Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Masaru Yoshida

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Masaru Yoshida »

Minęła noc, a on obudził się czując fajny zapach. Rozejrzał się i stwierdził że dziewczyny nie było po drodze. Dziwne zwyczaje, zostawiać mężczyznę w łóżku samego sobie? Ale cóż ten zapach nie dawał mu spokoju, znał go dobrze, ale nie mógł sobie przypomnieć co to było. Jak się zdziwił gdy okazało się że mowa tutaj o niczym innym jak o jajecznicy na cebulce! Ale po kolei wyszedł z pokoju i skierował się do kuchni gdzie dziewczyna w samej bieliźnie i fartuchu kucharskim piekła na patelni to pyszne danie. Herbata zrobiona, chleb pokrojony, nie dało się już nic za bardzo zrobić. Podszedł do niej bezszelestnie i przytulił ją od tyłu. Pisnęła lekko i popatrzyłem kontem oka na ubrania które miała przygotowane do ubrania się po gotowaniu. Chyba po prostu nie chciała się ubierać najpierw, tylko wolała zrobić jedzenie. Dał jej buziaka w szyję i odsunął się witając się z nią. Jej włosy pachniały tym dziwnym białym kwiatkiem, stokrotką? To chyba jakiś specyfik który miał tak robić specjalnie. Mylił się jednak, pachniała całą łąką! Co to za szampon! Zjedli normalnie, oczywiście dziewczyna się ubrała i Masaru ze smutkiem oświadczył że musi trenować i musi iść do siebie. Jednak tak złapała go za rękę i ze łzami w oczach powiedziała że może to robić tutaj, a ona mu pomoże. Z radością przystał na tę propozycję.
Trening Fūton: Jūha Reppū Shō
Po chwili głaskania dziewczyny i tulenie wyszedł do ogrodu a ona z nim. Poczuł dziwny ucisk w żołądku. Baaa, straszny wręcz można by rzec. Bał się, bał się strasznie tego że coś spartoli przy niej. To było dziwne, mroczek się nie odzywał, nawet po wejściu do domu nie było go nigdzie widać. Dziewczyna miała białego kota który również patrzył na nich siedząc na płocie. Wyglądało jak by mroczniejsza część bohatera wręcz się bała tej dziewczyny. Ona była w końcu bardzo dobrą osóbką, taką niewinną. I to że nie była z klanu wcale nie znaczyło że gdyby ktoś chciał coś jej zrobić to kuglarz by na to biegnie patrzył. Rozpłatałby łby każdemu kto jej chociaż zagrozi. Dawno nie czuł się przy niej tak spokojnie i tak nie spokojnie zarazem. Spokój ducha, i stres że coś zepsuje i się zbłaźni przed nią. Kończąc te dywagacje pomyślał dając sobie z liścia na otrzeźwienie, pora rozpocząć trening. To miało być rozwinięcie ostatnio poznane techniki do jednej ręki dla użytkowników wiatru. Powtórzył ją jeszcze raz i widząc że działa wystawił rękę do przodu. Skupił całą czakrę władował ją w rękę i ... nic. klapa, porażka. Nie wystarczyło mu czakry. Zdekonsternowany lekko wrócił do swojego domu w głowie. Wiedział że to trudna rzecz, ale no ludzie bez przesady! Przecież znał już podobnej rangi techniki i umiał się je nauczyć bez większych problemów. A tutaj jakoś problemy. Zaczął od problemu opanowania energii. Stanął na środku chaty i wrzasnął- Ej kurwa, typie gdzie jesteś. Skoro nie chcesz gadać i pomagać to chociaż nie przeszkadzaj, jesteśmy razem w tym czy chcemy czy nie i powinniśmy się nie kłócić. Jak ja zawisnę to ty też. Odpowiedział mu chrapliwy głos, jak by troszkę słabszy niż zazwyczaj, zabij ją, albo chociaż zostaw i wyjdź stąd. Odpowiedź natychmiastowa, a spadaj na drzewo kretynie, ona jest, no onaaa. Zamknął się, w sumie zastanawiając kim jest ta dziewczyna która znał jeden dzień tylko, kim dla niego była. Odsunął te myśli, i zaproponował układ. Zaczniesz normalnie działać i dasz jej spokój, a na wojnie złożę ci ofiary. Głos zaśmiał się znowu troszkę słabiej niż zwykle i tak to zrobisz, jestem demonem i beze mnie jesteś niczym. Ale dobra niech ci będzie, tylko nie przesadzaj. Masaru zobaczył dopiero teraz że jasna część domu nie jest tak jak kilka dni temu. Jest większa, tak, własnie krata się przesunęła.
Demon stracił trochę siły. Wojna jeszcze nie wybuchła, i chodzi o tą w głowie kuglarza. Chyba na razie demon był gotów przełknąć chwilowe osłabienie swoich wpływów, kosztem tego że na prawdziwej wojnie znowu wrócą do stanu który wyćwiczyli po kilki wspólnych latach życia. Czyli oboje po równo i oboje współpracują, robiąc demoniczne rzeczy, ale też takie które podobały się właścicielowi ciała. Rozmowa w głowie zakończona sukcesem i demon chyba przestał przeszkadzać bo czakra popłynęła tak jak zwykle. Napłynęła do ręki i wystrzeliła do przodu. Nie trenował tego nigdy, pierwszy raz chociażby widział tą technikę, a czuł się jak by znał ją latami. Głos demona powrócił z siłą nawet tym razem większą niż zazwyczaj. A to drogi Masaru jest prezent ode mnie. Technika która pozwala okazać mi część mojego jesterstwa. Używaj jej by siać pożogę i ból, niech ci służy. Taaa, no to zabawnie prawda? Ale dar przyjął z radością.Uniżony sługa dziękuje mistrzu.
0 x
Masaru Yoshida

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Masaru Yoshida »

Masaru po dziwnych doświadczeniach ostatniego razu próbował jeszcze raz skontaktować się z mistrzem jednak średnio mu szło. Nie odzywał się. Mrok wydał się jakby gęstszy, a on sam siedział skryty w cieniu obserwując go. Olał sprawę sądząc że pewnie ma powody, jednak byli przyjaciółmi. Partnerami niejako, ostatnio powiedział do niego mistrzu. To było dziwne i to bardzo, przecież on wcale go nie uczył, a chłopak go nie ubóstwiał. Czyżby wpływ na to miało użycie tamtej techniki? A może zryty beret psychola dalej mu jakieś wizję jak po ostrej jeździe narkotykowej. Po kolejnym dniu z Haną musiał niestety oświadczyć jej że idzie na bój. Przyjęła to ze smutkiem ale go nie zatrzymywała. Ostatnia szansa żeby się przygotować pomyślał. Ta przytuliła go całując w usta na drogę. Kazała mu wrócić szybko. A on wbrew sobie, nie wiedząc czemu obiecał jej to. Potem zabrał od niej troszkę prowiantu i poszedł. Siadł w drodze do sklepu bo do niego zmierzał i rozpoczął naukę na ławce w parku.
Trening: Kuchiyose: Raikō Kenka
Ale wcześniej miał jedną sprawę do zrobienia. Mianowicie urwał kawałek bandaża o długości może 20 cm w ilości 2 sztuk i resztę obwinął wokół głowy jak zawsze. Obwinięte kawałki zawiązał sobie na rękach tworząc opaski. Podobne do tych na nogach. Skupił się z całej siły. Coś umiał tam z pieczętowania, ale szału nie było. Wyciągnął ręce i jedna dobył kawałek pióra które zamoczył w farbie jeszcze u dziewczyny w domu. Biała, jak ta do włosów. Szybkim ruchem namalował pewien wzorek na każdej z rąk, a dokładniej na każdej opasce i wyciągnął lewą przed siebie a prawą przystawił nad nią. Musiał stworzyć technikę czasoprzestrzenną, nie lubił takowych i to bardzo, ale nie było wyjścia. Ta akurat musiała być żeby mógł przenosić więcej ekwipunku i poprawić sobie komfort jego używania. Więc zebrał czakrę i przelał ją do znaku. Skupienie czkary przelane w niego że stał się on wrotami do innego wymiaru, chyba. Wziął kunaia i zapieczętował go w znaku. Cóż udało się tak jak w prawdziwym zwoju. Tylko pojemność mniejsza na pewno. Szybko uwinął się tworząc drugą ,,bramę" na drugiej opasce. Ponownie zapieczętował kunaia. Gdy chodziło to już dobrze to wstał i zaczął impulsem czakry odpieczętowywać broń w różnych miejsca w ręce. Po skończonym, treningu obrócił się i pobiegł do sklepu.
z/t
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Wszelakie nieporozumienia z Shinorim na szczęście udało się załagodzić, a uśmiech pojawiający się na ustach pokazywał pozytywną reakcję. Konflikt zażegnany tymczasowo, ale resztę czasu spędzili w ciszy. Przy pojawieniu się nowych gości nasz bohater zadał sobie w głowie tylko jedno pytanie. Jak zwykłe jabłka mogą zrobić furorę w towarzystwie czterech mężczyzn? Jeden pluje i niemalże przez nie nie wszczyna walki, drugi bada je robakami, a trzeci wybucha śmiechem. I to ten wiecznie poważny jak do tej pory był tutaj prawie najbardziej rozluźnioną osobą, chociaż tylko on znał szczegóły ich pochodzenia. A nawet ktoś wpadł na pomysł, że mógł to być prezent na przekupienie... Ludzie są doprawdy pomysłowi i uznałby to Hikari za dowcip, ale spojrzenie na najmłodszego z nich przekonywało o powadze tych słów. Nie miał zamiaru tym razem tego w żaden sposób przeciągać jak wcześniej, z wystarczająco ostrą reakcją spotkał się już wcześniej. Nie powtarza się tego samego błędu dwukrotnie.
- One są prezentem dla nas, do zakupów popołudniowych.
Powiedział to z lekkim uśmiechem, a wtedy natychmiastowo niemalże wkroczył Toga pomiędzy rozmowę kończąc te błahostki. Oznaczało to, że musieli zacząć się zbierać do akcji. Na pytanie o zwój kiwnął głową, Terumi trzyma go
w tylnej torbie więc sięgnął po niego i wyciągnął aby rzucić do organizatora włamania. W końcu to było dla niego zlecenie i on będzie wiedział lepiej jak się z nim obsłużyć. Nie podobało się w tym tylko jedno, że nie chciał powiedzieć o problemach na targowisku nic na ten moment. Tylko tajemnicze "zobaczysz", co było dość niepokojące. Spodziewać się powinni teraz większej obrony, bo ktoś dowiedział się o możliwości napadu i nie chce o tym mówić za wcześnie? Cóż nie pozostało nic jak iść na miejsce i się przekonać na własne oczy, przecież do tej pory widziany był tylko plan domu, który pokazywał bardzo wiele szczegółów. Staruszek obecny tutaj z nimi za pomocą robaczków pokazał na nich gdzie stoją strażnicy w nocy, jak się poruszają oraz kto gdzie śpi. Pytanie czy wszystko yogańczyk pamięta jest bardzo dobre, bo on sam nie był pewien. Pierwszy test tego nadszedł gdy doszli do kamiennego murku połączonego prętami z żelaznymi kolcami. Przeciwko shinobim był on bezużyteczny, bo każdy potrafił na to bez problemów wskoczyć omijając przeszkodę. Po wytyczonych na zewnątrz ścieżkach kroczyła trójka strażników. Podobno dzielą się na zmiany, jest ich razem dziesięciu, czyli powinno być pięciu aktywnych? Patrząc po niebie, a dokładniej położenia księżyca było jakieś pół godziny do akcji tak strzelając, czyli powinni być tuż po zmianie. W takim wypadku w środku zostaje ich zdecydowana mniejszość. Nagle z zamyśleń wyrwał go Toga, który ku wielkiemu zdziwieniu Hikariego postanowił zostać na zewnątrz. Już miał podnosić rękę sprzeciwu odnośnie gotowości, ale zrobił to ktoś inny. Co by nie mówić organizator wycieczki do rezydencji jakiegoś nieznajomego wydawał się na zupełnie inną osobę wcześniej, kimś kto nie porzuci takiej okazji. W tym wszystkim powstawało jedno pytanie. Czy to z pewnością jest jego zemsta za wcześniejsze dokonania? Minęła chwila czasu zanim wyrwał się z zamyślenia i dopiero wtedy doszły do niego słowa Shinoriego.

