Knajpka Kitsurai

Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Shinzō »

0 x
Awatar użytkownika
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904
Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Multikonta: Budyś

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Akaruidesu Yoake »

0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Shinzō »

0 x
Awatar użytkownika
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904
Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Multikonta: Budyś

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Akaruidesu Yoake »

0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Shinzō »

0 x
Awatar użytkownika
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904
Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Multikonta: Budyś

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Akaruidesu Yoake »

0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Shinzō »

0 x
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 189
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Ame Meitou »

Sama podróż nie była męcząca. Była po prostu długa i nudna. Nikt po drodze go nie zaczepiał, a na własnym terenie oraz na terenie Yutetsu też zbytnio się nie rozglądał. Na granicy grzecznie poddał się kontroli, ale póki co nie zadeklarował się jako ktoś, kto chce walczyć w wojnie, to jest - najemnik. Zgodnie z prawdą powiedział, że poszukuje rodziny. Strażnicy mieli kupców do przetrzepania, więc puścili chuderlaka z machnięciem ręki. A potem? To już jakby jasne. Gdzie kieruje się osoba zmęczona długą podróżą, taką na mniej więcej dwie prowincje? Oczywiście do knajpy. Tak się składało, że Ame znajdował się dokładnie w takiej sytuacji i zachował się dokładnie tak jak można było to przewidzieć. Poszedł do knajpy.

Wewnątrz zamówił od razu ciepłą wołowinę i dzban wody. Póki co woda mu miała wystarczyć, bo nie zamierzał przybyć tu tylko po to, żeby się uchlać jak patologiczny turysta. W końcu chciał się rozejrzeć w poszukiwaniu swoich bliskich innych niż Souei. Chciał też dowiedzieć się czegoś o tej słynnej wojnie, bo nigdy na żadnej nie był, bo nic się w Shigashi nie działo. Niestety w jego zachowaniu na te wszystkie pobudki nic nie wskazywało. Ot siedział sobie długowłosy chłopaczek w czapce i płaszczu i pożerał to co tam sobie zamówił. Od czasu do czasu przelatywał wzrokiem po lekko pustawym wnętrzu. Wyglądał jakby był bardzo znudzony, ale tak na prawdę kombinował co dalej powinien zrobić. Jakoś nie miał punktu zaczepienia, a jak wiadomo - kiedy na ciało nie działają siły, to pozostaje w spoczynku. No i właśnie tak sobie siedział i jadł tę wołowinę. Naprzykrzającym się właścicielom odpowiadał tylko, ze jedzenie jest bardzo dobre, a mówiąc to, miał pełną buzie, jakby chciał im subtelnie uświadomić, że je.
0 x
Adieu, Goodbye, Auf Wiedersehen Die Zeit mit dir war schön Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Kaiho »

Kobiety były określane różnymi pięknymi przymiotnikami przez poetów. Mężczyźni je kochali - ich ciało, ich szyk, ich delikatność. Jedni pragnęli je chronić, inni... ekhem. Kobieta - cud natury. Wokół którego płeć męska lubiła skakać, a tymczasem kobiety uważały, że wszystko wiedzą i potrafią najlepiej nie tylko dla nich samych, ale również lepiej wiedziały, czego trzeba facetowi. Uważały się za specjalistki w kwestii kolorów, bo przecież facet to jest ślepy i jak można kolor turkusowy nazywać niebieskim, albo jak można nie odróżniać tych minimalnych różnic smaków w ulubionej kawie. Lepiej też potrafiły rozporządzać twoim czasem i lepiej wiedziały, jak powinieneś go spędzać. Generalnie - bóstwa zesłane na ziemię. Kaiho nigdy nie mógł się im nadziwić. Ale też nie to, że potrafił się nadziwić, kiedy spoglądał na mężczyzn. Rozłożenie ramion i wzniesienie głowy ku niebu z pytaniem co jest, kurwa? byłoby fantastycznym rozwiązaniem w takim impasie, ale to już wiedział - bogowie milczeli. Możesz zasrać swoją głowę pytaniami, a oni się do ciebie nie odezwą. Potem tylko się łudzisz, że może ta jedna wygrana była darem od nich, takim... perskim oczkiem w twoim kierunku! Takie przemyślenia były chociaż na drobną chwilę odciągnikiem od syfu. Takie zajmowanie mózgu, kiedy patrzył na starszą kobietę dyrygującą pracą całego domu - i każdy tańczył, jak ona zagra! Nawet taki buntownik z wyboru jak ty nie chciał sprawdzać, co takiego ciekawe się stanie, kiedy ktoś jej powie "nie"! Nie pytaj jeśli nie jesteś gotów na odpowiedź - ostatnio to było bardzo dobre motto do kierowania się w życiu. Nindo? Meeh, te wszystkie nindo tak dumnie brzmiały i były takie wybujałe... a "mondre" ludowe przysłowia zawsze dopasujesz do odpowiedniej sytuacji. Czasem im mniej sensu miały tym lepiej pasowały.
Mentalnie kręcił do samego siebie głową z tym wspomnieniem, ciesząc się, że udało mu się umknąć i nie trafić pod jej rękę, bo pewnie by się nie wydostał z tego domu do końca dnia. A nie miał ochoty tam siedzieć. Nie miał ochoty tam robić czegokolwiek.
Drzwi do knajpy Kitsurai otworzyły się tym razem bez nadmiernego ambarasu, który Kaiho miał w zwyczaju wokół siebie robić. Nie znaczyło to, że otworzyły się zupełnie cicho. Mocno pchnięte puknęły o ścianę i brunet złapał je, kiedy do niego wróciły, unosząc chmurne, gniewne spojrzenie żmijowatych ślepi na bar. Mocny, ciemny makijaż tylko uwydatniał to spojrzenie. W świetle wpadającego przez wejście słońca wyglądały jakby skrzyły się własnym światłem w jadowitej zieleni i cytrynowej barwie przy wąskiej źrenicy. Chłopak (dziewczyna?), który stanął w drzwiach był niski i drobny - fizycznie nie sprawiał żadnego poczucia zagrożenia, ale jak to mówią - im mniejszy tym głośniejszy. Prawo chihuahua, ot co. Inni mówili, że to kwestia skondensowanej agresji w mniejszym ciele. Ubrany był w czarną, lekką i zwiewną sukienkę złożoną z paru warstw - wierzchnia była przeźroczysta, sprawiając, że te spodnie skrywały poszczególne fragmenty skóry. I takim sposobem przejrzyste rękawy niby przysłaniały przedramiona i niby przysłaniały dolną część brzucha. Niby przysłaniały smukłe nogi wysuwające się co jakiś czas z czerni. Wszystko przeplecione dodatkami złota i karmazynu komponowało się w piękną całość. Choć niewątpliwie - każdy mężczyzna byłby bardziej zachwycony nie dowiadując się, że Kaiho to chodząca pułapka, której czar pryskał kiedy się odezwał. I wychodziło na to, że wale nie ma ślicznego, kobiecego głosiku. Był opalony - gdyby stanął obok jakiegoś bledziocha to wyglądałoby prześmiesznie. Tak jak większość Kaminarich tak i on posiadał ciemniejszą karnację.
Zamknął drzwi - puścił je i lekkim pchnięciem zamknęły się właściwie same. Przeszedł w kierunku baru, ale zielone oczy zatrzymały się na... o zgrozo, białowłosym. Nie przystanął. Wzrok się po nim prześlizgnął, ale najpierw dokończył wędrówkę, żeby poprosić o butelkę sake. I dopiero z nią w ręku bez pardonu podszedł do nieznajomego i usiadł bez pardonu naprzeciwko. Turysta, który nie chciał wyjść na patologicznego z garncem wody i miejscowy, któremu było wszystko jedno, czy na patologicznego wyjdzie z buteleczka sake, z którego równie bezpardonowo pociągnął łyka. Nawet się nie wysilił na żadną czarkę.
- Wiesz co, ostatnio co wchodzę do karczmy, żeby się dobrze napić, trafiam na jakiegoś białowłosego jegomościa i dotąd każdy był z Sogen. Śmieszna sprawa, że prawie wszyscy stamtąd mają czarne włosy i czarne oczy. I nie spotykam ludzi z włosami brązowymi czy, nie wiem kurwa, różowymi. Tylko akurat białymi. - Pociągnął kolejnego łyka, przyglądając się chudemu chłopakowi. Całkiem nieźle wyglądał. Chociaż Kaiho wolał mężczyzn, których ręce potrafiły się zająć człowiekiem. Widać było po całej sylwetce Kaiho, jego sposobie siedzenia i tym, jak spoglądał aktualnie na Ame, że to gość, który aktualnie ma wywalone. I nie bardzo dba o konwenanse. I dopiero z bliska wyglądał też na gościa zmęczonego i niewyspanego. - Polecam pieczenie robione z pomidorami albo pomarańczami. Smacznego.
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 189
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Ame Meitou »

W głowie białowłosego było tylko jedno - niewiele. Nie miał powodu, żeby myśleć o czymkolwiek ambitnym, bo też nie wiedział co ze sobą zrobić. Przeżuwał tylko bezmyślnie wołowinę, którą przepijał wodą. O niektórych rzeczach też lepiej nie myśleć, na przykład o tym, że jest się okropnym człowiekiem na usługach organizacji posługującą się metodami etycznie wątpliwymi. Gdyby zaczął pić, to pewnie głęboko zamknięte obawy i wątpliwości mogłyby wypłynąć na wierzch, a to nikomu nie jest potrzebne, prawda? Lepiej skupić się na prostych przyjemnościach i odległych celach - bo prawdziwy mężczyzna ma cele, a nie marzenia. Chciał tylko dowiedzieć się dlaczego ktoś na samym początku ułożył mu życie w ten sposób, że teraz musiał niszczyć wiejskie sierocińce i porywać mutantów z świątyń. Tylko tyle i aż tyle. Dlaczego akurat Atsui, a ściśle mówiąc Raigeki? Nie wiedział. Przyciągnęła go głównie wojna, a jeśli złapie przez przypadek jakiś punkt zaczepienia, to nawet lepiej. Z tego impasu wyrwały go otwarte drzwi do knajpy. Ta była dosyć pusta, więc każda nowa twarz mogła wzbudzić zainteresowanie, zwłaszcza jeśli i tak szuka się jakiś informacji. Albo po prostu rykoszetujące drzwi prawie uderzyły przybysza w mordę. Wewnętrzny i zewnętrzny dzieciak mafiozy ucieszył się z tego, a jego kąciki ust nieznacznie powędrowały do góry. Potem jakby mniej się ucieszył, bo przybysz wyglądał na kobietę. Wskazywała na to sukienka i wątła postura. Niewątpliwy znak przynależności do płci dla osób dorosłych, tak jak różowa piżamka w przedszkolu, która jasno wskazuje na to, że to dziewczynka. A z dziewczynki to już się nie wypada śmiać jak jej coś nie wychodzi. Pewnie nie poświeciłby już więcej uwagi na przypatrywanie się temu obiektowi, ale z jakiegoś powodu owy obiekt wędrując do baru zwrócił na niego uwagę. Niewzruszony białowłosy pociągnął łyk wody prost z dzbanka. Pewnie przypatrywał się bujnym i zadbanym kłakom, nic nowego. Zanim odstawił dzban, który blokował mu wizję, przed nim pojawił się owy przybysz i to razem z butelką z sake. Z wcześniej cynicznie uniesionego kącika usta w krzywym uśmiechu, teraz popłynęła kropla wody, która spadła na stół. Zdziwienia nie wywołało pojawienie się kogoś przy jego stole, a głos który ewidentnie nie pasował do ciała, z którego się wydobywał. Pozostało tylko współczuć zniewieściałej aparycji, bo to potrafi utrudnić życie najtwardszym charakterom.
- Faktycznie, pojebane. - odpowiedział lekko poprawiając swoją ulubioną czapkę, jakby chciał okazać przybyszowi szacunek niczym kowboj palący peta przed wejściem do saloonu.
- Ludność się starzeje jak widać. Dawno wojny nie było. - w jego oczach można było zobaczyć wesołą iskierkę, gdyż był to żart. Bo wiecie... wojna była i to nawet teraz, a Ame chciał coś o niej wiedzieć. No i mimo białych włosów nie był stary. Najwyżej znudzony i flegmatyczny, ale to nie ma związku.
- Ja akurat jestem z Shigashi. Ame. Ame Meitou. - przedstawił się grzecznie. Tak chyba wypadało.
- Widzę, że tutejszy. - podsumował to co wywnioskował ze słów jak się okazało, chłopaka. Zamarł w oczekiwaniu, że dowie się jeszcze czegoś ciekawego.
0 x
Adieu, Goodbye, Auf Wiedersehen Die Zeit mit dir war schön Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Kaiho »

Włosy. Kaiho UWIELBIAŁ włosy. Te zadbane, te pięknie rozczesane, te lśniące i wabiące swoim układaniem się na ramionach i błądzące wokół szyi. Teraz jeszcze jadowite oczy żmii wbite były w oczy nieznajomego - jeszcze nieznajomego, by ocenić jego spojrzenie, jego twarz, kiedy spoglądał, ja wyuczonym ruchem poprawia czapk. Nawet jeśli Inuzuka nie wiedział, co to oznacza, to ten gest wzbudzał poczucie, że twój rozmówca chyba chce ci okazać jakiś szacunek. Może. Nie widział wielu ludzi z czapkami czy kapeluszami, tutaj nawet w zimie nie było wystarczająco zimno, żeby zmuszać ludzi do ich noszenia. Tak czy siak - spodobał mu się ten gest. I jego powolna, nieśpieszna forma, bo nie był niczym i nikim poganiany. A spodobał mu się głównie dlatego, że nie przyszły z nimi wyzwiska, do których, prawdzie spoglądając w oczy, był absolutnie przyzwyczajony - ale to przyzwyczajenie wcale nie sprawiało, że przyjmował je na klatę i się nimi nie przejmował. Co racja, to racja. Kiedy człowiek ma serce miękkie to lepiej, żeby dupy nie miał szklanej. Prawdziwy kłopot ludzi, którzy nie urodzili się z taką aparycją, by już na starcie wzbudzać pełne zaufanie wszem i wobec. Nieznajomy jegomość, który ciągle nie spełniał tego ideału, ale jakoś po pierwszym spojrzeniu w oczy i po pierwszych słowach już wiedział (a przynajmniej tak założył), że się dogadają. I takim sposobem błysnęły jego zęby i dłuższe kły charakterystyczne dla klanu Inuzuka w uśmiechu. Tak, pojebane. Doskonałe ujęcie tematu. Niedługo chyba się do tego absolutnie przyzwyczaisz, do spotykania białowłosych - zupełnie jak do tych wyzwisk.
- Ohoho, taka młoda, przystojna twarz mówiąca o starzeniu się? No kurwa, proszę... - Zaśmiał się. O tak, tego było mu potrzeba. Co prawda nie był nawet pewien, czy wczorajsza nietrzeźwość mu całkowicie minęła, a brał się za ciąg dalszy picia. Ale to zgodnie z zasadą, że nie musisz przeżywać kaca, jeśli nie schodzisz z bomby. No i fajnie. Przynajmniej unikasz suszenia i nie boli cię łeb. Chociaż i tak całkiem nieźle znosił nadmiar procentów we krwi - i moment, kiedy te z tej krwi znikały. - Ech... - Natomiast, no właśnie - wojna. Sprawa, przez którą odetchnął i się skrzywił, tracąc jakoś natychmiastowo humor, jaki się pojawił. - Co chwilę jest jakaś wojna. Jest ta, będzie następna. Na szczęście mało jej w Raigeki, bo front przesuwa granice Uchiha. A przynajmniej - próbuje. - Zaczął kręcić machinalnie buteleczką, przyglądając się temu ruchowi przez moment. Bo zaraz jego oczy wróciły do Ame.
- Itazura Kaiho. Kaiho pisane znakami wolność i ocean. - Postawił butelkę i wyciągnął nad stołem dłoń na powitanie. Shigashi... niedawno tam był - przed samą wojną. - Świetne miasto. Pełne alkoholu, dziwek i pieniędzy. Może kiedyś tam zamieszkam. - Rozsiadł się wygodniej na krześle, zakładając nogę na nogę i pochylając nieco nad stołem. Tak, zdecydowanie wyglądał jak tutejszy i wręcz jak stały bywalec. - Ano. Tutejszy. Sroko-Doko na usługach klanu Kaminari, super miło mi poznać. Cytując klasyka "bo wszyscy dobrzy na froncie, to ktoś musi pilnować tego grajdołka". Tylko nie dodawaj, że ci się Raigeki nie podoba, bo się pokłócimy na starcie. - Wycelował palucha w kierunku Ame, ale z uśmiechem.
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 189
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Knajpka Kitsurai

Post autor: Ame Meitou »

Gest złapania czapki można było interpretować bardzo różnie, ale kluczem do zrozumienia go było powiązanie go z osobą ten gest wykonującą. Kompletnie inaczej zrozumiany będzie strażnik, starszy człowiek wracający z miejsca kultu albo pryszczaty grubas w fedorze. Do której z tych grup zaliczał się Ame? To już chyba zależy od oceny rozmówcy. Za to leniwe oczy chłopaka napotkały żmijowate ślepia tego, który okazał się pułapką. Miał wrażenie, że świdruje go spojrzeniem jakby chciał zajrzeć do środka i pomacać po wątrobie, albo jeszcze gdzieś indziej. Chyba nigdy nikt mu się tak intensywnie nie przyglądał, więc tym bardziej wprawiał mafiozo w zakłopotanie, które jednak zręcznie maskował za ogólnym spowolnieniem wynikającym z jego temperamentu. Kły niczym u stworzenia z sennych koszmarów tylko pogłębiły ten efekt. Nie spowolnienia tylko zakłopotania oczywiście. Aby odbić się od tego dziwnego momentu, białowłosy wziął kęsa z talerza. Następnie usłyszał bezpośredni komentarz dotyczący jego, jak się okazuje przystojnego wyglądu i to od faceta! Kawałek jedzenia niemal opuścił jego usta i wrócił na talerz. Niespodzianka goniła niespodziankę.
- Nie, mam idiotyczne poczucie humoru. - odpowiedział zgodnie z prawdą jak obcy przestał się śmiać. Nie był pewny czy ten zrozumiał co tak naprawdę kryło się pod tym twierdzeniem o starzeniu, ale wolał go uświadomić tak czy siak. Nieznajomy wziął się ostrzej za butelkę. Może chce zapić smak suchego żartu? Następnie mina mu wyraźnie zrzedła. W dalszym ciągu żart czy już przejście na temat wojny?
- Hmm... - wyrzucił z siebie najmądrzejsze co przyszło mu do głowy. Czyli to Kaminari napierają na Sogen. Domyślał się tego po tym, że tu tak spokojnie.
- Kaiho. - wyszeptał tak, żeby lepiej utrwalić imię rozmówcy.
- Miło poznać. - uśmiechnął się, mimo że czuł się dalej lekko nieswojo. Pewnie dlatego odpowiedział tak sztywno.
- Ta, chyba byś tam pasował. - odpowiedział zmieniając miły uśmiech na jego wredną, bardziej wykrzywioną wersje. Był ciekawy jak zareaguje. Obrazi się? Zaśmieje? Białowłosy na pewno chciał w ten sposób spojrzeć w oczy temu dziwnemu wrażeniu, które w nim ten Kaiho wywoływał. Jakby jego własne odbicie w lustrze go obserwowało i jeszcze się od czasu do czasu nabijało.
- Gdyby mnie nie trzepali na granicy, to byłoby całkiem fajnie. - rzucił. Dlaczego miałby mieć coś do Raigeki? Jeszcze nic nie miłego go tu nie spotkało, nawet mimo stanu wojennego.
- Szukam miejsca, z którego pochodzę. Ludzie noszą tu jakieś dziwne tatuaże na ramionach?
0 x
Adieu, Goodbye, Auf Wiedersehen Die Zeit mit dir war schön Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Raigeki (Osada Rodu Kaminari)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości