Szary Dystrykt
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Szary Dystrykt
Zgadzał się z nią w większości jej "analizy" dotyczącej samego Seinaru. Jak to jest, że ludzie najwięcej satysfakcji czerpią z rozmowy wtedy, gdy sami do czegoś dojdą, zanim jeszcze usłyszą? Większość z tego co mówiła o nim Kroto było prawdą, oprócz jednej, fundamentalnej rzeczy. Dobrze było mu samemu. Ten fakt, ze powstrzymywał się przed działaniami... cały czas zastanawiał się, która natura jest jego prawdziwą. Czy to dobrze, że zawsze odzywa się tam, gdzie czasem w ogóle go nie potrzeba, czy może w zgodzie z nim samym jest powściągliwość i milczenie? Odsunął się od jej dotyku, nie chciał go wcale a wcale. Zamiast tego wolał spojrzeć na nią, wymownie. Coś sprawiało, że przestawał się czuć komfortowo. Cała jej ulotna aura, delikatność, czuł to. Jednak groźba tego, że w każdej chwili dziewczyna może rozpłynąć się w powietrzu, zostawiając go na ulicy samego i ogłupiałego, sprawiała, że trzymał ją na bardzo daleki dystans. A może to pozorna nieszczerość jej intencji sprawiała, że Seinaru znowu nie chciał zostać wykorzystany. Cokolwiek by to nie było, styl bycia Kroto sprawiał, że zamiast jej się poddać i rozluźnić, Kei zamiast tego stawał się spięty i czujny. Wolał ludzi, którzy twardo stąpają po ziemi, są rzeczowi i konkretni, przezroczyści. To dla niego znaczyło to określenie. Ta przed nim była jednak mętna jak mgła. I właśnie to "mętna" najlepiej teraz określało ją w głowie samuraja.
Nie lubił złodziei. Nie lubił tego, że ktoś żerował na nieporadności, na słabościach, na cudzej pracy. Ta figurka nie była niczym niezwykłym, zapewne niczym cennym. Dlaczego więc zadawać sobie trud żeby ją odzyskać? A dlaczego zostawić to w spokoju? Która natura miała teraz zwyciężyć? Skoro i tak nie wiedział gdzie idą, teraz on poprowadził - prosto w ślad za nastoletnim złodziejem.
- To nie kwestia wiary i pewności siebie. - Odpowiedział jej na koniec. Był pewny, że Kroto za nim podąża.
- Czasem tylko mam wrażenie, ze wbrew pozorom lepiej się mieszać... - Trzymał go na oku, starał się dogonić szybkim krokiem.
- Najczęściej jednak ta refleksja przychodzi już po fakcie, dlatego coraz częściej zmuszam się do niej zanim jeszcze coś zrobię. - Trochę to pokręcone, co? Trzeba jednak być dużym chłopcem, przewidywać i kalkulować, aby przypadkiem nie dołożyć kolejnej cegiełki nie tam, gdzie potrzeba.
Nie lubił złodziei. Nie lubił tego, że ktoś żerował na nieporadności, na słabościach, na cudzej pracy. Ta figurka nie była niczym niezwykłym, zapewne niczym cennym. Dlaczego więc zadawać sobie trud żeby ją odzyskać? A dlaczego zostawić to w spokoju? Która natura miała teraz zwyciężyć? Skoro i tak nie wiedział gdzie idą, teraz on poprowadził - prosto w ślad za nastoletnim złodziejem.
- To nie kwestia wiary i pewności siebie. - Odpowiedział jej na koniec. Był pewny, że Kroto za nim podąża.
- Czasem tylko mam wrażenie, ze wbrew pozorom lepiej się mieszać... - Trzymał go na oku, starał się dogonić szybkim krokiem.
- Najczęściej jednak ta refleksja przychodzi już po fakcie, dlatego coraz częściej zmuszam się do niej zanim jeszcze coś zrobię. - Trochę to pokręcone, co? Trzeba jednak być dużym chłopcem, przewidywać i kalkulować, aby przypadkiem nie dołożyć kolejnej cegiełki nie tam, gdzie potrzeba.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Kaito
- Gracz nieobecny
- Posty: 462
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery - Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4734
Re: Szary Dystrykt
Nobusawa wreszcie zabrał się za wykonywanie ostrza, zaś rodzeństwo nieco się uspokoiło, co pozwoliło dojść wszystkim do jakiegoś ładu i składu. Kaito miał w pogodzeniu zwaśnionych stron swe zasługi, i chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że Arro, Sakka i grubasek raczej nigdy przyjaciółmi już nie zostaną, to jednak rad był z tego, że w końcu zdecydowali się pójść po rozum do głowy i obrać rozwiązanie, które będzie korzystne dla nich wszystkich. Czy nie była to lepsza opcja niżeli bezsensowny rozlew krwi? Tak czy inaczej wykucie miecza było procesem niezwykle pracochłonnym, a oczywistym było, że młody Hozuki nie będzie paru dni przesiadywał we Wciśniętym Kowadle. Nawet jeżeli chciał się nauczyć podstaw tego fachu, to w tym przypadku najpewniej nudziłby się jak diabli. Zresztą właściciel podziemnego przybytku i tak wyprosił zarówno jego, jak i rodzeństwo, chociaż wydawało się, że nie będzie już kombinował. Tymczasowo konflikt został zażegnany, a Rekin mógł być dumny ze swego dobrego uczynku i miał prawo ostatecznie zająć się swoimi sprawami. Na polecenie Nobusawy wszedł zręcznie po schodkach, podobnie zresztą jak i Oe. Siostrzyczka przysiadła tuż obok zakładu, a po kilkunastu minutach dołączył do nich także Yadama, który podarował Kaito w podzięce sakwę z pieniędzmi.
- Dzięki. – Czarnowłosy chłopak odparł z uśmiechem, ale musiał przyznać, że nie spodziewał się żadnego wynagrodzenia za tę swojego rodzaju mediację. Stwierdził jednak, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, a dodatkowe ryo zawsze mogło się przydać. Schował więc pieniądze do kieszeni, aby czasem nie zgubić ich gdzieś po drodze. Następnie pomachał rodzeństwu… ale kiedy miał już ruszyć w swoim kierunku, Sakka zechciała go jeszcze zaczepić i najwyraźniej rzucić dobrą radę na pożegnanie.
- Jestem Rekinem wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia! – Odkrzyknął jej, po czy odwrócił się na pięcie. Zanim jednak zrobił krok, ponownie zwrócił się w jej stronę, machając przy tym raz jeszcze.
- Smacznego! – Życzył zarówno jej, jak i jej impulsywnemu bratu. Mimo że byli trochę narwani, to nawet ich polubił. Kto wie, może jeszcze kiedyś ich drogi się zejdą. Na razie jednak Kaito postanowił zahaczyć o Biały Dystrykt, żeby wrzucić coś na ząb, a potem zamierzał nauczyć się jakiejś nowej, niezbyt skomplikowanej techniki. W Hanamurze trenowało mu się naprawdę dobrze, być może z tego względu, że wreszcie zagrzał gdzieś miejsce na dłuższą chwilę i mógł odpocząć od wiecznych podróży. W planach nadal miał jednak jeszcze powrót do kantańskiej ojczyzny, do klanowej osady, w której miał możliwość spotkania ze swoją mamą. Być może ten fakt także motywował go do cięższej pracy – w końcu chciał pokazać swej rodzicielce, że nie próżnuje i staje się coraz silniejszy.
W dzielnicy handlowej skubnął więc jakieś mięsko i zaczął zastanawiać się nad odpowiednim miejscem do treningu. Wtedy przypomniał sobie o ukrytym wybrzeżu z drzewem wiśni – a może Ame nadal spał na skraju krateru? Tak czy inaczej, chłopak udał się właśnie tam, ponieważ miejsce to wydawało mu się idealne do ćwiczeń, nie zapominając przy tym o pięknych widokach.
zt.
- Dzięki. – Czarnowłosy chłopak odparł z uśmiechem, ale musiał przyznać, że nie spodziewał się żadnego wynagrodzenia za tę swojego rodzaju mediację. Stwierdził jednak, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, a dodatkowe ryo zawsze mogło się przydać. Schował więc pieniądze do kieszeni, aby czasem nie zgubić ich gdzieś po drodze. Następnie pomachał rodzeństwu… ale kiedy miał już ruszyć w swoim kierunku, Sakka zechciała go jeszcze zaczepić i najwyraźniej rzucić dobrą radę na pożegnanie.
- Jestem Rekinem wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia! – Odkrzyknął jej, po czy odwrócił się na pięcie. Zanim jednak zrobił krok, ponownie zwrócił się w jej stronę, machając przy tym raz jeszcze.
- Smacznego! – Życzył zarówno jej, jak i jej impulsywnemu bratu. Mimo że byli trochę narwani, to nawet ich polubił. Kto wie, może jeszcze kiedyś ich drogi się zejdą. Na razie jednak Kaito postanowił zahaczyć o Biały Dystrykt, żeby wrzucić coś na ząb, a potem zamierzał nauczyć się jakiejś nowej, niezbyt skomplikowanej techniki. W Hanamurze trenowało mu się naprawdę dobrze, być może z tego względu, że wreszcie zagrzał gdzieś miejsce na dłuższą chwilę i mógł odpocząć od wiecznych podróży. W planach nadal miał jednak jeszcze powrót do kantańskiej ojczyzny, do klanowej osady, w której miał możliwość spotkania ze swoją mamą. Być może ten fakt także motywował go do cięższej pracy – w końcu chciał pokazać swej rodzicielce, że nie próżnuje i staje się coraz silniejszy.
W dzielnicy handlowej skubnął więc jakieś mięsko i zaczął zastanawiać się nad odpowiednim miejscem do treningu. Wtedy przypomniał sobie o ukrytym wybrzeżu z drzewem wiśni – a może Ame nadal spał na skraju krateru? Tak czy inaczej, chłopak udał się właśnie tam, ponieważ miejsce to wydawało mu się idealne do ćwiczeń, nie zapominając przy tym o pięknych widokach.
zt.
0 x
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Szary Dystrykt
Podążał za złodziejaszkiem, cały czas starając się nie zgubić tropu. Jednocześnie czuł ją cały czas za sobą, nie bał się, że Kroto zginie w tłumie. Przynajmniej ten komfort, że nie opierała się temu, co właśnie robił. Obserwował chłopaka i szybkim marszem starał się do niego zbliżyć i w końcu go dosięgnąć, lecz potrzebował do tego jeszcze nieco czasu, aby go nie spłoszyć. W tym czasie jego towarzyszka wciąż próbowała zabawić Seinaru, a może bardziej siebie, rozmową.
- Ah, rozumiem... tylko po co miałaby wskakiwać na zimny piec? - Kei zamyślił się przez chwilę. Mówienie alegoriami nie było jego najmocniejszą stroną, jednak nie widział niczego złego w zachowaniu kotki. Ona nie umiała wymyślić tego, że piec kiedykolwiek mógł nie być gorący, tylko przyjemnie ciepły. Uczyła się na błędach, to chyba dobra reakcja?
- Zasadniczo to nie ciągnie mnie do poznawania i próbowania nowych rzeczy. Jestem raczej... jestem raczej domatorem. Tak, chciałbym zostać praktykującym domatorem. - Uśmiechnął się do niej i po części do siebie. Miał szukać, próbować? Na razie do tego sprowadzało się jego życie, choć w bardziej odległej przyszłości widział się jako kotka, która już nie próbuje nigdzie wskakiwać, tylko siedzi na parapecie i gapi się przez okno na padający deszcz. Za jej plecami miał być ciepły pokój, przytulny, minimalistyczny. W piecu miały palić się drwa, a on sam mógłby po prostu całym dniami siedzieć i patrzeć.
- To nie kwestia strachu, raczej... - raczej braku jakiegokolwiek celu, prawda Seinar?
- Jak tak dalej pójdzie to zostawi tylko gołe stragany... - Skomentował zachowanie kradnącego przed ich oczami chłopaka. Przyspieszył kroku za młodzieńcem, aby w końcu ukrócić jego nikczemne praktyki.
- Ah, rozumiem... tylko po co miałaby wskakiwać na zimny piec? - Kei zamyślił się przez chwilę. Mówienie alegoriami nie było jego najmocniejszą stroną, jednak nie widział niczego złego w zachowaniu kotki. Ona nie umiała wymyślić tego, że piec kiedykolwiek mógł nie być gorący, tylko przyjemnie ciepły. Uczyła się na błędach, to chyba dobra reakcja?
- Zasadniczo to nie ciągnie mnie do poznawania i próbowania nowych rzeczy. Jestem raczej... jestem raczej domatorem. Tak, chciałbym zostać praktykującym domatorem. - Uśmiechnął się do niej i po części do siebie. Miał szukać, próbować? Na razie do tego sprowadzało się jego życie, choć w bardziej odległej przyszłości widział się jako kotka, która już nie próbuje nigdzie wskakiwać, tylko siedzi na parapecie i gapi się przez okno na padający deszcz. Za jej plecami miał być ciepły pokój, przytulny, minimalistyczny. W piecu miały palić się drwa, a on sam mógłby po prostu całym dniami siedzieć i patrzeć.
- To nie kwestia strachu, raczej... - raczej braku jakiegokolwiek celu, prawda Seinar?
- Jak tak dalej pójdzie to zostawi tylko gołe stragany... - Skomentował zachowanie kradnącego przed ich oczami chłopaka. Przyspieszył kroku za młodzieńcem, aby w końcu ukrócić jego nikczemne praktyki.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Szary Dystrykt
Nagle wydarzenia przybrały bardzo intensywny obrót. Rozmowa na chwilę została odstawiona na bok i może całkiem słusznie? Warunki nie sprzyjały już temu powolnemu rytmowi, w jakim toczył się ich dotychczasowy spacer. Niemniej jednak potrzebna była chyba jakaś odmiana, czas na oddech po tej nieco przygnębiającej wymianie zdań. Początkowo chłopak nie wydawał się być zainteresowany otoczeniem wokół, jednak gdy tylko Seinaru podjął odrobinę bardziej zdecydowane kroki, ten postanowił nie ryzykować. Samuraj rano walczył w półfinale turnieju, w południe miał uganiać się za złodziejem, a wieczorkiem czekał go finał. Heh, przy takim stylu życia raczej nie grozi mu ta stagnacja, o której mówił Kroto przed kilkoma chwilami.
Nie lubił odpuszczać, gdy ktoś rzucał mu wyzwanie w sposób tak oczywisty, mimo że nigdy wcześniej się nie spotkali. Nie było tutaj polowania, żadnej nienawiści czy walki o sprawiedliwość. Teraz Kei chciał go złapać głównie dlatego, żeby pokazać złodziejaszkowi, że nie jest w stanie uciec. To był świetny trening, kolejna rywalizacja, kolejna przeszkoda do przeskoczenia. Tak jak ten wywrócony na drogę stolik, który teraz zagradzał mu drogę. Samuraj był już w biegu, wystartował od razu gdy tylko zobaczył, że młodzieniec ucieka. Przyjemnie było ruszyć się trochę z tej stagnacji. Nie spodziewał się jakiegoś znaczącego oporu, jednak nie lekceważył tubylca, który zapewne znał tutejsze uliczki i wiedział jak szybko się ulotnić. Póki co jednak trzymał go kurczowo na oku, starając się dopaść jak najszybciej, aby uniknąć długotrwałego pościgu. Przeskoczył nad wywróconymi dobrami i rzucił się w pogoń, nie oglądając na Kroto.
Nie lubił odpuszczać, gdy ktoś rzucał mu wyzwanie w sposób tak oczywisty, mimo że nigdy wcześniej się nie spotkali. Nie było tutaj polowania, żadnej nienawiści czy walki o sprawiedliwość. Teraz Kei chciał go złapać głównie dlatego, żeby pokazać złodziejaszkowi, że nie jest w stanie uciec. To był świetny trening, kolejna rywalizacja, kolejna przeszkoda do przeskoczenia. Tak jak ten wywrócony na drogę stolik, który teraz zagradzał mu drogę. Samuraj był już w biegu, wystartował od razu gdy tylko zobaczył, że młodzieniec ucieka. Przyjemnie było ruszyć się trochę z tej stagnacji. Nie spodziewał się jakiegoś znaczącego oporu, jednak nie lekceważył tubylca, który zapewne znał tutejsze uliczki i wiedział jak szybko się ulotnić. Póki co jednak trzymał go kurczowo na oku, starając się dopaść jak najszybciej, aby uniknąć długotrwałego pościgu. Przeskoczył nad wywróconymi dobrami i rzucił się w pogoń, nie oglądając na Kroto.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Szary Dystrykt
No cóż... na tej ulicy nie było chyba nikogo lepszego od Seinaru. Ha! W końcu gdzieś był najlepszy! Szybko dotarł do uciekającego chłopaka, łapiąc go za szmatki i przyciskając do najbliższej ściany. Jego kij spoczywał jeszcze na plecach i nie utrudniał żadnych manewrów, dlatego Kei starał się mieć teraz wszystko pod kontrolą. Dopiero teraz samuraj obejrzał się za siebie i szczerze mówiąc... bardziej niż zauroczył go spacer Kroto, zdenerwował się protestami mieszkańców. Dlatego ta cała "magia" została w jego głowie przyćmiona przez wszystkie te negatywne emocje, którymi została zalany on i jego świeżo upieczony aresztant.
- Pokażemy im co zwinąłeś? - Zapytał chłopaka i czekał na jego reakcję. Widział to przecież na własne oczy, teraz pozostało jedynie udowodnić winę i zebrać gratulacje. Poza tym... Seinaru niczego nie zniszczył, więc dlaczego ktokolwiek miałby go pociągnąć do odpowiedzialności. Czynił dobro i był o tym święcie przekonany.
Chwycił chłopaka jeszcze raz za ubranie, aby mu się nie wyrwał i nie zaczął znowu uciekać.
- Co tam było? Tanto... figurka... jeszcze coś? - Zapytał ponownie, czekając na reakcję złodziejaszka i na to, aż Kroto w końcu do nich dotrze.
- Pokażemy im co zwinąłeś? - Zapytał chłopaka i czekał na jego reakcję. Widział to przecież na własne oczy, teraz pozostało jedynie udowodnić winę i zebrać gratulacje. Poza tym... Seinaru niczego nie zniszczył, więc dlaczego ktokolwiek miałby go pociągnąć do odpowiedzialności. Czynił dobro i był o tym święcie przekonany.
Chwycił chłopaka jeszcze raz za ubranie, aby mu się nie wyrwał i nie zaczął znowu uciekać.
- Co tam było? Tanto... figurka... jeszcze coś? - Zapytał ponownie, czekając na reakcję złodziejaszka i na to, aż Kroto w końcu do nich dotrze.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Szary Dystrykt
Chłopak nie zawiesił poprzeczki tak wysoko, jak spodziewał się Seinaru. Szybko dopadł złodziejaszka, któremu daleko było do rasowego sprintera. Przyszpilił go do ściany i... zaczął wołać o pomoc? Heh, oczywiście, dopóki jego występki nie wyszły na jaw, najprostszą linią obrony było zrobienie z siebie ofiary i czekanie na pomoc tłumu. Plan jednak szybko spalił na panewce. Przy bezceremonialnym "przesłuchaniu" samuraja skradzione fanty same zaczęły spadać z brzękiem na ziemię. Z rękawów, kieszeni, sypało się z niego jak z choinki miesiąc po wigilii.
Był zadowolony z tego, że Kroto go poparła. Ot, mały gest, jednak w tej sytuacji, gdy Kei za chwilę mógł być zlinczowany za znęcanie się za niewinnym, ona ujęła jego stronę. Cały czas trzymał chłopaka kurczowo, aby nie mógł on mu się wyrwać i kontynuować ucieczki.
- Zobaczmy... Tanto, figurka... co jeszcze tutaj... - Przebierał nogą między przedmiotami leżącymi na ziemi. Zdążył już zapomnieć o tłumie, który zebrał się dookoła nich. tłumie, który nic nie widział, a jednak oceniał. Gdyby przynajmniej powstrzymali się od wyroków i chcieli tylko popatrzeć... NIE. Jak zwykle musieli wciskać nos w nie swoje sprawy, Ci zwykli ludzie. Kamień śmignął obok głowy samuraja, uderzając w mur, do którego przyparty był chłopak. Jego wina była już publicznie udowodniona i oczywista, jednak przez tą jedną oznakę ostracyzmu, Seinaru w sekundę zapłonął gniewem. Złapał chłopaka za kołnierz jedną ręką, a drugą zdjął kij z pleców. Obrócił się w kierunku tłumu.
- Chcecie samosądu? Niech wystąpi ten, który pierwszy rzucił kamień. - Odezwał się do zebranych ludzi. W jego drugim ręku był chłopak. Szarpał się czy nie, to nie miało teraz znaczenia. Zerkał po twarzach zgromadzonych, starając się wypatrzyć tego najodważniejszego, który najchętniej ukamienowałby za kradzież.
- Wysyp resztę, którą ukradłeś. - Rzekł do chłopaka. Miał ją upuścić tutaj, pod swoimi nogami, na oczach wszystkich. Następnie samuraj jeszcze raz odezwał się do reszty gapiów.
- Jeśli ktoś chce go skrzywdzić tutaj i teraz, będzie musiał przejść przeze mnie. - Odwrócił się dalej bez słowa i cały czas trzymają kij w jednej, a złodzieja w drugiej ręce, zaczął oddalać się od tłumu w poszukiwaniu strażników, którym mógłby przekazać złodziejaszka wraz ze wszystkimi wyjaśnieniami.
Jeśli jednak ze strony ludzi popłynął kolejne sygnały lub akty agresji, wówczas Seinaru tłumi je w zarodku. Chroni siebie i złodzieja przed ewentualnymi kamieniami lub atakami, jednak w takim wypadku nie wycofuje się jeszcze z targu.
Był zadowolony z tego, że Kroto go poparła. Ot, mały gest, jednak w tej sytuacji, gdy Kei za chwilę mógł być zlinczowany za znęcanie się za niewinnym, ona ujęła jego stronę. Cały czas trzymał chłopaka kurczowo, aby nie mógł on mu się wyrwać i kontynuować ucieczki.
- Zobaczmy... Tanto, figurka... co jeszcze tutaj... - Przebierał nogą między przedmiotami leżącymi na ziemi. Zdążył już zapomnieć o tłumie, który zebrał się dookoła nich. tłumie, który nic nie widział, a jednak oceniał. Gdyby przynajmniej powstrzymali się od wyroków i chcieli tylko popatrzeć... NIE. Jak zwykle musieli wciskać nos w nie swoje sprawy, Ci zwykli ludzie. Kamień śmignął obok głowy samuraja, uderzając w mur, do którego przyparty był chłopak. Jego wina była już publicznie udowodniona i oczywista, jednak przez tą jedną oznakę ostracyzmu, Seinaru w sekundę zapłonął gniewem. Złapał chłopaka za kołnierz jedną ręką, a drugą zdjął kij z pleców. Obrócił się w kierunku tłumu.
- Chcecie samosądu? Niech wystąpi ten, który pierwszy rzucił kamień. - Odezwał się do zebranych ludzi. W jego drugim ręku był chłopak. Szarpał się czy nie, to nie miało teraz znaczenia. Zerkał po twarzach zgromadzonych, starając się wypatrzyć tego najodważniejszego, który najchętniej ukamienowałby za kradzież.
- Wysyp resztę, którą ukradłeś. - Rzekł do chłopaka. Miał ją upuścić tutaj, pod swoimi nogami, na oczach wszystkich. Następnie samuraj jeszcze raz odezwał się do reszty gapiów.
- Jeśli ktoś chce go skrzywdzić tutaj i teraz, będzie musiał przejść przeze mnie. - Odwrócił się dalej bez słowa i cały czas trzymają kij w jednej, a złodzieja w drugiej ręce, zaczął oddalać się od tłumu w poszukiwaniu strażników, którym mógłby przekazać złodziejaszka wraz ze wszystkimi wyjaśnieniami.
Jeśli jednak ze strony ludzi popłynął kolejne sygnały lub akty agresji, wówczas Seinaru tłumi je w zarodku. Chroni siebie i złodzieja przed ewentualnymi kamieniami lub atakami, jednak w takim wypadku nie wycofuje się jeszcze z targu.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Szary Dystrykt
Atmosfera gęstniała z minuty na minutę, a Seinaru stał przed tłumem coraz bardziej skonfundowany. W głowie mu się nie mieściło to, jaką agresją może wykazywać się stado ludzkich owiec w stosunku do jednej czarnej. Kei poprawił chwyt na karku zatrzymanego. Szarpał się okropnie, jakby jeszcze nie rozumiał swojej sytuacji. Był w niemałym potrzasku i jeśli by się uwolnił, ale nie udało mu się uciec przed tłumem, wówczas zapewne zostałby bezlitośnie zlinczowany przez szarą, bezmyślną masę. Kei zacisnął mocno palce na jego karku tak, aby go zabolało. Gdy samuraj zobaczył lecący w ich kierunku kamień, zrobił zamach kijem i wytworzył z niego falę wiatru. Nie chciał skierować pocisku z powrotem w tłum, to byłoby niemożliwe, aby kamień wrócił do kobiety, a nie uderzył w kogoś niewinnego. Fala była skierowana ponad, miała wyrzucić kamień tam, gdzie nikomu by nie zagrażał. Chronił już teraz nie tylko zatrzymanego, ale również siebie. Gdy zwiał pierwsze kamienie ze swojej drogi, odezwał się do tłumu. Nie lubił takich publicznych wystąpień, lecz musiał zareagować na oskarżenia, na prowokowanie przez kobietę i kowala całego tłumu, aby sytuację uspokoić i sprawić, żeby każdy myślał za siebie.
- Tym jest to nowe Cesarstwo? - Wrzasnął wściekły, gdy kamień opadł na ziemię.
- Tym jest idea, wspólnota połączona pod jednym sztandarem? Zgrają dzikusów kamienujących innych przez samosąd? Takie jest tutejsze prawo? Śmierć za kradzież? Bez prawa do obrony? - Spojrzał na kobietę i kowala.
- A może to Ty jesteś sędzią? A może Ty? Myślicie że jesteście lepsi? Że możecie kogoś osądzać, bo jesteście pokrzywdzeni? - Podszedł do tłumu i wyszarpał stamtąd z rękę kobietę, która pierwsza rzuciła kamień. Stanęli teraz on, złodziejaszek i ona przed całym tłumem. Kei wyjął zza pasa swoje własne tanto i wręczył kobiecie, zbliżając do niej trzymanego za kark chłopaka.
- Jeśli takie jest cesarskie prawo, to chyba nie może być inaczej. To samo mogłaś zrobić rzucając kamieniem. I Wy wszyscy! - Wrzasnął do tłumu, a potem ponownie zwrócił się do kobiety.
- Odważysz się zabrać mu resztę jego życia za to tanto i złotą figurkę? - Wskazał wzrokiem leżący na ziemi "łup" chłopaka.
- Proszę, jest Wasz! Zabijcie go za 500 Ryo, jeśli tyle jest warte w Cesarstwie ludzkie życie! - Czekał na reakcję kobiety i innych.
- Tym jest to nowe Cesarstwo? - Wrzasnął wściekły, gdy kamień opadł na ziemię.
- Tym jest idea, wspólnota połączona pod jednym sztandarem? Zgrają dzikusów kamienujących innych przez samosąd? Takie jest tutejsze prawo? Śmierć za kradzież? Bez prawa do obrony? - Spojrzał na kobietę i kowala.
- A może to Ty jesteś sędzią? A może Ty? Myślicie że jesteście lepsi? Że możecie kogoś osądzać, bo jesteście pokrzywdzeni? - Podszedł do tłumu i wyszarpał stamtąd z rękę kobietę, która pierwsza rzuciła kamień. Stanęli teraz on, złodziejaszek i ona przed całym tłumem. Kei wyjął zza pasa swoje własne tanto i wręczył kobiecie, zbliżając do niej trzymanego za kark chłopaka.
- Jeśli takie jest cesarskie prawo, to chyba nie może być inaczej. To samo mogłaś zrobić rzucając kamieniem. I Wy wszyscy! - Wrzasnął do tłumu, a potem ponownie zwrócił się do kobiety.
- Odważysz się zabrać mu resztę jego życia za to tanto i złotą figurkę? - Wskazał wzrokiem leżący na ziemi "łup" chłopaka.
- Proszę, jest Wasz! Zabijcie go za 500 Ryo, jeśli tyle jest warte w Cesarstwie ludzkie życie! - Czekał na reakcję kobiety i innych.
Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Szary Dystrykt
Chciałoby się rzec "no nareszcie"... Seinaru nie odpowiadał na zaczepki kowala, gdy wyciągał na siłę z tłumu odważną inaczej kobietę. Nie robił sobie w tej chwili nic z niczego, przynajmniej do momentu, w którym nie na scenę nie wkroczyli tutejsi strażnicy. Pytanie tylko teraz, co z tego wszystkiego wyniknie? Jeśli jakimś cudem tłum zacznie znowu ich linczować i oskarżać o coś Keia, komu uwierzą władze? Gdy zobaczył mężczyzn w zbrojach przebijających się przez tłum, nie opierał się ani chwili i puścił nadgarstek kobiety, cały czas jednak trzymając kurczowo złodziejaszka, chociaż teraz jego dobre intencje traciły na znaczeniu. I tak zostanie przedstawiony jako zwyrodnialec, przestępca i zapewne złodziej. Nie zaszkodzi jednak przynajmniej spróbować opowiedzieć prawdy.
- Ten tutaj to złodziej. Ukradł ze straganów to wszystko co leży dookoła. - Zaczął wyjaśniać strażnikom, pokazując zarówno zatrzymanego jak i skradzione przedmioty, które wypadły podczas "przesłuchania".
- Gdy tłum się o tym przekonał postanowili sami go ukamienować. Ja go złapałem i stanąłem pomiędzy, aby oddać go w wasze ręce zanim zostanie wyrok samosądu. - Streścił to w tych kilku zdaniach, bo historia mimo że była bardzo intensywna, to jednak krótka.
- A ta kobieta... cóż... - Seinaru nie wiedział zbytnio w jaki sposób powinien ją przedstawić.
- A ona była tą pierwszą, która rzuciła w nas kamieniem. - Dodał jeszcze na koniec.
I to na razie tyle, musiał czekać na reakcje strażników. Nie szukał już nawet wzrokiem Kroto. Jej słowo tak czy siak nie znaczyłoby wiele przeciw całemu tłumowi. Nie zdziwiłby się nawet, gdyby delikatna dziewczyna ulotniła się z całego tego zamieszania po angielsku.
- Ten tutaj to złodziej. Ukradł ze straganów to wszystko co leży dookoła. - Zaczął wyjaśniać strażnikom, pokazując zarówno zatrzymanego jak i skradzione przedmioty, które wypadły podczas "przesłuchania".
- Gdy tłum się o tym przekonał postanowili sami go ukamienować. Ja go złapałem i stanąłem pomiędzy, aby oddać go w wasze ręce zanim zostanie wyrok samosądu. - Streścił to w tych kilku zdaniach, bo historia mimo że była bardzo intensywna, to jednak krótka.
- A ta kobieta... cóż... - Seinaru nie wiedział zbytnio w jaki sposób powinien ją przedstawić.
- A ona była tą pierwszą, która rzuciła w nas kamieniem. - Dodał jeszcze na koniec.
I to na razie tyle, musiał czekać na reakcje strażników. Nie szukał już nawet wzrokiem Kroto. Jej słowo tak czy siak nie znaczyłoby wiele przeciw całemu tłumowi. Nie zdziwiłby się nawet, gdyby delikatna dziewczyna ulotniła się z całego tego zamieszania po angielsku.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości