Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Zanim najpewniej cały plan pójdzie w pizdu i zauważą oni prostą sztuczkę Hikariego on już niemalże w głowie zaczął odliczać sekundy. To nie miało szansy powodzenia na dłużej. Twarz mogła być dla nich widoczna już z balustrady więc musiał stanąć tak, aby ją zasłonić. W tym wszystkim miał tylko trochę szczęścia. Jego towarzysze zdążyli się schować przed wzrokiem strażników. W takiej sytuacji jakiej się znajdował serce lekko przyśpieszało, on sam czuł się poddenerwowany. Bardziej niżeli na wojnie, przecież tam nie miał problemów walczyć i zabijać. Może dlatego, że w Atsui nie miał do czynienia z niewinnymi ofiarami tylko wojownikami. Omawiając plan w karczmie wszystko wydawało się to prostsze niżeli jest w rzeczywistości, żaden z nich nie przewidział takich problemów. Teraz nie pozostało nic innego jak skupienie się maksymalnie jak to tylko możliwe, aby uniknąć tak szybko kompletnego niepowodzenia misji. Słyszał swoje głośne przełknięcia śliny. Emocje lekko opadły, gdy strażnicy kupili Henge no Jutsu. Jeden strażnik nawiązał rozmowę i nawet podał dobry powód leżenia jakim było upicie się strażnika ponowne. Problemem większym był za to drugi zbiegający po schodach. Teraz musiał zachować opanowanie, nie mógł niczego zepsuć. Nawet ostatecznie przestał zwracać uwagę na swoich towarzyszy. Skupiał się w pełni na swojej roli modląc się, że nie dojdzie do najgorszego. Najpierw musi odpowiedzieć.
- I to do nieprzytomności, nawet nie reaguje.
Obrócił się w kierunku nieprzytomnego mężczyzny i dotknął jego polika butem. Czy na takie coś mógł sobie pozwolić jeden z nich? A może przesadził? Dobre pytanie, serce przyśpieszyło zaczynając bić jak szalone, a trzeba się przygotować na nadciągającego strażnika. Nie widział innej opcji niż zaatakowanie jego, bo odkryje, że on jest tylko podróbą. Musi go wcześniej czy później pozbawić życia. Jeżeli Yari i Shinori w międzyczasie zajmą się jakoś mężczyzną stojącym przy balustradzie to jest jeszcze szansa na uratowanie planu.
Wybacz Toga, przynajmniej dotrzymałem tajemnicy, że zabiję tylko w razie konieczności. Tylko czy to rzeczywiście tak powinno kiedykolwiek wyglądać? Że zabijam niewinnych dla zemsty na winnych? Nigdy...
Właśnie o tym pomyślał kiedy strażnik zbiegający na dół się zbliżał. Nagle w jego oczach dało się dostrzec duże zaskoczenie, to oznaczało, że dowiedział się prawdy. Zaczął sięgać odruchowo do miecza i przeleciał wzrokiem pomieszczenie. Teraz nie było czasu na takie wyrzuty sumienia, musiał je zabić i zareagować. Hikari chciał tylko jednego. Zamknąć oczy zaczynając się brzydzić sobą, swoim błędem i głupotą, nie chcąc przyjmować za nią odpowiedzialności. Przecież gdyby nie widział jak to robi, mógłby udawać, że to się nie stało... Nie wcale tak nie mógł, sumienie i tak by go dopadło, możliwie, że nawet jeszcze mocniej. Bycie hipokrytą go zaczynało delikatnie przytłaczać. Właśnie dlatego jego idealny świat nie może istnieć. Wiedział, że musi użyć wzroku, aby być celny i dokładny. Do tego nie może uciec przed odpowiedzialnością. Ciało ruszyło same, za niego mając świadomość jak wiele spraw w życiu jeszcze na niego czeka. Musi przecież połączyć co najmniej swój szczep, wtedy brak wojen uratuje chociaż trochę jednostek. Nie czekając dłużej, kiedy przeciwnik lustrował otoczenie wypluł prosto w jego twarz lawę, która miała powstrzymać jego krzyk. Z emocji nawet użył jej więcej, tak, że powinna starczyć jeszcze na szyję i kawałek klatki piersiowej. W trakcie tej akcji nie słyszał otoczenia, nie zdawał sobie nawet sprawy z tego jak poradzili sobie kompani. Serce łopotało jak szalone chcąc wyrwać się z jego klatki piersiowej, ale to go nie powstrzymało. Będzie siebie nienawidził jak już wyjdzie z opresji. Teraz w przypadku powodzenia ataku musiał złapać mężczyznę i miecz przed głośnym upadkiem. I wtedy dopiero mógł zobaczyć szybko w kierunku balustrady jak poszło chłopakom, o ile można ich tak nazwać, bo przecież Yari trochę lat na karku posiada. Widząc sukces wypatrywałby właśnie jego w celu zobaczenia czy posiada jakieś nagłe wieści o pozostałych lokatorach. Zawsze jest też opcja, że przeciwnik wykonał unik. Wtedy Hikari spróbowałby w tym samym momencie zbliżyć się do niego wychodząc z jutsu przemiany i uderzyć pięścią celując prosto w jego gardło powstrzymując krzyk. Taki atak można powiedzieć zrodzony z paniki, chociaż to nie znaczyło, że pozostał podczas niego nieostrożny. Dalej obserwował broń przeciwnika i był gotowy ją wyminąć podczas zbliżania się. Daleko nie miał, było to mniej niż sekunda prawdopodobnie. W razie powodzenia trzymał ciągle buteleczkę w drugiej dłoni, a jakby to było możliwe po zduszeniu krzyku przystawiłby ją jemu do nosa. Jeżeli nie byłby w stanie zbliżyć się omijając ostrze wroga, nie pozostało nic jak plunąć więcej lawy, aby pozbawić go życia. Tak samo w przypadku braku możliwości użycia gazowego środka usypiającego..
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Śmierć w końcu dopada każdego, uczciwego i fałszywego, młodego i starego, winnego i niewinnego. Przynosi je czasem ryzyko zawodowe, tak jak to tutaj, a w naszym świecie zdaje się być czymś normalnym. Co chwila wojna, napad, nienawiść, zadośćuczynienie. Tylko czy to tak powinno kiedykolwiek wyglądać? Właśnie o tym Hikari myślał widząc jak jego wypluwana lawa leci w kierunku twarzy przeciwnika, który już miał wywoływać alarm. Kiedyś w głowie pojawiał mu się jego obraz jako wybawcy tego świata od nienawiści, od pewnego czasu on stawał się coraz ciemniejszy, aż teraz stał się cały czarny zabarwiony krwią i wypełniony czaszkami. Może i szedł on ścieżką aby powstrzymać wojnę, ale gdziekolwiek by nie postawił stopy tam toczyły się za nim tylko trupy, które podążały gdzieś głęboko w jego sumieniu do tej pory. Czekały aż odkryje tą prawdę zabijając w pełni niewinnego człowieka. Wcześniej to robił pod przykrywką zabicia ludzi w Atsui, ochrony kogoś lub czegoś, ale czy sam na pewno zrobił wszystko aby uniknąć tego? Wręcz przeciwnie próbował wykorzystywać okazje jakie łapał dla własnych korzyści. Teraz te wszystkie ofiary chciały go wołać, obarczać go winą, a co dla niego najgorsze, te wszystkie czaszki drwiły z jego własnej hipokryzji... Obrazek Jednak czy jak tak wiele poświęcił mógł już zawrócić z swojej drogi? Poświęcić więcej czasu tej przestrzeni myśli? Wręcz przeciwnie, musiał się od nich kompletnie właśnie uwolnić w tym momencie. Skoro tyle zła wyrządził musi już kroczyć do przodu nosząc własny krzyż. Z tego też powodu wraz z powoli uspokajającym sercem doznał bardzo negatywnego nastroju, ale powrócił całkowicie do świata żywych. Kiedy strażnik już upadał wraz z mieczem wywołując hałas Hikari wrócił do pełni zmysłów i próbował to powstrzymać jak się dało, ale na niewiele się to zdało. Tylko wszechobecna tkanina na schodach ich uratowała, dzięki temu metal nie dzwonił po całej rezydencji. Natychmiast rozejrzał się w kierunku balkoniku, ale nie zastał tam drugiego strażnika. Widocznie został powstrzymany przez tamtą dwójkę. Dopiero teraz serce powoli wracało do normalnego rytmu, przestał zwracać nawet na nie uwagę. Przyzwyczaił się do tego, z czoła od stresu poleciała kropelka potu. Jedno wiedział na pewno, już nic nie będzie takie same.
Z obojętnym wzrokiem dostrzegł trupy leżących robaków, dobrze spełniły one swoje zadanie. Należałoby im podziękować? Raczej nie powinni zajmować się głupotami, chociaż Yari wcale się nie śpieszył. Widział jednak, że niesie on zwłoki strażnika. Terumi schował miecz do pochwy martwego strażnika, a potem przerzucił sobie go przez ramię. Lawa powinna już praktycznie zastygnąć, na tym poziomie bardzo szybko ona traci swoją moc, ale wolał mimo tego uważać na kontakt jakikolwiek. Na plamę nie pomogą żaden najmocniejszy vanish więc mogli sobie darować z próbami. Pozostało posiadać nadzieję, że nikt tego nie zauważy przed porankiem. Teraz nikt nie może zapamiętać jego twarzy, albo to stworzy mu spore kłopoty. Zeszli wszyscy na dół za najstarszym niosąc po jednym strażniku, a przynajmniej miał taką nadzieję, że Shinori zrozumiał sam z siebie, jeżeli nie to powinien to zrobić po słowach najstarszego wśród nich. Postanowili nie komentować sprawy, sami wiedzieli, że to było zło konieczne. Raczej. Szczęście jednak troszkę im dopisywało, jeden z strażników poszedł do jadalni, więc mogli schować zwłoki w pokoju wcześniej wskazanym. Po lewo na samym dole. Hikari delikatnie otworzył drzwi wolną ręką i otwierał je bezszelestnie o ile ktoś go nie wyręczył. Trup leżący na ramieniu ciążył podwójnie... W sumie nawet potrójnie, ale o tym starał się nie myśleć, za to przytrzymał drzwi aż każdy wejdzie, a potem powoli je zamknął. Będąc w środku odłożył zwłoki w niewidoczne na pierwszy rzut oka miejsce. Miał jedno pytanie.
- Shinori wyczuwasz może gdzie to ukryte pomieszczenie może być?
Oczywistą sprawą było to, że słowa były wypowiedziane w wersji słyszalnej tylko dla nich. Tak aby nikt obok się nie obudził. Jeżeli dostał wskazówkę jakąś postanowił, że najlepiej będzie ją od razu sprawdzić, w innym wypadku muszą szukać eliminując straż. Po prostu zapomnij o reszcie, skup się na zadaniu Hikari. Potem będziesz siebie gnębił.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Sumienie jest bardziej skomplikowane niż człowiekowi się wydaje. Mimowolnie Hikari będąc w pokoju wzrokiem spoglądał na zamordowanego przez niego człowieka, ostatecznie gdzieś w wnętrzu mimo skupiania się na czymś innym błąkał się ten widok. Poprzednich swoich ofiar nawet nie zapamiętał, ale tą będzie nosił w umyśle do końca swoich dni. Ostatni wyraz twarzy przed totalnym jej zniekształceniem za pomocą lawy, oraz to jak leży bezwładnie ciało. Nie sprawi jednak to, że zacznie on rozmyślać nad tym jakie ktoś wiódł wcześniej życie. Po prostu wszystko jest możliwe, a on lubił posługiwać się głównie faktami, które są dla niego pewne. Czy miał rodzinę, którą kochał nad życie? A może się upijał i nad nią znęcał? Wszystko w tym świecie było możliwe. Skupiał się jednak na słowach Shinoriego, który nie mógł wyczuć najmniejszej wskazówki. Mogli się czegoś takiego spodziewać, skoro komuś tak zależało na własnej ochronie. Tyle strażników, bariera wokół posesji. Było to problemem, bo nie mogli tracić żadnej najmniejszej chwili przez ślad na podłodze. Yari też nie mógł niczego zrobić swoimi umiejętnościami, ale z pomógł swoim doświadczeniem. Czemu nie wpadli wcześniej na możliwość przesłuchania kogoś? Wymienił położenie strażników, najbliższym celem był strażnik w jadalni, ale najprostszym chyba ten w korytarzu obok. Tak czy inaczej jednego z nich musieliby uśpić, a drugiego dopiero przesłuchać. Nie mogli pozwolić, aby przypadkiem ktokolwiek ich usłyszał, a kto wie co zrobi ochrona obiektu przy wyciąganiu z nich informacji, których równie dobrze mogą nie posiadać. Czy istniał jakiś inny sposób?
Był jeden, ale... Dość ryzykowny, tylko może być to ryzyko warte podjęcia świeczki. O czym tak Terumi myślał? O obudzeniu i przesłuchania nie straży, a właściciela posesji. Z góry pozbyli się strażników z góry więc nikt im nie przeszkodzi, mogli się nawet w nich zamienić ponownie za pomocą Henge no jutsu, a w razie potrzeby zabić. Przecież byli winni to nic w tym złego nie było tak? Przynajmniej do niedawna tak by było, teraz nie wiedząc co ma myśleć o sobie wolał uniknąć dodatkowych ofiar.
- Strażnicy nie koniecznie muszą posiadać to czego wiemy. Co wy na to abyśmy spróbowali szczęścia przesłuchując gospodarza?
Tutaj Hikari dał chwilę przerwy i dopiero potem zaczął opowiadać swój pomysł, który tworzył mu się w głowie. Trzeba należycie wykorzystać przed chwilą zdobyte doświadczenie. Ciągnące się za nim czaszki naśmiewały się z tego, jak wiele jego porażka może przynieść pomysłów. Wszystko aby nie odnieść jej ponownie. Byli lekko mówiąc w dupie, musieli uważać na każdym kroku, który dodatkowo był tylko ślepym strzałem. Musieli jakoś nad tym zapanować.
- Najpierw pozbylibyśmy się pozostałej straży jak i lokala. Użylibyśmy Henge, aby nikt nas nie rozpoznał i szybko uciszyli rezydencję rozdzielając się. Nie powinno w tym przypadku dojść do jakichkolwiek problemów dodatkowych. Po załatwieniu sobie spokoju w całej rezydencji weszlibyśmy do sypialni kolekcjonera i przepytali go o jego skarby. Ciężko mu będzie odmówić jak będzie wisiało jego życie na włosku. Można nawet użyć uśpionych zakładników w razie potrzeby. Kiedy zauważy, że wszystkie środki ochrony jakie posiadał zawiodły powinien być skory do rozmowy. Jak tylko się dowiemy i nam otworzy wejście uśpimy pozostałych, zbierzemy co mamy i uciekamy.
I Hikari naprawdę w ten plan wierzył. Skoro udało mu się w holu z tą sztuczką teraz powinno być tylko łatwiej, nie zostanie przyłapany w tak dziwnej pozycji.
- Ktoś poszedłby uśpić lokala, drugi tego w korytarzu, a trzeci ostatniego w jadalni. Potem możemy wspólnie tych w kuchni.
To był moment, kiedy nie miał już nic zbytnio do dodania. Nie chciał rozdzielać konkretnie kto co robi, sam teraz nie ufał do końca swoim pomysłom, nie był przekonany jak przy piwie w karczmie o swojej wszechwiedzy. Jak się okazało to on był zadufanym w sobie amatorem, za co niewinni musieli zapłacić. Może to i dobrze? Tak miało się stać, dzięki temu mógł zrozumieć swoje błędy. Tylko czy ten malutki człowiek zdoła się już z nich podnieść? To raczej okaże się już po tej całej przeklętej wyprawie. W końcu był Shinobi, nie mógł od tak się poddawać podczas wykonywania zadania. Tym bardziej, że musiał to przetrwać i przed śmiercią chociaż trochę naprostować swoje drogi robiąc coś dobrego. Zapobiegając jakiejś wojnie, najlepiej samemu umierając.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Hikari dobrze wiedział jak wielkie ryzyko niesie jego plan, ale był gotów je ponieść w celu powodzenia zadania. Tylko czy na pewno to co robi jest sprawiedliwe? Zresztą czy to dłużej może mieć jakieś znaczenie po zabiciu niewinnego? Raczej nie za wielkie, przebywanie w tym pokoju wcale na dobre mu nie wychodziło. Czas się tutaj niemiłosiernie dłużył, wydawało mu się jakby spędzał tutaj całą wieczność niemalże zanim ktoś odpowie wraz z bolącym sumieniem. Potrafił wyłączyć jego wpływ w celu oceny sytuacji, wykonywaniu ruchów czy myślenia, ale nie mógł tego zrobić do końca z uczuciami swojej beznadziejności czy też kłębiącym się obrazie martwego w głowie. Samo milczenie Yariego, który musiał wszystko poddawać mocnej analizie nie pomagało, ani jedno zdanie Shinoriego, który nawet nie wyraził ostatecznie swojego zdania. Powiedział coś z czym doskonale sobie zdawał nasz akoraito z szczepu Terumich sprawę. Po prostu to był najpewniejszy sposób jaki im pozostał, ile czasu minęło, ile pozostało? Może to było ich ostatnie wyjście aby się wyrobić? Czy mimo porażki tym razem wszystko wyjdzie dobrze? Pytań setki jak zwykle, a odpowiedziami to zadanie ich nie lituje w żadnym stopniu. Wiadome tylko jest jedno, teraz już nasz bohater posiada jakiekolwiek doświadczenie w używaniu buteleczek, udawaniu kogoś innego pod henge oraz świadomość jak wygląda dom. Nie błądzi już całkowicie po omacku w zupełnie nieznanym mu kierunku. Byle tylko nie wynikło z tego więcej przypadkowych ofiar. Z zaskoczenia i zamyślenia wyciągnął go głos rozsądku jakim jest w tej trójce mężczyzna posługujący się robakami. Zgodził się on na plan wraz z postanowieniem gdzie spotkają się w razie porażki oraz ciężkim westchnięciem.
Tutaj nie było wymagane więcej słów, każdy z nich wiedział doskonale co ich czeka w tym momencie. Hikari jako pierwszy użył Henge no jutsu nie czekając na resztę, wybrał tego mężczyznę, którego zabił. Czuł się odpowiedzialny za to wszystko, jego twarz idealnie zapadła mu w pamięci, zarówno ta przed oblaniem lawą jak i po niej. Po prostu ciężar swoich błędów trzeba brać na swoje barki i iść z nimi przez życie racja? Fajnie by było być tak pewnym tego co robi, czy jest to właściwe bez wątpliwości. Po wyjściu Shinori wskazał wejście do jadalni i się rozdzielił. Te drzwi zostały zapamiętane w głowie dość dokładnie. Pozostała dwójka ruszyła w kierunku korytarza po drugiej stronie budynku. Amator od lawy miał zająć się strażnikiem, którego próbował przypomnieć sobie trasę jaką pokonywał podczas przechadzki. To było jednak niemożliwe, pamięć takich szczegółów zasłaniało niedawne morderstwo. Nie oszukujmy się, teraz serce też zaczynało bić mocniej mając ponownie wyzwanie skradania się oraz usypiania celów. Przytulenie do ściany jak najbliżej krawędzi wejścia do korytarza, ale tak aby jego cień nie padał w korytarzu oraz on sam nie był widoczny wcale nie pomagało, wręcz przeciwnie. Czas na akcję nadchodził, co potwierdzili wszyscy kiwając między sobą głowami. Najpierw było przygotowanie buteleczki do użycia, potem spojrzenie w stronę Yariego, który dał jeszcze jedną wskazówkę. Wskazał palcami najpierw piątkę, a potem czwórkę. Zapewne to była odległość w metrach, czyli strażnik zbliżał się w jego kierunku w tym momencie. Czy zawróci, a może będzie chciał z niego wyjść? To dość dobre pytanie, które by było o wiele łatwiejsze gdyby pamiętał plany do cholery. Nie pozostało nic jak skupić się na słuchu i dźwięku kroków. Jeżeli one wciąż były w stronę naszego bohatera to on czekał aż zza rogu wyskoczy łapiąc go najlepiej od tyłu i przykładając buteleczkę do nosa ją otworzy, a jeżeli zawróciły to od razu najszybszym bezszelestnym krokiem ruszył za nim, aby wykonać ten sam plan. Nie miał zamiaru zabijać, obarczać siebie jeszcze bardziej. Co w przypadku powodzenia misji? Pewnie ruszyłby w kierunku kuchni, aby spotkać się z resztą i załatwić ostatnie dwie przeszkody w środku.