Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Shijima

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Shijima »

Dziwne potwory, które nie miały w sobie za grosz życia, po prostu wyparowały, pochłonięte przez siłę wybuchu, który zajął satysfakcjonujący obszar. Tak, jak potrafił nazwać tą techniką piękną wtedy, w Teiz, tak teraz była po prostu czystą siłą niszczenia, która zesłała na nich ciepły podmuch.
Co z tego, ile wybili, skoro na ich miejsce pojawiały się następne.
Kiwnął jednak głową, chociaż zajęty walką Seinaru nie miał szansy tego zobaczyć, uwaga Shijimy po prosut błyskawicznie skupiła się na czymś innym Uniósł wzrok na wielkiego węża. To nie były żywe stwory - te, które ich teraz atakowały - stworzenia rozpadały się na plamy atramentu, pewnie inni też zdążyli to już zauważyć. A on zdołał zobaczyć, skąd się te kolejne fale stworów biorą.
- Potwory tworzy czwórka ludzi siedzących na wężu. Może pięciu. Malują je pędzlami. Mają naprawdę potężne pokłady chakry. Za nimi czeka cała armia Dzikich, za dużo ich, by ich zliczyć. - Przekazał... mentalnie... um... to było dziwne, bardzo dziwne, wymagało minimum skupienia i niepewności, czy aby na pewno jego komunikat zostanie odebrany. Nie był przyzwyczajony do takich dziwactw. Chociaż trzeba było przyznać - umiejętność bardzo przydatna. Miał nadzieję, że wszyscy tą informację pozyskają. Dzięki temu nie trzeba było przekrzykiwać tego gwaru z nadzieją, że do wszystkich dotrą informacje. Łącznicy mogli je przekazać bezpośrednio. - Ptaki na niebie niosą notki i bombki wybuchowe, trzeba je wyeliminować! - Tak, jasne, to niby było oczywiste, nie musiał nikomu mówić, że trzeba się ich pozbyć... ale po prostu jakoś nie bardzo rozdzielił tą oczywistą myśl w swoim umyśle od tego, co chciał przekazać. Chyba że oni wyłapywali wszystkie jego myśli? Nie bardzo się nad tym zastanawiał. Nie było na to czasu. Stwory szarżowały na nich z niepokojącą prędkością.
Nie to, żeby Shijima był idiotą, który ogląda sobie widoczki, podczas gdy rzeczy wokół się dzieją - po pierwsze ufał Seinaru i nie wątpił w jego zdolności, że przez ten moment, kiedy on próbował zorientować się w sytuacji zdoła go ochronić, a po drugie i tak miał pełne pole widzenia... miał. Jasne, że miał.
Brunet odruchowo odwrócił twarz, zamknął powieki, kiedy czarny atrament chlapnął na jego czerwone ślepia, podrażniając nieprzyjemnie, ale nie czynił żadnej wielkiej krzywdy - to jednak wystarczyło, żeby niebezpieczny wunsz rzeczny zdecydował się posmagać go po nóżce.
Pf.
Brak mobilności przy tych wszystkich stworach szybko przeleciał zimnym dreszczem przez kręgosłup Ranmaru, który gotów był się wycofać - brak wzroku dla kogoś, dla kogo oczy były wszystkim? Dobre sobie... Shijima nie potrzebował komendy Kei'a, żeby jego ręka automatycznie sięgnęła do wakizashi ukrytego za kimonem, ale jak zwykle - zamroził pewność siebie i precyzję działania, nie pozwalając jej gładko uciec w strachu. Potem będzie przyjacielowi dziękował. Ciął stworzenie, wiedząc już, że wystarczy lekki cios, a stworzenia rozpływały się natychmiastowo. Podążył zaraz za Seinaru, myśląc gorączkowo nad ptakami (tylko bez przesady, gównie skupiony był jednak na walce) - albo raczej nad niespodziankami, które niosły. Należało oszczędzać chakrę. To byli tylko wyimaginownani przeciwnicy - kiedyś na pewno się skończą, gdy skończy się chakra tym na wężu, ale Ranmaru nie miał pojęcia, kiedy się skończy - wyglądało na manożerną technikę, zwłaszcza, że potworów było mnóstwo. Nawet jeśli ruszą na węża to prócz atramentowych stworów przyjdzie im się też zmierzyć z Dzikimi. Taktyka wroga była prosta - wyczerpać broniących, nim uderzą głównymi siłami.
Tak czy siak utrzymywał szyk z Seinaru i Yamiyo. Nic na własną rękę. Musieli się utrzymać i czekać na rozkazy dowódcy. Jedna samowolna mogła pociągnąć pasmo tragicznych w skutkach nieszczęść.
Tylko kurna skąd oni tyle tych bombek mieli? Cały wóz ich sobie przywieźli, czy jak?


Użyte techniki:
68% - 2% = 66% Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
KEKKEI GENKAI: Tsūjtegan
NATURA CHAKRY: Katon (火遁)
STYLE WALKI: Bukijutsu - Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 15
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 31
    PERCEPCJA 18
    PSYCHIKA 34
    KONSEKWENCJA 8
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 84
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
MNOŻNIKI:
+5 do psychiki za genjutsu rangi C
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU C
    STYLE WALKI
    • Chanbara D
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU
    ELEMENTARNE
    • KATON C
      SUITON
      FUUTON
      DOTON
      RAITON
    KLANOWED

JUTSU:

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE): 5 kunai (za pasem)
5 shuriken (w kieszeniach spdni - 3 w przednich, 2 w tylnich)
wakizashi za pasem ukryte pod kimonem

W torbie:
*2 Bojowa pigułka żywnościowa
*2 Pigułka ze skrzepniętą krwią
*2 Bombka Dymna
*Notka wybuchowa
*3 Bombka świetlna
*ołówek
*notes
0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 425
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Kenshi »

Nie było trzeba długo czekać, aby doszło do zetknięcia pierwszych oddziałów zjednoczonej armii z wojskami tubylców, a już z oddali było widać, że będzie to diabelnie niebezpiecznie. Armia dziwnych, czteronożnych stworzeń przypominających lwy o głowach demonów, bez bojaźni nacierały na wojska zza muru. Dość szybko jednak okazało się, że stworzenia nie są tak niebezpieczne na jakie wyglądały. Jedno trafie wystarczyło, aby ów twór zniszczyć i o dziwo, to co pozostawało po zniszczeniu, było równie dziwne. Czarna ciesz, która rozlewała się na boki, nie była jednak powodem aby pozwolić sobie na dekoncentrację i zastanawianiu się nad tym z czym ma się do czynienia. W koło było zbyt dużo przeciwników...
Czarnowłosy skutecznie odpierał ataki, wykazując się doraźną pomocą dla towarzyszącego mu kuglarza, który postanowiłem od grontu bronić lewej flanki. Jego kukła dość skutecznie radziła sobie z pierwszą falą przeciwników, ale z czasem Kenshi zauważył, jak marionetka co raz wolniej i bardziej topornie się porusza. - Ten smar... czy co to jest, zaraz zablokuje Twoją broń - rzucił przedstawiciel szczepu Maji, w stronę Kurus, domyslając się, że i on sam zapewne się już tego domyslił. Nim jednak czarnowłosy zdążył powiedzieć coś jeszcze, w jego głowie ponownie rozbrzmiał znajomy głos, informujący że z pozostałości czteronożnych bestii, wydostają się wężopodobne stwory. Kenshi zaklął pod nosem i rozejrzał się, dopiero teraz dostrzegając że w tych smarach faktycznie coś się żwawo rusza. - SPALCIE TO CZARNE GÓWNO - mężczyzna głośno krzyknął w tłumie, kopniakiem posyłając jednego z tych tworów wysoko w powietrze, gdy nierozważnie zbyt blisko zbliżył się nogi czarnowłosego.
Dwudziestolatkowi nie umknęło jak w pewnym momencie, w koło nich zrobiło się ciasno od napływu bestii, i w tym momencie zmuszony był przyjąć postawę defensywą, kupując sobie i swojemu nowo poznanemu towarzyszowi wystarczająco dużo czasu, aby przeżyć do czasu dołączenia pozostałych osób z ich drużyny. Wtedy to kamraci, wyciągając broń drzewcową, wystarczająco odciągnęli przeciwników od Kenshiego i kuglarza. - Dużo, za dużo - zdążyło w tym momencie szermierzowi przelecieć przez głowę, gdy zauważył zbliżającą się gromadę wężo-podobnych stworzeń.
Czarnowłosy nie tracąc cennego czasu, błyskawicznie wbił katanę w podłoże obok siebie, tuż na wyciągnięcie ręki, po czym uformował pięć pieczęci, jedna po drugiej, w kombinacji, która przerodziła się w wyładowania elektryczne w chwili, gdy ostatnią pieczęć zbliżył do swojej twarzy. - Raiton: Kangekiha - usłyszeć można było szept po czym z dłoni mężczyzny wystrzeliła wiązka energii, ukierunkowana w stronę białoczarnych tworów. Kenshi nie puszczał pieczęci do chwili, aż w ich pobliżu nie zostały zniszczone wszystkie niebezpieczne stwory. Wiedział, że wiązać się to możę ze znaczną utratą chakry, ale nie mógł ryzykować już na samym początku utraty współtowarzyszy, szczególnie ze nie wiedział czego się spodziewać dalej. W takim przypadku, każdy pionek mógł być na wagę złota.
Obok dotarł go odgłos innego mężczyzny, która stwierdził że te twory muszą być przez kogoś kontrolowane. Maji doszedł do podobnych wniosków, jednakże jego oczom nie rzucił się nikt kto by mógł za coś takiego odpowiadać. Zwłaszcza, że nie mógł się na czymś dalej skupić skoro pod nosem miał już takie problemy.
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Shinji

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Shinji »

0 x
Masaru Yoshida

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Masaru Yoshida »

Plan był niezły bez użycia czakry masakrować przeciwników którzy nacierali na niego i jego odział. Oczywiście zadziwiało go dlaczego te lwy atakują w taki sposób trochę samobójczy, ale gdy zorientował się że to pułapka to zrozumiał wszystko. Problemem nie były duże twory tylko małe, dobrze że nie wiedział przez co przechodzi Kurusu, Yamiyo i inni kuglarze. Oni korzystając ze swoich kukieł tracili kontrolę nad nimi. Byłby wtedy co prawda zadowolony że jest na tyle mądry że nie używa kukieł na nie znane techniki wroga. Ale koniec końców jak oni słabo się spiszą to oberwie za to on rykoszetem, za to że ten sam klan, za to że mogą przegrać wojnę etc. Najlepszym wyjściem było w tej sytuacji sprawić żeby wszyscy zapamiętali Masaru Yoshide z rodu kuglarzy jako super wojownika i to by przyćmiło porażki jego kompanów i braci z klanu. Jednak nie wiedział o tym, a raczej nie miał pewności, bowiem sam wymyślił że taki scenariusz może mieć miejsce zwłaszcza gdy na jego żyłki wpełzł wróg. Zabił sporo, naprawdę sporo bestii, ale one zrobiły kontratak. Do tego w jego głowie zabrzmiał rozkaz, że połowa grupy ma wesprzeć inny odział. Czyli chyba dostali mocne lanie. On sam został tam gdzie stał i niestety z tymi samymi problemami które miał. Sprawa prosta, duże łatwo zabić, ale ono też cie łatwo zabije. Małe trudniej zabić, ale im trudniej też zabić ciebie. Do tego przecież ktoś musi kontrolować to coś, ewidentnie jakaś technika, tusz z czakrą czy coś tego typu. Logicznie rzecz biorąc to taką ilość stworów kontrolować musi sporo ludzi, czyli to jakiś klan, albo grupa ludzi co ryła tą samą technikę na blachę. Proponuję wysunąć się na taką pozycję aby móc ich niszczyć dużo, bez dużych kosztów czakry, i tak żeby nie mogły wykonać kontry. Kulturalnie powiedział pan Mroczek w głowie Masaru. Demon jak zawsze niewidoczny ukryty w cieniu w ciemnej stronie chaty mówił rzeczowo i spokojnie. Masaru musiał chwilę przemyśleć to co ten powiedział i dał odpowiedź.Tak ogólnikowe stwierdzenia nic nie wnoszą, tyle to sam wiem, zaraz coś wymyślę i zmusimy do odkrycia się kierujących tymi bazgrołami. Co prawda minęło kilka sekund na tą rozmowę, ale w prawdziwym świecie, a nie urojonym przez psychopatę, bądź socjopatę jak kto woli w jego głowię, czas nie ruszył się nawet na chwilę. Problem był naglący więc zabił ostatnie kilka lwów i zajął się będąc cały czas czujny i gotowy do obrony, ucieczki i odskoków ruszył rękami kładąc je blisko siebie i zmaterializował w każdej po 3 shurikeny. Każdym w jednej ręce odciął żyłkę i odskoczył do tyłu. Cisnął wszystkie 6 broni w węże zabijając je zapewne. Dorobił jeszcze 4 kolejne odpieczętowując zestaw do końca i rzucił je w kolejne wrogie zwierzaki, a potem podpiął do nich żyłki czakry. Tak właśnie żyłki czakry, do wszystkich 10 broni. Uniósł bronie do góry przybliżył do siebie, i cisnął po raz kolejny każdym jednym w węże. Czy to pojedyncze czy to grupki, atakował zabijając po 10 jedną ,,salwą" Potem podnosił bronie znowu i proceder się podnosił. Pewnie coś zacznie wchodzić po żyłkach, dlatego zacznie po kilku takich atakach je strzepywać ruszając palcami i w tym żyłkami. I potem kolejny błyskawiczny atak w dół, samo to już powinno zrzucać niektóre osobniki. Gdyby jakiś zabłąkany dotarł do niego to z buta miażdżył go, aczkolwiek wolał żeby nie doszyło do takich sytuacji. To nie była pełnia jego możliwości, specjalizował się w celach bardziej ludzkich, ale nie ma co wybrzydzać. I tak robił więcej niż zwykli żołnierze. Tylko czekać aż jego odział da radę wyprzeć wroga. Co do sojuszników tych najbliższych to ten od raitonu właśnie sobie poszedł, a szkoda, przydałby się tutaj, a medyk... On nie wiadomo do końca co zrobi. Może walczyć, ale może tez rannych wydobywać. Sam kuglarz nie miał najmniejszej ochoty marnować swoich zdolności na ratowanie jakiegoś pierwszego lepszego najemnika.
KEKKEI GENKAI: Ayatsuri
NATURA CHAKRY: Futon
STYLE WALKI: Seido
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 60
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 100
    PERCEPCJA 100
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 310
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU
    STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
    • Seido-S
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU C
    ELEMENTARNE
    • KATON
      SUITON
      FUUTON A
      DOTON
      RAITON
    KLANOWE C
[/ghide]
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Zabandażowana twarz wystające 1 oko/ 2m bandaża około.
Dwie opaski z bandaży na nadgarstkach, z białymi znakami.
Wielki wachlarz na plecach z rączką- http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=109&t=3641
Peleryna z futra niedźwiedzia.
Opaska na prawej nodze -wsadzone za nią 2 kunai i średni zwój
Opaska na lewej nodze - wsadzone za nią 2 kunai i średni zwój
Powyżej opasek na każdej nodze po 1 kaburze.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
1.W zwojach po prawej stronie kukła mamy po lewej taty http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=43&t=3642
Mają po wielkim shurikenie na plecach i po 10 kunai w magazynkach.
2.Torba na pośladku zasłonięta futrem na plecach. - 10 shurikenów, 1 porcja mabishi, 10 kunai jeden papieros z narkotykiem (40/30 objętość)
3.W opasce na prawej ręce zapieczętowane 5 shurikenów 1 wielkie shuriken
4.W opasce na lewej ręce zapieczętowane 5 shurikenów 1 wielki shuriken
5.W kaburach na nodze prawej 1 wielki fuma shuriken i 15m żyłki. (20/20 objętość)
6.W kaburach na nodze prawej 1 wielki fuma shuriken i 15m żyłki. (20/20 objętość)[/ghide]
JUTSU:
Ninjutsu:
-[E]Bunshin no Jutsu
-[E]Henge no Jutsu
-[E]Kai
-[E]Kawarimi no Jutsu
-[E]Kinobori no Waza
-[E]Suimen Hokō no Waza
-[E]Nawanuke no Jutsu
Klanowe:
-[D]Chakura no Ito
-[D]Suna Fukumen no Jutsu
-[D]Sōshūjin
-[D]Kugutsu Kawarimi no Jutsu
-[D]Suna Fukumen no Jutsu
-[C] Kugutsu no Fūin
Futon:
-[D]Fūton: Enshō No Kaze
-[C]Fūton: Kamaitachi
-[C]Fūton: Komakai Butokai Tatsumaki
-[C]Fūton: Reppūshō
-{B}Fūton: Shinkūgyoku
-{B}Fūton: Jūha Shō ( http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... p60578&#41)
-[A]Fūton: Shinkūha
-[A]Fūton: Kaze No Yaiba
-[A]Fūton: Kazekiri no Jutsu
-[A]Fūton: Jūha Reppū Shō (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 583#p60583)
FūINJUTSU:
-{D} Fūin no Jutsu
-[C] Kuchiyose: Raikō Kenka (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 593#p60593)
Seido:
-[D] Sōshuriken no Jutsu
-[D] Kage Shuriken no Jutsu http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 597#p60597
Techniki:
Czakra:105%
Nazwa
Chakura no Ito
Pieczęci
Brak
Zasięg
100 metrów
Koszt
E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
Dodatkowe
Płacimy tylko za wytworzenie nici.
Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
Nazwa
Sōshūjin
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
100 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito
Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.
Nazwa
Kuchiyose: Raikō Kenka
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt Stworzenie pieczęci: E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+
Odpieczętowanie - E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1 (za 10 małych broni/2 duże)
Dodatkowe Metalowa Plakietka większa niż 8cm na 8cm lub inny podobny przedmiot do pieczętowania
Opis Technika polega na stworzeniu małej pieczęci na metalowej plakietce czy innym nośniku którego wymiary nie mogą być mniejsze niż sama pieczęć, dzięki czemu uzyskujemy mały schowek o pojemności małego zwoju (uwzględnia się przeliczniki za rangę Fuuin). W pieczęci, za pomocą podstawowej techniki Fuuin no Jutsu, możemy zapieczętować broń i niewielkie przedmioty, o ile nie przekraczają wagi Fūin 40. Żeby odpieczętować przedmioty należy przyłożyć rękę do plakietki, a te pojawiają się w przykładanej dłoni, przy czym dokładna pozycja jest zależna od użytkownika. Przykładowo można przyzwać małe shurikeny pomiędzy palcami, żeby te były od razu gotowe do rzutu.
0 x
Motoko

