- Ehhh... - Wykonał długi wydech. - Czy mi się to opłaca? Deski może dostanę za darmo po znajomości. Fundament jest, zostały ściany, dach, podłoga, okna... - wyliczał - wszystko do remontu.
Zamiast wziąć się od razu do roboty położył się nieopodal w trawie i ułożył sobie w myślach plan, niby projekt. Szkielet już stał, trzeba było tylko dobić resztę.
- Dobić... - Spojrzał na ruderę. - Jak to skończę to chyba mnie trzeba będzie dobić. - Zrobił kilka kroków w kierunku stojącej nieopodal studni przykrytej deskami.
- Woda jest, ciekawe czy da się ją wypić. - Rozejrzał się naokoło w poszukiwaniu obiektów testowych, ale jakoś nie znalazł ochotnika. *** Remont zajął mu dłużej niż przypuszczał bo w międzyczasie musiał dokonać kilku modyfikacji. Najtrudniej było mu załatwić pasujące szyby do okien, ale po barterowej wymianie na kilka dzików udało mu się załatwić nawet i to. Ku jego radości, i jednego z dzików właśnie, woda w studni okazała się zdatna i po podgrzaniu można było sobie z niej zaparzyć herbatę. Gdy Skończył odświeżać przedpokój, łazienkę i jedyny pokój zabrał się wreszcie za kuchnię. *** Kilka miesięcy później leżał już na dachu wyremontowanego domu. Włożył w budowę co prawda wiele pracy, ale miał nadzieję, że wysiłek zwróci mu się po stokroć z czasem.
Ukryty tekst