Siedziba władzy
- Rokudo Gaika
- Posty: 596
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
- Tetsurō
- Posty: 1224
- Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
- Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Zankoku
Re: Siedziba władzy
0 x
Prowadzone Misje:
- Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
- Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
- Mukutaro
- Postać porzucona
- Posty: 345
- Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Tsume/Pazur
- Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak, Zanbatō na plecach
- Link do KP: viewtopic.php?p=212667#p212667
- GG/Discord: wolfig
- Rokudo Gaika
- Posty: 596
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
- Saito Hoozuki
- Posty: 55
- Rejestracja: 18 mar 2024, o 19:32
- Wiek postaci: 25
- Ranga: Złota Łuska
- Krótki wygląd: Białowłosy facet w wieku 25 lat. 188 cm wzrostu, 90kg wagi. Średnio umięśniony, niski poziom tkanki tłuszczowej. Całe ciało pokryte tatuażami za wyjątkiem dłoni, stóp, szyi i twarzy.
Zazwyczaj ubrany w bojówki z licznymi kieszeniami i białą bluzę. - Widoczny ekwipunek: Ogromna kusza i kołczan, pokrowiec na broń.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11420&p=215113#p215113
- Aktualna postać: Saito Hoozuki
Re: Siedziba władzy
z/t - > Herbaciarnia (nie mogę znaleźć tematu)
______________________________
[/uhide]
0 x
- Tetsurō
- Posty: 1224
- Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
- Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Zankoku
Re: Siedziba władzy
0 x
Prowadzone Misje:
- Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
- Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
- Mukutaro
- Postać porzucona
- Posty: 345
- Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Tsume/Pazur
- Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak, Zanbatō na plecach
- Link do KP: viewtopic.php?p=212667#p212667
- GG/Discord: wolfig
- Shindo
- Postać porzucona
- Posty: 418
- Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty - Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami - Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
- GG/Discord: shindo1313
- Multikonta: Tapion
- Aktualna postać: Kaito Mizukane
Re: Siedziba władzy
ROK 394
Mając nowy amulet ruszyłem w stronę siedziby władz, oczywiście wróciłem się aby upewnić się czy rzeczywiście zamknąłem dom/biuro na cztery spusty. Bardzo możliwe, że nie będzie mnie przez dłuższy czas także wolałem się upewnić, że wszystko zostawiam w najlepszym razie. Przechodząc przez osadę napotkałem na kilka ulicznych mętów, czuć było w osadzie jak ta mafijna zgnilizna coraz bardziej przeżera to miasto od środka.
- Czas położyć temu kres !
Zakrzyknąłem do siebie w myślach, wkraczając do budynku siedziby władz. Sporo czasu zajęło mi aby odnaleźć właściwe miejsce gdzie mógłbym zgłosić się po misje, ale kiedy już mi się to udało. Zakrzyknąłem do urzędnika:
- Jestem Shindo ! Przybyłem po zadanie, które pozwoli oczyścić tą osadę z mafii.
To było co najmniej nierozsądne
Mając nowy amulet ruszyłem w stronę siedziby władz, oczywiście wróciłem się aby upewnić się czy rzeczywiście zamknąłem dom/biuro na cztery spusty. Bardzo możliwe, że nie będzie mnie przez dłuższy czas także wolałem się upewnić, że wszystko zostawiam w najlepszym razie. Przechodząc przez osadę napotkałem na kilka ulicznych mętów, czuć było w osadzie jak ta mafijna zgnilizna coraz bardziej przeżera to miasto od środka.
- Czas położyć temu kres !
Zakrzyknąłem do siebie w myślach, wkraczając do budynku siedziby władz. Sporo czasu zajęło mi aby odnaleźć właściwe miejsce gdzie mógłbym zgłosić się po misje, ale kiedy już mi się to udało. Zakrzyknąłem do urzędnika:
- Jestem Shindo ! Przybyłem po zadanie, które pozwoli oczyścić tą osadę z mafii.
To było co najmniej nierozsądne
0 x
- Ryukuro
- Posty: 110
- Rejestracja: 6 lip 2024, o 22:10
- Wiek postaci: 25
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Bardzo delikatne żeńskie rysy twarzy. Ostre zęby. Blada skóra typowa dla urodzonych w Kantai. Średniej długości białe włosy z delikatnym niebieskim odcieniem. Pomalowane na pomarańczowo oczy.
- Widoczny ekwipunek: Rękawica łańcuchowa na prawej ręce
Rękawica łańcuchowa na lewej ręce
Kabura na lewej nodze
Kabura na prawej nodze
Duża torba na plecach - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11698
- Shindo
- Postać porzucona
- Posty: 418
- Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty - Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami - Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
- GG/Discord: shindo1313
- Multikonta: Tapion
- Aktualna postać: Kaito Mizukane
Re: Siedziba władzy
Po wielu miesiącach owocnych treningów i mnóstwie rozwiązanych spraw, gdy poczułem że jestem gotowy, aby zrealizować mój życiowy cel. Cel który tak na dobrą sprawę jako tako trzyma mnie w kupie, że pozwoliłem sobie na chwilę dziecięcej radości. Co oczywiście nie podważalnie stało się mym błędem. Typowa reakcja szczeniaka, musiała zostać w ten sposób skwitowana przez tą starowinkę. Swoją drogą ile ona już widziała takich wejść, takich reakcji ? Ilu z tych którzy przyszli uległa, tylko po to aby dowiedzieć się, że już nie żyją ?
Potraktowanie mnie jak kolejnego samobójce było niczym siarczysty policzek wymierzony w policzek. Poczułem wstyd i nawet trochę się zganiłem w duchu za tak kretyńskie wejście. Kiedy jednak z moich polików zniknęła barwa delikatnej purpury, poczułem irytację dużą większą w skali aniżeli sam wstyd, który nawiasem mówiąc jeszcze mi towarzyszył. Nie lubiłem gdy ktoś mnie nie doceniał czy traktował w ten lekceważący sposób, gorycz z faktu że sam się o to prosiłem nie pomogła.
Pozwoliłem sobie przełknąć tą łyżkę dziegdziu, chwilę odczekać i podszedłem do stolika. Odchrząknąłem i przemówiłem spokojnym acz stanowczym głosem:
- Proszę Pani źle zaczęliśmy, spróbujmy jeszcze raz. Przepraszam za swoje zachowanie, przed wejściem dowiedziałem się, że mojemu bratu z wyboru urodziło się dziecko. Tak mnie w to dobry nastrój wprowadziło, że wparowałem tutaj niczym jakiś awanturnik. Jednak proszę mnie źle nie oceniać, zanim przybyłem do Shigashi byłem płatnym najemnikiem w drużynie która głównie pracowała na nieprzyjemnych ziemiach Karmazynowych Szczytów. Od momentu kiedy zostałem obywatelem miasta pracuję jako detektyw w biurze detektywistycznym Hashi. Biorąc pod uwagę zamieszki, które panują w mieście nie sądzi pani, że jest to dużym nietaktem aby proponować mi łapanie szczurów ? Mafiozi niszczą ludzkie marzenia, życia, przyszłość tego miasta, a pani proponuje mi coś takiego ? Naprawdę po tylu latach pracy wciąż pani nie zna potęgi, ciemnej strony tego miasta ? Bagatelizując wydarzenia w mieście ?
Mimo szczerych chęci, ostatnie słowa powiedziałem bardzo poirytowany, nie potrzebnie się nakręcam *WDECH* *WYDECH*. Nie chciałem jej wystraszyć, nie chciałem pokazać jej mojej mocy, rzadko tak działam, zastanawiałem się czy może właśnie teraz nie pokazać... Nie, to nie jest rozwiązanie, spróbujemy inaczej. Jak to mawiał Ashitoka: "Nie siłą lecz śmiałością zdobywaj". Mawiał to było za dużo powiedziane, ledwo skończył powiedzieć to raz i dostał strzałą w gardło, a nasza drużyna zdążyła zorientować się, że jesteśmy w dupie...
- To jak będzie, dasz mi coś poważniejszego o wyższej randze ? Czy mam cię jeszcze przekonywać jak bardzo to miasto potrzebuję rąk do powstrzymania mordu ? Nawet moich, skoro innych brakuje.
Potraktowanie mnie jak kolejnego samobójce było niczym siarczysty policzek wymierzony w policzek. Poczułem wstyd i nawet trochę się zganiłem w duchu za tak kretyńskie wejście. Kiedy jednak z moich polików zniknęła barwa delikatnej purpury, poczułem irytację dużą większą w skali aniżeli sam wstyd, który nawiasem mówiąc jeszcze mi towarzyszył. Nie lubiłem gdy ktoś mnie nie doceniał czy traktował w ten lekceważący sposób, gorycz z faktu że sam się o to prosiłem nie pomogła.
Pozwoliłem sobie przełknąć tą łyżkę dziegdziu, chwilę odczekać i podszedłem do stolika. Odchrząknąłem i przemówiłem spokojnym acz stanowczym głosem:
- Proszę Pani źle zaczęliśmy, spróbujmy jeszcze raz. Przepraszam za swoje zachowanie, przed wejściem dowiedziałem się, że mojemu bratu z wyboru urodziło się dziecko. Tak mnie w to dobry nastrój wprowadziło, że wparowałem tutaj niczym jakiś awanturnik. Jednak proszę mnie źle nie oceniać, zanim przybyłem do Shigashi byłem płatnym najemnikiem w drużynie która głównie pracowała na nieprzyjemnych ziemiach Karmazynowych Szczytów. Od momentu kiedy zostałem obywatelem miasta pracuję jako detektyw w biurze detektywistycznym Hashi. Biorąc pod uwagę zamieszki, które panują w mieście nie sądzi pani, że jest to dużym nietaktem aby proponować mi łapanie szczurów ? Mafiozi niszczą ludzkie marzenia, życia, przyszłość tego miasta, a pani proponuje mi coś takiego ? Naprawdę po tylu latach pracy wciąż pani nie zna potęgi, ciemnej strony tego miasta ? Bagatelizując wydarzenia w mieście ?
Mimo szczerych chęci, ostatnie słowa powiedziałem bardzo poirytowany, nie potrzebnie się nakręcam *WDECH* *WYDECH*. Nie chciałem jej wystraszyć, nie chciałem pokazać jej mojej mocy, rzadko tak działam, zastanawiałem się czy może właśnie teraz nie pokazać... Nie, to nie jest rozwiązanie, spróbujemy inaczej. Jak to mawiał Ashitoka: "Nie siłą lecz śmiałością zdobywaj". Mawiał to było za dużo powiedziane, ledwo skończył powiedzieć to raz i dostał strzałą w gardło, a nasza drużyna zdążyła zorientować się, że jesteśmy w dupie...
- To jak będzie, dasz mi coś poważniejszego o wyższej randze ? Czy mam cię jeszcze przekonywać jak bardzo to miasto potrzebuję rąk do powstrzymania mordu ? Nawet moich, skoro innych brakuje.
0 x
- Ryukuro
- Posty: 110
- Rejestracja: 6 lip 2024, o 22:10
- Wiek postaci: 25
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Bardzo delikatne żeńskie rysy twarzy. Ostre zęby. Blada skóra typowa dla urodzonych w Kantai. Średniej długości białe włosy z delikatnym niebieskim odcieniem. Pomalowane na pomarańczowo oczy.
- Widoczny ekwipunek: Rękawica łańcuchowa na prawej ręce
Rękawica łańcuchowa na lewej ręce
Kabura na lewej nodze
Kabura na prawej nodze
Duża torba na plecach - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11698
- Shindo
- Postać porzucona
- Posty: 418
- Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty - Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami - Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
- GG/Discord: shindo1313
- Multikonta: Tapion
- Aktualna postać: Kaito Mizukane
Re: Siedziba władzy
Patrzyłem na urzędniczkę wyczekującym spojrzeniem, licząc że moja przemowa odniesie sukces. Z zapartym tchem oglądałem jak zmienia się mimika twarzy starszej pani, któa ewidentnie mieliła w swojej nowe dane do przetworzenia. Zamarłem gdy otworzyła usta...
Gdy skończyła mówić, odetchnąłem z ulgą i nawet się uśmiechnąłem. Nie pasowało, mi że proponują mi takie zlecenie. Jednak po dłuższej chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, że to całkiem logiczne rozwiązanie. Zgrabnie pominąłem misję D i od razu przeszedłem do zlecenia które co prawda dalej śmierdziało klasyfikacją D, ale miało potencjał na coś więcej. Szczerze mówiąc, liczyłem na to. Podekscytowanie płynące z myśli, że mogę w końcu legalnie mordować z ramienia miasta mafiozów było nie wyobrażalnie duże.
- O nie ! - jęknąłem w myślach
Następną rzeczą którą roztrząsywałem w głowie, był fakt że tak na dobrą sprawę owe zlecenie miałem otrzymać dzięki pracy detektywa. Nie do końca było mi na rękę, aby w urzędzie pamiętali mnie z moich dodatkowych zajęć. Pomaganie Hashi`emu miało też pomóc mi w stanie na nogi, a chcarakter zleceń z urzędu miały być z goła inne. Tak to widziałem w swojej głowie, kroplą słodyczy był jednak fakt, że najwidoczniej dzięki temu dostałem coś "lepszego". Wyniknęła jeszcze kwestia znajomosci ze strażnikami miejskimi, za którymi nie przepadałem. W dzisiejszych brutalnych realiach osady, w szeregach straży jest spora rotacja personelu. Mało jest tych dobrych większość została brutalnie zamordowana bądź zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. A do tych co długą już pracują dziele na dwie kategorie. Co do pierwszej mam podejrzenia że siedzią w sakiewce którejś z mafijnych rodzin - najgorszy ludzki odpad. Druga niewiele lepsza, przyszli do straży aby w spokoju dożyć starości i ani myślą ciężko przepracować chociaż jeden dzień. Dlatego z reguły to Hashi kontaktował się z ichniejszymi, a ja rozmawiałem z płotkami jak musiałem.
- Nie za bardzo się znamy ze strażnikami, jakby to powiedzieć, nasze relacje nie są łatwe...
Pozostała jeszcze ostatnia nie zadowalająca mnie rzecz. Postawiony mi warunek, że podejrzana ma pozostać przy życiu. Bardzo kłócił się to z moimi przekonaniami dotyczącego długości życia tych bandytów. Bardzo mnie to poirytowało, na tyle że aż cmoknąłem z niezadowolenia.
-...A jak sprawa zaogni się ? Będę mógł zabić ?
Chciałem się już kłócić, że to tak nie powinno wyglądać, że trzeba suke ubić przy najbliższej okazji. Jednak powstrzymałem się, wyczułem że kłótnia nic nie da. Z kolei przyzwolenie na liwidacje w "szczególnym" przypadku nie powinno być kłopotem.
Gdy skończyła mówić, odetchnąłem z ulgą i nawet się uśmiechnąłem. Nie pasowało, mi że proponują mi takie zlecenie. Jednak po dłuższej chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, że to całkiem logiczne rozwiązanie. Zgrabnie pominąłem misję D i od razu przeszedłem do zlecenia które co prawda dalej śmierdziało klasyfikacją D, ale miało potencjał na coś więcej. Szczerze mówiąc, liczyłem na to. Podekscytowanie płynące z myśli, że mogę w końcu legalnie mordować z ramienia miasta mafiozów było nie wyobrażalnie duże.
- O nie ! - jęknąłem w myślach
Następną rzeczą którą roztrząsywałem w głowie, był fakt że tak na dobrą sprawę owe zlecenie miałem otrzymać dzięki pracy detektywa. Nie do końca było mi na rękę, aby w urzędzie pamiętali mnie z moich dodatkowych zajęć. Pomaganie Hashi`emu miało też pomóc mi w stanie na nogi, a chcarakter zleceń z urzędu miały być z goła inne. Tak to widziałem w swojej głowie, kroplą słodyczy był jednak fakt, że najwidoczniej dzięki temu dostałem coś "lepszego". Wyniknęła jeszcze kwestia znajomosci ze strażnikami miejskimi, za którymi nie przepadałem. W dzisiejszych brutalnych realiach osady, w szeregach straży jest spora rotacja personelu. Mało jest tych dobrych większość została brutalnie zamordowana bądź zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. A do tych co długą już pracują dziele na dwie kategorie. Co do pierwszej mam podejrzenia że siedzią w sakiewce którejś z mafijnych rodzin - najgorszy ludzki odpad. Druga niewiele lepsza, przyszli do straży aby w spokoju dożyć starości i ani myślą ciężko przepracować chociaż jeden dzień. Dlatego z reguły to Hashi kontaktował się z ichniejszymi, a ja rozmawiałem z płotkami jak musiałem.
- Nie za bardzo się znamy ze strażnikami, jakby to powiedzieć, nasze relacje nie są łatwe...
Pozostała jeszcze ostatnia nie zadowalająca mnie rzecz. Postawiony mi warunek, że podejrzana ma pozostać przy życiu. Bardzo kłócił się to z moimi przekonaniami dotyczącego długości życia tych bandytów. Bardzo mnie to poirytowało, na tyle że aż cmoknąłem z niezadowolenia.
-...A jak sprawa zaogni się ? Będę mógł zabić ?