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Motoko »

Wszystko działo się bardzo szybko, gdyby nie miesiące, jeśli nawet nie lata ciężkiej pracy, dziewczyna z pewnością nie wyłapałaby połowy z tego, co zdołała zauważyć, choć i tak miało się to nijak w stosunku do notki, której nagły wybuch również wpłynął na jej stan. Zachwiała się, niemalże lecąc do tyłu, bo przecież nie zdążyła w odpowiedni sposób się wycofać, zwiększając dystans. Bębenki w jej uszach momentalnie zabolały, jakby przeciążone tym nagłym hukiem, który również był pierwszym takim dźwiękiem i zjawiskiem w jej życiu. Węże, które przed chwilą widziała zamiast bestii, które pod wpływem jej techniki zniknęły, pozostawiając po sobie jedynie ten czarny ślad, ślad, który zbliżył się do niej w trakcie całego tego zamieszania. Ból głowy pomimo wszystko nie przyćmił jej percepcji na tyle, żeby nie zdążyła poczuć na nogach jakieś dziwaczne, oplatające ją...czarne plamy atramentu? Jakby w zwolnionym tempie, otępiona przez wybuch, zdołała zauważyć, że nagle te znikają na rzecz jakichś wbitych kunai w ziemię...
Dotarły do niej jakieś zlepki słów, które dopiero po chwili zdały się być bardziej sensowne i jakby przejrzyste. Kilka razy zamrugała i zauważyła ciemnowłosego kompana, który widocznie pomógł jej w trakcie lekkiej niedyspozycji. Jedyne czego ta nie zauważyła, to strużki krwi, która zaczęła naznaczać jej ucho, a także kawałek szyi, kierując się pod zbroję. Oczywiście kaptur był odrzucony do tyłu, dlatego bez problemu Shinji oraz Oshi mógł ją rozpoznać. Pomimo szumu, który słyszała z lewej strony, czyli ucha, którym była skierowana w stronę notki, usłyszała prośbę, czy też polecenie ciemnowłosego. Nie było czasu na przytakiwanie głową, dlatego bez żadnego ostrzeżenia zaczęła swój taniec z dwoma mieczami, broniąc dostępu do Uchihy w trakcie jego układania pieczęci. Iaigiri sprawnie przecinało każdego rodzaju przeszkodę, dlatego jedynym co zostało w jej inwencji było osłanianie ciemnowłosego, do czasu, aż tamten czegoś nie wrzasnął i wraz z tym okrzykiem czerwonooka ruszyła ku prawej flance, gdzie ramię w ramię z innymi machała mieczem, starając się pozbyć potworów, które widocznie miały tylko sprawdzić ich umiejętności i lekko osłabić. Miała dziwne wrażenie, jakby najistotniejszy cios miał dopiero nadejść, ale nawet nie miała czasu na takie dylematy, bo nie dość, że huczało jej w lewym uchu, to jeszcze musiała wytężać każdy mięsień, powstrzymując swoje bitewne zapędy przed zbyt szerokimi cięciami, bo przecież na placu boju byli jeszcze inni szermierze! Nie widziała, co działo się z niebieskowłosym kompanem, a wszystko to spowodowane tym małym, acz bardzo istotnym faktem, że każdy musiał trzymać się grupy, widać Oshi niezbyt miał w planach stać w pierwszej linii razem z nimi. Czy go o to osądzała? Raczej nie, przecież nawet nie wiedziała, że to jego notka tak wstrząsnęła w jej głowie, niech no tylko wszystko do niej dotrze.
Nazwa
Iaigiri
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości ostrza
Koszt Brak
Dodatkowe
Znajomość Iaidō, na czas używania techniki otrzymujemy +60 do siły
Opis Iaigiri jest specjalnym ciosem, który naprawia wszystkie błędy sposobu walki opisanego powyżej. Kiedy użytkownik wykona początkową serię cięć, zamiast chować miecz do pochwy, może za to wykonać ogromne cięcie z powietrza, które przetnie każde ciało. Jest ono tak silne, że zostawia za sobą poświatę, i może przeciąć lub rozproszyć nawet takie materie jak... mgła.
  • SIŁA 81
    WYTRZYMAŁOŚĆ 100
    SZYBKOŚĆ 81
    PERCEPCJA 56
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 81

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 318
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 110%
NINJUTSU E
BUKIJUTSU 1 [D]
  • Kenjutsu - Battodo [A]
Ekwipunek tylko ten co widać - pod avem krótki opis.

Aktualne pokłady chakry: 38%
Siła w trakcie uderzenia techniką: 141
0 x
Kurusu

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Kurusu »

Sytuacja cóż... Delikatnie mówiąc stała się beznadziejna. Pomimo najszczerszych chęci, kukła Kurusu po początkowych sukcesach stała się niezdolna do kontynuowania dalszej walki... A przynajmniej do momentu oczyszczenia mechanizmów, nie powinno być to trudne ale trudno stwierdzić z jaką substancją ma się właśnie do czynienia. Tak czy inaczej, główna broń została na razie skutecznie wyeliminowana z walki... Kto by pomyślał, że dzikusy mają coś takiego w swoim zanadrzu.
- Co ty kurwa nie powiesz? - warknął słysząc błyskotliwe słowa Kenshiego, nie mówiąc jeszcze o tym, że te węże idą do niego po niciach. Zrobił więc coś co wydawało mu się najlogiczniejsze obecnie, przerwał połączenie z kukłą i sprawnym ruchem ręki sięgnął po swój miecz obosieczny. Jego taktyka obrony opierała się głównie na pchnięciach w kierunku wężów oraz cięciach po ziemi, gdy dojdą po blisko. Rzecz jasna celując w ich działo. Śmierć z powodu czegoś takiego, byłaby co najmniej smutna. Ale jednak szanse na wyjście cało z tej sytuacji wzrosły, wraz z przybyciem żołnierzy wyposażonych broń drzewcową i wyładowań od strony swego nieocenionego towarzysza.

Statystyki i Chakra:
Statystyki:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 42
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 30
PERCEPCJA 42
PSYCHIKA 36
KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 139
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%

OBECNA CHAKRA: 95

Dziedziny:
GENJUTSU D
FūINJUTSU D
KLANOWE C

Ekwipunek widoczny:
- Kabura
- Płaszcz
- Rękawiczki
- Pokrowiec na miecz przy pasie
- Płaszcz ciasno owinięty wokół jakiegoś przedmiotu
- Torba zaczepiona o pas.
0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Akarui »

Sytuacja na placu boju zmieniała się z sekundy na sekundę. Z krótkich raportów myślowych wynikało, że lewa flanka jakoś sobie radziła, ale prawa dostawała opierdziel i dodatkowe rozkazy trzymania przeciwników z dala od muru. Poza tym część grupy C, do której należał Akarui, dostała polecenie wzmocnienia kolegów z grupy B. Inne informacje był równie pożyteczne. Potwory były zrobione z atramentu i wystarczyło cięcie, by się ich pozbyć. Przypominały lwy, ale nosiły na sobie również węże, które oplątywały obrońców. Dodatkową informacją były nowe twory, ptaki bądź inne stworzenia latające, które mają ze sobą bombki i notki wybuchowe! W takich sytuacjach młody medyk mógł jedynie liczyć na wsparcie dalekodystansowców, z czego głównie stawiał na Yoshidę. Znał dobrze umiejętności klanu Ayatsuri i już po samych ruchach na polu walki mógł powiedzieć, że facet daje radę! Akarui starał się na początku bitwy być dość blisko niego i chronić jego tyły, próbując tańczyć między pojedynczymi bestiami korzystając z mocnego taijutsu, swojej zwinności i kończyć każdy ruch cięciem kastetu, a gdy to przestawało wystarczać, w drugiej ręce pojawił się kunai, uzupełniając tą lukę.

Nie można było jednak poprzestawać na biernym kryciu pleców dystansowców i patrzeniu, czy czasem jakiś atramentowy wąż nie zakręcił się wokół nogi! Akarui musiał wypełniać swoją powinność jako medyk. Należał do grupy wspomagającej, a atramentowe potwory zdążyły już wykonać całkiem niezłe spustoszenie! Medykowi było za daleko na krańce prawej flanki, mimo, że rozległo się tam parę wybuchów i ten już sobie wyobrażał otwarte rany, postrzępione, brudne od krwi, błota i atramentu. Nie mógł sobie pozwolić na tak daleką wędrówkę, gdy ranni pojawiali się wszędzie! Musiał ratować najbliższych, inni muszą liczyć na następnych medyków! Jednak doświadczenie mówiło Tozawie, iż ten nie jest w stanie leczyć ich w tym miejscu, musi ich wyprowadzać w stronę muru, gdzie czekają grupy ratownicze!

Decyzje muszą zapadać w mgnieniu oka i muszą być logiczne. Szybko dostrzegł na północy od swojej pozycji parę osób rannych przez pazury lwów, czy zaplątanych w węże. Potem rozejrzał się, czy widzi kogoś w towarzystwie, kto podczas zbiórki podniósł rękę, gdy była mowa o medykach, choćby jedna osoba! Takiego Shinobi'ego od razu trzeba postawić do pionu i rozpocząć (miejmy nadzieję) owocną współpracę. Jeśli takich nie ma, trzeba ściągnąć kogokolwiek, a najlepiej osobę, po której widać, że niezbyt dobrze czuje się w tym miejscu, czy po prostu się obija. Zawsze znajdzie się jakiś panikarz, który jak tylko dostanie cel, zmieni swoje nastawienie i będzie dobrym wzmocnieniem dla wszystkich. Do tej osoby wystarczy stanowczo powiedzieć, patrząc głęboko w oczy: - Hej, tamci z przodu potrzebują medyków! Pomóż mi chociaż paru przenieść na tyły pod mur, proszę! Tyle w tej całej sytuacji musi wystarczyć. W ferworze walki, gdy atramentowy stwór może się w każdej chwili przedrzeć do Akarui'ego i ten będzie związany walką, nie ma czasu na gadanie. Zostaje nadzieja, że kolejny wąż zostanie pocięty a lew zmieni się w kałużę atramentu dzięki zaostrzonemu kastetowi, a osoba poproszona o pomoc, odpowie pozytywnie na wezwanie. Wtedy trzeba namierzyć jeszcze naszego zabandażowanego lalkarza: - Masaru-san, proszę o osłonę, idę na przód po rannych! I uważaj na te latające z bombkami! Potem zostaje szaleńczy bieg w kierunku poszkodowanych, wzięcie ich razem ze współpracującym shinobim pod pachę i zaciągnięcie do muru mając nadzieję, że uratowany przeżyje i podleczony przyda się jeszcze całej armii.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
  • Kabura na lewym udzie
  • Kabura na prawym udzie
  • Plecak na jedno ramię
[/list]
  Ukryty tekst
0 x
MOWA
Yamiyo

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Yamiyo »

0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Oshi »

Oshi nie był przygotowany na to co działo się w tym miejscu… W swym młodym wieku widział już kilka walk, mniejszych czy nawet na większą skalę. Jednak to co stało się tutaj nie mogło być opisane inaczej jak pogrom. Przeciwnik dotarł do linii ich pozycji, wprowadzając zamęt i chaos w pierwszych szeregach, wojownicy stosowali swoje metody zabijania, a wokół Senju przelatywały kolejno techniki elementarne oraz narzędzia stworzone w jednym celu… Przeżywał właśnie swój chrzest bojowy, ostatnia dziecięca iskra znikała z kącików oczu, zastąpiona przez strach i niedowierzanie.
Jego wcześniejsze działania przyniosły więcej szkody niż pożytku, kunai z doczepioną notką wybuchową pochłonął część bestii, jednak fala uderzeniowa dotarła również do sojuszników. Zły na siebie za tak głupie działanie, starał się kolejno pochłaniać bestie technikami Mokutonu, jednak tamte były zbyt zwinne… Poziom jego wyszkolenia nie był dość wysoki by w jakimś stopniu przydać się w zmaganiach przed wielkim murem. Widział kątem oka jak Motoko i Shinji zmagają się z kolejnymi falami przeciwników, czarny atrament z pozostałości po stworach zaskoczył go nie mniej niż wielki wąż napierający w ich stronę, jednak nie na tyle by teraz się nad tym zastanawiać. Byli na wojnie… Teraz dopiero zdał sobie sprawę jak niewielu z nich zdoła wrócić do domu.
Oshi mimo że nie stanowił wielkiego wsparcia dla towarzyszy nie miał zamiaru się poddawać, wiedział że walka może zakończyć się tylko na korzyść zjednoczonych rodów… Byli Shinobi, musieli udowodnić każdemu przeciwnikowi ukrywającemu się w cieniu, że największym błędem w jego życiu, było pojawienie się w tym miejscu.
Oshi miał już zamiar wprowadzić kolejną część swych genialnych pomysłów, jednak czarnowłosy towarzysz z rodu Uchiha ostrzegł ich o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Senju odbił się od wcześniejszego miejsca w prawą stronę, tak aby oddalić się od przygotowanej pułapki w postaci notki wybuchowej.
Już w locie złożył pieczęć węża, po czym skupiając się na wszystkim do około, zaczął tworzyć drewniane bryły o nieokreślonym kształcie, najeżone drewnianymi kolcami, które posyłał kolejno w stronę zbliżających się przeciwników… Jeśli któryś zbliżył się zbyt blisko niego, natychmiast anuluje technikę, wysuwając z obu rękawów Kunaie, umieszczone w przygotowanych wyrzutniach ukrytych na nadgarstkach by lepiej bronić się przed frontalnym atakiem.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Papyrus »

//W razie pytań zapraszam na PW
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Hayami Akodo »

-Uwaga, leci tercet, postaram się zdjąć, ile się da!-krzyknął Hayami, marszcząc brwi. Chwycił mocniej swoją yari, po czym rozejrzał się uważnie, szukając wzrokiem wroga. Wspomniany tercet węży, podstępne trzy furie mknęły bezpośrednio na jego towarzyszy, którzy również nie spoczywali na laurach. Snuły się szybko, złowieszczo, z pełnym grozy pośpiechem, jakby upatrywały sobie nowe, kolejne ofiary. Kukiełka będąca w posiadaniu Kurusu uległa uszkodzeniu i zapowiadało się na to, że nie będzie w stanie jej użyć przez ten cholerny smar, tusz czy czym by nie była owa enigmatyczna czarna substancja, swoim kolorem przypominająca niebo w pogodną noc.
Lepiej szło jego drugiemu towarzyszowi, Kenshiemu, który użył jednej z technik Raitonu i poraził wroga prądem. Gdyby nie to, że Hayami był samurajem i szkolono go tylko do walki włócznią, zapewne w tej chwili przysięgałby wszystkim bogom, cieniom przodków i duchowi ojca, że jeżeli przeżyje, to nie spocznie, póki nie posiądzie wszelkiej wiedzy na temat tego żywiołu. Na razie jednak nie było czasu na filozofie: musiał współdziałać ze swoimi towarzyszami, wesprzeć ich w walce, zwłaszcza że trzy dziwne bestie na dwóch shinobich to zdecydowanie cokolwiek za dużo. Z tą myślą Hayami ruszył naprzód, aby zaatakować jednego z owych szarżujących coraz prędzej lwów i pozbawić je życia za pomocą wspaniałego, powtórzonego ciosu, który jak na razie był dobrą metodą na walkę. Jeżeli udało mu się zakatrupić albo chociaż zranić dziwną bestię (co musiało być trudne z uwagi na to, że potwory co chwila zmieniały kierunek biegu, kluczyły i generalnie były dziwne w zachowaniu), to zajął się pozostałymi osobnikami, próbując skrócić o głowę jak najwięcej węży i innych zwierząt. Kontynuował swoją poprzednią taktykę: szybkie, silne ciosy wyprowadzane najczęściej prawą ręką, mające na celu zadanie śmiertelnych ran lub zabicie wroga, możliwie jak najszybsze ruchy wynikające z jego wrodzonego talentu do szybkiego ruszania się, pilnowanie Kenshiego i Kurusu. Skupiał się na tym, by zabijać i ranić, chronić towarzyszy, unikał w miarę możliwości czarnej cieczy. Jeżeli ktoś kontrolował te potwory, musiał być naprawdę w tym dobry, bo zwierzęta wydawały się być nader inteligentne.
Wybuch, który nastąpił w oddziale Shijimy i Seinaru, sprawił, że Hayami skrzywił się, gdyż hałas zdecydowanie nie był najmilszy dla jego uszu. Jednak mimo wszystko...Hałas hałasem, ale kto zginął? Czy dwaj muszkieterowie, Shijima - spokojne, mroczne, pięknie rysujące wcielenie demonicznego Atosa (ciekawe, czy miał jakąś swoją Milady?) i Kei - dzielny i pełen rozwagi d'Artagnan, nie zginęli? Mimowolnie poszukał ich wzrokiem, jednak w dymie, chaosie i wobec obecności dzikich bestii trudno było kogokolwiek dostrzec.
-Co, do cholery?!-zdziwił się trochę zbyt donośnie, jednak w każdym razie jego dosadna reakcja oddawała najpełniej stan uczuć młodego samuraja. Liczył na to, że przyjaciołom nic się nie stało, jednak zachowywał teraz zdwojoną ostrożność - nie chciał skończyć rozerwany przez niewielki arkusz papieru, zwany popularnie wybuchową notką.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Masaru Yoshida

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Masaru Yoshida »

Kłótnia władców, przygotowanie armii, walka, lizanie ran, pokój. Standardowa procedura stosowana od dawien dawna, co ciekawe jednak ta wojna nie była taką, jaką znali wszyscy. Tutaj bez szans na rozejm, żołnierze walczyli bo powiedziano im że walczą w słusznej sprawie. Dziura w murze, to problem w przypadku gdy naprzeciwko stoją dziukusy. Jednak teraz wiadomo że po drugiej stronie jest rozgarnięta, inteligentna cywilizacja, która korzysta z technik shinobich. Może nazywają to inaczej, może mówią nawet w innym języku, ale na pewno na nich również spadł dar wielkiego twórcy czakry. Jako że atak atramentowych cosiów był dosyć spory, i całkiem potężna, to albo to kilka silnych, albo mnóstwo słabych technik. Wielki wąż, na którym siedzieli ludzie mogli być tymi którzy kierowali natarciem. Albo sporo ludzi dysponujących takimi zdolnościami siedziało gdzieś niedaleko. Co by to nie było ważne że na razie to było łomotanie samej techniki a nie jej właściciela. Ataki bestii chaotyczne, samobójcze które z biegiem czasu przy zmniejszaniu liczebności wroga, był coraz bardziej skoordynowane dawały do myślenia. Taki Sabaku jak walczył piaskiem chyba raczej nie miał zbyt wielkiej różnicy czy kontroluje go mało czy dużo. Za to kuglarz który miał coraz mniej kukieł na polu bitwy chcąc nie chcąc musiał walczyć coraz lepiej nimi. Czy tutaj zachodziła podobna analogia? Chyba tak, Masaru nie wiedział czy to co myślał miało jakiś sens, może być tak że ci Sabaku też mają takie coś że im mniej piasku tym lepiej nim działają. Ciekawe zagadnienie aczkolwiek mało ważne, bowiem wybicie zwierzaków to będzie krok który powinni uczynić. Stał dumnie atakując najlepiej jak mógł i siał spustoszenie. Shurikeny miały jeszcze jedną zaletę niedodaną przez narratora tej historii. Miały 4 ostrza, kiedy kunai miał jedno. Przez co ciśniecie nimi w jedną bestię dawało pewien mały ułamek szansy że pozostałe ramiona również trafią w wrogów. Najpierw wyrzucenie 10 shurikenów zabijając 10 węży, potem żyłki czakry i ponowne mordowanie 10 wrogów. I znowu kolejna dyszka. Węże oblazły żyłki? Nie ma kłopotu, odrzucenie żyłek i kolejna seria masakrowania, łącznie 2 razy zmienił żyłki. Czyli miał ich łącznie 20 zużytych i 10 w użytku. Ile węży i lwów zabił jedną ,,dziesiątką" żyłek? Pewnie jakoś z 3-4 razy dawał rady uderzyć, za każdym razem zabijając każdą gwiazdką atramnetowego potwora. Czyli do teraz może zabił ich ze 100 tym sposobem, plus minus, wcześniej wielkimi fuma shurikenami skosił również sporo wilków. Co by nie mówić, mógł się pochwalić że jego sposób walki dawał bardzo wymierne korzyści. Na pewno ludzie wokoło to zobaczyli, docenili i uznali za kogoś silnego. I naglę bum. Durna pułapka która oślepiła kilkoro osób, niestety w tym kuglarza który w swojej okolicy brylował w walce. Zaraz potem ryk ludzi którzy musieli jak idioci wpadać w coś, jak by to węże były na ich szyjach to by nie krzyczeli prawda? Coś ich raniło, ale nie zabijało. O ile broń miotana i notki to nie mogły raczej być, więc wniosek logiczny to że coś ostrego było w wężach. Jest lew, w nim węże, a w wężach bronie. To byłby pewien problem dla Yoshidy gdyby nie to że tak właściwie, to był na to gotowy od początku. Prawą ręką natychmiast zsunął bandaż który miał owinięty wokół głowy, w tym również przecież NA JEDNYM OKU! Oślepione zamknął a drugie sprawne schowane wcześniej pod bandażem i zamknięte otworzył. Pewnie chwilę zajmie mu przyzwyczajenie się nim do światła, ale na pewno będzie w stanie sprawności szybciej niż to oślepione. Wysoka percepcja pozwalało ocenić gdzie kto darł się więc wykonał odskok do tyłu. Z tyłu wrogów być nie powinno ponieważ nie wdarli się na tyłu. Ewentualnie wpadnie na jakiegoś sojusznika. Szybko wstał i ocenił błyskawicznie sytuację. Oko dochodziło do siebie przez chwilę po długim czasie pod bandażem, to oślepione już po chwili miało się lepiej troszkę, ale dalej było zamknięte. Te cenne sekundy który zyskał na użyciu oka ukrytego, zamiast czekać na to lewe aż wydobrzeje wykorzystał tak jak powinien.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=l5yX7cY0iSE[/youtube]
Ludzi jeszcze oślepieni, ranni od deptania mabishi na ziemi, ludzie zbierają rannych, wróg naciera. Stawać kurwy! Do przodu patrzeć gdzie stajecie, zepchnąć wroga, przemieścić się wokół rannych w stopy i odgrodzić ich od wrogów! Wydarł się z całej siły, licząc że chociaż ci obok usłyszą, a ci co nie usłyszą to zobaczą. Potrząsnął żyłkami i ponowił agresywny atak. Teraz już nie cofał żyłek tak bardzo, puszczał ją do przodu żeby zabijała węża, potem wyciągał z ziemi te kilka cm i atakował kolejnego. W ten sposób eliminował jeszcze szybciej. Jak biegł jakiś lew obrywał, jak wywalił się z niego jakiś wąż po skoku, to w locie to zabijał. Jak tylko oboje oczu było sprawnych zrobił krok do przodu. Wykorzystał całe skupienie do ogarniania otoczenia, co leży na ziemi, gdzie wrogowie, czy trzeba unikać czy nie. Potem kolejny krok, i kolejny. Po chwili napierał już do przodu wściekle machając palcami kierując bronią i raniąc wrogów. Kroczył do przodu cały czas drąc się do żołnierzy obok. Za mną psie syny! Pod nogi patrzeć, broń do przodu w linii iść! Zajebać co się da! Wysunął się do przodu, pewnie powoli ze względu ataki wrogów, ale metodycznie tak jak wcześniej ciął, siekał i stąpał do przodu. Potem troszkę na bok. Chciał wejść między rannych w stopy, a zwierzęta. Chciał dać szansę medykom odratować jak najwięcej ludzi i zabrać ich z pola walki gdzie zawadzali. Nie wiedział czy mu się uda wszystko, nawet nie wiedział czy ludzie go posłuchają albo pójdą za nim, w sercu liczył na to że popchnie ich do tego to że widzieli jak walczył i jak walczy nadal mimo przeciwności. Morale ważne prawda? Byli na wsparciu, więc pora chyba popchać się w stronę pierwszej linii prawda? Miał też naprawdę wielką nadzieję że nie pracował z idiotami i będą oni na tyle kumaci że wypadałoby stanąć między nim a wrogami, żeby było łatwiej mu walczyć. I żeby pilnowali flank.
NATURA CHAKRY: Futon
STYLE WALKI: Seido
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 60
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 100
    PERCEPCJA 100
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 310
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU
    STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
    • Seido-S
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU C
    ELEMENTARNE
    • KATON
      SUITON
      FUUTON A
      DOTON
      RAITON
    KLANOWE C
[/ghide]
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Zabandażowana twarz wystające 1 oko/ 2m bandaża około.
Dwie opaski z bandaży na nadgarstkach, z białymi znakami.
Wielki wachlarz na plecach z rączką- http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=109&t=3641
Peleryna z futra niedźwiedzia.
Opaska na prawej nodze -wsadzone za nią 2 kunai i średni zwój
Opaska na lewej nodze - wsadzone za nią 2 kunai i średni zwój
Powyżej opasek na każdej nodze po 1 kaburze.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
1.W zwojach po prawej stronie kukła mamy po lewej taty http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=43&t=3642
Mają po wielkim shurikenie na plecach i po 10 kunai w magazynkach.
2.Torba na pośladku zasłonięta futrem na plecach. - 10 shurikenów, 1 porcja mabishi, 10 kunai jeden papieros z narkotykiem (40/30 objętość)
3.W opasce na prawej ręce zapieczętowane 5 shurikenów 1 wielkie shuriken
4.W opasce na lewej ręce zapieczętowane 5 shurikenów 1 wielki shuriken
5.W kaburach na nodze prawej 1 wielki fuma shuriken i 15m żyłki. (20/20 objętość)
6.W kaburach na nodze prawej 1 wielki fuma shuriken i 15m żyłki. (20/20 objętość)[/ghide]
JUTSU:
Ninjutsu:
-[E]Bunshin no Jutsu
-[E]Henge no Jutsu
-[E]Kai
-[E]Kawarimi no Jutsu
-[E]Kinobori no Waza
-[E]Suimen Hokō no Waza
-[E]Nawanuke no Jutsu
Klanowe:
-[D]Chakura no Ito
-[D]Suna Fukumen no Jutsu
-[D]Sōshūjin
-[D]Kugutsu Kawarimi no Jutsu
-[D]Suna Fukumen no Jutsu
-[C] Kugutsu no Fūin
Futon:
-[D]Fūton: Enshō No Kaze
-[C]Fūton: Kamaitachi
-[C]Fūton: Komakai Butokai Tatsumaki
-[C]Fūton: Reppūshō
-{B}Fūton: Shinkūgyoku
-{B}Fūton: Jūha Shō ( http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... p60578&#41)
-[A]Fūton: Shinkūha
-[A]Fūton: Kaze No Yaiba
-[A]Fūton: Kazekiri no Jutsu
-[A]Fūton: Jūha Reppū Shō (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 583#p60583)
FūINJUTSU:
-{D} Fūin no Jutsu
-[C] Kuchiyose: Raikō Kenka (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 593#p60593)
Seido:
-[D] Sōshuriken no Jutsu
-[D] Kage Shuriken no Jutsu http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 597#p60597
Techniki:
Czakra:105%-35%=70%
Pierwsze żyłki 10, odpieczętowanie 5, kolejne żyłki 10 i znowu kolejne 10.
Nazwa
Chakura no Ito
Pieczęci
Brak
Zasięg
100 metrów
Koszt
E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
Dodatkowe
Płacimy tylko za wytworzenie nici.
Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
Nazwa
Sōshūjin
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
100 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito
Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.
0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 425
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Kenshi »

Sytuacja jaka wytworzyła się na polu walki wymogła na czarnowłosym zmianę taktyki, powodując, że ten na moment zrezygnował z dzierżenia swojej katany, na rzecz złożenia pieczęci i wykorzystania elementarnej techniki Raitonu, która skutecznie mogłaby mu pomóc pozbyć się nadciągających przeciwników. Taktyka jaką przyjął, na szczęście się sprawdziła bo posłana wiązka energii elektrycznej, skutecznie zniszczyła atramentowe twory. Oczyszczony teren przynajmniej na chwilę pozwalał skupić się na innym fragmencie pola bitwy. A w koło sytuacja nie wyglądała za ciekawie. Dziwnych bytów wciąż przybywało, zwykli najemnicy pomału ustępowali, nie mając chwili na wypoczynek, tylko musząc cały czas stawiać opór. A przecież nawet nie starli się z faktycznymi przeciwnikami...
- Kurwa mać - rzucił, obserwując jak w kierunku jego i towarzyszącego przy nim marionetkarza mkną kolejne bestie, a w ślad za nimi jeszcze inne. W tym też momencie do myśli Kenshiego dotarła informacja przekazana przez telepatów, że na ogromnym stworzeniu, które majestatyczne cielsko wciąż wisiało nad polem bitwy, znajdowali się ludzie odpowiedzialni za tworzenie tych dziwnych bytów. - Wąż, to nim się trzeba zająć - prosta refleksja jaka przyszła, niestety nie była łatwa do zrealizowania, bo wciąż dzieliło ich całe pole bitwy, zasłane licznie dziwnymi czarno-białymi stworzeniami.
Kenshi chwycił za katanę, gotowy ruszyć na odsiecz Kurusu, ale w tym właśnie momencie do szturmu ruszył inny wojownik z ich drużyny, tak jak dostrzegł czaarnowłosy, z kataną co mogło świadczyć o tym, że wsparcie będzie skuteczne o ile tylko facet umiał się sprawnie tym posługiwać. - Dajcie mi trochę czasu! - Maji rzucił w kierunku obu mężczyzn, a także pozostałych znajdujących się w otoczeniu Kenshiego, po czym trzymając katanę, czarnowłosy wykonał głęboki skok, odskakując na bezpieczniejsze, tylne pozycje.
W jakim celu został wykonany przez Kenshiego unik? Maji już wiedział, że za ich kłopoty odpowiadają ludzie znajdujący się na głowie olbrzymiego węża. Wiedział że celem ich starań powinno być zrobienie wszystkiego co możliwe, aby się tych ludzi pozbyć, ale nie było to możliwe dopóki, dopóty dzieliło ich pole bitwy zasłane ogromną rzeszą atramentowych stworów, które nie męczyły się, systematycznie raniąc co raz to więcej z naszych wojsk. Im dłużej ten stan będzie miał miejsce, tym łatwiej będzie miała armia przeciwnika, stąd Kenshi uznał że najwyższy czas coś w kierunku tej istotnej zmiany poczynić.
Katana, którą miał w ręku, po chwili znalazła się ponownie przy jego boku, zastąpiona przez kunaia. W drugiej dłoni mężczyzny znajdował się identyczny, a po chwili oba ostrza zostały skierowane do góry, wprost do nieba. Kenshi ze skupieniem zaczął gromadzić chakrę, która w pewnym momencie przy użyciu kunai, wystrzeliła do nieba w postaci dwóch potężnych piorunów. Kenshi pamiętał, że kazali się im nie przejmować tym wężem, ale był sam na polu bitwy i wiedział że dalsze ignorowanie tego faktu, może się dla nich skończyć tragicznie. Stąd też po wystrzeleniu do nieba dwóch piorunów, mężczyzna opuścił bronie i oczekiwał na pierwsze efekty, czyli zebranie się chmur burzowych...
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Shijima

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Shijima »

Przesadna, rysunkowa śmierć - tylko to mogło spotkać człowieka na polu bitwy. Malowana czerwonym atramentem (lepkim, gęstym, próbowałeś kiedyś krew?) i spisywana czarnym, łatwopalnym tuszem, który wyparowywał przy spotkaniu z ogniem i wsiąkał w czarną ziemię, kiedy strugi wody wpadły na nie, dając chociaż sekundę wytchnienia. Słyszał swoich towarzyszy, oczywiście - jeśli Yamyio chwaliła się dobrym słuchem, to nie znała chyba czaru limitu krwi pana Mokuena. To jednak, że słyszał, nie oznaczało, że gotów był brać w tej konwersacji udział.
Bitwa przenikała go na wskroś. Widział, słyszał, czuł, jak wojownicy pod naporem atramentowych potworów (atramentowe życie - atramentowa śmierć) ulegają - krzyki, szczęk broni, cała plejada gwiazd, która błękitnym światłem płonęła w każdym organizmie. Już to kiedyś widziałeś. Czemu więc nie przypatrywać się temu po raz drugi? Bitwa tu i teraz nie miała najmniejszego sensu. Tracili siły, tracili ludzi, a jakoś szczególnie wiele sił tym na górze nie ubywało.
Nie chcę widzieć gasnących świateł, panie Boże, bardzo proszę.
Ranmaru pewnie trzymał rękojeść wakizashi - nawet jeśli potwory nie były wymagającymi przeciwnikami, to nie mógł przyjmować ich skoków na klatę - nie zamierzał sobie pozwolić na utratę wzroku po raz drugi i złapanie się w pułapkę węży. Najpierw unik przed skokiem, potem atak. I nie było to proste. Nie był wojownikiem, którego specjalnością byłaby walka w bezpośrednim starciu, dlatego starał się nadrabiać ślepiami.
Tak, tak, ta woda... ale najpierw piękne bum.
Nie spodziewał się tego, chociaż czy to nie było oczywiste, skoro potwory niosły notki i bombki w swoich wnętrzach..? Poleciał do przodu, czując tylko podmuch gorąca na swoich plecach, automatycznie robiąc parę kroczków do przodu (jak to koala potrafi, żeby się NIE wywrócić, hihi) dla zachowania równowagi.
Oszołomienie - ano właśnie.
Więcej gasnących gwiazd? Więc nawet jeśli byłbym ateistą, wypowiedziałbym te słowa: Panie Boże, bardzo proszę...
- Trzech shinobich posiada po jednym, czerwonym oku. Nie wiem jakiego rodzaju jest to limit krwi. Będą się teraz skupiać na kontroli kilku osobników, reszta szarżuje. Węże będą się poruszały jak do tej pory. Zaczynają detonować notki. - Chciał wykrzyczeć do wszystkich, żeby uważali na notki, że będą wybuchać... ale nie był samobójcą. Chociaż jeśli to naprawdę byli sensorzy, to czy już nie widzieli? Może to była tylko jego wyobraźnia, że miał wrażenie, jakby nawiązał z jednym z nich kontakt wzrokowy?
Hej... ale skoro notki były w atramentowych stworach... to czy atrament nie powinien ich pobrudzić do stanu nieużyteczności? Rozkminy na poziomie Sherloka tak bardzo..
- Mają na plecach jakieś zwoje. - Nie wiedział, ilu sensorów jest w drużynach... albo czy jest jakikolwiek poza nim - na zbiórce na placu nikt się nie zgłaszał, ale przecież obóz stał od jakiegoś czasu, zresztą mogli mieć swoich - tak czy siak zamierzał przekazywać każdą informację. - Ptaki są poza zasięgiem łuczników. Niektóre niosą w szponach węże.
Spróbował dostosować swój wzrok tak, żeby przenikać przez atrament - woda zalała część terenu, ale stwory nadal przychodziły. Spróbował znaleźć chociaż jednego z notką - doczepił notkę do kunaia i rzucił nim w przód i jeśli takowy się zbliżył to detonował notkę, licząc na pozbycie się chociaż jednej - naiwne, ale zawsze przy odrobinie szczęścia może wysadzi coś jeszcze dalej? Taki skromny łańcuszek. Rzecz jasna rzucił dalej, żeby jego oddział nie oberwał falą uderzeniową czy innym cholerstwem. Próbował też znaleźć, które z tych stworzeń są "bardziej" kontrolowane, o ile to było w ogóle możliwe. Wiedział, że jego doujutsu nie jest wspaniałe, że jest mizerne i Ranmaru by je wyśmiali, ale starał się je wykorzystać, jak tylko mógł. W końcu było o co (a nawet i o kogo) walczyć. Dlatego nie pozostawało nic jak wywijać dalej mieczykiem, stojąc ramię w ramię z towarzyszami broni.
Wtedy dwa pioruny trzasnęły całkiem nieopodal - nieprzyjemny dreszcz aż przeszył ciało... ale to nie był wróg. Czyżby ktoś wreszcie zamierzał zająć się wężem..? Oby. Bo należało to zrobić w trybie natychmiastowym, a ten poziom dalece wykraczał poza możliwości młodego Ranmaru.
Młodego? Chyba był najstarszym dziadkiem z całej zebranej tu ekipy. Od razu widać, kto w podstawówce olewał kartkówki i kiblował w drugiej klasie.

Użyte techniki:
66% - 2% = 64% Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
-1 kunai, notka wybuchowa, już odjęte ze spisu ekwipunku.
KEKKEI GENKAI: Tsūjtegan
NATURA CHAKRY: Katon (火遁)
STYLE WALKI: Bukijutsu - Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 15
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 31
    PERCEPCJA 18
    PSYCHIKA 34
    KONSEKWENCJA 8
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 84
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
MNOŻNIKI:
+5 do psychiki za genjutsu rangi C
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU C
    STYLE WALKI
    • Chanbara D
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU
    ELEMENTARNE
    • KATON C
      SUITON
      FUUTON
      DOTON
      RAITON
    KLANOWED

JUTSU:

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE): 4 kunai (za pasem)
5 shuriken (w kieszeniach spdni - 3 w przednich, 2 w tylnich)
wakizashi za pasem ukryte pod kimonem

W torbie:
*2 Bojowa pigułka żywnościowa
*2 Pigułka ze skrzepniętą krwią
*2 Bombka Dymna
*3 Bombka świetlna
*ołówek
*notes
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]

Post autor: Seinaru »

Radził sobie całkiem nieźle, chociaż walce daleko było jeszcze do szczęśliwego końca. Kij był w boju naprawdę bardzo przydatny. Większy zasięg był w ich sytuacji naprawdę dużą zaletą. Kei starał się wykorzystywać go jak najefektywniej i na razie całkiem nieźle mu szło. Jego wyszkolenie we władaniu tą bronią pozwalało mu zarówno unikać ataków, jak i skutecznie kontrować zapędzone bestie. Widział jednak dookoła, że liczba wojaków dookoła niego zauważalnie topnieje. Pod naporem wciąż pojawiających się atramentowych bestii trudno było utrzymać szyk. Tym bardziej, że chwilowo wielkie lwy stały się problemem drugoplanowym. Przed szponami i kłami łatwiej było się bronić, niż przed śliskimi i zdradzieckimi wężami, które wślizgiwały się między nogami broniących w sam środek oddziału, po czym dochodziło do detonacji ukrytych w nich notek. To było... cholernie problematyczne. Bo jak bronić się przed żywą bombą? Przetniesz mieczem węża, zniszczysz go kijem, ale jeśli nie unieszkodliwisz samej notki, w tym momencie jesteś w jej zasięgu. Głosowi w głowie chodziło zapewne jedynie o to, aby ginęli Ci na froncie oddziały, aby nie rozrywać formacji od środka. Heh... dobry dowódca zawsze znajdzie sposób, tak mówią.
Podobnie sprawa miała się z wielkim wężem stojącym na tyłach. Wbrew wcześniejszym zapewnieniom, wciąż stał i w ogóle nie zanosiło się na to, aby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Seinaru odnosił coraz bardziej wyraźne wrażenie, że tak naprawdę jest to jedna z tych bitew, gdzie straty liczy się w oddziałach, a nie w twarzach, imionach i nazwiskach. Jeśli szybko nikt nie unieszkodliwi źródła powstawania tych bestii, to porażka obrońców Muru jest tylko kwestią czasu. Póki co jednak musieli walczyć, próbować i... czekać.
Wtedy tyłami oddziału wstrząsnął... wstrząs. Fala uderzeniowa zdetonowanych nieopodal notek była na tyle silna, że z trudem utrzymali się na nogach. Oczywistym niemal było to, co spowodowało te problemy, jednak na sekundę chłopak i tak odwrócił się, aby jedynie zerknąć na tyły i przekonać się czy wszystko jest tam w takim porządku, na jaki pozwalały okoliczności. Straty oczywiście były, jednak więcej problemów czekało ich od strony wciąż nadciągających bestii. Wyglądało na to, że im jest ich mniej, tym ich twórca lepiej je kontroluje. Logicznym było to, że mniejszą ilość tworów można kontrolować bardziej precyzyjnie i świadomie, dlatego poziom trudności walki przeciwko lwom nieco wzrósł. Teraz wiedzieli już lepiej jaka jest natura przeciwnika, lecz wybuch niebezpiecznie zbliżył front obrońców do dużej ilości atramentowych drapieżników. Aby dać nieco oddechu i mieć czas na powrót do rytmu walki, Kei zebrał chakrę w swoim kiju i jeszcze raz wytworzył podmuch wiatru, aby odepchnąć nieco bestie znajdujące się zbyt blisko i znowu złapać z nimi komfortowy w walce dystans. Gdy to się powiodło, ruszył ponownie do walki. Wiedział teraz jednak, że tak jak wcześniej za wszelką cenę nie może pozwolić na to, aby resztki niszczonych bestii spadły na niego lub jego sojuszników, dlatego starał się unikać ataków w linii prostej na swoją osobę i unieszkodliwiać przeciwników z któregoś ich boku. Widział przy tym, że obrona Yamiyo była trochę nieskuteczna, jednak póki co każdy: Seinaru, Shi i Yamyio musieli skupić się na sobie, przynajmniej do momentu, w którym oddział nie wróci do jakiegoś zorganizowania. Po wykonanej technice wiatru powinno się to nieco uspokoić, jednak Kei wciąż walczył z lwami i był bardzo czujny, jeśli chodzi o zdradzieckie węże czające się pod nogami. Nie miał on na razie sposobu na unieszkodliwianie notek z bliskiego dystansu, dlatego po prostu oddalał się od atramentowych gadów na tyle, na ile było to możliwe, zostawiając walkę z nimi użytkownikom Suitonu.
  Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości