Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki , Hoshigaki i Shabondama . Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 3 kwie 2024, o 09:10
- Czym jest? – chwilę spojrzała na swojego podopiecznego martwymi oczami, jakby nie do końca pewna, czy dobrze usłyszała. Chrząknęła kilkukrotnie, by przerwać tę niezręczną ciszę. – Drogą wojownika. Zasadami, którymi powinien kierować się każdy samuraj. Między innymi takimi jak Prawość i sprawiedliwość, odwaga i wytrwałość czy dobroć i współczucie. Ale jest tego więcej. Zostawiłabym to na inną lekcję, bo jest co opowiadać. Najważniejsze jednak jest to, że to Samuraj wybiera, na co kładzie nacisk w swoim bushido. – wyjaśniła cierpliwie i spokojnie, zaspakajając wiedzę młodzieńca, jednocześnie sama sobie przypominając to wszystko, czego kiedyś tak żarliwie się uczyła. Budzi to wspomnienia i przede wszystkim potrafi jej zapamiętać kim była przed tym wszystkim, jakkolwiek nie było to bolesne.
- Miecz jest przedłużeniem twojego Ja, twojej duszy. Nie jest bronią, ale częścią ciebie. Nie możesz go tak po prostu traktować, bo nigdy go nie poznasz. To jestem pewna, że zrozumiesz w czasie treningu. Jak otrzymasz kiedyś swój pierwszy miecz, nie wymieniaj go na żaden inny, pielęgnuj go jak najważniejszy kwiat. Ale wracajmy do ćwiczeń. – na kolejne pytanie odpowiedziała niemalże automatycznie, wyuczona formułki, którą i ona powtarzała, ale i zrozumiała. Niestety, swój straciła, sprawiało to, że była w dyshonorze, ale miała zamiar to naprawić, zmienić, gdy tylko będzie mogła. Skupiła jednak swój wzrok na ciosach wykonywanych przez Saburo, który szybko wziął sobie do serca jej rady i zaczął wdrażać je w życie, aż w końcu… wykonał jedno cięcie. Praktycznie perfekcyjne jak na jego wiek i pierwszą lekcję.
- Doskonałe. Na-Hm? – już zaczęła chwalić ucznia, gdy i ona usłyszała żeński krzyk wołający imię chłopaka, gdy tylko ten wyjaśnił, o co chodzi, spojrzała na niego i następnie na drzwi. – Obiecuję. – cicho westchnęła, gdy tylko ten wybiegł. Nie spodziewała się takiej nostalgii w ciągu takiego jednego ulotnego dnia. Życie jest ironiczne.
0 x
Meguru
Posty: 79 Rejestracja: 24 maja 2023, o 01:11
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie krucze włosy, pojedyncze piegi, wąski nosek o zadartym czubku, różowawe oczy bez źrednicy, maska na twarzy zakrywająca dolną część twarzy, druga maska, tym razem drewniana uwieczniająca kota, zawieszona na prawej skroni.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na lewej nodze | Kabura na broń na prawej nodze | Torba na prawym pośladku | Biały płaszcz z ciemnymi wstawkami | Maska na skroni
Link do KP: viewtopic.php?p=207753#p207753
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Meguru » 3 kwie 2024, o 10:06
M i s j a z a k o ń c z o n a s u k c e s e m
0 x
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 4 kwie 2024, o 12:37
Znajdowała się właśnie w jednej z wielu sal treningowych, wykonując rutynowe zamachy bokkenem w powietrzu, ze swoim skupionym wyrazem twarzy. Ostatnie trenowanie Młodzieńca obudziło w niej na tyle nostalgii, że aktywniej wróciła do próby rozruszania swojego ciała – cios za ciosem w powietrzu, tak jak zawsze się uczyła i tak jak uczyła innych. Jednak… wyraźnie czuła, że straciła to wyczucie, które kiedyś miała. Momentami miała wrażenie, że powtarzała swój trening na podstawie wspomnień, które były jak za mgłą, robiąc to nieudolnie i powoli. Rozluźnienie mięśni w odpowiednim momencie wydawało się teraz niemożliwe, między innymi z powodu ich braku. Nici znajdujące się w jej ciele reagowały wyraźnie inaczej niż to, co miała kiedyś.
Odłożyła bokken na stojak, dając sobie dłuższą chwilę oddechu i postanawiajac się nawet przespacerować. Szukała czegoś, co zajmie jej myśli, czy to widoków, rzeczy do zrobienia czy czegoś… właściwie czegokolwiek wyróżniającego.
0 x
Hana
Posty: 308 Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji
Post
autor: Hana » 6 kwie 2024, o 07:38
Misja rangi D - “Wysokie ambicje”
Umemoto Mei
(kolejka 1/7)
Codzienność w zimnej, acz urokliwej prowincji niedaleko centrum Kantai wydawała się mijać powoli i beztrosko. Na niebie przeplatały się pasma jasnych oraz ciemnych chmur. Wiatr wiał niezmiennie na zachód ku szczytom górskim. Tereny dookoła posiadłości były zadbane, a to dzięki wysiłkowi wielu rąk służących rodowi Tanigawa. Z większości ścieżek od bram, aż po sam dwór zostały odgarnięte największe połacie śniegu. Na razie nie zapowiadało się, żeby miało spaść go więcej. Temperatura też zdawała się łaskawsza w swym jestestwie, jakoby pora roku zobowiązywała Bóstwa do łagodniejszego traktowania. Drzewa, co jakiś czas zrzucały z siebie nadmiar białego puchu. To wręcz dogodna pora na wybranie się na spacer, by podziwiać naturę. Oddać się temu spokojowi nie było łatwo. W każdym z punktów widok roztaczał się na różne strony, gdzie znajdowali się mieszkańcy tego przybytku. Główną atrakcją niezmiennie od powstania pozostawał sam zamek, lecz nie dało się ukryć wspaniałości pól ryżowych u jego schyłku. To dzięki nim przetrwały pokolenia, które w tych surowych warunkach mogły przetrwać aż po dzień dzisiejszy.
Przechadzająca się po terenie młoda dama o włosach mieniących się bielą i błękitnej sukni niosła ze sobą spore brzemię. Wielu tutejszych było wielce poruszonych jej powrotem, lecz z szacunku kłaniali się panience, gdy tylko ją mijali. Większość kobiet zwyczajnie pozdrawiała uroczą niewiastę i zajmowała się swoimi sprawami. Nie minęło dużo czasu, jak Mei dotarła na wzniesienie, gdzie przykrył ją cień pobliskiego drzewa. Wydawało się kwitnąć, bo gałęzie w wielu miejscach były pokryte pąkami kwiatów. Konary tego wiekowego drzewa zaczynały obrastać ziemię dookoła, a sam pień nosił ślady wielu przetrwanych zabaw czy schadzek. Ścieżka była tu dość równo udeptana, jakby przez cały dzisiejszy dzień lub dwa zdążyło przejść tędy spore grono stóp. Odgłosy natury wprawiały o nostalgię nawet najbardziej zdyscyplinowane jednostki. Jedynym wyjątkiem mogła być panienka Umemoto, która po krótkiej chwili przyglądania się koronie drzewa mogła dostrzec pewną niezgodność. Wśród niezliczonych kwiatów u góry wydawał się kryć znacznie większy cień niż przewiduje to rozmieszczenie pąków. Ktoś lub coś musiało bez problemu wdrapać się na sam szczyt i ulokować sobie tam miłą kryjówkę. Nie niósł za sobą typowych odgłosów, które mógłby wydać choćby ptak, ani inne podobne zwierzątko. Coś tam zwyczajnie przesiadywało, aż nagle rozpoczęło się pełne animuszu drżenie gałęzi. Cień ześlizgnął się zgrabnie, o ile kiepsko kontrolowany upadek można tak nazwać. Postać w mgnieniu oka nabrała kształtów. Mei mogła odkryć, że posiadała cztery członki, które były wyciągnięte w jej kierunku. Machały dość energicznie, bezwiednie i były przytroczone do młodego ciała chłopca. Jego jasna czupryna powiewała wraz z prądem wiatru, kierując całość ku upadkowi... w ogromną zaspę śniegu. Zniknęła pozostawiając swój ślad u wylotu. Można było zastanawiać się teraz, co z tym faktem począć. Wypadek czy niewinna zabawa? Włączyć się do akcji czy pozostać i jeszcze trochę poobserwować sytuację?
0 x
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 7 kwie 2024, o 13:54
Przymknęła oczy, gdy tylko dotarła do… swojego celu? Wiekowego drzewa, które niemalże było opiekunem stróżem wzniesienia i tego co dookoła niego. Pamiętało więcej niż ktokolwiek tutaj. Widziało więcej. Słyszało więcej. Tak majestatycznym były te rośliny, najbliższym aspektem tego co było dawniej. Dla samej Mei była to jedna z tych rzeczy, która absolutnie nie zmieniła się od kiedy tutaj była. O ile budynki pozostały niezmienne, to ludzie się zmienili – niektórzy traktowali ją ze smutkiem, inni z przerażeniem, inni z życzliwością czy neutralnością, to twarze, z którymi kiedyś się tutaj wychowała, były już dla niej nierozpoznawalne. W drugą stronę było łatwiej, miała wrażenie, że widok jej pustych, martwych oczu napawa smutkiem jej dawnych towarzyszy. Wzdychając cicho, podniosła wzrok, by przyjrzeć się koronie, poszukując odpowiedzi na swoje zagwostki, licząc, że być może jakieś kami się zlituje.
To właśnie w koronie dostrzegła pewną… nieprawidłowość. Większy cień. Ktoś lub coś musiało się tam wdrapać. Samurajka zmarszczyła na chwilę brwi, czując jak jej nici wewnątrz ciała, poruszyły się, niemalże w ciekawości. A w kolejnej chwili cień, a raczej obiekt go rzucający zaczął gwałtownie spadać, pozbawionym gracji lotem. Widząc chaotyczne i energiczne ruchy, dostrzegła w końcu, że jakiś chłopiec bawiący się najpewniej dotąd na drzewie miał… niefortunny wypadek. Widząc jak zniknął w zaśpie śniegu przez sekundę-dwie stała w bezruchu, zanim nie zrobiła kroków w kierunku miejsca, w które spadł.
- Wszystko dobrze? Nic ci się nie stało młodzieńcze? – spytała swoim chłodnym, wypranym z krzty uczuć głosem, podchodząc, by zerknąć i upewnić się, jaki jest stan poszkodowanego.
0 x
Hana
Posty: 308 Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji
Post
autor: Hana » 7 kwie 2024, o 20:16
Misja rangi D - “Wysokie ambicje”
Umemoto Mei
(kolejka 2/7)
Rozpoczęło się od spadającego chłopca. Nikt naumyślnie nie wspina się na drzewa, żeby przedtem nie rozważyć konsekwencji, jakim jest upadek. Jeszcze nigdy nie wyniknęło z tego nic dobrego. Tym bardziej na dworze rodu Tanigawa, gdzie służba pilnie przestrzegała zasad. Dzieci były tu pilnowane i rzadko kiedy mogły wyrządzić sobie krzywdę. Ten osobnik musiał jednak czmychnąć przed którymś dorosłym i wybrać się na bezkarną wędrówkę. Wokół ani żywej duszy, kiedy Mei była świadkiem całego zajścia. Od upadku w zaspę minęło raptem kilka sekund, gdy po chłopcu nie było widać śladu. Dziewczyna wolała upewnić się, co do stanu jego zdrowia. Jej głos był wyraźnie słyszalny, choć pozbawiony ogólnej barwy. Wystarczył na tyle, żeby chłopiec połapał się w tym, że nie jest sam. Poderwał się ze śniegu dość sprawnie. W trakcie, gdy otrzepywał się z resztek białego puchu, Mei mogła przyjrzeć się jego prezencji. Młodzik wyglądał na tutejszego. Na pierwszy plan wysuwała się średniej długości blond czupryna. Jeszcze chwilę temu zadbana i ułożona. Ubranie też nosił nad wyraz wyrafinowane i z dobrych materiałów. Grube buty, skórzane spodnie i kubrak obszyty futrem dający osłonę przed zimnem. Posturą nie imponował już tak bardzo, ale jakoś przeżył ten swój upadek bez większej krzywdy. Wzrostem prawie dorównywał stojącej przed nim dziewczynie, lecz wyraźnie dzieliła ich różnica wiekowa. Mógł mieć nie więcej niż czternaście wiosen.
- Panienka wybaczy za ten incydent. Wyjątkowo pomocny ten śnieg. - odpowiedział Mei i spojrzał na nieznajomą. Wtedy dziewczyna mogła dostrzec jego nietypowe oczy, które dopełniały zjawiskową urodę. Był w nich pewien niespotykany blask, kiedy trwały wpatrzone w drugą osobę. Chłopak dodał do tego wesoły uśmiech, gdy dotarło do niego, że ma do czynienia z płcią piękną. Nad wyraz wychowany nastolatek ukłonił się przed Umemoto i chciał się przedstawić, lecz z drugiego planu wyłoniła się kolejna postać.
- ... .
- Kensuke-sama... proszę nie oddalać się bez zapowiedzi. Pański ojciec będzie niepocieszony. Ciężko za paniczem nadążyć, a tereny posiadłości są rozległe. - odparła lekko zdyszana służąca. Nie wyróżniała się niczym szczególnym. Długa spódnica, fartuch i włosy splecione w warkocz, które ukryła pod białą chustką. Z reakcji blondyna dało się dostrzec, że zna kobietę. Służka, gdy tylko odzyskała dech w piersi zauważyła także Mei. Szybko schyliła przed nią głowę, jakby z obawy.
- Panienka Mei... Ja.. Przepraszam za tego młodego chłopca. Chyba nie sprawił kłopotu? - wyraziła skruchę ze względu na zaistniałą sytuację i była gotowa przyjąć karę za nieupilnowanie nastolatka. Wszystkiemu cały czas przyglądał się chłopiec imieniem Kensuke. Na jego polikach pojawiały się pierwsze oznaki zimna, a rumieniec tylko uwydatnił jego swobodny uśmiech. Podszedł bliżej do Umemoto, żeby przejąć inicjatywę.
- Bardzo przepraszam, Mei-san. Jestem tu w gościach z ojcem, który załatwia sprawy z Panem Tanigawą. Postanowiłem sprawdzić włości, dlatego urwałem się spod opieki. - wytłumaczył się elokwentnie z całej sytuacji. Nie obawiał się spojrzenia i odważnie utkwił je na dziewczynie. Nie bez przyczyny mógł być zainteresowany kimś o równie nieskazitelnej urodzie oraz wdziękach.
- Czy zechciałabyś mi towarzyszyć, Mei-san? Służka ledwie nadąża, a miło będzie spędzić tu czas z kimś tak pięknym. Chyba nie będzie to kłopot? - Kensuke wyraził otwarcie swoje pragnienie, a także dość niskie mniemanie o tymczasowej opiekunce. Kobieta z racji swego stanu nie mogła pokazać niezadowolenia, ale to oczywiste, że usłyszała jego niepochlebną opinię. Nastolatek nie wydawał się być złą osobą, a najpewniej kierował się wpojonymi mu wartościami. Nie był idealny. Opiekunka podchwytując temat młodzieńca również czekała na decyzję Mei. Życzliwie pragnęła uwolnić się od tego obowiązku, skoro mimowolnie została odtrącona. Dzięki temu będzie mogła wrócić do posiadłości i z ulgą przekazać wieści kupcowi oraz panu Tanigawie. Jeśli tylko wplątana w to dziewczyna wyrazi pełną aprobatę.
- Kensuke - (wygląd)
- Służąca -
0 x
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 8 kwie 2024, o 21:27
Nie spodziewała się uświadczyć dziecka, który bawił się bez opieki jakiejkolwiek służby. Jeszcze bardziej nie spodziewała się uświadczyć dziecka, które w taki sposób się bawiło i finalnie kończyło w śniegu. Najpewniej wymknął się… było to niefortunne. Westchnęła cicho. Zatrzymała swoje martwe ślepia na poszkodowanym, młody chłopak o blondwłosach, odziany bardzo porządnie – ewidentnie dobrego pochodzenia? Samurajkę jednak mógł zaskoczyć jego wzrost, w połączeniu z jego wiekiem! Nie skomentowała tego, zamiast tego skupiła pełnie swojej uwagi na jego oczach, wyjątkowo pięknych, wydających się przeciwieństwem jej czerwonych, pustych ślepi.
Gdy tylko ten się ukłonił, sama to zrobiła z szacunku, ale przede wszystkim była tutaj samurajką i strażniczką, a młodzieniec kim wyższej klasy, należał mu się więc honor. Widząc i słysząc nową osobę, wyprostowała się i zzezowała na nadchodzącą służkę, która szukała swojej zguby. Kensuke. Dźwięczne.
- Nic się nie stało. Bez obaw. – mruknęła, chcąc jak najszybciej uspokoić służkę, która była gotowa na przyjęcie kary, nie było jednak powodu do tego. Samej Szmacianej Lalce nie przeszkadzało to co się stało i słysząc jak główny obiekt zainteresowanie się odzywa, ponownie spojrzała na niego, krzyżując spojrzenie.
- Oczywiście, rozumiem. Cieszę się, że nic ci się nie stało Kensuke-sama. Jestem Umemoto Mei i pełnie rolę samuraja na dworze Tanigawa-samy. – przedstawiła się, chcąc zrobić to oficjalniej niż tylko pozostać jako „Mei”, zbyt wyuczona była tradycyjnej etykiety. Teraz jednak była pewna, że rozmawia z dzieckiem kogoś ważnego, skoro jego ojciec dokonuje interesów z jej panem. Oznaczało to, że musi zapewnić mu bezpieczeństwo, szczególnie, że zaproponował jej wspólne spędzanie czasu. – To byłby zaszczyt. I dziękuje za komplement, jeszcze się zarumienię. Wszystkim się zajmę. – odpowiedziała, od razu mówiac to do służki, by wiedziała, że jest uwolniona z tego obowiązku, szczególnie, że delikatnie mówiąc nie została obdarzona dużą estymą. Stanęła jednak obok, niemalże jak gwardzistka, gotowa już iść z blondynem.
- Więc, Kensuke-sama, preferencje gdzie pragnąłbyś spędzić czas?
0 x
Hana
Posty: 308 Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji
Post
autor: Hana » 9 kwie 2024, o 08:26
Misja rangi D - “Wysokie ambicje”
Umemoto Mei
(kolejka 3/7)
Przypadki i niecodzienne spotkania często dodawały świeżego powiewu w tułaczce przez życie. Powodowały, że świat nabierał rozpędu. Odnosiło się wrażenie, iż istnieją inne perspektywy tego samego sposobu myślenia. Towarzystwo było całkowitym przeciwieństwem tego, z czym mierzyła się teraz Mei. Odizolowana od szczęścia na długie lata musiała od nowa uporać się ze zmieniającym porządkiem. Chociaż ścieżka Samuraja nadal pozostawała niezmienna, to świat przechodził gruntowne reformy. Czy właśnie tego obawiała się najbardziej po powrocie? Może zwyczajnie nie starała się dopasować z obawy przed własnym przeistoczeniem?
Dziewczyna stała naprzeciwko wesołego nastolatka, który dopiero poznawał życie. Wkrótce miał osiągnąć wiek męski, dlatego pewnie zachowywał się tak beztrosko. Jego uroda zaskakiwała, co jeszcze bardziej przekonywało o smutku związanym z utratą niewinności. Jego status również musiał przyczynić się do pewnych różnic, które zdecydowały o prosperującej przyszłości. Zaś sama podróż z ojcem w interesach dopełniła wszelkie domysły tego, co mogła pomyśleć sobie o nim Umemoto. Wystarczył drobny impuls, żeby wiedziała, jak postąpić. Wyjaśniona sytuacja działała teraz na korzyść każdego ze zgromadzonych. Szlachetność samuraja całkowicie przysłużyła się w trakcie tego pojedynku. Służka mogła z ulgą odetchnąć i skłonić się Paniczowi oraz Samurajce przed odejściem.
- Dziękuję, Mei-sama. Przekażę Panu Tanigawie stosowną wiadomość. - odparła z pokorą i nie szczędząc wysiłku oddaliła się w stronę posiadłości. Praca każdego z podwładnych tworzyła harmonijną całość, której zachwianie odbijało się najczęściej na samopoczuciu samego Pana Domu.
Wraz z odprawieniem przez Mei służki, przyszedł czas na zwrócenie się do głównego prowodyra tego zdarzenia. Kensuke był wyraźnie rad z faktu, że mógł dzielić towarzystwo z piękną damą. Nie pierwszy raz pewnie dopisało mu takie szczęście. Dlatego nie przestawał się uśmiechać, jak dziecko, choć intencje wskazywały na zupełnie inne nastawienie.
- Cała przyjemność po mojej stronie, Umemoto Mei-san. Jestem Hoshi Kensuke II (drugi), syn kupca. Niezwykłe, że ktoś o takiej prezencji wybrał zawód Samuraja. Nie umniejsza to w ogóle Twojej kobiecości. - odpowiedział wyraźnie nonszalancko i bez problemu z doborem słownictwa. Koszty związane z edukacją musiały pewnie przerastać jakiekolwiek wyobrażenia. Co zadziwiające to fakt, że ten młodzik bez oporów poddał się takiemu zabiegowi. A oznaczało to ni mniej, ni więcej, że trafił swój na swego. Mei mogła spełnić swoją powinność, a chłopak czuć się swobodnie w jej towarzystwie.
- Zdam się na Twój pomysł, co do miejsca. Czy nie będzie przesadą, jeśli na moment udamy się do mojego powozu? Chciałbym zrzucić namoknięte ubranie. Przy okazji mam tam także mały poczęstunek. Nic nadzwyczajnego, trochę słodyczy. - zagadnął wyraźnie przejęty tym, że źle czułby się w obecnym stroju podczas spaceru. Jak na młodzieńca przystało chciał też zaoferować coś na zachętę. Dziewczyna mogła łatwo domyślić się, gdzie stał wspomniany powóz. Musieli przejść ścieżką aż pod wjazd do zamku.
W trakcie drogi Kensuke nie tracił na animuszu i zachowywał swoje zainteresowanie Mei. W końcu podtrzymywanie rozmowy, w szczególności przez szlachetnie urodzonych, należało do pewnego rodzaju obowiązku. Na szczęście nie chciał jej kokietować zanadto i przeskoczył do innego tematu, ale nie mniej związanego z całym otoczeniem.
- Czy interesuje cię polityka, Mei-san? Ostatnio dużo dzieje się w kraju. Cesarstwo odważnie stara się zaznaczyć swoją pozycję. Wiele wydarzeń zostało już zapisanych na kartach historii. Śledzę wydarzenia ze sporą biegłością. - napomknął o fascynacji nowinkami z Kantai i nie tylko. Widocznie odkąd na Wyspach zapanował prawowity Władca, to stał się przykładem dla wielu młodych dzieci. Wydawało się, że mógłby się tym chwalić całe popołudnie. Nim jednak to nastąpiło, to zaraz zbliżyli się do wspomnianego powozu. Kabina prezentowała stosowny dobrobyt swojego właściciela. Stopień u drzwi ledwo pozwalał na wspięcie się i otworzenie masywnych drzwi. Wtedy też oczom ukazywało się wystrojone w materiał wnętrze. Siedzenia były miękkie, a przestrzeń pozwalałaby na pełną rozmachu taneczną przygodę. Chłopak od razu wskazał gestem ręki, żeby Mei podążyła za nim do środka. Wiedziona własnym przeczuciem, chyba nie obawiała się o nic strasznego. Obserwacja należała do jej obowiązków, a Kensuke nie przejmował się za bardzo jej dotąd powierzchownym okazywaniem emocji. Wnętrze było również na tyle wysokie, że pozwalało na nieskrępowaną, wyprostowaną postawę.
- Rozgość się proszę. To długo nie potrwa. Wiem, że pytam o to pochopnie Mei-san, ale czy zechcesz jeszcze coś o sobie opowiedzieć? - chłopak wyraził głęboką nadzieję w głosie, ale niemal od razu przeszedł do zrzucenia z siebie wilgotnego futra oraz butów. Zamienne ubranie miał przyszykowane w torbie pod siedzeniem. Wyjął ze środka bardziej wygodne obuwie oraz granatowy płaszcz z białymi falbankami, zapinany na guziki. Następnie przeszedł do poczęstunku i wyjął szkatułkę, która zawierała zapakowane w papierek słodycze - rachatłukum . Samemu bez oporów wziął jeden z kawałków i zaczął żuć rozpływający się w ustach przysmak. Na koniec dał już tylko znać Mei, że równie dobrze mogą wychodzić.
- Kensuke - (wygląd)
- Służąca -
0 x
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 9 kwie 2024, o 19:26
- To dla mnie honor słyszeć takie słowa Hoshi Kensuke-sama. – odparła z wyuczoną etykietą, splatając dłonie za plecami i przysłuchując się słowom młodzieńca. Najwyraźniej to jej przypadł ciężar oprowadzenia po włościach? Niestety, wstyd było przyznać, że nie uzupełniła swojej wiedzy na temat dworku, stąd znała ograniczoną ilość rzeczy, które mogła pokazać, o ile jeszcze niektóre z nich istniały. Jej zintensyfikowane myślenie jednak przerwały kolejne słowa blondyna, udanie się do powozu tymczasowo oddalało ten problem.
- Oczywiście, nie widzę w tym problemu. Ruszajmy więc zaprowadzę cię Hoshi Kensuke-sama. – szybko odpowiedziała, nie chcąc kazać mu oczekiwać, gotowa już ruszyć, nie komentując kwestii poczęstunku. Było jej to niestety embiwalentne, szczególnie od momentu tortur, które przeżyła na kontynencie. Nie odczuwała większej przyjemności z jedzenia czy picia, nie odnajdując w tym większego smaku. – Interesuje, choć wstyd mi przyznać, że… nie jestem z nią na bieżąco. Długo mnie nie było na wyspach, dłużej bym niż bym chciała, opuściłam te krainy jeszcze zanim ogłoszono Cesarstwo. Zdążyłam złożyć przysięgi lojalności, ale… jeszcze nie jestem na bieżąco. Proszę o wybaczenie. Ale… honorem byłoby dla mnie, gdybyś opowiedział najciekawsze wydarzenia Hoshi Kensuke-sama. – wyuczonym ruchem ukłoniła się głową, z pewnym zawodem w głosie. Niestety, jeszcze nie nadrobiła niezbędnej wiedzy, zbyt skupiona na niciach, które krążą w jej ciele i próbie wrócenia do normalnego życia. Gotowa była jednak nadrobić swoje braki, jedynie głupiec stoi w miejscu.
Dochodząc jednak do powozu, pozwoliła go sobie obejrzeć, który reprezentował godnie stan majątkowy chłopca i jego ojca. Tak jak mogła się spodziewać, po kimś robiącym interesy z Tanigawą-sama. Wnętrze jednak było jeszcze bardziej imponujące! Zachęcona gestem ręki wkroczyła do środka, szybkim, sprawnym krokiem, nie mając się czego obawiać i o co martwić w takim miejscu. Cierpliwie czekała, aż przebierze się w… lepiej dopasowane do jego obecnych chęci ubranie, korzystając z poczęstunku, jednak głównie z grzeczności.
- Nie jestem pewna, czy jest we mnie coś interesującego. Niegdyś służyłam Tanigawie-sama, nawet znałam go, gdy był w twoim wieku, dopóki… nie nastąpił mały wypadek. Od tego momentu nie noszę nawet miecza, tak upokarzające to jest… Proszę o wybaczenie, nie planowałam mówić takich słów. Co do miejsc do odwiedzenia… najpewniej widziałeś pola ryżowe, ogrody i najładniejsze pomieszczenia, więc mogę zaproponować oględziny pola treningowego poza dworkiem, tuż przy nim, przy którym się szkoliłam na samuraja, wraz z innymi mi podobnymi, na tutejszą służbę? – postanowiła jak gdyby nigdy nic zmienić temat.
0 x
Hana
Posty: 308 Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji
Post
autor: Hana » 23 kwie 2024, o 04:59
Misja rangi D - “Wysokie ambicje”
Umemoto Mei
(kolejka 4/7)
Po szybkim postoju i wyjściu z powrotem na zewnątrz, z powozu, oboje wyglądali bardziej dostojnie i dopasowani do swych ról. Kensuke nie odbiega prezencją, jako panicz zamożnego kupca, zaś Mei wyraźnie wyglądała na jego przyboczną. Intencje dziewczyny były jasne, a chciała dobrze wypełnić swoją powinność wobec gościa zaproszonego przez samego Tanigawa-sama. Chłopak był otwarty na nowych ludzi i bardzo szczery na każdy temat. Rozpoczął od dostarczenia swojej nowej towarzyszce garści wiadomości. Wyraźnie zainteresowany starszą dziewczyną musiał na moment pogodzić się z tym, że nie jest ona równie energiczna. Nie dostrzegał istotnych szczegółów albo kultura nakazywała pewne sprawy przemilczeć. Wyraźnie nie chciał psuć sobie humoru.
- To dobrze się składa. Chociaż wyruszenie poza Wyspy to spore wyzwanie. Podobno na kontynencie też dużo się dzieje. Wojny między tamtejszymi klanami występują bardzo często. - rozpoczął z dozą zadowolenia, że może się wykazać na tym polu. Namyślił się chwilę i mógł rozpocząć od najważniejszej rzeczy, która go w tej chwili interesowała.
- Nie wiem czy wiesz, ale Cesarz niedawno wydał nakaz doprowadzenia do siebie dezerterki, byłej liderki klanu Yuki, Mikoto-sama. Wyznaczył niebywale dużą nagrodę za jej martwą osobę, a jeszcze większą za sprowadzenie żywej. - powiedział z entuzjazmem w głosie, jakby to nadal była wielka sprawa, a minęło kilka miesiącach zwłoki.
- Nadal nikt nie podjął się zlecenia. Poza tym Yuki są w rozłamie. Było wielkie przesiedlenie. Zdrajców zamykano w więzieniach albo wleczono na egzekucje. Na szczęście większość opowiedziała się po stronie naszego Cesarza. - skwitował sprawę wedle własnego przekonania. Czuć było po samym wyznaniu, że bardzo sympatyzuje z obecnie panującym monarchą Waneko z klanu Yuki. Nawet wśród frakcji samurajów istniał pewien fanatyzm. Dozgonna lojalność wobec jednego Pana. Rody i klany od zawsze popadały w konflikty, więc dla Umemoto nie powinno to być wielkim zaskoczeniem. Tym lepiej dla niej, bo sympatyczny chłopak, z którym miała spędzić jeszcze jakiś czas dzielił się właśnie sporą dozą informacji. Szczerych, jeśli mogła to stwierdzić dziewczyna.
- Nie przejmuj się Mei-san. Nie chciałem wpędzać Cię w dawne rozterki, przepraszam... To prawda, że dwór Tanigawy-sama jest okazały, a pola ryżowe przynoszą pewnie duże plony. Jestem do tego przyzwyczajony u siebie. Rzadko mam okazję wyjść poza obręb miasta. Dlatego bardzo interesują mnie prowincjonalne wieści i sama sztuka władania mieczem, a szczególnie szlachetna rola Samuraja. - chłopak zaniepokoił się z początku wyznaniem panny Umemoto i dostosował dalszą część wypowiedzi do jej woli. Mieli spacerować i wymieniać się w trakcie bardziej dogodnymi spostrzeżeniami, które nie zmącą dobrego samopoczucia.
Pogoda łaskawie sprawiała, że przez chmury przechodziło więcej światła niż dotychczas. Wiatr wiał im za plecy, gdy zmierzali na pola treningowe za posiadłością. Sceneria wyraźnie zaczynała się zmieniać. Przeszli w miejsce, gdzie wybudowanych było większość domów i chat, a wśród nich mieściły się też względnie nazywane tereny rekreacyjne dla tutejszej straży, oddziału Samurajów wiernie służących Tanigawie-sama. Chociaż przez te lata nieobecności jakaś część róznych miejsc uległa zmianie, to Umemoto nadal rozpoznawała dawne cechy szczególne z własnych wspomnień. Nadal należała do tego miejsca, a z pewnością jakaś jej cząstka nadal tu pozostawała. Mogła wedle własnego uznania poprowadzić teraz Kensuke w swoje ulubione partie. Chłopak był wyraźnie zadowolony, że podczas wejścia na pole treningowe przy Dojo mógł dostrzec ćwiczących tu mężczyzn. Kilku Samurajów przeprowadzało właśnie swoją rutynową musztrę. Mei mogła dostrzec ich skupienie i to, że od pierwszego kroku postawionego z daleka byli świadomi nadejścia tej dwójki. Nikt nie miał zamiaru ich zatrzymywać, ani ingerować w dalsze plany. Chyba, że byłby ku temu jakiś plan. Zawsze można zwrócić się do dowódcy z prośbą o małą demonstrację dla gościa.
- Naprawdę robi wrażenie... - skomentował krótko i rozglądał się po budynkach, osobach i sprzęcie, który był akurat na wierzchu. Nie co dzień ktoś jego pokroju miał możliwość zobaczenia na żywo kulis tego, co prezentowali na wybiegu Samurajowie. Mei musiała tylko zdecydować się na kolejny wybór, którego chciałaby dokonać. Przypomnieć sobie dawną codzienność, czy postąpić w inny sposób?
- Kensuke - (wygląd)
- Służąca -
0 x
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 23 kwie 2024, o 13:06
- Obiło mi się coś o uszy, jeżeli chodzi o kontynent… zawsze był chaotycznym miejscem. Dlatego uradowałam się, słysząc, że wyspy zjednoczyły się pod wspólnym i uniwersalnym sztandarem. – mruknęła w spokojnej odpowiedzi, jedynie na moment nici ruszyły się gwałtowniej, gdy wspomniała o kontynencie. Wspomnienia przywołują reakcje, kiedyś mięśni i skóry, teraz tego co żyje w ich miejscu. Przymknęła na chwilę oczy, skupiając swoje myśli na dalszych słowach panicza, ród Yuki… gdy jeszcze tutaj żyła, byli głównymi adwersarzami Hozuki, którym Tanigawowie służyli. A teraz służą wiernie Cesarstwu, a niektórzy decydenci próbują się buntować, były to nawet dobre informacje. O ile nie była na bieżąco z polityką, potrafiła akurat to rozpoznać.
- Doprawdy? Najpewniej poprzednia liderka klanu Yuki musi być silna, nie byłoby to zaskakujące i wyjaśniałoby, czemu nikt nie podjął się tego zlecenia. Chciałabym to zrobić i przynieść chwałę Cesarstwu, ale… nie jestem jeszcze na siłach. Ale dziękuje Hoshi Kensuke-sama, że mówisz. I nie przejmuj się moimi komentarzami, to nic takiego… – pozwoliła sobie na bardzo delikatne podniesienie kącików ust, choć swoim i tak wyjątkowo spokojnym tonem. Spacerowała wraz z paniczem zamożnego kupca, rozmawiając z nim i starając się dopytywać o politykę i wieści z Cesarstwa, czy też samo Cesarstwa, zainteresowana tym… nawet bardzo. Chciałaby wiedzieć, na jakim gruncie służy, jaką osobą jest Jego Cesarska Mość (choć niezależnie od czegokolwiek, nie wpłynęłoby to na jej lojalność).
Gdy tylko dotarli na miejsce docelowe, nie mogła nie pozwolić sobie poczuć pewnej nostalgii. Miejsce, w którym spędziła tyle swojego życia, które je ukształtowało na osobę, którą pragnęła być i dzięki któremu jej umysł wciąż był ostry. Kensuke-sama wydawał się zadowolony z miejsca, do którego go zabrała, to bardzo dobrze. Nie do końca rozpoznawała miejsce dla samurajów, ale wciąż kojarzyła najważniejsze punkty.
- Cieszę się, że się podoba Hoshi Kensuke-sama. Mogę zaproponować obejrzenie wystawy sprzętu, szczególnie broni i kunsztu ich wykonania, a następnie przygotować pokazowy pojedynek, byś mógł obejrzeć rzemiosło samurajskie w praktyce. Co ty na to?
0 x
Hana
Posty: 308 Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji
Post
autor: Hana » 25 kwie 2024, o 06:09
Misja rangi D - “Wysokie ambicje”
Umemoto Mei
(kolejka 5/7)
Dotarli w kolejne miejsce, które miało swoją tradycję i istniało na Dworze, żeby spleść funkcjonowanie rodu Tanigawa przez kolejne dziesiątki albo setki lat. Poza polami i ogrodami, jak dobrze wspomniała Mei, posiadłość była zaopatrzona w służących tu Samurajów. Swoista straż przed zagrożeniem ze strony zewnętrznej była konieczna w tych niepewnych czasach. To także duchowe miejsce dla tych, co zabłądzili. Zebrani tu wojownicy utrwalali ciało i umysł, poświęcając służbie całe swoje życie. Na starość zaś mogli osiąść w spokoju i pomagać w dopatrywanie kolejnych pokoleń.
Chłopak o wyraźnie gwieździstych oczach był zafascynowany widokiem przez co prawie zapomniał o swoich wcześniejszych intencjach względem Umemoto. Dziewczyna postępowała zgodnie z życzeniem panicza, co nie było na razie wielkim wyzwaniem. Mogła bez problemu utrwalać własne metody, jakie nabyła poprzez dotychczasowe doświadczenie. Na razie nikt, ani nic nie ingerowało w ich obecność. Oni również nie przeszkadzali zgromadzonym. Miejsca było sporo, a pozostali nie byli dużą grupą.
- Byłoby świetnie Mei-san. Zacznijmy od broni i zbroi. Zawsze chciałem przymierzyć pancerz albo potrzymać prawdziwą katana. - zgodził się i zaproponował swój zamysł. Nie trzeba długo szukać, żeby zauważyć stojaki i beczki ze sprzętem ćwiczeniowych, a zaraz obok miejsce zajmowała prawdziwa oręż ze stali. Pewna część pamięci Mei mogły w ten sposób zostać pobudzone do działania, ale przecież musiała czymś się wykazać przed swoim gościem. Zaprezentować mu broń i być może zrobić kilka wymachów na pokaz. Chłopak wyglądał tak, jakby sam miał ochotę na odrobinę rozrywki zamiast tylko obserwować. Jak mogła zauważyć Mei, to chłopak nie miał w ogóle doświadczenia z treningami. Wzrost sprawiał, że kończyny stawały się patyczkowate, a tors dość wątły. Wszystko jeszcze przed nim.
- Samuraje dokładniej wywodzą się z wysp położonych daleko na północy, zwanej Yinzin. Większe uznanie znaleźli także u nas przez podobne warunki. Na Kontynencie nie ma raczej nikogo, kto rozwijałaby ową sztukę. - napomknął kolejna ciekawostkę ze swojego zbioru, kiedy czekał na dalszy ruch Mei i jej instrukcje, co do wspomnianego przedsięwzięcia.
Na polu treningowym stało kilkoro mężczyzn, ale tylko jeden wyróżniał się wynioślejszą aparycją. Jego długie włosy przeplatane były w wielu miejscach siwizną. Jako jedyny nosił powłóczyste kimono, a u pasa przytroczone miał dwie katany. Umemoto nie musiała też długo czekać, aż przykuła uwagę faceta. Przyjrzał się pobieżnie. Śledził dyskretnie jej poczynania, jakby czekał na nadarzającą się okazję do zrobienia własnego ruchu. Miał raczej dobre intencje, zważywszy na jego łagodny wyraz twarzy (podgląd) , gdy patrzył w stronę dwójki nowych przybyszów. Następnie wrócił do obecnego zajęcia, jakim było nadzorowanie ćwiczących.
- Kensuke - (wygląd)
- Służąca -
0 x
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 26 kwie 2024, o 00:46
- Doskonale Hoshi Kensuke-sama, tak też uczynimy. Jeżeli byłbyś chętny, mogłabym pokazać ci prawidłowy sposób trzymania katany. – zaproponowała, chcąc nieco urozmaicić młodzieńcowi atrakcję, gdy zbliżali się już stojaków i beczek z wyposażeniem. Przynosiło to wiele wspomnień, szczególnie gdy pierwsza raz ubierała zbroję i przygotowywała się do treningów ku chwale Rodu. Jej martwe i puste oczy przyglądały się jakby z pustką, tym wspomnieniom wyrwanym z jej życia. Milcząc, podeszła już do oręża, by z niemalże namaszczeniem sięgnąć po nie, a następnie wykonać błyskawiczne cięcie przed sobą, by rozległ się jego dźwięk, zanim nie odwróciła miecza ostrzem w dół, zachęcając po tym małym ruchu do wzięcia. Gotowa była momentalnie pomóc, gdy tylko Kensuke-sama złapie rękojęść, położyć także swoje dłonie na niej, by pokazać mu postawę samurajską w iscie nauczycielskim stylu. Spodziewała się, że dłużej nie utrzyma oręża w rękach, więc była gotowa sprawnie je przejąć i następnie pozwolić mu przymierzyć zbroje, nie były one lekkie, ale rozłożone były na ciele, co powinno mu nieco ułatwić i była oczywiście od asekuracji.
- Tutaj na szczęście posiadam szczątkową wiedzę. Gdy uczyłam się sztuki bushido, nie sposób nie było wspomnieć moim nauczycielom o tym skąd ona się wywodzi. Na kontynencie, z tego co widziałam, króluje bardziej… barbarzyńska sztuka władania mieczem. To smutne sprowadzić duszę zakutą w stali do reli zwykłego rębajłda. A teraz… pokażę ci coś bardziej ekscytującego Hoshi Kensuke-sama. – gdy tylko wypowiedziała te słowa, wykonała kroki w kierunku mężczyzny, który się wyróżniał i jednocześnie im przyglądał. Podeszła sprawnym, ale pełnym gracji krokiem, wiedząc, w jakim miejscu się znajdując, ale i spodziewając się przyjaznych intencji po nieznajomych. – Jestem Umemoto Mei, oprowadzam właśnie syna gościa Tanigawy-sama, Hoshi Kensuke-sama. Chciałabym prosić o możliwość sparingu z jednym z samurajów tutaj, by pokazać mu kunszt miecza w praktyce. – przedstawiła się instynktownie, nigdy niebędąca pewna czy zostanie rozpoznana, jednocześnie robiąc grzecznościowe skinięcie głową i wypowiadając swoją prośbę. Pokaz powinien być doskonałą kunsztą dla oczu osoby, która nie widziała tego często w swoim życiu.
0 x
Hana
Posty: 308 Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji
Post
autor: Hana » 26 kwie 2024, o 06:41
Misja rangi D - “Wysokie ambicje”
Umemoto Mei
(kolejka 6/7)
Nareszcie można było przejść do głównej zabawy dzisiejszego dnia. Opieka nad młodym paniczem nie należała do trudnych. Z dziećmi przecież bywało różnie, przez co ciężko za niektórymi nadążyć. Kensuke doskonale dogadywał się z Mei, która zamierzała dostarczyć mu dobrych wspomnień z pobytu w posiadłości zamożnego władcy. Zgrała się idealnie do roli opiekunki i tym razem, przez co czas zlatywał w mgnieniu oka.
Chłopak trzymał się blisko Umemoto i oswajał się z prostą architekturą oraz rozstawieniem wszystkiego na polu treningowym. To, że jeszcze nie miał styczności z bronią wynikało pewnie ze sposobu w jakim żył on oraz ojciec. Kupiec mógł handlować zupełnie czym innym, niż stal na broń. Drugą sprawą był wiek młodzika, który miejscami stanowił prawdziwa zagadkę. Na szczęście zaraz odpowiedź miała się sama nawinąć.
- Przyznam, że trochę się denerwuję. Za rok mam skończyć piętnaście lat i wkroczyć w wiek męski. W Hanamurze organizują wielki festyn z tej okazji. Niestety Tatko zaznaczył, że wcześniej nie pozwoli mi narażać się na niebezpieczeństwo. Jego zdaniem przez ostrze można bardzo łatwo wpędzić się w kalectwo, a jeszcze łatwiej od niego zginąć. - wypowiedział dość przezornie, cytując słowa rodziciela. Miał przy tym wątpliwy grymas, wręcz buntowniczy.
- Chcę szkolić się na wojownika. Poznać drogę samuraja, ale znam swoje ograniczenia. Mam zdecydowanie sprawniejszy umysł, przez co moim głównym celem jest przejęcie spuścizny ojca i ubieganie się o wasalstwo u Cesarza. Chciałbym w przyszłości dowodzić oddziałami Samurajów i bronić granic prowincji przed barbarzyńcami z daleka. - dodał bardzo pewny siebie. Nie były to liche marzenia. Mało kto mógłby pochwalić się tym, że w nastoletnim wieku wie już, co chcę robić i do czego dążyć. Zazwyczaj nie przychodzi to tak łatwo. Wyraźnie istniały wybitne jednostki, które pragnęły przełamywać tradycje. Handel, a organizowanie zbrojnej straży niby szły ze sobą w parze, ale to dwie oddzielne organizacje.
Zaraz gdy Kensuke skończył rozmawiać, to Mei mogła przypomnieć sobie swoją samurajską przeszłość. Nic tak nie pobudza, jak świadomość, że kiedyś władało się orężem, a dłoń wręcz sama naśladuje znamiona dawnych dziejów. Machnęła kataną wybrana z beczki. Sprzęt nosił oznaki zużycia, ale dało się wyczuć dobre wykonanie ostrza. Katana nie była dla Umemoto wyzwaniem, ale dobrze, że pomyślała o niedoświadczonym podopiecznym. Kensuke przyklasnął z podziwu nad jej nieznacznym wyczynem. Podchwycił gest i z radością przypadł do rękojeści broni, którą oferowała. Jego wyciągniętą dłoń sięgnęła po rękojmię. Zacisnął palce tuż nad dłonią dziewczyny. Przez moment wyglądał na pewnego siebie, żeby jednak odczuć, jak stal opada ku podłożu. Na szczęście Mei asekurowała te poczynania. Zbliżyła się do nastolatka, tworząc zupełnie nieświadomie intymną więź. Nie ważne, że jej wzrok i uczucia uległy ogromnej zmianie. Kensuke uśmiechnął się i zarumienił na ten czyn.
- Zaskoczyła mnie, jest naprawdę ciężka. Zbroja na pewno dużo waży, ale skąd katana bierze taki ciężar. Proszę, kontynuuj. - zagadnął trochę speszony inicjatywą Mei. Przygotował się od razu do tego, żeby przyswoić podstawy do tego położenia ostrza przed sobą i być może machnąć nim w bezpieczny sposób. Serce zdecydowanie przyspieszyło mu w piersi, a oddech stał się wyraźniejszy. Nie zrobił jednak nic bez zgody Mei, chociaż młodemu chłopakowi wiele nie trzeba, żeby pobudzić wyobraźnię.
Po chwili panna Umemoto miałą już kolejny plan na rozwinięcie rozrywki dla Kensuke. Nie krępowałą się podchwycić bacznego wzroku skierowanego w jej stronę przez starszego mężczyznę. Ten uśmiechnął się w duchu, gdy nadarzyła się okazja. Dziewczyna odstąpiła od chłopca i ruszyła w jego kierunku. Stał samotnie i obserwował resztę przy ich zajęciach. Jednak niemal oczywiste było, że odwróci się w stronę Mei zanim ta jeszcze do niego dojdzie. Zwykła życzliwość, jak mogła zakładać. Ugiął karku zaraz po tym, jak zrobiła to jego rozmówczyni.
- Witaj, Umemoto Mei-san. Jestem Jinbei. Słyszałem o Tobie od Tanigawa-dono. Jestem do Twoich usług, skoro masz pod opieką ważnego gościa. Jeśli szanowny Hoshi Kensuke-sama nie będzie miał nic przeciwko, to chętnie zaoferuje swoje ostrze. Chyba, że wolisz kogoś z adeptów. Twoja wola. - mężczyzna mówił nad wyraz spokojnie i z wyczuciem ważył swoje słowa. Miał za sobą lata doświadczenia i nie było tu chyba nikogo, kto mógłby mu dorównać kunsztem. Jeszcze nic nie udowodnił, a czuć było, że bije od niego specyficzna aura. Wskazał też Umemoto resztę ćwiczących, o których mu chodziło. Mniej doświadczonych i wyraźnie popełniających błędy podczas swoich zajęć. Samuraj zrobił krok w stronę dziewczyny i zaoferował jej swoją broń u pasa. Doszedł do wniosku, że miecze, które były dostępne do sparingów nie będą wystarczająco godne pokazu dla gościa. Kensuke przyglądał się ich rozmowie z cierpliwością. Ufał, że Mei nie zawiedzie go, skoro zaznaczyła, iż pokaże mu coś ekscytującego.
- Kensuke - (wygląd)
- Służąca -
- Starszy Samuraj - (wygląd)
0 x
Umemoto Mei
Posty: 58 Rejestracja: 28 mar 2024, o 20:30
Wiek postaci: 38
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Błękitne, długie włosy spięte w kucyk. Puste, czerwone oczy, dosyć wysoka, szwy na ciele. Ubrana w niebieską sukienkę z odłączonymi rękawami i skórą na korpusie dla usztywnienia. Nosi wysokie buty do kolan.
Widoczny ekwipunek: Kabura na lewym i prawym biodrze
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11459
GG/Discord: vive2137
Multikonta: Kubomi
Post
autor: Umemoto Mei » 27 kwie 2024, o 00:39
- Festyn z okazji twoich urodzin w Hanamurze? Imponujące. Nigdy nie widziałam stolicy, jest imponująca, prawda? – wyraziła swoje zainteresowanie w pośredni sposób, wykonując planowane przez siebie czynności, pozwalając na umilenie czasu rozmową, szczególnie że sama mogła w ten sposób uzupełnić luki w wiedzy. Wyraźnie widziała jego wyraz twarzy, gdy wypowiadał te słowa, dla wielu osób sztuka miecza była fascynująca, szczególnie dla tych, którzy żyli nigdy jej nie dostrzegając. – Droga samuraja to nie tylko sztuka miecza. Bushido jest zbiorem zasad, którymi oczywiście Samurajowie postępują, ale w każdym momencie możesz wyćwiczyć swój umysł, by ci wskazywał drogę zgodnie z tymi cnotami Hoshi Kensuke-sama. Ale co ważniejsze, w tej relacji Ty będziesz Panem, w pewnym sensie powodem istnienia sztuki samurajskiej, bo celem Samuraja jest służyć swemu Lordowi. Więc z pewnością będziesz dowodzić oddziałami, a gdy zrozumiesz umysł swoich wojowników, to z pewnym jest, że będziesz wspaniałym dowódcą. – nie skomentowała faktu tego, że taki młodzieniec posiada już plan na swoje życie, zamiast tego skupiając swoje słowa na zmotywowaniu go i podkreśleniu aspektów, które kiedyś będą go pośrednio dotykać. Wręcz naturalnie wchodziła w taki… nauczycielski ton, szczególnie do osób tak młodszych od siebie. W kolejnych czynnościach przeprowadzała swój pomysł na danie młodemu małej lekcji szermierki, upewniając się, że nie sprawi mu to problemu, a przez to nie zniechęci się i zrozumie najprostsze elementy. Pozostała w tym momencie rozmowa z nauczycielem samurajów, który bardzo szybko przedstawił rozwiązania problemu.
- Jest to zaszczyt Jinbei-san. Jestem pewna, że sparing między moją, a twoją osobą, zadowoli Hoshi Kensuke-sama. Jestem pewna, że otrzyma dzięki temu godny pokaz. – była to najlepsza opcja, sparing z kimś słabszym i popełniającym błędy byłby wręcz niehonorowy i także uwłaszczający w stronę młodzieńca, który z powodu samej swojej pozycji winien zobaczyć pokaz na najwyższym poziomie. Oczywiście, wiedziała, że była minęło wiele wiosen od kiedy ostatni raz walczyła, choćby w sparingu, nie znała nawet swojego własnego, nowego ciała. Ale miała zamiar zaufać swojemu instynktowi, niezależnie od tego czy pod skórą miała mięśnie czy nici! Z szacunkiem przyjęła miecz, szykując się do stanięcia w odpowiednim miejscu i przyjęcia pozycji, gotowa dać pokaz.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości