Oniniwa 鬼庭町

Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Oniniwa 鬼庭町

Post autor: Kyoushi »

  • Można śmiało powiedzieć, że to co się zaczęło to był dopiero początek. Wszystko wskazywało na to, że białowłosy będzie świadkiem czegoś czego nigdy w życiu by się nie spodziewał. Doświadczenie siły Hana i jego nieśmiertelnego ciała przeszywało jego ciało i powodowało na nim ciarki, gdy tylko zauważył co się wydarzyło pod piaskową kopułą. Nie przejmując się stanem pozostałych, bo w końcu jakoś sobie radzili z medykami był skupiony na kopule, by w razie czego móc ich osłaniać. To była też ważna kwestia, w której miał wziąć udział. W końcu to jedyne co mógłby zrobić by im pomóc, osłonić ich przed ewentualnym kolejnym atakiem. Chakry oddawać nie chciał, bo mogła przydać się jeszcze w tej ciężkiej sytuacji, stąd decyzja o pozostaniu przy Klepsydrze w grupie ofensywnej, która szykowała prawdopodobnie kolejny atak.
    W końcu jednak pojawił się także Hakusei, który dorwał jakieś kolejne notatki, te którymi byli zainteresowani, więc wyglądało na to, że sprawa została zamknięta, a feniksy otrzymały to co chciały, informacje o Hanie. Ciekawostką było to, że teraz czekali jak na ścięcie co się stanie spod kopuły – czy wyjdzie Antykreator czy może obślizgła bestia, którą znów trzeba się będzie zająć. Ani jedna, ani druga opcja nie była rzeczą którą chciał widzieć bądź się z nią mierzyć. Widać było niepewność i to, że czerwonooki zaciskał pięść w nerwach, spowodowanych tym, że nijak nie mógł się mierzyć w pojedynkę z demonem czy z Hanem Sozo. Nic dziwnego, wciąż był jeszcze młody, jednak wiedział, że pewnego dnia i to osiągnie, szczyt możliwości dzięki któremu będzie jednym z wiodących postaci na kontynencie, a to była kwestia czasu, który zamierzał pokonać.
    Wtem właśnie kopuła opadła, by w jednej chwili Jinchuuriki Nibiego najeżył się jak jego potulny zwierzak w środku, widząc jednak tego z którym potencjalnie przez chwilę współpracowali – Antykreator pojawił się z kulą brązowej chakry, która miała być Rokubim. To zabawne, ale nie tak to sobie wyobrażał, ale cóż, nigdzie indziej ślimaka widać nie było, więc to musiała być prawda. Pojawił się znów obok by powiedzieć co wiedział i czego chciał. Tutaj rola szermierza z klanu Uchiha była nijaka. Nie posiadał informacji, nie mógł także przyjąć kolejnej bestii, czego w sumie nie wiedział, ale tak przeczuwał, bo niby gdzie by ją umieścił? Na strychu?
    - To chyba już nie nasza sprawa… Ichirou, jeśli Han odejdzie mam ostatnią prośbę w Oniniwie, czy będziesz mógł pod swoim piachem odnaleźć ciało Masako? Zginęła w zamku, który zasypałeś ekhm… - powiedział, zakrywając pięścią usta i tuż po tym zdaniu widocznie kaszląc, z delikatnym uśmiechem. Białowłosy chciał zwrócić ciało liderce, a przynajmniej udowodnić jej koniec, gdzie nie spełnił swojej wewnętrznej obietnicy, w której to miał ją doprowadzić całą i zdrową – całe szczęście nic o tym nie mówił Katsumi, bo ta by go zabiła na miejscu, gdyby tylko nie dotrzymał tego słowa i klanowiczka zmarłaby w jego towarzystwie. Teraz jednak był czas na to by zastanowić się jak odzyskać ów ciało dziewczyny… Cóż mógł robić jeszcze niesforny czerwonooki wśród Hana? Nie spodziewał się, że w jakikolwiek sposób mógłby się obronić, więc czekał na rozwój wydarzeń, dopasowując się do tego co się stanie bazując na swoich naturalnych umiejętnościach.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Oniniwa 鬼庭町

Post autor: Keion »

Na polu walki chwilowo zapanował spokój, Han był zamknięty wraz z biju, a najemnicy robili co mogli żeby pomóc rannym. Keion również miał w tym udział i choć jego umiejętności medyczne nie były wybitne to dzięki sprawnemu działaniu na coś się przydały. Można było rzecz że wszystko działo jak w zegarku jego robaczy towarzysz używał swoich robaków do bezpiecznego transportu podczas, gdy Hayakawa robił co w jego mocy by móc rannemu. Zaś gdy jego rola jako medyka się skończyła użyczył swojej chakry, dzięki czemu Mujin nie musiał sam mierzyć się z tak wielkim wydatkiem. Z pomocą przyszedł im również Sau użyczając swojej, a mimo wszystko ilość pożyczona od samego Keion była całkiem spora, ale całe szczęście udało im odratować Toshiro, który wcześniej był już jedną nogą po drugiej stronie.
-Jego stan wydaje się być już stabilny, niesamowicie silna, ale zarazem chakrochłona technika.-Powiedział z podziwem kończąc przekazywanie niebieskiej energii. Chłopak wewnętrzny niepokój dokoła wszyscy krzątali się wokół rannych, a demon ucichnął i nawet spod piaskowej kopuły nie dobiegały ich specjalnie żadne dźwięki. Spokój przerwał dopiero odgłos, który mógł zostać odebrany jako upadek czegoś wielkiego po którym chwilę później piaskowa kopuła zaczęła się otwierać. Czy to koniec, czy demon został już powstrzymany? Zastanawiał się czy nie poszło zbyt gładko, ale chwilę później z wewnątrz wyjrzał Shinjiro z sporą kulą z oślepiającej od mocy energii chakry barwy brązowej.
A więc jednak stało się, bestia została powstrzymana, a sam antykreator zamierzał dotrzymać słowa i puścić ich wolno pod pewnymi warunkami. Oczywiście Keion nie zamierzał więcej wracać do Oniniwy, więc mu to nie przeszkadzało tak samo jak nie groziła mu że zostanie wybranym jako pojemnik dla biju. Oznaczało to ni mniej ni więcej, że jeśli będzie miał szczęście to w przyszłości może już nie ujrzy więcej Hana, ale kto wie co przyjdzie mu do głowy w przyszłości. Tymczasem mógł trochę odetchną i liczył że później ktoś zajmie się jego złamaną ręką. Najpierw jednak wolał zwrócić kluczę, choć wydawało mu się ze były to najmniej znaczące rzeczy, które mógłby stąd wynieść. Bez skrzynek nie znaczyły nic, ale wolał dmuchać na zimne i mieć pewność że przez jakieś klucze nie przysporzy problemu sobie i innym. Dlatego też gdy już się uporali z leceniem uniósł w zdrowej ręce klucze na wysokość klatki piersiowej i o ile ktoś się rwał do tego by je zanieść Shinjiro to je przekazał, a jeśli nie było nikogo takiego to po prostu zaniósł je do Kakity, który w końcu zaoferował siebie jako pojemnik.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst
0 x