Gaj na uboczu miasta

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Mei

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Mei »

Spojrzenie gdzieś w chmury, częściowe rozpłynięcie się w jego ramionach. Chciałam by ta chwila była początkiem mojego jestestwa. Niech wszystko co złe odejdzie na zawsze, wprowadzając ten dzień jako narodziny. Wszystkie inne dni mogły iść precz, lecz ten mógł trwać przez wieczność. Zamknęłam oczy i przesunęłam dłonią po jego plecach. Zimno jakie otoczyło mnie sprawiło, iż zadrżałam. Mimo, że nasze temperatury się pokrywały to zmiana otoczenia wciąż wywoływała we mnie to nowe wrażenie. Najwidoczniej.. za długo przebywałam w gorących źródłach.
Położyłam mu głowę na ramieniu, przez co część moich włosów rozłożyła się na jego ciele. Dłoń zatrzymałam, a oczy otworzyłam. Słuchałam uważnie każdego wyrazu, który do mnie powiedział. Uważałam, że jego głos, poszczególne zdania są niczym skarb, dający nadzieję n lepsza przyszłość.
- W końcu jesteśmy razem - pomyślałam, będąc w pogodnym nastroju. W końcu odzyskałam równowagę i odwieczną pewność, że jestem bezpieczna. Chłopak przy mnie był dowodem na to, iż miałam po co żyć. Moja odwieczna tułaczka i jedyny cel skończyły się w jednym momencie, jednocześnie sprawiając, iż nowa ja zyskała kolejne cele.
Zapragnęłam stać się silniejsza jak i również zdobyć nowe możliwości. Klan Yuki władający lodem miał tyle możliwości, z których nie potrafiłam korzystać. Jedynie, co mogłam zrobić to najprostsze twory, które nie wymagały za wielkiego skupienia. Motyle, kwiaty, nawet tarcze czy schody. To wszystko znajdowało się w palecie moich możliwości, ale czułam, że to nie to, co chciałam osiągnąć. Moim marzeniem automatycznie się stało dorównać bratu, a przynajmniej stać się na tyle silną, że nie będę dla niego utrapieniem. Wszak zaakceptował mnie, zobowiązał się, lecz mimo to chciałam by zawsze się uśmiechał tak jak dzisiaj..
Sekundy, a zaraz później minuty uciekały monotonnie, a ja ciesząc się swoją chwilą posłuchałam kolejnych zdań. Świat taki miły i przyjazny, a jednak musiał brnąć na przód. Coraz ciemniej i ciemniej, koniec dnia taki bliski, a jednak daleki..
-Szczerze powiedziawszy, gdybym mogła to bym unikała ciepła, ale cóż mimo, że taki klan to wciąż jesteśmy ludźmi. - powiedziałam na początek, myśląc nad kolejnymi słowami. Same ciepło ludzkie było w porządku, lecz gorąc pochodzący od matki natury był czymś za co wybiłabym pół świata. Poprawiłam włosy, które powoli falami opadały mi na twarz, po czym ponownie spojrzałam na brata, nie wiedząc co mam z siebie wydukać. Chciałam by przestał być samotny, ale czy byłabym w stanie porzucić przyjaciół, których nabyłam? Wniknęłam w to złote spojrzenie, zapominając o tym co było kiedyś. Każde wspomnienie, zapisane w mojej głowie, ot tak zaczęły się kasować, zostawiając tylko Natsume.
- Hmm, skoro teraz jesteśmy razem to tak, najwyższy czas nadrobić relacje brat-siostra.
Zaśmiałam się cicho, szczęśliwa z tej chwili. Pięknie to brzmiało, a wypowiedziane zapisane na wietrze jeszcze lepiej.
- Oczywiście, że chciałabym z Tobą podróżować! Cały czas nie mogę znaleźć nikogo na stałe, brakuje mi takiej osoby, a wiesz ty jesteś idealną osobą, w końcu będziemy mogli zrobić duet. - entuzjastyczna myśl rzucona dalej, by móc przemyśleć kolejny ruch, decydujący o przyszłości.
- Zamieszkać? Hmm, jeśli znajdzie się miejsce to chętnie, ale ten.. nauczysz mnie gotować? Chyba niezbyt mi to wychodzi, a dokładniej mówiąc nigdy nie próbowałam.. - złapałam się wolną ręką za głowę, jednocześnie z zawstydzeniem, mrużąc oczy. Następnie, nie czekając długo zaczęłam z nim zmierzać w kierunku nowej rzeczywistości..
[z/t]
0 x
Isao Watabe

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Isao Watabe »

Podróżując z osady do osady nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca. Wszędzie pełno ludzi, którzy bacznie kroczyli wieczorkiem w stronie domów, by spędzić spokojnie czas ze swoją rodziną. Nie miałem pomysłu na to co ze sobą zrobić, a tym bardziej nie miałem z kim czegokolwiek zrobić. Byłem rodzajem samotnika, może przez to, że zostałem wychowany na łonie natury... A moi jedyni przyjaciele to zwierzęta. Do tego świadomość tego, że mogę zrobić komuś krzywdę... strasznie mnie to hamowało. Tak krocząc przed siebie natrafiłem na gaj nieopodal miasta. Poszedłem tam, przysiadłem przy drzewie i zacząłem swoją dzienną drzemkę. Lubiłem przymknąć oko na jakieś piętnaście minut, gdyż człowiek od razu czuł się lepiej. Jedynie co miałem w głowie to to, żeby nikt mi nie przeszkodził w tej chwili spokoju. Dookoła biegały różne zwierzęta, od tych małych po te większe. Nie bałem się ich, wręcz przeciwnie. Nie obraziłbym się gdyby, któreś przysiadło koło mnie. W końcu miałbym do kogo otworzyć mordę.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Isao Watabe

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Isao Watabe »

Jak ja kocham drzemać. Mógłbym to robić cały dzień, tym bardziej w takim miejscu jak to. Dookoła las i wszystkiego rodzaju zwierzęta, żyć nie umierać. Miałem piękny sen, byłem królem junglii. Wszystkie zwierzęta robiły co chcę, a do tego ja miałem swobodę ruchu skacząc z małpami po drzewach, siłując się z niedźwiedziami, ścigając się z gepardami. Istna olimpiada i raj na ziemi. Lecz nic nie trwa wiecznie, a na pewno nie sen. Co prawda moja czujność pozwoliła mi wcześniej zauważyć przejeżdżający wóz lecz nie wiedziałem, że tak się sprawa potoczy. Mój sen przerwał jakiś gość, trochę mnie to nie zadowoliło. - Zabijemy go?! No dawaj, fajnie będzie! - muszę z tym walczyć, nie mogę zabijać kogo popadnie. - Nie, nic mu nie zrobimy. - koleś, który wydawał jakieś dziwne dźwięki szedł w moją stronę. Czego on chce, przerywa mi drzemkę. Ale jednak moje nogi ruszyły w jego stronę. Może to z powodu za dużego lenistwa? Gdy byłem już dosyć blisko odezwał się do niego - Co chcesz? - i czekałem na reakcję.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Isao Watabe

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Isao Watabe »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yūji

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Yūji »

Szli przez gwarne ulice miasta mijając tłumy ludzi, z czasem im dalej szli, robiło się mniej tłoczno, aż w końcu gdy znaleźli się na obrzeżach miasta, nikogo nie było. Weszli do niewielkiego lasu. Mimo jego rozmiarów widać było, że jest to pozostałość po bardzo starym zalesieniu. Yuji rozejrzał się jeszcze w koło i kiedy stwierdził, że tutaj na pewno nikt nie będzie ich widział. * Tak się zastanawiając. Chłopak poszedł za mną, człowiekiem, którego ledwo poznał do tak ustronnego miejsca... Musiał być albo bardzo naiwny, albo był pewny swoich umiejętności. Może jedno i drugie. No nic zaraz zobaczymy co pokarze.* Stanął w miejscu i skierował się do szermierza. - No dobra. Tutaj chyba będzie dobre miejsce.- Stwierdził po czym ściągnął swój instrument z pleców. - Najpierw ty pokaż co potrafisz, później ja pokaże ci jak wyglądają moje techniki.- Usiadł sobie na jakimś grubszym pniu i obserwował uważnie co mu zademonstruje Takeru. W tle słychać było tylko odgłosy zwierząt zamieszkujących ten gaj, w większości pogawędki ptactwa. Mimo, że byli stosunkowo bardzo blisko osady, tutaj nie docierał żaden dźwięk z hałasu jaki panował w strefie zamieszkanej. Było to idealne miejsce, żeby uciec od cywilizacji i skupić się na sobie i własnych problemach, bądź po prostu odprężyć zmęczony hałasem umysł. Dobra miejscówka też by przyjść z dziewczyną, to miejsce miało w sobie pewną magię. Żołądek dopiero zaczął trawić wcześniej spożyty posiłek i muzyk czuł się z lekka ociężały, może nawet troszkę senny. -Jak już poznamy się na swoich możliwościach, skoczymy do miasta, żeby co nieco dokupić do ekwipunku i od razu polecimy w pewne miejsce gdzie powinna znajdować się osoba odpowiedzialna za naszą misję.- Nie mógł się doczekać aż zaczną, trochę minęło od kiedy był podekscytowany na myśl o robocie, może dlatego, że jego praca głównie skupiała się na graniu, a misja była pewnego rodzaju odskocznią.
0 x
Takeru

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Takeru »

Miasto wydawało się jak gdyby było samodzielnym, wielkim organizmem, którego każdy element ma swoje miejsce. Takeru podążając za swoim towarzyszem z uwagą przyglądał się ludziom, szyldom, zabudowaniom i wszystkiemu co było na widoku. Po krótkiej wędrówce, widok znów się zmienił pobierając bardziej naturalny wygląd, drzewa zaczęły słać się coraz gęściej a młody samurai wiedział już co miał na myśli muzyk mówiąc, że zabierze go w ustronne miejsce. Gdy tylko się zatrzymali Yuji, uważnie rozejrzał się w około, już w karczmie przejawiał nadwrażliwość pod względem bycia podglądanym, a może jednak jest tak ważną osobistością, że wszyscy chcą wiedzieć co robi? W każdym razie muzyk stwierdził aby to Takeru jako pierwszy zaprezentował swoje umiejętności, chłopak przez chwile się zastanawiał jak mu ma pokazać co potrafi bez prawdziwego przeciwnika, ciężko pokazać jaki ktoś ma poziom bez drugiej osoby, bo tak naprawdę każdy może machać mieczem. Samuraj upatrzył sobie gałąź grubości ręki lub szyi, przeciętnego faceta i zbliżył się do niej na odległość półtora metra, chłopak planował pokazać nowemu koledze jedną z popisowych technik każdego samuraja a mianowicie Iaidō, szybkiego cięcia mieczem. Takeru chwycił lewą ręką saya a prawą chwycił miecz i momentalnie lewą pociągną saya w dół a prawą katanę w górę i jednym bardzo szybkim ciosem ściął gałąź. Samuraj spokojnie się obrócił po czym schował z gracja i delikatnie ostrze
-Nie wiem co mam Ci więcej pokazać jeśli to nie jest prawdziwa walka, jak chcesz możemy walczyć wręcz aby się przekonać. Takeru był lekko senny jak to zazwyczaj bywało kiedy solidnie się najadł, chłopak usiadł na pobliskim kamieniu czekając na odpowiedź muzyka.
-A jeżeli Ci to wystarczy to w sumie Twoja kolej. Powiedział spokojnie po czym głośno ziewną zasłaniając ręką usta.
0 x
Yūji

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Yūji »

Obserwował uważnie co zademonstruje mu siwowłosy. Podszedł do pobliskiego drzewa, przyjął postawę godną swojej profesji i wykonał bardzo szybkie cięcie. Gałąź opadł bezwiednie na ziemię, a Takeru z gracją samuraia schował swój oręż. Yuji nie był znawcą ale cięcie wyglądało na solidne, ale co było pewnie w nim najważniejsze to prędkość jego wykonania. -To mi w zupełności wystarczy co właśnie zobaczyłem. Na pewno ostrze w twoich rękach nie jest tylko kawałkiem żelastwa. Jeśli chodzi o walkę w ręcz to raczej podziękuję. Prawdę mówiąc mój styl walki jest całkowicie inny i nie polega na zadawaniu fizycznych obrażeń, jeśli wiesz co mam na myśli. A jeśli nie wiesz to zaraz ci pokażę jedną z moich technik.- Wstał z lekko obrośniętego mchem kawałka drewna i upewnił się, że kolega uważnie go obserwuje. *No to zobaczmy jakie owoce dał mój ostatni trening.* - Moje techniki bazują na ataku psychicznym więc cokolwiek zobaczysz czy poczujesz, nie panikuj.- Nie wiedział jak mógłby zareagować młody towarzysz na efekt techniki. Złożył więc dwie proste pieczęci zaczynając od pieczęci tygrysa i kończąc na barana. Kyakubu Satsu. Wysłał impuls do Takeru sprawiając, że podłoże pod nim zmieniło się w ruchome piaski i powoi zaczęły go wciągać. Po chwili zakończył technikę, a samurai wrócił do stanu przed pojawieniem się pochwytującej go pułapki. -Właśnie doświadczyłeś jednej z moich technik, mam ich jeszcze parę ale chyba wiesz już w jaki sposób walczę. Myślę, że możemy stworzyć zgrany zespół z tak odmiennymi stylami walki. - Znów pojawił się lekki suchy kaszel, przerywający wypowiedź muzyka. - Tak więc skoro już w miarę się poznaliśmy podtrzymuję swoją ofertę wspólnej misji. Jeśli tobie też to pasuje powinniśmy udać się w końcu do sklepu z bronią, a później na miejsce spotkania z misjo dawcą. Jeśli to wszystko to chodź za mną.- Yuji bardzo wczuł się w rolę przewodnika i szczerze mówiąc nawet mu się to podobało.

Z/t
0 x
Takeru

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Takeru »

Chłopak spokojnie siedział na kamieniu, czekał cierpliwie po zaprezentowaniu swoich umiejętności na kolej swojego towarzysza. Yuji wyjaśnił pokrótce, iż jego techniki to nic innego jak genjutsu i powiedział, że użyje jednej na młodym samuraju. muzyk zajął pozycje na przeciw siwowłosego po czym złożył pieczęcie, którymi charakteryzują się techniki wykonywane przez shinobich. Nagle niczym grom z jasnego nieba podłoże zamieniło się w piasek i powoli zaczęło pochłaniać Takeru. Chłopak faktycznie jeżeli by nie wiedział, iż to technika jego towarzysza mógłby się bardzo zdziwić gdyż wszystko wyglądało jak prawdziwe i równie prawdziwie dało się to odczuć. Po chwili iluzja zniknęła i wszystko wróciło do poprzedniego stanu, samuraj był bardzo zadowolony z tego małego pokazu bo rzeczywiście stwarzało to wiele możliwości. O umiejętnościach genjutsu, uczono go w szkole i wiedział jak to wygląda w teorii ale jeszcze nigdy wcześniej nie miał okazji odczuć tego na własnej skórze. Manipulowanie umysłem jest iście niebezpieczne a nawet zabójcze jeżeli nie potrafi się ktoś przed tym obronić, znów wszystko sprowadza się do tego jak fascynującymi wojownikami potrafią być shinobi. Samuraj już teraz był przekonany, że przednim jeszcze daleka droga by móc mierzyć się z silnymi przeciwnikami tego świata ale na wszystko przyjdzie jeszcze czas.
-Masz rację, połączenie naszych stylów może być zabójcze jeżeli dobrze się zgramy co mam nadzieję nie będzie problemem. Jestem gotów wyruszyć już teraz, prowadź. Takeru znów zabłądził myślami w kierunku sklepu do którego ruszyli, chłopak nie miał zielonego pojęcia co mogło by mu się przydać podczas misji a szczególnie, że nie miał pojęcia co może ich na niej czekać.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume wkroczył na terytoria Ryuzaku no Taki, zadowolony ze swojej dość krótkiej wizyty na Teiz. W końcu jak by nie było, z całej tej podróży zyskał naprawdę bardzo wiele... nowy towarzysz, nowa wiedza, nowe umiejętności. I kilka przedmiotów, które mogą się okazać bezcenne. Póki co jednak będzie musiał popracować nad swoimi umiejętnościami... a gaj, który sobie upodobał już na samym początku swojej kariery shinobi, był idealnym miejscem by rozpocząć. Wkroczywszy na tereny lasku, młodzieniec uśmiechnął się wesoło i upewniwszy się, że wokół nie ma nikogo, kto mógłby mu przeszkodzić, odłożył niepotrzebne wyposażenie i sięgnął po miecz. Fukuro i tak na chwilę odleciał, więc skorzysta z okazji...
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Natsume Yuki »

Młodzieniec uśmiechnął się, widząc zdecydowany postęp w swoich umiejętnościach szermierczych. Jednak ten mały prezent od Samuraja okazał się naprawdę przydatny... Zamknął wolumin i rozejrzał się. Teraz pozostało tylko poznać jeszcze kilka dodatkowych sposobów walki... hm. Chociażby kilkanaście technik, które przychodziły mu obecnie na myśl. Z zamyśleniem spojrzał na gałąź, na której obecnie usiadł Fukuro, i ponownie się uśmiechnął. Cóż, Zjawa najprawdopodobniej znał dziesiątki różnych uderzeń, którymi mógłby zaskoczyć potencjalnego oponenta. W takim razie sam Yuki nie mógł pozostawać w tyle... po krótkim odpoczynku, by ręka ochłonęła od Hakuhyo, znów ujął rękojeść i stanął w pozycji.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume uśmiechnął się lekko, chowając miecz do pochwy i przyglądając się wielu posiekanym pniakom wokół. Cóż, mógł troszeczkę przesadzić podczas treningu, bo jednak trochę tego tutaj narozwalał... no, ale z drugiej strony te drzewa były już zwalone, raczej nie robiło im to różnicy co się z nimi stanie po tym, nie? Uśmiechnął się, patrząc jak Fukuro ląduje mu na ramieniu, po czym podniósł rękę by go pogłaskać. Okazało się, że sowa nie jest tak chamska jak się początkowo wydawało... Wtedy zobaczył swoją dłoń, pokrytą sinymi śladami odmrożeń. Cholera. Przesadził z długością treningu. Chyba będzie musiał trochę odpocząć i poczekać, aż podleczy mu się dłoń...

z/t
0 x
Ren

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Ren »

O tem-że dumać na paryskim Ryuzaku no Taki bruku,
Przynosząc z miasta uszy pełne stuku
Przekleństw i kłamstwa, niewczesnych zamiarów,
Zapoznych żalów, potępieńczych swarów!
Siedząc czas długi w mieszkaniu, zapragnąłem zwiedzić nieco osadę. Minęła zima, a wraz z nią niskie temperatury, na drzewach w końcu pojawiły się pierwsze listki wręcz idealna pogoda aby odetchnąć od gwaru ulic Ryuzaku no Taki. Wziąłem tylko ekwipunek na wypadek zbirów, którzy czekają aż nieuważna osoba wybierze się za daleko. Przywiązany jestem do życia, mojej sztuki oraz każdego przedmiotu jaki noszę przy sobie. Nie mniej wyszedłem z mieszkania bardzo wcześnie. Ulice były opustoszałe, pojedynczy ludzie kierowali się ku portowi- dokerzy rozpoczynający dzień krótko po wschodzie słońca. Poranne słońce ledwo wznosiło się nad widnokręgiem.
Po dość długiej podróży w nieznane, doszedłem w końcu do dziewiczego fragmentu zieleni- gaju konkretnie. Będąc daleko od centrum osady, jedyne co słyszałem to szum liści, ćwierkot ptaków oraz szum niewielkiego strumyczka. Doskonałe miejsce aby dumać nad piękne przyrody oraz wymyślać nowe kształty dla moich tworów z gliny.
Obrałem sobie jedno z wyższych drzew i wspiąłem się na nie aby usiąść na jednej z gałęzi i z góry lepiej obserwować roztaczający się przede mną krajobraz.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Ayumu i 5 gości