Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz Karta postaci |PH | BankProwadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Krótki wygląd: Białowłosy facet w wieku 25 lat. 188 cm wzrostu, 90kg wagi. Średnio umięśniony, niski poziom tkanki tłuszczowej. Całe ciało pokryte tatuażami za wyjątkiem dłoni, stóp, szyi i twarzy. Zazwyczaj ubrany w bojówki z licznymi kieszeniami i białą bluzę.
Widoczny ekwipunek: Ogromna kusza i kołczan, pokrowiec na broń.
Po swojej ostatniej sprawy przespałem się porządnie. Następne dni przespacerowałem po mieście oraz przeleżałem na trawie w miejskich parkach. Kiedy poczułem, że doszedłem do siebie w pełni powziąłem decyzję, że pójdę potrenować przy pobliskiej rzece. Co prawda teren osady opuściłem, ale administracyjnego podziału nie. Dlatego nie martwiąc się o złamanie nakazu nałożonego na mnie już po chwili stałem przy rzece. Co prawda wybrany teren był za blisko osady jednak nie mogłem nic na to poradzić, nie chciałem złamać prawa.
Najpierw skupiłem się na swojej mocy, uaktywniłem pierwszy poziom moc, a zaraz po nim uruchomiłem poziom drugi. Odkąd poznałem swój "dar", myślałem, że osiągnąłem swój limit. Jednak ostatnia misja udowodniła mi, że się grubo myliłem. Przypomniałem sobie towarzyszące mi uczucie i powoli zacząłem sięgać do dna swej potęgi. Gdy udało się mojej skromnej osobie pochwycić tą niezrozumiałą dla mnie siłę, wyciągnąłem ją na wierzch próbując jej użyć. Tajemna siła rozlała się na całe moje ciało, zwiększając je i lekko modyfikując. Jednak największą zmianę odczułem w różnicy mocy i agresji. Jedno i drugie było przytłaczające, pierwsze tak we mnie kipiało aż samo chciało wyjść na zewnątrz, a drugie paliło mnie od środka chcąc unicestwić każde istnienie na ziemi. Kontrolowanie równocześnie obydwu rzeczy wiązało się niestety z tym, że całą swoją siłę musiałem poświęcić właśnie na to. Nawet nie było mowy o tym, żeby chociaż spróbował zawiązać jakąkolwiek pieczęć.
Następne dni spędziłem na kontroli nowej siły, odkrywając coraz to nowsze właściwości swojej siły. Pewnego razu wpadłem na pomysł aby jeszcze bardziej wzmocnić siłę swego ciosu.
Ta myśl wpadła mi do głowy i nie chciała jej opuszczać od momentu kiedy opuściłem sklep z wyposażeniem. Serce coraz mocniej wyrywało się do "mojego" miejsca gdzie zwyczajowo trenowałem. Uległem swoim potrzebą i już po śniadaniu wybiegłem z domu, przekroczyłem główną bramę osady i już po kilku chwilach stałem przy rzece niedaleko jednego z krańców lasu.
- Co by tu potrenować ?
Na to pytanie w głowie odpowiedziałem sobie bardzo szybko, bowiem zawsze uważałem że jest jedna rzecz nad którą warto dłużej posiedzieć. Nie roztrząsałem w tym momencie czy ma to sens, czy nie warto poćwiczyć czegoś innego. Nie, dzisiaj podążałem za pragnieniami serca.
Ukryty tekst
0 x
Narrator / Myśli / MowaKP | PH | BANKProwadzone Misje:
Po treningu techniki zastanawiałem się potrenowaniem swojego ciała, ostatnia misja pokazał mi, że w głównej mierzę mój sukces opiera się głównie na korzystaniu z mocy demona. Trzeba było się wiec wzmocnić, aby móc pozwolić sobie na dłuższe przebywanie w pełnej formie demona sprawiedliwości. Nie tylko pod kątem mentalnym, gdzie lepiej kontroluje nad samym sobą i swoją potęgą. Jednak również fizycznie aby być w stanie wytrzymywać to coraz to większe obciążenia. Co prawda jeszcze nie poczułem aby moje ciało degenerowało się pod wpływem mocy. Jednakże nigdzie nie zostało powiedziane, że kiedyś w przyszłości życie nie wystawi mi rachunku za wesołe czerpanie z tego potężnego źródła raz za razem.
Dlatego też ruszyłem przed siebie spokojnym truchtem wzdłuż rzeki, pamiętałem oczywiście o zakazie opuszczania osady. Co wbrew pozorom było dla mojej skromnej osoby wielce upierdliwe. Co raz bardziej doskwierała mi samotność, przez potrzeba spotkania się z kimś rosła we mnie coraz bardziej. Dlatego też gdyby nie ten chory nakaza to pewnie nie wytrzymałbym i udał się do mojego serdecznego druha Hashi`ego. Oczywiście byłaby awantura, że biuro jest puste i nie po to mnie samego zostawił w Shigashi, aby dom świecił pustkami. Wiedziałem, że po tych wszystkich złośliwościach które z pewnością by na mnie czekały, usiedlibyśmy razem do stołu. Co tu dużo mówić, bardzo możliwe, że i tym razem dałbym się złamać i poszlibyśmy w tany... Aż się rozmarzyłem na samą myśl o spotkaniu z moim bratem z wyboru. Solennie przysiągłem sobie, że gdy sprawa z tym całym strażnikiem ucichnie i zdejmą ze mnie ten nakaz to pierwsze co uczynię to wyruszę do Ryuzaku no Taki.
Będąc w obłokach nie skupiłem się należycie na tym co przede mną i finał był taki, że w końcu potknąłem się o wystający kamień i upadłem. Leżałem tak przez chwilę boleśnie odczuwając skutki swojego rozkojarzenia. - Auć... Skup się Shindo bo inaczej znowu wylądujesz w szpitalu cały poobijany !
Zganiłem się w duchu za swój występek i ruszyłem dalej. Oczywiście z tym szpitalem to trochę był taki żart, gdyż raczej wątpiłem w to, że jestem w stanie doprowadzić się do takiego stanu jak po zleceniu. A właściwie musiałem oddać to moim przeciwnikom, że to oni doprowadzili mnie do takiego stanu. Gdyby nie fakt, że po pierwszym starciu wyleczyłem się swoją nową techniką to podejrzewam, że przy drugim zginąłbym od obrażeń.
Oddychałem miarowo jakbym był w jakimś transie na każde dwa stąpnięcia nogą wydech, na kolejne dwa wdech i tak w koło. Utrzymując harmonię i powtarzalność ruchu, oszczędzałem tym samym energię. Zamierzałem przebiec długi dystans, aby jeszcze bardziej wzmocnić swoją wydolność i kondycję. Powinno mi się to przydać gdyż planowałem w niedalekiej przyszłości podjąć się kolejnego zlecenia dla osady
0 x
Narrator / Myśli / MowaKP | PH | BANKProwadzone Misje: