Siedziba władzy

Awatar użytkownika
Zakata
Posty: 565
Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi

Re: Siedziba władzy

Post autor: Zakata »

0 x
<catkeyboard>Piosenka do odpałki <catbongorage> Mowa | Pitos | PH | KP
Kajtek - Zlecenie B->A
Gosia - Wyprawa B
Sayuri - Wyprawa C
Jurek - Wyprawa C
Awatar użytkownika
Sayuri
Posty: 109
Rejestracja: 6 gru 2019, o 20:28
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō

Re: Siedziba władzy

Post autor: Sayuri »

Zagadka rozwiązała się szybko. Nie musiała dopytywać o większe szczególy, bo kobieta, imieniem Emi, wyjaśniła jej od razu w jakim celu i gdzie się udają. Niestety, te informacje zawierały w sobie też przykre wzmianki. Jak na przykład śmierć syna. Sayuri uśmiech momentalnie zszedł z twarzy. Nie mogła wyobrazić sobie bólu tej kobiety. Stracić własne dziecko. I nieważne, że była to bohaterska śmierć. Boli równie mocno, a może i nawet mocniej. Bo gdyby go tam nie było, był zwykłym chłopakiem, zajmującym się chociażby uprawą na polu, to może jeszcze by żył! Oczywiście to tylko hipotezy, niepoparte żadnymi dowodami, ale kto wie, co siedzi w głowie takiej kobiety pogrążonej w żałobie po własnym dziecku? Bo czerwonowłosa kunoichi nie mogła tego tak do końca wiedzieć. Nie miała dzieci, w sumie to nikim się jakoś aż tak szczególnie nie opiekowała. No nie licząc babci, ale to zupełnie inna kwestia.
Temat yokai był dla młodej Hyuuga dość ciężki. Jeszcze nie miała z żadnym styczności, a wyobrażenia mogły znacząco przewyższać stan faktyczny. Z drugiej strony chyba lepiej było się pozytywny zaskoczyć, że jednak nie było tak źle, niż jakby dopadła ją myśl, że jest znacznie trudniej niż mogłaby pomyśleć. Zresztą, co tu znowu gdybać, skoro ta dziewuszka naprawdę nawet ich na oczy nie widziała!
- Bardzo mi przykro, Emi-san. Przyjmij moje kondolencje. - mówiła to zarówno w stosunku do utraty syna, jak i męża, chociaż ta druga strata była już raczej oddalona mocniej w czasie. Kobieta wydawała się być z tym pogodzona. - Tak, dziś są straszne kolejki. - powiedziała z lekkim zakłopotaniem. - Coś się tu dzieje... - szepnęła już pod nosem, oglądając to całe zamieszanie. Te słowa nie były wymierzone ani do kobiety, ani do jej córki. Trudno jednak było nie usłyszeć o tym "zlocie czterech", ale kompletnie nic jej to nie mówiło. Nie widziała żadnego ogłoszenia, na ulicach też żadna "plotka" nie zdążyła się rozbujać i do niej dotrzeć. Ciekawe, czy jak jeszcze chwilę tu postoi, to nie dowie się czegoś więcej? Tyle, że te oto miłe panie czekały zapewne na jej decyzje.
- Huh? - wydusiła z siebie po pytaniu dziewczynki, bo w pierwszym momencie nie zrozumiała o co jej chodzi. - Aaah, tak! Oczywiście, że tak. - odparła po krótkiej chwili i uśmiechnęła się szeroko do dziewczynki. Nie myślała jednak o tym, żeby prezentować to tu i teraz. Już i tak panował tutaj za duży chaos. - Widziałaś już to kiedyś, Anshi-chan? - zapytała z ciekawości, podtrzymując rozmowę z dziewczynką. Być może to potrafił jej zmarły brat. W sumie by się nie zdziwiła, gdyby tak było.
Sayuri chciała pomóc. Naprawdę bardzo chciała. Obawiała się jednak, czy jest gotowa na to, by zmierzyć się z ewentualnymi przeciwnościami, chociażby w postaci yokai. Nie do końca pewnie zdawała sobie sprawę z ewentualnych zagrożeń. I nie chodziło tu o nią, tylko o osoby, którym miała towarzyszyć.
- Czy ma pani jakieś konkretne wymagania, co do osoby towarzyszącej w podróży? Nie będę ukrywać, że wciaż jestem Dōkō, ale co nieco potrafię. Gdybyście były zainteresowane oczywiście, Emi-san, Anshi-chan. - zaproponowała w końcu z lekkim uśmiechem, ale musiała postawić sprawę jasno. Przecież nie mogła skłamać, bo nawet by pewnie nie potrafiła. Albo ogólnie przemilczeć tego tematu. Bądź co bądź, na pewno zrobiłaby wszystko, żeby je ochronić. Poza tym, ataki wciąż występują, więc na pewno patrole są aktywne, w razie co powinny mieć możliwość wezwać pomoc. No, ale nie można też tak czarno myśleć! Sayuri po prostu pomoże im odwiedzić zmarłych bliskich i tyle. Tym, których już z nami nie ma należy się odpowiednia cześć.
0 x
Obrazek
You were more than just somebody I was destined to meet.
Awatar użytkownika
Zakata
Posty: 565
Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi

Re: Siedziba władzy

Post autor: Zakata »

0 x
<catkeyboard>Piosenka do odpałki <catbongorage> Mowa | Pitos | PH | KP
Kajtek - Zlecenie B->A
Gosia - Wyprawa B
Sayuri - Wyprawa C
Jurek - Wyprawa C
Awatar użytkownika
Sayuri
Posty: 109
Rejestracja: 6 gru 2019, o 20:28
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō

Re: Siedziba władzy

Post autor: Sayuri »

To prawda. Prędzej czy później każdego czeka śmierć - niezależnie od tego kim jest. I to w tym wszystkim było całkowicie normalne i naturalne. Chociaż śmierć tragiczna, w walce, zasadzce czy po prostu nieszcześliw wypadek, nigdy nie była naturalna. Chociaż... może w ten sposób wszechświat czy natura radziły sobie z życiem i śmiercią? Niewątpliwie jednak takie tematy nie były czymś, co Sayuri lubiła poruszać. W sensie egzystencjalne. Być albo nie być, umrzeć tak a nie inaczej. Czerwonowłosa była zdania, że każdy z nas ma zapisany gdzieś już swój los i trzeba z niego wycisnąć jak najwięcej. Szkoda więc było czasu na nadmierne smutki, mimo że była osobą bardzo empatyczną i współodczuwała emocje innych. Tak teraz też widziała, że kobieta ma dla kogo żyć. Rzeczywiście, Anshi-chan była taka niewinna, jeszcze niewiele wiedząca i rozumiejąca. Nie, żeby Sayuri było wielce doświadczoną kobietą, bo wciąż miała w sobie sporo z takiej słodkiej, małej dziewczynki, którą właśnie przed sobą widziała. Dlatego postanowiła nie kontynuować już tematu zmarłych bliskich, na pierwsze słowa kobiety odpowiadając jedynie lekkim uśmiechem i skinięciem głowy.
W tym czasie ta mała, słodka istotka zarażała dobrą energią i uśmiechem. Aż chciałoby się za nią biec i trochę poudawać odgłosy walk! To samo myśleli chyba ludzie czekający w kolejce, bo spoglądali w ich stronę z uśmiechami na twarzy. Co prawda dla dziewczynki pewnie byłaby to niewinna zabawa, ale czerownowłosa kunoichi przypuszczała, że jej matka raczej nie chciałaby, by poszła tą drogą. Chociaż, kto wie? Kto zadba o nią lepiej, niż ona sama? Warto umieć się bronić.
- Naprawdę tak myślisz, Anshi-chan? - zapytała rozbawiona. - Oczywiście zrobię wszystko, by być jeszcze silniejsza! - dodała po chwili i uniosła dłonie do góry, jakby chciała pokazać tą wielką siłę, którą chce osiągnąć i uśmiechnęła się bardzo szeroko, mrużac oczy. Bo to wszystko to była prawda. Chciała być silna, by własnie móc bronić takie osoby, jak Emi i Anshi.
W międzyczasie do ich rozmowy dołaczył chłopak, w podobnym do Sayuri wieku, aczkolwiek go nie kojarzyła. I do tego zaoferował pomoc! Naprawdę w takich chwilach serduszko czerownowłosej kunoichi się radowało, bo wciąż byli ludzie, którzy chcieli nieść bezwarunkową pomoc. Bez wynagrodzenia, od tak, po prostu pomóc.
- Miło Cię poznać, Shirako-kun. Jestem Sayuri, a to Emi i Anshi. Fajnie, że idziesz z nami. W sumie będzie jeszcze weselej. - powiedziała z szerokiej uśmiechem, kiedy już opuszczali kolejkę. Nie było sensu tu dłużej stać, a mogli już zacząć pomagać w bezpiecznym dotarciu na cmentarz.
Mała Anshi dopytywała o temperaturę. Naturalnie ciekawa i jak to dzieci - no jednak lubi ciepełko. Zresztą, kto nie lubi? No chyba tylko jacyś zimnolubni! Jej mama szybko odpowiadała na zadawane pytania.
- Niestety, Anshi-chan. Niezależnie od tego czy słoneczko mocno nas grzeje czy też jest schowane za chmurkami, to im wyżej wchodzimy, tym jest chłodniej. Ale na pewno super sobie poradzisz! Takiej dziewczynce jak Ty na pewno niestraszny jest lekki chłodek! - dopingowała dziewczynkę, by ta nie martwiła się na zapas i uwierzyła, że to naprawdę nic strasznego. Dziecięca wyobraźnia potrafi wiele zrobić, wiele rzeczy urzeczywistnić, więc lepiej, żeby myślała, że taki chłodek jej niestraszny.
Zaciekawiona zerknęła na chłopaka, wciąż nie przestając iść. Zlot... Znowu zlot, ale jaki zlot?
- No... No nie. Szczerze powiedziawszy nie jestem zbytnio w temacie. Byłam trochę nieobecna. - wyjaśniła z lekkim zakłopotaniem, delikatnie się rumieniąc przez swoją niewiedzę. - A Ty wiesz coś więcej? - zapytała, licząc na jakieś informacje. Bo wyglądało na to, że Shirako może jednak posiadać jakieś informacje. A przecież nie zaszkodzi wiedzieć więcej, prawda?
0 x
Obrazek
You were more than just somebody I was destined to meet.
Awatar użytkownika
Zakata
Posty: 565
Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi

Re: Siedziba władzy

Post autor: Zakata »

0 x
<catkeyboard>Piosenka do odpałki <catbongorage> Mowa | Pitos | PH | KP
Kajtek - Zlecenie B->A
Gosia - Wyprawa B
Sayuri - Wyprawa C
Jurek - Wyprawa C
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość