W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Mukutaro
Postać porzucona
Posty: 345 Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak, Zanbatō na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=212667#p212667
GG/Discord: wolfig
Post
autor: Mukutaro » 25 kwie 2024, o 19:33
Misja C
Shins Hyo
"Wielka podróż po okolicy"
[5/14+]
Od razu po wejściu do środka, dzwoneczek wiszący po górnej, wewnętrznej stronie drzwi, zadźwięczał donośnie. Pierwszym pomieszczeniem nie była żadna większa izba ani pokój z ladą, właściwy sklepom. Na wejściu trafili do szerokiego korytarza ze schodami na górę, którego dalsza część została zasłonięta zwisającą z sufitu kotarą. Po prawej, w otwartym pomieszczeniu, znajdowała się ogromna ilość wszelkiego rodzaju pudeł i pudełek różnego rodzaju. Od tych do trzymania owoców, do typowo towarowych, a nawet duże ilości bardzo małych drewnianych etui. Poukładane na sobie pod ścianami, jeden na drugim, na kilku półkach na środku pomieszczenia. Wyglądało jak niechlujnie zrobiony magazyn, prowizoryczny wręcz, albo w trakcie inwentaryzacji.
- To... na pewno zakład? Wygląda jak zwykły dom. - mruknął Jin po rozejrzeniu się po środka, na co jego wujek jedynie wzruszył ramionami bez żadnego pomysłu. Chyba obydwaj nie wiedzieli, a teraz dodatkowo nie było pewnym, czego mogą się spodziewać.
- Już już, chwilkę! Schodzę! - grupka usłyszała starszego mężczyznę na górze domostwa i odgłosy powolnego, ale rytmicznego, uderzania drewnem o drewno. Czyli korzystał z laski. I to się potwierdziło, kiedy mężczyzna pojawił się na górze schodów i zaczął nieśpiesznie, bezpiecznie, schodzić w dół. Był całkiem cherlawy i niskiej postury i najpewniej mógłby zrobić krzywdę sobie, zanim zrobiłby ją komukolwiek innemu. Podpierał się drewnianą laską ze srebrną główką, ale nie był przygarbiony. Na pewno w szczycie swojego życia wykonywał jakąś pracę fizyczną... Więcej interesujących szczegółów jego osoba po prostu nie zdradzała.
- Dzień dobry, w czym mogę służyć? - zapytał się, kiedy w końcu zszedł. Był mniejszy od każdego tutaj zebranego przynajmniej o głowę, musiał więc nieco ją zadrzeć żeby spojrzeć na twarze swoich klientów.
- Dobry. Poszukujemy kogoś o imieniu Jinken. Był przyjacielem mojego brata, jego ojca. - powiedział, i kiedy tylko padło imię "Jinken", oczy mężczyzny zza okularów nieco się zmieniły. Z profesjonalną życzliwość na zimną podejrzliwość.
- Nie jesteście stąd, raczej. Hmh... A w jakiej sprawie, jeśli można wiedzieć?
0 x
Shins Hyo
Posty: 201 Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
Wiek postaci: 30
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach Płaszcz
Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
GG/Discord: shintarguar
Post
autor: Shins Hyo » 26 kwie 2024, o 23:53
Shins od dzieciaka podróżował z rodzicami po całym świecie. Zwiedził całą gamę różnych miejsc i okolic. Najróżniejsze wystroje i style architektoniczne nie robiły na nim specjalnego wrażenia. Są jednak takie miejsca, które są dziwne. Tak po prostu. Nie pasują do miejsca, w którym się znajdują. Albo do funkcji, jaką pełnią. Zakład, do którego weszli był jednym z takich miejsc - przy czym on akurat spełniał oba podane kryteria dziwności. Ani lokalizacja, ani wnętrze zakładu nie sprawiało wrażenia, jakby rzeczywiście nim był. Nieporządek na pewno również nie pomagał w skutecznym działaniu biznesu. A jednak jakoś się utrzymywał.
Shins musiał zgodzić się z Jinem, że miejsce nie przypominało tego, czym miało być, ale zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć z góry dobiegł ich głos gospodarza. Kierownika. Albo pracownika. No - w każdym razie kogoś stąd. Starszy mężczyzna doskonale wpisywał się w ramy tworzone przez wystrój lokalu - był równie dziwaczny. Z równie dziwaczną laseczką, która w sumie nie wiadomo, czy była mu do czegokolwiek potrzebna.
Nietypowe pytanie, z jakim przyszło trzech mężczyzn wzbudziło oczywistą podejrzliwość mężczyzny. Czy to właśnie ten mężczyzna był poszukiwanym przez nich Jinkenem? A może to ktoś, kto Jinkena dobrze zna? Jak dobrze byłoby umieć teraz czytać w myślach! No ale cóż, bez takiej umiejętności nie pozostawało nic innego, jak powiedzieć sprawdzam - "Ci dwa Panowie poszukują Jinkena, znajomego ich zmarłego krewnego. Krewny ten pozostawił po sobie do rozwikłania zagadkę i sądzimy, że ów Jinken może nam pomóc w jej rozwiązaniu. A konkretnie poszukujemy pewnego miejsca. Miejsca, w którym ów jegomość oraz krewny Panów wspólnie walczyli przeciw Jashinistom. Zmarły bardzo często opowiadał o tych wydarzeniach i Panowie chcieli zobaczyć na własne oczy miejsce wydarzeń" . Może nie do końca było to prawdą, ale stało wystarczająco blisko niej. Czyż nie?
Ukryty tekst
0 x
Mukutaro
Postać porzucona
Posty: 345 Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak, Zanbatō na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=212667#p212667
GG/Discord: wolfig
Post
autor: Mukutaro » 27 kwie 2024, o 22:14
Misja C
Shins Hyo
"Wielka podróż po okolicy"
[6/14+]
Cóż, najlepiej było wystawić kawę na ławę od samego początku, prawda? Jeśli w tym miejscu była albo osoba, która wiedziała o śmierci JInkena... Bądź był Jinkenem. Wydawał się całkiem stary, może nawet chronologia się zgadzała. Trzymał się chyba tak sobie, więc miał swoje lata... Cokolwiek, grunt, żeby im pomógł. Początkowo raczej nie ufał nowoprzybyłym, oczywiście. Całkowicie sensowne zachowanie, prawda?
- Jashinistami, co? Faktycznie było tam kiedyś coś takiego, wiem. Krwawe ofiary, rytuały.. Słyszało się trochę, a jakże. Zaraz. Zmarłego? - początkowo mężczyzna wydawał się nieco zadowolony, nawet. Uśmiechał się do siebie, może wizja krwawych rytuałów i jashinowych sakramentów pobudzała jego wyobraźnię. Ale kiedy w pełni zrozumiał znaczenie słów, które usłyszał, jakby wrócił do rzeczywistości. Zignorował całkowicie odzianego na czarno ninję i zwrócił się bezpośrednio do duetu.
- Tak. Odszedł miesiąc temu. W jego rzeczach znaleźliśmy mapę z dopiskiem, by szukać jakiegoś Jinkena. - odpowiedział młody bez absolutnie żadnej zmiany na twarzy. Jakby delikatnie siłował się z negatywną myślą, jakby pustka nadal była świeża i nie można było tak po prostu otwarcie obok niej przejść. Ktokolwiek był w podobnej sytuacji nie potrzebowałby żadnych wyjaśnień. Wujcio Tao podał starcowi mapę. Ten, nieśpiesznie, wyciągnął z kieszeni niewielkie szkiełko na łańcuszku i przyłożył do oka, patrząc na rozwiniętą mapę.
- To... To jego. To na pewno jego. Był okropnym artystą, pamiętam jak... - wymamrotał, zamykając i otwierając oczy co kilka chwil. W jego oczach powoli pojawiały się łzy. - Przepraszam, bardzo przepraszam. Dajcie mi chwilę. - po tych słowach przeszedł do innego pokoju, tego ze składowiskiem zwojów. Idąc tam, Shins mógł zobaczyć jego twarz. Pełną przykrości, starczego żalu. Jakby ktoś wyrządził mu w tym momencie najbardziej dotkliwy zły uczynek, jaki mógłby go poruszyć. I faktycznie go poruszyło.
Kilka chwil niezręcznego stania później, w towarzystwie głośnego smarkania z sąsiedniego pokoju. Kiedy staruszek wrócił, wyglądał nieco lepiej. Źle, ale nadal lepiej. I o dziwo nie korzystał z laski, trzymał ją w dłoni i nie podpierał się nią. Szedł normalnym, sprawnym nawet, tempem.
- Już, już... Lepiej, lepiej. Niby człowiek wiedział, ale no... Nadal. Także tak, to ja. - schował chusteczkę do kieszeni i nieco uważniej spojrzał na młodego Jina - Cholera, jak się patrzę... podobny jesteś do niego, młody. Stary Kukui... To był dobry chłop. Silny ninja. Swój jak chuj, że tak powiem. Ale no, do rzeczy. Wiem gdzie to jest. Mniej więcej, pokazywał mi to nawet na żywo. To, gdzie coś zakopał.
- "Coś" to znaczy co?
- Chuj wie, że tak powiem. - mężczyzna wzruszył ramionami - Gadał, że to bardzo ważne. Że wziął to od jakiegoś trupa, co mu głowę odciął i wsadził do jakiegoś dzbanka z ołtarza. I że lepiej, żeby nikt się tym nie interesował. To nie interesowałem. Ale jak wy tutaj jesteście, to trochę inaczej, myślę, stoi rzecz. Tylko jak was dwóch rozumiem, co tu jesteście i robicie, to tego - wskazał palcem na Shinsa, bez pardonu i bez silenia się na jakiekolwiek grzeczności i subtelności - nie wiem. Podejrzany jesteś jaki. Ktoś ty?
- Shins Hyo-san. Postanowił nam pomóc w znalezieniu skarbu ojca. - młody przedstawił odzianego w czerń jegomościa. Nie sprawiło to, że Jinken stał się mniej podejrzliwy. O ile tamtej dwójce przyszło to stosunkowo łatwo, a i staruch przez podobieństwo (pewnie), łatwiej ich zaakceptował, to tajemniczy dodatek do grupy jakoś nie przypadł mu do gustu.
- Hmh. Mam nadzieję, żeś swój. I że z mafiami żadnymi nie trzymasz, co?
Ukryty tekst
0 x
Shins Hyo
Posty: 201 Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
Wiek postaci: 30
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach Płaszcz
Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
GG/Discord: shintarguar
Post
autor: Shins Hyo » 30 kwie 2024, o 08:18
Nietypowy zakład pogrzebowy, w jakim znajdował się Shins z przygodnymi towarzyszami był świadkiem równie niecodziennych wydarzeń. Właściciel lokalu okazał się być poszukiwanym przez przybyłą grupę przyjacielem zmarłego ojca jednego z nich. Na informację o śmierci denata zareagował również nietypowo. Najpierw zadowolenia ze wspomnienia z dawnych lat, a potem nagle smutek, jak gdyby informacja ta musiała przebijać się przez chwilę do jego świadomości. Chłopak to rozumiał - gdy jego rodzice umierali również miał problem z przyjęciem tego do wiadomości zaraz po usłyszeniu informacji. Nawet nie miał czasu się z nimi pożegnać...
Wyjaśnienie sytuacji miało bardzo pozytywny efekt - właściciel wspomnianego zakładu, miły z wyglądu staruszek, stał się bardziej rozmowny i wydawało się, że gotowy będzie na udzielenie im pożądanej informacji. Wszakże już odkrył się już z tym, że wie, gdzie znajduje się poszukiwane miejsce! Co prawda nie wiedział, co się tam znajduje, ale wiedział, gdzie się to znajduje. A to już wystarczająco wiele! Niemniej obecność Shinsa wzbudziła w starcu pewne zastrzeżenia - całkowicie rozumiał obecność krewnych zmarłego przyjaciela, ale Hyo był tutaj kimś zupełnie przypadkowym i w oczywisty sposób mógł wzbudzać pewne wątpliwości co do celów, jakie mu przyświecają.
"Z mafii? Ja?" -zdziwił się trochę Shins - "W żadnym wypadku! Od takich organizacji to ja się trzymam z daleka. Z resztą ja też nie jestem stąd, to mi żadne mafie do niczego nie potrzebne" . W sumie można było się spodziewać tego rodzaju obaw. Mafie w tym mieście - jak głosiła fama - stanowiły prawdziwą siłę zarządzającą. Oficjalne władze były regularnie przekupywane albo zastraszane, a bossowie światka przestępczego robili na co tylko mieli ochotę. Z tego też względu bardzo rzadko zdarzało się Shinsowi i jego rodzinie odwiedzać te okolice. A w samym mieście był może z 3 raz w ciągu swojego życia - "Napotkałem chłopaków podczas treningu, miałem zamiar zrobić tutaj tylko jakieś zakupy i iść dalej. Ale potrzebowali pomocy, a mi się w sumie nigdzie nie spieszy, więc postanowiłem im pomóc. Tak dla zabicia czasu" - wzruszył ramionami wyjaśniając swoje zaangażowanie w sprawę. Miał nadzieję, że starzec przyjmie je i odkryje, gdzie powinni się udać.
Ukryty tekst
0 x
Mukutaro
Postać porzucona
Posty: 345 Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak, Zanbatō na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=212667#p212667
GG/Discord: wolfig
Post
autor: Mukutaro » 2 maja 2024, o 17:41
Misja C
Shins Hyo
"Wielka podróż po okolicy"
[7/14+]
Wątpliwości co do osoby Shinsa były raczej uzasadnione. Zamaskowany jegomość w mieście z największym odsetkiem przestępczości na kontynencie, w kolebce zorganizowanego knowania i wyłudzania pieniędzy. Raczej ciężko było czuć się pewnym kiedy AKURAT TERAZ pojawiła się rodzina jego bliskiego przyjaciela i AKURAT w jego zakładzie. W towarzystwie kogoś podejrzanego. Może gdyby przyszedł w pięknym kimonie, z kwiatem we włosach, z orszakiem służby i rękoma pełnymi pierścieni z rubinami wielkości kurzych jajek... Może wtedy wzbudzałby więcej życzliwości i szacunku? A tak powodował podejrzenia, nieufności i dopiero jego deklaracje i rekomendacje obecnych z nim poszukiwaczy skarbów uspokoiły Jinkena całkowicie.
- Mam nadzieję. Całe to miasto to jeden wielki kurwidołek przestępców i innych knypów. Gdyby mogło mnie tu nie być, to bym nie był, tyle powiem. Hatfu. - po czym teatralnie wręcz splunął na bok, z pełnym gracji charknięciem, nabraniem śliny i umoczeniem deski obok niego. Widać było lata praktyki i poświęceń, spędzonych na opluwaniu innych.
- Tak swoją drogą, Jinken-sama... Dlaczego ten zakład wygląda tak... nietypowo?
- A widzisz... - powiedział staruszek, okręcając swoją kozią bródkę wokoło palca, niby jako odruch - To są ciała, w tych zwojach. W każdym przynajmniej jedno. Ciała biednych, chorych, bogatych i tak dalej. Niektórzy nie chcą, by ich bliskich spalono. Albo by wylądowali w ziemi. Więc trzymam ich w zwojach.
- I Pan tak tutaj mieszka? Proszę wybaczyć dociekliwość, ale to bardziej dom niż zakład. - wujcio Tao ewidentnie drążył. Może i zwoje z ciałami w całym domu były faktycznie czymś wartym poświęcenia swojej kariery, ale tutaj? W swoim prywatnym domu? Nie zdrowiej byłoby gdzieś indziej? Przynajmniej zapach trupów nie unosił się z zamkniętych zwojów. Przynajmniej zajmowali znacznie mniej miejsca i nie zużywali drewna na spalenie trupa. Ekologia czy marnowanie zupełnie innych zasobów - zwojów? Najwidoczniej musiało się opłacać, skoro dalej to robił. Dziwne, nietypowe, ale co poradzić - co prowincja to obyczaj.
- Ano trochę tu mieszkam. Na piętrze, znaczy się. Samemu. Więcej mi nie trzeba. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. Ewidentnie zakrywającym inne, bardziej skomplikowane uczucia. Nie był szczery, nie był "od serca". Bardziej w stylu "no, temat się skończył. Możemy dalej nie?".
- Nie marnujmy więcej czasu na gadaniu, idziemy po ten dzbanek. Dajcie mi jedną chwilę, zaraz. Tylko wezmę kilka rzeczy. Przyda się nam łopata, na pewno. Może dwie. Coś... Hmh. Znacie wy może jakiś Doton? - zapytał wszystkich, kiedy tylko przeszedł za kotarkę odgradzającą część korytarza od reszty, potencjalnie od kilku kolejnych pomieszczeń. Łopaty? Tak, kopanie w ziemi mogło być ciężkie bez nich, a niepotrzebne dla magicznych shinobi robiących dziury w ziemi składaniem dłoni.
- Nie nie, absolutnie. Jesteśmy no, niechakrowy. Ale umiem nieźle machać mieczem.
0 x
Shins Hyo
Posty: 201 Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
Wiek postaci: 30
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach Płaszcz
Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
GG/Discord: shintarguar
Post
autor: Shins Hyo » 4 maja 2024, o 08:28
Shigashi no Kibu było miastem bardzo charakterystycznym. Nie leżało w jurysdykcji żadnego z klanów shinobi (może dlatego mogło się tak rozwinąć), nie było częścią żadnej wielkiej nacji. Tworzyło to warunki, w których ludzie niezadowoleni z układu jaki panował między poddanymi a ich władcami mogli znaleźć coś zupełnie innego. Miasto, gdzie - teoretycznie - mieli możliwość awansu społecznego. Szansę na wywarcie wpływu na to, co się w mieście dzieje. Szczególnie po upadku konkurencyjnego miasta wiele lat temu, Shigashi pozostawało jedynym takim ośrodkiem. Innym efektem braku zależności feudalnych - a co za tym idzie silnej organizacji trzymającej władzę (ale i pilnującej porządku) była galopująca przestępczość. Tajemnicą poliszynela było to, że faktyczną władzę nam miastem sprawowały najgorsze męty, jakie tylko mogły zostać wyplute przez społeczeństwo. Tutaj szansa na karierę było uzależniona od tego, gdzie się mieszka i komu opłaca się haracz.
Zaangażowanie się w sprawy nie powiązane bezpośrednio z daną osobą w naturalny sposób były interpretowane przez mieszkańców miasta jako udział w mafii. I nie sposób było się temu dziwić, bo z całą pewnością takie przypadki zdarzały się częściej, niż rzadziej - nic więc dziwnego, że i Shins został o to podejrzany przez starszego jegomościa. Szczęściem dosyć szybko uwierzył (albo udawał, że uwierzył) w dobre intencje chłopaka i nie drążył tematu. Znacząco to ułatwiało dowiedzenie się czegokolwiek. Mężczyzna nawet zaproponował, że sam weźmie udział w dalszej ekspedycji. I wspomniał o wykopywaniu jakiegoś garnka. No, no. Ciekawe co też może być w środku? Złoto? Kamienie szlachetne? Ryciny z nagimi kobietami? Nie, tych ostatnich przecież by nie zakopywał w ziemi.
W trakcie krótkiej rozmowy, która się wywiązała Shins popadł w lekką zadumę. Jeśli tak dalej pójdzie, to będzie sporo chętnych do podzielenia się tym, co znajdą. Sam Hyo niekoniecznie czuł potrzebę zabierania skarbów rodzinnych, zadowoli się drobną opłatą za fatygę - o ile uda mu się pomóc, ale kto wie co sobie roją inni? Jak dojdzie do przepychanek o to, kto ile czego bierze, to szybko się okaże, że jedynym, kto na tym zarobi to rzeczywiście będzie jakaś mafia. A może nawet więcej niż jedna. Lepiej więc, by więcej osób się do ich ekipy nie przyłączało... z zadumy nagle wyrwało chłopaka pytanie staruszka o sztukę manipulacji ziemią - "Och, ja też nie specjalnie... znam kilka sztuczek, ale to raczej nie w tym kierunku" - zełgał bez mrugnięcia okiem. Jedno, czego nauczyli go rodzice to to, by nie afiszować się ze swoimi umiejętnościami. Lepiej, by obcy za dużo nie wiedzieli o Twoich umiejętnościach - "Ale jak się znajdzie dodatkowa łopata, to będę mógł mógł pomóc przy kopaniu!"
Ukryty tekst
0 x
Mukutaro
Postać porzucona
Posty: 345 Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak, Zanbatō na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=212667#p212667
GG/Discord: wolfig
Post
autor: Mukutaro » 7 maja 2024, o 20:21
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości