Lasy Atarashi
- Kujaku Haruka
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
- Kujaku Haruka
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
- Nāga
- Posty: 22
- Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
- Wiek postaci: 17
- Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
- Multikonta: Mijikuma | Ryu
- Zerin
- Posty: 36
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
- GG/Discord: Nana#6687
- Multikonta: Nana
- Kujaku Haruka
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
- Nāga
- Posty: 22
- Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
- Wiek postaci: 17
- Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
- Multikonta: Mijikuma | Ryu
Re: Lasy Atarashi
Wszystko tak szybko jak się zaczęło, tak się skończyło. Wizja przeszłości przetarta została rzeczywistością – stertą obcych mu ciał, kronik mordu i bitwy. Czy słusznej? Jednostronnej, a może wyrównanej, pełnej honoru i szacunku do strony przeciwnej, jak uczyła go Mai, kapłanka pełniąca rolę jego niańki.
Wszelkie wartościowe przedmioty zabierał ze sobą, przede wszystkim jedzenie. Jabłka, grzyby, wszelki suszony prowiant – to wszystko było dla niego najważniejsze. Nie jadł od tylu dni, że byle zgniły owoc wydal mu się najprawdziwszą ambrozją.
W końcu i jego oczy spoczęły na trupie podejrzanie podobnym do niego samego. W każdym razie w pewnej charakterystyce – już sam fakt mocnej więzi z wężami było odosobnione. Naga nie spodziewał się, aby często miał spotkać kogoś takiego na swojej drodze. Wcześniej był przekonany, że to był właśnie dowód na jego boski pierwiastek, idealny przykład dlaczego to on jest ponad innych. Teraz nie mógł już tego powtórzyć, miał wyrzucić całą tą wiedzę wraz z poczuciem swojej boskości.
Przeszukawszy wpierw jedną kieszonkę trupa, następnie drugą, znalazł insygnię, na której zobaczył honoraria nieboszczyka. Oplótł go jeszcze raz spojrzeniem, krzywiąc się. Shimada Musashi…
Przejmij jego imię… stań się nim. Będziesz bezpieczny.
Naga niemal podskoczył, słysząc nagle głos w swojej głowie. Skrzywił się, nie wiedząc czy jego nagła aktywność go tak wzburzyła i zniesmaczyła czy sam pomysł jaki mu zaproponował. Przejąć jego tożsamość? Obrzydliwe. Aczkolwiek… najbardziej bezpieczne. No nic, miał jeszcze chwilę, żeby się nad tym zastanowić, nie spodziewał się nikogo spotkać.
Z kawałku metalu dowiedział się czegoś jeszcze. Nie miał pewności, mógł się jedynie domyślać, że Orochi to większe skupisko podobnych Nadze ludzi. Z kolei ranga? Nie miał pojęcia. To było największe zagrożenie – sygnować się stanowiskiem zdecydowanie wyższym niżeli mógł zważając na swoje jakiekolwiek umiejętności. Nie był do końca jednak przekonany czy pojawienie się znikąd nie wprawi go w większe kłopoty.
1 x
- Zerin
- Posty: 36
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
- GG/Discord: Nana#6687
- Multikonta: Nana
Re: Lasy Atarashi
W dalszą wędrówkę ruszyła już samodzielnie. Nie przeszkadzał jej brak towarzystwa, chociaż zazwyczaj lepiej czuła się w grupie. Od tamtej nocy, gdy wraz z innymi dzieciakami została zaatakowana przez grupę Uchiha nie czuła się najpewniej. Czasami wciąż słyszała krzyki umierających; widziała trupy leżące na ścieżce.
Czas jednak płynął dalej. Świat się nie zatrzymał, chociaż w pewien sposób tego oczekiwała. Nim się obejrzała ludzie w osadzie przestali o tym wspominać. Ot kolejny atak, nic nowego, nic innego niż zawsze. Ludzie umierali każdego dnia.
Podziękowała karczmarzowi przygotowując trochę więcej zapasów, po czym ponownie ruszyła w drogę. Dłużyło jej się, więc gdy dotarła do rozdroża i zauważyła odlatujące w popłochu ptaki od razu się zainteresowała. Była zbyt ciekawska, żeby sobie odpuścić. Ruszyła w stronę węższej ścieżki wmawiając sobie, że odnalezienie drogi powrotnej nie będzie później stanowiło dla niej problemu. W końcu była już bliżej niż dalej. Szła ostrożnie nasłuchując potencjalnego zagrożenia. Zbyt wścibska, żeby zwrócić. Orochi-sama mówiła często, że jej ciekawość okaże się jej zgubą i pewnie miała rację. Teraz jednak nie zastanawiała się nad wywodami sensei za bardzo.
Szukała jakiś poszlak. Uciekających zwierząt, ćwierkających ptaków, ludzi. Czegokolwiek co mogłoby jej powiedzieć co tak naprawdę działo się w lesie.
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Re: Lasy Atarashi
Zlecenie specjalne - "Wojna Światów" - Ranga D - "Spotkanie na trakcie"
3/7
Naga & Zerin
Naga
Głosy ponownie się odezwały, kiedy wpatrywałeś się w swoje znalezisko. Była to dla ciebie szansa na nowy, czysty start... choć problemem było, że nie wiedziałeś jak zinterpretować dokładnie informacje, które miałeś przed sobą. Imię było oczywiste. Klan... można było się domyślić, że oznacza osoby podobne, do ciebie - choć z pewnością bolesne było, że nie okazałeś się tak wyjątkowy, jak całe życie ci wpajano. A może byłeś? Może to nie te zdolności czyniły cię wyjątkowym, ale coś odmiennego, może właśnie te wewnętrzne głosy, które tym razem prowadziły cię celowo, do potencjalnego schronienia pod płaszczem obcego imienia? W końcu czym by się to różniło od zmiany skóry na nową, jak czyniły to tak bliskie ci węże?
Rozważałeś to wszystko, przyglądając się jeszcze krążkowi. To, co było ciekawe, to wyraźna... świeżość wykonania. Przedmiot nie był jeszcze w żaden sposób wytarty, pokryty drobnymi rysami, czy też w jeszcze inny sposób nadgryziony przez czas. Ostatni z napisów był najbardziej nieodgadniony - ranga. W twojej świątyni i ostoi nie było takich podziałów. byłeś tylko Ty - i wszyscy poniżej. A kim był Shimada Musashi? Kimś ważnym, czy wprost przeciwnie?
Nie zdążyłeś się jednak nad tym głębiej zastanowić, gdyż usłyszałeś głośne krakanie z góry i dostrzegłeś drobną zmianę w ruchu ptaków, a kiedy spojrzałeś na ścieżkę - dostrzegłeś postać, która zbliżała się od drugiej strony w miejsce masakry. Filigranowa, przynajmniej z tej odległości sylwetka, o burzy rudych włosów na głowie. Kobieta, a raczej... dziewczyna? W ciemnym, przylegającym stroju i wysokich butach, przepasana wstęgą w pasie, do tego z jakimiś... ozdobami, chyba bransoletami na nadgarstkach. Chyba... chyba zdążyła cię również dostrzec.
Zerin
Samotna wędrówka była z jednej strony przyjemna, z drugiej stresująca. Poruszaliście się w końcu po nadal obcym wam terenie, nawet jeśli doniesienia szpiegów Gazo oraz późniejsza praca zwiadowców z różnych plemion pomogła wam zidentyfikować drogi, osiedla ludzkie, wzgórza, lasy i inne istotne informacje dotyczące tych ziem. Nadal nie były to rodzime wam lasy, ale przynajmniej... przynajmniej nie czaiła się w nich groza sił, których nie dało się zabić - jedynie przegnać na jakiś czas, przebłagać, lub najzwyczajniej w świecie przed nimi uciec.
Zapewne ktokolwiek z twojej rodziny by cię teraz widział, kiedy ciekawość wzięła w tobie górę, powiedziałby ci dobitnie, że nie przeżyjesz z takim podejściem najbliższej zimy. Tyle, że ostrożność - jakkolwiek była przydatna w życiu za Murem - tak to nie ona zagwarantowała wam miejsce tutaj, na Kontynencie. To nie ostrożność, ale właśnie brawura, determinacja i ciekawość pozwoliły wam zebrać się i gdy tylko pojawiła się taka możliwość - sforsować Mur i wlać się niepowstrzymaną falą na ziemie czerwonookich diabłów. Dlatego zepchnęłaś na bok wspomnienie i naganę rodziny, a skupiłaś na poszlakach, które mogłyby ci coś powiedzieć na temat tego, co spowodowało dziwne krążenie ptaków.
I po chwili... po chwili widziałaś już jasno, co je sprowokowało.
Trupy.
Wyszłaś zza zakrętu, a twoim oczom ukazał się krajobraz po niewielkim, ale bardzo krwawym starciu. Kilkanaścioro martwych ludzi. Dwa wozy, spalone. Kilka drzew po obu stronach - również przypalonych lub powalonych, do tego kunaie rozrzucone po polu bitwy, wystające z gardeł i pleców niektórych ciał. Wystarczył ci jeden rzut oka by mieć pewność, że musiał to być jeden z transportów uchodźców, zmierzających zza Muru do Atarashi, szukających swojego miejsca na ziemi. Musieli zostać przez kogoś zaatakowani, to oczywiste, i zdziesiątkowani. Ktokolwiek to uczynił, znał się na rzeczy i albo nie poniósł strat własnych, albo je zabrał ze sobą. Większość wozów została chyba rozgrabiona... ale nie to było najistotniejsze.
Bardziej ciekawy był młody chłopak, który stał pośrodku tego pobojowiska, wyglądając na zagubionego. Bardzo szczupły, o długich, obecnie skołtunionych dość włosach i brudnej twarzy, wyglądał na dość zabiedzonego. Mimo to... widziałaś, że pod warstwą brudu kryje się bardzo szlachetna, piękna twarz. Nie wyglądał jak ktoś, kto właśnie dokonał mordu, zresztą - ciała musiały leżeć tutaj już jakiś czas, na pewno nie była to świeża sprawa. Bardziej jak ktoś, kto cudem przeżył tę masakrę, albo ktoś, kto napatoczył się tutaj zupełnym przypadkiem.
Eiji
0 x
- Nāga
- Posty: 22
- Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
- Wiek postaci: 17
- Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
- Multikonta: Mijikuma | Ryu
Re: Lasy Atarashi
Naga spojrzał jeszcze raz na odznakę. Obrócił ją pomiędzy palcami, szukając jakichkolwiek kolejnych informacji. Ewidentnie była dopiero co wytłoczona, nie doświadczyła trudów najrozmaitszych podróży, misji czy po prostu - czasu. Aczkolwiek to samo w sobie nie świadczyło o niczym. Nieboszczyk mógł zwyczajnie zgubić poprzednią i złożył wniosek o nową. Skoro mieli tego typu "dokumenty" świadczące o ich tożsamości, to znaczy, że na pewno istniała jakaś biurokracja. Naga spotkał się tylko z jedną - swoją własną. Raz na księżyc miał świadczyć usługi dla wioski, wybierając góra dwie prośby spośród wielu i je czcić, tym samym przekazując boskie powodzenie. Nienawidził tego. Jak miał wybrać pomiędzy uzdrowieniem staruszki a pomyślnym urodzeniem trzeciego potomka rodziny? Jak określić które życie miało większą ważność?
Nie wiedział co sądzić. Czy przybrać nową tożsamość, tym samym pakując się w potencjalne problemy? Należało postawić sobie pytanie - czy byłoby problemem, gdyby przyznał się do swojej przeszłości, a przynajmniej jej części?
Tak!
Albo do tego, że jego rodzina została wymordowana, zaś on uciekając przed napastnikami stracił cały swój dobytek?
Tak!
Zignorował głos, zagryzając z irytacji dolną wargę. Nie mógł jasno myśleć. Miał za mało informacji, w jego wyobrażeniu systemu, jakim potencjalnie można by się posługiwać, to takie nagłe przybycie kogoś nieznanego przez nikogo w plemieniu... mógł zostać oskarżony o szpiegostwo. Lecz jak wytłumaczyć jego więzy krwi? Skoro nie był jedynym o boskim usposobieniu, to znaczyło, że mogliby być też źli. Westchnął. Chyba póki co należałoby kierować się fałszywą tożsamością, dopóki nie ustali z czym ma do czynienia.
Nagle, kątem oka dostrzegł ruch. Ktoś przeżył masakrę? Podniósł głowę gwałtownie, dostrzegając w oddali kobietę. Rude włosy. Okrzesana na tyle, że nie podejrzewał ją o branie udziału w tutejszym wydarzeniu. Zbyt... czysta. W szykownym stroju, pasującym do jej sylwetki, z biżuterią, dość bogatą i ciekawą, acz nie był w stanie tego z pełną dozą określić bo był za daleko...
Zagrożenie!
Głos odbił mu się w głowie niczym huk po wystrzale prochu. Nie wyglądała groźnie, ale czy każdy morderca tak wyglądał? Spiął się cały i gdy miał już biec dalej, znieruchomiał.
Nie był w stanie zrobić kroku. Po prostu stał i patrzył.
Spoglądał ku potencjalnej śmierci. Bo jeśli ona była dawną takowej, to on nie zrobił nic, aby temu zapobiec.
0 x
- Zerin
- Posty: 36
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
- GG/Discord: Nana#6687
- Multikonta: Nana
Re: Lasy Atarashi
Wychodząc zza rogu od razu utkwiła spojrzenie w leżących na ziemi trupach. Zamarła na chwilę zatrzymując się w pół kroku. Przed oczami stanęła jej tamta noc, kiedy zaatakowani uciekali przez las. Tyle samo krwi. Tak wiele straconych dusz. Zrobiło jej się niedobrze. Śniadanie, które zapłacił Eiji, podeszło pod samo gardło. Nim się zorientowała krzyk zamarł jej na ustach, które zakryła dłońmi. Nie tak reagowali wyszkoleni shinobi, ale Zerin była jeszcze młoda; niedoświadczona. Wciąż nękały ją koszmary odkąd właśnie w podobnych okolicznościach przewróciła się o leżące zwłoki. Wtedy uciekała, teraz przyszła tutaj dobrowolnie. Powoli zaczynała żałować. Zrobiła krok w tył, kiedy dostrzegła jakąś postać. Zblokowała z chłopakiem spojrzenie nie kryjąc szoku wymalowanego na pobladłych policzkach.
1, 2, 3 płytkie oddechy później zapanowała nad drżeniem kolan i zaczęła lepiej przyglądać się zakrwawionej postaci. Nie poznała go od razu. Minęło kilka dłuższych sekund. Przełknęła powoli ślinę marszcząc brwi w niezrozumieniu. Młoda ładna twarz. Niewielka sylwetka.
- Nāga? - Szepnęła nie poznając swojego własnego, zachrypniętego głosu.
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Re: Lasy Atarashi
Zlecenie specjalne - "Wojna Światów" - Ranga D - "Spotkanie na trakcie"
4/7
Naga & Zerin
Staliście naprzeciwko siebie, pośród śladów niewielkiego, ale krawawego starcia, niepewni siebie nawzajem. Naga, wyrwany z przemyśleń na temat tego, co zrobić z odznaką dziwnie podobnego do niego samego shinobi, przypominającego go nie tylko zdolnościami, ale i wyglądem. Zerin, próbując opanować nieco swoje nerwy, mocno nadszarpnięte widokiem zwłok w takiej ilości, tak wielu członków plemion leżących na leśnej ścieżce bez życia. A mimo to, zdołałaś skupić się, przyjrzeć lepiej chłopakowi, co więcej - zawołać do niego jego prawdziwym imieniem.
Naga.
Skąd znała to miano? Czy istniała możliwość, że pochodziła z tych samych okolic, może wręcz była jedną z tych, które kierowały swoje prośby do twojej świątyni i to jej modlitwę przyjąłeś lub właśnie odrzuciłeś? Może się to wyjaśni w najbliższych chwilach, chociaż z pewnością będzie wymagać rozmowy... i to od niej pewnie będzie najwięcej zależeć. Na pewno jednak byłą równie wstrząśnięta widokiem, jak i ty sam.
Poza tym, przed wami obojgiem stały jeszcze dwa pytania - pierwsze, to kto odpowiadał za masakrę, a po drugie....
Czy był dalej w okolicy?
Eiji
0 x
- Nāga
- Posty: 22
- Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
- Wiek postaci: 17
- Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
- Multikonta: Mijikuma | Ryu
Re: Lasy Atarashi
Cała otaczająca go rzeczywistość skupiła się w jednym punkcie - dziewczyny, jedynego żyjącego organizmu w jego otoczeniu. Bicie serca wypełniło jego ciało, stało się tak głośne jak gdyby nie było schowane w jego klatce piersiowej a wręcz wywoływało swoim tupotaniem trzęsienie ziemi. Jego percepcja nie przyjmowała do wiadomości, że to się dzieje tylko w jego głowie, że tylko on to słyszał i czuł. Miał ochotę uciec, schować się i jakkolwiek ukryć konfrontacji... lecz się nie dało. Nie dał rady poruszyć choćby palcem, mógł tylko patrzeć na dziwnie znaną mu sylwetkę w oddali. Wężowe ślepia Nagi starały się wypatrzeć z kim miał do czynienia. Adrenalina buzowała w jego żyłach, krzyczała, że nie jest bezpieczny i powinien jakkolwiek zareagować. Czy głos do niego mówił? Nie, akurat w tej chwili po ogłoszeniu zagrożenia stał się dziwnie milczący.
Ile minęło? Zapewne tylko kilka sekund, lecz dla młodzieńca to była jak godzina przerażonego wpatrywania się w siebie nawzajem, aż w końcu zorientował się z kim ma do czynienia. Olśnienie przyszło nagle, bez zapowiedzi. Płomieniste włosy dziewczyny wybijały się na tle tych, z którymi zwykł się poznać, teraz mógł je ulokować w przestrzeni swojego umysłu, przecież już je widział. Zdążył o tym kompletnie zapomnieć, wciąż balansując na granicy postrzegania rzeczywistości jako faktu a abstrakcji, która jest jedynie wytworem jego wyobraźni - tak naprawdę to wszystko było snem, on natomiast miał się zaraz wybudzić w swoim bogato wyścielonym w najrozmaitsze jedwabie łóżku w towarzystwie kapłanek gotowych spełnić niemal każdą jego zachciankę.
To się jednak nie działo. Każdy oddech, bicie serca uświadamiało go, że jest tu i teraz. Dość wymowne - to nie stado porozrzucanych zwłok wprawiło go w ten metafizyczny, oniryczny wręcz nastrój, a ujrzenie kobiety.
Co powinien teraz zrobić? W końcu wróciło mu panowanie nad ciałem. Ruszył palcem, potem ręką. Następnie stopą. Zrobił krok. Drugi. Nim się spostrzegł, szedł już w jej kierunku, wciąż nieco ospały, choć wcale nie był zmęczony.
- Zerin. - Powiedział już w odległości kilku metrów od dziewczyny, nie wiedząc czy stwierdza fakt, że tak się w rzeczy samej nazywa czy też to było pytanie - czy naprawdę ją widział? Czy może to wszystko wytwór jego umysłu? W takim razie, dlaczego ona? Powiedzenie, że ją znał to byłoby wielkie wyolbrzymienie stanu faktycznego. Przecięli się już po masakrze jego wioski, śledził kolejne grupy udające się w głąb kontynentu i przy okazji, jednego dnia spotkał właśnie ją. Na następny dzień ruszyli swoimi ścieżkami, Naga zaś nie spodziewał się, że ujrzy ją właśnie teraz. Tak samo nie przypuszczałby, że go to ucieszy. A jednak.
0 x
- Zerin
- Posty: 36
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
- GG/Discord: Nana#6687
- Multikonta: Nana
Re: Lasy Atarashi
Nie ruszała się przez dłuższą chwilę. Stała nieruchomo tak samo jak chłopak nieopodal. Dopiero po chwil zaczęły do niej docierać jakieś szczegóły. Jego pobladła twarz, zaskoczone spojrzenie, zwłoki rozsypane nieopodal. Ponownie zrobiło jej się niedobrze, nie zamierzała jednak podchodzić bliżej.
- Co - zająknęła się nie chcący. - Co się stało?
Jej pytanie wypadło tak słabo, jak by nie potrafiła się zmusić do głośniejszego tonu. Jak by zabrakło jej tchu. Gdy ruszył w jej stronę musiała z całych sił zaprzeć się nogami, żeby jednak nie zrobić kilku bezpiecznych kroków w tył. Może padła ofiarą genjutsu? Może właśnie miała umrzeć. Świat jednak wydawał się za rzeczywisty. Muchy ciągnące do krwi zbyt obleśne. Naprawdę stali na pobojowisku. Wkrótce miało tutaj zacząć śmierdzieć. Z pewnym opóźnieniem zaczęła łączyć kropki w całość. Dlaczego Naga tutaj stał?
- Nic ci nie jest? - Zapytała w końcu ruszając w jego kierunku. Przebiegłą po ni wzrokiem sprawdzając czy miał wszystkie kończyny na swoim miejscu. Był ranny? Krwawił? Czekała na wyjaśnienia patrząc na niego w napięciu. Musieli się stąd wynosić. Powinni to komuś zgłosić. Naprawdę była gotowa zwymiotować, jeśli zostaną tutaj chwilę dłużej.
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Re: Lasy Atarashi
Zlecenie specjalne - "Wojna Światów" - Ranga D - "Spotkanie na trakcie"
5/7
Naga & Zerin
Sekundy, a może całe minuty zajęło wam dojście do siebie i rozpoznanie się wzajemnie. Jakie były szanse na takie spotkanie? Uczeni z klanu Kujaku podobno wyliczyli, że jest tylko jedna szansa na milion, by zaistniało coś tak całkowicie absurdalnego. Jednak onmyōji z klanu Mateki obliczyli, że szanse jedna na milion sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć. Być może mieli rację - i dzięki temu staliście teraz naprzeciwko siebie, powoli rozpoznając siebie nawzajem. Może dlatego głosy doprowadziły tutaj Nagę, może nie tylko perspektywa zyskania nowej tożsamości, ale i potencjalnego sojusznika - kogoś, kto go kojarzył i nie żywił wobec niego negatywnych uczuć? Przeciwnie wręcz, w końcu pierwsze słowa Zerin wyrażały właśnie troskę, zaniepokojonie o dobrostan Nagi - coś, czego nie doświadczył od dnia pogromu swojej osady.
A teraz odnalazł ponownie pośród rozrzuconych ciał osadników zza Muru. Ciekawe tylko, czy głosy prowadziły Zerin podobnie, jak jego samego? Czy to one szepnęły jej, aby ruszyła boczną drogą, zmieniając kurs w stronę Atarashi? Jeśli tak, to nie po to, by opatrzyła Nagę - po bliższych oględzinach widać było, że jedyne co go trapi, to niedożywienie. Żadnych ran, nic co by wskazywało na to, że brał udział w masakrze, jaka się tutaj odbyła. Nawet być może pospiesznie wykonane Kai nie rozwiało tego obrazu - oboje wydawaliście się sobie tak realni, jak brzęczenie much i krakanie kruków krążych nad waszymi głowami.
Oraz szum skrzydeł i podobnie urażone bądź zaaferowane głosy innego stada, które właśnie poderwało się do lotu jakiś kilometr - dwa od was. Nie na szlaku, biegnącym z południa na północ, lecz w dziczy, bardziej na wschód.
Eiji
0 x
- Nāga
- Posty: 22
- Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
- Wiek postaci: 17
- Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
- Multikonta: Mijikuma | Ryu
Re: Lasy Atarashi
Jej pytanie odbiło się w jego uszach tak gwałtownie, tak surowo. Choć odbiór niego w ten sposób podyktowany nie był jego specyfiką co stanem psychicznym Nāgi. Nie wierzył w otaczającą go rzeczywistość.
Dopóki ktoś się do niego nie odezwał.
Czy nic mu się nie stało? W gruncie rzeczy, nic. A jednocześnie wszystko.
Za tym pytanie kryło się kolejne, którego nie zbył już oszołomionym milczeniem. Jego świadomość wróciła na swoje miejsce, oddech się uspokoił. Panika ustała.
Zabij ją.
Zachłysnął się powietrzem, zupełnie zaskoczony głosem w swojej głowie. Przestań, Nāga. To nie pierwszy, nie ostatni raz kiedy sączy ci do ucha truciznę. Zignoruj go.
- Jest... dobrze. - Powiedział coś jednocześnie normalnego, jak i szalonego. Za jego plecami leżały stosy trupów, powykręcanych w nienaturalny sposób. Osób, które oddały swoje ostatnie tchnienia na tej właśnie ziemi.
- Ich... tutaj tak znalazłem. Przypadkiem. A ty co tu robisz? - Zapytał, specjalnie nie patrząc za siebie. Teraz, gdy powoli wracał do zmysłów, bał się, że zobaczywszy te ciała na nowo, zwymiotuje i co gorsza, znowu wpadnie w panikę.
Uciekaj!
Głos krzyknął w jego głowie, zaś on rozejrzał się gwałtownie. O co chodziło? Zobaczył stado kruków czymś roztrzęsionych na tyle, by wzbić się w powietrze. Alarmując go.
Niniejszym złapał Zerin za rękę i pociągnął za sobą i odbiegł od polany, w głąb lasu.
- Ukryjmy się, tu może być dalej niebezpiecznie! - Wziął ją ze sobą i schował się w większym krzaku, znajdując skulone miejsce dla siebie i rudowłosej. Stąd był pomniejszy widok na polanę... ale przede wszystkim czuł się tu bezpiecznie. Chciał przeczekać. Co? Nie miał pojęcia.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości