Brama
- Toshiki Oden
- Postać porzucona
- Posty: 54
- Rejestracja: 30 mar 2020, o 12:57
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Wyrzutek D
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 83#p137383
- Multikonta: Tamaki Hyūga
Re: Brama
Widząc że ludzi stracili zainteresowanie całą sytuacją, uznałem że jest to moja szansa aby się na dobre pozbyć żebraka, w końcu czas mnie gonił a nie chciałem żeby nowo poznany chłopak na mnie czekał, mialem zamiar wygrać nasz zakład. Kiedy usłyszałem jakie to cenne informacje miał dla mnie żebrak zdecydowałem że nie będzie z niego żadnego pożytku i po prostu będę musiał się go pozbyć i tak też zrobiłem. Wykorzystując fakt że był on kompletnie przerażony wciąż działającą na niego techniką iluzji, podszedłem do niego i szybkim ruchem poderżnąłem jego gardło po czym uciekłem wgłąb uliczki i czym prędzej jak najdalej od miejsca zdarzenia, nie chciałbym aby ktoś zawołał straż co mogłoby się skończyć na tym że przegram zakład z chłopakiem i już go więcej nie zobaczę a wydawał się on być bardzo ciekawy. Oddalając się od miejsca zbrodni starałem się poruszać bocznymi uliczkami i kierować się mniej więcej w kierunku miejsca gdzie umówiłem się na ponowne spotkanie z okularnikiem.
0 x
- Harisham
- Martwa postać
- Posty: 797
- Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=130785#p130785
- Multikonta: Harikido, Prosiaczek
Re: Brama
Koniec misji D
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?
W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
- Harikido
- Gracz nieobecny
- Posty: 54
- Rejestracja: 6 kwie 2020, o 21:57
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=138034#p138034
- Multikonta: Harikotto
Re: Brama
No proszę, kto by się spodziewał. Chłopaczek bawiący się iluzjami i swoim wyobrażonym światem nie dał się temu parszywie pięknemu miastu i czeka na mnie tam, gdzie mu kazałem. Cóż... to jednak przecież wcale niczego nie oznacza. Równie dobrze mógł tutaj cały czas stać i gapić się na swoje buty. W ten sposób jest się tak miernym i niewidocznym, że musiałby mieć ogromnego pecha, aby ktoś przypadkiem wsadził mu ostrze swojego noża między żebra. Nie ma jednak co nad tym deliberować. Trzeba sprawdzić jak jest w rzeczywistości.
- Byłem pewien, ze się nie zjawisz. Pokaż mi jednak, czy jesteś tak dobry, jak próbujesz się przechwalać, czy tylko marnuję na ciebie swój czas. - mówię podchodząc do Toshikiego.
- Byłem pewien, ze się nie zjawisz. Pokaż mi jednak, czy jesteś tak dobry, jak próbujesz się przechwalać, czy tylko marnuję na ciebie swój czas. - mówię podchodząc do Toshikiego.
0 x
- Toshiki Oden
- Postać porzucona
- Posty: 54
- Rejestracja: 30 mar 2020, o 12:57
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Wyrzutek D
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 83#p137383
- Multikonta: Tamaki Hyūga
Re: Brama
Po dotarciu na ustalone miejsce spotkania okazało się że mojego rywala jeszcze nie było, zaczekałem więc cierpliwie, wierząc w jego dumę i byłem pewien że mnie nie wystawi. Po jakimś czasie okazało się że miałem rację i zobaczyłem idącego w moją stronę chłopaka. Wyprostowałem się nieco bardziej i podszedłem w jego stronę wyciągając równocześnie sakiewkę, którą zabrałem mężczyźnie jakiś czas temu.
- Sam nie lubię marnować czasu, więc przejdźmy od razu do rzeczy. - powiedziałam z zadziornym uśmiechem i potrząsnąłem sakiewką po czym wysypałem monety na dłoń i szybko podliczyłem. - Równo 250 Ryo. - powiedziałem i rzuciłem Harikido wyzywające i zarazem pytające spojrzenie, ciekaw ile jemu udało się zdobyć.
- Sam nie lubię marnować czasu, więc przejdźmy od razu do rzeczy. - powiedziałam z zadziornym uśmiechem i potrząsnąłem sakiewką po czym wysypałem monety na dłoń i szybko podliczyłem. - Równo 250 Ryo. - powiedziałem i rzuciłem Harikido wyzywające i zarazem pytające spojrzenie, ciekaw ile jemu udało się zdobyć.
0 x
- Harikido
- Gracz nieobecny
- Posty: 54
- Rejestracja: 6 kwie 2020, o 21:57
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=138034#p138034
- Multikonta: Harikotto
Re: Brama
Chłopaczek znikąd okazuje się bywać użyteczny. Kto by się spodziewał? Na pewno nie ja. Lubię jednak tak być zaskakiwany. Tym bardziej, że to wygląda na najłatwiej zarobione pieniądze w mojej przestępczej karierze. Ten idiota sam przynosi mi pieniądze. Cóż, nie zamierzam jednak narzekać.
- Dwieście pięćdziesiąt? Świetnie, to akurat będzie twoja zaplata dla mnie. Nie myślałeś chyba, że będę cię niańczył i pokazywał miasto za darmo? Mój czas kosztuje i z moich obliczeń wynika, że póki co cie na mnie stać. Jak widzisz, tutaj niedaleko jest brama miasta, przy której strażnicy miejscy zdzierają od kupców cła i myto. Poza tym niewiele oni jednak znaczą. Miastem rządzą trzy rodziny mafijne, Ekibyō, Yoshida i Akiyama. Rodziny zachowują równowagę sił pomiędzy sobą, ale to tylko kwestia czasu, aż wszystko zagarnie Akiyama. Tylko oni tak naprawdę mają znaczenie, a straż miejska myśląc, że jest ważna jest tylko śmieszna. - mówię do Toshikiego, wyciągając rękę po jego sakiewkę - Kolejne informacje również będą cię kosztować. Najlepiej jednak, gdybyś udowodnił, że te dwieście pięćdziesiąt ryo nie wyciągnąłeś z własnej onucy, tylko porządnie na nie zapracowałeś. Idź więc w miasto i pokaż, że potrafisz tutaj zarabiać pieniądze.
- Dwieście pięćdziesiąt? Świetnie, to akurat będzie twoja zaplata dla mnie. Nie myślałeś chyba, że będę cię niańczył i pokazywał miasto za darmo? Mój czas kosztuje i z moich obliczeń wynika, że póki co cie na mnie stać. Jak widzisz, tutaj niedaleko jest brama miasta, przy której strażnicy miejscy zdzierają od kupców cła i myto. Poza tym niewiele oni jednak znaczą. Miastem rządzą trzy rodziny mafijne, Ekibyō, Yoshida i Akiyama. Rodziny zachowują równowagę sił pomiędzy sobą, ale to tylko kwestia czasu, aż wszystko zagarnie Akiyama. Tylko oni tak naprawdę mają znaczenie, a straż miejska myśląc, że jest ważna jest tylko śmieszna. - mówię do Toshikiego, wyciągając rękę po jego sakiewkę - Kolejne informacje również będą cię kosztować. Najlepiej jednak, gdybyś udowodnił, że te dwieście pięćdziesiąt ryo nie wyciągnąłeś z własnej onucy, tylko porządnie na nie zapracowałeś. Idź więc w miasto i pokaż, że potrafisz tutaj zarabiać pieniądze.
0 x
- Toshiki Oden
- Postać porzucona
- Posty: 54
- Rejestracja: 30 mar 2020, o 12:57
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Wyrzutek D
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 83#p137383
- Multikonta: Tamaki Hyūga
Re: Brama
Wysłuchałem słów chłopaka uśmiechając się pod nosem kiedy usłyszałem jak ten wręcz zarządał zapłaty za informacje jakie mi przekazał.
- Proszę cię, czy uważasz mnie za jakiegoś pierwszego lepszego pachołka? Dwieście piędziesiąt ryo za informacje które wie każdy, nawet najmniej znaczący i najbardziej żałosny mieszkaniec Shigashi? Nie rozśmieszaj mnie proszę. - powiedziałem drwiącym tonem i ledwie powstrzymałem parsknięcie śmiechem. Po czym nieco lepiej przeanalizowałem jego wypowiedź. - No i dobrze wiedzieć że zadaję się z kimś z najsilniejszej rodziny. Mam nadzieję że udowodnię moją wartość i będę miał zaszczyt służyć w niej. - powiedziałem uśmiechając się zadziornie. - A teraz możemy się rozdzielić na dogrywkę, zgoda? - zapytałem się Harikido.
- Proszę cię, czy uważasz mnie za jakiegoś pierwszego lepszego pachołka? Dwieście piędziesiąt ryo za informacje które wie każdy, nawet najmniej znaczący i najbardziej żałosny mieszkaniec Shigashi? Nie rozśmieszaj mnie proszę. - powiedziałem drwiącym tonem i ledwie powstrzymałem parsknięcie śmiechem. Po czym nieco lepiej przeanalizowałem jego wypowiedź. - No i dobrze wiedzieć że zadaję się z kimś z najsilniejszej rodziny. Mam nadzieję że udowodnię moją wartość i będę miał zaszczyt służyć w niej. - powiedziałem uśmiechając się zadziornie. - A teraz możemy się rozdzielić na dogrywkę, zgoda? - zapytałem się Harikido.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Brama
STATSY:4/30
Chciałem uniknąć straży miejskiej aby móc spokojnie skupić się na zadaniu, które mnie czekało lecz niestety najwyraźniej straszacy miejscy mieli inne plany. Gdy dotarłem pod bramę mym oczom ukazał się widok funkcjonariuszy prawa.
- Kurwa mać. - zakląłem pod nosem do samego siebie aby przypadkiem w głupi sposób nie zwrócić na siebie uwagi. W końcu po co miałem dokładać dzielnym chłopakom roboty przy sprawdzaniu jakiegoś podejrzanego typa włóczącego się po nocach.
Szybko zorientowałem się w sytuacji wypatrując potencjalnych przeszkadzaczy w mundurach. I tylko dzięki niesamowitym zdolnościom taktycznego myślenia wiedziałem, że sytuacja jest do dupy. Do takiego wniosku doszedłem po wnikliwej analizie różnych scenariuszy, no ale w końcu nie w takie morze gówna skakałem już na główkę. Musiałem po prostu odciągnąć jednego z tych obdartusów, a reszta powinna pójść już łatwiej. Pytanie tylko jak to zrobić. Choć opcji było sporo, bo mogłem podpalić jakąś chałupę czy rzucić w nich notką albo pociąć toporem, to jednak postanowiłem spróbować szczęścia w nieco inny sposób. Strażnik przysypiający na warcie nie wydawał mi się być specjalnie jakimś służbistą więc go postanowiłem obrać jako cel. Schowałem się gdzieś za rogiem jakieś bocznej alejki, która wyglądała na obiecującą aby nikt nic nie zauważył.
Następnie zamknąłem oczy starając sobie wyobrazić jakąś niezwykle atrakcyjną kobietę. Jej długie, proste, ciemne włosy, delikatnie zadarty niewielki nosek, wielkie błękitne oczy oraz pełne usta. Jasną, nieskazitelną cerę, długie oraz szczupłe nogi i zgrabny tył, pokaźny biust. Starałem się usłyszeć jej słodki, figlarny głos i niewinny aczkolwiek wymowny uśmiech. To jak jest ubrana, suknia z rozcięciem na udzie aby mogła ukazać zgrabne nóżki oraz dekoltem odkrywającym na tyle aby przykuwać wzrok lecz zakrywający na tyle dużo by co najważniejsze było skryte.
Gdy widziałem już całą postać złożyłem szybko trzy pieczęcie aby po chwili stać się właśnie tą pięknością, wziąłem głęboki wdech, a w tej formie miałem czym i delikatnie wypuściłem powietrze ustami. No to chop, czas na szopkę. Pomyślałem dyskretnie wychylając się zza zaułku aby zerknąć czy mój drzemiący rycerz jest sam. Jeśli tak jest i światła lampionu nie zbliżają się w jego kierunku to ruszam na podryw. Delikatnie, zalotne uśmiecham się krocząc w jego kierunku starając się patrzeć w jego stronę z wyraźnym pożądaniem.
- Przepraszam pana, czy mogła bym prosić o pomoc? Jest tak ciemno i strasznie, a ja słyszałam niepokojące hałasy z tamtej strony - tu wskazuję zaułek który wcześniej sobie upatrzyłem - Czy mógłby mnie pan strażnik podprowadzić do domu? Mieszkam sama i strasznie się boję ale przy panu czuła bym się bezpieczniej. Prooosze Cóż może nie był to światowej klasy tekst na podryw, jednak w trakcie prośby staram się delikatnie zaprezentować walory mojej damskiej formy niby przypadkiem, niby specjalnie.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Brama
Misja Rangi - C - 5/30
- Rok 389 - Jesień -
- Gundan -
- Shigashi no Kibu -
- xxx -
" Interesy " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=TqT7MSL ... U&index=30[/youtube] Nie zawsze udaje nam się uniknąć niechcianych spotkań. Czasem - świat rzucał nam kłody pod nogi. Jeszcze innym razem jest tak, że sami te kłody dostrzegamy, czasem nawet w miejscach, gdzie ich nie ma. Niektórzy zwykły patyk, który spadł z drzewa, akurat na ścieżce, którą kroczyli - nazwaliby, ogromną gałęzią, która zagradza im wszelką drogę i uniemożliwia wszystko. Zatrzymuje ich w miejscu.
Nie podobało ci się to, że strażnicy byli na posterunku, pilnowali ulic, by zapewnić bezpieczeństwo prawym obywatelom tego miasta. Wiadomo, że nie wszyscy z nich byli zaangażowani w pracę tak samo, ale wciąż - nie była to zaskakująca ironia dla osoby na linii pracy takiej jak twoja. Jeden na murze, drugi przy bramie, a trzeci gdzieś się kręcił - to była zapowiedź tego, że ta noc, nijak nie będzie spokojna. Można było mówić o tobie wiele, ale na pewno nie można było ci zarzucić braku pomysłów, czy planów. Plan - miałeś już opracowany i żadna kłoda nie stała na twojej drodze ku jego faktycznej realizacji. Wyobrażenie... Nie do końca tak to działało, lecz nic nie stało na przeszkodzie, by przybrać postać kobiety, którą gdzieś kiedyś widziałeś... Może w Ryuzaku, albo gdzieś indziej po drodze... Opcji było mnóstwo, ale czy doprawdy znałeś, albo miałeś okazję widzieć AKURAT taką, jaką sobie wyobrażałeś? To była wspaniała myśl, bez dwóch zdań. Powiedzmy sobie szczerze - było ciężko o tak ekskluzywną ladacznicę.
W nieco bardziej stonowanym wydaniu, ale widziałeś kogoś, kto choćby w połowie spełniał twoje wyobrażenie - nie ma się co oszukiwać, pamięć czasem płata figle i sprawia, że znacznie przyjemniej wspominamy pewne spotkania, czy przeżywamy wspomnienia. Twoim celem był wartownik przy bramie. Kilka zgrabnych kroków i już przydreptałeś do niego w zmienionej postaci. Tak się starałeś, pech chciał, że większość tego przedstawienia grałeś raczej dla siebie - jak dobrze widziałeś, drzemał, nie był w pełni przytomny, ale z jakiegoś powodu to właśnie on stał się celem operacji "seksowna babeczka" jaką teraz odgrywałeś.
Raz i dwa, usłyszał twój zmieniony głos. Przez moment nie dochodził do siebie, miałeś wrażenie, że gdzieś w środku wypowiedzi, rzeczywiście się przebudził. Mrugał parokrotnie oczami. Poważnie - przysiągłbyś, że spał na stojąco. Musiał to nieźle ćwiczyć, albo dopracować już do perfekcji. – He? Ale, że... Kto? Ja? Ja tutaj przy bramie stoję... — Mówił dość zaspanym głosem, ziewnął na koniec dość mocno. Stanął na pół-baczność, o ile jakkolwiek można to było nazwać, gdyż podpierał się na swojej włóczni. Przetarł oczy, parokrotnie przyglądając ci się. Mrużył je. – No pewnie. Taniguchi! — Odezwał się głośniej w kierunku kolegi z pochodnią, czy też lampionem, który właśnie przechadzał się alejką kawałek dalej. Machnął też ręką w jego stronę. Uśmiechał się do ciebie. Zrobił w końcu dobry uczynek. Straż była po to, by pomagać a tak się składało, że on nie był zbyt oddany, wolał spać, póki szefa zmiany nie było. – No co jest, Kanshi? — Powiedział nadchodzący facet. – Ta pani chce, by ją odprowadzić do domu, gdzieś tam za zaułek. Masz obchód, to zrób to. — Wskazał ręką, zupełnie od niechcenia w tamtą stronę. Taniguchi wydawał się lekko zbity z tropu, nie samą prośbą, ciężko powiedzieć czym faktycznie... Może wiesz, Gundanie?
– No dobrze i tak mam obchód... Przy okazji sprawdzę te hałasy. To idziemy? — Poruszył włócznią i skinął głową w stronę alejki... Każdy widział, że byli gotowi do służby, przynajmniej od strony sprzętowej, każdy miał włócznie, pancerz... Tyle było widoczne, na pierwszy rzut oka.
Ukryty tekstTaniguchi
Kanshi
Ukryty tekst
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Brama
6/30
Czasem, mimo naszych usilnych starań niektóre sprawy nie idą tak jak to sobie zaplanowaliśmy. Oczywiście zdarza się, że dzięki temu wychodzimy na tym lepiej, jednak nie sposób przewidzieć czy akurat mamy do czynienia z taką sytuacją czy po prostu napotkaliśmy nieprzewidzianą komplikację. W końcu ja liczyłem, że uda mi się odciągnąć Śpiocha bez angażowania pozostałych straszaków miejskich lecz mimo to sprawa się jeszcze całkowicie nie zepsuła gdy mój cel zaczął zrzucać zadanie na barki tego nieco bardziej robotnego darmozjada z lampionem.
W głowie miałem mnóstwo myśli, które w większości obracały się wkoło tego samego. A może tak olać tą szopkę i ich pociąć? Niestety jakby kusząca myśl by to nie była z tyłu głowy miałem świadomość, że nie powinienem krzywdzić obywateli miasta jeśli nie było to konieczne. Niestety te łajzy były również obywatelami Shigashi no Kibu i ich również obejmowała owa zasada. Poza tym były też oczywiście plusy tego wszystkiego gdyż udało mi się poznać imię miejskiego superbohatera strzegącego prawych zjadaczy chleba przed niebezpieczeństwami jakie na nich czyhały w mrokach nocnych uliczek. Taniguchi, mój samuraj w lśniącej zbroi, co prawda bez białego rumaka ale lepszy rydz niż nic. Pomyślałem w tej samej chwili gdy podbiegałem i uśmiechałem się najwdzięczniej jak tylko potrafiłem do swego wybawcy.
- Bardzo dziękuję Taniguchi'san, jestem panu ogromnie wdzięczna. - odgrywanie tego wszystkiego było mniej niż nieprzyjemne dlatego miałem nadzieję, że dalej mój plan pójdzie bez komplikacji, a zadanie jest tego wartę, bo jeśli moi znajomi się gdzieś w pobliżu czają i przyglądają temu wszystkiemu śmiejąc się pod nosem to chyba osobiście wykończę każde z nich, jedno po drugim.
Gdy już w asyście strażnika ruszyłem w kierunku wcześniej upatrzonego zaułku trzymałem się nieco za nim robiąc przy tym nieco przestraszoną minę. W końcu musiałem wypaść wiarygodnie, prawda?
- O tam, tam coś słyszałam... - wskazałem palcem wcześniej upatrzony zaułek. Jeśli strażnik decyduję się ruszyć w jego głąb ruszam powoli za nim sięgając do kieszeni aby nałożyć na dłoń jeden z kastetów, a następnie wymierzam mu potężne uderzenie w potylice używając przy tym mojej sekretnej mocy by wzmocnić uderzenie. Ewentualnie jeśli jest małe prawdopodobieństwo sukcesu to łapię go od tyłu i podduszam zakrywając przy tym mu usta tak aby stracił przytomność przez niedotlenienie.
Jeśli mój plan się powiedzie i chłop straci przytomność od razu staram się go złapać by nie upadł na ziemię następnie odciągam go w głąb ciemnego zaułku przyglądam mu się z bliska by wykonać ponownie jedną z podstawowych technik ninjutsu aby przybrać jego kształt. Następnie chwilę odczekuję po czym wracam do bramy idąc z wyraźnie niezadowoloną miną w kierunku zaułku do którego miałem się dostać od początku by odnaleźć to co tam na mnie czekało za luźnymi deskami. Oczywiście sprawdzam to w chwili gdy nikt się nie gapi na to co akurat tam robię.
STATSY:
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Brama
Misja Rangi - C - 7/30
- Rok 389 - Jesień -
- Gundan -
- Shigashi no Kibu -
- Prawdziwy Aktor -
" Interesy " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=TqT7MSL ... U&index=30[/youtube] Myśli... Myśli, czasem dobre a czasem złe, mogące sprowadzić nas na przysłowiowe manowce. Czasem jedna, niebezpieczna myśl mogła zaprzepaścić wszystko to, na co tak ciężko pracowaliśmy. Znałeś zasady i wszelkie regulaminy. Nie mogłeś więc zaprzepaścić wszystkiego przez jedną, zbłąkaną myśl. Lecz hej, nie było tak źle. W pewien pokrętny sposób udało ci się zrobić to co zamierzałeś, tak jakby - odciągnąć jednego z nich, choć nie tego - którego chciałeś.
Nie byłeś urodzonym aktorem, nie sprawiało ci to tego dreszczyku ukrytej przyjemności, odgrywanie osoby, którą nie byłeś, oszukiwanie... Oszukiwanie to co innego a najlepiej, smakuje na zimno. Wraz z mężczyzną pokierowałeś się w stronę przez ciebie wskazaną. Ponoć właśnie stamtąd dochodziły te domniemane przez ciebie odgłosy. Kto wie, może to tylko zwykły szczur a gość zarobi dobry uczynek w czasie warty? Prawdę mówiąc, jak tylko weszliście do środka, nie spodziewał się nadchodzącego ciosu i padł z długą na ziemię. Przywaliłeś mu naprawdę mocno, padł jak kłoda. Na pewno był przynajmniej nieprzytomny, ale czy aby nie przesadziłeś troszeczkę? W każdym razie nie było co się tym przejmować. On leżał, przynajmniej jeden z nich był z głowy. Nim walnął swoim ciałem o ziemię bezwładnie, pochwyciłeś go. Zaciągnąłeś w głąb zaułka, gdzie miał spędzić potencjalnie noc, o ile nie spotka go tam coś złego. On - to jedno, ale lampa upadła na ziemię. Nie był to szczególnie wielki problem, no może poza tym, że nagle wszystko nieco przygasło. Chyba dobrze, że nie byłeś bezpośrednio pod murem.
Kilka gestów i byłeś gotów przyjąć kolejną postać. Pech chciał, że lampa zdążyła się przewrócić. Gdy tylko wziąłeś ją w rękę, zobaczyłeś, że wszelka oliwa czy jakkolwiek było to światło napędzane, zalało papier, a że było ciepłe to i się cóż... Zajęło. Ugaszenie tego nie było w żadnym wypadku problemem, nawet ukrycie, czy też zabranie lampy. Kwestia tego, że nie miałeś niczego, by jednak sobie tę drogę oświetlić... Przynajmniej w tej chwili.
Wróciłeś z zaułka, ty, jako Taniguchi, bez która kobiety zapewne poszła do swojego domu. Po drodze mijałeś strażnika, który tym razem wydawał się nie przysypiać – Ej, Taniguchi, jak poszło? No i gdzie masz lampę? Wiesz, że po ciemku nic nie zobaczysz. — A miałeś do przejścia, jeszcze tylko kawałek. Jak dobrze, że chociaż ten gość na murze jakoś nie zwrócił uwagi na to co działo się wewnątrz muru - czyli na ulicy.
Taniguchi
Kanshi
Ukryty tekst
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Brama
STATSY:8/30
Łupnąłem strażnika na szczęście wystarczająco mocno by ten odpłyną na dłuższą chwilę ale stało się coś czego nie przewidziałem, a przecież szło się tego spodziewać. Lampion poszedł psu w pupkę. Gdy to zobaczyłem starałem się go jeszcze uratować ale niestety nic z tego nie wyszło. Spoglądałem na to co z niego zostało pewną chwilę, a w głowię miałem pustkę. Nie była to wielka strata ale ten błąd był jak drzazga. Niegroźny lecz dokuczliwy, niestety nie miałem czasu aby nad nim płakać. Westchnąłem cicho po czym wróciłem do swojego wcześniejszego planu dezaktywując klątwę mego rodu i chowając kastet.
Gdy wróciłem w miejsce w którym zaczęły się wszelkie problemy okazało się, że nie będzie tak łatwo jak to sobie zaplanowałem. Niestety śpioch rozbudził się na tyle aby nie uciąć sobie kolejnej drzemki przed moim powrotem. Spojrzałem na niego z zakłopotaną miną. Łapiąc się za potylice.
- Ehhh...głupia sprawa. Jakiś bezdomny spał i jak się zbliżyłem zamachnął idiota łapskiem i mi go wytrącił. Skubaniec zaczął zwiewać zanim zdążyłem zareagować. Ehhh...to nie jest moja noc. - machnąłem zrezygnowany ręką po czym jeśli Kanshi nie zadaję zbędnych pytań ruszyłem dalej w swoim kierunku trzymając przysłowiowe kciuki, że nie będę musiał dłużej z nim rozmawiać niż to konieczne.
Moim celem było dotrzeć do zaułku, to było priorytetem jednak nie mogłem tam podbiec by nie wzbudzać podejrzeń u pozostałych rycerzy w lśniących zbrojach. Jeśli mi się to udaję to najpierw upewniam się, że nie mam nikogo za plecami ani nad sobą po czym zaczynam sprawdzać luźne deski. Jeśli to był, głupi żart i nic tu nie będzie to chyba ukręcę kark temu śmieszkowi który to wymyślił. Czy tak ciężko było dostarczyć mi to tak jak tamtą informację? Oby ta szopka była tego warta. Przeszło mi przez myśl gdy szukałem...no właśnie. Nawet nie wiedziałem czego mam tu szukać, czego się spodziewać. Jeśli to będzie jakaś paczka to się zdenerwuję. Oczami wyobrażałem sobie już scenę jak mam z zaułku wyjść z paczką aby nie było to nazbyt interesujące dla tych psów wkoło.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Brama
Misja Rangi - C - 9/30
- Rok 389 - Jesień -
- Gundan -
- Shigashi no Kibu -
- Prawdziwy Aktor -
" Interesy " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=TqT7MSL ... U&index=30[/youtube] Czy spodziewałeś się w tym wszystkim jakiś dodatkowych problemów? Zawsze należy ich oczekiwać, również i tym razem, nawet małe rzeczy, mogły pokrzyżować ci plany. Musiałeś sobie jakoś poradzić bez lampki, to nie był w końcu aż tak straszliwy problem, jak sam go określiłeś - drzazga w palcu, nawet nie tyle uciążliwa, by nie dała się wyjąć. Wróciłeś do bramy, miałeś po drodze. Chciałbym wiedzieć co rzeczywiście tliło się w twojej głowie gdy wracałeś, daleko to nie było, a jednak wszystko, każda drobna pomyłka mogła spalić twoje przebranie, a potem... Kto wie, w jak wielkie "G" byś się tym wpakował. Robótek od rodziny lepiej nie zawalać już na samym wstępie.
Drugi ze strażników drzemał, ale w duchu czekał, aż się pojawisz ponownie, a raczej aż wróci jego kumpel ze zmiany. Mogłeś spodziewać się wiele, może był ciekawy, może chciał zwyczajnie się dopytać o to jak poszło... A może rzeczywiście jest na tyle trzeźwy, by zobaczyć, że coś tutaj nie gra? Rzucił pytaniem jak tylko się wyłoniłeś, musiałeś się obronić. Póki co jedynie słowami, oby tak pozostało – Bezdomny? Rany, poważnie się tam kręci? Trzeba zgłosić, że się znowu przypałętali, wygonić to — Mówił nieco pozbawiony wiary w twoje słowa, ale w sumie kim był, by cię oceniać? Poszedłeś w końcu do zaułka nie sam a z całkiem intrygującą osóbką o, której nie wspomniałeś ani słowa. Cokolwiek tam zaszło - nie drążył zbytnio tematu. Ślad po ciosie z otwartej już mógł przecież zniknąć... Gdyby tylko wiedział, że teraz nie stoi obok niego kumpel uganiający się czasem za sukienkami.
Ruszyłeś dalej w obchód, bez latarni. Wymówka z bezdomnymi była kiepska, ale pasowała, przynajmniej na tę chwilę. Nic nie zwiastowało, by miało pojawić się coś, co zakłóciłoby nie tylko twoją misję, do której realizacji mogłeś powoli przystępować, ale i dalszy "patrol". Musiałeś kawałek przejść, tak jak robił to faktyczny strażnik, trzeba było stworzyć pozory przed udaniem się do zaułka, nie straciłeś na tym czasu. Ruszyłeś w umówiony zaułek... Gdyby się zastanowić to pod samą bramą byłeś chwilę przed czasem, cały ten galimatias sprawił, że przy deskach znalazłeś się chwilę po. Rozpocząłeś swoje poszukiwania, odgarnąłeś kilka desek, potem dostrzegłeś niewielką wyrwę w murze, coś było tam włożone, tuż u podstawy, delikatnie przysypane ziemią. Zgadłeś. Była to torba. W żaden sposób nie oznaczona, zwyczajna, otwierana na zapięcie. Gdy ją otworzyłeś, dostrzegłeś białą substancję, w dotyku niby twarda, ale też miękka, wydawała się łatwa do rozerwania, jeśli ktoś chciał to osiągnąć, równie prosto się ciągnęła i zmieniała swoje kształty w wyniku dotyku. To, co w torbie było najważniejsze, lecz twoją uwagę zwróciła też karteczka, która znajdowała się w torbie, na wierzchu.
Masz nosa do takich spraw. Paczka - czy już się zdenerwowałeś Gundanie? Zdenerwowałeś się na tyle, by pokazać całemu miastu swój gniew, zniweczyć plany swoje, plany innych i pokazać wszystkim, że nie wolno z tobą zadzierać, że należy się liczyć z twoim "ja" z twoim gniewem i złością, która... Rośnie. No ale właśnie. Złość na potem. Miałeś paczkę do wyniesienia. Co teraz? Najpierw bez pochodni, teraz z dziwną paczką... Czyżby już zaczynało się dziać coś złego?Na wschód od traktu, w pobliżu twojej bramy, znajduje się opuszczone domostwo. Zabierz tam tę paczkę i czekaj na kolejne instrukcje.
Taniguchi
Kanshi
Ukryty tekst
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Brama
10/30
Czasem jest tak, że człowiek wstaję z rana wyspany i pełny pozytywnej energii w takie dni cały wszechświat jakby stara się ci pomóc utrzymać dobry humor. Wszystko idzie lepiej niż byśmy sobie to wymarzyli, a innym razem jest odwrotnie. Wstajesz i nic nie jest takie jak powinno, pod umówionym miejscem stoją straszacy miejscy, jakiś typ w skrytce chowa jakieś gówno którego nie da rady schować na gacie czy do kielni. No bo kurwa po co?!
Przecież można utrudniać życie swoim, co nie? To jest takie zabawne, że ze śmiechu żeby nie wyrwało mi się z gardła w trakcie mojej tajnej misji zacisnąłem dłonie na paczce tak że zbielały mi knykcie. W moim wnętrzu wyrósł sobie taki mały wulkanik wkurwu który mimo rozmiaru wypierdolił w kosmos strumieniem złości i gniewu. Kurwa!! Zajebie ich...tak, tak zajebie. Nogi z dupy przy samych uszach powyrywam... Mogłem chwalić stwórcę za to że nie należałem do żadnego z wybuchowych rodów bo gdybym należał to pewnie bym wybuchł.
Spojrzałem na kartkę i schowałem sobie do kieszeni tak aby na pewno mi nie wypadła, po czym czerwony na twarzy spojrzałem ku górze. Chciałem zorientować się czy nie stoi nade mną jakiś cieć albo gołąb z wypiętm zadem, bo znając moje dzisiejsze szczęście mogłem spodziewać się wszystkiego. Wziąłem głęboki wdech i potrzymałem chwilę powietrze w płucach aby nieco się uspokoić. Od tego zależało też nieco moje życie, w końcu jak bym zaczął działać pod wpływem impulsu to by się tu niezła sieczka zrobiła z mordowaniem ludzi, a przecież mogę jeszcze spróbować zrobić to bez większego rozlewu krwi. Jak się uda to najwyżej zatłukę kogoś na trakcie, a może i w tej chacie znajdzie się śmieszek, który wymyślił cały ten zasrany kabaret.
Jeśli nie było nikogo to nade mną widocznego i nikt nie stał za mną patrząc mi się na dupe jak sroka w gnat to postanowiłem zrobić szybką akcję polegającą na tym aby stworzyć klona którego zadanie było odwrócić uwagę. Oczywiście byłem słaby w te klocki i moje klony nie mogły drzeć japy więc trzeba było rozwiązać to nieco inaczej. Dobyłem kunaia z notką z lewej kabury i cisnąłem w budynek który stał na przeciw zaułka, jeśli na przeciw była ulica jeszcze lepiej. Następnie sam wchodzę na mur spinając się do szybkiej przebieżki. Detonuję notkę, w tym momencie uwaga cwelów strażniczych powinna być skupiona na miejscu z którego doszło ich uszu takie BUM! Chwilę później wybiega z zaułku wybiega mój klon i w tym momencie liczę że straż go dojrzy. Jego celem jest po prostu biec jak najdalej stąd, natomiast ja jak widzę psy biegnące za moim wabikiem zaciskam kciuki żeby nikogo nie było na murze albo żeby nie miał dobrej pamięci do twarzy i ruszam ile sił ku górze i za mur. Następnie dzida daleko do najbliższych krzaków, lasów czy co tam za murami mamy.
TECHNIXY:STATSY:Ukryty tekstSPRZĘCIOR:Ukryty tekstUkryty tekst
0 x