Dzielnica portowa
- Anzou
- Posty: 1006
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Dzielnica portowa
Rozmowa z przedstawicielem klanu Uchiha nabierała powoli rumieńców. Chłopak dobrze się czuł w towarzystwie Ame. Dobrze czuł się w Kotei. Kaminari cieszy się, że przeszłość nie rzutuje na teraźniejszość. Przynajmniej teraz. Relacje na linii Kaminari - Uchiha muszą ulec poprawie. Po prostu muszą.
- Pewnie, że jesteś! Co to za pytanie?!
Zapytał jak zwykle bezpośrednio Białowłosy wbijając swój wzrok w rozmówcę. W żadnym wypadku porównywał go do Azumy. Gdzie mu do takich pucków?!
- Bandyci to prawdziwa zakała. Konie... to piękne stworzenia. Mądre. Uwielbiam konie!
Anzou w tym momencie przypomniał sobie sytuację, gdy jeździł na koniu czerwonowłosej kobiety. Ciekawe, co teraz robi... Jego znajomość z kobietą bez imienia była... specyficzna. Nawet nie wiedział jak się nazywa, a mimo to zaufał jej, a ona chyba mu...
- Wykonywałem misję w osadzie. Ktoś okradł sklep z wyposażeniem, przeprowadziłem małe dochodzenie, wywiązała się walka. Byłem po prostu nieuważny. Mogłem to lepiej rozegrać, zaskoczył mnie. Na szczęście, on sam też oberwał, co pozwoliło mi wyprowadzić ostateczny cios... Na pewno to nauczka na całe życie.
Powiedział Białowłosy spokojnym głosem. Chyba powoli oswoił się z myślą, że było blisko, ale takich wydarzeń w jego życiu będzie więcej. Im dalej w las, tym więcej zagrożeń może go spotkać. Proste. Rozwój wymaga stałego podnoszenia poprzeczki. Inaczej stoi się w miejscu. A każdy wie, że Anzou to cholerny profesjonalista i uwielbia robić wszystko jak najlepiej, więc ze swojego życia, nawet jeśli ma być krótkie - wyciśnie jak najwięcej!
- Pewnie, że jesteś! Co to za pytanie?!
Zapytał jak zwykle bezpośrednio Białowłosy wbijając swój wzrok w rozmówcę. W żadnym wypadku porównywał go do Azumy. Gdzie mu do takich pucków?!
- Bandyci to prawdziwa zakała. Konie... to piękne stworzenia. Mądre. Uwielbiam konie!
Anzou w tym momencie przypomniał sobie sytuację, gdy jeździł na koniu czerwonowłosej kobiety. Ciekawe, co teraz robi... Jego znajomość z kobietą bez imienia była... specyficzna. Nawet nie wiedział jak się nazywa, a mimo to zaufał jej, a ona chyba mu...
- Wykonywałem misję w osadzie. Ktoś okradł sklep z wyposażeniem, przeprowadziłem małe dochodzenie, wywiązała się walka. Byłem po prostu nieuważny. Mogłem to lepiej rozegrać, zaskoczył mnie. Na szczęście, on sam też oberwał, co pozwoliło mi wyprowadzić ostateczny cios... Na pewno to nauczka na całe życie.
Powiedział Białowłosy spokojnym głosem. Chyba powoli oswoił się z myślą, że było blisko, ale takich wydarzeń w jego życiu będzie więcej. Im dalej w las, tym więcej zagrożeń może go spotkać. Proste. Rozwój wymaga stałego podnoszenia poprzeczki. Inaczej stoi się w miejscu. A każdy wie, że Anzou to cholerny profesjonalista i uwielbia robić wszystko jak najlepiej, więc ze swojego życia, nawet jeśli ma być krótkie - wyciśnie jak najwięcej!
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Dzielnica portowa
Ame nie za bardzo wiedział dlaczego Kaminari nie lubią Uchiha. Nie interesował się tym. Po prostu przyjął to za fakt, że lepiej tam nie podróżować, bo nie będzie tam mile widziany. To jasne, że Kaminari w takim wypadku powinni wyciągnąć rękę jako pierwsi. Dokładnie tak jak zrobił to Anzou. Na uwagę o tym, że jest godnym zastępstwem tylko się uśmiechnął. To miłe, że ktoś był miły.
- No na początku nie byłem za miły. - skomentował swoją postawę podkreślając słowo "miły" po raz kolejny.
- Szczerze to nigdy na żadnym nie jeździłem. - to była czysta prawda. Nawet kiedy odprowadził ogiera-czempiona, to nie skorzystał z okazji, żeby się przejechać, mimo tego że udało mu się obłaskawić konia. Sam zwierzak jak każdy zwierzak. Nie widział specjalnej różnicy w traktowaniu konia, psa czy kota. Koń w jego sercu nie miał specjalnego miejsca. Może ze względu na mały kontakt z tymi zwierzętami?
Czarnowłosy uważnie słuchał przebiegu misji Anzou. W końcu może sam trafić na podobną przygodę i nie popełnić jego błędów. Nie musieć nosić bandaży i nie oszpecić się na resztę życia, a gdzieś tam w głębi duszy wiedział, że to i tak jedna z lepszych rzeczy jaka mogła się przytrafić w takim spotkaniu.
- Ale czym Cię tak zaskoczył w tej całej nieuwadze? - Uchiha próbował wydobyć z niego całe doświadczenie, które tamten zdobył. Chciał poznać każdy podły trick jaki mógł zastosować przeciwny shinobi.
- No na początku nie byłem za miły. - skomentował swoją postawę podkreślając słowo "miły" po raz kolejny.
- Szczerze to nigdy na żadnym nie jeździłem. - to była czysta prawda. Nawet kiedy odprowadził ogiera-czempiona, to nie skorzystał z okazji, żeby się przejechać, mimo tego że udało mu się obłaskawić konia. Sam zwierzak jak każdy zwierzak. Nie widział specjalnej różnicy w traktowaniu konia, psa czy kota. Koń w jego sercu nie miał specjalnego miejsca. Może ze względu na mały kontakt z tymi zwierzętami?
Czarnowłosy uważnie słuchał przebiegu misji Anzou. W końcu może sam trafić na podobną przygodę i nie popełnić jego błędów. Nie musieć nosić bandaży i nie oszpecić się na resztę życia, a gdzieś tam w głębi duszy wiedział, że to i tak jedna z lepszych rzeczy jaka mogła się przytrafić w takim spotkaniu.
- Ale czym Cię tak zaskoczył w tej całej nieuwadze? - Uchiha próbował wydobyć z niego całe doświadczenie, które tamten zdobył. Chciał poznać każdy podły trick jaki mógł zastosować przeciwny shinobi.
0 x

- Anzou
- Posty: 1006
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Dzielnica portowa
Czy bandyta zastosował jakąś tanią sztuczkę, którą zdobył przewagę? Ciężko to jednoznacznie stwierdzić. Bardziej wykorzystał swoją szybkość i braki w postrzeganiu rzeczywistości Białowłosego. Te dwa czynniki nałożyły się na siebie i doprowadziły do blizn na dłoniach. Anzou uważał, że jego umiejętności, a zwłaszcza jego szybkość stoi na odpowiednim poziomie. Nic bardziej mylnego.
- Hmmm... Był bardzo szybki. Do tego ta eksplozja z dłoni. Nie wiedziałem, że jest na takim poziomie. Myślałem, że to jakiś prosty złodziej. Może go trochę zlekceważyłem?
Anzou jeszcze nie analizował przyczyn swojej porażki, jednak teraz, gdy pomyśli o tym tak na chłodno, z dalszej perspektywy, to dostrzega to, co zrobił źle. To dobry prognostyk na przyszłość. Młodzieniec chyba powiedział już wszystko w tym temacie...
- Musisz spróbować jazdy konno! To wspaniała zabawa! I wcale nie jest to takie proste, jak się wydaje! Kto wie, może i nam będzie dane wykonać razem zadanie? Nigdy nie wiesz, co może Ciebie spotkać. Tego się nauczyłem. W trakcie rozmów z Azumą zlecenie niemal spadało z nieba.
Taka była prawda, osada Uchiha sprawiła, że chłopak zarobił już dzięki nim całkiem sporą sumkę. Niestety, jeszcze nie wydał tych pieniędzy, jednak wie, że potrzebuje kupić kolejny ekwipunek, by nie polegać jedynie na technikach opartych na Chakrze.
- Hmmm... Był bardzo szybki. Do tego ta eksplozja z dłoni. Nie wiedziałem, że jest na takim poziomie. Myślałem, że to jakiś prosty złodziej. Może go trochę zlekceważyłem?
Anzou jeszcze nie analizował przyczyn swojej porażki, jednak teraz, gdy pomyśli o tym tak na chłodno, z dalszej perspektywy, to dostrzega to, co zrobił źle. To dobry prognostyk na przyszłość. Młodzieniec chyba powiedział już wszystko w tym temacie...
- Musisz spróbować jazdy konno! To wspaniała zabawa! I wcale nie jest to takie proste, jak się wydaje! Kto wie, może i nam będzie dane wykonać razem zadanie? Nigdy nie wiesz, co może Ciebie spotkać. Tego się nauczyłem. W trakcie rozmów z Azumą zlecenie niemal spadało z nieba.
Taka była prawda, osada Uchiha sprawiła, że chłopak zarobił już dzięki nim całkiem sporą sumkę. Niestety, jeszcze nie wydał tych pieniędzy, jednak wie, że potrzebuje kupić kolejny ekwipunek, by nie polegać jedynie na technikach opartych na Chakrze.
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Dzielnica portowa
Nie da się po prostu złapać profesjonalnego shinobi na czymś głupim. Inaczej nie był tak profesjonalny jak mu się wydaję, a Anzou wydaje się być kimś kto chciał być maksymalnie profesjonalny. Dlatego właśnie Ame założył, że przeciwnik zastosował jakiś brudny trick jak sypnięcie piaskiem w oczy albo coś na równie niskim poziomie.
- Ech. - westchnął przeciągle.
- Też zaniedbuje treningi ciała. - przyznał się czarnowłosy. Większość czasu spędzał na nauce ninjutsu oraz bujaniu w obłokach, co również przynosiło ciekawe rezultaty stanowiące istotną część jego arsenału.
- Grunt, że złodziej dostał za swoje, a Ty dalej jesteś wolny. - posumował opowieść chcąc jednocześnie trochę pocieszyć kompana. Wolność za paskudne dłonie to niewielka cena. Ciekawe jak potoczą się dalsze losy tego chłopaka. Uchiha również mógłby podjąć z nim współpracę jeśli chodzi o dobro klanu. Nawet jeśli zdarzał mu się chwilę nieuwagi.
- Umiałem uspokoić konia, to chyba bym umiał jeździć, nie? - zapytał, bo nie miał pojęcia. Miał przy tym minę jak ktoś próbujący rozbroić bombę i wie, że może przeciąć tylko jeden kabelek. Dlaczego? Bo nawet nie był pewny czy zadając takie pytania nie wychodzi na kretyna.
- Chciałbym już awansować na akoraito albo wyżej. Jak wysoko mierzysz? - podzielił się swoim marzeniem. Chciał zajść tak wysoko jak tylko umiejętności mu pozwolą. Patrzył na Anzou z wyzwaniem w oczach.
- Ech. - westchnął przeciągle.
- Też zaniedbuje treningi ciała. - przyznał się czarnowłosy. Większość czasu spędzał na nauce ninjutsu oraz bujaniu w obłokach, co również przynosiło ciekawe rezultaty stanowiące istotną część jego arsenału.
- Grunt, że złodziej dostał za swoje, a Ty dalej jesteś wolny. - posumował opowieść chcąc jednocześnie trochę pocieszyć kompana. Wolność za paskudne dłonie to niewielka cena. Ciekawe jak potoczą się dalsze losy tego chłopaka. Uchiha również mógłby podjąć z nim współpracę jeśli chodzi o dobro klanu. Nawet jeśli zdarzał mu się chwilę nieuwagi.
- Umiałem uspokoić konia, to chyba bym umiał jeździć, nie? - zapytał, bo nie miał pojęcia. Miał przy tym minę jak ktoś próbujący rozbroić bombę i wie, że może przeciąć tylko jeden kabelek. Dlaczego? Bo nawet nie był pewny czy zadając takie pytania nie wychodzi na kretyna.
- Chciałbym już awansować na akoraito albo wyżej. Jak wysoko mierzysz? - podzielił się swoim marzeniem. Chciał zajść tak wysoko jak tylko umiejętności mu pozwolą. Patrzył na Anzou z wyzwaniem w oczach.
0 x

- Anzou
- Posty: 1006
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Dzielnica portowa
Rozmowa z każdą kolejną sekundą była coraz ciekawsza. Początkowa bariera, która istniała pomiędzy dwójką Shinobi jakby zanikała, topiła się pod wpływem zdań, które wypowiadali. To bardzo dobrze świadczy. Jeszcze lepiej rokuje, jeżeli chodzi o relację na linii Uchiha - Kaminari, na których Anzou i Azumie cholernie zależy. Co więcej, Ame podobnie jak Anzou zaniedbał fizyczny rozwój kosztem imponujących technik... Jakie podobieństwo, prawda? Bywa jednak to zgubne.
- Witaj w klubie. Techniki są bardziej widowiskowe, prawda? Niestety, w brutalny sposób się przekonałem o tym, że o ciało trzeba dbać. Na tym się skupię w przyszłości, gdy dojdę do pełni sił!
Otwarte i mocne stanowisko w wykonaniu Białowłosego, który zacisnął swoją pięść, żeby podkreślić jeszcze bardziej to, jak mu na tym zależy. Jego ambicje sięgały bardzo wysoko. Musiał zostać dumą rodu. To jego cel.
- Pewnie, że byś sobie poradził. Mnie od razu posadzili na koniu i jakoś to poszło!
Anzou nie krył entuzjazmu. Gdy tylko sobie przypominał o wierzchowcu Pani od Królika uśmiech cisnął mu się na twarz. To było jedna z najlepszych rzeczy, jaka go w życiu spotkała. Niby nic wielkiego, ale beztroska, spokój... Coś cudownego.
- Ranga... Hmm... Na dobrą sprawę miałem zamiar poruszyć kwestię awansu po wykonaniu misji ze złodziejem. Pewnie jak wrócę do Raigeki - zajmę się tym. Mierzę wysoko! Muszę mieć wpływ na to, co dzieje się w rodzie, by polepszyć relacje na linii Uchiha - Kaminari. To jeden z moich życiowych celów. Musi się udać. Mieszkamy blisko siebie, a taka współpraca może tylko i wyłącznie przynieść korzyści. A na własnej skórze przekonałem się, że wykonywanie misji z Uchihą to przyjemność!
Anzou chciał podkreślić znaczenie ostatnich słów, które wypowiedział nieco głośniej. Tak uważał, nie miał się z czym kryć. Jeżeli w przeszłości były jakieś utarczki między rodami, to po co o tym stale mówić? Było, minęło. Życie toczy się dalej.
- Witaj w klubie. Techniki są bardziej widowiskowe, prawda? Niestety, w brutalny sposób się przekonałem o tym, że o ciało trzeba dbać. Na tym się skupię w przyszłości, gdy dojdę do pełni sił!
Otwarte i mocne stanowisko w wykonaniu Białowłosego, który zacisnął swoją pięść, żeby podkreślić jeszcze bardziej to, jak mu na tym zależy. Jego ambicje sięgały bardzo wysoko. Musiał zostać dumą rodu. To jego cel.
- Pewnie, że byś sobie poradził. Mnie od razu posadzili na koniu i jakoś to poszło!
Anzou nie krył entuzjazmu. Gdy tylko sobie przypominał o wierzchowcu Pani od Królika uśmiech cisnął mu się na twarz. To było jedna z najlepszych rzeczy, jaka go w życiu spotkała. Niby nic wielkiego, ale beztroska, spokój... Coś cudownego.
- Ranga... Hmm... Na dobrą sprawę miałem zamiar poruszyć kwestię awansu po wykonaniu misji ze złodziejem. Pewnie jak wrócę do Raigeki - zajmę się tym. Mierzę wysoko! Muszę mieć wpływ na to, co dzieje się w rodzie, by polepszyć relacje na linii Uchiha - Kaminari. To jeden z moich życiowych celów. Musi się udać. Mieszkamy blisko siebie, a taka współpraca może tylko i wyłącznie przynieść korzyści. A na własnej skórze przekonałem się, że wykonywanie misji z Uchihą to przyjemność!
Anzou chciał podkreślić znaczenie ostatnich słów, które wypowiedział nieco głośniej. Tak uważał, nie miał się z czym kryć. Jeżeli w przeszłości były jakieś utarczki między rodami, to po co o tym stale mówić? Było, minęło. Życie toczy się dalej.
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Dzielnica portowa
Ame był wewnętrznie rozbity. Z jednej strony rozmawiał z potencjalnym wrogiem jego wspaniałego klanu, osady. W jego mniemaniu także prowincji, która do nich należała. Z drugiej strony rozmawiał z rówieśnikiem, który ma podobne cele, marzenia i plany. Czasami bywa tak, że wspólny rozwój procentuje jeszcze bardziej niż można by się tego spodziewać. Celem czarnowłosego nigdy nie była poprawa relacji z klanami obok. Biorąc pod uwagę jego nastawienie, to raczej mogło wyniknąć z tego coś przeciwnego. Czy w przypadku ich wspólnych awansów relacje między osadami mogą się poprawiać? Pewnie tak.
- Fajna kula ognia zawszę jest lepsza niż bieganie w kółko jak mysza. - odrzekł potwierdzając tezę Anzou. Mimo wszystko jednak wiedział, że tak daleko nie ujedzie. Na bandytów to wystarczało, ale czy trafiłby tak szybkiego przeciwnika z jakim walczył Kaminari? W końcu ten opisał go jako bardzo szybkiego. Sharingan oczywiście potrafił nadrobić braki, ale czy zawsze? Im dalej w las tym więcej drzew i na pewno spotka kogoś, kogo rozwój go przytłoczy.
- To dawaj te konie! - odpowiedział z entuzjazmem. Już prawie zapomniał, że chwilę temu miał zły humor, a moment temu był podejrzliwy. Nie wie gdzie by pojechał i czy jazda na koniu ma jakiś sens, ale mogłoby być fajnie.
- Mi jeszcze trochę brakuje do awansu na akoraito, ale chce awansować jak najwyżej. - sam nie wiedział po co. Im wyżej się jest tym lepiej można przysłużyć się klanowi. To chyba jego jedyna motywacja.
- Dlaczego jesteś tak pozytywnie nastawiony do Uchiha? Tu nie może chodzić tylko o tego Azume. - jak na kogoś kto wywodzi się z grupy nie lubiącej jego grupy, to miał wyjątkowo ambitny cel. Był ciekawy co za tym stoi i nie wierzył, że jest to tylko i wyłącznie ten słynny Azuma.
- Fajna kula ognia zawszę jest lepsza niż bieganie w kółko jak mysza. - odrzekł potwierdzając tezę Anzou. Mimo wszystko jednak wiedział, że tak daleko nie ujedzie. Na bandytów to wystarczało, ale czy trafiłby tak szybkiego przeciwnika z jakim walczył Kaminari? W końcu ten opisał go jako bardzo szybkiego. Sharingan oczywiście potrafił nadrobić braki, ale czy zawsze? Im dalej w las tym więcej drzew i na pewno spotka kogoś, kogo rozwój go przytłoczy.
- To dawaj te konie! - odpowiedział z entuzjazmem. Już prawie zapomniał, że chwilę temu miał zły humor, a moment temu był podejrzliwy. Nie wie gdzie by pojechał i czy jazda na koniu ma jakiś sens, ale mogłoby być fajnie.
- Mi jeszcze trochę brakuje do awansu na akoraito, ale chce awansować jak najwyżej. - sam nie wiedział po co. Im wyżej się jest tym lepiej można przysłużyć się klanowi. To chyba jego jedyna motywacja.
- Dlaczego jesteś tak pozytywnie nastawiony do Uchiha? Tu nie może chodzić tylko o tego Azume. - jak na kogoś kto wywodzi się z grupy nie lubiącej jego grupy, to miał wyjątkowo ambitny cel. Był ciekawy co za tym stoi i nie wierzył, że jest to tylko i wyłącznie ten słynny Azuma.
0 x

- Anzou
- Posty: 1006
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Dzielnica portowa
Ame i Anzou zgadzali się w kwestii jednego - techniki są zdecydowanie lepsze i bardziej widowiskowe niż podchody i ganianie się z przeciwnikiem. Niemniej, zdarzają się w życiu sytuacje, gdzie uśpiona czujność może doprowadzić do tragedii. Tego należy się wystrzegać. Pioruny - bardzo widowiskowe, ale nie można ciągle polegać tylko i wyłącznie na nich. Trzeba być wszechstronnie uzdolnionym, by obronną ręką wyjść z każdego starcia!
- Jest gdzieś w okolicy stajnia? Możemy tam pójść! Ze swoimi ranami powstrzymam się od jazdy, ale Ty, Ame - możesz spróbować!
Powiedział z entuzjazmem w głosie i uśmiechem na twarzy Białowłosy. Jego błękitne oczy rozpaliły się, chłopak jakby zapomniał o tym, co mu się ostatnio przytrafiło. Jakby to zło świata na chwilę odpuściło. Wtedy Uchiha wystrzelił z jakimś ukrytym powodem, jego podejrzliwość znowu wzięła górę. Anzou słysząc jego słowa westchnął głęboko i spojrzał mu prosto w oczy.
- Jestem pozytywnie nastawiony, bo nie znoszę stereotypów i szufladkowania. Co więcej, nasze rody mogą działać wspólnie i czerpać z tego korzyści. Nie mam w tym żadnych intencji. Po prostu chcę, żeby tak było. Co do Azumy... Jest tak pozytywną osobą, że warto dla niego narażać życie. Zawsze mu pomogę. Niezależnie od konsekwencji.
Taka była prawda. Kaminari był gotowy pójść w ogień za swoim młodszym kolegą! Anzou nie rzucał słów na wiatr. Taki już był. Jeżeli komuś zaufa, to zrobi dla niego wiele. Tyle!
- Jest gdzieś w okolicy stajnia? Możemy tam pójść! Ze swoimi ranami powstrzymam się od jazdy, ale Ty, Ame - możesz spróbować!
Powiedział z entuzjazmem w głosie i uśmiechem na twarzy Białowłosy. Jego błękitne oczy rozpaliły się, chłopak jakby zapomniał o tym, co mu się ostatnio przytrafiło. Jakby to zło świata na chwilę odpuściło. Wtedy Uchiha wystrzelił z jakimś ukrytym powodem, jego podejrzliwość znowu wzięła górę. Anzou słysząc jego słowa westchnął głęboko i spojrzał mu prosto w oczy.
- Jestem pozytywnie nastawiony, bo nie znoszę stereotypów i szufladkowania. Co więcej, nasze rody mogą działać wspólnie i czerpać z tego korzyści. Nie mam w tym żadnych intencji. Po prostu chcę, żeby tak było. Co do Azumy... Jest tak pozytywną osobą, że warto dla niego narażać życie. Zawsze mu pomogę. Niezależnie od konsekwencji.
Taka była prawda. Kaminari był gotowy pójść w ogień za swoim młodszym kolegą! Anzou nie rzucał słów na wiatr. Taki już był. Jeżeli komuś zaufa, to zrobi dla niego wiele. Tyle!
0 x

- Nana
- Posty: 832
- Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
- Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
- Link do KP: viewtopic.php?p=155137#p155137
- GG/Discord: nanusia_
Re: Dzielnica portowa
Nana niestety spodziewała się, że jej zadanie nie będzie aż tak łatwie. Oczywiście mogła sobie marzyć. W końcu powodów opóźnienia mogło być sporo, jak na przykład drzemka lub spóźniony obiad! Tym razem jednak jej się aż tak nie poszczęściło. Rozglądnęła się po magazynie, jednak półmrok dosyć mocno utrudniał jej oględziny. Aktywowała Sharingana przede wszystkim dla własnego bezpieczeństwa. Nie chciała wdepnąć w coś obślizgłego, prawda? Słysząc jakieś dziwne odgłosy i trzask, mimowolnie wyciągnęła kunai. Działała trochę instynktownie, idąc bezpośrednio do miejsca skąd dochodziły dźwięki. Będąc bliżej zawołała jeszcze raz.
- Halo? - Nie chciała nikogo przestraszyć i prowokować ataku w swoim kierunku. Mogła przecież wydać się komuś złodziejem z czerwonymi ślepiami. Takim trochę kruchym i mizernym, ale jednak. - Szukam osoby odpowiedzialnej za zaopatrzenie karczmy. - dodała po chwili. Ciekawa była czy komuś coś się stało czy może osoba odpowiedzialna leżała nawalona w szpak. Chyba już nic by ją nie zdziwiło. - Wysłano mnie, żeby sprawdzić co się stało.
Szczerze miała nadzieję, że nie zastanie w magazynie jakiejś mega niespodzianki. Dzień w prawdzie dopiero się zaczął, jednak zaraz po wykonaniu zadania miała zamiar ruszyć w drogę i opuścić Kotei, a może nawet Sogen. Nie miała już tutaj więcej co szukać. Była obcą Uchihą na terenie innych Uchih. Taka zagmatwana sprawa.
[uhide=Tamaki Hyūga]
- Halo? - Nie chciała nikogo przestraszyć i prowokować ataku w swoim kierunku. Mogła przecież wydać się komuś złodziejem z czerwonymi ślepiami. Takim trochę kruchym i mizernym, ale jednak. - Szukam osoby odpowiedzialnej za zaopatrzenie karczmy. - dodała po chwili. Ciekawa była czy komuś coś się stało czy może osoba odpowiedzialna leżała nawalona w szpak. Chyba już nic by ją nie zdziwiło. - Wysłano mnie, żeby sprawdzić co się stało.
Szczerze miała nadzieję, że nie zastanie w magazynie jakiejś mega niespodzianki. Dzień w prawdzie dopiero się zaczął, jednak zaraz po wykonaniu zadania miała zamiar ruszyć w drogę i opuścić Kotei, a może nawet Sogen. Nie miała już tutaj więcej co szukać. Była obcą Uchihą na terenie innych Uchih. Taka zagmatwana sprawa.
[uhide=Tamaki Hyūga]
- Nazwa
- Sharingan: Ichi Tomoe
- Pierwszy poziom rozwoju Sharingana. Od tej pory użytkownik może aktywować swoje Dōjutsu wedle woli. Co prawda na tej randze Kekkei Genkai jeszcze nie ma takiej mocy, o jakiej wielu by marzyło, ale przynajmniej niektóre bonusy klanowe otrzymuje się już teraz - jak chociażby widzenie chakry. Z czasem rzecz jasna Sharingan może ewoluować.
- Możliwości
- Widzenie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiekty
- Dostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłki
- Odróżnianie klonów od oryginału - Klony z rang E i D
- Bonus atrybutów - wzrost percepcji o 10 punktów
- Kopiowanie technik - Tylko techniki taijutsu i bukijutsu (w przypadku braku dziedziny męczą o wiele bardziej). Wykonywane dopiero po przeciwniku.
- Wymagania
- Przebudzenie zgodnie z mechaniką klanu, dziedzina klanowa D
- Koszt E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
0 x
- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Dzielnica portowa
Ame sam nie wiedział czy powinien teraz skupić się na serii morderczych treningów czy jednak lecieć dalej z tematem i rozwinąć sztukę władania ogniem. Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. Nie wiedział też czy zapytać o to Anzou, bo ten nigdy nie walczył u jego boku i nie widział jego umiejętności. Uchiha nigdy nie widział tego Azumy i dalej powątpiewał w jego istnienie. Nie uważał, że sensowne jest teraz ujawnianie swoich jutsu. Nigdy nie wiadomo jak potoczą się relacje Kaminari-Uchiha.
- Najbliższa chyba w gospodarstwie, ale to poza Kotei. - odpowiedział. Głos miał z pozoru obojętny, ale dało się wyczuć lekką nutkę goryczy. Przykro mu było, że musi zgasić zapał białowłosego.
- A ja jestem ostrożny i wole się upewnić co do wszystkiego. - również patrzył rozmówcy prosto w oczy. Co można więcej powiedzieć - miał zajebiście silną psychikę. Do tego jego zmysł detektywa drgał przy najmniejszej zmianie w kwantowej strukturze świata. Mimo wszystko z jakiegoś powodu ufał Anzou. Ręce chłopaka wskazywały, że nie jest zbyt ostrożny. Stworzyło to w umyśle czarnowłosego powiązanie z prostolinijnością charakteru tego Kaminari. Nie to, że jedno musiało wynikać z drugiego, ale ufał swojej intuicji.
- Zaproponowałbym towarzyski sparing, ale poczekam aż będziesz w lepszej kondycji. - odpowiedział Ame lekko szturchając rozmówcę w bark pięścią, żeby rozładować atmosferę.
- Najbliższa chyba w gospodarstwie, ale to poza Kotei. - odpowiedział. Głos miał z pozoru obojętny, ale dało się wyczuć lekką nutkę goryczy. Przykro mu było, że musi zgasić zapał białowłosego.
- A ja jestem ostrożny i wole się upewnić co do wszystkiego. - również patrzył rozmówcy prosto w oczy. Co można więcej powiedzieć - miał zajebiście silną psychikę. Do tego jego zmysł detektywa drgał przy najmniejszej zmianie w kwantowej strukturze świata. Mimo wszystko z jakiegoś powodu ufał Anzou. Ręce chłopaka wskazywały, że nie jest zbyt ostrożny. Stworzyło to w umyśle czarnowłosego powiązanie z prostolinijnością charakteru tego Kaminari. Nie to, że jedno musiało wynikać z drugiego, ale ufał swojej intuicji.
- Zaproponowałbym towarzyski sparing, ale poczekam aż będziesz w lepszej kondycji. - odpowiedział Ame lekko szturchając rozmówcę w bark pięścią, żeby rozładować atmosferę.
0 x

- Anzou
- Posty: 1006
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Dzielnica portowa
Niby otwarty, ale nie do końca. Tymi słowami można opisać Ame. Z jednej strony chłopak chciał nawiązać relację, nieco się otworzyć, a z drugiej - dosłownie po jednym zdaniu o sobie od razu się zamykał i zwijał. Kaminari nie oczekuje od niego, by ten zdradzał swoje klanowe tajemnice, czy też mówił o swoich sekretach. Po co mu taka informacja?
- Rozumiem, że poza osadę nie chcesz ruszać? Żaden problem.
Anzou rozluźnił nieco swoje ciało. Czuł się nieco spięty, potrzebował więcej luzu. W końcu nie musi na nic uważać, nad niczym zbytnio rozmyślać... To nie misja, może cieszyć się tym, co dookoła, cieszyć tym, że żyje i ma okazje zwiedzać świat i poznawać nowe osoby. To niby taka prosta rzecz, a cieszy. Bardzo!
- Akceptuję Twoją propozycję! Rywalizacja to coś, co uwielbiam! Co więcej, możemy się wiele nauczyć w trakcie takiego sparingu i stać się jeszcze lepszymi Shinobi!
Anzou uśmiechnął się szeroko i wbił swój rozpalony wzrok w Ame. Gdyby była taka możliwość, to najchętniej teraz skopałby tyłek Uchihy na tym polu treningowym, albo sam został skopany. Opcje są dwie, ale koniec końców każda prowadzi do rozwoju. Byle z tego sparingu nie wyszło więcej złego niż dobrego... Anzou nie po to pracował nad polepszeniem relacji, by tracić to wszystko przez potyczkę nastolatków. Ambitnych nastolatków.
- Rozumiem, że poza osadę nie chcesz ruszać? Żaden problem.
Anzou rozluźnił nieco swoje ciało. Czuł się nieco spięty, potrzebował więcej luzu. W końcu nie musi na nic uważać, nad niczym zbytnio rozmyślać... To nie misja, może cieszyć się tym, co dookoła, cieszyć tym, że żyje i ma okazje zwiedzać świat i poznawać nowe osoby. To niby taka prosta rzecz, a cieszy. Bardzo!
- Akceptuję Twoją propozycję! Rywalizacja to coś, co uwielbiam! Co więcej, możemy się wiele nauczyć w trakcie takiego sparingu i stać się jeszcze lepszymi Shinobi!
Anzou uśmiechnął się szeroko i wbił swój rozpalony wzrok w Ame. Gdyby była taka możliwość, to najchętniej teraz skopałby tyłek Uchihy na tym polu treningowym, albo sam został skopany. Opcje są dwie, ale koniec końców każda prowadzi do rozwoju. Byle z tego sparingu nie wyszło więcej złego niż dobrego... Anzou nie po to pracował nad polepszeniem relacji, by tracić to wszystko przez potyczkę nastolatków. Ambitnych nastolatków.
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Dzielnica portowa
Ciężko pogodzić wpajane przez klan sądy z zastaną rzeczywistością. Te dwa obrazy się na siebie nie chciały idealnie nałożyć i stąd takie a nie inne zachowanie chłopaka. Nie mówiąc o tym, że był samotnikiem i nawet nie za bardzo umiał nawiązywać relacji. Robił wszystko metodą prób i błędów - jak kot, który ciekawie uderza coś łapką i ucieka za róg wpatrując się gniewnie w potrącony obiekt.
- Chyba wystarczy mi tych wycieczek. - odpowiedział. Nie chciał wracać na gospodarstwo. Póki co źle mu się kojarzyło. Pokręcił lekko kostką wbijając czubek buta w ziemie. Nie spodziewał się, że Anzou tak żywiołowo zareaguje na jego propozycje sparingu. W końcu był kontuzjowany i na pewno nie w pełni sprawny. Mało kto decyduje się na takie akcje kiedy nie ma w ręku przynajmniej średnich kart. Kaminari w jego oczach wyciągnął maksymalnie dwie pary i próbował bluffować.
- Na jakich zasadach chcesz walczyć? Znam głównie katon, a oberwanie niektórymi technikami pozostawiłoby gorsze ślady niż to co masz na rękach. - stwierdził Ame. Wykonał też gest w stronę chłopaka z szacunku za podjęcie wyzwania mimo niekorzystnych warunków i pozwolił mu wybrać zasady pojedynku. Sam czarnowłosy w życiu by tak nie postąpił, ale cóż. Niech chociaż szansę się wyrównają.
- Chyba wystarczy mi tych wycieczek. - odpowiedział. Nie chciał wracać na gospodarstwo. Póki co źle mu się kojarzyło. Pokręcił lekko kostką wbijając czubek buta w ziemie. Nie spodziewał się, że Anzou tak żywiołowo zareaguje na jego propozycje sparingu. W końcu był kontuzjowany i na pewno nie w pełni sprawny. Mało kto decyduje się na takie akcje kiedy nie ma w ręku przynajmniej średnich kart. Kaminari w jego oczach wyciągnął maksymalnie dwie pary i próbował bluffować.
- Na jakich zasadach chcesz walczyć? Znam głównie katon, a oberwanie niektórymi technikami pozostawiłoby gorsze ślady niż to co masz na rękach. - stwierdził Ame. Wykonał też gest w stronę chłopaka z szacunku za podjęcie wyzwania mimo niekorzystnych warunków i pozwolił mu wybrać zasady pojedynku. Sam czarnowłosy w życiu by tak nie postąpił, ale cóż. Niech chociaż szansę się wyrównają.
0 x

- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
- Anzou
- Posty: 1006
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Dzielnica portowa
Anzou uwielbiał rywalizację, jednak zawsze dokładnie starał się analizować sytuację, zanim podjął decyzję. Ame chyba nie do końca zrozumiał to, co Kaminari chciał mu przekazać. Białowłosy był otwarty na sparing, jednak dopiero w momencie, gdy odzyska pełną sprawność. Teraz był swego rodzaju kaleką, siła i szybkość jego kończyn była znacznie obniżona.
- Źle mnie zrozumiałeś, Ame! Chętnie z Tobą zawalczę, jak odzyskam pełnię sił!
Zakomunikował otwarcie młodzieniec z klanu Kaminari. Zanotował też, że jego rywal dysponuje żywiołem ognia. Bardzo dobrze się składa, Suiton powinien zatrzymać jego ataki. Jednak, żeby było sprawiedliwie, Władca Piorunów również powinien zdradzić kilka informacji o sobie. To będzie uczciwe.
- Nie mam pojęcia, nigdy nie brałem udziału w walce treningowej... Jak dochodziło do walki, to nie musiałem myśleć o zasadach, bo ich po prostu nie było... Mogłem albo zginąć, albo przeżyć... Władam dwoma żywiołami. Raiton i Suiton. Myślę, że powinieneś o tym wiedzieć, skoro opowiedziałeś mi o swoim Katonie.
Szkoda, że Kaminari nie jest w pełni sprawny. Możliwość kontrolowanej walki nakręca go cholernie, przyspiesza bicie serca, wprawia w stan swego rodzaju ekscytacji. Dziwny stan, który przeżywa teraz Anzou nie towarzyszy mu w trakcie wykonywania misji... Co prawda, jego organizm reaguje, ale nie jest to ekscytacja. Niecodzienne. Z każdym kolejnym dniem Białowłosy odkrywa siebie na nowo...
- Źle mnie zrozumiałeś, Ame! Chętnie z Tobą zawalczę, jak odzyskam pełnię sił!
Zakomunikował otwarcie młodzieniec z klanu Kaminari. Zanotował też, że jego rywal dysponuje żywiołem ognia. Bardzo dobrze się składa, Suiton powinien zatrzymać jego ataki. Jednak, żeby było sprawiedliwie, Władca Piorunów również powinien zdradzić kilka informacji o sobie. To będzie uczciwe.
- Nie mam pojęcia, nigdy nie brałem udziału w walce treningowej... Jak dochodziło do walki, to nie musiałem myśleć o zasadach, bo ich po prostu nie było... Mogłem albo zginąć, albo przeżyć... Władam dwoma żywiołami. Raiton i Suiton. Myślę, że powinieneś o tym wiedzieć, skoro opowiedziałeś mi o swoim Katonie.
Szkoda, że Kaminari nie jest w pełni sprawny. Możliwość kontrolowanej walki nakręca go cholernie, przyspiesza bicie serca, wprawia w stan swego rodzaju ekscytacji. Dziwny stan, który przeżywa teraz Anzou nie towarzyszy mu w trakcie wykonywania misji... Co prawda, jego organizm reaguje, ale nie jest to ekscytacja. Niecodzienne. Z każdym kolejnym dniem Białowłosy odkrywa siebie na nowo...
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Dzielnica portowa
Czasami tak się zdarza, że się coś źle zrozumie. Sam Ame uważał, że podjęcie rękawicy byłoby ze strony Kaminari szaleństwem.
- O cholera! A ja myślałem, że chcesz zawalczyć. Na poważnie tak myślałem. - odpowiedział przenosząc dłoń na potylice, lekko pocierając w ten sposób tył głowy. Było mu trochę głupio. Nie wiedział co ze sobą zrobić i dalej świdrował czubkiem buta ziemie. Oczywiście po tym jak już przestał drapać się po głowie. Nie wiedział, że Anzou odebrał jego informacje o katonie jako zdradzenie swojej tajemnicy. Przecież wszyscy wiedzieli, że to żywioł-specjalizacja tego klanu i nie sądził, że na tej ziemi jest ktoś kto może tego nie wiedzieć.
- Więc obiecaj mi jedno. - patrzył rozmówcy głęboko w oczy. Upewniał się, że w tym momencie obaj są poważnie poważni.
- Spotkamy się znów, gdy obaj będziemy Akoraito i stoczymy pojedynek. - nie przerywał kontaktu wzrokowego. W myślach zanotował informacje, którymi podzielił się z nim białowłosy, jednak większość tego i tak wiedział. Z napięciem czekał na odpowiedź.
- Musze już iść. Trening sam się nie zrobi, jeżeli mam być dobrym przeciwnikiem. - uśmiechnął się zanim się odwrócił, żeby opuścić dzielnicę portową.
z/t
- O cholera! A ja myślałem, że chcesz zawalczyć. Na poważnie tak myślałem. - odpowiedział przenosząc dłoń na potylice, lekko pocierając w ten sposób tył głowy. Było mu trochę głupio. Nie wiedział co ze sobą zrobić i dalej świdrował czubkiem buta ziemie. Oczywiście po tym jak już przestał drapać się po głowie. Nie wiedział, że Anzou odebrał jego informacje o katonie jako zdradzenie swojej tajemnicy. Przecież wszyscy wiedzieli, że to żywioł-specjalizacja tego klanu i nie sądził, że na tej ziemi jest ktoś kto może tego nie wiedzieć.
- Więc obiecaj mi jedno. - patrzył rozmówcy głęboko w oczy. Upewniał się, że w tym momencie obaj są poważnie poważni.
- Spotkamy się znów, gdy obaj będziemy Akoraito i stoczymy pojedynek. - nie przerywał kontaktu wzrokowego. W myślach zanotował informacje, którymi podzielił się z nim białowłosy, jednak większość tego i tak wiedział. Z napięciem czekał na odpowiedź.
- Musze już iść. Trening sam się nie zrobi, jeżeli mam być dobrym przeciwnikiem. - uśmiechnął się zanim się odwrócił, żeby opuścić dzielnicę portową.
z/t
0 x

- Anzou
- Posty: 1006
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Dzielnica portowa
Wszystko, co dobre się kiedyś kończy. Podobnie było z małą przygodą pomiędzy Anzou i Ame. Dwójka bardzo dobrze się dogadywała i już umówiła się na pierwszą, pełnoprawną potyczkę. Anzou musi sformalizować kwestie awansu i wtedy rozpocząć piekielnie mordercze przygotowania. Musi być gotowy, by pokonać Uchihę. Oczywiście, to będzie pokojowe starcie. Oby.
- Teraz taka walka przyniosła by więcej start niż korzyści... Podoba mi się to rozwiązanie! Awans, a potem się zmierzymy! Bądź gotowy, nie odpuszczę!
Powiedział z uśmiechem na twarzy Białowłosy i szturchnął swojego kolegę w bark. Plus był taki, że mniej więcej wiedział jak działa Katon i Sharingan. Jego Suiton powinien sobie z nim poradzić. Oczywiście, jeżeli zostanie podniesiony na wyższy poziom, ponieważ obecnie... chłopak bazuje głównie na Reberu, a musi stać się bardziej uniwersalny, posiadać więcej asów w rękawie. Teraz skupi się pewnie na rozwoju ciała, nawet prosty ekwipunek potrafi czasem uratować skórę... Chłopak pożegnał się i ruszył w swoją stronę.
z/t
- Teraz taka walka przyniosła by więcej start niż korzyści... Podoba mi się to rozwiązanie! Awans, a potem się zmierzymy! Bądź gotowy, nie odpuszczę!
Powiedział z uśmiechem na twarzy Białowłosy i szturchnął swojego kolegę w bark. Plus był taki, że mniej więcej wiedział jak działa Katon i Sharingan. Jego Suiton powinien sobie z nim poradzić. Oczywiście, jeżeli zostanie podniesiony na wyższy poziom, ponieważ obecnie... chłopak bazuje głównie na Reberu, a musi stać się bardziej uniwersalny, posiadać więcej asów w rękawie. Teraz skupi się pewnie na rozwoju ciała, nawet prosty ekwipunek potrafi czasem uratować skórę... Chłopak pożegnał się i ruszył w swoją stronę.
z/t
0 x

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości