Misae była kobietą. Zdecydowanie nikt nie mógł mieć co do tego wątpliwości. Nie chodziło tu o długie włosy - wielu panów również je zapuszczało - na przykład Hikari czy Naoki, więc nie mogło być to sposobem na rozpoznanie płci. Posiadała piersi. Tu również byli panowie, których biust przekraczał gabarytami i jej - może w talii wtedy również dochodziło im kilka... centymetrów więcej, tak więc i to średnio dawało pewno co jej przynależności. Dzieci nie urodziła ani nie poczęła, ale było coś, co od razu sprawiło, że każdy kto by wątpił w jej płeć szybko mógł nabrać pewności. Bo kto inny pomyliłby kierunki w tak ważnym momencie jak misja?! Tylko kobieta! Nim zdała sobie sprawę ze swojej gafy Terumiego już dawno nie było. Eh!
Musiała działać szybko aby zapewnić bezpieczeństwo zleceniodawcy. Sprawa była prosta. Schowała kunaie od Hikariego, a w zamian za to zamierzała wyjąć bombkę dymną i rzucić w kierunku z którego nadbiegali wrogowie, samej podchodząc tam nieco. Kolejne działania miały dać nieco finezji. Stanęła na wprost miejsca, z którego nadbiegali i bardzo skupiona na swoim zmyśle sensora, wyczeka momentu kiedy wejdą w jej zasięg i złapie ich w swoją technikę klanową. Znaczy jednego z nich, ale była to wystarczająca ilość, aby poszczuć nieszczęśnika na drugiego nieszczęśnika. Na razie na tyle by spróbował unieruchomić swojego towarzysza. Skąd będzie wiedziała gdzie atakować skoro dym? Tu dalej posiada zmysł sensoryczny więc nie powinna mieć problemów aby go nakierować.
Co ważne jeżeli Hikari będzie na miejscu nim dziewczyna użyje techniki to się wstrzyma, aby przypadkiem nie złapać w rodowe jutsu swojego sprzymierzeńca. Już i tak dosyć mu utrudniła zadanie jak na jeden raz.