- Jeszcze mamy trochę czasu, nie ma co się śpieszyć. Yari możesz jeszcze raz pokazać plany z ich ruchem przed akcją? Skoro coś tutaj brzydko pachnie upewnijmy się co. Nie znajdujesz nikogo więcej niż przewidywaliśmy?
Poczekał chwilę, aby nie zalać nikogo potokiem słów, a potem sam zgłosił swoje przemyślenia.
- Jest sporo strażników na zewnątrz, jakby było ich dziesięciu całkowicie i po zmianie oznaczałoby to, że w środku jest tylko dwójka aktywna teraz. Skoro już tutaj jesteśmy i widzimy to na żywo omijamy tą trójkę czy usypiamy i chowamy w labiryncie z żywopłotu?
Przy takim ryzyku nie warto ryzykować, ale jedna jak i druga opcja miała swoje plusy oraz minusy.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Posiadanie osoby na zewnątrz mimo wszystko było przydatne, szczególnie jak mogli od niej otrzymywać wiadomości. Skoro nie był Toga po prawdzie shinobim to lepiej aby tutaj został, jako czujka i obserwator. Niby nic dziwnego na zewnątrz nie powinno się dziać, ale nigdy nie wiadomo prawda? I wtedy przyszedł czas na dziwne spojrzenie od Yariego, a po chwili dowiedział się, że chodzi o ilość strażników w posiadłości, która stacjonowała. Czyżby się Hikari pomylił tutaj? Zrozumiał, że ich jest razem dziesięciu i pracują na zmiany z wcześniejszej konwersacji, ale cóż nie pokazał po sobie zbytniej reakcji. Był dość opanowany, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek którego ciężko jest jakkolwiek zrozumieć. Na szczęście nie musiał się tłumaczyć, a mógł skupić się na planach oglądając wszelakie szczegóły jeszcze raz tuż przed akcją. Do tego było najlepiej kucnąć. W trakcie wspomnienia o otwartym oknie spojrzał w tamtym kierunku.
- Tak też zrobimy.
Sypialnia druga, czyli trzeba będzie zacząć od uśpienia domownika, tak aby na pewno się nie przebudził w nocy przypadkiem. W środku nie było pokazanego żadnego robaczka, a przecież Yari rozmieścił je na każdym tam przebywającym więc droga wolna. Światła też nie widać z tego miejsca, aby się paliło co tylko jeszcze bardziej urzeczywistniało ten to wejście. Zapoznawszy się z mapami, planem jak chodzą strażnicy na zewnątrz i w środku oraz aktualne pozycje kiwnął głową, że już się z tym wszystkim zapoznał i wstał od ziemi, w tym właśnie momencie nasz specjalista od pieczęci zdjął jak się okazało pułapkę na intruzów, jakieś pole wywołujące po wkroczeniu do środka duży pisk zdolny obudzić wszystkich w środku. Trzeba przyznać dobry jest w tym co robi. Dostali po chwili też błogosławieństwo od Togi wraz z usypiaczami, nie ma na co czekać.
- Jeżeli jesteście gotowi to ruszamy, póki jeszcze żaden strażnik nam nie blokuje dojścia do labiryntu i tam dalej do okna. Im dłużej będziemy zwlekać tym mniej czasu nam pozostanie. W międzyczasie też jak możesz Shinori zobacz co mamy w środku zwoju, zaraz po wejściu oknem będziemy musieli uśpić domownika aby z pewnością się nie obudził.
Okazji do przekazania środka usypiającego będzie jeszcze wiele, tak więc spojrzał czy na pewno żaden strażnik tutaj nie spogląda lub nie kręci się w okolicy. Jeżeli droga była wolna to Hikari dodał sobie trochę chakry do stóp i wybił się w powietrze wskakując na płot, za żelazne elementy. Potem odbił się od kamiennego bloku i poleciał jak najbliżej wejścia do labiryntu, gdzie się miał zamiar schować i wedle planu czekać na resztę. Powinni nie być w żadnym stopniu opóźnieni względem niego samego, ale kto to tam wie czy załapali tak szybkie zaczęcie akcji. Mogli być do tego nie gotowi, tylko po co opóźniać nieuniknione? Pułapki zdjęte, przejście wolne.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę, toteż Hikari z wyruszeniem czekał na zakończenie wszelakich rozmów. Samemu niczego nie zrobi w środku rezydencji, nie zna się na ukrytych pomieszczeniach, więc nawet jakby był w stanie przeszukać wszystko to i tak byłaby bezsensowna robota. W tym momencie Shinori zadbał o ciche wyjście zostawiając jeden ze zwojów liderowi nocnego wypadu, a drugi chowając sobie pod płaszcz. Ostatnie słowa pokazywały jego prawdziwe obawy, o których rozmawiali wcześniej, ale można być dobrej myśli. Obecnie zarówno on, jak i Yari spisywali się nad wyraz dobrze. Mieli minutę wolnego czasu, nie ma co marnować czasu.
- To ruszajmy. Do potem Toga.
Rzucił tylko Hikari na odejście i szybko ruszył poprzez murem do labiryntu. Uśmiechnął się na cichy okrzyk radości młodzieńca. Sypialnia z otwartym oknem była pusta toteż mogli spokojnie z tamtego miejsca zacząć infiltrację, przy okazji będą posiadać dobre pomieszczenie na ukrycie śpiącego strażnika. Ciekawe tylko co ten zwój w sobie skrywa, jeszcze nie odkryli jego zawartości. Przekroczenie progu wielkiego żywopłotu nie sprawił najmniejszego problemu, parę kroków wystarczyło w pełni. Przy okazji pod względem szybkości przekonał się, że pozostali mogli mu dorównać. W środku został zarządzony postój podniesieniem ręki przez największego weterana tej podejrzanej grupki. Legion samobójców. Nie pozostało nic innego jak stanąć jak najszybciej, aby przestać wydawać jakiekolwiek dźwięki. Było to niemalże natychmiastowe do spojrzenia na sygnał, a w labiryncie wypatrywał jego zwalniając. W tle dało się usłyszeć wtedy chód strażników, który musiał zostać przeczekany przed podjęciem jakiejkolwiek akcji. To był moment na dokładne przypominanie sobie planu mieszkania, aby niczego nie zapomnieć. Zaczynają od góry, sypialni numer dwa, przed wejściem było zaraz zejście dwoma schodami na dół.
Wraz z znakiem do dalszej drogi dał się on wyprzedzić swoim towarzyszom, którzy weszli po ścianie i otworzyli okno. Postąpił tak samo wbiegając po ścianie wraz z użyciem chakry w stopach i wskoczył do środka jako ostatni. Przejście przymknął, tak aby się nie otwierało, ale jednocześnie też nie było zamknięte. Może się przydać jako droga ucieczki, prawdopodobieństwo niepowodzenia ciężko jest jakkolwiek ocenić Hikariemu toteż wolał dmuchać na zimne w tym jednym przypadku. Po wykonaniu tej czynności odwrócił się do pozostałych i zauważył rozpieczętowany zwój, a z niego dziesięć pustych buteleczek. Terumi wziął jedną i podniósł sobie na poziom wzroku, a wtedy wszystko okazało się jasne. Zauważył poruszający się gęsty gaz, dla potwierdzenia wstrząsnął. Wziął osobiście sześć buteleczek, zostawił jakieś pozostałym w razie jakby też potrzebowali ich użyć. Pozostało tylko jedno pytanie. Shinori miał wziąć maski, co z nimi? Delikatnie szepcząc tak aby niemożliwe było usłyszenie tego jakkolwiek do ucha skierował do niego pytanie.
- Jak z maskami?
Gdyby posiadał to by założył ją, a jak nie to trudno. Trzeba wtedy być bardzo ostrożnym, aby nikt go nie rozpoznał. Sprawdzał po kieszeniach czy nie ma swojej dawnej chusty na twarz, ale już od wieków prawie jej nie używał więc było to niemożliwe. Zdecydowanie będzie musiał się jak najszybciej przebrać i uciekać z miasta w razie wpadki, ale to nie czas na to. Buteleczki schował w kieszeniach płaszcza, aby miał jak najszybciej do nich dostęp. Tak gotowy podszedł nie wydając żadnego odgłosu do drzwi i spojrzał za jakimś otworem na klucz, jeżeli był to postanowił zajrzeć przez niego i ocenić sytuację w środku. No i jeszcze przydałyby się jakieś informacje od Yariego, powinien mieć swojego robaczka na każdym w środku więc może z łatwością ocenić ich położenie.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Zawartość buteleczki stanowiła trochę zagadkę. Co to mógł za gęsty dym być w środku, jakie dokładnie posiada działanie? Mógł się o to zapytać jeszcze wcześniej, a teraz są trochę zmuszeni do przetestowania jej po prostu w praktyce. No chyba, że ktokolwiek z towarzyszy ma jakieś o tym pojęcie, ale nie zapowiadało się. Każdy wyglądał na równie nieświadomego jak i on, ale nagle wyglądało, że ich specjalista od pieczęci coś wypatrzył. Niemal natychmiastowo skupił na nim uwagę, aby wyłapać dokładnie co chce powiedzieć, a informacje były to nader istotne. Instrukcja obsługi butelki, wystarczy parę sekund aby uśpić, po dziesięciu aby cel stracił przytomność. Lepiej zachować bezpieczeństwo i odliczać właśnie tyle, tak dla pewności. Celem jest brak jakichkolwiek trupów. Podstawienie pod nos było dość oczywiste, ale warte wspomnienia jest na ile osób wystarczy jedno szkło. Trójkę. Odkiwnął głową dla potwierdzenia przyjęcia wszystkiego do wiadomości. Nie było co tutaj raczej dyskutować w tej kwestii, trzeba było jakoś się podzielić specyfikiem. Powinno wystarczyć go dla każdego. On sam dostał cztery.
Czas teraz nadszedł na opracowanie planu dokładnego działania, mogli się rozejść albo chodzić razem. Co będzie lepszym wyborem? Najważniejszym pytaniem aby na to odpowiedzieć będzie z czym mają tutaj do czynienia, sekretnym pomieszczeniem, a może jakąś kolejną barierą czy zwojem. Jeżeli to drugie tylko jeden z nich tak po prawdzie miał największą szansę to odnaleźć, Hikari był nowicjuszem fuinjutsu, wyglądało na to, że tak samo Yari. Rozdzielenie się w takim wypadku będzie tylko podniesieniem niepotrzebnego ryzyka. Jego głos można nazwać szeptem, ale słyszalnym dla każdego.
- Proponuję obecnie iście grupą i sprawienie, aby każdy strażnik w środku stracił przytomność. Jeżeli to nam by się udało, wtedy musimy pozbyć się dowodów i zanieść ich do tej oto sypialni jeżeli byli w holu. Jak wszystko dobrze pójdzie to pozbędziemy się problemów. Potem wystarczy upewnić się, że domownicy nie zechcą wezwać kogokolwiek i można się rozdzielić. Trochę optymistyczny plan, chociaż jeżeli to ma związek z pieczęciami i barierami to ja osobiście nie za wiele pomogę. Jeżeli to będzie niemożliwe to będziemy musieli się starać ich omijać, ale to stanie się trudniejsze. Tak czy inaczej
czekanie nic nam nie pomoże. Jeżeli niczego nie będzie zacząć realizować plan. Swoją droga jesteście pewni, że tutaj nic nie ma? Głupio by było potem znaleźć to w punkcie początkowym.

Lekko wzruszył ramionami sam nie wiedząc czy komuś to pasuje, ale w sumie nikt nie powiedział, że to nie tutaj może być przejście dalej albo znajdować się jakiś zwój z ich celem. Przy okazji rozglądając się w wszystkie kąty każdy będzie mógł przemyśleć jego słowa i odpowiedzieć na spokojnie. Długo to nie może potrwać, nie było tutaj nic padającego w oko od pierwszego wejrzenia. O ile nie dostał potwierdzenia od towarzyszy, że tutaj jest pusto to zabrał się wraz z nimi za jego przeglądanie, zajrzenia w każdy możliwy kąt dość szybko, ale tak aby zachować pełną ciszę. Trzeba być ostrożnym, a kiedy to nie dało żadnych efektów to można zaczynać wyzwanie.
- Yari-san jest ktoś obecnie w holu?
Z względu na różnicę wieku wypadało dodać końcówkę pan mówiąc tak bezpośrednio do tego starszego mężczyzny. Trzeba wykorzystywać zdolności towarzyszy przed zaczęciem akcji. Po dostaniu potwierdzenia wyjrzeć przez możliwą dziurkę od klucza i zorientować się samemu o ile to możliwe jak dokładnie są ustawieni obecni tam strażnicy.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Opcja szybkiego rozwiązania poszukiwań przepadła wraz z słowami Shinoriego. Czyli w tym pokoju było całkowicie pusto i nie mieli po co nawet na nim się skupiać za bardzo. Chłopak udowodnił swoje umiejętności przy barierze na wejściu, zabezpieczeniu się do cichego wyjścia oraz odczytaniu na zwoju instrukcji buteleczek usypiających. Można mu było zaufać, warto też zapamiętać, że pieczęci zazwyczaj noszą za sobą jakiś namacalny ślad. Chociaż go raczej nigdy nie wyczuł do tej pory, to teraz wiedząc o jego istnieniu ma jakąś minimalną na to szansę, bo nie oszukujmy się podstawy wszelakie w tym zakresie u Hikariego kompletnie leżą. Kiwnął głową potwierdzając przyjęcie wiadomości i zapomniał o pomyśle zaczęcia przeszukiwań tutaj. Tematu nikt nie postanowił ciągnąć - no bo przecież po co w takim wypadku, jak nic na to nikt nie poradzi - i mogli przejść do kontynuowania planu. Przeczesywać okolicę, a do tego potrzebowali zdolności Yariego, który wiedząc to zamknął oczy. Dwóch siedzących w wychodku... Nawet nie jest ciekawe co oni tam robią razem. Jeden pilnuje schodów, a dwójka przechadza się pomiędzy holem, a pokojami. Do tego kolejni dwaj w kuchni. To daje razem siedmiu strażników. Szybko trzeba opracować jakiś plan. Pytaniem było tylko czy tymi dwoma siedzącymi w miejscu, gdzie nawet król chodzi piechotą należy się zajmować... Raczej wypadałoby pozbyć się ich wszystkich. Mieli się powstrzymywać od zabijania, stąd te usypiacze, ale w rozmowie z Togą dostał i na to pozwolenie w najgorszym wypadku, nikt nie może pozostać przy życiu kto może ich rozpoznać. Zanim otworzone zostały drzwi wypada jeszcze po cichu powiedzieć co powinni zrobić.
- Zajmijmy się najpierw trzema w holu, każdy będzie miał po jednym do uśpienia. Wszyscy są na dole więc uśpimy ich i wrzucimy do tego pokoju. Potem możemy zająć się pozostałymi strażnikami. W razie potrzeby nie wahajcie się zabić.
Może podłożenie im pod nos buteleczki nie będzie łatwe, ale prześlizgnięcie się pomiędzy na dole bez zauważenia jest prawie niemożliwe. No jeszcze zależy jacy to strażnicy, ale podejrzewał, że mają pojęcie jakieś coś o tym co robią. Na rozpoczęcie imprezki Shinori otworzył drzwi dbając przy okazji o brak wydania jakiegokolwiek dźwięku. Teraz zaczyna się gra możliwości, na początku przekonać się o dokładnej pozycji każdego wroga szybko rozglądając się i dostosowując do tego. Głównym celem było uniknięcie jakiegokolwiek wykrycia na ten moment poprzez ukrycie się w cieniu, poruszaniu się poza ich widokiem. Całe poruszanie się najlepiej nazwać skradaniem. W razie potrzeb zawsze można było wskoczyć na sufit i poruszać się za pomocą chakry, tam akurat nikt nie powinien się spodziewać takiego obrotu spraw. Nie mieli dużo czasu na pozbycie się trójki toteż działać trzeba było szybko. Gdyby tylko było możliwe zdjęcie stojącego na schodach nie wzbudzając niczyjej uwagi to chętnie by to zrobił. Wiecie, podejście od tyłu, otworzenie buteleczki, szybkie złapanie lewą ręką za usta i jednoczesne przysunięcie prawą już otwartej buteleczki pod nos. Gdy tylko przeciwnik padał przyjęcie jego ciężaru na siebie, aby go utrzymać i nie wydał dźwięków, a potem wciągnięcie na górę do sypialni numer dwa. Gdyby tylko życie było takie łatwe...
Ale znając życie jest o wiele ciężej i takie coś wydaje się niemożliwe, bo znalazłby się w zasięgu wzroku pozostałych krążących, a wtedy trzeba zdjąć całą trójkę jednocześnie. Sam miał pokazał, że zajmie się najdalszym, Yariemu wskazał tego na schodach, a Shinoriemu tego chodzącego po stronie, gdzie są w tym momencie. Jak dokładnie ten plan miał wyglądać? Cóż czajenie się z góry, a gdy każdy będzie gotowy z zaskoczenia do ataku wykonanie go. Strażnicy mimo wszystko pewnie nie posiadali wiele prób włamania i podupadli przez tak długi czas chronienia willi w swoim przygotowaniu. Hikari osobiście jeżeli to było możliwe szybko i bezdźwięcznie zeskoczyłby na dół używając do tego chakry tuż za swój cel, a potem jednym doskokiem od tyłu miał zamiar złapać za usta i podstawić buteleczkę pod nos. Wolał tego unikać, ale w razie potrzeby był też gotowy wypluć lawę w głowę przeciwnika. Szybko pozbawić go możliwości wydania dźwięku i ogólnie życia.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Hikari »

Operacja nie szła tak gładko jak zakładali, szczególnie przez lekki brak zrozumienia w gestach. Możliwe, że zawinił tutaj najbardziej Hikari. Obarczał siebie winą, ale wiedział, że w ten sposób nic nie naprawi. Prawdę mówiąc pierwsza jego tego typu robota. Teraz trzeba po prostu przejść do dalszego działania, szczególnie patrząc na obecną lekko do dupy sytuację. Pozbyli się tylko jednej osoby w bardzo nieskładnej akcji i nie mieli ani sekundy na porozumienie się między sobą. Musieli sobie zaufać. W końcu z góry dało usłyszeć się czyjś głos, widocznie dwójka będąca do tej pory w wychodku skończyła załatwiać swoje wspólne sprawy. Nie będziemy tutaj kusić losu wypowiadając tradycyjną sentencję prowadzącą do zjebania wszystkiego, chociaż by się nadała. Miał tylko jedno rozwiązanie, bardzo ryzykowne. Nie analizował planu, wymyślał go na bieżąco. Niech się dzieje wola niebios. Pierwsze co zrobił to złożył pieczęcie do Henge no Jutsu i zamienił w pozbawionego przytomności przed chwilą mężczyzny. Jeżeli nie mogli dostrzec twarzy to znikał jeden problem, ale w innym wypadku od razu go zasłonił. Musiał kupić jak najwięcej czasu. Nie mógł przekazać nic towarzyszom, po prostu był zmuszony do zignorowania ich w tym momencie. Inaczej mogliby oni coś zauważyć. Miał tylko jedną nadzieję, że Ci postarają się wykorzystać dany im czas i znajdą jakiś sposób aby zajść ich od tyłu. Czy byli w stanie wejść po ścianie bezszelestnie za nich jak oni będą podchodzić i ich pozbawić przytomności? Może tam wskakując? Ciężko było ocenić nawet ich możliwości jeszcze, ale nie miał wyboru. Oczywiście zawsze była jedna opcja, strażnicy będą chcieli podnieść od razu alarm. Jak coś takiego pozostaje porzucenie planu i powstrzymanie ich pluciem lawą z zaskoczenia. Najpierw w środek, a potem na boki, jeżeli będą chcieli do niego skoczyć to prosto w nich. Mieli nie zabijać, ale jak zaatakują pierwsi lub będą chcieli wszystkich pobudzić nie ma wyjścia.
Może zawsze przecież być potrzeba grania na czas i odpowiadania im. Jeżeli nie mógł odwzorować głosu osoby, której nie słyszał udawał chrypę. Zawsze wtedy mógłby się tłumaczyć, że lekko wciągnął butelki i mu tak zrobiło. Zawsze to jakaś szansa powodzenia większa.
- Właściwie to była spokojna. Chodźcie tutaj.
Pokazał w ich kierunku butelkę lekko kaszląc. Tak dla utrzymania pozorów dla wymówki jaką miał im do powiedzenia. Teraz dużo zależy od dalszej sytuacji. Mógł coś więcej zrobić? Jak oni zareagują? Czy wszystko się powiedzie?
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości