Targowisko
- Azuma
- Posty: 1151
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
- Azuma
- Posty: 1151
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Targowisko
Poprzedni wątek: Obóz sił Uchiha przy moście Teppu na rzece Ishikari
Po dotarciu do Surufutsu, nastąpiło rozstanie. W trakcie tego, każde z obecnych – Azuma, Hiromi i Tsuyoshi czuło pewne niezadowolenie, niedosyt z ilości wspólnie spędzonego ze sobą czasu. Chwila wytchnienia w obozie przy rzece Ishikari, pozwoliła każdemu spojrzeć spokojniej na to co się wydarzyło w ostatnich dniach, a także wyciągnąć własne wnioski. Nie tylko na temat wojny, ani samej inwazji, ale także na temat zawartych znajomości. W trakcie powrotu do Surufutsu, każdemu towarzyszyło przeświadczenie, że będą mogli liczyć na siebie wzajemnie.
– Na nic innego nie liczę Tsuyoshi-kun i bądź ostrożny. Licho nie śpi. Przy kolejnym spotkaniu, każde z nas musi być jeszcze silniejszei – Azuma zgodził się z Akoraito, a potem uścisnął rękę mężczyzny. Gdy pożegnała się z nim i Hiromi, a cała trójka oddała w koszarach konie, definitywnie się rozstali. Przez chwilę patrzyli w milczeniu na to, jak Tsuyoshi się oddala.
– Zgłodniałem. Zjemy coś? Nie chciałbym… jeszcze się rozstawać. - Choć nie powiedział tego głośno, Azuma powiedział to szczerze. Hiromi nie mogła mieć wątpliwości. Poznała na tyle Azumę, że wiedziała kiedy żartował, a kiedy był poważny. I jeśli chciała, mogli spędzić jeszcze trochę czasu razem. Teraz, wyłącznie w swoim towarzystwie. Gdy więc Hiromi się zgodziła, ruszyli w kierunku targowiska, miejsca gdzie toczyło się życie Surufutsu. Gdzie można było kupić jedzenie, narzędzia, a także wymyślne rzemiosło - ozdoby i inne drobiazgi. [/akap]
– Hiromi-chan, może tutaj? - wskazał nieduży kram. Tak jak i inne stoiska, znajdował się przy samej ulicy, ale w przeciwieństwie do innych, nie miał klientów. Za ladą stała staruszka, właśnie lepiła z ciasta kolejne gyoza. W miseczkach miała farsz, mięsny, z warzyw. Był też sos. Za kobietą było nieduże palenisko nad którym wisiał nieduży garnuszek wypełniony wodą. Z lokalu wydobywał się przyjemny aromat, dlatego Azuma nie pomyślał, że cieszył się niepewną opinią. Kogo raczej pomyślał, że mogło to wynikać raz, że z dość wczesnej pory, a dwa że w innych takich stoiskach uwijali się znacznie żwawiej, dość młodsi kucharze.
Po dotarciu do Surufutsu, nastąpiło rozstanie. W trakcie tego, każde z obecnych – Azuma, Hiromi i Tsuyoshi czuło pewne niezadowolenie, niedosyt z ilości wspólnie spędzonego ze sobą czasu. Chwila wytchnienia w obozie przy rzece Ishikari, pozwoliła każdemu spojrzeć spokojniej na to co się wydarzyło w ostatnich dniach, a także wyciągnąć własne wnioski. Nie tylko na temat wojny, ani samej inwazji, ale także na temat zawartych znajomości. W trakcie powrotu do Surufutsu, każdemu towarzyszyło przeświadczenie, że będą mogli liczyć na siebie wzajemnie.
– Na nic innego nie liczę Tsuyoshi-kun i bądź ostrożny. Licho nie śpi. Przy kolejnym spotkaniu, każde z nas musi być jeszcze silniejszei – Azuma zgodził się z Akoraito, a potem uścisnął rękę mężczyzny. Gdy pożegnała się z nim i Hiromi, a cała trójka oddała w koszarach konie, definitywnie się rozstali. Przez chwilę patrzyli w milczeniu na to, jak Tsuyoshi się oddala.
– Zgłodniałem. Zjemy coś? Nie chciałbym… jeszcze się rozstawać. - Choć nie powiedział tego głośno, Azuma powiedział to szczerze. Hiromi nie mogła mieć wątpliwości. Poznała na tyle Azumę, że wiedziała kiedy żartował, a kiedy był poważny. I jeśli chciała, mogli spędzić jeszcze trochę czasu razem. Teraz, wyłącznie w swoim towarzystwie. Gdy więc Hiromi się zgodziła, ruszyli w kierunku targowiska, miejsca gdzie toczyło się życie Surufutsu. Gdzie można było kupić jedzenie, narzędzia, a także wymyślne rzemiosło - ozdoby i inne drobiazgi. [/akap]
– Hiromi-chan, może tutaj? - wskazał nieduży kram. Tak jak i inne stoiska, znajdował się przy samej ulicy, ale w przeciwieństwie do innych, nie miał klientów. Za ladą stała staruszka, właśnie lepiła z ciasta kolejne gyoza. W miseczkach miała farsz, mięsny, z warzyw. Był też sos. Za kobietą było nieduże palenisko nad którym wisiał nieduży garnuszek wypełniony wodą. Z lokalu wydobywał się przyjemny aromat, dlatego Azuma nie pomyślał, że cieszył się niepewną opinią. Kogo raczej pomyślał, że mogło to wynikać raz, że z dość wczesnej pory, a dwa że w innych takich stoiskach uwijali się znacznie żwawiej, dość młodsi kucharze.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 467
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1151
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Targowisko
Gdy znaleźli odpowiednie miejsce i usiedli, uwagę na dwójkę młodych shinobich zwróciła właścicielka kramu. Niewysoka, lekko zgarbiona staruszka, z lekka licząca sobie już ponad sześćdziesiąt wiosen, natychmiast odłożyła ciasto, klasnęła w dłonie pozbywając się resztek ciasta, a następnie otarła dłonie i fartuch. Z łagodnym uśmiechem spojrzała na swoich klientów.
– Rzadko widuje tu takich gości o tej porze. Czego sobie życzycie? Gyoza dopiero co zrobione, najlepsze w całym Surufutsu! A może do tego coś ciepłego? Tradycyjna zielona herbata czy może bardziej orzeźwiająca jęczmienna?
Staruszka czekała, co odpowiedzą jej goście, a Azuma z uśmiechem spojrzała na Hiromi, pozwalając jej pierwszej wybrać. Gdy kobieta to zrobiła, sam zamówił dla siebie porcję pierożków oraz senche. Gdy staruszka podziękowała i zabrała się do przygotowywania, uwagę Azumy w całości pochłonęła Hiromi.
– Cieszę się, że zdążyłem. Nawet nie chce myśleć… - Azuma przerwał, pokręciło głową, odegnując złe myśli – Na szczęście, udało się. Dzięki nam i poświęceniu innych, Uchiha odnieśli duży sukces. To gwarantuje inicjatywę naszego klanu na froncie w następnych tygodniach.
Sukces był poważny, ale już o tym rozmawiali, nie raz. Teraz w końcu było „sami” i mogli być bardziej szczerzy, otwarci i mniej dyplomatyczni. – Ale tak, w pewnym momencie się wystraszyłem. O ciebie, o kampanię, a także o to co będzie dalej. Musimy czym prędzej rozwiązać nasze problemy wewnętrzne - dodał, nawiązując do podejrzeń jakie pojawiały się w ich rozmowach wewnętrznych.
– Chce udać się do Masahiro-dono i otwarcie z nim porozmawiać. Ponadto zastanawiam się… czy nie powiedzie mu o Nas - ostrożnie zerknął na ukochaną, zastanawiając się jak zareaguje. Czy prxytaknie, ucieszy się, a może postara się go powstrzymać? Dlatego Azuma od razu też wyjaśnił. – Wiesz jak mało tym razem brakowało. Życie jest kruche i nie chce cały czas udawać… Powinniśmy czerpać z niego garściami.
W tym momencie wtrąciła się staruszka. Położyła przed dwójką shinobich drewnianą tackę, a wraz z nią dwa kubki z parującą zawartością. – Wasze napoje, a gyoza za chwilę będą gotowe.
– Rzadko widuje tu takich gości o tej porze. Czego sobie życzycie? Gyoza dopiero co zrobione, najlepsze w całym Surufutsu! A może do tego coś ciepłego? Tradycyjna zielona herbata czy może bardziej orzeźwiająca jęczmienna?
Staruszka czekała, co odpowiedzą jej goście, a Azuma z uśmiechem spojrzała na Hiromi, pozwalając jej pierwszej wybrać. Gdy kobieta to zrobiła, sam zamówił dla siebie porcję pierożków oraz senche. Gdy staruszka podziękowała i zabrała się do przygotowywania, uwagę Azumy w całości pochłonęła Hiromi.
– Cieszę się, że zdążyłem. Nawet nie chce myśleć… - Azuma przerwał, pokręciło głową, odegnując złe myśli – Na szczęście, udało się. Dzięki nam i poświęceniu innych, Uchiha odnieśli duży sukces. To gwarantuje inicjatywę naszego klanu na froncie w następnych tygodniach.
Sukces był poważny, ale już o tym rozmawiali, nie raz. Teraz w końcu było „sami” i mogli być bardziej szczerzy, otwarci i mniej dyplomatyczni. – Ale tak, w pewnym momencie się wystraszyłem. O ciebie, o kampanię, a także o to co będzie dalej. Musimy czym prędzej rozwiązać nasze problemy wewnętrzne - dodał, nawiązując do podejrzeń jakie pojawiały się w ich rozmowach wewnętrznych.
– Chce udać się do Masahiro-dono i otwarcie z nim porozmawiać. Ponadto zastanawiam się… czy nie powiedzie mu o Nas - ostrożnie zerknął na ukochaną, zastanawiając się jak zareaguje. Czy prxytaknie, ucieszy się, a może postara się go powstrzymać? Dlatego Azuma od razu też wyjaśnił. – Wiesz jak mało tym razem brakowało. Życie jest kruche i nie chce cały czas udawać… Powinniśmy czerpać z niego garściami.
W tym momencie wtrąciła się staruszka. Położyła przed dwójką shinobich drewnianą tackę, a wraz z nią dwa kubki z parującą zawartością. – Wasze napoje, a gyoza za chwilę będą gotowe.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 467
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1151
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Targowisko
– Być może i na tamten moment- zgodził się z Hiromi, nie wiedząc jakie właściwe intencje miała tamta żmija. Chciał ją porwać? Użyć jako karty przetargowej? A może miał jeszcze inny cel. Azuma pokręcił głową, odegnując złe myśli. – Ja również- ponownie przytaknął, nie chcąc wracać do tych dramatycznych chwil. Ale Hiromi była niemniej przejęta. Ta sytuacja ponownie dała nie tylko Azumie, ale samej medyczne wiele do myślenia.
– Już się stałaś silniejsza, to widać. Ale… Ale uważam, że gdy nie ma takiej konieczności to nie powinnaś tak ryzykować. Powody znamy. Jesteś nie tylko dla mnie ważna, Hiromi. - Azuma przykrył swoją dłonią, jej własne. Dziewczyna mogła domyślać się znaczenia tych słów. A chłopak starał się ten komunikat załagodzić na tyle na ile mógł. Tu, wśród obcych, w publicznym miejscu.
Pojawienie się staruszki z naparem, pozwoliło na chwilę zatrzymać ten wylew szczerości. Hiromi upiła kilka łyków. Azuma uczynił podobnie. W milczeniu każde zastanawiało się nad odpowiedzią. Gdy Hiromi nie wyraziła sprzeciwu, Azumie ulżyło.
– Ta kolacja, była zwykłym aktem życzliwości. Wierzę, że to rozumiesz. Poza tym, czułem że Saori potrzebowała wtedy towarzystwa - Azuma uśmiechnął się – Koniec końców, doszło do tego szybciej niż myślałem. Ale tak właściwie, to Kuro powinien zbierać bure, nie ja - Teatralnie podniósł ręce, na moment. Bo potem zastanowił się głębiej nad tym co Hiromi powiedziała o Takeru.
– Zarówno on jak i Lord Sugiyama, posiadają moce do których ja nie mam wciąż dostępu. I nie wiem jak je zdobyć, choć się domyślam… Kiedyś Katsumi-dono powiedziała coś czego nie rozumiałem, bo dopiero wkroczyłem na tą ścieżkę. Wtedy, naszej świętej pamięci liderka powiedziała, że rozwój naszego klanu nierozerwalnie związany jest z bólem i uczuciem straty. Gdy to opowiedziała, byłem już po utracie dwóch bliskich mi osób…. - Azuma nie podnosił tego, jak było to podobne do tego co przeżyła Hiromi i Tsuyoshi w Rantori. Oni również rozwinęli swoje sharingany w sytuacji podbramkowej – … i obawiam się, że rozwój sharingana jest możliwy, jedynie gdy gotów jesteś ponieść kolejne, tego typu poświęcenia. A ja…Ja nie jestem.
Zamilkł pozwalając sensu tej wypowiedzi, dotrzeć do najgłębszych zakamarków umysłu. Hiromi była bystra, więc Azuma nie miał wątpliwości że zrozumiała co zamierzał oddać. Z tego też jasno wynikało, że Takeru i Lord Sugiyama, przeżyli coś co pozwoliło im przebudzić te niewyobrażalne moce. W jaki sposób do tego doszło? W jakich okolicznościach? To pozostawało wciąż poza zasięgiem Kogo. Być może Masahiro-dono mógłby te wątpliwości rozwiać. A jeśli nie, może Azuma powinien udać się do starego Sugiyamy i go o to zapytać? Tylko czy osiemnastolatków, wypadało samemu poruszać tak poważne, osobiste kwestie?
– Oto wasze gyoza, smacznego! - pasujące półmiski pojawiły się przed dwójką bohaterów. Staruszka stała przed nimi, z tym samym dobrotliwym uśmiechem. Czekała aż spróbują, wyrażą swoją aprobatę, niezadowolenie lub jeszcze inne życzenie. Azuma pierwszy spróbował, a jego uśmiech jasno mówił, że nie było się do czego przyczepić.
– Już się stałaś silniejsza, to widać. Ale… Ale uważam, że gdy nie ma takiej konieczności to nie powinnaś tak ryzykować. Powody znamy. Jesteś nie tylko dla mnie ważna, Hiromi. - Azuma przykrył swoją dłonią, jej własne. Dziewczyna mogła domyślać się znaczenia tych słów. A chłopak starał się ten komunikat załagodzić na tyle na ile mógł. Tu, wśród obcych, w publicznym miejscu.
Pojawienie się staruszki z naparem, pozwoliło na chwilę zatrzymać ten wylew szczerości. Hiromi upiła kilka łyków. Azuma uczynił podobnie. W milczeniu każde zastanawiało się nad odpowiedzią. Gdy Hiromi nie wyraziła sprzeciwu, Azumie ulżyło.
– Ta kolacja, była zwykłym aktem życzliwości. Wierzę, że to rozumiesz. Poza tym, czułem że Saori potrzebowała wtedy towarzystwa - Azuma uśmiechnął się – Koniec końców, doszło do tego szybciej niż myślałem. Ale tak właściwie, to Kuro powinien zbierać bure, nie ja - Teatralnie podniósł ręce, na moment. Bo potem zastanowił się głębiej nad tym co Hiromi powiedziała o Takeru.
– Zarówno on jak i Lord Sugiyama, posiadają moce do których ja nie mam wciąż dostępu. I nie wiem jak je zdobyć, choć się domyślam… Kiedyś Katsumi-dono powiedziała coś czego nie rozumiałem, bo dopiero wkroczyłem na tą ścieżkę. Wtedy, naszej świętej pamięci liderka powiedziała, że rozwój naszego klanu nierozerwalnie związany jest z bólem i uczuciem straty. Gdy to opowiedziała, byłem już po utracie dwóch bliskich mi osób…. - Azuma nie podnosił tego, jak było to podobne do tego co przeżyła Hiromi i Tsuyoshi w Rantori. Oni również rozwinęli swoje sharingany w sytuacji podbramkowej – … i obawiam się, że rozwój sharingana jest możliwy, jedynie gdy gotów jesteś ponieść kolejne, tego typu poświęcenia. A ja…Ja nie jestem.
Zamilkł pozwalając sensu tej wypowiedzi, dotrzeć do najgłębszych zakamarków umysłu. Hiromi była bystra, więc Azuma nie miał wątpliwości że zrozumiała co zamierzał oddać. Z tego też jasno wynikało, że Takeru i Lord Sugiyama, przeżyli coś co pozwoliło im przebudzić te niewyobrażalne moce. W jaki sposób do tego doszło? W jakich okolicznościach? To pozostawało wciąż poza zasięgiem Kogo. Być może Masahiro-dono mógłby te wątpliwości rozwiać. A jeśli nie, może Azuma powinien udać się do starego Sugiyamy i go o to zapytać? Tylko czy osiemnastolatków, wypadało samemu poruszać tak poważne, osobiste kwestie?
– Oto wasze gyoza, smacznego! - pasujące półmiski pojawiły się przed dwójką bohaterów. Staruszka stała przed nimi, z tym samym dobrotliwym uśmiechem. Czekała aż spróbują, wyrażą swoją aprobatę, niezadowolenie lub jeszcze inne życzenie. Azuma pierwszy spróbował, a jego uśmiech jasno mówił, że nie było się do czego przyczepić.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 467
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1151
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Targowisko
Właścicielka kramu aż klasnęła w dłonie, gdy usłyszała pełną entuzjazmu odpowiedź Hiromi.
– Dziateczko moja, toś to sama przyjemność dla mnie. A jeśli chcesz, to cię tego i owego nauczę! Tylko przyjdź z rańca! Pomożesz mi się rozłożyć, skoczysz tu i tam po składniki, toś dla ninja to raz dwa. A ja Ci pokażę co i jak trzeba! - Staruszka wcale nie wygląda na to, by żartowała. Rzeczywiście, aby się tutaj dostać, należało odpowiednio wcześniej zająć miejsce. W tych prowizorycznych knajpach z jadłem, takie lokale z poddaszem do spania, można było policzyć na jednej dłoni. Kobieta musiała odpowiednio wcześniej stać, zorganizować wszystko, aby zająć się potem przyrządzaniem.
– Z chęcią spróbowałbym Twojego pierożka, Hiromi-chan - bardziej doświadczony Uchiha szybko podchwycił temat i pozwolił sobie nawet na daleko posunięty żart, którego znaczenia staruszka mogła nie zrozumieć, ale Hiromi już raczej tak. Łobuzerski uśmiech na jego obliczu, mówiło Hiromi, że się nie myliła. Gdy staruszka ich zostawiła z ich gyoza, Azuma i Hiromi z powrotem mogli skupić się na właściwej rozmowie.
Azuma odetchnął gdy usłyszał z ust Hiromi, że ta nie zamierza się niepotrzebnie narazać. Tą decyzję przyjął z wielką aprobatą. – Dziękuje. Wiele to dla mnie znaczy. Będę dużo spokojniejszy - uśmiechnął się do niej w odpowiedzi, powstrzymując się przed przypieczętowaniem tego głębokim pocałunkiem. Zamiast tego zgodził się z tym, że ważne jest, aby zawierali kolejne znajomości, rozszerzali swoje wpływy, bowiem nigdy nie wiadomo było kiedy jaka się im przyda. – Szczególnie gdy myślę o tym całym naszym powiązaniu z Ryuzaku no Taki. Nikogo spośród nich nie znam… Jak z nimi rozmawiać? - Pokręcił głową z niezadowoleniem. Był Kogo i spodziewał się, że wcześniej lub później, taka potrzeba zaistnieje. Ale gdy usłyszał z ust Hiromi, że nie pomoże jej z upinaniem włosów ani z makijażem - szczerze się roześmiał. – To prawda, prędzej Ci to popsuje.
Azuma wysłuchał też tego co Hiromi mogła mu sama powiedzieć o sharinganie. Jej wiedza głównie opiera się na przekazach brata i matki, która jak Hiromi, była kunoichi. Uchiha zgrabnie wetknął sobie pierożka do ust, rozkoszując się ostatnią porcją. Właśnie skończył jeść. I teraz skupił w całości swoją uwagę, spojrzenie na Hiromi.
– Będę, nie martw się o to. Jesteśmy podobni Hiromi-chan. Nie dążymy do siły za wszelką cenę. Pewnie dlatego, tak dobrze się dogadujemy. I uzupełniamy - z przyjemnością teraz przypatrywał się temu, jak Hiromi je. Zmieniła się wiele od czasu ich poznania. On sam zresztą również. Takie chwile, jak ta, przypominało mu, że życie nie toczyło się jedynie na polach bitwy i salonach dyplomacji.
– Dziateczko moja, toś to sama przyjemność dla mnie. A jeśli chcesz, to cię tego i owego nauczę! Tylko przyjdź z rańca! Pomożesz mi się rozłożyć, skoczysz tu i tam po składniki, toś dla ninja to raz dwa. A ja Ci pokażę co i jak trzeba! - Staruszka wcale nie wygląda na to, by żartowała. Rzeczywiście, aby się tutaj dostać, należało odpowiednio wcześniej zająć miejsce. W tych prowizorycznych knajpach z jadłem, takie lokale z poddaszem do spania, można było policzyć na jednej dłoni. Kobieta musiała odpowiednio wcześniej stać, zorganizować wszystko, aby zająć się potem przyrządzaniem.
– Z chęcią spróbowałbym Twojego pierożka, Hiromi-chan - bardziej doświadczony Uchiha szybko podchwycił temat i pozwolił sobie nawet na daleko posunięty żart, którego znaczenia staruszka mogła nie zrozumieć, ale Hiromi już raczej tak. Łobuzerski uśmiech na jego obliczu, mówiło Hiromi, że się nie myliła. Gdy staruszka ich zostawiła z ich gyoza, Azuma i Hiromi z powrotem mogli skupić się na właściwej rozmowie.
Azuma odetchnął gdy usłyszał z ust Hiromi, że ta nie zamierza się niepotrzebnie narazać. Tą decyzję przyjął z wielką aprobatą. – Dziękuje. Wiele to dla mnie znaczy. Będę dużo spokojniejszy - uśmiechnął się do niej w odpowiedzi, powstrzymując się przed przypieczętowaniem tego głębokim pocałunkiem. Zamiast tego zgodził się z tym, że ważne jest, aby zawierali kolejne znajomości, rozszerzali swoje wpływy, bowiem nigdy nie wiadomo było kiedy jaka się im przyda. – Szczególnie gdy myślę o tym całym naszym powiązaniu z Ryuzaku no Taki. Nikogo spośród nich nie znam… Jak z nimi rozmawiać? - Pokręcił głową z niezadowoleniem. Był Kogo i spodziewał się, że wcześniej lub później, taka potrzeba zaistnieje. Ale gdy usłyszał z ust Hiromi, że nie pomoże jej z upinaniem włosów ani z makijażem - szczerze się roześmiał. – To prawda, prędzej Ci to popsuje.
Azuma wysłuchał też tego co Hiromi mogła mu sama powiedzieć o sharinganie. Jej wiedza głównie opiera się na przekazach brata i matki, która jak Hiromi, była kunoichi. Uchiha zgrabnie wetknął sobie pierożka do ust, rozkoszując się ostatnią porcją. Właśnie skończył jeść. I teraz skupił w całości swoją uwagę, spojrzenie na Hiromi.
– Będę, nie martw się o to. Jesteśmy podobni Hiromi-chan. Nie dążymy do siły za wszelką cenę. Pewnie dlatego, tak dobrze się dogadujemy. I uzupełniamy - z przyjemnością teraz przypatrywał się temu, jak Hiromi je. Zmieniła się wiele od czasu ich poznania. On sam zresztą również. Takie chwile, jak ta, przypominało mu, że życie nie toczyło się jedynie na polach bitwy i salonach dyplomacji.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 467
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1151
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Targowisko
Przez sekundę, może dwie, Azuma zastanawiał się, czy swoim nie niewinnym żartem, nie przesadził. Reakcja Hiromi była jednak natychmiastowa i na szczęście taka jak oczekiwał. Gdy zostali sami, dziewczyna nie omieszkała mu dokuczyć. Ale nie tylko. Hiromi wyszła również z propozycją spotkania. Starszy stopniem Uchiha, uśmiechnął się.
– W takim razie nie można zwlekać i trzeba szybko porozmawiać z górą!
Azuma tak jak i Hiromi, był rozbawiony. Nie umknęło mu jej zalotne spojrzenie. Pamiętał ich rozmowę z kotliny. Oboje pamiętali. A teraz oboje czekali na coś dobrego. To musiało jednak zaczekać. Jeszcze trochę.
Po tym przez chwilę milczeli. Hiromi niespiesznie jadła, pomału kończąc swoją porcje. Towarzyszący jej Uchiha, z kolei z przyjemnością się jej przyglądał. A po tej chwili ciszy, przeszli do kolejnego tematu. Ryuzaku no Taki.
Azuma z uwagą wysłuchał wskazówek od ukochanej. Te były bardzo precyzyjne. Choć wszystko mogło się wydawać zabarwione humorem, wcale też tak nie musiało być. Każdy chyba slyszał o tym jak dużą rolę w Ryuzaku no Taki, odgrywały pieniądze. Czemu polityka tego kraju kupieckiego nie miałaby się również odbić na mentalności własnych mieszkańców?
– Dzięki za tą wiarę. Chyba czasami jeszcze potrzebuje takiego zapewnienia. Martwi mnie tylko jedno, wiesz? Posiadają, że z kim przystajesz takim samym się stajesz, zatem… Kiedy i my, Koteiczycy, Sogeńczycy staniemy się właśnie tacy? Tylko czekać aż zapuścimy bokobrody i urosną nam nosy od tego kombinowania - przewrócił oczami, ale w końcu i sam się zaśmiał. To wyobrażanie wywołało u niego głupią wesołość nad którą na szczęście dość szybko zapanował.
Azuma dopił swój napar, akurat w momencie gdy i Hiromi zjadła ostatniego gyoza. Gdy tylko to staruszka zauważyła, nadzwyczaj żwawo jak na swój wiek, pojawiła się znów przed dwójką bohaterów, pytając czy chcą coś zamówić. Tym razem to Azuma przejął inicjatywę, uznając że wystarczy i pora wracać do obowiązków.
– Proszę i dziękujemy bardzo. Myślę, że jeszcze nie raz tu zawitamy… - Azuma wręczył kobiecie pieniądze, nie wyciągając dłoni po resztę. Smakowało im tu, a ponadto miło spedzili czas. Sama staruszka nie naprzykrzał się im, pozwoliła na chwilę intymności, no a poza tym… – Szczególnie Hiromi-chan, w końcu ma wziąć kilka lekcji.
Oboje się zaśmiali, a potem pożegnali że staruszka. Przez chwilkę szli wspólnie, wracając droga którą przyszli, ale potem Hiromi i Azuma się rozstali. Krótkie pożegnanie musiało im na ten moment wystarczyć. Hiromi udała się do domu, a Azuma, do siedziby władzy.
2x [z/t]
– W takim razie nie można zwlekać i trzeba szybko porozmawiać z górą!
Azuma tak jak i Hiromi, był rozbawiony. Nie umknęło mu jej zalotne spojrzenie. Pamiętał ich rozmowę z kotliny. Oboje pamiętali. A teraz oboje czekali na coś dobrego. To musiało jednak zaczekać. Jeszcze trochę.
Po tym przez chwilę milczeli. Hiromi niespiesznie jadła, pomału kończąc swoją porcje. Towarzyszący jej Uchiha, z kolei z przyjemnością się jej przyglądał. A po tej chwili ciszy, przeszli do kolejnego tematu. Ryuzaku no Taki.
Azuma z uwagą wysłuchał wskazówek od ukochanej. Te były bardzo precyzyjne. Choć wszystko mogło się wydawać zabarwione humorem, wcale też tak nie musiało być. Każdy chyba slyszał o tym jak dużą rolę w Ryuzaku no Taki, odgrywały pieniądze. Czemu polityka tego kraju kupieckiego nie miałaby się również odbić na mentalności własnych mieszkańców?
– Dzięki za tą wiarę. Chyba czasami jeszcze potrzebuje takiego zapewnienia. Martwi mnie tylko jedno, wiesz? Posiadają, że z kim przystajesz takim samym się stajesz, zatem… Kiedy i my, Koteiczycy, Sogeńczycy staniemy się właśnie tacy? Tylko czekać aż zapuścimy bokobrody i urosną nam nosy od tego kombinowania - przewrócił oczami, ale w końcu i sam się zaśmiał. To wyobrażanie wywołało u niego głupią wesołość nad którą na szczęście dość szybko zapanował.
Azuma dopił swój napar, akurat w momencie gdy i Hiromi zjadła ostatniego gyoza. Gdy tylko to staruszka zauważyła, nadzwyczaj żwawo jak na swój wiek, pojawiła się znów przed dwójką bohaterów, pytając czy chcą coś zamówić. Tym razem to Azuma przejął inicjatywę, uznając że wystarczy i pora wracać do obowiązków.
– Proszę i dziękujemy bardzo. Myślę, że jeszcze nie raz tu zawitamy… - Azuma wręczył kobiecie pieniądze, nie wyciągając dłoni po resztę. Smakowało im tu, a ponadto miło spedzili czas. Sama staruszka nie naprzykrzał się im, pozwoliła na chwilę intymności, no a poza tym… – Szczególnie Hiromi-chan, w końcu ma wziąć kilka lekcji.
Oboje się zaśmiali, a potem pożegnali że staruszka. Przez chwilkę szli wspólnie, wracając droga którą przyszli, ale potem Hiromi i Azuma się rozstali. Krótkie pożegnanie musiało im na ten moment wystarczyć. Hiromi udała się do domu, a Azuma, do siedziby władzy.
2x [z/t]
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość