"Operacja" powiodła się bardzo szybko, Mujin idealnie wręcz dobrał technikę do obrażeń i nie przepłacił chakrą. Jego błękitna energia, mimo że był bardzo biegły w jej kontroli, nadal była zasobem cennym, którym trzeba było zarządzać z największą ostrożnością. Rana zasklepiona, można było w zasadzie wracać. Mujin użyczył chmurki każdemu, kto by jej potrzebował. Jako że byli bardzo daleko od reszty to trzeba było dołączyć, ponownie, jak najszybciej. Nie przeszkodziło to Mujinowi w zabraniu trupa i zapieczętowaniu go. Można będzie z niego otrzymać dodatkowe informacje. Robale Mujina poruszały się bardzo szybko dlatego dotarcie to reszty nie powinno być długim procesem.
- Polecam się. - odpowiedział na potencjalne podziękowanie ze strony Juna. Zwój schował do karury. Jeden obiekt testowy z którego spróbuje zrobić uzytek. Martwy niestety, ale zawsze coś. Niewątpliwie coś. Jeśli zbada przemiany tego ciała... oj zdecydowanie zechce to zrobić. Dowie się czegoś nowego. Poszpera w księgach. Na pewno coś z tego wyciągnie. Sekcje były jednymi z bardziej etycznie poprawnych źródeł wiedzy o ciele i ogólnie samej wiedzy medycznej. Testowanie na żywych ludziach, za i bez ich zgody, wygrzebywanie trupów, przerabianie ich na szkielety... no to było już nieco dalekim stadium po "złej" moralnie stronie zdobywania informacji.
Mujin lecąc do centrum grupy, mianowicie do kierunku w który wskazywała mu większość jego robaków lgnących do samic ukrytych w ubraniach wojowników, usłyszał krzyk o pomoc medyka. To zdaje się był Seinaru. Ten słynny. Pacjent jak pacjent dla niego, w szczególności w takich warunkach. Ktoś mógłby powiedzieć "ci którzy więcej robią na placu boju powinni dostawać lepszą opiekę" i była w tym jakaś prawda. Dlatego też Mujin wraz z Jinem (albo i nie jesli nie skorzysta) wylądują przy Seinaru właśnie.
- Już jestem. - powiedział i szedł z robaków, szybko kierując się w stronę Seinaru. Natychmiast zlokalizował ranę, nie było to nawet specjalnie trudne. Widać było to jak na dłoni. Rzut oka wystarczył, żeby zorientować się z jakim kalibrem na się styczność. Jakby dużych rozmiarów ostrze. No nic, ważne żeby nie było zatrute. Wtedy mógłby być problem. Właśnie, czemu jego potencjalna technika do pozbywania się trucizn nie miałaby obejmować także innych? Powinien koniecznie to przemyśleć, ale nie teraz. Teraz przyszła pora na ratowanie podupadającego zdrowia, czyli pora dla medyka najważniejsza. Mujin złożył dwie pieczęcie, Wół i Tygrys, i przyłożył dłonie w okolice rany. Starał się zachować delikatność i za bardzo nie naciskać. Wokoło jego dłoni pojawiła się szmaragdowa chakra o dużej intensywności. Rana powinna się zasklepiać w szybkim tempie. Powinno pójść to bardzo szybko, użył w końcu najsilniejszej techniki leczącej rany, nie licząc tej która mogłaby zregenerować oko czy inny organ. Dlatego powinno pójść w miarę szybko i, co najważniejsze, skutecznie.
1) Podlatuję na robakach do Seinaru
2) Zajmuję się nim
3) W razie czego podrzucam Juna