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Moment zdawał się niemalże wiecznością, kiedy Hikari czekał na idealny moment do ataku. Słyszał jego kroki, był ukryty za rogiem, w dłoni trzymał już gotową buteleczkę z środkiem usypiającym. Tym razem w żadnym wypadku nie może zawieść, zna już cenę tego zbyt dobrze, poniósł ją jednorazowo i sam nie wiedział czy zrobiłby to ponownie. Chociaż to złe dokładne określenie, bardziej może bał się odpowiedzi. Dwa metry jeszcze pozostały, serce niemalże chciało się wyrwać z klatki powoli. Ciekawe czy to było słyszalne dla przeciwnika. Nie powinno prawda? Przy jednym już był w pełni gotowy do ataku, a potem przyszło już tylko działać. Wyskakując z ukrycia podłożył strażnikowi specyfik gazowy pani od najlepszych sakaiskich jabłek. Tym razem nauczony doświadczeniem umiał go użyć sprawnie, chwila moment i ciało zaczęło bezwładnie upadać. Teraz trzeba je złapać, zanim wywoła za wiele hałasu i wszystko pójdzie na marne. Udało się, jego dawka cała się ulotniła, ale mógł sobie na to pozwolić. Ma jeszcze trzy takie. Pocieszający był sukces, który lekko złagodził obraz zabitego człowieka. Ciało postanowił tutaj tymczasowo zostawić i powoli ruszyć za znakiem od Yariego. Wybierali się w kierunku kuchni do ostatnich strażników, ale wtedy zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Bezgłośnie niedaleko całej trójki otworzyły się drzwi, a z nich wturlał się jakiś przedmiot pokrywając wszystko dymem z ogromnym hukiem. Lekko otępiło to dźwięki dochodzące przez chwilę do ciała, ale nie pozbawiło to jego podejmowania decyzji. Najpierw podstawowa zasada wzięcie ostatniego świeżego oddechu i nie wdychanie nowego powietrza przez jakiś czas, a w razie potrzeby to tylko poprzez płaszcz. Mógł być trujący. Do tego zapamiętanie z czym mógłby się w razie potrzeby podmienić. . Utrzymywanie dalej henge nie miało już zbytniego sensu więc pozbył się tego. Ciekawe kiedy zawiedli, bo wydawało się jakby wszystko naprawiali.
Teraz przyszło szybkie zastanowienie się nad tym co posiada w arsenale. Najlepiej przydałoby się coś dzięki czemu mógłby pozbyć się chmury. Był gotowy do użycia sztuczki podmiany, ale to tylko w przypadku jeżeli uzna, że lawowa wersja gumy z jego reberu nie wystarczy do obrony. Nie był mistrzem w tej dziedzinie więc nie miał zamiaru się przeceniać. Mógł też równie dobrze przecież skorzystać z swojego stylu taijutsu bez problemu. Podstawową sprawą było też czy ktoś się tutaj zbliżał, jeżeli nie to trzeba zniknąć gdzieś stąd, otwartej walki nie uniknie po tym całym hałasie prawda? Teraz nadszedł czas na szybkie podejmowanie decyzji. Gotowy do obrony oraz walki wręcz gdy został zostawiony sam sobie nie miał zamiaru tutaj stać. Wbiegnięcie do kuchni i zajęcie się tamtejszą dwójką nie jest najgorszym pomysłem. Szkoda, że nie będzie w stanie tego w tym momencie powstrzymać. Może jednak lepiej byłoby uciec? Teraz nie mógł się tak poddać, pozostało tylko kroczyć w najgorszym przypadku po trupach. Gorzej jak włączy się straż z miasta, wtedy już nie ma zamiaru podejmować dalszego ryzyka. I tak będzie ono zbyt wielkie. Miał założony kaptur na głowę i starał się nie pokazywać zbytnio nikomu. Jeżeli nikt mu w holu nie przeszkodził to teraz powinien wbiegać do pomieszczenia z dwoma wrogami. Po pierwsze wypluł w ich kierunku swoje reberu w ich broń robiąc ją nieszkodliwą, opryski mogły padać na ręce powodując poparzenia dodatkowe. Wykorzystując ich zaskoczenie postanowił powalić ich za pomocą taijutsu albo jeżeli zauważy szansę to pozbyć się ich używając kolejnej buteleczki. Jeden po drugim, może to być równie dobrze po przyłożeniu im pięścią z wyskoku albo półobrotu. W razie potrzeby był gotowy wykorzystać swoje reberu gumową wersję jako tarczę, ale czy w ogóle dotarł do tej kuchni czy został zatrzymany w holu? Wszystko było możliwe.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Dym okazywał się raczej bezpieczny, mimo to Hikari wolał się zabezpieczyć. Mogła zawsze być bezwonna jakaś substancja ewentualnie w powietrzu, chociaż w to wątpił. Ta sytuacja była bardzo dziwna, mimo iż w uszach mu szumiało to nie słyszał raczej nikogo wchodzącego do środka. Wydawało się pusto, czy na pewno? Nie miał chwili do zmarnowania więc musiał ruszyć dalej, zgodnie z planem wcześniejszym. Strażnicy w kuchni zdecydowanie nie będą gotować po usłyszeniu takiego huku. Zbliżali się tutaj i należało ich jak najszybciej zneutralizować, chociaż nie miał co do tego potwierdzenia to właśnie tego się spodziewał. Samo wstrzymanie oddechu nie było wystarczające, nozdrza zostawały coraz bardziej podrażnione i tak, ale nie miał daleko. Otworzył dość szybko drzwi do kuchni i tak jak myślał, przeciwnicy byli metr przed nim. Był w ich zasięgu broni, musiał działać jak najszybciej. Chciałby być dokładny, ale mając atakować znowu skoczyło mu bicie serca, a w umyśle miał topiąca się twarz przeciwnika wcześniej. Byli spaleni, nie musiał się już starać zachowywać ciszę, więc nie musiał ich zabijać aby powstrzymać od krzyków czy jakichkolwiek dźwięków. Mógł z nimi trochę się pobawić, ale nie był wystarczająco dokładny. Chciał opluć obie bronie wrogów, zamiast tego trafił tylko w jedną, tors oraz tarczę. Chociaż tyle, że nie zabił go jeszcze, zaraz się nim zajmie. Obecnie ma na głowie tego, który zakrył się przed atakiem i skoczył na niego z szybkim prostym cięciem miecza. Nie do końca będąc na to gotowy, mając lekki mętlik w głowie Terumi musiał reagować wręcz instynktownie. Można powoli powiedzieć, że był on już weteranem walk i miał w tym dość spore doświadczenie. Zdecydował się na unik w bok, ale nie uratował się w pełni. Jego wewnętrzna strona ramienia została delikatnie rozcięta. Nie wydawało się co nic specjalnego, ale będzie musiał sprawić sobie nowe ubrania po tej misji. Dalej już miał przewagę i po prostu przywalił mu z całej siły w twarz sierpowym, tym którym mógł lepiej o wiele się zamachnąć. Miał zamiar go znokautować, albo niemalże znokautować, pozostawała nadzieja, że to na niego wystarczy, bo musiał się zająć tym rannym. Pewnie z ran on zemdleje, ale musi ugasić lawę póki jeszcze żyje. Z tego samego powodu nie skupiał się na dziewczynie nawet będącej w kącie pokoju z tacą. Miał dwa wyjścia, albo znaleźć wodę tutaj albo użyć jutsu. To nie znaczyło, że nie zwracał uwagi na uderzonego mężczyznę, jeżeli ten się poruszał dalej najpierw go znokautował unikając jego ataku, albo najlepiej jeżeli byłoby możliwe uśpił buteleczką! Oczywiście to wszystko w skrajnych przypadkach, bo bez potrzeby takiej zajmowałby się szukaniem wzrokiem wody, a w razie braku jej widzenia zapyta się tutejszej pracownicy.
- Czy jest tutaj jakaś woda? Muszę ugasić mu lawę, to przeżyje.
Nie oczekiwał odpowiedzi słownej, ale nawet może wskazanie głową albo palcem po odstawieniu tego co trzyma? Po dostaniu informacji albo znalezieniu użyje jej do uratowania życia przeciwnikowi. Zawsze zostaje przypadek, że nie było w tym pomieszczeniu żadnego płynu mogącego go uratować. Wtedy Hikari musiał skorzystać z swojego jutsu żywiołu wody, którym było Suiton: Mizurappa w niewielkiej ilości. Dosłownie takie niewielkie pluśnięcie. Większość zapewne uważa, że marnuje chakrę, ale nie powinien tutaj nikt dzisiejszej nocy umierać, a jego sumienie będzie chociaż mniej troszeczkę go odciąży. W przypadku braku dodatkowego zagrożenia postanowił wyjść na korytarz i zobaczyć co się dzieje, jak się ten dym już rozwiał. Po walce tuż już jego spora część zniknęła. W głowie powstawały pytania, kto to mógł zrobić i jaki miał w tym interes skoro nie zaatakował ich. Mieli jakiegoś rodzaju zdrajcę w szeregach, a może zostali wystawieni? A co jak wszyscy go tutaj zostawili? Mimo to postanowił próbować skończyć misję póki ma szanse powodzenia, czyli straż z miasta kupieckiego nie zaczęła interwencji, wtedy musiałby uciekać. Jeżeli miał wolną drogę i nikogo nie zobaczył wychodząc stąd ruszył w kierunku sypialni natychmiast. Wydobycie informacji i trochę zastraszenia przyniesie w tym momencie najlepsze efekty, a zawsze będzie miał w razie potrzeby zakładnika. W każdym momencie był też gotowy do ataków z zaskoczenia i wykonania uników albo chronić siebie za pomocą gumowej wersji swojej lawy czy też płynnej. To zależy czy korzystniejsze byłoby blokowanie czy też może rywalizowanie. Nie mogąc zdać się na Kawarimi no Jutsu musiał zaufać swoim zdolnościom klanowym.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Jeden cios nie wystarczył do ogłuszenia strażnika, ten mimo bycia lekko otumanionym dalej był przytomny. Poprawka wystarczyła i on już więcej problemów nie zrobi, teraz miał czas zająć się rannym. Zagadał do służącej, ale ta zdawała się go nie słyszeć. Działała instynktownie, narażając siebie mimo agresora obok chce kogoś uratować. Czyżby dla tego świata była jakaś nadzieja dla świata? Może nie wszystko zostało dla niego stracone, a on będzie jakoś mógł odpokutować kiedyś swoje błędy? Obecnie nie widział od nich ucieczki, może i użyła wody do mycia podłogi, ale to się nie liczyło. Przeżyje z bliznami, miał nadzieję, że wielkie nie będą.
- Dziękuję.
Jego głos lekko się zatrząsł, wiedział, że to co robi jest nieprawidłowe, nie powinien za nic jej dziękować, a wręcz powinien tylko przepraszać, ale był słaby. Bardzo słaby, czuł za sobą ciągnące go widmo zabitych czy rannych z jego powodu, a jednak Hikari szedł dalej. Dzięki tej pokojówce zrozumiał dlaczego dalej kroczy mimo negatywów, bo wierzy w lepszy świat który może stworzyć dzięki takim jak ona osobom. Widzi dobro wśród niektórych. Możliwe, że sam byłby go niegodny, niektórzy by pomyśleli, że stworzenie takiego miejsca to by było wystarczające zadośćuczynienie. Druga część miałaby jakieś dawne urazy przez które by spiskowali, śmierć zostawiając w czyichś rękach swoje zwycięstwo byłoby idealnym zakończeniem szaleńca. Nie oszukujmy się jednak to nigdy się nie stanie, ale warto próbować dodawać swoją cegiełkę prawda? Próba braku zabijania ludzi była całkiem pozytywna mimo wszystko, musi się jeszcze dużo rozwinąć aby stać się wystarczająco silny do podejmowania takich wyzwań. Teraz musi iść wraz z swoim danym słowem, bo nienawidził oszustów czy kłamców, a takim sam by się stał o ile nie okażą się wystarczające dowody w danej sprawie. Nie sprawdził słów Togi, co mogło być jego błędem, co jeżeli on nie był okradziony w żaden sposób? Lecz to tylko puste dywagacje, które nie mają wpływu większego na jego działania. Teraz on wiedział, że musi skupić się na zadaniu, a potem zająć się problemem w szczepie jeżeli tego on wymaga. Nie czekając ruszył na korytarz, w którym wciąż unoszący się dym rozrzedzał się. Po dwóch krokach w środek otworzyły się drzwi za nim, nie czekając Hikari odwrócił się będąc gotowy do plunięcia lawą, ale zatrzymał się widząc Shinoriego. Lekko głębiej odetchnął mogąc zwrócić się ku swojemu pierwotnemu kierunku, nie mógł spuszczać swojej gardy. Wtedy dostał on bardzo ciekawą informację odnośnie znaleziska towarzysza. Znalazł połączoną z czymś na górze pieczęć, to była ich jedyna wskazówka. Teraz przydałoby się znaleźć ich staruszka z drużyny trójki włamywaczy, o ile on nie był tutaj szpiegiem jakimś. Każda opcja jest możliwa, przecież ten granat był podejrzany. Nikt się z niego nie wyłonił, tuż po ich rozdzieleniu.
- Teraz musimy znaleźć tylko Yariego, ale nie możemy na niego czekać. Sprawdzamy wpierw...
Gdy zbliżał się ku schodom zaskoczył go lekko widok, który zastał. Właśnie wspominał o zaginionym i nawet niesprawiedliwie uznawał go za kreta. Jego głowa była nabita na pal, co wywołało pełno w nim wściekłości, nie widział ciała. To była profanacja, za którą ta osoba musi zostać ukarana, chociaż można to samo powiedzieć o nim jako mordercy. Jebany hipokryta, wydawało mu się, że sobie z tym poradził widząc tamtą służkę, ale to nie przejdzie tak łatwo, bo wie jak daleko zboczył z swojej drogi i zaczyna za to nienawidzić siebie. Na szczęście to uczucie zostało szybko pochłonięte, nie był w stanie wybaczyć jej tego uczynku. Cele w przyszłości, gniew, poczucie obowiązku, to wszystko kazało mu walczyć, zgładzić ją i wykonać misję, a następnie bezpiecznie z niej wrócić. Musiał kroczyć dalej swoją drogą, czy myślał o ucieczce? Zbyt wiele razy, tylko już zbyt wiele poświęcił, szczególnie z tą śmiercią towarzysza. Szybko rozpiął on swój płaszcz nie przejmując się pokazaniem twarzy, akurat ten przeciwnik zostanie zamordowany z premedytacją.
- Zajmę się nią, ja jestem odpowiedzialny za walkę. Wykorzystaj okazję jak tylko znajdziesz i ruszaj dalej, nie trać czujności. Jak z nią skończę dołączę do ciebie.
Nie pozwoli jej grać w jej gierki, widział u niej w dłoniach kawałek stalowej linki. Miał już do czynienia z użytkownikami tego toteż od razu zwrócił uwagę czy nie ma jakichś już rozstawionych po pokoju. Mogły to być pułapki, którymi może mogła nawet sterować. Równie dobrze mogła mieć zamiar dopiero jej używać w walce. Hikari włożył rękę pod płaszcz i wyciągnął bombkę świetlną oraz chili, w drugiej jednego shurikena z kabury na lewej nodze. Rzucił najpierw chili, potem zaraz drugą i skoczył na sufit zbierając wcześniej chakrę w nogach ponownie pozbywając się części swojego sprzętu. W locie wyciągniętą wcześniej broń miotaną użył do rzucenia w jego bombkę świetlną zanim w coś uderzy. Miało to pozbawić chwilowo wzroku przeciwnika, a on sam widząc zderzenie zamknie swoje oczy unikając oślepienia. Druga miała służyć jako dezorientacje. Terumi nie zamierzał tutaj kończyć, będąc gotowy wyrzucić trochę więcej żelastwa w tym nawet to z notkami do obrony oraz używać swojego reberu w momencie rozbłysku powinien być na suficie, który wykorzystał do odbicia i nabrania rozpędu. Postanowił on dalej polegać na jedynym swoim żywiole za pomocą, którego nie rozwali budynku i da znać wszystkim strażnikom w mieście co się tutaj dzieje czyli swoim kekkei genkai. Hikari wypluł dość pokaźne kule lawy w strony swojej przeciwniczki sam lądując pomiędzy i próbując zmniejszyć swoją lukę. Jego plan może okazać się niemożliwy do wykonania, albo sytuacja może się zmienić przez co będzie musiał zareagować inaczej, ale takie było jego początkowe założenie w wypróbowaniu swojego przeciwnika.

  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Jlan wyszedł w pewnej części. Nie spodziewał się za pierwszym podejściem zlikwidować pokojówki, bo to był niewielki test jej umiejętności. Tutaj porażkę odniósł Hikari, który przyjął uderzenie ciężarkiem na lince w nogę, kiedy tylko chciał się odbić od sufitu. Nie zauważył tego przez zamknięcie oczu dla uniknięcia wybuchu bombki świetlnej. Wydawało się, że jest to obity porządnie mięsień, który jeszcze napuchnie. Ból może i był znośny, ale odczuwalny i nie było możliwe używanie pełni swojej siły i szybkości w tym momencie. Odbicie od sufitu było dużo słabsze niżeli zamierzał, wylądował na podnóżach schodów, a atak jego reberu został uniknięty odskokiem na ścianę. Akoraito był wściekły za te obrażenia, które oberwał, za brak swojej uwagi i automatycznie zmienił strategię walki, teraz miał jeden cel. Pokonać groźnego przeciwnika zanim ten zrobi coś więcej. Nie czekając ani sekundy, jak tylko zobaczył, że cel ucieka przed atakiem lawy zaczął składać pieczęcie wskakując na barierkę ciągle przesyłając chakrę do stóp. Stąd będzie miał o wiele lepszy kąt ataku, a przygotowanie techniki i tak wymagało chwili. Gdy tylko złożył ostatnią pieczęć Terumi wystrzelił do pokojówki i kunoichi jednocześnie małą ognistą kulę w jej kierunku. Powinna mieć początkowo przynajmniej problemy z wzrokiem więc mieć też opóźnioną reakcję, a to dopiero początek niespodzianek. Wstrzymał on oddech dzięki czemu mógł wykonać jeszcze dwa pociski nie płacąc dodatkowej chakry, szybko sięgał po cztery kunai'e z notkami i wyrzucił je po kątach kwadrata w około czterech metrów od celu w miejscu docelowym każdy. Nie musiał ich eksplodować były one na wszelki wypadek i do zagonienia przeciwnika w kozi róg. Miał zamiar tylko ją eksplodować w razie 100% trafienia jak nie wystarczy pocisków z jego techniki, albo aby podmuch nią zachwiał i dał mu szanse na trafienie. W razie podpalenia posesji może użyć on natychmiast żywiołu wody. Cały czas też obserwował co wyjmie dziewczyna, jej ruchy i ataki. Musiał śledzić ten ciężarek zanim go bardziej. W razie potrzeby Hikari cały czas był w stanie porzucić pozostałe wystrzały i zamiast tego skupić się na defensywie plując gumową lawą do obrony. Potrzebna może ściana? To stanę się murarzem, tylko z nietypowego materiału. Może to też być tarcza, koło dookoła w ostateczności. Wściekłość za śmierć Yariego, nienawiść do zła kazała mu zlikwidować rywalkę, podrzucono węgla tylko obrażeniami jakie mu zadano.

  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości