacznikiem szacunku dla niego jest wyznacznik siły. Dąży po trupach do celu i ma całkowicie wypaczoną osobowość, w której nie ma cienia litości i żalu za grzechy.
NAWYKI: • Uważa imiona (i nazwy) za bardzo ważną część świata i samych ludzi.
• Śpi bardzo lekko i budzi go najmniejszy fałszywy szmer.
• Niemal zawsze zabezpiecza teren, na którym śpi. Notkami i linkami.
• Atakuje każdego, kto niepostrzeżenie go dotknie.
• Dość regularnie sprawdza teren wokół siebie. I kiedy ma kogoś za plecami, komu nie ufa, zawsze aktywuje swoje oczy.
• Uwielbia wygrzewać się w słońcu na dachach budynków i urządzać sobie południowe drzemki.
• Zawsze po obudzeniu się musi się rozruszać.
NINDO: To nic osobistego.
HISTORIA:
Czym pisał swoje życie? Jak opisywał swoje czyny? Mrokiem, tajemnicą i wodą falującą we mgle? Zdradliwą jak urok królowej, bo łaska pańska na pstrym koniu jeździ?
~ z miłości do Hayami i jej cudownych cytatów ♥
Ukryty tekst
Prolog - Kansho-in była ślepa. Nie pochodziła z rodu Jugo, była zwykłą kunoichi, która błyszczała swoimi technikami kinjutsu, wyjątkowa wojowniczka, która swoją umiejętnością posługiwania się broniami potrafiła zawstydzić niejednego. Masayuki uwielbiał swoją żonę. Zresztą i ona odwzajemniała jego uczucia. Byli szczęśliwym małżeństwem z paroma większymi i mniejszymi problemami, ale podobno nie ma rodzin idealnych. Zaczynając od tego, że Sanada nie akceptowali początkowo ślepej branki, która nagle wżeniła się do bogatego, wysoko postawionego rodu, przez co Masayuki niemal wypadł z łask. Innym problemem było to, że bywał nerwowy i zdarzały im się sprzeczki, które przechodziły do rękoczynów. Rodzina, służba i znajomi ignorowali ten fakt, w pewnych kręgach ludzie potrafili być idealnie ślepi, kiedy tego chcieli. Byli bardzo religijni, zwłaszcza Masayuki i rzecz jasna pro-rodzinni. Dziadkowie, wujkowie - w czasie świąt dom był pełen rodziny i nie było takich zakamarków, w których zapanowałaby cisza. Rodzina Sanada nigdy nie traktowała Kansho-in na równi z nimi, arystokratami co się zowią, ale kobieta potrafiła zatrzeć między nimi większość niesnasek. Przekonała do siebie członków szczepu Jugo. Gdy Kansho-in zaszła w ciążę cały ród się radował. Z niecierpliwością oczekiwano narodzin potomka. Niestety żona Masayukiego zaczęła podupadać na zdrowiu. Stało się niepewne, czy da radę urodzić zdrowe dziecko.
1. Narodziny 366 rok - był pierwszym synem w rodzinie Sanada ze szczepu Jugo, z pierwszej żony Masayukiego, Kansho-in. To wcale nie sprawiło, że był wyjątkowy w tym pozytywnym tego słowa znaczeniu. Miejscowa znachorka odbierała ten poród. Była znaną, szanowaną kapłanką, a jej iryojutsu nie miało sobie równych. Słynęła jednak bardziej z czegoś jeszcze - mówiono, że potrafi przepowiadać przyszłość. I rzeczywiście - przepowiedziała. Przepowiednia mówiła, że dziecko ma w przyszłości stać się mordercą bez serca, że urodzi się jako pozbawiony duszy i zniszczy tę rodzinę. Kiedy tylko dziecko otworzyło swoje oczy - uwierzono w to. Nie dlatego, że były tak lodowato jasne, a dlatego, że aktywujący się gen Jugo zalał je czerwienią. Masayuki dopilnował, by nikt o tych narodzinach nie mówił i aby nikt więcej się nie dowiedział. Jego religijność nie pozwalała zwątpić w słowa kapłanki, nawet kiedy Kansho-in próbowała go błagać. Był przerażony myślą, że jego syn jest potworem bez duszy. Przerażony tym, że jego własny syn mógłby go zabić. Formalnie więc wyglądało na to, że jego syn nigdy nie istniał - bo urodził się martwy. Kansho-in podupadła na zdrowiu jeszcze bardziej. Wykończył ją poród i rozpacz. Nie potrafiła poradzić sobie z myślą, że urodziła to coś i oskarżycielskim spojrzeniem męża. Wraz z synem zostali zamknięci w oddzielonej części rezydencji, gdzie tylko parę służących miało dostęp. Tych, które były przy porodzie, a którym zabroniono zamieniać słowa z Kansho-in - jego żona pod pozorem tego, że jest bardzo słaba i chora - opuszczała zamknięty pokój bardzo rzadko. Rzeczywiście - była. Jednak zamknięcie w czterech ścianach sprawiło, że pogrążała się coraz bardziej w swojej rozpaczy, a przez to była coraz bardziej słaba i chora.
2. Wczesne dzieciństwo - Masayuki nie przyznawał się do syna, więc ten pozostawał zamknięty razem z matką. Kiedy zasypiała i dom cichł jedna ze służących zostawiała mu uchylone drzwi i pomagała mu się wydostać - to były krótkie, epizodyczne wyprawy, najczęściej pod okiem służki - ciężko o samodzielność u tak małego dziecka. Świat widziany poza czterema ścianami przyciągał Shikaruiego jak ćmę do płomienia. Z nikim nie wchodził w kontakt. Służące wciąż miały zakaz rozmawiania z nim i Kansho-in. Nie rozumiał, dlaczego, więc pytał - tak jak pytają dzieci. Jego matka nie lubiła jednak nadmiaru zainteresowania ze strony syna. W 369 roku na świat przyszedł brat Shikiego jednak już z drugiej wżenionej w rodzinę kobiety, którą Shiki widział tylko raz na jednym ze swoich wymknięć. Chciał poznać swojego braciszka. Chciał się nim zaopiekować i o niego zadbać. Kansho-in zawsze tak samo gwałtownie uciszała syna. Zazwyczaj kolejnymi uderzeniami za jego bezczelność i brak manier. Masayuki w tym okresie zabronił Kansho-in kształcenia Shikarui'ego w sztukach shinobi- bał się klątwy i tego, że syn go zabije. Wpadł w paranoję. Jednej z zimowych nocy przyszedł do pokoju z kunaiem w ręku, z zamiarem zakończenia tego koszmaru. Obwiniał dziecko za wszystko - za utratę ukochanej, która coraz bardziej się go bała i nienawidziła, za nieszczęścia, które zaczęły spadać na rodzinę, za swoje niepowodzenia. Nie potrafił jednak zabić Shikaruiego. Nie da się zapomnieć pełnych furii oczu własnego ojca zawieszonych nad tobą, w których płonęła tylko żądza mordu. Nie da się zapomnieć zimnego blasku stali wakizashi zawieszonego nad twoją głową. Nie potrafił zadać ostatniego ciosu pomimo szarpaniny, jaka wtedy miała miejsce. Masayuki nie był dla Shikiego ojcem - był jego Panem, właścicielem. Hierarchia była bardzo jasna i Shikarui znajdował się na jej dnie. Kansho-in nie usłuchała zakazu nauki syna. Wymuszała na synu naukę walki do nieprzytomności, pomimo jego młodego wieku, i naciskała na jego rozwój, ciągle powtarzając mu, że jest jej prywatną zemstą. Sącząc do uszu jad, który z wolna zatruwał jego umysł. Zabijał ciekawość świata i prowadził do milczenia. Kobieta była bardzo schorowana i cały świat zaślepiało jej pragnienie zemszczenia się na mężu za zamknięcie jej, gdy już otrząsnęła się z rozpaczy. Sama prawie nie była w stanie ruszać się z łóżka. Masayuki często przychodził do opuszczonego syna i żony, kiedy był pijany - upuszczał na nich cały swój stres. Sama Kansho-in również często wyżywała się na synu - mimo to głupi, naiwny chłopak, wciąż widział w niej matkę, chociaż ta nie okazywała żadnej czułości ani miłości. Traktowała go tylko jak narzędzie do wypełnienia swojej zemsty. I tak był kuty - palącymi uderzeniami i ostrzem słów, które doprowadzały klingę do perfekcji.
3. Dzieciństwo - rozwój chłopaka daleko miał do "ograniczonego" pomimo zakazów ojca, wszystko dzięki ambicji Kansho-in.Rzecz jasna ten rozwój ograniczał się wciąż jedynie do fizycznego. Nie uczono go niczego innego poza sztukami shinobi. Nie potrafił pisać ani czytać, nie wiedział niczego o "życiu". Masayuki w 374 roku dowiedział się o szkoleniu Sanady za jego plecami i nie można powiedzieć, by był z tego powodu bardzo zadowolony. Wpadł w szał - i chociaż pobicia względem nieuznawanego przez niego syna nie były czymś nowym tym razem były dość poważne w skutkach, zagrażające jego życiu. Shikarui bał się Masayukiego. Był przez niego zaszczuty. To nie powstrzymywało go, by zastawiać sobą drogę ojcu, kiedy ten przychodził do Kansho-in. Miało to różne skutki, ale zawsze pozostawiało po sobie zapach krwi, alkoholu. Czasem seksu. Matka nie troszczyła się o zdrowie syna czy jego samopoczucie, choć miewała swoje przebłyski. Potrafiła na czarnowłosego chuchać i dmuchać. Chłopak praktycznie nie mówił. Po 374 roku zamilknął kompletnie. W tym samym okresie awantur odsunięta od opieki nad Shikaruim i Kansho-in została służąca, która starała się wpleść odrobinę normalności w pojonego jadem matki i nienawiści ojca chłopaka. W tym domu brak było jakiegokolwiek uczucia - rządziła tylko chora ambicja przeżerająca wszystkie ściany wokół.
4. Późniejsze dzieciństwo - w 376 roku zmarła Kansho-in na raka płuc - nikt tego nie zauważył, nikt nie przyjął na siebie żałoby - odeszła tak, jak żyła - cicho i samotnie. Masayuki mocno to przeżył pomimo wszystkiego, co jej zrobił - Kansho-in była w końcu jego pierwszą miłością. Jego jedyną miłością. Wina została zrzucona na barki Shikaruiego. Gdyby się nie urodził, Kansho-in nic by się nie stało, nigdy by nie zachorowała, nigdy nie tkwiłaby w tym pokoju sama, zamknięta. Uważał samego siebie za człowieka bez winy, więc pierwszy rzucił kamieniem. Wyrzucił Shikarui'ego z domu i zamknął go w odseparowanej szopie, bez światła, normalnego dostępu do wody, bez ciepłego posłania - cztery ciasne ściany, w których było tylko jedno okno, przez które można było obserwować kawałek nieba. Prowadzony swoim szaleństwem doszedł do wniosku, że zrobi z tego "Potwora" to, czego tak Kansho-in pragnęła - idealną maszynę do zabijania w jedyną prawidłową modłę: zabij albo zostaniesz zabity. W 377 r. pokazał go "światu", twierdząc, że znalazł go, jak żebrał o jedzenie, że to przybłęda - traktując syna jak dzikie zwierze, tresując metodą kija i kagańca. Zainteresował sporą ilość gawiedzi, prezentując im jego nienaturalne oczy. Wystawiał go jak psa, skutego, ciągnąc go za łańcuch, zmuszając do tego, by zabawiał Jugo lawendą, którą pochłania demoniczna czerwień. Shikarui bał się tych tłumów. Zbyt długo był odseparowany od ludzi - przerażali go. Ani łzy, ani panika syna nie wzruszały Masayukiego, który lubił mówić, że jego syn jest Shikigami, a jego zdolności walki pochodzą nie z tych światów. Historyjki prześcigały historyjki. Zamierzał na synu zarabiać, więc zaczął go sprzedawać. Mówi się, że za odpowiednią cenę można wszystko. Cóż, Masayuki swojego syna nie cenił.
5. Crescendo - Kansho-in dopięła swego z zaświatów. Jej marzenie o zamordowaniu męża, jego nowej żony i Kenta spełniło się. Jugo byli poskramiani jeden po drugim w kolejnych wojnach, aż doszło do 381 roku. Sanada przestali być światłym rodem od dłuższego czasu i teraz ratowali się ucieczką przed Uchiha. Jedna ze służących, której żal było zdziczałego chłopaka - ta sama, która kiedyś próbowała go nauczyć, co to znaczy "żyć", zostawiła nocą otworzoną klatkę, w której był przetrzymywany i uwolniła go z kajdan. Nie podejrzewała jednak, że doprowadzi to do rzezi. Szkolony od samych narodzin zabójca wymordował każdego w domu - nie było to problemem, większość domowników była odurzona alkoholem po świętowaniu kolejnych urodzin Kenta. Nikogo nie pozostawił przy życiu. Nikogo oprócz tej jednej kobiety, która go uwolniła. Zapomniany ród zginął zapomnianą śmiercią i dezercją, potępiony ucieczką przed stawaniem się i walką z opresorem.
Świat pachniał wolnością.
Wiedza
Tresura tygrysa nie stępi mu zębów.
Herb rodu Sanada
Ukryty tekst
Zdolności
– Był taki wielki i piękny – westchnęła. – Kiedy na niego patrzyłam, nie żal mi było tych dwóch zabitych, tylko tygrysa. Myślę, że to ludzie zrobili mu coś takiego, że zaczął zabijać.
Ukryty tekst
Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): odznaka Sentoki od Kosekich, Łuk retrorefleksyjny , kołczan - 20 strzał, torba na tyłku, jedno wakizashi przy lewym boku z dzwoneczkiem, drugie wakizashi na plecach, na poziomie pasa, kabura na broń na prawym udzie, czarny płaszcz, średni zwój, manierka, karwasz z metalu na lewej ręce
Zbroja : 3 kunai na prawym udzie, 3 kunai na lewym udzie
Ukryty tekst
Rozliczenia
- Nie boi się pani tego zwierzaka - posumował krótko - tego tygrysa. Ale to jest przecież czarna pantera.
- Tak, wiem - zgodziła się - ale zarazem mój tygrys.
- A wiec nazywa pani to zwierze tygrysem ?
- Tak choć wiem, że jest czarną panterą - odrzekła - lecz dla mnie to był zawsze tygrys.
- Pani tygrys ?
- Tak.
- I pani się go nie boi?
- Nie.
- Ludzie boją się tygrysów.
- Ludzie boją się wielu rzeczy.
PIENIĄDZE: xXx
PH: xXx
MISJE (dla klanu / inne):
D -/3
C -/5
B 2/-
A -/-
S -/-
WYPRAWY:
EVENTY: Siewca (A) | Podziemne Piekło (A) | Zdrajca (S)
PREZENT OD ADMINISTRACJI:
50PH do wydania w najwyżej rozwinięte ninpou
20% zniżki na zakupy do wydania na ryo razem z zaproszoną osobą
5 kunai’ów z czaszką na rękojeści, w nocy fosforyzują zieloną łuną.
[*]Wybuchowa notka z zielonego papieru wybuchająca zielonym ogniem.
[*]Składane lusterko w kościanym pudełeczku w którym nie widać właściciela.
[*]60% zniżki na zakupy - właściciel sklepu jest twoim dalekim krewnym i daje ci zniżkę!
10PH i Odwiedziny cichego adoratora
40PH i 500 ryo za galę zimową 2019
30PH i 500 ryo za Wielkanoc 2019
Natsume –50 PH do wydania w każdą dziedzinę (prócz żywiołowej i klanowej) + wiedza z 1 wybranej prowincji
40PH i 500 ryo za gala letnie 2019
40PH za Święta Bożego Narodzenia 2019
30PH i 250 ryo za Zimową Galę 2020
Piękny, zdobiony wisiorek, w którego niewielkim kamieniu szlachetnym zostało zamknięte delikatne światełko; amulet pozwala na trzykrotne darmowe użycie techniki Hikari no gijutsu-kyu (kulka światła uwalnia się z wisiorka i unosi się nad głową użytkowniczki przez trzy tury - po trzech razach światełko znika, a wisiorek staje się zwykłym wisiorkiem+10PH i 100ryo
30PH i 500 ryo oraz 3 treningi krótsze o 5 linijek za Wielkanoc 2020 (organizacja)
55PH na każdą dziedzinę prócz żywiołowej i klanowej i ułatwienie następnego awansu (o 1 misję)
Kruk skracający trening o 2 linijki w okolicach domu
10PH i 3 treningi krótsze o 5 linijek (od C wzwyż) - Andrzejki 2020
40 PH do wydania dowolnie + 30 PH na statystyki psychiczne (Psychika/Konsekwencja) oraz Percepcję + Gałązka jemioły - ceniona za swoje walory lecznicze i ochronne służy w medycynie od lat. Ta gałązka ma niezwykłe właściwości. Zjedzenie jednego liścia neguje trucizny umiarkowanego poziomu. Po zjedzeniu jednego liścia i aktywowaniu antidotum, gałązka traci swoje niezwykłe właściwości. Pozostaje jednak wiecznie zielona i może służyć jako dekoracja. - Boże Narodzenie SW 2020
40PH i 500 ryo - Zimowa Gala 2021
20PH i 250 ryo + "Kryształy Mędrca" - pięknie wykonana czarna sakiewka, ozdobiona misternymi wzorkami wykonanymi ze złotych nici - w środku zaś znajduje się sześć pięknych kamieni szlachetnych, każdy innej barwy (tanzanit, czerwony beryl, szmaragd, jadeit, akwamaryn i diament). Kryształy te, nawet gdy wyciągnięte w mroku, błyszczą się pięknym blaskiem zależnym od kamienia. Wedle legendy, kamienie te pochodzą z osobistego skarbca Mędrca Sześciu ścieżek… i może być w tym źródło prawdy. Dwa z tych kamieni mają pewną szczególną właściwość. Otóż, w ostateczności, można taki kamień “skruszyć”, zaciskając na nim dłoń - na kamieniu pojawia się wtedy pęknięcie, on sam zaś traci swój blask - w zamian napełniając osobę odpowiednią ilością chakry, by wykonać następną technikę (2 skruszone - jutsu A, 1 skruszony - B) bez kosztu chakry. Niezależnie jednak czy pęknięte czy nie - kamienie te są wyjątkowo piękne, i można je wprawić bardzo sprawnie w biżuterię bądź jako ozdobę broni. - Dzień kobiet 2021
30PH i 500 ryo + 30 linijek skrócenia treningu + jajko pisanka z malutką figurką dziobaka w środku. - Wielkanoc 2021
Poziom Klątwa
Wygląd Ciernisty kwiat zaczyna się rozwijać w szybkim tempie, aż ogarnia całe ciało. Cierniste pędy zarysowują się wzdłuż kręgosłupa i żeber cienkimi, czarnymi liniami i urywają. U nasady kręgosłupa przypominają owada z rozwiniętymi skrzydłami. Oplatają ciało na podobieństwo węża o ciernistych łuskach, nie na tyle gęsto, by pokryć każdy kawałek skóry, ale pędy i gałązki same w sobie docierają do każdego fragmentu ciała. Owijają się wokół przedramion i nóg, wspinając się na oba wskazujące palce dłoni. Nie stanowią jednego ciągu, jedne gałązki się kończą, drugie zaczynają. W niektórych miejscach nieznacznie zawijają, jakby upodobniały się do listków.
Ukryty tekst
0 x
• • •
Fine.
Let me be Your villain.
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078 Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki - Lewe oko w kolorze lawendy - Na prawym oku nosi opaskę - Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala
Post
autor: Shikarui » 6 lut 2018, o 20:25
Klep (:
0 x
• • •
Fine.
Let me be Your villain.
Papyrus
Administrator
Posty: 3688 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 7 lut 2018, o 01:38
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078 Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki - Lewe oko w kolorze lawendy - Na prawym oku nosi opaskę - Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala
Post
autor: Shikarui » 7 lut 2018, o 01:56
Klep
0 x
• • •
Fine.
Let me be Your villain.
Papyrus
Administrator
Posty: 3688 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 7 lut 2018, o 02:37
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Moderator Techniczny
Moderator
Posty: 801 Rejestracja: 7 maja 2020, o 00:34
Wiek postaci: 100
Ranga: Spellcaster/Effect
GG/Discord: Wolfig#2761
Multikonta: Mujin, Jinpachi
Aktualna postać: Mujin, Jinpachi
Post
autor: Moderator Techniczny » 31 maja 2021, o 14:02
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości