Skalisty Wodospad

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

+ 18
Uderzenia gorąca, ogólna ciepłota organizmu, nieprawdopodobna żądza drugiego ciała, ogół ten sprawiał, że znikły gdzieś zahamowania i w tej chwili skromność, wstydliwość zeszły gdzieś na dalszy plan, ujawniając przede wszystkim ochotę na sprawienie sobie i tej drugiej osobie niesamowitej przyjemności – czy też raczej miałem tylko taką nadzieję, bo niestety moje doświadczenie było gorzej niż mierne i musiałem po prostu zdać się na swoją towarzyszkę jak i na swój instynkt. A ten podpowiadał mi, żeby działać, żeby nie ujawniać również swojego amatorstwa, bo coś mi mówiło, że kobieta niekoniecznie chciałaby o czymś takim usłyszeć w tym momencie. Sądziłem, że takie kobiety jak Nikusui, oczekują zdecydowanych działań, umiejętności dania tego, czego w tej chwili ciało takiej kobiety potrzebowało. A potrzebowało ostrego rżnięcia.
Stojąc tak nad nią i mając w tej sytuacji doskonały wgląd w jej rozchylone i nieco podkurczone nogi, mogłem się dokładnie przyjrzeć jej nabrzmiałym płatkom, które potęgowały obecne doznania, sprawiając, że przyrodzenie jeszcze bardziej się podniosło, ujawniając przed kobietą swoją prawdziwą wielkość. Wzrok mój, mimo, że przez dłuższy moment trzymał się tamtego miejsca, ponownie jednak rozgościł swoje spojrzenie i na pozostałych atrybutach Nikusui, ponownie podziwiając jej obfity, biały biust, płaski brzuch, jędrne uda i to figlarne, nieco w tym momencie przymglone spojrzenie. Nie mogłem dłużej czekać i nie robiąc sobie nic z tego, że moje mokre ciało, tak samo zresztą jak i skóra Nikusui zbiera piasek, przykryłem swoim ciałem tą kruchą istotę, napierając swoją gorącą męskością między jej uda. Słysząc, jak ta prosi bym ją w końcu wziął, omalże nie przygryzłem zębami wargi, bo czułem że jeszcze trochę i tam u dołu pęknę.
Wiedziałem, że Nikusui tego pragnie i to cholernie, bo jej próby nadziania swojej cipki na mego penisa czułem, aż nad wyraz wyraźnie, samymi tymi gestami omalże doprowadzając mnie do ekstazy. Postanowiłem jednakże nie odkładać dłużej tego co miało niewątpliwie się stać, bo takie tortury dla ciała były, zarówno swojego jak i kobiety były nieludzkie, tak przynajmniej to odbierałem ze swojej perspektywy. Wtem więc znajdując się na Nikusui, wsunąłem jedno ze swoich ramion pod głowę dziewczyny, drugą ręką z kolei unosząc jedno z jej ud i tym samym oplatając jej długą nogę w pasie. W wyniku tego, mój fallus znalazł się idealnie wprost nad jej cipką, samą główką wyraźnie naciskając na rozchylone płatki. Kobieta oprócz nacisku mogła w tym momencie poczuć również mój ciepły oddech na swoim uchu w chwili gdy oznajmiłem, że wchodzę…
Mimo, że był to dla mnie pierwszy raz i nieco się obawiałem efektu, uczucie niepewności zeszło na dalszy plan przytłumione gorącymi emocjami. Zdecydowanie wsunąłem grubego fallusa w łono kobiety, patrząc ze swojej pozycji na jej grymas widocznie malujący się na buzi. Nie poprzestałem jednak na tym, czerpiąc wiele z tej chwili, bo ponownie wykonałem ruch biodrami, wysuwając nieco członka, a następnie znowu do końca, głęboko wsuwając go w Nikusui, rozpychając jej mięśnie, które zaciskały się na skórze penisa, jakby siłując się w nierównej walce nad tym, aby go głębiej nie wpuścić. Dziewczyna nie miała jednak szans z taką siłą i co najwyżej jej krzyki o zaprzestanie mogłyby mnie dopiero zatrzymać. Mój głęboki oddech otulał twarz dziewczyny, zamglone pełne przyjemności spojrzenie, wierciło się w jej twarz, tak jak inny narząd wbijał się w jej kobiecość. Nie było nikogo kto by miał nam przeszkodzić, stąd w pełni korzystaliśmy z tego czym obdarzyła nas natura, ciesząc się ostatnimi chwilami przed bardzo prawdopodobnym wyjazdem Nikusui. Pewne było to, że podjęcie się takich gwałtownych kroków z naszej strony, znacznie bardziej mogło przypieczętować ten związek, na którym nam chyba obojgu w równie mocnym stopniu zależało.
Nikusui pochwą mocno obejmowała mojego fallusa, była gorąca i ciasna. Czułem też, że przyjemność, którą odczuwałem, nie mogła trwać bez końca, stąd też w pewnej chwili pomyślałem o zmianie pozycji. Ponownie wpiłem się wargami w jej usta, biodrami mocno uderzając w jej w jej i tym samym przygniatając ją do piasku, jakby chcąc przez taki uczynek uszczknąć więcej jeszcze przyjemności. Wysunąłem dłoń spod jej głowy, a następnie gestem nakazałem, by się odwróciła, oczywiście wysuwając w końcu z niej również swojego penisa, który był lepki od jej wilgoci. Gdy tylko Nikusui posłuchała, lekkim klapsem otrzepałem jej pośladki z piasku, a następnie trzymając w dłoni swój "korzeń", nakierowałem go wprost od tyłu na jej łono i nie czekając na gest zaproszenie, chwyciłem za jej biodra i pociągnąłem mocno do siebie, nadziewając ją by się wydawało w jeszcze większym stopniu niż poprzednio, a słysząc jak obija się o nią moja moszna, tylko się w tym upewniłem.
Towarzyszyło mi przy tym mnóstwo emocji, które podkreślone były – nieświadomie i niezależnie od ciała – zwiększonym tętnem, przyspieszonym, gardłowym oddechem, w niektórych momentach wyrażony głośnymi jękami, a także głośnymi uderzeniami jednego ciała o drugie. Po prostu dwoma słowami – było wspaniale! Miałem nadzieję, że Niku również odbierała to w ten sposób, mimo mego braku doświadczenia…
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