Chciałem się już kłócić, że to tak nie powinno wyglądać, że trzeba suke ubić przy najbliższej okazji. Jednak powstrzymałem się, wyczułem że kłótnia nic nie da. Z kolei przyzwolenie na liwidacje w "szczególnym" przypadku nie powinno być kłopotem.
0 x
- Ryukuro
- Posty: 110
- Rejestracja: 6 lip 2024, o 22:10
- Wiek postaci: 25
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Bardzo delikatne żeńskie rysy twarzy. Ostre zęby. Blada skóra typowa dla urodzonych w Kantai. Średniej długości białe włosy z delikatnym niebieskim odcieniem. Pomalowane na pomarańczowo oczy.
- Widoczny ekwipunek: Rękawica łańcuchowa na prawej ręce
Rękawica łańcuchowa na lewej ręce
Kabura na lewej nodze
Kabura na prawej nodze
Duża torba na plecach - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11698
- Shindo
- Postać porzucona
- Posty: 418
- Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty - Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami - Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
- GG/Discord: shindo1313
- Multikonta: Tapion
- Aktualna postać: Kaito Mizukane
Re: Siedziba władzy
Wysłuchałem w wielkim skupieniu każdego słowa które wyszło z ust urzędniczki, albowiem miałem już doświadczenie w tego typu sprawach. Wiedziałem, że najważniejsza jest jasna i klarowna deklaracja na zadane pytanie. Aniżeli odpowiedzi które pozostawiają w wielu miejscach możliwość dowolnej interpretacji...
Przez takie niedopowiedzenie jako szczeniak w szeregach drużyny najemników musieliśmy uciekać w popłochu od jednego wielmoży, który o zajęciu się jego szwagrem powiedział z naciskiem: "Wiecie co MACIE ROBIĆ". Szef wiedział i tego samego popołudnia poderżnęliśmy gagatkowi gardło. Niestety jak się później okazało mieliśmy małą różnicę w wyobrażeniach o zajęciu się kimś i wiedzy na temat co oznacza kimś się zająć.
- Kurwa, mieliście go tylko nastraszyć, przecież to moja rodzina. Co wy żeście odjebali ?!
Udało nam się wtedy uciec właściwie tylko dzięki temu, że nasz pracodawca zemdlał zaraz po swoim przemówieniu. A że szef, a tak głupi nie był to czym prędzej żeśmy uciekli do lasu.
...Toteż byłem wielce rad słysząc, że przy odpowiednich założeniach mogę tego dokonać. Uśmiechnąłem od ucha do ucha jak dzieciak który właśnie dostał lizaka. Dreszczyk emocji przyjemnie przeszedł po moim ciele, ale nie mogłem zapomnieć, że muszę się kontrolować. Bo niestety, ale o mało c nie pozwoliłem, aby moja moc wyszła na "wierzch".
- W porządku proszę pani. Wszystko ustalone, bardzo pani dziękuję, postaram się nie zawieść pani zaufania. A teraz pani wybaczy idę zobaczyć się z tymi nygu... eee znaczy się strażnikami miejskimi.
Nie czekając na nic innego wyszedłem tanecznym krokiem z gabinetu co by się kobitka nie rozmyśliła. Co prawda nie zapytałem skąd te gamonie mają ruszać, ale do głowy przychodziły mi dwa miejsca. Pierwsze to w swojej siedzibie do której nie specjalnie chciało mi się iść, ale cóż taka praca. A drugie to może gdzieś tutaj jeszcze obdartusy dopijają ostatnią sake i powoli się zbierają do wyjścia. Na chwilę przystanął, zastanowiłem się i obrałem trasę aby jak najoptymalniej przejrzeć cały budynek władzy w celu ich odnalezienia.
Przechadzając się swobodnym krokiem, wykreślając w swojej głowie co raz to kolejne pomieszczenia w których nie znajdowali się strażnicy miejscy. Doszedłem do wniosku, że błędnie mogłem założyć iż moi tymczasowi współpracownicy przebywali w jednym z tych dwóch miejsc. Bardzo możliwe, że byli już w drodze do tej całej Yoko. Bardzo w to powątpiewałem znając ich standardowe tempo prac, jednak nie mogłem przekreślać takiej opcji. Jednak na to też już miałem obmyślone lekarstwo, mianowicie jak już byłbym w budynku straży to po przedstawieniu siebie i całej sprawy dopytałbym gdzie aktualnie znajduje się ten oddział.
Dzięki zabezpieczeniu na tą ewentualność dobry nastrój dalej mi w tym momencie towarzyszył. Liczyłem wtedy, że szybko nie zniknie poprzez natrafienie na najgorszy możliwy sort strażników to znaczy nygusy i sprzedawczyki. Jednak tak jak przypuszczałem za niedługo miałem się przekonać kim są moi nieszczęśni "towarzysze broni".
Przez takie niedopowiedzenie jako szczeniak w szeregach drużyny najemników musieliśmy uciekać w popłochu od jednego wielmoży, który o zajęciu się jego szwagrem powiedział z naciskiem: "Wiecie co MACIE ROBIĆ". Szef wiedział i tego samego popołudnia poderżnęliśmy gagatkowi gardło. Niestety jak się później okazało mieliśmy małą różnicę w wyobrażeniach o zajęciu się kimś i wiedzy na temat co oznacza kimś się zająć.
- Kurwa, mieliście go tylko nastraszyć, przecież to moja rodzina. Co wy żeście odjebali ?!
Udało nam się wtedy uciec właściwie tylko dzięki temu, że nasz pracodawca zemdlał zaraz po swoim przemówieniu. A że szef, a tak głupi nie był to czym prędzej żeśmy uciekli do lasu.
...Toteż byłem wielce rad słysząc, że przy odpowiednich założeniach mogę tego dokonać. Uśmiechnąłem od ucha do ucha jak dzieciak który właśnie dostał lizaka. Dreszczyk emocji przyjemnie przeszedł po moim ciele, ale nie mogłem zapomnieć, że muszę się kontrolować. Bo niestety, ale o mało c nie pozwoliłem, aby moja moc wyszła na "wierzch".
- W porządku proszę pani. Wszystko ustalone, bardzo pani dziękuję, postaram się nie zawieść pani zaufania. A teraz pani wybaczy idę zobaczyć się z tymi nygu... eee znaczy się strażnikami miejskimi.
Nie czekając na nic innego wyszedłem tanecznym krokiem z gabinetu co by się kobitka nie rozmyśliła. Co prawda nie zapytałem skąd te gamonie mają ruszać, ale do głowy przychodziły mi dwa miejsca. Pierwsze to w swojej siedzibie do której nie specjalnie chciało mi się iść, ale cóż taka praca. A drugie to może gdzieś tutaj jeszcze obdartusy dopijają ostatnią sake i powoli się zbierają do wyjścia. Na chwilę przystanął, zastanowiłem się i obrałem trasę aby jak najoptymalniej przejrzeć cały budynek władzy w celu ich odnalezienia.
Przechadzając się swobodnym krokiem, wykreślając w swojej głowie co raz to kolejne pomieszczenia w których nie znajdowali się strażnicy miejscy. Doszedłem do wniosku, że błędnie mogłem założyć iż moi tymczasowi współpracownicy przebywali w jednym z tych dwóch miejsc. Bardzo możliwe, że byli już w drodze do tej całej Yoko. Bardzo w to powątpiewałem znając ich standardowe tempo prac, jednak nie mogłem przekreślać takiej opcji. Jednak na to też już miałem obmyślone lekarstwo, mianowicie jak już byłbym w budynku straży to po przedstawieniu siebie i całej sprawy dopytałbym gdzie aktualnie znajduje się ten oddział.
Dzięki zabezpieczeniu na tą ewentualność dobry nastrój dalej mi w tym momencie towarzyszył. Liczyłem wtedy, że szybko nie zniknie poprzez natrafienie na najgorszy możliwy sort strażników to znaczy nygusy i sprzedawczyki. Jednak tak jak przypuszczałem za niedługo miałem się przekonać kim są moi nieszczęśni "towarzysze broni".
0 x
- Ryukuro
- Posty: 110
- Rejestracja: 6 lip 2024, o 22:10
- Wiek postaci: 25
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Bardzo delikatne żeńskie rysy twarzy. Ostre zęby. Blada skóra typowa dla urodzonych w Kantai. Średniej długości białe włosy z delikatnym niebieskim odcieniem. Pomalowane na pomarańczowo oczy.
- Widoczny ekwipunek: Rękawica łańcuchowa na prawej ręce
Rękawica łańcuchowa na lewej ręce
Kabura na lewej nodze
Kabura na prawej nodze
Duża torba na plecach - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11698
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości