Punkt trzeci jest imo całkiem spoko - taka dziedzina elitarna, która nie robi nic poza boostowaniem dziedzin które już są wymaksowane. Spoko inicjatywa, mie się podoba.
Co do punktu czwartego - tak jak Jun, jeśli chodzi o wymogi siły dla przedmiotów. A jeśli chodzi o wytkę - rozpisałem się o tym wcześniej na privie, ale napiszę też tutaj.
Jak na moje - wytrzymałość powinna dostać NAPRAWDĘ mocnego boosta. Aktualnie, by być szczerym, jest zupełnie pustą statystyką, którą ludzie podnoszą tylko po to, by móc używać speeda. Dlaczego? Ano dlatego, że w momencie kiedy ktoś zaczyna używać miecza/noża/łuku/szpiczastego kijka z kupą, nagle wytrzymałość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie - oberwałeś, krwawisz, giniesz, tyle. Jedyne wspomnienia co może wytka, to wytrzymałość w przypadku bycia zatrutym, oraz odporność na eksplozje notek na odpowiednim poziomie wytki.
Nie ma sensu robić wytrzymałości, więc leci pełen rush na szybkość + broń, jedyny sensowny build aktualnie.
A więc jak można to zmienić? Przypomnijmy sobie momenty, kiedy w Naruto postacie potrafiły tankować broń ostrą (Baki, nauczyciel Gaary), a nawet jutsu (drugi Raikage) na gołą klatę. Byli znani jako monstra wytrzymałości, i takimi rzeczywiście się stawali - dlaczego więc np. nie ustalić zasady, że jeśli siła ataku jest niższa niż połowa wytrzymałości, to atak w ogóle nie odnosi skutku? Wtedy nie tylko fizyczni byliby zmuszeni boostować siłę, ale dawałoby to też pole do popisu buildom na "tanka" - zamiast skakać po mapie, po prostu zgarnia ataki na klatę, prawie ich nie odczuwając. Dobre zarówno dla postaci pod siłę, które mogą się wtedy poczuć jak niemożliwa do ruszenia ściana, oraz dla użytkowników technik dystansowych, które mogą się po prostu okopać.
Oczywiście, nie rozwiązuje to problemu tego że speed jest u nas turbo OP - ale dość mocno ten problem zmniejsza, i daje pewną swobodę w budowaniu postaci bardziej pod mięso niż chuderlaków. Zwłaszcza jeśli wziąć np. kogoś z 120 wytki, którego trzeba zaatakować z siłą 60, żeby w ogóle przebić mu się przez pancerną klatę - a przebicie nie oznacza od razu wielkich obrażeń. Im więcej siły, tym bardziej tanczura boli - to jest akurat logika.
A że to jest "fuuuuj, nierealistyczne, żelazna skóra, kpina" - no powiedzmy sobie szczerze. Mamy tutaj plucie kulami ognia, tworzenie wody w płucach ("woda w płucach, jak to nie tono?"), kamienne zbroje, tworzenie broni z własnych kości, demony, wskrzeszanie, przywoływanie piorunów i co tylko tam nam się wyobrazi. Shinobi potrafią wykonywać istne cuda, i są monstrami fizycznymi w porównaniu do zwykłych ludzi. Więc czemu w krainie pełnej tego typu cudów nagle fizyczna wytrzymałość na obrażenia (która jest przecież popularna też w setkach innych mango i amino) ma być realistyczna?

Argument przedstawiłem, howgh.