+18
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

+ 18
Byłem poniekąd sam zaskoczony tym jak w zdecydowany sposób się zachowywałem, nie dając dziewczynie sposobności, do przejęcia inicjatywy. Z początku sądziłem, że to Nikusui będzie nadawała rytm, pokazywała co i jak, ale sprzyjające okoliczności, niesamowicie silny pociąg seksualny, odpowiednio dogranie temperamentówi genetycznie zakodowane uwarunkowania popychały instynktownie ciało we właściwym kierunku, czego potwierdzeniem były nasze głośne jęki.
Dziewczyna od początku sugestywnie, z pełną determinacją mnie prowokowała. Z początku ukazywała swoje niczym niezasłonięte piękno, potem drocząc swoją kobiecością moje nakryte bielizną przyrodzenie, aż w końcu i bez materiału mokrą cipką zahaczać o mojego twardego fallusa. W takiej sytuacji nie mogłem dłużej zwlekać i kobieta mogła się przekonać, że tak prowokując trzeba się liczyć z silnymi konsekwencjami, które chwile później miała sposobność dość wyraźnie poczuć.
Biorąc Nikusui nie hamowałem się, robiłem to na co miałem ochotę i to na co pozwalały mi obecne warunki. Nie przejmowałem się tym, że znajdowaliśmy się na łonie natury, w piasku, mokrzy i głośni narażeni na przypadkowe spojrzenia. Liczyło się tu i teraz, a słysząc uderzające ciało o ciało, niemalże odchodziło się od zmysłów, przy akompaniamencie westchnięć i jęków Nikusui, które doprowadzały mnie do czerwonej gorączki i potęgowały odczuwane doznania, chcąc mi w ten sposób niemalże rozsadzić penisa od gromadzącego się nasienia. Nikusui przez cały czas starała się dorównać mojemu tempu, sugestywnie w rytm uderzeń poruszając własnymi biodrami, a czując jej ostre pazurki zaciśnięte na swojej skórze wiedziałem, że czuje wystarczająco dużo.
W pewnym momencie postanowiłem zmienić pozycję na co białowłosa chętnie przystała. Puściła moje włosy, co odkryłem dopiero po chwili, bo tak pogrążyłem się w doznaniach nieświadom tego co działo się w koło. Wyszedłem z ukochanej i pozwoliłem jej stanąć na czworakach obserwując jak ta zachęcająco wypina pośladki. Ostrym klapsem strzepnąłem piasek z jej pośladków, co spotkało się jej pomrukiem, a mnie zachęciło ponownie do gwałtownego wejścia swoim nabrzmiałym kutasem. Nakierowałem przyrodzenie, a następnie wszedłem, mocno dociskając biodra dziewczyny do swoich ud, patrząc jak jej spojrzenie przytępiało po gwałtownym rozszerzeniu źrenic. Mając dogodną pozycję, chwyciłem dłonią za włosy i tak ją trzymając, rozpocząłem ostre rżnięcie, nie bawiąc się w delikatności, tylko mocno trzepiąc w jej bukiet swoim prąciem, co wywoływało ponownie znany nam odgłos.
Białowłosej chyba to odpowiadało bo w niektórych momentach przyłapywałem się na tym, że czułem jak jej pochwa mocniej zaciska się na moim penisie, potęgując jeszcze bardziej odczuwaną przyjemnośc, bo i ja nie zwalniałem i w takiej chwili, czułem tą niesamowitą ciasnotę, przez którą musiałem się przecisnąć. Wtedy też nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, co to może oznaczać, a co przyszło chwile wcześniej, niezmiernie mnie ucieszyło, bo oznaczało, że właściwie się spisałem. Nie byłoby dla mnie chyba większej ujmy w tym momencie gdybym nie potrafił zaspokoić swojej kobiety, a tak właśnie zacząłem traktować Nikusui. Była moja i niech ktoś inny spróbuje ją tknąć.
Czując jej orgazm i to jak głośno jęczała, o mało co, a i ja bym przypłacił dojściem w jej ciele. Nie wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić, stąd nieco zwolniłem, dostosowując się tym razem pod ruchy dziewczyny, która wciąż przeżywała swoje doznania, ale nie poprzestała na bierniej postawie, tylko w dalszym ciągu pchała pośladki w moje krocze, chcąc i mi dać to co sama właśnie przechodziła. I nie myliła się, po chwili i do mnie miało dojść apogeum doznań.
- N..nniku – jęknąłem czując, że już dłużej nie wytrzymam i w chwili gdy pośladki dziewczyny właśnie oddalały się od moich jąder, wyszedłem z niej cały, ukazując potężnie mokry korzeń, który będąc w sokach dziewczyny, niemalże się przyświecał jak ręka trzymana tuż pod powierzchnią wody. Dłonią chwyciłem go u nasady, dwa, trzy razy zaledwie poruszając nim, po czym przyszedł potężny skurcz, a w chwili później wraz z nim liczne, białe i lepkie nasienie, które gwałtownie wystrzeliło, lądując na wciąż znajdującym się przede mną ciele dziewczyny. Kontynuowałem jeszcze przez chwilę tą czynność, aż nie zostało nic, po czym z głośnym westchnięciem, przysiadłem swoimi pośladkami na stopach, łapiąc gwałtownie powietrze i obserwując efekt, jaki w dwójke osiągnęliśmy.
To, że nie skończyłem w Nikusui wynikało z troski jak i obawy na to, jakby białowłosa zareagowala. Nie rozmawialiśmy nigdy na temat dzieci, ba przecież właściwie do tej pory oficjalnie nie potwierdziliśmy tego, że jesteśmy razem. Nie chciałem zepsuć tego pięknego uczucia, które się między nami narodziło, a obawiałem się, że dziecko mogłoby to uczynić, zwłaszcza że przedstawicielka klanu Kaminari wciąż była przed spotkaniem ze swoim zwierzchnikiem Rodu, który mógłby ewentualnie zdecydować o tym, czy białowłosa mogłaby w Shinrin pozostać.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

+18
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

+ 18
Było na prawdę przyjemnie, co jawnie wskazywały nasze ciała, szybkie oddechy, czoła zroszone potem, ale także to co przebudzało się chwile później wewnątrz nas, wywracając wszystko do góry nogami i kończąc z naszą przyjemnością w sposób gwałtowny. No, może w przypadku kobiety było nie co inaczej, bo jej przyjemność była nieco dłuższa, co udowodniła ruszając dalej pupą mimo przeżywanego aktualnie orgazmu. Jej silnie zaciśnięta pochwa na moim fallusie wzmocniła dawaną i mi rozkosz, czego efektem było mój jęk i wypowiedziane w sposób urywany imię kobiety, która doprowadziła mnie do tego właśnie stanu.
Wysuwając się z Nikusui nie do końca odczytałem jej zamiary, bo faktycznie poczułem jak jej pupa ponownie wraca, jakby mnie chwycić w objęcia i nie wypuścić, ale też nie miałem tej stuprocentowej pewności, bo równie dobrze mógł to być po prostu manewr powrotny do pozycji sprzed chwili, gdyby Niku nie zareagowała wystarczająco szybko na to co uczyniłem. W każdym jednak razie, dziewczyna nie zdążyła i wysunąłem się z niej, a chwilę później zalałem jej plecy ciepłą spermą, która obficie pokryła jej białą, nieskazitelną na plecach i pośladkach skórę.
Ciężko oddychając, wypuściłem z dłoni zmęczonego fallusa i obserwowałem Nikusui, która klapnęła na pupę i otrzepała pokrytą piaskiem dłoń o brzuch, a potem lekko niezdarnie, acz mocno erotyzująco sięgnęła do pleców i opuszkiem palca zgarnęła odrobinę mojego płynu, który następnie…spróbowała. Przełknąłem głośno ślinę, bo się czegoś takiego nie spodziewałem, a gdyby nie to, że wciąż czułem podrygiwania zmęczonego narządu, to chyba bym jej wepchnął go głęboko w gardło, aby wyssała wszystko co tam jeszcze mogło pozostać…
Nic jednak takiego nie nastąpiło, acz tylko spoglądaliśmy na siebie, lustrując się, aż w końcu obydwoje wybuchliśmy śmiechem, bo faktycznie finał był nieoczywisty. Kierując się ku temu miejscu faktycznie podejrzewałem, że mogę ujrzeć więcej na drugiej randce niż ktokolwiek by się mógł spodziewać, ale szczytem moich fantazji mogłaby być ta scena, która się właśnie wydarzyła. – I jak smakowało? Miałem tego wcześniej znacznie więcej – oznajmiłem nadal wesoło chichocząc, ale mimowolnie odchylając się na rękach do tyłu i w ten sposób za eksponować ponownie mokry narząd, który wciąż duży, pomału tracił na twardości.
Wzrok przeniosłem za dziewczynę, spoglądając na otaczające nas piękno i dochodząc do wniosku, że faktycznie ciężko znaleźć by było lepsze miejsce, aby wykonać taki krok. Oczywiście narażaliśmy się na ciekawskie spojrzenia, ale właśnie może to przyczyniło się do tego, że tak gwałtownie się wszystko potoczyło. Może chcieliśmy podświadomie zdążyć przed tym, co mogłoby nam przeszkodzić? Mogłem się zastanawiać również nad tym, czy to co zrobiliśmy, może coś zepsuć w naszych relacjach, ale sądząc po naszej reakcji, odnosiłem wrażenie, że to nas tylko wzmocni. Że szybko zdążymy za tym zatęsknić i wspomnienia tych kilkunastu pięknych chwil, skutecznie będą nas ku sobie ściągać. Kto wie, czy następnym razem już nie na zawsze? To pozostawało oczywiście jednak w gwoli władz każdej z naszych osad. I to był największy w tej chwili problem, z którym należało się zmierzyć.
- Obmyjemy się? – zapytałem już łagodnie, wyciągając swoją dużą dłoń w kierunku jej ramienia, które delikatnie z początku musnąwszy, pogładziłem. Teraz w chwili jak emocje powoli opadały, ich miejsce zajmował mój stary towarzysz – trzeźwy rozsądek, który podpowiadał, aby się nie co pospieszyć, bo swoją chwilę już wykorzystaliśmy i znajdując się tak na widoku, narażamy się faktycznie na kontakt z osobami trzecimi. W wodzie nie byliśmy tak widoczni, a musiałem przyznać sam przed sobą, że nie chciałem by nas ktoś oglądał. – Nie chcesz by ktoś inny ją tak oglądał – zakpił ze mnie sekundę później, własny rozsądek.
Jeśli Nikusui nie wyraziła sprzeciwu, wstałem pierwszy i podałem jej dłoń, ułatwiając podniesienie się. Nie wiedziałem jakie to uczucie, ale pomyślałem z nie mniejszym rozbawieniem, że mogą ją uda, albo pupa boleć, od tak gwałtownych uderzeń, co dla potwierdzenia, miałem pozostawić swojej obserwacji. Tak wciąż rozgrzani, zapewne wolniej niż wcześniej wejdziemy i się zanurzymy, ale gdy to w końcu uczynimy, ponownie zbliżę się na tyle do kobiety, aby czuć jej piersi na torsie i móc swoimi dłońmi, dokładnie wypłukać z jej ciała cały piasek, który się na niej znalazł…
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

+18
  Ukryty tekst
Przeniosła swoje zielono-żółte spojrzenie znowu na jego twarz, jakby nieco zamyślona, albo i rozanielona, kiedy zapytał czy się obmyją. Tak, to był zdecydowanie dobry pomysł. Złapała jego dłoń, jeszcze raz przyglądając się jego ciału w pełnej krasie, po czym stanęła na własne nogi. Skrzywiła się nieco, rozprostowując kolana, bo te nieco zaczerwieniały od poprzedniej pozycji i od niewygodnego piasku, ale wszelakie niedogodności nie miały teraz znaczenia. Nie mogąc się powstrzymać, zamachnęła się dłonią i klepnęła go w ten jego seksowny tyłek, zaraz zaciskając palce na jego pośladku i zerknęła na niego z boku.
- No co, oddałam. - usprawiedliwiła się, szczerząc się od ucha do ucha, po czym oboje niepośpiesznie weszli do wody. I znowu mogła poczuć przyjemny dotyk jego skóry na swojej skórze. Przycisnął swoim torsem nieco jej piersi tak, że były zasłonięte przed oczyma ewentualnych ciekawskich, chociaż chyba tutaj takich nie było. Sama zaś, czując jak Shigeru ją obmywa, pozbywając się piasku z jej ciała, zamoczyła swoje dłonie i zaczęła przesuwając po jego klatce piersiowej, brzuchu, bokach i plecach. Co prawda on nie leżał na piasku, bo co najwyżej miał go do przyklejonego do swojego ciała do kolan, ale przecież ten wysiłek sprawił, że ich ciała były lepkie od potu, co było naturalną rzeczą. Taka wspólna kąpiel była bardzo intymna i przyjemna.
- To było... naprawdę... - urwała, nie mogąc dobrać żadnych słów, ale za to uśmiechnęła się zadowolona i oparła chwilowo swoje czoło o jego obojczyk. Wzięła głęboki oddech, jakby chciała poczuć jego zapach jeszcze raz, zanim kompletnie zmyje go woda.
Jednak, w zaprzeczeniu do tego, co myślała o nim na początku, potrafił ją zaskoczyć. Nie tylko tym krótkim buziakiem, którego się nie spodziewała. Nie tylko tym, co właśnie tu przeżyli i jak wykazał się brunet. Przede wszystkim tym, jakie uczucia potrafił w niej obudzić. A do tego chyba musiała nawiązać, bo mimo tego co czuła, mimo jakiegoś przekonania, że to co się zdarzyło, to naprawdę coś znaczy, to musiała też to usłyszeć. To, że dając się wplątać w jego sidła, zrobiła dobrze. To, że skoro już się otworzyła i zaczęła traktować Shigeru poważnie, to nie zapomni o niej jak tylko zniknie mu z widoku. Chociaż była pewna, że on taki nie jest. Nie mógłby być.
- Co, jeśli nie będę mogła wrócić? Co wtedy, Shigeru? - zapytała, podnosząc głowę wyżej i dalej przesuwając dłońmi po jego ciele, co rusz nabierając na nie wodę. Trochę ją męczyła ta wizja i mimo, że do tej pory żyła z dnia na dzień, to nie chciała, by w jej przyszłości zabrakło tego mężczyzny. Musiała jednak brać i taki scenariusz pod uwagę, bo nie była pewna, co jej Lider wymyśli. Czy jej dość negatywne z nim stosunku zaplusują przy jej planie czy też wręcz przeciwnie. Owszem, będzie mogła podróżować, nie zabronią jej wyjść z wioski, ale jeżeli nie będzie do niej wracać, to albo uznają ją za zaginioną albo zaczną ścigać. Żadna z tych opcji nie była zbyt ciekawa. Nie chcąc jednak trapić za bardzo swoich myśli, ani tez psuć tej chwili, zaczęła muskać ustami jego brodę i bok szyi. Nienachalnie, spokojnie i z wyczuciem. Bo dalej się cieszyła, była szczęśliwa wydarzeniami, które ją z nim spotkały i tym, że tu był, tak blisko.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

+18
Kąciki ust mimowolnie jeszcze mocniej mi się wygięły gdy usłyszałem zadziorną odpowiedź Nikusui odnośnie smakowania mojej spermy i jej zapewnienia, że następnym razem spróbuje lepiej się o tym przekonać, co tylko spowodowało, że moja rozpalona wyobraźnia nadała tym wypowiedzianym słowom dużo dłuższą historię, która kończyłaby się z pewnością kolejnym sztywnym wzwodem, gdyby tylko zdążyła upłynąć jeszcze odrobinka czasu. Bo musiałem przyznać, że mimo przed chwilą przeżytej rozkoszy i doznanego orgazmu, wciąż czułem między nami napięcie. – Trzymam Cię w takim razie za słow, choć po takim wyznaniu chyba Cię nie wypuszczę z Shinrin – odparłem równie zadziornie, oczywiście dostrzegając to jak Nikusui się delikatnie skrzywiła, gdy podniosła, odczuwając zapewne dopiero w tej chwili dyskomfort związany z klęczeniem na piasku. Mimo wszystko, ciężko mi było czuć wyrzuty sumienia z tego powodu, bo przecież było nam tak cudownie.
- Chyba trochę przesadziłem, nie było zbyt… za stanowczo? – spytałem ostrożnie unikając w ostatniej chwili określenia „agresywnie”, uważnie obserwując z boku sylwetkę kobiety, którą puściłem przodem do momentu nim tylko weszliśmy do wody, bo to wtedy Nikusui pozwoliła się wyprzedzić, a następnie posłała mi siarczystego klapsa, oznajmiając, że się odwdzięcza tym, czym ja sam ją uraczyłem. Z rozbawienia pokręciłem tylko głową i zmoczyłem rozgrzane ciało, dość szybko doprowadzając do tego, że woda poziomem sięgała do ud. Nikusui po chwili dołączyła do mnie.
Tak jak to zostało powiedziane wcześniej, chciałem obmyć i siebie i przede wszystkim swoją kochankę z piasku, który wcześniej pokrył nasze mokre ciała. Dziewczyna zmoczyła dłonie, a następnie pieściła mój tors, brzuch, boki i plecy dotykiem, obmywając skórę bardziej z potu niż z piasku, który nie bardzo miał szansę się tam dostać. Inna sytuacja przedstawiała się jednak w przypadku dziewczyny, która najpierw była na plecach, a potem na kolanach i niemalże cała obtoczyła się w tym kruszcu. Stąd czyniąc podobnie do niej, namoczyłem dłonie, a potem dokładnie przemyłem twarz kobiety, która zdążyła skraść moje najgłębsze uczucia. Mokre dłonie przetarły czoło, skronie, policzki i brodę. Następnie zniżyły się na obojczyki i szyję, którą dokładnie również przetarły. Namaczając ponownie dłonie, tym razem zjechałem niżej, szczególną uwagę poświęcając pełnym piersiom kobiety, której brodawki wciąż były twarde. Oczywiście i je „niby niechcący” podczypnąłem, szelmowsko spoglądając na o głowę niższą białowłosą. Po nich przyszła kolej na kolejne partie jej ciała, płaski brzuszek, a także cały tułów.
Dziewczyna tymczasem oparła się czołem o mój obojczyk i powiedziała coś co upewniło mnie w tym, że wziąłem się odpowiednio za te sprawy i mimo zerowego doświadczenia, stanąłem na wysokości zadania. Moje ego z pewnością po tym urosło (może i nie tylko ono), ale też nie okazywałem tego specjalnie, bo to była tylko informacja dla mnie samego. Nikusui nie musiała wiedzieć, jakie obawy wiązałem z tym wszystkim, ani tego, że to z nią straciłem czystość. – Wiem..Ciiii – powiedziałem, kładąc jej delikatnie mokry palec na ustach, a drugą dłonią zjeżdżając na jej łono, które delikatnie, zacząłem przemywać opuszkami palca, z rozmysłem naruszając strukturę jej płatków.
Okazało się jednak, że nie tylko miłe uczucia towarzyszyły dziewczynie, bo mimo mojego gestu, Nikusui po chwili wyjawiła to co jej ciążyło, a na jej pytanie, mimowolnie znieruchomiałem, bo niestety i ja się tego obawiałem, choć takiej myśli nie chciałem przyjąć do świadomości. Nie po tym co się wydarzyło. – Wtedy przyjdę po Ciebie – stwierdziłem, nie żartując tylko mówiąc jak najpoważniej. Moje dłonie przesunęły się z jej ust i z jej łona, na jej ramiona, a następnie nieco się nachyliłem tak, że moja twarz znajdowała się niemalże na jej wysokości. Patrzyłem jej prosto w oczy i chciałem by mnie dobrze zrozumiała – Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, bez ponownego ujrzenia, dotknięcia. Upolowałaś moje serce – powiedziałem, a następnie przygarnąłem ją do siebie, wtulając swoją brodę głęboko w jej włosy, opierając swój tors o jej piersi, uda stykając z udami.
Trwaliśmy w takiej pozycji przez dłuższą chwilę, chciałem poprzez to przekazać Nikusui, że w żaden sposób nie jest mi obojętna i w równie dużym stopniu przejmuje się naszą sytuacją co i ona sama. Nie można było jednak z góry zakładać, że nam się nie uda, bo jeśli się z taką myślą pogodzimy, wtedy na pewno nic nie zmienimy. – Jak tylko ruszysz do Antai porozmawiam z ojcem i przedstawię mu możliwe alternatywy. Jeśli będzie trzeba to się nawet sprzeciwię i udowodnię, że się myli. W tej chwili potrzebujemy jak najwięcej sojuszników i myślę, że starsi z Liderem na czele również zdają sobie z tego sprawę. A mając na uwadze to co się wydarzyło zarówno w Antai jak i w Sabishi…nic nie stoi na drodze by to wykorzystać – mówiłem cicho, spokojnie, z rozwagą wypowiadając kolejne słowa, chcąc przekonać nie tylko dziewczynę, ale również i samego siebie upewnić w tym przeświadczeniu. Gładziłem ją delikatnie przy tym po plecach, palcami muskając jej delikatną skórę, kreśląc bez żadnego przemyślanego planu wzorki, których jedynym wyznacznikiem były jedynie wypustki, czy to wywołane ściągnięciem łopatek lub wgłębieniem tuż nad linią kręgosłupa.
Oczywiście wciąż miałem na uwadze to, że Nikusui nie za dobrze żyła z Liderem swojej osady i tu mógł być pies pogrzebany, gdyby tylko przeważyły nad rozsądkiem własne uczucia. U mnie sytuacja była zgoła inna, choć i przeze mnie przemawiały własne uczucia, która tez mogły w jakimś stopniu czynić mnie mało obiektywnym. Z drugiej jednak strony… - Coś na pewno uda się zdziałać, bądź dobrej myśli, proszę – poprosiłem o tylko jedno i wcale nie było to coś egoistycznego, wiec miałem nadzieję, że Nikusui to zrobi, zwłaszcza dla siebie samej. Ciężko było mi znieść myśl,jak się sama tym dręczy.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

Nie potrafiła powstrzymać szerokiego uśmiechu, słysząc stwierdzenie Shigeru. Nie wypuści ją z Shinrin? No chyba w takim wypadku ona nie wypuściłaby go z pokoju. Była pewna, że gdyby została tu troszkę dłużej, to wolałaby go nie wypuszczać ze swojego towarzystwa. Oboje jednak mieli swoje obowiązki, które uwydatniały się już po przeżyciu uniesienia. Nie powiedziała jednak nic na to, pozwalając sobie na zadziorny uśmiech. A ten nie znikł, nawet po dosyć niespodziewanym pytaniem ze strony bruneta. Przyjrzała mu się uważnie, jakby nie rozumiała, o co mu chodzi i z czym niby mógłby przesadzić. Zaraz jednak doszedł do niej pełen sens jego słów. Uważał ją za aż tak delikatną czy rzeczywiście to, co robili, to była dla niego całkowita nowość? Nie mogła więc przesadzić z reakcją, by przypadkiem mężczyznę nie obrazić.
- Głuptas. - mruknęła zdecydowanie i szturchnęła go swoim ramieniem. - Nie przesadziłeś. Wydaje mi się, że gdy będziesz tego chciał, to będziesz jeszcze bardziej, um, stanowczy. - dodała, zastanawiając się też, skąd też przyszło mu do głowy, że mogło być jednak dla niej zbyt ostro, a jego po prostu poniosły emocje. Przypomniała sobie swoje mimowolne skrzywienie i zaczerwienione kolana, więc zerknęła w dół, jakby się chciała w tym upewnić. - Tym się nie przejmuj, bo nie czułam żadnych niedogodności. - zapewniła go, posyłając mu jeszcze szeroki uśmiech. Następnie już tylko rozkoszowała się tym, jak z wyczuciem i czułością, obmywał jej ciało. Jak skupiał się na twarzy, szyi, na każdym elemencie jej ciała. Nie pomijał żadnego, przy okazji ściskając delikatnie jej piersi i podszczypując, niby to przypadkiem, twarde sutki. Te wszystkie gesty z jego strony były kwintesencją niedawnych scen, gdzie taka wzajemna dbałość o siebie miała być swego rodzaju zapewnieniem, że to nie było jednorazowe zdarzenie. I nie musiała kończyć wcześniej zaczętego zdania, bo Shigeru wiedział, o co jej chodzi. Nawet sam, czując, że białowłosa nie potrafi odnaleźć odpowiednich słów, po prostu dał jej do zrozumienia, że nie musi. Ułożył swój palec na jej ustach, więc nieco rozczulona i może nawet zawstydzona swoją pokornością, uśmiechnęła się. Zaraz jednak jej usta rozchyliły się, kiedy brunet zaczął pieścić jej krocze. Mył jej ciało, więc w sumie tego się powinna spodziewać, ale dalej sprawiało jej to niesamowitą przyjemność, więc i tym razem nie mogła powstrzymać gorącej fali, która przeszła po jej ciele.
Mimowolnie, zdołała wyjawić swoje obawy, jakby szukając odpowiedzi w swoim partnerze. Jakby sama chciała się przekonać, że skoro oboje tego chcą, to na pewno jakoś się uda. I spisał się w tej roli znakomicie. Zaśmiała się cicho, gdy z przekonaniem stwierdził, że po nią przyjdzie. Nim jednak powiedziała coś więcej, zabrał swoje dłonie z miejsc, gdzie jeszcze niedawno się znajdywały i złapał ją delikatnie za ramiona. Automatycznie zadarła głowę wyżej, chcąc na niego spojrzeć, jeszcze raz utkwić swoimi oczyma w jego. Chyba nie spodziewała się tych słów. Chociaż czuła to samo i była zdolna powiedzieć wiele, to jednak znacznie bardziej gotowa była to pokazać. Nieprzyzwyczajona do wzniosłych słów, a raczej do prostych i bezpośrednich stwierdzeń, nie mogła wykrztusić ani jednego słowa, chociaż niezaprzeczalnie jego wypowiedź koiła jej nerwy i odpychała niepewność. Ratunek dla niej okazało się tu przygarnięcie jej przez jego silne ramiona, dzięki czemu odetchnęła głębokiej, obejmując go w pasie.
- Ale na białym rumaku? - zapytała nagle, przypominając sobie o bajkach, które opowiadała jej matka. O tych księżniczkach mieszkających za górami i za lasami, które ratował jakiś dzielny mężczyzna, rzecz jasna zjawiając się na białym rumaku. Stąd też to skojarzenie z jego wypowiedzią. Było to też jej formą obrony, rozładowania niepotrzebnego napięcia, którego nigdy nie lubiła trzymać wokół siebie zbyt długo. Odetchnęła jeszcze, napawając się jego zapachem, po czym wróciła do poprzednich czynności, obywając tym razem jego plecy i słuchając jego dalszych słów, które padły dopiero po dłuższej chwili. Wkroczyli już na bardziej polityczny temat, jednocześnie próbując się nawzajem przekonać, że ich plan ma rację bytu i naprawdę może się udać.
- Na pewno są na to większe szanse, niż jeszcze jakiś czas temu. Z Uchiha jesteśmy sąsiadami, o dziwo, odkąd pamiętam, stosunki mojego klanu z nimi były dość przyjazne, no ale jak ci mówiłam, to się zmieniło po zamordowaniu młodej Kaminari, którą mieli wydać za mąż za Uchihę. Stąd też przyszedł mi taki pomysł. Wiesz, nigdy nie byłam w swojej osadzie niezbędna, więc nie ukrywam, że mam co do tego duże nadzieje. Może Ukyo też to zrozumie i uzna, że chociaż w ten sposób mogę współpracować z klanem i na coś się przydać. W każdym razie, swojego tatę... to znaczy, Lidera Senju też musisz o tym powiadomić. Pewnie Kaminari będą chcieli wymienić się jakąś korespondencją, bo wątpię, żeby Ukyo udał się do Shinrin osobiście w celu dogadania takiego sojuszu. Chociaż... kto wie. - odparła, pewnie się już powtarzając, ale jakoś to nastawienie bardziej ją motywowało do tego, by się niepotrzebnie nie zadręczać, bo nie było sensu. Zresztą, przecież Shigeru ją o to prosił. Jak mogłaby mu odmówić? Zresztą, Ukyo to pikuś przy ciekawości jej matki. A ta na pewno szybko dostrzeże różnicę, jaka zaszła jej córce i zacznie węszyć. A przed matką wiele ukrywać też nie potrafiła. Ta, zapewne zdolna byłaby nawet podać usypiające ziółka strażnikom, by tylko białowłosa miała drogę wolną. Już czuła małe przerażenie, gdy wyobrażała sobie, jak jej rodzicielka obskakuje ją dookoła o dopytuje o wszystko, co tylko przyjdzie jej na myśl. Może lepiej zostać tutaj?
- Będę. Zawsze jestem. No, przeważnie. - odpowiedziała i pokiwała głową, zaraz skradając mu krótkiego całusa. Na przekór jednak, gdyby jeszcze zachciało mu się troszkę dłuższego buziaka, drocząc się z nim, złapała mokrymi dłońmi za jego policzki i zaczęła delikatnie pocierać, obywając jego buzię. Policzki, nos, czoło, aż przeniosła się na brodę. Na wszystko przyszła kolej.
- A gdy już wrócę... - urwała, mocząc dłonie ponownie w wodzie i przejechała nimi po jego barkach i ramionach, nie chcąc pomijać żadnego skrawka i jeszcze dokładniej zapamiętać jego naprawdę dobrze wyrzeźbione ciało. -...i cię znajdę... - znowu przerwała, przenosząc swoje dłonie z jego ramion, na jego boki, aż dotarła do ud i uśmiechnęła się zadziornie, nie spuszczając z niego wzroku. -...to wynagrodzę ci to czekanie. - dodała, dość sprawnie chwytając w swoją prawą dłoń jego męskość, przesuwając po niej, a lewą przenosząc niżej, na jego jądra, lekko je ściskając. Wszystko, rzecz jasna, w ramach wspólnej kąpieli, a przy okazji delikatnych, niezobowiązujących pieszczot.
- Chyba znajdzie się jakiś pokój w gospodzie. Wolałabym, żeby wtedy nikt nam przypadkiem nie przeszkodził. - zapowiedziała nieco swoje plany, raczej z początku nie biorąc pod uwagę takich atrakcji w jego domu. Gdzieś jej się kojarzyło, że chyba mieszkał z rodzicami, a naprawdę zależałoby jej wtedy na prywatności, zwłaszcza, że na pewno nie wróci tu za tydzień. Ani może nawet za miesiąc.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

Zaśmiałem się słysząc słowa dziewczyny, bo jeżeli byłbym jeszcze bardziej stanowczy to chyba zrobiłbym jej na prawdę krzywdę. Już i tak cierpiała ze względu na obdarte kolana, choć zarzekała się, że to nieprawda. Nawet stwierdziła, żem „głuptas” na co jedynie pokręciłem głową, bo ja wcale tak nie uważałem, moja troska wynikała całkiem z innych pobudek. – Skoro tak mówisz, wezmę to za dobrą monetę na przyszłość. Niech Ci się tylko nic nie odmieni po powrocie – zagaiłem jeszcze wesoło, równocześnie rozpoczynając porcję pieszczot, którym głównym motywem było jednak przede wszystkim obmycie.
Nie umknęło mi to, jak Niku rozwarła bardziej usta, chwytając mocniej oddech w momencie gdy skupiłem się na jej kroczu, pieszcząc go dotykiem, lekko napierając opuszkami na środek, naciskając, ale nie przekraczając pewnej krawędzi jej wnętrza, nie wgłębiając ich w jej wnętrze, pozwalając jej odpocząć po tym całym wysiłku na który ją wcześniej naraziłem. I to jednak też nie trwało długi, bo potem rozmowa zeszła na dużo poważniejsze tematy, których główny nurt obracał się wokół wyprawy Nikusui i jej powrotu do Shinrin. O to czy to będzie możliwe do zrealizowania, jakie były alternatywy, czy to co chcieliśmy przedsięwziąć miało w ogóle rację bytu. I skończyło się na tym, że jak najbardziej. Należało spróbować, zrobić wszystko, aby się udało. O ile tylko chcieliśmy to co się wydarzyło powtórzyć, uczucia pogłębić, a nasze wspólne przeżycia jeszcze bardziej rozwinąć.
- Na pewno na drewnianym, o ile białego nie będzie nigdzie w pobliżu – oznajmiłem, lekko pocierając wierzchem mokrej dłoni jej wilgotne policzko. Nikusui przypomniała w międzyczasie o tym co łączyło oba rody, a także co je podzieliło i o potrzebie tego dokładnego określenia w rozmowie z moim ojcem, liderem Rodu Senju. Kiwnąłem głową w geście zrozumienia, bo jak najbardziej trafna była diagnoza Nikusui i postępując w ten sposób, można było zdobyć na tyle czasu i zainteresowania, aby wszczepić w umysł mądrzejszych istotne szczegóły, które mogły wykreować politykę rodu na następne kilka miesięcy jak i nie lat.
- Na pewno o tym powiem i podkreślę to jak potrzebni są nam teraz sojusznicy, a choćby zaprzyjaźnieni sąsiedzi – stwierdziłem ciężko, bo mimo, że z prowincjami z Prastarego Lasu żyliśmy w zgodzie i przyjaźni, to o tyle kontakty z północą nie były już tak silne, przyjazne, owocne. To relacje z Uchiha determinowały nasze nastawienie na północne regiony i należało to w końcu zmienić. Uczynić jednak tego bez przychylności starszych nie będę mógł. Moje burzliwe myśli jednak zostały rozgonione i to za pomocą jednego gestu, krótkiego pocałunku, który pozwolił choć na sekundę oderwać się od ciężkich tematów. Uśmiechnąłem się na to delikatnie. – Aż chce się więcej…
I na tym urwałem, bo poczułem coś niezwykle przyjemnego. Dłoń dziewczyny sięgnęła do mojego członka, a następnie go ścisnęła.i przesunęła po całej jego długości, powodując, że o dziwo ten ponownie zaczął się przebudzać. Na tym się nie skończyło bo i druga dłoń, po tym jak przecierała szlak po ramionach, boku i udach, zatrzymała się nie co niżej, bo na mosznie, lekko ściskając moje jądra, na co zaskoczony aż stęknąłem. W tym momencie, można było powiedzieć, że dziewczyna miała mnie w garści. Jeden nieostrożny ruch i można było uczynić każdemu mężczyźnie w takiej chwili niewypowiedziany ból, ale również i niesamowitą rozkosz. W napięciu obserwowałem to, co dziewczyna robiła, czując jak napiecie wcześniej rozładowane, ponownie przebudza się do życia.
- No no… w takim przypadku znowu szybko nie wyjdziemy z tej wody – zaśmiałem się do białowłosej, choć przypuszczałem, że takie poczyniania z jej strony miały na celu jedynie podkreślenia tego co chciała mi w tym momencie przekazać. Kiwnąłem głową, na wznak iż zrozumiałem całe przesłanie. – Do tego czasu sądzę, że będę miał coś własnego… Czas najwyższy wyprowadzić się od mamusi – zaśmiałem się, mimowolnie dłonie posyłając na pośladki dziewczyny i mocno je naciskając, w ten sposób przyciskając ją również do siebie. – Na pewno będziesz miała… gdzie się zatrzymać – zapewniłem, zamykając usta kobiety w silnym pocałunku, ponownie rozpoczynając znany naszym językom taniec, który później kończył się niezwykle przyjemnie dla reszty naszego ciała.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

Powiedziane zostało wiele. Padło parę obietnic, parę zapewnień. Najważniejsze, że oboje wiedzieli, jak uczucie się w nich urodziły względem siebie i czego chcieli. A chcieli siebie, to było równie pewne jak to, że codziennie rano na horyzoncie pojawia się słońce. To wszystko, dzięki Shigeru, sprawiało, że czuła się szczęśliwa, tak jak jeszcze nigdy nie była. Ta radość znowuż niosła ze sobą inne zmiany, w które teraz nie było sensu się zagłębiać. Bo to, jaka była względem tego bruneta nie oznaczało, że będzie inna w stosunku do pozostałych osób.
Wiedziała, że się martwił. Może nie znali się na wylot, ale nie ukrywali przed sobą tak prostych uczuć. Mimo jej zapewnień, mężczyzna nie chciał do końca jej uwierzyć, chociaż na przekór temu, tak jakby obiecał, że następnym razem może być jeszcze bardziej zdecydowanie. Naprawdę jej to nie przeszkadzało, bo ani przez ułamek sekundy nie doskwierało jej uczucie dyskomfortu. Owszem, piasek podrażnił jej bladą skórę na kolanach, ale to było naprawdę nic. Później, gdy rozprostowała kolana to tak, na krótką chwilę się skrzywiła, ale tego raczej bólem nie dało się nazwać. I, według niej, było to całkiem normalne w takiej sytuacji. Może i wyglądała na drobną i słabą, ale potrafiła wytrzymać naprawdę wiele. Nie wspominając o sytuacjach, które przynoszą jej czystą rozkosz.
Kwestie polityczne mieli za sobą. Kochankowie wiedzieli, co mają zrobić po swoim rozstaniu, którego przecież tak nie chcieli. Znali jednak swoje obowiązki i powinności, więc nie mogli tego odkładać w czasie. Im szybciej to załatwią, tym możliwe, że szybciej się spotkają, tym razem na dłużej. Stąd też zakończenie nieprzyjemnego tematu i cieszenie się ostatnimi momentami, które im zostały. Szczególnie, że jej mężczyzna przyjemnie reagował na jej poczynania. A to na krótkiego buziaka, a to na czułe pieszczoty, kiedy skupiła się na myciu dolnych partii jego ciała. Przyjemnie było czuć, jak jej dotyk sprawia, że jego penis znowu nabiera na twardości, nawet jeśli oboje nie planowali szybkiej powtórki. Poza tym, Shigeru oznajmił ją, że do czasu jej powrotu możliwe, że będzie miał już swój dom, wyprowadzając się z rodzinnego gniazdka. No, nie mogła ukryć, że na pewno bardziej jej taka opcja odpowiadała, niż pokój w gospodzie.
Na utwierdzenie ją w tych słowach, brunet wpił się w jej usta mocno i zdecydowanie, a ona, nie tracąc ani chwili dłużej, rozchyliła swoje wargi i wysunęła język, odwzajemniając z równie dużym zapałem pocałunek. Przymknęła zadowolona oczy i z pełną namiętnością całowała go do momentu, aż nie zabrakło im powietrza, chociaż przeciągała to jak najdłużej tylko mogła.
- Może być drewniany, byle z Tobą. - odparła zadowolona, chociaż cicho, bo ledwo co odkleiła się od jego wilgotnych i ciepłych ust. Podniosła wzrok wyżej i już było widać, że coś wykombinowała. Praktycznie to samo, co wcześniej, bo naparła na niego, pchając go do tyłu, by ułożył się w wodzie i cały jeszcze raz zanurzył. Chciała przetrzeć delikatnie jego twarz pod wodą, by zmyć resztki zmęczenia po tym, jak się kochali. O ile oczywiście nie oponował, bo jeżeli tak, to najpierw będzie mu musiała wyjaśnić, a potem zrobić.
- Właśnie, co do tego drewnianego konia... - zagaiła, kiedy już zrobiła to, co chciała. Upewniła się jeszcze, że sama jest już obmyta, po czym, sprawdzając czy i Shigeru zakończył swoją, a raczej ich wspólną kąpiel, pociągnęła go w stronę brzegu, łapiąc za rękę i ciągnąc za sobą, rzecz jasna ukazując się ponownie w pełnej krasie, tym razem od tyłu. -...jak tak wspomniałeś o czymś swoim. Widziałam, że potrafisz robić przeróżne rzeczy z drewnem, wtedy w tych magazynach, więc też umiałbyś postawić takie cztery ściany? - spytała zaciekawiona, bo w sumie do tej pory nie wiedziała tak naprawdę, co dokładnie Shigeru potrafi, chociaż był niezaprzeczalnie silnym ninja, skoro został awansowany. Poza tym, jej pytanie nie zawierało w sobie nic podchwytliwego, nie chciała przecież poznawać tajemnicy ich klanów, bo to nie było jej do niczego potrzebne. Po prostu była ciekawa czy są w stanie użyć drewna do czegoś innego niż walki i czy jest ono wytrzymałe na jakiekolwiek budowle, czy jednak ma jakieś swoje minusy.
- I tylko bądź grzeczny, jak pójdę. - puściła mu oczko, specjalnie się zatrzymując i robiąc tak, że jego krocze zetknęło się z jej pupą. Pokręciła biodrami z przekorą, po czym uśmiechnęła się szeroko i zerknęła na kupkę ubrań. Miała jeszcze dobrą chwilkę, zanim je ubierze. Ich ciała były przecież jeszcze mokre. - Ja będę. - zapewniła, dając mu tym do zrozumienia, albo może kolejny raz utwierdzając go w przekonaniu, że jest jego. Że to jemu się oddała i z nim chce być, a to z jej strony na ten moment było naprawdę wiele.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

Dziewczyna lekko się uśmiechnęła na wzmiankę o mojej wyprowadzce, a także zainwestowaniu w własny kąt. Możliwość zamieszkania ze mną w prywatnym lokum, zamiast wynajmowania pokojów w Gospodzie zapewne było o wiele ciekawszą i wygodniejszą alternatywą. W tym przypadku Nikusui mogłaby się przynajmniej spodziewać tego, co zarządzi właściciel obiektu następnego dnia co i że tym samym nie będzie zmuszona szukać czegoś nowego do spania. Nie zamierzałem jej z pewnością eksmitować. No.. chyba, że dałaby mi ku temu jakieś powody. Tych nie było wiele i praktycznie wszystkie obracały się jedynie wokół szczerości, uczciwości, a także oddania. W każdym jednak razie… - To, że będzie drewniany, jest to pewne jak w banku – zaśmiałem się, w końcu pozwalając uczynić dziewczynie to co chciała, a więc mnie przewrócić i zmoczyć w wodzie, przemywając w ten sposób od razu cały pot z ciała. Chwilę potem wyszliśmy z wody, choć pozwoliłem sobie posłać przed wyjściem klapsa w kierunku jej prawego pośladka, patrząc jak ten energicznie się zatrząsnął. – Musiałem – tylko mruknąłem w odpowiedzi, wzruszając przy tym delikatnie, szerokimi ramionami.
Nikusui mnie chwyciła w następstwie tego za rękę i pociągnęła w stronę brzegu, umiejętnie ukazując mi swoje walory, pięknie poruszając się co przy moim ponownym pobudzeniu sprawiło, że i moja męskość również pobudziła się do życia, powoli ukazując swoją wielkość. Dziewczyna w międzyczasie zapytała mnie - nawiązując do drewnianego konia, przez co parsknąłem śmiechem bo naszły mnie dziwne skojarzenia – o to czy potrafiłbym postawić cztery ściany, najpewniej mając na myśli budynek. Dom mieszkalny. Wille lub posiadłość. Wygięte w podkówkę kąciki ust, jasno wskazywały na to, jaka będzie moja odpowiedź – W Shinrin mówimy, że chłopak staje się prawdziwym mężczyzną dopiero w chwili gdy stworzy prawdziwy dom dla swojej rodziny. Rozumieć to można na różne sposoby, ale na pewno nie mówimy tutaj o szablonowym stworzeniu czterech kątów, liczy się tylko własna inwencja twórcza. – spostrzegłem, obejmując od tyłu kobietę, która wcześniej specjalnie pokręciła pupą, drocząc moją stojącą na baczność męskość.
Z rozmysłem naparłem nieco mocniej powodując, że czubek penisa wszedł głębiej, chowając się między uda dziewczyny, ale nie penetrując jej kobiecości, dłońmi z kolei uchwyciłem ją pod piersiami mocniej ściskając, a szyję chowając wgłębienie jej ramienia, tuż przy jej szyi. – Będę – zapewniłem krótko i soczyście kradnąc po przekręceniu twarzy, buziaczka z policzka dziewczyny. Po tym geście, puściłem dziewczynę, a następnie strzepałem szybko głową na boki, wyrzucając w powietrzę chmarę kropelek wody, które wciąż pozostawały na włosach. Dłońmi przejechałem szybko po ciele, strzepując z niego również pozostałe drobinki cieszy, a następnie sięgnąłem po swoją bieliznę. Bokserki zdążyły prawie przeschnąć, ale postanowiłem mokrych nie nakładać, stąd schowałem je do torby, a następnie sięgnąłem po pozostałą część swojej garderoby i rozpocząłem żmudny proces ubierania. Najpierw w ruch poszła koszula, która przykryła jeszcze nieco wilgotne ciało, potem w ruch za tym poszły spodnie, kryjąc jeszcze rysującą się przy spodniach męskość, , a potem poszły drewniane sandały i na koniec płaszcz.
Ubrany czekałem aż podobnie uczyni Nikusui, a gdy to zrobiła, nie pozostało nic innego jak ruszyć w drogę powrotną.
Chodźmy i powiedziałem i odruchowo wziąłem ją za dłoń, mocno ściskając, chcąc w ten sposób nacieszyć się jeszcze tą bliskością. Przychodząc tutaj miałem pokazać dziewczynie uroki Skalistego Wodospadu i to uczyniłem, choć zapewne w pierwszym momencie miało to wyglądać całkiem inaczej, w obu naszych głowach.

  • 2x [z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Reika »

Reika nie mogła wrócić na miejsce, gdzie wcześniej trenowała inne techniki, dlatego też ruszyła na poszukiwania takiego, które było odpowiednie. Dlaczego? Ponieważ zaglądając wcześniej do zwoju, zdała sobie sprawę, że potrzebuje czegoś bardziej wymagającego, niż tylko otaczający ją las. Westchnęła i zdała sobie sprawę, że będzie musiała iść w stronę wodospadu, bo to tam najpewniej znajdzie to, czego w obecnej chwili potrzebowała. Cóż, spacer dobrze jej zrobi, bo przynajmniej rozgrzeje się w ten jesienny dzień. Tak więc skierowała się w stronę skalistego wodospadu, aby uważniej zbadać tamten teren i przekonać się, czy znajdzie to, czego właśnie szukała. Wkrótce dotarł do niej szum spadającej z wysoka wody, co było znakiem, że wodospad jest już blisko, o czym przekonała się już po kilku minutach, wyłaniając się z lasu i spoglądając na niewielkie jezioro. No dobrze, to teraz będzie trzeba poszukać po bokach. Na pewno gdzieś skała musiała mieć jakąś wyrwę. Gorzej tylko, jak natrafi na pieczarę, w której jakiś misiek będzie się szykował do zimowego snu. Na samą myśl o tym aż się wzdrygnęła. Będzie musiała zbadać teren, zanim wypróbuje to, co zamierzała, bo żadnemu zwierzakowi nie chciała się tutaj narazić.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Reika »

I została ostatnia technika. Co prawda do jej ćwiczenia nie potrzebowała szczególnego miejsca, ale skoro już tutaj była, to równie dobrze mogła zostać. Wybrała więc sobie odpowiednie drzewo, na które mogła się bez problemu wspiąć, po czym usadowiła się wygodnie w rudej koronie, która powoli zaczynała gubić liście. Ciężka praca jej się opłaciła. Dzięki temu zyskała wiele, naprawdę silnych technik, który mogły jej kiedyś pomóc, a nawet uratować życie. Była dumna ze swoich osiągnięć, co było wyraźnie widać po uśmiechu, który zagościł na jej twarzy i trudno było się dziwić, bo od ponad tygodnia niezmordowanie i wytrwale przyswajała wiedzę na temat technik z aż dwóch poziomów, nie wspominając już o uzupełniających z innych dziedzin. Tak, miała z czego być zadowolona. Przez chwilę przyglądała się okolicy, w poszukiwaniu jakiś leśnych stworzeń, ale poza śpiewem ptaków i szumem pobliskiego wodospadu, niczego nie usłyszała, ani nie zobaczyła. Las powoli zamierał, przygotowując się na przyjście zimy, co dla Reiki było trochę przygnębiające. Jak nic, mogłaby bez problemu zamieszkać na Samotnych Wydmach, ale po tym, co się stało w Sabishi, już nawet gorący klimat tak bardzo nie kusił. Reika westchnęła i postanowiła zabrać się do pracy, zamiast rozmyślać znowu o tych wszystkich ponurych sprawach.
  Ukryty tekst
Po odniesionym sukcesie, Reika przeciągnęła się i zeszła z drzewa. Wreszcie skończyła treningi i mogła teraz spokojnie zajrzeć do osady, aby rozejrzeć się za jakimś zajęciem. Dobrze jej zrobi, jeśli trochę popracuje na rzecz innych i przypomni o swojej obecności niektórym członkom klanu Senju. Ruszyła więc w stronę miasteczka.

[zt]
0 x
Josaiji

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Josaiji »

Na horyzoncie pojawił się młody, czarnowłosy członek klanu Senju. Chłopak ostatnimi czasy zaszył się w domu i nie pokazywał swojej gęby publicznie. Czemu tak postąpił? Nikt nic nie wie. Niby był na misji JUŻ rangi C, udało mu się ją ukończyć, a nawet pozbawił życia dwóch napastników i raczej to było powodem jego nieobecności. Bał się, zabijanie sprawiło mu radość i tego zaczął się obawiać. Mimo szesnastu lat, zdążył pozbawić życia około ośmiu osób. Kierował się w spokojne miejsce, gdzie w ciszy będzie mógł znów podnosić swoje umiejętności. W pełni sprawny fizycznie, z wahającym nastrojem pewnie kroczył w stronę wodospadu. Wcześniej był tutaj tylko raz, mimo to, zakochał się w widoku i musiał wrócić. Odgłos spadającej wody, odbijającej się o taflę bardzo mu się podobał.
Po uporaniu się z krzakami, ciężkiej przeprawie w końcu dotarł do punktu swojej podróży. Nie szedł ścieżką, jak normalni ludzie. Chciał podejść wodospad od boku, wiec musiał walczyć z roślinnością, by się przez nią przebić. Najważniejsze, że mu się udało i mógł ujrzeć jedną z piękniejszych rzeczy w jego życiu - nie widział jeszcze gołych piersi, hyhy. Podczas siedzenia w domu, z okna mógł pewnego razu zaobserwować jak jeden z Senju wykonuje technikę defensywną, polegającą na wytworzeniu przed sobą kopuły drewna. Do tej pory udawało mu się tworzyć tylko pale i pnącze, od niedawna potrafi używać swojej kopii, ale nigdy nie próbował manipulować drewnem w taki sposób. Odpowiednio nagiąć z jednej i drugiej strony, by nadać opływowy kształt, a techniki obszarowe będą się od niej odbijać.
- Jak on mógł to zrobić, jak zmanipulować drewnem... - mówił sam do siebie w myślach czarnowłosy. Skoncentrował chakrę w stopach i powolnym krokiem wszedł na taflę wody. Był w sporej odległości od wody, która spadała, dlatego o ochlapaniu Senju nie było mowy. Po chwili koncentrował chakrę w całych kończynach dolnych i pozwolił sobie usiąść po turecku, na wodzie. Zamknął oczy, dłonie położył na kolanach i zaczął medytację. Każdy trening zaczynał od tego samego, chciał pobudzić drzemiącą w nim energię, aby trening był skuteczniejszy niż zwykle. Siedział w bezruchu przez godzinę, wyciszony, niezwykle spokojny.
Wstał, złożył trzy pieczęci, a obok niego pojawiła się identyczna postać Josaijiego.
- Pomożesz mi. Wiedza zdobyta przez Ciebie, wróci do mnie gdy znikniesz. Przyspieszymy nieco trening. Staraj się wykonać kopułę, damy radę. - mówił do klona, może głupio wygląda gadanie do swojego "bliźniaka", ale ma pomóc. Czarnowłosy zszedł z wody wraz z klonem, na jeden z brzegów, który ograniczał zbiornik wodny do poszerzenia się.
- Powtarzaj pieczęci i działamy. - rzucił do kopii i zaczął składać pieczęci. Dokładnie trzy, tak samo jak zaobserwował u nieznajomego. Uwolnił ogromny pokład chakry, niebieska aura unosiła się dookoła niego. Przykucnął uderzając dłoniami w ziemię, a przed nim wyrósł kawał drewna w kształcie półkuli. Wystarczająco gruby i masywny. Klon kończył składanie pieczęci do techniki.
- Stop! Nie powtarzaj, udało się cholera jasna za pierwszym razem. Uderz trzema palami, dość dużymi w kopułę i znikaj. - wytłumaczył Josaiji, a kopia złożyła pieczęć, po czym z ziemi wyrosły trzy klocki z drewna, które popędziły w stronę osłony. Rąbnęły ze sporą mocą, ale tylko się odbiły, choć jeden z nich nawet pękł. Czarnowłosy uśmiechnął się pod nosem, a drugi Senju zniknął. Barierę postanowił zostawić, nie cofał drewna z powrotem pod ziemię, a co mu szkodziło.

Mokuton: Mokujōheki
Start: 14:35
Koniec: 22:35
Wszedł na taflę wody, usiadł na niej przyjmując pozycję lotosu, zamknął powieki i rozpoczął medytację. Cisza i spokój...
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Reika »

Nastała jesień, ale ten dzień był wyjątkowo ładny i ciepły, jakby lato nie chciało jeszcze opuścić Prastarego Lasu. Ubrana w treningowy strój, z ochraniaczem ze znakiem klanu na czole, Reika wracała właśnie z cmentarza, zaś przy jej nodze kroczył czarny wilczur, Akuma. Już od dawna przyzwyczaiła się do tego, że zwykli ludzie rozpoznawali ją jako córkę Lidera i pozdrawiali, na co odpowiadała skinieniem głowy i uśmiechem, zaś shinobi salutowali jej ręką, jako swojemu Kapitanowi, na co odpowiadała tym samym gestem. Z początku nie mogła tego ogarnąć i trochę ją to peszyło, jednak ojciec zapewnił ją, że to normalne i powinna uprzejmie odpowiadać na takie gesty, aby pracować na dobrą reputację i szacunek. Tak więc przywykła, okazując serdeczność mieszkańcom i szacunek innym wojownikom.
Tak jak zawsze, opuściła zabudowane tereny Hayashimury i skierowała się prosto w las, rzucając się do biegu. Akuma chętnie podjął się tego wyścigu, przy okazji mając okazję się wybiegać, więc ruszył za Reiką, poszczekując radośnie. Nie był jednak w stanie się z nią zrównać, nie mówiąc już o wyprzedzeniu, więc kunoichi w końcu zwolniła i zrównała tempo ze swoim pupilem. Biegli tak przez jakiś czas, kierując się w stronę Skalistego Wodospadu, gdzie zawsze robili pierwszy przystanek, aby Akuma mógł się napić i odpocząć, zaś Reika przemyć twarz i rozgrzać do dalszego treningu fizycznego.
Grzmiący wodospad skutecznie zakłócał ciszę tego miejsca, jednak szum wody dawał swego rodzaju relaks i ukojenie. Było to jedno z ulubionych miejsc Reiki, ponieważ okolica wyglądała naprawdę pięknie z tą opadającą wodą i czystym jeziorkiem. Dzisiejszego dnia jednak nie tylko ona postanowiła odwiedzić to miejsce. Gdy wraz z Akumą dotarli na skraj jeziorka, dostrzegli chłopaka, siedzącego na tafli wody i medytującego sobie spokojnie. Zapewne przez szum wody nie był w stanie wychwycić faktu, że nie jest już sam, zaś Reika nie miała zamiaru mu przeszkadzać. Akuma zaczął łapczywie chłeptać wodę, zaś kunoichi przemyła twarz i kark, od czasu do czasu podpatrując na młodzieńca. Był jednym z Senju, a przynajmniej tak jej się wydawało, bo kilka razy już go przelotnie widziała. Był z innej gałęzi rodu i nie mieli jeszcze okazji się poznać. Nawet nie miała pojęcia, czy łączy ich jakieś pokrewieństwo, nawet to dalekie. Będzie musiała to sprawdzić. Jakby nie patrzeć, wszyscy Senju byli jakoś ze sobą spokrewnieni, tworząc jeden wielki Klan, podzielony na różne rodziny. Reika, mimo że adoptowana, oficjalnie została włączona do jednej z takich rodzin i już nie raz udowodniła, że wcale nie jest gorsza od reszty, nawet mimo tego, że nie posiadała Mokutonu. Nadrabiała ten brak genów zupełnie innymi umiejętnościami, w tym medycznymi. Nie raz składała do kupy rannych Senju, podczas praktyk w szpitalu, które starała się nie zaniedbywać. Cokolwiek dobrego by jednak nie robiła dla Klanu, zawsze znajdywało się kilku członków Senju, którym nie w smak był fakt, że oficjalnie przynależała do rodziny. Tym mocniej, kiedy Kazuo został Liderem, a ona jego jedyną spadkobierczynią po śmierci Shigeru. Cóż. Ojciec już dawno przestał się przejmować takim bólem dupy i jej poradził to samo.
Reika przysiadła na kamieniu i odrzuciła na plecy błękitne włosy, związane w koński ogon. Czekała aż Akuma napije się do woli i przestanie dyszeć. Wtedy pobiegną dalej, ku Rozlewiskom, gdzie kunoichi mordowała stare, spróchniałe drzewa, używając ich jako manekinów.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości