[Event] Pył wojny

Kaori

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Kaori »

Działania Reiji'ego niespodziewanie wychodziły dość dobrze. Przez oberwanie mieczem i przeszycie łydki bełtem nie spodziewał się tak udanego zabicia osłabionego przeciwnika. W zasadzie nawet nie był to zaplanowany atak, jashinista po prostu rzucił się desperacko, ryzykując życie dla wypełnienia woli Jashina. No i najwidoczniej ten mu dał siłę, bo udało się przebić czaszkę oponenta. Krew trysnęła, wzmacniając unoszący się w powietrzu metaliczny zapach, a upadek ciała na ziemię został zagłuszony przez wszechobecny ferwor walk, wybuchów i wszystkiego co związane z wojną. Niestety, nie wszystko było tak idealne, jak mogłoby się wydawać. Już podczas walki mężczyzna czuł coraz większe zimno, spowodowane tym, że nadchodziła noc, która to na pustyni była o wiele zimniejsza niż dzień. Znacznie to utrudniało działanie, ale Reiji zmuszał swoje rozgrzane przez krew i ciągły ruch mięśnie do ignorowania coraz mniejszej temperatury, jednak z marnym skutkiem. Ubrany jedynie w przewiewną koszulę i cienkie spodnie był dodatkowo narażony na działanie przeszywającego chłodu. Wszystkie te bodźce połączone ze sobą może i nie wywołały tego, że zapomniał o opatrunku, ba, wykonał go dość sprawnie i solidnie, ale gdy już miał pomóc koledze, na jego twarzy zakwitło jednocześnie zdenerwowanie i zażenowanie. Zapomniał amunicji. Jak mógł zapomnieć o czymś tak banalnym? Uważał, że nie ma już czasu wspinać się wolnym tempem z powrotem na dach budynku, narażając się na jeszcze większe uszkodzenia w i tak doskwierającej już nodze. Musiał szybko wymyślić coś innego, dlatego przez krótką chwilę obserwował jedynie walkę Gina z jakimś bandytą, oczywiście wciąż uważając, by nie zostać zaskoczonym przez nagły atak. Przy tym rzucił kuszę gdzieś w bok, chcąc ją zabrać wraz z bełtami dopiero po skończeniu walki.
O swoich następnych ruchach zdecydował dopiero wtedy, gdy jego brat w wierze schował się w jakimś budynku. Nie wiedział co planuje, ale jedno było pewne. Uwaga przeciwnika została prawdopodobnie skutecznie odwrócona, więc to była szansa na atak. Jashinista wyciągnął z kabury trzy shurikeny, a potem najszybciej jak mu na to pozwalały obie rany ruszył na oponenta, rzucając w niego pojedynczymi sztukami broni co kilka sekund, by zminimalizować szanse spudłowania. Podczas tej akcji Reiji pozostaje czujny, jest gotów na nagły unik lub zatrzymanie się, gdyby ktoś inny postanowił zaatakować go od boku czy od tyłu. Jeśli udaje mu się dopaść do bandyty bez żadnych problemów, ponownie "ładuje" pięść drobną dawką elektryczności i wraz z przyjemnym mrowieniem próbuje wymierzyć cios w jego brzuch, by dać Ginowi szansę na wykończenie go. W przypadku nagłej kontry odskakuje w tył lub w bok, zależnie od uderzenia. Jeśli jednak przeciwnik zauważa go podczas ataku, jashinista rezygnuje z dalszego biegu i próbuje go okrążyć tak, by miał go po przeciwnej stronie niż czarnowłosego, w końcu nie może się rozdwoić, prawda? Mężczyzna cały czas zachowuje czujność, jest gotów do bloku czy uniku gdyby pojawił się inny oponent niż ten naprzeciw niego lub gdyby on sam zdecydował się zaatakować.
Siła: 10|20
Wytrzymałość: 20
Szybkość: 20|10
Percepcja: 10|20
Psychika: 5
Konsekwencja: 5

Mnożniki:
- Kusarijutsu (Chēn) - +10 siła; +10 percepcja;
- rana w nodze - -10 szybkość.

Kontrola chakry: E
Chakra:
- w przypadku niezauważenia przez przeciwnika: 61,5%;
- w przypadku zauważenia przez przeciwnika: 73,5%.
Użyte jutsu:
- w przypadku niezauważenia przez przeciwnika: Raiton: Dendō Hando;
- w przypadku zauważenia przez przeciwnika: brak.
Nazwa
Raiton: Dendō Hando
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (za cios)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Podstawowa technika Raitonu, idealna dla shinobi którzy dodatkowo specjalizują się w Taijutsu. Użytkownik przesyła chakrę Raitonu do swoich pięści lub nóg, a następnie uwalnia ją. Efektem tego jest wzmocnienie za pomocą błyskawic kończyn użytkownika, dzięki czemu podczas walki wręcz zadaje się obrażenia nie tylko fizyczne, ale również elektryczne. Bardzo niebezpieczne przeciwko użytkownikom Suitonu. Za pomocą tej techniki można również naładować elektrycznie trzymane przez siebie przedmioty (o ile są przewodnikami).
[/center]
0 x
Ryūji

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Ryūji »

Bitwa przeciągała się a wraz z nią ilość trupów ścielących piach pustyni. Postronne, nieznane osoby zwykle nie wzbudzają większych uczuć ale kiedy pada na krewniaków, rodzinę to wtedy ludzie wpadają w sieć chęci zemsty, nienawiści czy chociażby poczucia sprawiedliwości, oczywiście rozumianej na swój sposób. A więc tak samo i Ryuji, który nie zwracał większej uwagi na to iż obcy mu ludzie giną wokół, no może jedyne towarzyszyło mu zdziwienie ilością martwych gdyż z taką skalą nie przyszło mu się jeszcze spotkać. Jednak kiedy miał świadomość tego, że padają jego bracia ze szczepu lub na myśl iż Ci agresorzy mogli by dorwać jego rodziców, działo się coś czego wcześniej nigdy nie odczuwał, a mianowicie uczucie duszenia w klatce piersiowej i ścisk w brzuchu, nie było to intensywne jednak zauważalne. Czy właśnie to uczucie sprawiało, że miał cholerną chęć zabicia wszystkich kościanych wojowników i na samą myśl o tym robiło mu się lepiej? Czy musi ich zabić aby uczucie zniknęło i już więcej go nie czuł? Nie spotykane do tej pory doświadczenie rodziło wiele pytań, nigdy wcześniej nie miał problemu by kogoś zlać ani nie odczuwał by nic gdyby musiał tą osobę uśmiercić, jednak nigdy nie robił tego z przyjemnością, traktował to po prostu jako zwykłą czynność jak mycie zębów, czy zabijanie może sprawiać przyjemność a jeśli tak to czy też ból? Pewnie niedługo pozna odpowiedź na te i inne pytania gdyż na wojnie uczucia przybierają większe i prawdziwsze formaty. Niestety pierwszy pocisk wystrzelony z gigantycznej kuszy nie trafił żadnego z wrogów bezpośrednio, tymczasem tuż po salwie uwagę blondaska przykuł silny błysk i huk. "Co to do licha było?! Jak jeszcze przerażające moce istnieją na tym świecie? Jeśli to przetrwam, muszę udać się na trening bo prędzej czy później będę zmuszony stawić im czoła a wtedy lepiej być gotowym na wszystko." Kuzyn Ryuji'ego nie tracił czasu i bardzo mu się to podobało, stworzywszy dwa klony od razu zabrał się do przeładowywania machiny. Sprawność z jaką posługiwał się piaskiem była dla blondyna wielce pouczająca i sprawiała iż szanował go za siłę jaką dysponuje.
-Się robi! Krzykną, po czym natychmiast zabrał się za nakręcanie cięciwy, co może i wymagało siły ale dzięki zmyślnemu systemowi kołowrotka przebiegało dość sprawnie. Gdy tylko dokręcił do oporu, chwycił za mostek i czekał na polecenie wystrzału, tym razem ma nadzieję iż trafią któregoś z Kagyua prosto w serce, choć takim pociskiem urwą raczej cały tors...
SIŁA 14|14
WYTRZYMAŁOŚĆ 1|1
SZYBKOŚĆ 20|30
PERCEPCJA 20|30
PSYCHIKA 14|14
KONSEKWENCJA 1|1

Chakra: 56%
0 x
Inoue

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Inoue »

Gadu gadu, ci z przodu gadali o jakiś nieistotnych pierdołach. Co z tego, że coś może być zamknięte? Wystarczy to tylko porządnie rozwalić. Ciekawszą informacją było to, że ktoś ich obserwował, na dodatek był to ktoś silny, skoro sama Yuriko była zaskoczona tą personą. Inu rozejrzała się na boki, lecz nie spodziewała się nikogo zobaczyć, ten ktoś zapewne był mistrzem kamuflażu. Jedynie co jej pozostało to obserwacja terenu aby nie dać się zaskoczyć. Biegła dalej niecierpliwiąc się, chciała już dojść do tej słynnej wieży i zobaczyć jej możliwości. W niedalekiej odległości usłyszała odgłosy walki oraz wyżynania się. W aktualnej sytuacji te dźwięki były czymś normalnym i standardowym, wszędzie naokoło trwała walka z różnych powodów, jednak największym z nich było przeżycie. Cały teren rozświetlały wojenne płomienie, mimo ich robiło się coraz chłodniej. Inu cieszyła się, że miała na sobie warstwę która była wytworem jej pieczęci, dawała choć w małym stopniu ochrony przed zimnem. Nie można było również zapomnieć o ogromnej dawce ruchu oraz adrenalinie, która dawała tyle ciepła, ile dziewczyna potrzebowała. Przynajmniej w tej chwili, temperatura dalej spadała, może się niedługo zrobić nieprzyjemnie.
Yuriko sama nie wiedziała, jak przekonać radę do zmiany decyzji. Ruda prychnęła. To była kiepsko zaplanowana misja. Biegli na spotkanie z bandą, która miała zupełnie inne podejście do aktualnej wojny, której nie dało się przekonać do zmiany swoich decyzji. Będzie bójka hah!
Nagle wszyscy się zatrzymali przez krótki gest Yuriko. Inu spojrzała na nią uważniej czkając na jakieś wyjaśnienia. Nie musiała długo czekać, niemal natychmiastowo pojawiła się grupka wojowników, która ustawiła się na murze w zielono czarnych barwach wraz ze szpanerskim znakiem diabła. - Diabła to wy dopiero zobaczycie...- Szepnęła złowróżbnie pod nosem delikatnie się uśmiechając. Z zadowoleniem czekała na to, co też wykona blondyna, spojrzała na nią znacząco. Jednak ona aktywowała dziwnego sharingana i postanowiła sobie zniknąć przyrzekając, że sprowadzi pomoc. W pierwszej chwili ruda oniemiała. To chyba był ten sam sharingan, którym posługiwał się poprzedni wróg operujący genjutsu. - Ta jasne, popierdolone to wszystko! - warknęła przygotowując się równocześnie na atak ze strony wrogów. Nie zdążyła się nawet zastanowić nad dziwnością tego czerwonego oka, w ich stronę pomknęła salwa niewielkich aczkolwiek licznych płomieni. Inu momentalnie aktywowała Karada Shīrudo - tarczę, którą chciała maksymalnie zwiększyć by zasłonić możliwie jak największą część swojego ciała. - Schowaj się - Rzekła do Yoshiego chcąc go osłonić przed ogniowym atakiem. Kątem oka również zlustrowała poczynania reszty. Yoichi postanowił odważnie zaryzykować i wyjść naprzeciw płonącym ogniom aby je zdmuchnąć wraz z wyrzuconymi shurikenami. Jednakże czy był na tyle szybki by zadziałać? Inu się tym nie zastanawiała, chciała przeczekać defensywnie salwę płomieni, by mieć otwartą drogę do kontrataku. Kiedy tylko atak się skończy, wtedy momentalnie rusza prosto w stronę przeciwników, celując w lewy skraj, chcąc dorwać pierwszą ofiarę i jej najzwyczajniej w świecie przyłożyć. Jednakże nie wychodźmy za bardzo w przyszłość, podstawowym ruchem było przetrwanie ognistego ataku.
Staty:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 40 + 45
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50 + 55
    SZYBKOŚĆ 100 (+10 ze stylu) = 110
    PERCEPCJA 10 (+10 ze stylu) = 20
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1
    KONTROLA CHAKRY B

    Chakra: 100% + 50% = 150
Techniki:
Poziom
Przemiana
Opis Drugi poziom przemiany, w którym ciało użytkownika całkowicie zostaje całkowicie pokryte przez czarne wzory. Na tym etapie następuje znaczący wzrost siły oraz wytrzymałości użytkownika kosztem znaczącej kontroli nad swoim zachowaniem. To czy użytkownik rozróżni przeciwników od sojuszników zależy jedynie od jego kontroli chakry. Członek szczepu Jūgo ponadto potrafi w znacznie większym stopniu manipulować tkankami swojego ciała.
Wymagania
Dziedzina klanowa na randze B
Bonusy
Inne Gwałtowny przyrost agresji. W przypadku kontroli chakry niższej niż ranga B, użytkownik atakuje zarówno sojuszników jak i przeciwników.
Nazwa
Karada Shīrudo
Pieczęci
Brak
Zasięg
Przedramię użytkownika
Koszt
E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
Dodatkowe
Wymaga dziedziny klanowej na randze B
Opis Tym razem rozpatrujemy technikę stricte defensywną, wymagającą nieco lepszej kontroli swojego Kekkei Genkai - transformacji poziomu drugiego. Po aktywacji chakry natury w ciele użytkownika, całe ciało zmienia kolor na szary, zaś na czole i policzkach pojawiają się zgrubienia, mające tę samą właściwość co hełm. Techniką właściwą jednak jest co innego - otóż na ramieniu członka tajemniczego klanu Jūgo pojawia się szeroka, prostokątna tarcza, którą można się posłużyć do zablokowania nadchodzącego uderzenia. Jest ona bardzo wytrzymała i tylko naprawdę solidny cios jest w stanie ją uszkodzić lub przebić. Ze względu na swoje rozmiary nie można jej użyć w ofensywie - a nawet jeśli by się próbowało, to i tak nie miałoby to sensu, bo siła ciosu byłaby znacząco zmniejszona.
0 x
Yoshimitsu

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Yoshimitsu »

Wreszcie ruszyli, co było iście cudowną nowiną względem Yoshiego, dlaczego? Bo może teraz natrafią na coś ciekawego, co przykuje ich uwagę na dobre lub będą mogli się zabawić. Mimo to Czerwony Król nie był prowadzącym czy choćby drugim członkiem drużyny, trzymał się ostatni, chcąc po prostu mieć wszystko na tacy gdyby doszło do nieoczekiwanego lub raczej oczekiwanego przez niego zwrotu sytuacji. Być może któreś z nich zaatakuje go za moment lub jest w zmowie z którymś z agresorów. Przez myśl przeszły mu takie zapytania, choć odrzucił je prawie natychmiast. Dlaczego? Proste, po prostu nie czuł w nich większego zagrożenia niż rzucał na niego poprzedni przeciwnik, Hisato. Miał teraz dwa cele, tak... Więc wszystko porównywać będzie do nich, póki nie pozbędzie się ich lub być może spotka kogoś silniejszego.
Przed młodym Uchihą biegła Inu, ta obserwowana przez jego podświadomość była po prostu celem, który był priorytetem pod wiadomym względem. Rozglądał się od czasu do czasu na prawo i lewo, lustrując wszystko jednym szybkim spojrzeniem. Nie było by trudno zauważyć kogoś kto chciałby zmierzyć się z tą grupką, jednak takiej osoby nie było... Do czasu, kiedy to liderka, tak ją nazwijmy. Oznajmiła wszystkim, że gdzieś tutaj znajduje się ktoś potężny. Ktoś kto mianem swym wywołał na jej twarzy niemiły dla obecnych tutaj grymas. Prawie wszystkich... Yoshiemu najwyraźniej niezbyt przeszkadzało, to iż będzie musiał pokonać kogoś kto być może choć trochę dorównuje potędze Hisato. Inu również wiedziała, iż rwie się do boju jeszcze bardziej, od momentu kiedy w ślepiach odbija mu się trzecia łza.
Zatrzymali się, znak nastąpił, krótka szybka informacja dla reszty grupy i zniknięcie. A naprzeciw nich szóstka przeciwników. Stojących w szyku, przyszykowanych do boju. Jakimże zaskoczeniem okazało się być ich zachowanie, kiedy to od razu wykonali technikę, która pomknęła w stronę Inu i Yoshiego. Tak, bo tylko siebie i Inu przecież uznawał. Zaskoczony, bowiem któż tak głupi może być, żeby po prostu ot tak atakować ten duet. Role zostały odwrócone? Tym razem to ich atakuje nieprzygotowana grupka, użytkowników Katonu. -Uchiha?-wymruczał pod nosem, chcąc poinformować swą lubą, może i inni usłyszą. W tym samym czasie dłoń zsunęła się w stronę tanto, by równym tempem wyciągnąć je. Drugą dłoń poprowadził prosto do jednej z torb, z której wyciągnął kunai z wybuchową notką. Po co? Nie wiedział czy reszta posiada techniki odpowiednie by zablokować ten nadciągający atak. Jak i również nie chciał by Inu została choć trochę ranna, mimo swojej potwornej wytrzymałości. Tak więc gdyby atak nie został zatrzymany w odległości kilku metrów (zasięg wybuchu notki), wtedy rzuci nożem i aktywuje notkę, tak by wybuch zmiótł ów pociski ognia. Również jeśli nie będzie to potrzebne, a atak nie będzie na tyle silny, to go uniknie... Raczej bez zbędnych problemów.
Zaraz po obronie, zacznie iść w ich stronę. -Przetestujmy te oczy... Nie biec czy choćby truchtać. Po prostu idzie, jakby wyszedł własnie na spacer. Lustrując cały czas otoczenie Sharinganem, lekko prowokacyjnym "gestem" w postaci właśnie swojej postawy, być może któryś skusi się na takiego aroganckiego człeka jakim jest Yoshi.
Jeśli ktoś zaatakuje go, a następnie znajdzie się w zasięgi Kogi, po prostu gwiżdże i aktywuje iluzję, powodując totalny paraliż ciała, starając się dosłownie "skopiować" iluzję Hisato, która została na nim użyta, przez którą ich ciało nie mogło się ruszać. Oczywiście wiedząc, iż efekt "końcowy" nie będzie taki sam, lecz sama iluzja w swojej iluzji zada ból, a także unieruchomi oponenta, odwzorowując dokładnie to co przeżył podczas spotkania z tym potężnym Genjutsu.
Cały czas pamięta o uniku czy skontrowaniu ataku, dzięki Sharinganowi będzie to łatwiejsze do ocenienia, a także jeśli nie będzie innej opcji użyje Kawarimi, wykona pieczęci i go użyje... Choć wszystko zależy od tego, co będzie najlepszym wyjściem.

Sharingan aktywowany

Chakra 98% - 2% = 96%
Nazwa
Sharingan: San Tomoe
Środkowy i ostatni powszechnie znany poziom Sharingana - powyżej niego sięgają już bardzo nieliczni. Na tej randze Uchiha staje się niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem. Po pierwsze, znacząco rośnie jego możliwość kopiowania jutsu. Nie tylko może on kopiować praktycznie wszystkie jutsu i wykonywać je jednocześnie z wrogiem - wygląda to tak, jakby czytał on w jego myślach. Miażdżąco rośnie jego percepcja, a talent w kontrolowaniu Bijuu staje się już zadowalający.
Możliwości
  • Widzenie chakry przeciwnika
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Odróżnianie klonów od oryginału - Klony rangi B w dół
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - Shinobi zyskuje możliwość uspokojenia Demona, a także zdarcia trzech pierwszych ogonów z Jinchuuriki. Koszt: 6% chakry.
  • Bonus atrybutów - percepcja użytkownika rośnie o 40 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować wszystkie widziane techniki (oprócz innych KG i Hijutsu, rzecz jasna) i wykonywać je w tym samym momencie co przeciwnik. Koszt: 4% od techniki.
Wymagania
Dziedzina klanowa na B, misja rangi A z zagrożeniem życia.
Koszt
2% za turę
[center][img]Obrazek[/img][/center]
Nazwa
Kogi-jutsu
Dziedzina
Genjutsu
Ranga
B
Pieczęci
Brak
Zasięg
Tak jak niesie się dźwięk.
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 15% | B: 10% | A: 5% | S: 3% | S+: 1%
Dodatkowe
Wyjście z Genjutsu za pomocą Kai. | Użytkownik musi znać "używaną" technikę. | Łapiemy za pomocą gwizdnięcia (ofiara musi usłyszeć dźwięk).
Opis Technika iluzji mająca na celu stworzenia genjutsu odpowiedniej techniki... Prosty przykład: użytkownik chce wyprowadzić przeciwnika w pole i tworzy iluzję ataku pali Mokutonu, te obwiązują go i obezwładniają. Wtedy przeciwnik nie może się ruszyć, czuje ucisk itp. Jednak po dezaktywacji techniki np siniaki czy ból spowodowany przez silne zaciśnięcie się tej iluzji Mokutonu znika. Dla podania większego zrozumienia. Użytkownik używa kuli ognia, która perfekcyjnie trafia. Oparzenia (iluzja ich), pojawia się na ciele. Oponent czuje smród spalonego ciała, odczuwa dany ból itp. Wychodzi z techniki i jedyne co pozostaje po technice to wspomnienie. Efekt kuli ognia jak podpalona trawa przez którą leciała ognista technika również jest towarzyszem, jak i inne zmiany w otoczeniu. Oczywiście jedynie ofiara to wszystko widzi, jak i również przestaje widzieć po wyjściu z techniki.
Jest też inny efekt uboczny można powiedzieć, ponieważ jak wiemy iluzje mogą doprowadzić do różnych rzeczy, zmiany w psychice omdlenia itp. W tym wypadku, jeśli oponent w rzeczywistości nie przeżyłby ów użytej techniki w iluzji, straci on przytomność.
Efekt omdlenia możliwy jedynie jeśli przeciwnik posiada mniej konsekwencji od psychiki użytkownika o 60. Czyli użytkownik posiada 60 psychiki, natomiast przeciwnik 0 konsekwencji = omdlenie. Jeśli natomiast posiadałby 1 konsekwencji, wtedy takowego efektu nie ma.
Link do tematu postaci KLIK!
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA1 (+10 Styl) = 11
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
    PERCEPCJA 32 + 40 (shar) = 72
    PSYCHIKA 100
    KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: +10 Siła i Szybkość ze stylu
0 x
Senju Toshio

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Senju Toshio »

Widok krat, które nie opierały się naporowi drewnianej materii bardzo go ucieszył. Wątpliwe było, czy zdołaliby zdziałać cokolwiek w inny sposób. Do tego potrzebna by była olbrzymia siła. Skąd w ogóle taką wziąć u człowieka? Toshio poprzez huk, jaki wywołał Shigeru rozejrzał się orientacyjnie. Ta cisza sama skłoniła trzynastolatka do większej niż zazwyczaj podejrzliwości. Idzie im zaskakująco łatwo, czy tak właśnie wyglądał przebieg wojny? Wykonywali cichą w swej prostocie akcję, co zwiastowały słowa Isoshiego o poziomie misji. Przeznaczenie pchało ich do przodu, a za sobą pozostawiało coś, czego nie mogli jeszcze dosięgnąć. Wielki wybuch wstrząsnął chyba całym miastem. Toshio chwytając ten obraz zniszczenia łączył ledwie skrawki części. W miarę łatwo powiązać je mógł z walką na arenie, kiedy to Inoue walczyła z Muraiem. Staruszek ze wcześniej musiał się transformować, a reszta siłą rzeczy zareagowała własnymi zdolnościami. Z osłupiałym wzrokiem skierowanym w tamtą stronę ocknął się w samą porę, aby zejść tuż po Shigeru. Na szczęście nic wielkiego to nie zwiastowało. Tylko brak ścieżki powrotnej, którą mogliby wrócić. Nie zakładali przecież, że będzie im potrzebna, toteż Toshio uznał to za rzecz naturalną. Zmierzali do przodu, zatem nic groźnego już za nimi nie wpełźnie. Właśnie. Nie wiadomo, co czyha w takich tunelach. Potworności były jednak wymysłem wyobraźni. Jednak lepsze to niż myślenie o śmierci. System obronny chłopca działał i pozwolił skupić się po raz kolejny na zadaniu.
- Światło? Już się bałem, że będzie ciemno. - rzucił zabawnym tekstem, uwalniając zebraną do tej pory swobodę - w dość niewielkiej ilości. Do zejścia potrzebował obu rąk, więc kunai schował do kabury i już go nie wyciągał. Możliwe, że robił źle. Wydawało mu się jednak, że podczas pobytu tutaj byli całkiem sami. Zawsze to odrobina swobody i mniej presji związanej z uzbrojeniem. Grał porządnego chłopca, co przekładało się na nikłe zagrożenie ze strony innych. Być dzieckiem powinno popłacać.
Zatem asystował nadal Shigeru i nie wyglądało na to, aby jego bierna postawa miała się zakończyć. Jak na dziś dzień aktywność przerosła wszelkie oczekiwania. Walka być może jeszcze przed nimi, ale to już zależy od wyborów, jakie dokonają. Wnet zerknął na tabliczkę z oznaczeniami. Zaskakująco łatwo przyjdzie im przemknąć korytarzami i dogonić główną grupę ekspedycyjną. Jak dla niego rewelacja. O to z reszta chodziło. Bez zwłoki i w rytmie rozgrywanego się wydarzenia.
Chakra: 95%

Zastosowane: Kawarimi no Jutsu.

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
Siła 10
Wytrzymałość 10
Szybkość 20
Percepcja 21
Psychika 5
Konsekwencja 5

KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Percepcja: 21 | 41

POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
BUKIJUTSU
Shurikenjutsu D
ELEMENTARNE
Suiton D
0 x
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Rokuramen Sennin »

Mapka
Obrazek

Biała kropka - grupa główna
Bordowa kropka - Ichirou i Ryuji
Czarna kropka - Murai
Szara kropka - Gin i Reiji
Limonkowa kropka - Toshio i Shigeru
0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Shigeru

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Shigeru »

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=miFhwa1_fwE[/youtube]
Poruszaliśmy się w podziemnym korytarzu nie co wolniej, z niepokojem nasłuchujać odgłosów wybuchów i prowadzonych walk na powierzchni. Klaustrofobiczne korytarze co rusz podsuwały na myśl tragiczne wizje zasypania gruzami w chwili gdyby nad nami nastąpiła jakaś potężniejsza eksplozja. Pochodnie, które rzucały na naszą drogę bladą poświatę, wcale nie sprawiały, że korytarz wydawał się bezpieczniejszy, bo dudnienie odgłosów zewnętrznych walk powodowały zatrzepotanie blaskiem rzucanym przez pochodnie. Myśl, że te mogłyby zgasnąć, a my musielibyśmy poruszać się w całkowitych ciemnościach, dodatkowo sprawiała, że człowiek z niepokojem wyczekiwał kolejnego uderzenia, które tym razem spełni najgorsze obawy.
Przebywszy kawałek trasy w pewnym momencie usłyszeliśmy za sobą kroki. Gestem pokazałem, by Toshio stanął za mną, a sam wysunąłem się kilka kroków przed niego, przyjmując pozycję bojową, gotowy w razie konieczności bronić młodszego kuzyna. Dopiero tuż przed tym jak najbliższa pochodnia rzuciła światło na skrywaną w cieniu sylwestkę, rozpoznałem chód, a potem chakrę, która w końcu należała do mnie. Wyraz twarzy jaki jednak dostrzegłem u swojego klona, wcale nie spowodował, że poczułem się pewniej, a w chwili gdy tylko ten mnie dotknął i przekazał mi wszystkie zebrane do tej pory informację, z napływu wrażeń opiewających w brzemienne emocje, aż przyklęknąłem...
- Nie... to nie powinno... się wydarzyć - słowa wyrywały mi się w krótkich przerwach, bo wciąż dławił mnie straszliwy gniew, który nie mógł znaleźć ujścia. Działania Uchiha od zawsze powodowały komplikacje, ale to co uczynił Hisato Uchiha z pewnością będzie miało większe znaczenie dla naszych relacji niż to czego zazwyczaj dopuszczali się w stosunku do nas. Zamordowanie w taki sposób Isoshiego Senju doprowadzi nieodwołalnie do krwawej wojny między naszymi rodami. W tym momencie żądza odwetu była tak silna, że postanowiłem bez wahania mordować każdego napotkanego czerwonokiego przedstawiciela tego przeklętego klanu, bez patrzenia na płeć i wiek. Zapłacą z nawiązka za to co uczynili.
Z zaciśniętymi w pięść dłońmi, podniosłem się z zamiarem przekazania Toshio tych informacji, które sam przed chwilą uzyskałem. Gdyby mi się coś miało stać to właśnie on powinien być posłannikiem tego co już wiedzieliśmy. Jasny rozkaz od Isoshiego, choćby z szacunku do niego powinien zostać spełniony, mimo iż osobiście nie będziemy już mogli mu tego przekazać. Informacja jednak była wiedzą, a wiedza jest prawdziwą potęgę, dlatego choćby również i z tego powodu musieliśmy dalej dotrzeć do tej przeklętej Południowej Wieży i uzyskać informację o które nas poproszono. Mieliśmy misję, którą musieliśmy wypełnić. Takie było przeznaczenie Shinobich.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=scqSanbCV-Q[/youtube]
Gestem nakazałem klonowi ruszyć dalej na przód, zwracając szczególną uwagę na to jak i gdzie stawia kroki, aby nie uruchomić przypadkiem jakieś zapadni i nie wywołać czegoś co by spowodowało nasz przedwczesny zgon. Gdy tylko Mokutonowy Bunshin kiwnięciem oznajmił przyjęcie rozkazu i zniknął za najbliższym zakrętem, nie odrywając wzroku od korytarza przeszedłem do tego trudniejszego etapu, jakim było przekazanie Toshiemu informacji o Isoshim.
- Uchiha Hisato przejął kontrolę nad Akirai Jugo, przywódcą Jugo i zmusił go do zaatakowania naszych braci. Isoshi Senju... nie żyje. Uchiha zamordowali go rękami - powiedziałem cicho w kierunku chłopca, przy ostatnim zdaniu przenosząc swoje szaroniebieskie spojrzenie, które mogłoby chłopca przykuć do ziemi, a z którego spojrzenia wyzierała niepokojąca determinacja - Uchiha zapłacą za swoje przewinienia krwią. Obiecuje Ci to Toshio - powiedziałem, przyrzekając sobie również, że obietnica złożona chłopcu jest przede wszystkim obietnicą złożoną przed samym sobą, której chłopiec miał być tylko świadkiem.

Gestem nakazałem ruszać dalej, nie chcąc aby przepaść między nami, a klonem zbytnio się zwiększyła. W drodze nie omieszkałem jednak zadać równie istotnego z punktu widzenia naszej misji pytania, które mogło potem rzutować na jej powodzenie. - Jaki posiadasz ekwipunek? Potrzebujesz czegoś? - rzuciłem w biegu to Toshia, samemu zdając sobie sprawę z tego, że posiadam ekwipunek wcale nie bogaty w narzędzia niezbędne Shinobim. Miałem jednak nadzieję, że te nie będzie nam aż tak potrzebne. W końcu mieliśmy wykonać rekonesans uzyskując ważne informacje, a nie rozwiązywać tego całego bajzlu. Zresztą nawet nie zamierzałem czynić tego drugiego. Chciałem jak najszybciej dołączyć do grupy Senju i razem z nimi stawić czoła przeklętym Uchiha.
Wcześniejsze ustalenia ws. ochrony Toshio i przygotowanego Moku Kawariami no Jutsu są dalej w mocy.

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 60
WYTRZYMAŁOŚĆ 70
SZYBKOŚĆ 100 | 110
PERCEPCJA 50 | 60
PSYCHIKA 40
KONSEKWENCJA 50

KONTROLA CHAKRY:
B
POKŁADY CHAKRY: 80% -4% (reberu) = 76%
MNOŻNIKI: Gōken (+10 Szybkości, +10 Percepcji)
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Ichirou »

Użycie balisty wreszcie przyniosło pożądane skutki. Piaskowe oko okazało się niezmiernie przydatne w celowaniu i odpowiednim ustawieniu potężnej machiny, a kolejne wystrzelone pociski siały śmierć w szeregach wroga. Wszystko szło dobrze, ale nieprzyjaciel w końcu zdecydował się zareagować na posunięcia dwójki Sabaku. I tak oto w mury siedziby szczepu został wbity długi, kościany pręt, tworzący swego rodzaju ścieżkę wprost na flanki twierdzy. Nim brązowowłosy shinobi w ogóle podjął jakiekolwiek działania związane z zaistniałą sytuacją, otrzymał informację o nadchodzącym niebezpieczeństwie od zachodniej strony. Wszystko się pieprzyło. Chyba brakowało rąk do obrony pałacu, a Ichirou nie mógł przecież prowadzić skutecznej walki na obu frontach jednocześnie.
- Cholera. Sprawdzę, co tam się dzieje - odpowiedział mężczyźnie, przedstawiając mu swoje zamiary. Czy podjął dobrą decyzję? Nie sposób było ocenić. Tak czy inaczej, zanim opuścił obecne stanowisko, spróbował zdobyć nieco czasu swoim następnym zagraniem. Sięgnął do kabury, z której sprawnie wyciągnął kunaia z przyczepioną do niego notką wybuchową. Ów broń rzucił w stronę kości wbitej w mury. Gdy tylko kunai znajdował się tuż przy niej, aktywował notkę, wywołując tym samym silną eksplozję, która powinna zniszczyć pieprzony kolec. Kaguya wbiegający po tymże tworze powinni zatem spaść na dół, a Asahi dzięki temu zagraniu miał przynajmniej tą chwilę czasu więcej. Zaraz po tym ruszył na zachodnią część murów siedziby szczepu, pozostawiając na swoim dotychczasowym miejscu oba klony, które wcześniej stworzył. Miały one zająć się dalszą obsługą balisty i starać się napsuć jak najwięcej krwi wrogom.
Prawdziwy Ichirou chciał natomiast rozpoznać zagrożenie nadchodzące z drugiej strony. Kolejni Kaguya czy był to ktoś inny? Bez względu na pochodzenie wroga, środki jego neutralizacji pozostawały te same. Zgodnie ze słowami strażnika balista miała być umieszczona nieopodal rogu i tam też właśnie brązowowłosy się udał. W biegu na miejsce wytworzył nowe piaskowe oko, które wypuścił przed siebie na pole walki. Dzięki temu powinien mieć szybszy pogląd na trwającą potyczkę, a także mieć już przygotowaną pomocniczą wizję, pomagającą w odpowiednim ustawieniu balisty. Jeżeli więc tylko wypatrzy swój cel, użyje wspaniałej machiny wykonanej przez Ayatsuri, w celi śmiertelnego przeszycia wroga. W razie potrzeby zawsze mógł polegać na swoim piasku zarówno w defensywnie lub ataku, wykonując różnego rodzaju ściany lub starając się schwytać i unieruchomić przeciwnika.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Senju Toshio

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Senju Toshio »

Podziemia na swój sposób wpływały negatywnie na każdą istotę, która nie była ku temu przystosowana. Ludzie na pewno nie byli skłonni żyć pod ziemią, a bardziej stworzenia. Toshio jednak uporał się z wymysłami własnej imaginacji i doszedł do rozsądnego wniosku, że raczej pod miastem w tunelach tranzytowych nic takiego nie będzie miało miejsca. Żadna poczwara, która zmuszona jest do przepędzenia intruzów. Mógł skupić się na bacznym spoglądaniu pod nogi, żeby jakiś odłamek nierównej powierzchni nie spowodował upadku. Półmrok to też przeszkoda, z jaką należało walczyć. W innych okolicznościach chętnie przebiegłby korytarzami jak najszybciej, ale teraz wiedział, że to raczej mało możliwe. Dobrze będzie, gdy w pieszym tempie wyjdą obronną ręką przez przeciwności. Zląkł się, gdy z pustej przestrzeni za plecami dobiegł odgłos stąpania. Kroki zwiastować mogły zagrożenie ze strony nieprzyjaciela, a takim prawdopodobnie był Uchiha. Ci od zawsze mieli chrapkę na Senju, niczym kot na myszy. Kamień z serca spadł, gdy wyłonił się klon Shigeru i niezwłocznie podszedł do swojego oryginału. Ta chwila spędzona w ciszy wywarła pewne przemyślenia. Czyżby Mokubunshin w ten sposób synchronizował się z użytkownikiem? Toshi oczekiwał z przejęciem wiadomości, które na starszym kuzynie spowodowały wielki napływ emocji. Gniew i dalsza zaciekłość z kolei sprawiły, że chłopcu było jak najbardziej przykro. Informacja w połączeniu z odczuwalnymi wybuchami okazała się nieść za sobą wielkie piętno śmierci. Nie dowierzał i bał się całkiem na serio. Na szczęście przerastało go to i nie musiał pytać się, co zrobią teraz Senju. Polityka nie stanowiła celu ich misji. Ta z kolei była motorem napędowym młodego umysłu. Wyznaczony do spełnienia obowiązku, zamierzał podjąć się przede wszystkim wyjaśnienia rozgrywającego się dramatu. Horror spływający na ich ród był ogromnym uchybieniem. Tym bardziej warto było skupić się na działaniu.
- Nadal musimy dotrzeć do wierzy, prawda? - odparł niepewnie i ponownie szukając potwierdzenia dla własnego przekonania. Współpraca z lepiej utrzymującymi się w ryzach znajomymi na pewno pomoże im obu. Toshio w miarę sił pomoże w walce, a Shigeru należało będzie naprostować na właściwy tor, gdyby pod wpływem złości chciał zrobić coś nieodpowiedniego. Niestety trzynastolatek nie wyłapał niczego podejrzanego prócz gniewu z powodu straty, wynikającego z podłego zagrania Uchiha. Należało coś z tym zrobić. Z relacji kolona wynikało, że Kazuo nadal walczył i oby jemu nic się poważnego nie stało. Podczas marszu i na znak Shigeru chłopak sprawdził posiadany sprzęt. Kuzyn na wierzchu mógł zauważyć u niego dwa bumerangi, a w kaburach standardowo: gwiazdki i kunai. Pokręcił zatem głową, że ma wystarczająco dużo, żeby coś wymyślić.
- Jeśli nie spanikuję, to będę trzymał się na dystans, bo nie najgorzej rzucam. - uśmiechnął się na pokaz, żeby wesprzeć się mentalnie, co w dużej mierze powinno poskutkować. Otaczające go podziemia chciał jednak już opuścić, nawet jeśli przyjdzie im wyjść na otwartą przestrzeń w samym środku bitwy. Tutaj nawet nie ma, jak się ukryć.
Chakra: 95%

Zastosowane: Kawarimi no Jutsu.

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
Siła 10
Wytrzymałość 10
Szybkość 20
Percepcja 21
Psychika 5
Konsekwencja 5

KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Percepcja: 21 | 41

POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
BUKIJUTSU
Shurikenjutsu D
ELEMENTARNE
Suiton D
0 x
Kaori

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Kaori »

Cóż, zarówno Reiji jak i Gin mieli sporego pecha. Zamiast trafiać na łatwe ofiary, którymi mogliby nakarmić swojego Boga musieli walczyć z bandytami, którzy może w pojedynkę nie byliby groźni, ale w czwórkę potrafili mocno uprzykrzyć życie. I w ten sposób młodszy jashinista oberwał w plecy shurikenem, zaś starszy trafił dopiero czwartą gwiazdką. Przynajmniej tylko dobrego, że trafił w krocze, co dość boleśnie przygotowało przeciwnika na śmierć, która została po chwili dopełniona szybkim uderzeniem i dobiciem z pomocą kunai. Czyli wrogowie prawdopodobnie z głowy.
Mimo to, wyznawca nie mógł tracić czujności. Wciąż mogli pojawić się inni, których trzeba by było unicestwić. A poza tym musiał opatrzyć brata, Władca na pewno nie byłby zadowolony, gdyby tego nie zrobił. W zasadzie Reiji nawet nie dopuszczał możliwości zostawienia go na śmierć. Dlatego też wyciągnął nóż z ciała wroga i odciął nim kilka kawałków stroju, wciąż gotów na szybki unik bądź blok, gdyby ktoś zaatakował jego lub Gina. Rozglądając się raz po raz przyklęknął przy nim i zaczął opatrywanie ran. Działał najszybciej jak umiał, głupio by było, gdyby czarnowłosy po prostu się wykrwawił. Na tę chwilę musiał odłożyć na bok zabijanie niewiernych.
Najpierw podniósł kolegę do pozycji siedzącej i wyciągnął z jego pleców gwiazdkę, po czym od razu przyłożył do rany gruby płat materiału i położył Gina na ziemi tak, żeby pseudo-opatrunek był dociśnięty i zapobiegał utracie krwi. Po tym, wciąż czujny i gotów do obrony ich obu, zajął się pozostałymi trafieniami. W pierwszej kolejności obwiązał lewe ramię mężczyzny w miejscach trafień broni miotanej. Potem zajął się raną na klatce piersiowej - przetarł największym skrawkiem stroju, by następnie dociskać go lekko, czekając na chociażby częściowe ustanie krwotoku.
- Pozostaniemy tu dopóki twój stan nie ustabilizuje się przynajmniej w lekkim stopniu. A potem? Cóż, potem spierdalamy - powiedział kolokwialnie, nie tracąc czujności. Lewą ręką dociskał "opatrunek" do ciała czarnowłosego, zaś prawą trzymał przy kaburze, rozglądając się uważnie. Gdyby pojawił się jakiś szarżujący przeciwnik, wyciąga zgrabnie nóż i rzuca nim w niego. Gdyby zauważył lecącą broń miotaną stara się ją odbić z pomocą kunai bądź w ostateczności uchylić się. Wciąż też sprawdza stan swojej ręki i nogi, w razie potrzeby dokładając kolejną warstwę z ubrania pokonanego wroga.

//sora za słabego posta, brak weny
Siła: 10|20
Wytrzymałość: 20
Szybkość: 20|10
Percepcja: 10|20
Psychika: 5
Konsekwencja: 5

Mnożniki:
- Kusarijutsu (Chēn) - +10 siła; +10 percepcja;
- rana w nodze - -10 szybkość.

Kontrola chakry: E
Chakra: 61,5%[/center]
0 x
Yoshimitsu

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Yoshimitsu »

Zaczęło się, to co zacząć się musiało, pierwszym człekiem, który wyskoczył do obrony przed ów ognistą techniką był chłopak bawiący się ze swoim wyrośniętym psem, imię gdzieś odbiło mu się cichym echem między myślami, a brzmiało ono Yoichi. Tak gdzieś coś zapamiętał jeszcze kiedy toczył swoją pierwszą walkę na arenie. Spoglądając jak ten wychodzi naprzeciw, wykonując jakąś technikę, które w mgnieniu oka została zarejestrowana przez Sharingana Yoshiego, jednak było to zbyt wolne. Czerwony Król dobrze wiedział, że to nie zda swojego zadania w pełnej satysfakcji, tak więc i Uchiha zdecydował się na użycie wybuchowej notki jako kontr atak i neutralizację większości pocisków. Nie było to zbytnio wymagające, a jednak ten ruch był odpowiedni. Psiarz nie został mocno ranny, ale zawsze to jakiś spadek mobilności, który cieszy przeciwników. Dalej akcja zaczęła rozwijać się sama, każdy prawie przeszedł do ataku, no tak jakby...
Yoshi trzymany był już w objęciach Inu po ciosie jaki otrzymał prosto w klatkę piersiową, ówcześnie przelatując dobre kilka metrów. Nie miał zamiaru czekać, na to iż poprawi mu się zbytnio, ten ból nie był nawet w jednym procencie porównywalny do potężnego Genjutsu jakie zostało niedawno na nim użyte. Najwidoczniej do teraz odczuwa jego skutki, nie widząc tak prostego ruchu jakim była aktywacja pieczęci, bo przecież znał Inu od lat, widzi zachowanie chakry kiedy ta zmienia się prawie w każdy dzień na jego oczach, nikt nie zna tej pieczęci tak dobrze jak on... Zaskoczony został, a jedynym wytłumaczeniem jest dalszy efekt po "walce" z Hisato. -Pierdolone gówno jest potężne... -powiedział w myślach, unosząc wzrok z ziemi, by to zaraz spojrzeć na ów parę, które miała być jego ofiarami. Wróć... Oni będą jego ofiarami. Nie trzeba było nic mówić o jego myślach, bowiem wymalowane były i podkreślone na samej twarzy. Natomiast w ślepiach odbijała się ów para użytkowników przeklętej pieczęci.
-Heh... -zaśmiał się pod nosem, tym razem podnosząc całe ciało do pionu. -Gdybyś to Ty mnie trafiła, to już byłbym martwy... Szkoda że to pierdolone podróbki! -skąd to wiedział? Może tak po prosto powiedział? Nie... Raczej wywnioskował to po sile ciosu. Nic specjalnie trudnego, a także nie potrzebna być wybitnie uzdolniony umysłowo. Wiedział, że mogą zaatakować, dlatego był przygotowany, tym razem nie da się już tak zaskoczyć. Również i miało być to znakiem dla Inu, z którą teraz będzie walczył w duecie. Przyszła pora na pokazanie co potrafi ten potworny duet. Tanto było wsunięte w do pochwy, a jego ślepia lustrowały obydwie twarzy, dokładnie ślepia tejże dwójki. Duet na duet? Toż to będzie kurwa makabryczne starcie! Miał jedną wielką przewagę nad nimi i nie mowa tutaj o Sharinganie, Genjutsu czy towarzyszącej mu Inu, a o wiedzy która zgromadzona była u niego przez lata. Agresja wywołana przez aktywacje połowy pieczęci jest spora, nie będą w stanie utrzymać wzroku gdzie indziej niż naprzeciw Yoshiego, co za tym idzie, pora przetestować ciekawą technikę. Ruszył, nie gwałtownie, a płynnie. Od razu po pierwszym kroku aktywując technikę (Hidari Suteppu), a jeśli ten atak się powiedzie, po prostu dobiegnie i odetnie im łeb przy pomocy tanto...
Jeśli jednak to nie zda swojego planu, wtem pozostaje zrobić inny trik (Kagenoyoshi). Użycie gestu w postaci sięgnięcia po tanto, a następnie stworzeniu iluzji, klona, a samemu zniknięcie ze wzroku dwójki, wtedy u przeciwników tych dwóch, tworzą się iluzje klonów. Czemu klonów? Bo obydwoje widzą jakby innego. Inaczej się zachowującego, by oddzielić ich od siebie. A nim połapią się o co chodzi, sam Yoshi zabije już obydwoje po prostu pod osłoną iluzji przy pomocy tanto.
Wiedział również, że w obydwóch przypadkach Inu będzie po prostu go osłaniać lub pomoże mu dokończyć dzieło.

Hidari Suteppu - technika aktywuje i rozkazuje "stać i nic nie robić"(do końca tury no tak jakby), brak możliwości zrobienia czegokolwiek, bowiem kontrola na nic innego nie pozwoli.

Kagenoyoshi- Obydwoje jak wspomniane są pod wpływem tej samej iluzji, jednak mają naprzeciw dwa inne klony. Prawdziwy Yoshi oczywiście ukryty pod iluzją, niewidoczny. Pamięta o unikach czy choćby Kawarimi jeśli będzie trzeba. Sharingan pomoże mu w ocenie sytuacji.



Sharingan aktywowany

Chakra 96% - 22%(2x techniki i Shar) = 74%
Nazwa
Sharingan: San Tomoe
Środkowy i ostatni powszechnie znany poziom Sharingana - powyżej niego sięgają już bardzo nieliczni. Na tej randze Uchiha staje się niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem. Po pierwsze, znacząco rośnie jego możliwość kopiowania jutsu. Nie tylko może on kopiować praktycznie wszystkie jutsu i wykonywać je jednocześnie z wrogiem - wygląda to tak, jakby czytał on w jego myślach. Miażdżąco rośnie jego percepcja, a talent w kontrolowaniu Bijuu staje się już zadowalający.
Możliwości
  • Widzenie chakry przeciwnika
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Odróżnianie klonów od oryginału - Klony rangi B w dół
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - Shinobi zyskuje możliwość uspokojenia Demona, a także zdarcia trzech pierwszych ogonów z Jinchuuriki. Koszt: 6% chakry.
  • Bonus atrybutów - percepcja użytkownika rośnie o 40 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować wszystkie widziane techniki (oprócz innych KG i Hijutsu, rzecz jasna) i wykonywać je w tym samym momencie co przeciwnik. Koszt: 4% od techniki.
Wymagania
Dziedzina klanowa na B, misja rangi A z zagrożeniem życia.
Koszt
2% za turę
[thide]Nazwa Jutsu: Hidari Suteppu
Dziedzina: Klanowa
Ranga Jutsu: B
Zasięg Jutsu: Wzrokowe - max 10 metrów
Koszt chakry: E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
Opis: Prosta technika zahaczająca oczywiście o iluzję. W momencie kiedy oponenta ślepia spotkają się z Sharinganem użytkownik może aktywować prostą technikę. Jeden rozkaz! Tak ją można nazwać i tłumaczyć. Wysyłany jest jeden impuls chakry mający na celu wprowadzić lekkie zamieszanie w mózgu. Działa to na zasadzie Genjutsu które posiada już Yoshi, czyli Junjin Rokju pozwalająca na wprowadzenie mózgu w błąd i postrzeganie kierunków świata odwrotnie itp. Na tej samej zasadzie impuls wprowadza jeden rozkaz (wraz z impulsem chakry), który oponent musi wykonać. Nie może być to rozkaz typu: zabij się, pobiegnij 100 km przed siebie. Jest to prosty rozkaz, jak krok w lewo, w prawo, nie ruszaj rękoma, rusz ręką do góry itp. Komendy jakie można wydać:
-Zrób krok w prawo/lewo/przód/tył/odwróć się
-Zatrzymaj się/stój
-Wszystko z rękoma (prócz wiadomo zabij się/dźgnij)
-Zamknij oczy
-Powiedz jakieś zdanie (max 10 słów)


Zalety:
-Up
-Kontrola trwa jedną turę

Wady:
-Nie możemy kazać mu się zabić/dźgnąć bronią

Nazwa Jutsu: Kagenoyoshi
Dziedzina: Genjutsu
Ranga Jutsu: B
Pieczęci: Wąż -> Smok -> Baran
Zasięg Jutsu: 40 metrów (pieczęci) 25 metrów (gest)
Koszt chakry: E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 4% | S+: 4% (3% za turę)
Opis: Po złożeniu odpowiedniej ilości pieczęci użytkownik wysyła do oponenta impuls chakry, mający na celu stworzenie w jego głowie iluzji naszej osoby. Iluzja może mówić, poruszać się, rzuca cień itp... Zachowuje się jak prawdziwy człowiek. Może wyciągnąć kunai, shurikeny czy też wybuchową notkę. A także cisnąć tym wszystkim w przeciwnika! Co jednak po przez trafienie nie wywołuje bólu czy też obrażeń. Kunai mogą wbić się w ciało, tak jakby. Lecz nie spowodują krwawienia czy też wspomnianego bólu, co zaalarmować może przeciwnika o iluzji. Sam użytkownik techniki staje się niewidzialny, choć jeśli wykona jakiś "głośny ruch" czyli przykładowo krzyk ofiara techniki może go po prostu usłyszeć, lecz to samo w sobie nie niweluje techniki.

Wady:
-Wyjście za pomocą Kai
-Przeciwnik może nas usłyszeć, gdyż iluzja nie niweluje dźwięku otoczenia
-Iluzja nie zadaje obrażeń czy też bólu
-CS/Bijuu po przez wejście w jakikolwiek tryb anulują genjutsu

Zalety:
-Jesteśmy niewidzialni
-Możliwość rzucenia genjutsu za pomocą gestu (jakiegokolwiek)



ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA1 (+10 Styl) = 11
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
    PERCEPCJA 32 + 40 (shar) = 72
    PSYCHIKA 100
    KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: +10 Siła i Szybkość ze stylu
0 x
Ryūji

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Ryūji »

Ogromny pocisk wystrzelił z niesamowitą szybkością w stronę pola bitwy i tym razem młodzi Sabaku trafili bezbłędnie, potężna strzałą potrafiła przeszyć nawet kilku przeciwników bez większego problemu, co było dość niezwykłym wyczynem zważając na zdolności Kaguya. Tak jak się spodziewał Ryuji tuż przed wystrzałem, po raz pierwszy w życiu czyjeś okaleczenie a w tym przypadku śmierć sprawił iż poczuł pewną ulgę czy może nawet zadowolenie, czy to nienawiść tak działa? Nigdy wcześniej nie miał do czynienia z czymś takim, nigdy wcześniej nikogo nie nienawidził a co w takim razie powodowało to uczucie? Nowe doznania buzowały w blondynie niczym bąbelki w gazowanym napoju, mimo to nie było czasu na ich głębsze analizowanie. Obsługa balisty nie była prostą sprawą tym bardziej pod presją otaczającej wojny, mimo to obaj kuzyni zachowywali zimną krew a to prawdopodobnie dzięki temu skąd pochodzili, ludzi pustyni a tym bardziej władców piasku nie łatwo było przestraszyć czy złamać. W prowadzeniu ostrzału nagle przeszkodził jeden ze strażników, który oznajmił dość niepokojącą wiadomość iż na zachodniej stronie mogło pojawić się inne zagrożenie. Ichirou nie zastanawiał się długo i podjął szybką decyzje iż uda się sprawdzić co zaszło z innej części pałacu w tym samym czasie przeciwnik nie próżnując postanowił przeprowadzić bezpośredni szturm na fragment muru na którym znajdował się blondyn. Strażnik zainterweniował i sam przygotował się do obrony tworząc wielką piaskową włócznie a Ichirou zaatakował notką by odciąć im drogę na górę, po czym ruszył w kierunku zachodnim. Ryuji przez chwilę zawahał się lecz szybko doszedł do wniosku że powinien ruszyć za kuzynem, strażnik na pewno posiada więcej niż potrzebne umiejętności a do tego ma do pomocy dwa klony oraz ewentualnie może wezwać posiłki skoro im kazał przemieścić się w inne miejsce.
-Poczekaj, idę z Tobą, zaczęliśmy to razem to doprowadźmy do końca, mam nadzieję, że szczęśliwego. Rzekł doganiając towarzysza, mając na względzie łatwiejsze obsługiwanie balisty oraz krycie sobie pleców. Co dwie głowy to nie jedna aczkolwiek zdawał sobie sprawę iż jego umiejętności w najmniejszym stopniu nie dorównują kuzynowi. Ryuji wiedział, iż zbliżają się do terenu z większą niewiadomą dlatego też sam zwiększył ostrożność i był przygotowany na obronę w razie ataku, szybki zwrot czy unik ale także zasłonę, tarczę czy ścianę stworzoną z piasku by zablokować ataki.
SIŁA 14|14
WYTRZYMAŁOŚĆ 1|1
SZYBKOŚĆ 20|30
PERCEPCJA 20|30
PSYCHIKA 14|14
KONSEKWENCJA 1|1

Chakra: 56%
0 x
Yoichi

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Yoichi »

Tak, z pewnością Yoichi nie należał do osób, które zbyt długo myślały nad planem. Intuicja kazała mu zwyczajnie spróbować skontrować lecące kule mocniejszym podmuchem, a kto by pamiętał, że Fuuton jest słabszy niż Katon? No właśnie, z pewnością nie ten rudzielec, który majestatycznie, niczym największy bohater wyskoczył na sam przód i próbował wszystko wziąć na swoją klatę. I zrobiłby to dosłownie, gdyby nie szczęście głupców oraz wybuchowa notka kogoś z tyłu. Oberwał, ale jednocześnie zauważył, że sam wyeliminował jednego i dodatkowo mocno poranił drugiego. Skrzywiony uśmiech zagościł na jego twarzy. Wyglądał jeszcze bardziej zwierzęco niż wcześniej, gdyż jego paznokcie wydłużyły się podobnie jak zęby. Szpony i kły, a sam mógł się poruszać na czterech - niczym Akira. Została piątka przeciwników - dwójką z pewnością sobie poradzi tamten Uchiha i Inoue, która była istną bestią, więc Yoichiemu i tamtej białowłosej została trójka - w tym jeden już dotkliwie ranny. Ból był odczuwalny, ale nie przeszkadzał jakoś wielce. Ot młodzieniec poczuł, że jest nieco wolniejszy, ale nie przejmował się tym zbytnio. Jego kompan rzucił mu spojrzenie znaczące tyle co słowo "idiota". Skoro już rudowłosy rzucił się, to Ninken również musiał to uczynić, bo jego trud poszedłby na marne. Czworonóg aktualnie poruszający się jednak na dwóch nogach doskonale zdawał sobie sprawę z tego jak słabym i ryzykownym posunięciem był plan towarzysza. Niestety było za późno, aby go zatrzymać.
Nie przejmował się tym, że Uchiha oberwał, bo ciężko mu to było nawet dostrzec. Inoue go złapała, więc raczej wszystko w porządku, a ten po chwili nawet stanął normalnie na nogi, więc problemu nie było. Należało przejść do dalszego natarcia. Gdy tylko Yoichi ujrzał, że tamten, który oberwał błyskawicą zdążył się już podnieść i zacząć wiązać pieczęci, to postanowił się nim zająć. W końcu tych, którzy walczyli na dystans lubił najbardziej, gdyż wystarczyło jedynie zbliżyć się, a często stawali się bezużyteczni. Razem z Akirą ruszyli biegiem w jego stronę rzucając okiem na białowłosą.
- Uderz w tamtego! - powiedział wskazując ręką właśnie na starszego faceta, przygotowującego się, do wystrzelenia jakiejś techniki. Coś czuł, że ten może być nieco szybszy, a mnogość pieczęci wskazywała na złożoność jutsu oraz siły. Nie mogli mu pozwolić wykonać tego, co przygotowywał. Z pełną możliwą prędkością biegli, a gdy tylko znaleźli się przynajmniej piętnaście metrów od niego, to ruszyli techniką Gatsūga. Potężny, podwójny wir, który już w słabszej formie radzi sobie z drzewami, a w tej nie ma problemów z kamienną ścianą. Trafienie tym było wyjątkowo bolesnym przeżyciem, które kończyło się niekiedy wieloma złamaniami i ranami, a może nawet utratą kończyny. Duet jednak teraz nie leciał prosto na swojego przeciwnika, gdyż wykonali łuk, aby w razie czego nie trafić prosto w technikę jaką może użyć mężczyzna. Akira z lewej, Yoichi z prawej mieli trafić prosto w niego i... rozerwać. W razie czego przy okazji staranować swoim impetem wierteł kogokolwiek lub cokolwiek co im zablokowało drogę. No chyba, że było to coś silniejszego, to unikali - w tej formie byli niesamowicie mobilni. A co gdyby zostali zatrzymani tam między przeciwnikami albo pokonali swój cel? Cóż, Akira używa Tsuugi na kolejnego z nich, a Yoichi ściąga kosę z pleców, próbując jednym, czystym cięciem zdjąć głowę z karku temu rannemu. Ewentualnie atakuje kogoś innego, bo chodziło o szybką eliminację ich. Skoro nie rzucili się od razu, to mogło znaczyć, że preferowali walkę z dystansu, a takich najlepiej pokonać na samym początku.
Chakra Yoichiego: 50%

AKCJA I UŻYTE/PRZYGOTOWANE JUTSU:
Wyjaśnienie:
1. W skrócie - natychmiast po jednym ataku ruszają z drugim. Wskazują Niku cel do zaatakowania błyskawicą i sami rzucają się na niego Getsuugą, aby go rozerwać. Lecą z lewej i prawej strony, by w razie czego nie nadziać się na technikę. Gdy przeciwnicy unikają lub coś - mogą zawsze nawrócić i znów uderzyć. Gatsuuga <3
2. W razie powodzenia ataku lub zatrzymania ich obok tamtego mężczyzny - Yoichi postanawia wykończyć rannego kosą, a Akira atakuje Tsuugą albo mężczyznę od pieczęci, albo kogoś innego. Yoichi i Akira korzystają ze zwierzęcego stylu walki z Shikyaku no Jutsu, co ma im zapewnić przewagę czymś, czego raczej wrogowie nie znają.
4. Co do uników - wciąż są gotowi w trakcie zbliżania odskakiwać na boki, ale wciąż się zbliżać. Po użyciu Gatsuugi są znacznie mobilniejsi, więc uniki powinny być prostsze.
5. W razie ostateczności może skorzystać z kosy - blok, odbicie broni, zasłonienie lub zwyczajnie dobicie/atak.
6. Pasywnie działa podstyl Mokuzaia - Ogama, który sprawia, że Yoichi jest znacznie lepszy w posługiwaniu się kosami.
7. Nos wciąż sprawny - zarówno on jak i Akira starają się wyczuć cokolwiek co może im pomóc w przeżyciu/ataku. Dodatkowo jest wzmocniony Shikyaku.
8. Yoichi jest szybszy i silniejszy dzięki Shikyaku no Jutsu. Dodatkowo też potrafi poruszać się jak zwierzę co może zaskoczyć przeciwników lub dać mu lepszą szansę na atak/obronę/unik.
9. W razie czego - Akira zwyczajnie wykorzystuje zwierzęcy styl walki, by szponami rozrywać krtanie/tętnice szyjne. Głównie podcina i wtedy dopada wroga, by móc spokojnie go wykończyć.
Nazwa
Gatsūga
Pieczęci
Brak
Zasięg
20 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Wymaga znajomości Tsūgi
Opis Szersza wersja Tsūgi. Shinobi tym razem jednak porusza się szybciej, a żeby tego było mało - jednocześnie ze swoim czworonogim towarzyszem. Dzięki temu mogą we dwóch zadać dosyć znaczące obrażenia przeciwnikowi, na którego natrafią, a ich siła spokojnie pozwala na zniszczenie kamiennej ściany. Pies może poruszać się niezależnie od właściciela, dzięki czemu mogą oni zaatakować z różnych stron, utrudniając unik.
Nazwa
Shikyaku no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% utrzymanie)
Specjalizacja
Walka wręcz w zwierzęcym stylu
Opis Proste jutsu, dostępne tylko dla klanu Inuzuka. Technika ta pozwala na wyostrzenie użytkownikowi zmysłów do poziomu, który standardowo osiągnąć mogą tylko zwierzęta. Tym jednak, co poprawia się najbardziej, jest węch - staje się on niezwykle wyczulony, co pomaga np. w tropieniu. Technika pozwala również wydłużyć sobie pazury i biegać na czworaka, przy zwiększeniu siły i szybkości. Sygnałem aktywacji jest otoczka chakry.
Bonusy
Wzmocniony węch, +10 Szybkość, +10 Siła na czas aktywacji
Nazwa
Ōgama
Zasięg
Zależny od długości broni
Specjalizacja
Kosy
Opis Odmiana Mokuzai'a, polegająca na walce kosą. Ōgama idealnie komponuje się z KusariJutsu, dlatego większość użytkowników tego stylu walki rozwija tą drugą dziedzinę, dla możliwości lepszej kontroli łańcuchów/lin/żyłek w kosie.
Właściwości Użytkownicy szkoły Ōgama potrafią sprawniej korzystać z kos, zaś używanie takowej broni daje u nich lepsze skutki niż u osób bez wyuczonych umiejętności.
Nazwa
Tsūga
Pieczęci
Brak
Zasięg
25 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedno z podstawowych jutsu ofensywnych klanu Inuzuka. Użytkownik po aktywacji tej techniki zaczyna kręcić się wokół własnej osi z dość znaczącą prędkością. Gdy podczas obracania natrafi on na cel (np. człowieka), zadaje mu dość duże obrażenia, działając nieco na zasadzie wiertła. Technika jest na tyle silna, by używający jej shinobi mógł bez problemu przeszyć sobą dość grubą gałąź.
STATY I EQ:
YOICHI - Zasięg węchu: 1200m

KEKKEI GENKAI: Inushiro
NATURA CHAKRY: Fuuton
STYLE WALKI: Mokuzai (KiJutsu)
UMIEJĘTNOŚCI: Brak
PAKT: Brak
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 50 + 10 (Shikyaku) = 60
    WYTRZYMAŁOŚĆ 33
    SZYBKOŚĆ 50 | 60 + 10 (Shikyaku) = 70 (-10 z ran) = 60
    PERCEPCJA 45 | 55
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1

KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mokuzai (+10 Szybkość, +10 Percepcja)
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    FUUTON C
    KIJUTSU D
    KLANOWE B
EKWIPUNEK

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Wielka, czarna kosa - Zetsumei (na plecach)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Lewa kieszeń - 2x Kunai, 5x Shuriken, 2x Bomba Dymna, 1x Notka Świetlna
Prawa kieszeń - 1x Kunai, 7x Shuriken, 1x Bomba Dymna, 1x Kunai z przyklejoną Notką Świetlną

AKIRA - Zasięg węchu: 1600m - Aktualnie forma ludzka.

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 75 | 94
    WYTRZYMAŁOŚĆ 75
    SZYBKOŚĆ 65
    PERCEPCJA 65
    KONSEKWENCJA 45
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Hardość (+25% siła)
Akira ma przy sobie: 1 kunai.
0 x
Inoue

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Inoue »

Walka się rozpoczęła, powietrze wokół wrzało przez gorące emocje dzielnych wojowników, każda ze stron walczyła o swoje racje, za które byli oddać swoje życie. Nie licząc dwóch bestii, które w tym momencie nie stali po żadnej stronie, nie kroczyli za przewodnictwem szczytnych celów. Oni byli tutaj wyłącznie dla rozrywki, by poczuć szumiącą krew w swoich żyłach, adrenalinę krzątającą się po każdym zakamarku ciała, dreszcz ekscytacji, dźwięk i odór wojny. Byli potworami dla których życiem była śmiercionośną walką.
Na pierwszy ogień poszedł rudzielec zwany Yoichim. Wyszedł on na przód niczym samobójca, jednakże miał swój plan do zrobienia. Zaatakował shurikenami, pchnął w nie siłę wiatru, która okazała się zbyt słaba, by stawić czoła potężnym płomieniom. Jego plan został spalony na panewce, oberwał on ukrytymi w ogniu gwiazdkami. Zapewne zabolało. O dziwo Yoshi niechybnie pomógł tymczasowemu kompanowi, zapewne był to zwykły zbieg okoliczności. Czerwony posłał notkę i za jej pomocą zdołał odbić resztę płomieni we wszystkie kierunki świata. Traf chciał, ze dwójka oponentów zostało trafionych przez wirującą broń, jeden z nich w wyniku poważnych obrażeń musiał się natychmiast wycofać.
Kobieta nie próżnowała, zaatakowała "diabłów" elektryczną techniką, jednak większej krzywdy tym nie wyrządziła. Jeden z nich został na krótko sparaliżowany, zapewne się nieźle zdenerwuje. W tym czasie dwójka wrogów pomknęła do ataku, nimi zajął się sam Yoshi zatrzymując ich w trakcie szarży. Na ich twarzy pojawiło się rozkoszne niezadowolenie, którym rozkoszowała się Inu. Niestety, była tym tak zaabsorbowana, że nie sądziła że któryś z nich zdoła wykonać solidną kontrę.
Osoba z irokezem zjawiła się ni stąd ni zowąd tuż obok Czerwonego, od razu wyprowadził silny prosty cios w jego klatkę piersiową. Ruda usłyszała piekielnie nieprzyjemne chrupnięcie, chciała zareagować lecz w tym momencie mogła jedynie działać jako amortyzator w czasie upadku. Yoshi wleciał w nią, dziewczyna zdołała się zaprzeć i otoczyć go swoimi zmutowanymi ramionami, które dawały jej nadludzką siłę. Przytrzymała troskliwie chłopaka sprawdzając pospiesznie jego stan. Było średnio, zapewne stracił na chwilę dech co do przyjemnych uczuć nie należało. W dalszym planie jej rozważań było to, że na skórze wroga widniały znaki ze szczepu Juugo. Nie byłoby w tym nic bardziej nadzwyczajnego, gdyby nie to że wygląd reszty nieco się różnił. Przede wszystkim gałka oczna nie zmieniła swojej barwy, nadal była biała i nieskalana diabelską czernią. Niby co to ma być.... Pomogła Yoshiemu się jakoś wyprostować badając jego reakcje z dużą dozą troski wymieszaną z rosnącą furią i wściekłością. Nie pozwoli, aby znów komukolwiek stała się krzywda. Rzuciła pospieszne spojrzenie na pozostałą dwójkę. Wydawało się, że Yoichi da sobie radę mimo ran więc Inu mogła nieco bardziej skupić się na swojej sytuacji. Wróg w międzyczasie zaczął paplać o jakiejś wielkiej mocy, niespecjalnie go słuchała gdyż już wystarczającą ją zirytował. Dowiedziała się przez to, że była po stronie niejakiego Shiro Ryu. - Chyba sobie żartujesz...- Burknęła marszczą czoło. Yoshi stanął do pionu i momentalnie rzucił krótką ripostą. Dziewczyna uśmiechnęła się półgębkiem ciesząc się, że ma siły na swoje czarne żarciki, choć ten facet rzucał nimi we wszystkie strony nawet gdy był bliski śmierci.
Ruszyli, tym razem zsynchronizowani niczym jeden byt, doskonale znali swoje zadanie, wiedzieli o swoich rolach w tej maleńkiej drużynie składającej się z samych bestii. Jej rola była prosta a zarazem istotnie trudna. Była żywą tarczą dla Yoshiego. Miała oczy naokoło głowy, pilnowała lubego niczym sokół swoje pisklęcia, wypatrywała niebezpieczeństw a w zanadrzu aktywowała swoją technikę: Karada Shīrudo. To nią chciała osłaniać chłopaka, jeśli zaistniałaby taka potrzeba, rzuciłaby się by zasłonić go całym swoim ciałem. Jeśli zaś ktoś zechciałby zaatakować Yoshiego frontalnie - wtedy kontratakuje witając go swoim silnym ciosem - najlepiej w twarz by wręcz połamać łeb przeciwnikowi. W żadnym wypadku nie pozwala na dojście do Czerwonej bestii, która pragnęła nasycić swój głód morderstw...

----------
Staty:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 40 + 45
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50 + 55
    SZYBKOŚĆ 100 (+10 ze stylu) = 110
    PERCEPCJA 10 (+10 ze stylu) = 20
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1
    KONTROLA CHAKRY B

    Chakra: 100% + 50% = 150
Techniki:
Poziom
Przemiana
Opis Drugi poziom przemiany, w którym ciało użytkownika całkowicie zostaje całkowicie pokryte przez czarne wzory. Na tym etapie następuje znaczący wzrost siły oraz wytrzymałości użytkownika kosztem znaczącej kontroli nad swoim zachowaniem. To czy użytkownik rozróżni przeciwników od sojuszników zależy jedynie od jego kontroli chakry. Członek szczepu Jūgo ponadto potrafi w znacznie większym stopniu manipulować tkankami swojego ciała.
Wymagania
Dziedzina klanowa na randze B
Bonusy
Inne Gwałtowny przyrost agresji. W przypadku kontroli chakry niższej niż ranga B, użytkownik atakuje zarówno sojuszników jak i przeciwników.
Nazwa
Karada Shīrudo
Pieczęci
Brak
Zasięg
Przedramię użytkownika
Koszt
E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
Dodatkowe
Wymaga dziedziny klanowej na randze B
Opis Tym razem rozpatrujemy technikę stricte defensywną, wymagającą nieco lepszej kontroli swojego Kekkei Genkai - transformacji poziomu drugiego. Po aktywacji chakry natury w ciele użytkownika, całe ciało zmienia kolor na szary, zaś na czole i policzkach pojawiają się zgrubienia, mające tę samą właściwość co hełm. Techniką właściwą jednak jest co innego - otóż na ramieniu członka tajemniczego klanu Jūgo pojawia się szeroka, prostokątna tarcza, którą można się posłużyć do zablokowania nadchodzącego uderzenia. Jest ona bardzo wytrzymała i tylko naprawdę solidny cios jest w stanie ją uszkodzić lub przebić. Ze względu na swoje rozmiary nie można jej użyć w ofensywie - a nawet jeśli by się próbowało, to i tak nie miałoby to sensu, bo siła ciosu byłaby znacząco zmniejszona.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: [Event] Pył wojny

Post autor: Nikusui »

Ta cała sytuacja była dość patowa. Z jednej strony widzieli, co chcą zrobić. Z drugiej jednak, każdy tu obecny mógł być wrogiem i mógł pozbawić walczącego życia. Nie wyobrażała sobie nawet, jak liderzy mogą umiejętnie wykorzystać tę okazję, do swoich chorych celów i spełnienia wygórowanych ambicji, by ukazać swoje poczucie wyższości. Tego, w sytuacji w jakiej ona się znajdowała, jeszcze nie doświadczyła i chyba lepiej dla niej, by nie utwierdzała się w swoim przekonaniu jeszcze bardziej. Jednak szczęście w tym całym nieszczęściu, teraz była jedynie świadkiem ataku na siebie i swoich towarzyszy. Grupy osób, która po prostu postanowiła razem coś wykonać, kompletnie się nie znając i nie wiedząc czy będą w ogóle potrafili ze sobą współpracować. I czy jakikolwiek ruch, który im się uda, będzie dziełem przemyślanym czy raczej przypadku? Bardziej obstawiałaby przy tej drugiej, bo jednak teraz było ich trochę więcej, a jej wcześniejsza współpraca z Yoichim i Akirą była dość krótka i na pewno była dziełem przypadku, niżeli zamierzonym. Teraz już kompletnie bez konsultacji, każdy zrobił to, co uznał za słuszne, oczywiście z różnymi skutkami. O ile ona nie oberwała i ulotniła się z miejsca zagrożenia, tak niekoniecznie innym się udało. Pomarańczowowłosy chłopak najwidoczniej chciał odeprzeć atak, ale fuuton nie okazał się być tutaj dobrym pomysłem i Yoichu oberwał. Przy okazji jednak wyeliminował kogoś jeszcze, co liczyło się oczywiście na plus. Ona też nie próżnowała, bo jak tylko znalazła dogodną okazję to zaatakowała od razu, rażąc jednego z przeciwników błyskawicą, ale była jeszcze dwójka. Niby zapowiadało się na to, że i oni zostali zatrzymani, ale nie trwało to długo. Chłopak, który niedawno do nich dołączył, nagle dostał tak silny cios, że odleciał na spory kawałek. Przez chwilę jej wzrok przykuły dziwne znaki na ciele tego nieznanego mężczyzny, jednak nie zastanawiała się nad tym długo, bo usłyszała głos Yoichiego. Przekaz był dla niej na tyle jasny, że nie musiała zwlekać. Nie zmieniła przecież swojej pozycji, a wcześniej udało jej się trafić tego gościa, więc wystarczyło powtórzyć zabieg. Fakt faktem, siła błyskawicy była naprawdę spora, ale nie powaliło to na dłużej tego nieznajomego, który właśnie zaczął składać jakąś sekwencje pieczęci. Nie zapowiadało to niczego dobrego. Coś z tyloma pieczęciami musi być wymagającym jutsu, a co za tym idzie, niebezpiecznym. Postanowiła więc włożyć w to więcej siły, by uczynić błyskawicę silniejszą, czyli de facto, bardziej szkodliwą. Liczyła na mała przewagę ze względu na fakt, że nie musiała składać żadnych pieczęci i od razu po zlokalizowaniu mężczyzny wycelowała w niego wiązką błyskawicy na tyle szybko, jak tylko mogła. I na tyle mocną, jak tylko potrafiła. Widziała, że Yoichi i Akira szykowali się na niego, więc musiała zdążyć przed nimi, by i ich nie porazić. Tymczasowo sama była bezpieczna, chociaż na ten moment to pojęcie było mocno względne, trzeba było uważać. Równie dobrze ktoś mógłby ją zajść od tyłu i tak zaatakować. Cokolwiek, więc trzeba było być czujnym, mu reagować w odpowiednim momencie.
- Oni no Mori... nigdy im się chyba nie znudzi. - warknęła cicho pod nosem, bo przecież Yuriko wspominała, że to raczej jakaś banda, a tu się okazało, że jednak potrafią coś więcej, aż sama musiała zniknąć i zwołać jakąś pomoc. Niezbyt zadowalająca perspektywa, ale póki co, trzeba było walczyć. I bronić.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości