[Event] Podziemia Iglicy

[Yura]

Zrujnowali, zniszczyli, zdeptali, rozwalili i zbezcześcili piękny, skrupulatnie układany plan Jureczka. Gdyby tylko nie byli takimi narwańcami, gdyby tylko mieli więcej niż jedną szarą komórkę, to b zrozumieli, że to właśnie był sposób na wygranie tej zabawy w kotka i myszkę. Mori Jin był o tym święcie przekonany i chciał wszystkim ulżyć, a tymczasem potraktowano go wysoce niestosownie! Najpierw ten jegomość, na którego trzeba było uważać, wydobył ze swego ciała jakieś czarne tasiemce owijające się wokół nadgarstków i ust Jureczka, a później narwana panienka z okienka zjawiła się za nim niespodziewanie niczym szarańcza i zdzieliła go w głowę. Gdyby to jeszcze zrobiła raz i skutecznie, ale nie. Najwyraźniej głowa Mori Jina była za twarde na byle jakie uderzenia rękojeścią miecza. Pierwsze lekko go zamroczyło i próbował po nim powiedzieć, że Chise powinna przy uderzeniu bardziej opierać się na sile wydobytej za pomocą ruchu biodra, ale raz, że nikt go nie zrozumiał, a dwa - nadeszło kolejne uderzenie. Nie było wcale mocniejsze od pierwszego, ale unieruchomiony chłopak nie miał zbyt wiele do gadania. Czekał tylko aż w końcu Chise włoży w to trochę serca, bo inaczej się zmęczy. Wybawienie przyszło jednak, o dziwo, już za trzecim ciosem, po którym Yura poczuł cieknącą, ciepłą stróżkę krwi i osuwające się nogi. Trud skończony! Można odpocząć.
Tak przynajmniej się Jureczkowi wydawało. Życie miało jednak dla niego inny scenariusz. W jednym momencie dzielny shinobi znalazł się w ciemnym korytarzu, którego końca nie było widać nawet na horyzoncie. Straszne, nie? NIE! W tym dziwnym śnie/halucynacji wywołanej na skutek utraty przytomności Jureczek wreszcie mógł biegać bez ograniczeń. Nie było przed nim ścian, nie było przeszkód i barier, a tylko nieskończona czerń. Idealne warunki do treningu! Przez moment wydawało mu się jednak, że słyszy jakieś nieskładne jęki niebieskowłosej, ale już po chwili jej zawodzenie ustąpiło miejsca nieprzyjemnemu rykowi, który był Jureczkowi dobrze znany. Tak... Ten ryk słyszał w swoich snach wielokrotnie. Zazwyczaj wtedy, gdy nie miał już siły po treningu. Jego nemezis, odwieczny wróg w nocy, a za dnia najlepszy pomocnik i przyjaciel. Mori Jin widział jak w tym ciemnym tunelu dystans pomiędzy nimi się zmniejsza. Tajemniczy jegomość nie odpuszczał, był szybszy, jawił sie w ciemności niczym świetlisty owal, którego nic nie zatrzyma. I kiedy już go miał dopaść, kiedy miał go zmiażdzyć, właśnie wtedy Yura odzyskał przytomność dzięki pomocy Nary.
- N-nie... Tylko nie ryż. - wymamrotał pod nosem, zrywając się do pozycji na wpółsiedzącej. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się gdzie jest i co takiego zaszło jakiś czas temu. Ręką dotknął miejsca, które tak dzielnie walczyło z mieczem i syknął lekko z bólu. Nadal uważał, że gdyby dziewczyna była trochę silniejsza, to z pewnością wszystko wyglądałoby lepiej. Jeśli będzie chciała, to może jej potem podrzucić kilka ćwiczeń na wzmocnienie mięśni rąk.
- Mam nadzieję, że nie uszkodziłem nikomu ekwipunku. Przepraszam jeśli nabroiłem, ale postaram się to naprawić! - rzekł radośnie na tyle, na ile pozwalał mu ból i szczerze się uśmiechnął. Nadal nie uważał, że to co zrobił było złe, ale nie zamierzał się też denerwować na swoich kompanów. W końcu na świecie jest wielu ludzi w gorącej wodzie kąpanych, którzy nie potrafią panować nad swoimi emocjami i najwyraźniej Jureczek trafił teraz na taki typ. Jak trochę nad sobą popracują, to jeszcze będą z nich ludzie. A skoro o nich mowa, to Jin zaczął rozglądać się po pokoju, w którym się znalazł. Ciała, rozwalone rzeczy, ciała. O, wisiorek z kości! Chłopak wsparł się o swoje kolano, lekko się zachwiał, ale koniec końców wstał i udał się w kierunku biżuterii, która zaraz wylądowała na jego szyi. Oczywiście pomodlił się przy najbliższym ciele, prosząc o pozwolenie na pożyczenie modnego dodatku. W każdym razie, zadaniem lekko obolałego chłopaka było sprawdzenie możliwie jak największej ilości ciał w poszukiwaniu jakichś fajnych fantów czy przydatnych wskazówek. Nie dali mu się przyjrzeć poprzedniemu ciału, a te zostawili, więc tym razem to Mori Jin zabawi się w detektywa i poszuka poszlak. Nawet sprawdzi czy liczba ciał zgadza się z liczbą łóżek! Kto wie? Może znajdzie jakieś super ważne żarciki, które doprowadzą do wojny? Jedno było pewne. Teraz Jureczek zwraca uwagę na wszelkie czarne tasiemce i niespodziewanych osobników, którzy chcą mu się dobrać do skóry. Swoją drogą... Na te tasiemce nie powinien zerknąć medyk?

STRESZCZENIE:

1. Jureczek ma koszmar.
2. Jureczek się budzi i zwraca się do zgromadzonych w pokoju.
3. Jureczek zakłada na szyję zajefajny naszyjnik z kości.
4. Jureczek przeszukuje ciała.

STATY:

KEKKEI GENKAI: -
NATURA CHAKRY: Raiton
STYLE WALKI: Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona - Żelazne Ciało
Nabyta -

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 55
WYTRZYMAŁOŚĆ 108| 130
SZYBKOŚĆ 53
PERCEPCJA 74
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 312
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 113%
MNOŻNIKI: +20% wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Rankanken S
---
---
ELEMENTARNE
RAITON

JUTSU:

UTSU:

Ninjutsu:
Ranga E: Suimen Hoko no Waza, Kinobori no Waza, Kawarimi no Jutsu, Henge no Jutsu, Kai, Nawanuke no Jutsu, Bunshin no Jutsu
Fuuinjutsu:
Ranga E: Fūin no Jutsu
Taijutsu:
Ranga C: Gangeki, Shōgekishō, Hōshō, Geki — Kongōriki Senpū, Kage Buyō, Hayabusu Otoshi
Ranga B: Raigyaku Suihei, Girochin Doroppu
Ranga A: Raigyaku Suihei Choppu, Raigā Bomu
Hachimon Tonkou
Kaimon
Kyumon
Seimon

EQ:

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
5 kunai schowanych w wewnętrznej stronie haori, za pasem

[Murai]

Trup będący przedstawicielem jednego klanu niekoniecznie musiał oznaczać aktywny udział reszty jego krewniaków. Mógł być częścią grupy niezależnej, jakiejś organizacji. Niepodległej żadnemu Shirei-kanowi, a pojedynczej jednostce. Murai od razu miał kilka teorii na temat potencjalnej przynależności trupa, jednak bez twardych dowodów i symboliki na jego ciele czy ornamentach na ekwipunku, nie dało się tego stwierdzić jednocześnie. Wiedza na temat wydarzeń jakie miały tu miejsce może pomóc grupie w dokładnym zidentyfikowaniu zagrożenia.
Samo zagrożenie czaiło się w grupie, pod postacią nieobliczalnych zachowań jednego z członków grupy. Krzyczenie na całe gardło można było łatwo uznać za próbę sabotażu. W sytuacji gdzie nie znali dokładnego położenia przeciwników ani jakiegokolwiek faktu ich dalszej obecności, takie zachowania mogły być fatalne w skutkach. Do tej pory wymiana informacji pomiędzy poszczególnymi członkami następowała spokojnie i całkowicie normalnie. Echo w tunelu z kolei roznosiło się wystarczająco, żeby taki gwałtowny dźwięk był słyszalny nawet na potencjalnie drugim końcu kompleksu. W tych warunkach przeciwnik mógłby spróbować zawalić tunel, zablokować drogę, spróbować zabić. Murai nie miał zamiaru czekać na dezaprobatę dowódcy, wziął sprawy w swoje ręce i spętał krzykacza. Nie zamierzał faktycznie go zabijać, przynajmniej nie w momencie kiedy taki czyn byłby nieakceptowalny pośród reszty, w szczególności dowództwo. Nawet jeśli przysłużyłoby się to misji i jej powodzeniu, to inni mogli nie popierać takiej formy zaprowadzenia porządku. Nawet pomimo siły w boju, Murai powinien wystrzegać się sytuacji w której otoczony jest przez silnych ninja, uwięziony pod ziemią i bez możliwości swobodnego poruszania się. Ostatecznie zabicie go dla dobra misji mogło go z niej wykluczyć jako kolejnego trupa.
Tutaj inicjatywę przejęła Chise. Murai widział delikatne oznaki jej zdenerwowania na przestrzeni ostatnich minut. Mogło być to równie dobrze skutkiem wysokiej temperatury panującej wokoło, tutaj Murai nie miał pewności. Ludzkie emocje nigdy nie były jego mocną stroną, tak samo ich poprawna obserwacja. Jednak biorąc pod uwagę, że większość grupy przejawiała zachowania potępiające Yurę, a także już wcześniej pojawiały się przesłanki do zmniejszenia częstotliwości swobodnych pogaduszek do minimum, to można było wysnuć taki a nie inny wniosek. Chise miała chyba zamiar uderzyć go w tył głowy i pozbawić przytomności, Yura był jednak zaskakująco twardy. Albo Chise nie miała wystarczających pokładów siły do sukcesu za pierwszym razem. Ostatecznym efektem było jednak pozbawienie Yury przytomności i zmienienie go w worek mięsa do noszenia.
W międzyczasie jeden z członków grupy zdecydował się na próby przekonania Muraia do wypuszczenia Yury. Jak miałoby to działać? Murai by go wypuścił, a ten kontynuowałby swoje nielogiczne akcje? Groźba w jego kierunku nie zrobiła na nim absolutnie żadnego wrażenia. Nie wiedział kim ten człowiek jest i jakie ma umiejętności, do tej pory nie przyczynił się jakkolwiek dla drużyny. Nie miał żadnej siły sprawczej ani charyzmy. Jego stanowisko dodatkowo kłóciło się z samym jego założeniem. Skrzywdziłby go za akcje bez rozkazu dowódcy, ale takie postępowanie, jeśli nie nastąpiłoby z rozkazu dowódcy, doprowadziłoby do jego samowolki. Kakuzu nie miał zamiaru zajmować się słowami każdej małej płotki, dlatego zignorował mężczyznę. Dopiero dowództwo przywołało grupę do porządku. Technika Nara zadziałała na niego podręcznikowo, ograniczając możliwości ruchu. Murai chciał się ruszyć, jakkolwiek. Nawet w najmniejszym stopniu. Nie dał rady, jutsu okazało się silniejsze od niego. MImo tego spróbował, powinien spróbować. To był pierwszy raz kiedy został trafiony tą techniką, chciał dowiedzieć się z tego krótkiego pokazu tak dużo, jak się dało. Słowa Nary także nie miały wiele sensu, pomimo jego przewagi autorytetu w tej sytuacji. Nie miał zamiaru go zabić od początku, więc ostrzeżenie było bardziej skierowane w stronę pozostałej części grupy. Kiedy tylko cień odczepił się od jego ciała, Murai zwrócił nici do swojego ciała, pozwalając aby ciało Yury opadło na ziemię bezwładnie.
W bibliotece szukał właściwie wszystkiego co mogło być użyteczne. Zapiski o demonach, szeroko pojętych broniach, śladach aktywnego korzystania z kompleksu, prywatnych zapisków. Nie wiedział co może się przydać, więc szukał wszystkiego. Treść wielu księg i zwojów nie miała żadnego znaczenia faktycznego i nie oferowała wiedzy wykraczającej poza pojmowanie Muraia. Niektóre elementy dawały jednak całość w połączeniu z trupem Aburame. Informacje o robactwie, Listy. Po kilku dłuższych chwilach Reika i on znaleźli kilka informacji które mogły mieć znaczenie bez uwzględniania Aburame. Pan K. Podmuch. Kokuou.
- Na to wygląda. - mruknął, potwierdzając słowa Reiki. W praktyce jednak nie było żadnego dowodu by Kokuou miałby ową bronią być. Równie dobrze mogła być to jakaś bliska mu osoba. Nie mógł wyciągać pochopnych wniosków bez szerszego kontekstu i dokładniejszych informacji. Te zresztą zostały przekazane dowództwu. W formie zebranych notatek jak i krótkiego streszczenia. Co dalej? Chyba tyle, zastosuje się do poleceń dowództwa jeśli zajdzie taka potrzeba.

Skrót:
- Puszcza Yurę
- Olewa tego randoma co mu groził
- Bierze znaleziska i daje do dowódcy, jeśli trzeba to wygłasza szybkie streszczenie znalezionego tekstu.

EQ:

---

EKWIPUNEK

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- Dwie kabury na broń (lewe i prawe udo)
- Płaszcz koloru czarnego
- 2 tonfy obwinięte bandażami (przy pasie)
- Manierka z wodą przy pasie

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):

• Przy pasie:
  • - 2 Tonfy Metalowe
• Kabura na broń |Zapełnienie: 19,5/20 obj.| (prawe udo):
  • 2 kunai z notką wybuchową (13)
  • 1 kunai z notką oślepiającą (6,5)
• Torba (77,5/140) (lewy bok):
  
  • 2 bombki dymne - 4obj
  • Zwój mały pusty 10obj
  • 3m bandaża 1,5obj
  • 4 notki wybuchowe 2obj
  • Zwój Mały 1 (10/70) (Wypełnienie: 136,75/150):
    • Sztylet x2 (20/150)
    • Zaostrzony Kastet x2 (16/150)
    • Katana (30/150)
    • Parasolka z senbonami x125 (51,25/150)
    • 1 kunai z notką wybuchową (6,5)
    • 3 kunai z notką oślepiającą (13)
    • 11 shuriken (21)
  • Zwój Mały 2 (10/70) (Wypełnienie: 94/150):
    • 1 Fūma Shuriken (90/150)
    • 2 strzykawki (4/150)
  • Zwój Mały 3 (10/70) (Wypełnienie: 150/150):
    • Notka wybuchowa x19 (8/150)
    • Notka Świetlna x3 (1,5/150)
    • 4 porcje Makibishi (40 sztuk) (10/150)
    • Dzwoneczki x15 (3,5/150)
    • Żyłka 40m (40/150)
    • Bomba dymna x1 (2/150)
    • 10m żyłki (10/150)
    • Kunai x10 (60/150)
    • Kilka zestawów ubrań (15/150)
  • Zwój Średni 1 (30/70) (Wypełnienie: 360/400):
    • Gruda z błotem z doczepioną notką wybuchową na zewnątrz (270)
    • Wielki Wachlarz (90)
  • Ukryte w ciele:
    • 4 notki oślepiające (1 w każdej kończynie)
    • Metalowe kolce - 6 w każdej ręce (na całej długości), 1 w nadgarstku, 3 w każdej nodze (na całej długości)

KP:

KEKKEI GENKAI: Jiongu
NATURA CHAKRY: Doton
STYLE WALKI: Gōken
UMIEJĘTNOŚCI:

• Nabyta - Mistrz Analizy

PAKT: Brak i nigdy nie będzie
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA 30 (1 próg - Bardzo Słaby)
  WYTRZYMAŁOŚĆ 85 (3 próg - Mierny)
  SZYBKOŚĆ 170 (5 próg - Ponadprzeciętny)
  PERCEPCJA 162 (5 próg - Ponadprzeciętny)
  PSYCHIKA 1 (1 próg - Bardzo Słaby)
  KONSEKWENCJA 95|105 (3 próg - Mierny)

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 542
KONTROLA CHAKRY S
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY:251% [100% bazowe + 6% Wytrzymałości + 55% (Serce Katon B) + 45% (Serce Fuuton C) + 45% (Serce Suiton C)]
MNOŻNIKI: +10 Konsekwencja (KC S)

POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• NINJUTSU E
  STYLE WALKI: (2 - dziedzina B)
  • Goken - S
  • Seido - S
  KLANOWE A
  DOTON C
  FUUIN D
  KATON B (Klik)
  FUUTON C (Klik)
  SUITON E (Klik)

• JUTSU:
  
  NINJUTSU:
  Wszystkie E
  
  FUUINJUTSU:
  Fūin no Jutsu (E)
  Bakuryūgeki (D)
  
  KATON:
  Katon: Ryūka no Jutsu (C)
  Katon: Endan (C)
  Katon: Karyū Endan (B)
  Katon: Hibashiri (B)
  Katon: Ryūgyō no Jutsu (B) (WT)
  Katon: Haisekishō (B)
  
  FUTON:
  Fūton: Fūsajin (D)
  Fūton: Furai Uchiwa (D)
  Fūton : Zaheru (C) (WT)
  Fūton: Kaiten Shuriken (C)
  Fūton: Reppūshō (C)
  Fūton: Kamaitachi (C)
  
  DOTON:
  Doton: Moguragakure no Jutsu (D)
  Doton: Iwa Bunshin no Jutsu (C)
  Doton: Ganchūrō no Jutsu (C)
  Doton: Doro Kōgeki (C)
  Doton: Dochū Senkō (C)
  Doton: Retsudo Tenshō (C)
  Doton: Doro Tairu (C) (WT)
  Doton: Jimen no Ana (C) (WT)
  Doton: Domu (B)
  Doton: Doryū Taiga (B)
  Doton: Ganchūsō (B)
  Doton: Doryūheki (B)
  Doton: Doro Hōshi (B)
  
  TAIJUTSU
  
  Ogólne:
  
  Dainamikku Akushyon (D)
  Dainamikku Entorī (D)
  Aian Kurōī (D)
  Kage Buyō (C)
  Hasutsu (C) (WT)
  Hone (B) (WT)
  Jiongu: Hebi Mōretsuna(A) (WT)
  
  Gōken:
  
  Konoha Senpū (D)
  Konoha Reppū (D)
  Konoha Shōfū (C)
  
  BUKIJUTSU
  
  Seido:
  
  Hokahikō (C)
  Samedare Kekka (B)
  
  KLANOWE:
  Jiongu (D)
  Jiongu: Reberu Di/Shi/Bi/Ei (D/C/B/A)
  Ugoku (D) (WT)
  Bunri (D) (WT)
  Echin Shishi no Jutsu (C)
  Jiongu Teashi (C) (WT)
  Jiongu Esa (C) (WT)
  Jingou Keihō (B) (WT)
  Jiongu: Henge no Jutsu - (B) (WT)
  Jiongu: Henge no Jutsu (B) (WT)
  Nuuhada no Jutsu (B)
  Shinto Numei no Jutsu (B)
  Jiongu Hyōshi (B) (WT)
  Jiongu: Gishi (B) (WT)
  Kyushu Hato (A)
  Taiho Nuuhada no Jutsu (A) (WT)

[/list]

Jutsu użyte + chakra:

Serce Doton 73%

[Hitsukejin Shiga]

I remember when
I remember, I remember when I lost my mind
There was something so pleasant about that place
Even your emotions have an echo in so much space
And when you're out there, without care
Yeah I was out of touch
But it wasn't because I didn't know enough
I just knew too much Shiga zignorował modlącego się za sobą chłopaka. Niestety ten chłopak postanowił nie dać się tak łatwo zignorować. On i reszta postanowili ruszyć w stronę biblioteki, tamci, na szczęscie - w strone sypialni. W całym tym nieszczęściu oczywiście wszyscy musieli zacząć odwalać. No, niemalże wszyscy. Nie zdążyli nawet dojść do biblioteki, a ten zaczął tupać, krzyczeć, szaleć, Juranu Ayatsuri rozstawiać wszystkich po kątach jakby byli jego najemnikami i sługusami, a nie byli równi mu - lub, w większości tych większych wyjadaczy - nieporównywalnie lepsi. Jeden ma przerost ciała nad rozumem, drugi ego nad ciałem. A ten debil krzyczy. Tupie, pajacuje próbując ściągnać na Siebie uwagę wszystkiego i wszystkich. Co Harumi w nim dostrzegła, że zdaje się chętnie wchodzić z nim w interakcję? Czy w jego pustce emocjonalnej, w pajacowaniu i chodzeniu na rekach jest coś urzekającego? Może to od tego pajacowania i chodzenia na rękach, glową do dołu, krew mu napłynęła i zadusiła mózg - albo co zabawniejsze - utopiła mózg który ratując się przed podnoszącym się poziomem płynów musiał zmniejszyć się do wielkości wydrylowanej wiśni.
Zmieniam zdanie. Juranu to przy nim jest wartościowy członek ekipy - nawet jeśli nie ma dobrej siły przebicia. Mnich, widząc całą scenę malującą się przed nim, postanowił się właśnie do Ayatsuriego zwrócić.
-Mam taką radę, jako osoba która jest najemnikiem od dziesiątek lat... - Mówił dość cicho, a na pewno niesłyszalnie dla innych przez pajacowanie z Yurą. - Jak masz dobry pomysł co do taktyki to najpierw spytaj naszego dowódce, czy możesz. On wtedy udzieli ci głosu i swojego autorytetu i twoje słowa będą jakby szły z mocą jego słów. Zawsze działa, zwłaszcza, że stosunkowo to widzę, że wiesz co mówisz. - Westchnął mnich. Z zasady wszystko było w porządku, bo Juranu nie mówił bzdur tylko po prostu nie miał dość silnego autorytetu, gdyby jednak głosu udzielił mu Shikari wtedy na pewno by go dużo więcej osób posłuchało...

Po tych słowach skierował się do biblioteki, wiedząc, że przez pajacowanie z Yurą zapewne ich czas się bardzo skurczył. Kiwnął głową Kaiowi, ciesząc się, że ten chociaż sie nie miesza do całego pierdolnika. Bo pierdolnik był solidny. Ten krzyczy, ten go pęta, ta go bije, ten ich unieruchamia... Słodki Kagutsuchi, za jakie grzechy w tak - stosunkowo wzorowo zgranej - ekipie musiał trafić się inwalida umysłowy? Zwłaszcza, że widział za sobą, jak już rozwiązała się sprawa z Yurą, że Kai ma takie same podejście do komend - dobrze, żeby decydowała jedna osoba, nawet jeśli brakowało jej troche posłuchu lub twardości, jak ich przywódcy Shikariemu, jednak Shigiemu to nie przeszkadzało. Na razie nie podjął żadnej złej decyzji i o ile był troche wycofany i chyba niepewny, to wiedział co robi. To się ceni.

Już na miejscu w bibliotece zaczął przeglądać rzeczy - zwoje, książki etc. i dopiero gdy znalazł coś ciekawego, to jest - notatkę - postanowił działać. Skutecznie i szybko. Wyciągnął średni zwój z numerkiem numer dwa odpieczętowując z niego kolejne dwa średnie zwoje. Rozwinął je szybko na ziemi.
-Patrząc na to co się dzieje, tego miejsca już nie będzie w ciągu godzin. Szkoda, by tyle wiedzy przepadło. Do dalszej analizy. - Powiedział stanowczo, kładąc co ciekawsze zbiory i elementy biblioteki na rozwiniętych zwojach by potem po przesłaniu pieczecią czakry - zapieczętować skarby piśmiennictwa w zwojach. A nuż się przydadzą później, wiedza to skarb. Miał nadzieje, że inni pomogą mu z tym faktem, by powrzucać na zwoje to co ważne. Miał zamiar wypełnić średnie zwoje pod korek - a wiedząc, że przy jego umiejętnościach mógł w zwoju zmieścić pare setek shurikenów, wiedział, że i sporo książek może się zmieścić. By nie marnować czasu postanowił podzielić się zdobytą wiedzą podczas pieczętowania.
-Znalazłem zapis, prawdopodobnie pochodzący z czasów urzędzowania poprzedniego lidera senju. Jest w nim o tym, że zmieniają się liderzy i jeśli Senju Mukuro, to jest aktualna liderka, postanowi zerwać traktaty handlowe i pakt o nieagresji to mają uwolnić atak o kryptonimie podmuch. Można więc założyć, zgodnie z tym co ty znalazłaś Rido, że ten starzec stanowiący broń o której mówisz stanowił kluczowy element planu Podmuch który miał być atakiem na klan Senjuu... Możecie wrzucić co ciekawego macie do zwoju, trzeba to zabrać do dalszej analizy. - Niezależnie od ich poczynań, to jest, czy dali mu to co znaleźłi czy nie, Shiga zapieczętował dwa pełne zwoje najciekawszych wybranych książek i zwojów (bo pewnie wszystkie się i tak nie zmieszczą, ciężko powiedzieć ile ich tam jest na dobrą sprawę) i postanowił opuścić bibliotekę, kierując się w stronę Kaia, Chise i reszty awangardy.
-Shikari-san? Mógłbyś? Yura sobie poradzi, a ja chciałbym z Ridą przekazać znalezioną wiedzę Tobie, WIlkowi i Kaiowi. - I jeśli Shikari będzie w zasięgu słuchu to Shiga poinformuje o tym, co znaleźłi - to jest o tym, że mieli tu jakiegoś starca co miał być bronią umożliwiającą wielkie spustoszenie oraz o tym, że ta broń, kryptonim Podmuch, miała być batem na Senjuu jak cokolwiek się pozmienia przy zmianie władzy u Senjuu z chwilą objęcia władzy przez Senjuu Mukuro.

Streszczenie:

Shiga ignoruje Yure.
Daje dobrą radę Juranu i go pochwala.
W bibliotece znajduje notatkę, dzieląc się jej zawartością.
Szybko najciekawsze znaleziska pakuje do odpieczętowanych zwojów (pieczetując je w nich, dwóch średnich zwojach), a same zwoje wrzucając do torby na zwoje.
Potem szybkim prężnym krokiem zbliża się do Chise, Yoichiego i Kaia i Kyoushiego - czyli awangardy ich drużyny, wołając Shikariego do Siebie. Rida prawdopodobnie ruszyła z nimi więc...
Jak Shikari będzie w zasięgu słuchu informuje go o zbiorowych znaleziskach, chyba, że Rida postanowi sama powiedzieć co wie - jeśli nie, to ją wyręczy i powie to co powiedział. Że Podmuch, że starzec, że objęcie rządów przez Mukuro i Aburame szykujący się na atak.

  Ukryty tekst

[Chise]

Zaskakująco twardą głowę miał ten krzykacz, potrzebowała aż trzech ciosów by go posłać na ziemię. Właściwie to tym zamierzała odejść, ale coś ją zatrzymało i to zatrzymało całkiem dosłownie. Nie była w stanie się poruszyć, choć bardzo się starała wyszarpać z uścisku. Zacisnęła zęby, przypominając sobie gdzie wcześniej użyto takiej sztuczki - Kami no Hikage, gdzie w podobny sposób unieruchomili całą Radą. Zacisnęła zęby, czując narastającą wściekłość. Szarpnęła do przodu jak tylko poczuła zwolnienie nacisku.
- Proszę bardzo - warknęła do przywódcy, po czym odwróciła się jeszcze w stronę Masachiego - Tylko spróbuj, a zobaczymy kto skończy gorzej - odwarknęła na jego groźby, które były w śmieszne w gruncie rzeczy. Skoro chcieli się bawić w niańkę, to proszę bardzo, niech się opiekuje nimi wszystkimi. Życzyła mu powodzenia.
W końcu do przodu ruszyli całą piątką.. No, trójką ludzi i dwójką psów, która zamieniła się w ludzi. Nie miała pojęcia, że mogą one robić takie sztuczki, czy to wpływało na ich zdolności bojowe? Sporo pytań krążyło w powietrzu, ale była na tyle nabuzowana poprzednią sytuacją, że nie chciała nawet się odzywać. Dobrze jedynie, że razem z nią poszedł drugi Uchiha, bo jeden nieprzyjemny komentarz i mogłaby jednak uznać, że już teraz ma w dupie dowódcę i całą grupę i rusza sama.
Może to nawet nie był taki zły pomysł? Jakby nie patrzeć, to oni bardziej potrzebowali jej niż ona ich. W tych korytarzach była samowystarczalna i bez żadnego wsparcia, którego zresztą ta grupa nie zapewniała. Gdyby jeszcze miała u swojego boku Shigę i możliwość oderwania się, nawet by się nie zawahała. Gdzieś za sobą słyszała rozmowy i rozmowy, teraz i tak nie miało to znaczenia.
I w sumie taka opcja właśnie się przed nimi pojawiła! Mieli do wyboru dwie drogi i jedno pomieszczenie do sprawdzenia ewentualnego, jeśli ktoś zechce poświęcić na to czas. Czas, którego przez jeden wybryk mieli mniej niż zakładali. Chciała zagadać do Kyoushiego i Kaia oraz psów jeśli one również potrafiły mówić, zapytać ich o zdanie co do rozdzielenia się, ale wtedy coś usłyszała. Przechyliła głowę w bok.
- Kolejny gejzer! Wszyscy w dół, szybko! - zareagowała niemal natychmiast po zidentyfikowaniu zagrożenia. Wedle tego co słyszała, to ten wybuch mógł zniszczyć przejście przed nimi, do dalszej części korytarza i w głowie zaświtała jej pewna myśl. Razem z resztą pobiegła w stronę schodów, to było jej po drodze. Dalej musiała polegać na swoim słuchu - od niego zależały dalsze decyzje. Jeśli miała te kilka sekund do wybuchu gejzeru, więcej nie potrzebowała, zamierzała wykorzystać technikę ninjutsu by przebiec na druga stronę w naprawdę niesamowitym tempie, nie zatrzymując się przebiec bezpieczną odległość. Zbadanie dalszej części kompleksu, zwłaszcza w momencie gdy ktoś chce ją być może odciąć.. Wydawało się kluczowe. Jeśli słuch podpowiadał jej, że tego czasu nie miała to nawet nie wspominała o tym planie i pobiegła z resztą.

• Melduje o niebezpieczeństwie w korytarzu przed nimi
• Rozkazuje grupie iść w dół korytarza
• Jeśli słyszy, że ma czas - używa techniki by się szybko przedostać na drogą stronę
• Jeśli czasu nie ma lub nie jest tego pewna - zbiega z resztą grupy po schodach

Chise celowo nie informuje ich o gejzerze w sypialni - po złości. Technika której używa:

Nazwa

Shunshin no Jutsu

Ranga

B

Pieczęci

Baran / Brak (wtedy zasięg jest o połowę mniejszy)

Zasięg Max.

75 metrów

Koszt

E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Specjalna technika Ninjutsu, która pozwala na wykonanie błyskawicznego przeskoku z jednego miejsca na drugie. Ograniczeniem tej techniki jest linia poruszania, która musi przebiegać w linii prostej. Szybkość z jaką się poruszamy przy tej technice jest praktycznie nie do zauważenia dla innych przez co technika często jest wykorzystywana w celu szybkiego przemknięcia niezauważonym pod samym nosem oponenta. Dla uzyskania efektu zaskoczenia miejsce zniknięcia oraz miejsce dotarcia przysłania kłębek dymu stwarzając wrażenie wykonania teleportacji choć w rzeczywistości jest to skok.

Uwagi W przypadku posiadania przez użytkownika percepcji poniżej 80, użytkownik jest skołowany przez co najmniej 2 sekundy, od 81 do 160 percepcji występuje tylko potkniecie uniemożliwiające płynne przeprowadzenie działania, a powyżej percepcji 160 użytkownik nie odczuwa żadnych efektów ubocznych wykonanego skoku.

KEKKEI GENKAI: -
NATURA CHAKRY: Katon
STYLE WALKI: Nanken no Mai
UMIEJĘTNOŚCI:

• Wrodzona - Ślepiec
• Nabyta -

WSPOMAGACZE: CS;
Ciężarki - założone 21.07;
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA 50
  WYTRZYMAŁOŚĆ 120 + 10 (bonus z ciężarków)
  SZYBKOŚĆ 180 + 40 (bonus ze zdjętych ciężarków)
  PERCEPCJA 135 | 162 z bonusem
  PSYCHIKA1
  KONSEKWENCJA60

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 514 bez bonusów
KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 112%
MNOŻNIKI: +20% percepcji, styl na S: +25 szybkość i percepcja
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
  • Nanken no Mai - S
  • ---
  • ---
  NINJUTSU B
  ELEMENTARNE
  KATON B

JUTSU:
Ninjutsu D:
Utsusemi no Jutsu
Dorobou - WT
Suienzou no Jutsu

Ninjutsu C:
Hari Jiro
Hari Jugoku
Tachihou Houtai
Hitei Musho

Ninjutsu B:
Shunshin no Jutsu
Otakebi - WT

Nanken no Mai B:
Jagguru WT ranga B
Shikata no keikyoku WT ranga B

Katon D:
Katon: Hōsenka no Jutsu
Katongagure no jutsu - wt

Katon C:
Katon: Gōkakyū no Jutsu (nauczone na start)
Kaengiri (nauczone na start)
Katon: Endan (nauczone na start)
Katon: Kasumi Enbu no Jutsu (nauczone na start)
Katon: Kaen Senpū (nauczone na start)
Katon: Ryūka no Jutsu
Katon: tsubame - WT

Katon B:
Katon: Hibashiri
Katon: Haisekishō
Katon Arashi Hinote WT Shigi
Katon: Hitsukejin WT Shigi
Katon: Dai Endan
Katon: Karyū Endan
Katon: Karyūdan
Katon: Benijigumo
Katon: Ketatamashii

---

EKWIPUNEK

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

• 7 mieczy obusiecznych
• Bandaż na rękach (15m)
• Maska
• 2 x kabury na udach
• 2 x torba
• duża torba
• Karwasz
• Bransoletka z wisiorkiem
• komin na szyi

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Kabura 1:

• 4 Kunai
• Granat dymny

Kabura 2:

• Nietoperzowy bumerang
• Makibishi w kształcie zwierzęcych kłów - 20
• Notka Świetlna - 5
• Senbon - 50

Torba 1:

• Granat Dymny 10
• Fałszywe notki 15
• Stalowa żyłka (1m) 20
• Bojowa pigułka żywnościowa 1
• Pigułka ze skrzepniętą krwią 3
• 5 zakrzywionych shurikenów 5
• Szpony

Torba 2:
Torba 2

• 20 kwadratowych shurikenów

Duża torba

• Fuma Shuriken 2 x 90 = 180
• Kuzuri

[Masachi]

Oj oj oj. Straszny burdel się zaczynał tutaj robić. Tutaj ktoś krzyczy, tutaj ktoś krzyczącego wiąże, tutaj ktoś bije krzyczącego, tutaj ktoś krzyczy na bijących i wiążących krzyczącego, tutaj ktoś wiąże wiążącego, bijącego i krzyczącego na wiążących i bijących. Normalna sprawa. Dobrze że ostatni w łańcuchu bicia, wiązania i krzyczenia był dowódca który jak się okazało był dosyć silnym kolesiem. Gdyby nie był to raczej fakt zaskakujący, inaczej nie zarządzał by zgrają ludzi w tak niebezpiecznym miejscu prawda? Kusiło go bardzo aby się posiłować, żeby sprawdzić czy jego mięśnie dadzą radę przełamać wiązania członka klanu Nara. Z bólem serca jednak zrezygnował z tych prób, nie chciał podważać jego autorytetu, i samemu narażać się na śmieszność gdyby oswobodzić mu się jednak nie udało. Za to meduzo ośmiornicowy obrzydliwy koleś go ignorował. Duma Masachiego została zszargana, ale z drugiej strony to raczej nie miał ochoty znajdywać sobie wroga w tej pokrace. Jeszcze mu wbije nóż w plecy i co będzie? No lepiej jednak nie kłócić się z każdą napotkaną osobą. Gdy ich oswobodzono, miecznik po zorientowaniu się iż plan podany przez zamaskowane kolesia dotyczącego podziału obowiązków, nie został zmieniony, ruszył wprost do sypialni. Po drodze zastanawiał się nad tym co usłyszał. Czyli jednak może miał rację co do celowość budowania takiej placówki.
Szybko jednak porzucił rozważania na rzecz bardziej istotnego zadania. Czy w sypialni może być coś ciekawego? Na pewno! Gdy wszedł, zatrzymał się jak wryty. Trup, dużo trupów. Ususzeni na wiór, zginęli chyba dosłownie tak jak stali. Cóż czyli kwestia liczenia ile tutaj było osób, oraz czy uciekli w pośpiechu była już nie ważna. W żadnej mierze nie spodziewał się że znajdą tutaj po prostu morze mumii. Co mogło się wydarzyć że wszyscy zginęli nim wstali by się bronić? Powierzchownie przeleciał wzrokiem pomieszczenie przechadzając się po nim. Nie znalazł nigdzie najmniejszych śladów walki nawet. Czyżby zaatakowała ich fala mgły jak grupę ekspedycyjną w poprzednim korytarzu? Hiroki z którym wszedł do pomieszczenia, postanowił że nie zamierza tutaj pracować i się zawinął. Masachi tylko mruknął w odpowiedzi samemu klękając przy jednym z łóżek. Począł przeglądać rzeczy osobiste a potem trupa. Szukał jakiś wskazówek, czegoś co mogło im się przydać. No i nie ukrywajmy, szukał też jakiś paru ryo i ewentualnie jakiejś ciekawszej broni, nawet głupiego kunaia. Jak to się mówi, najlepsza broń to broń darmowa. Po co przepłacać skoro tutaj trup odda bez problemu? W międzyczasie dostrzegł kubek z kamienia i wisiorek z kości. Sprawdził czy w kubku jest coś ciekawego, a potem przyjrzał się kostką. Ciekawiło go czy może się domyślić z jakiego to zwierzęcia. Jednak tego typu bezwartościowy szmelc nic nie znaczył. Gdzie są pieniążki ja się pytam! powtarzał sobie w głowie Masachi. Coś musieli mieć po kieszeniach. Nie chciał wyjść na jakiegoś dzikusa okradającego zwłoki, więc nie zamierzał jakoś za bardzo się z tym afiszować

Masachi spokojnie udaje się do sypialni gdzie szuka jakiś wskazówek co tutaj się stało. Próbuje też zachachmęcić coś wartościowego.

[Ayatsuri Juranu]

Chociaż Juranu myślał o tym, co zrobić, żeby Yura nie spowodował po raz kolejny takich sytuacji, jaka się zadziała teraz z krzykiem, to nie przyszło mu do głowy po prostu ogłuszanie go rękojeścią miecza. Gdyby on miał się obudzić pozostawiony przez zespół, a potem chciał ich znaleźć, mogliby być w niebezpieczeństwie. W sensie, odrobinę większym niebezpieczeństwie niż są teraz, ponieważ ataku od sojusznika nikt by się nie spodziewał. Jeśli nie udałoby się go tak szybko ocucić, byliby zmuszeni do, no cóż, zabicia go. Ayatsuri choć ufał temu, że mięśniak broniłby go w razie zagrożenia, to jednak widział niebezpieczeństwo przez pozostanie kogoś takiego w ich zespole. Ten jeden wybryk nie oznacza, że nie będzie następnych, a kwestia czasu była w tym momencie niezwykle ważna, a przecież przez uciszanie tego typa tracili cenne sekundy...

Nic jednak nie mogąc poradzić na ten temat Ayatsuri w końcu udał się do biblioteki i wraz z kilkoma towarzyszami przeszukiwał zwoje w postaci czegoś przydatnego. Gdy wpadła mu w ręce "Geneza", liczył na opis powstawania obiektu, a został tylko uraczony dziecinną legendą o Mędrcu Sześciu Ścieżek. Ale czy na pewno dziecinną? Mowa tutaj o Ogoniastych Bestiach, które były stworzone z czystej chakry. Ich siła była potężna, mogąca niszczyć wioski... A Skoro tak, to mogła zniszczyć też las. To nabierało sensu. Ta wiedza, którą tutaj zdobywali, zaczęła mieć faktyczne znaczenie. Nie był jednak pewny, czy skoro tak wszyscy zareagowali wcześniej na wieść o Bijuu, to czy faktycznie powinien o tym mówić. Teraz chciał zrobić co innego, a jego podejście niewiele się różniło od podejścia Shigi. Ta wiedza nie może zniknąć! Nie powinna zostać pogrzebana z tym kompleksem! Juranu ponownie szybko sięgnął do kabury po zwój, ale zamiast pieczętować w nim kolejne zapiski, odpieczętował z nich małą torbę. Wrzucił tam legendę o Rikudou Senninie, a następnie zaczął przeglądać kolejne zwoje, oceniając je już bardziej po tytułach niż po treści, gdyż nie było czasu przeczytać wszystkiego. Torbę podwiesił na pasku po prawej stroni, tuż nad pośladkami. Tam gdzie zazwyczaj shinobi nosili tego typu rzeczy.

- Z tego co znalazłem, Bijuu były używane jako broń. Są stworzone z czystej chakry i mają potężną moc. To by tłumaczyło zniszczenia. I choć to tylko legenda, to Rikudo Sennin miał w sobie zapieczętowanego Dziesięcioogoniastego. Ta broń w człowieku, mogła być, no cóż... Jedną z Ogoniastych. - Zrelacjonował to, co wiedział do tej pory. Dorzucił parę zwojów i ksiąg o tytułach "kategorii B" do zapieczętowania przez Shigę, a najbardziej interesujące wrzucał do siebie. to jednak nie wszystko. - Z tego co się dowiedzieliśmy możemy wywnioskować, że Aburame nie planowali bezpodstawnej ofensywy. Ale teraz, gdy sytuacja wymknęła się spod kontroli, mogą być gotowi do wojny. Lepiej uważajmy z tymi informacjami. - skomentował. Wojna z gotową do niej jedną stroną mogła oznaczać rzeź. Byli najemnikami, pewnie by coś na tym zarobili, ale czy wylana krew byłaby tego warta? Mogli w tym momencie na spokojnie rozpętać wojnę, a Juranu wybitnie tego nie chciał. Stracił już dwóch braci na wojnie, wiedział, czym są ofiary. I wiedział, że nie powinno się tak po prostu tego dopuścić, gdy mogą to powstrzymać...

STRESZCZENIE

• Odpieczętowanie torby
• Chowanie co ciekawszych zwojów
• Dzielenie się informacjami i komentarz

UŻYTE TECHNIKI:

Nazwa

Hikari no gijutsu-kyu

Ranga

D

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

5 m

Koszt

E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (1/2 na turę)

Dodatkowe

Brak

Opis Jest to jedna z technik, które są najprostsze, a do tego bardzo przydatne. Polega ona na tym, że użytkownik gromadzi chakrę w postaci skoncentrowanej kuli światła, która unosi się nad jego dłonią, oświetlając otoczenie. Siłą tego światła przypomina typową latarkę, więc nie jest w stanie nikogo oślepić, a jedynie oświetlić nam drogę.

CHAKRA:

KC D, a więc:
73,5%-2,5%=71%[/ghide]

EKWIPUNEK

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Strój Juranu, dwie kabury na broń umiejscowione na udach, pusta manierka, manierka z wodą;

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
1 m bandaża nawilżonego zimną wodą jako okład na czoło
Kabura na prawej nodze: Mały zwój #1 (czerwony), Mały zwój #2 (brązowy), 1x kunai.
Kabura na lewej nodze: Mały zwój #3 (biały), Mały zwój #4 (niebieski), 1 m bandaża, 17. Wampirze kły w formie nakładki, niby zabawka ale jednak ze stali., (10) Butelka 7/10 porcji Ari

(278/300) Mały zwój #1 (czerwony):
(40) Marionetka Tonbo nr 1 (amunicja: 31/40 senbon w wariancie Ayatsuri); senbony zatrute za pomocą Mahi + link do zatrucia;
(40) Marionetka Tonbo nr 2 (amunicja: 35/40 senbon w wariancie Ayatsuri); senbony zatrute za pomocą Mahi + link do zatrucia
(50) Rękawica łańcuchowa
(120) 8 metrów łańcucha z kolcami
(18) 3x Kunai
(10) 5x shuriken

(Kugutsu no Fūin) Mały zwój #2 (brązowy):
Marionetka Tako

(202,75177,25/300) Mały zwój #3 (biały):
(70) Podstawowy statyw alchemiczny;
(12) 1x Umiarkowany zestaw ziół;
(10) Butelka 10/10 porcji Ari;
(10) Butelka 10/10 porcji Irakusa;
(15) Manierka pełna wody
(1,25) 31. 5 stylowych dzwoneczków w kształcie czaszek.;
(3,5) 35x kartka papieru; (3) 30x kartka papieru;
(15) Torba;
(16) Duża torba;
(20) Płaszcz;
(20?) Stare ubranko;
(10?) Wino zapomnienia;

(Fuuin no Mizu) Mały zwój #4 (niebieski):
Małe zasoby wody[/ghide]

Specjalistyczne ubranko na gorące warunki

Nazwa

Strój Juranu

Typ

Ubranie/Mechanizm Ayatsuri

Objętość

100

Opis Strój zaprojektowany przez Ayatsuri Juranu, łączący przewiewny strój do działania na pustyni oraz maskę służącą do przeciwdziałania wszechobecnego piachu, jak i zabezpieczenia przed truciznami, a szczególnie niefortunnym zastosowaniem tych własnej produkcji.

Materiał - cienka przewiewna tkanina. Żeby uzyskać wartości zachowania ciepła organizmu użyto jej podwójnej warstwy, z niewielką przestrzenią na powietrze pomiędzy. W ten sposób podczas wiatru zachodzi bardzo szybko wymiana powietrza, zaś podczas bezwietrznych warunków całkiem przyzwoicie zachowuje ciepło ciała przed ucieczką na zewnątrz.

Wiatraczki - cechą szczególną całego stroju jest zaszycie w wybranych miejscach metalowych wiatraczków, które osłonięte są drewnianymi obudowami o wymiarach 6x6x1 cm. Łącznie wszystkich takich urządzeń jest 12, umiejscowione w specjalnych kieszonkach między warstwami materiału, kieszonki są doskonale dopasowane, dzięki czemu materiał nie wcina się w działający wiatraczek, a same kształty obudów trudne do zauważenia z zewnątrz.
W skład budowy wiatraczka wchodzą też sprężyny napędowe oraz łożyska. Naciągnięcie sprężyny jest możliwe za pomocą Niezauważalnego kosztu chakry (wymaganie Ninjutsu D). Po naciągnięciu wiatraczki działają przez 8 godzin. Materiały są tak dobrane, by zminimalizować tarcie przy ruchu obrotowym skrzydełek wiatraka.
Umiejscowione są tak, by studzić ważne punkty na ciele człowieka:
W tunice: na mostku , na plecach pomiędzy łopatkami, pod pachami i nad biodrami.
W spodniach: po dwa na każdym udzie, przyłożone do okolic tętnicy udowej, po jednym na każdej łydce, tuż pod kolanem.

Tunika - ma luźne rękawy, zapewniające swobodę ruchów, a także dość sztywny tors, w celu zapewnienia dokładności chłodzenia. Tunikę uzupełnia głęboki kaptur, który w pewnym miejscu ma dodatkową warstwę, którą można przyczepić do maski.

Spodnie - stosunkowo luźne, z wyraźnie ciaśniejszą częścią udową od piszczelowej. Dodatkowe szwy nie pozwalają wiatraczkom na latanie.

Komin - biały komin otaczający skórę szyi. Sięga na ramiona, musi być zakładany przed tuniką. W górnej części można go przypiąć do maski.

Maska - maska zbudowana ze skóry i drewna, z długim dziobem wypełnionym watą nasączoną w substancjach zapachowych. Wata oczyszcza wdychane powietrze z pyłów i cieczy, jest także możliwa do szybkiego wyczyszczenia po zdjęciu maski. Na watę od strony twarzy bardzo łatwo też zastosować antidota na znane przez użytkownika gazy bojowe. Szerokie wizjery są ze szkła i zapewniają przejrzyste widzenie. Maska zapinana jest paskami z tyłu głowy o drewnianych sprzączkach, zaś na swoich obrzeżach ma dodatkowe zapięcia, którymi można przyczepić wnętrze kaptura.

Buty - obuwie ninja w kolorze czarnym.

Paski - Dwa normalne paski to ściśnięcia tuniki i spodni w talii. Cztery krótkie paski z klamrami do zapięcia na kończynach, by ograniczyć wpadanie niechcianych pyłów. Szlufki do pasków znajdują się w talii, na ramionach i w okolicach kostek. Sprzączki są drewniane.

Wymagania

Założenie

Brak

Pełna sprawność

Brak

Dodatkowe Opcjonalnie

Cena

1250 Ryō

Link do tematu postaci

KLIK!

[/ghide]

Nazwa

Ari

Poziom

Prosty

Rodzaj

Medykament

Forma

Płyn

Sposób aplikacji

Dokrewne/domięśniowe (rany, iniekcje)

Opis Mętna, biaława ciecz. Oleista w konsystencji, co ułatwia zastosowanie na metalu. Działanie o charakterze znieczulającym.

Działanie 1. tura - aplikacja
2. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 3 cm od aplikacji
3. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 5 cm od aplikacji, lekkie mrowienie wokoło
4. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 5 cm od aplikacji, lekkie mrowienie wokoło
5. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 3 cm od aplikacji
6. tura - lekkie mrowienie po znieczuleniu, efekt ustępuje

Substancja znieczula drobne rany, takie jak zadane przez senbon czy nieprecyzyjnie wymierzony kunai. Gorzej zaś radzi sobie z groźniejszymi, bardziej penetrującymi ranami, których ból jedynie w niewielkim stopniu łagodzi.

Link do tematu postaci

KLIK!

[/ghide]

STATYSTYKI:

KEKKEI GENKAI: Kugutsu
NATURA CHAKRY: Fuuton
STYLE WALKI: Chen
UMIEJĘTNOŚCI:

• Wrodzona -
• Nabyta -

PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA 1
  WYTRZYMAŁOŚĆ 41
  SZYBKOŚĆ 41
  PERCEPCJA 81
  PSYCHIKA 1
  KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 127
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
MNOŻNIKI: +4% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• NINJUTSU D
  GENJUTSU E
  STYLE WALKI B | - | -
  • Chen
  • ---
  • ---
  IRYōJUTSU E
  FūINJUTSU B
  ELEMENTARNE
  • KATON -
    SUITON -
    FUUTON D
    DOTON -
    RAITON -
  KLANOWE B

JUTSU:
NINJUTSU

• [E]Bunshin no Jutsu
• [ E ]Henge no Jutsu
• [ E ]Kai
• [ E ]Kawarimi no Jutsu
• [ E ]Kinobori no Waza
• [ E ]Suimen Hoko no Waza
• [ E ]Nawanuke no Jutsu
• [ D ]Suienzou no Jutsu
• [ D ]Utsusemi no Jutsu
• [ D ]Hikari no gijutsu-kyu

FūINJUTSU

• [ E ]Fūin no Jutsu
• [ D ]Fuuin no Mizu
• [ C ]Gofū Kekkai
• [ C ]Shikoku Fūin
• [ C ]Kuchiyose: Raikō Kenka
• [ B ]Fuka Hoin
• [ B ]Fukoku Hoin
• [ B ]Gofu Kekkai no Toranhishon

KUGUTSU

• [ D ]Chakura no Ito
• [ D ]Sōshūjin
• [ C ]Kugutsu no Fūin
• [ B ]Ayatsuri Fuka Hoin
• [ B ]Kikō Junbū
• [ B ]Hitokugutsu: Hotetsu
• [ B ]Senju Sobu

CHEN

• [ D ] Kusarinageru
• [ D ]Teiōsekkai
• [ C ]Hebi Kusari

FUUTON

• [ D ]Enshou no Kaze

[Vulpie]

Podziemne piekło
Podziemia Iglicy Oddział podzielił się na trzy ugrupowania, z których każde udało się do innej części podziemnego kompleksu. Dowódca udał się w kierunku sypialni, niosąc ze sobą nieprzytomnego od uderzeń Chise Yurę, a razem z nimi do środka wkroczyła mniejsza grupka złożona z Harumi, Masachiego i Hirokiego. Ten ostatni jednak dość szybko uznał, że pomieszczenia mieszkalne wypełnione wysuszonymi trupami i pomniejszymi bzdurami nie było dla niego, więc wycofał się i ruszył w kierunku biblioteki, mijając po drodze stojącego na korytarzu Yoichiego, wspierającego się na swojej kosy niczym strażnik bramy na naginacie. Jego pies, Akira, usiadł obok niego, sięgając mu pyskiem praktycznie do klatki piersiowej. Kawał zwierzęcia. Obydwaj cały czas wyglądali, jakby coś próbowali wywąchać. Sądząc po zamkniętych oczach, próbowali też nasłuchiwać tego co mogło się zbliżyć, żeby móc w razie potrzeby zabezpieczyć resztę grupy.
Młody Uchiha wszedł do pseudobiblioteki, gdzie zauważył drugie ugrupowanie, złożone z Shigi, Muraia, Ridy i Juranu. Wychodziło na to, że żadna ze stron nie ufała tutaj pozostałym - Uchiha co jakiś czas spoglądał na zamaskowaną kobietę za pomocą swojego Sharingana, a w innych momentach to ona rzucała ukradkowe, nieufne spojrzenie w jego kierunku. Starali się jednak nie robić żadnych pochopnych ruchów, i zebrać na tyle informacji na ile daliby radę. Shiga i Juranu, najbardziej zaintrygowani wielkimi zbiorowiskami notatek, książek, podań, zbiorów analitycznych i dokumentów, postanowili zgromadzić jak najwięcej z tych rzadkich foliałów, i jakoś je umieścić w zwojach które nosili przy sobie. I to im się na dłuższą metę udało - mogli wziąć ze sobą chociaż część archiwów. W tym samym czasie Rida i Murai wymienili się drobną teorią na temat tego, jaki był cel powstania całego tego podziemnego kompleksu, i czym mógł być "Pan K". Gdy skończyli, wyszli na korytarz, gdzie dołączyli do czatujących Yoichiego i Akiry.
A grupa szturmująca? Chise, Kai, Kyoushi i dwa psy należące do Yoichiego, ruszyli sprintem przed siebie, poszukując następnych przejść. Promenada prowadząca w przód. Niewielki pokoik z zapasami, w którym wątpliwe że znaleźliby cokolwiek sensownego i użytecznego. No i schody w dół. To teraz pozostaje tylko pytanie, które z przejść najbardziej by się do czegokolwiek nadawało.
Chise jednak wciąż posiadała swój zmysł słuchu. I zauważyła, że nadchodzi kolejna fala gorącej wody i pary, która mogła eksplodować z dowolnego miejsca w otoczeniu. Poczuła, że jedna z fal ruszyła w stronę drzwi na promenadę, więc w odpowiedniej chwili ostrzegła resztę o fali gorąca - dzięki czemu Kyoushi, Kai, Aijin i Ayu zdołali zmienić kierunek biegu, i udać się w kierunku schodów.
Lecz tu nastąpiły dwie niespodziewane akcje ze strony Chise.
Pierwsza - zanim gejzer w przejściu na promenadzie wybuchł, nagle z olbrzymią prędkością przeniosła się na drugą stronę, schodząc z linii uderzenia - i trafiając na drugą stronę przejścia, gdzie odcięła się od pozostałych.
Druga - nie ostrzegła, że gaz idzie również w stronę reszty grupy...
Z powrotem w sypialni strażników, Yura powoli wrócił do żywych, i z pogodnym uśmiechem przeprosił za swoje zachowanie, na co Shikari zareagował tylko lekkim westchnięciem.
-Nie przepraszaj - mleko się już rozlało. Jeżeli są tu jacyś przeciwnicy, to wiedzą że nie jesteśmy sami. Teraz musimy tylko się pospieszyć z przeszukiwaniem pomieszczeń. Będę wdzięczny za każdą pomoc.
We czwórkę zaczęli przeszukiwać sypialnię. Masachi znajdował głównie kolejne zwłoki, wysuszone na wiór i odziane w jakieś strzępy strojów. Większość z nich prezentowała się podobnie jak to, co znaleźli na korytarzu, nosząc te same symbole - lecz wyglądało na to, że ci ludzie nie byli shinobi - a raczej wyglądali jak zwykły personel, pracujący tu jak w jakimś więzieniu lub lecznicy. Albo więziennej lecznicy, cholera wie. Przy niektórych był w stanie znaleźć kilka ryo na krzyż, podliczając może do dwudziestu. Niektórzy nosili przy sobie jakieś nożyki, które raczej nadawały się bardziej do przecinania nitek i ostrzenia rylców niż do samoobrony, ale hej - zawsze coś. Tylko jeden, zapewne strażnik, miał przy sobie coś bardziej wartościowego - dokładniej, kamę, tudzież małą kosę stosowaną zarówno jako narzędzie, jak i jako oręż. Yura zaś przywdział jeden z kościanych naszyjników, który znalazł przy jednym z ciał - lecz po dokładniejszym przeszukiwaniu, w jednym z kufrów znalazł coś, co przypominało jakiś notatnik. Bądź... pamiętnik?
Shikari w tym czasie przeglądał kolejne części, mrucząc coś pod nosem.
-Póki co wygląda na to, że wypuścili tutaj jakiś eksperyment, który nie do końca się powiódł... może jakaś technika, albo spory artefakt pokroju tego dziwacznego działa produkcji Uchihów? Tylko po co Aburame mieliby robić coś w tym stylu...
Ruszył w kierunku wyjścia, wolnym krokiem.
-A co, jeśli ta teoria o demonie ma sens?... Może przyprowadzili tutaj jakiegoś Jinchuuriki, którego wcześniej trzymali gdzieś u siebie, a teraz zadekowali na pograniczu, by...
Nagle zrobił minę, jakby coś mu przyszło do głowy.
I wtedy ziemia się zatrzęsła, a ze ścian buchnęły fale płonącej wody i topiącego gazu.
Pomieszczenie nagle stało się śmiercionośną pułapką.
Drużyna na korytarzu usłyszała, co się wydarzyło, i mogli od razu zajrzeć do środka. A tam ujrzeli makabryczny widok.
Pierwsza fala gazu rąbnęła Masachiego i Yurę. Ten pierwszy oberwał w klatkę piersiową, pokrywając jego ciało ciężkimi oparzeniami i pęcherzami surowiczymi - poruszanie się w tym stanie będzie cholernie trudne, a patrząc na panujące tu warunki - cholera wie, czy z tego wyjdzie bez pomocy. Wcześniej uszkodzone oko stało się chwilowo białe, jak gdyby mężczyzna stracił w nim wizję. Yura oberwał równie mocno, głównie po kończynach dolnych, co w efekcie posłało go na ziemię, wraz z falą bólu. Chodzenie może być teraz trudne - może to i dobrze, że ćwiczył chodzenie na rękach?...
Najgorsze było dalej.
Silny strumień gazu ze ściany prysnął z olbrzymim ciśnieniem w stronę niespodziewającej się niczego Harumi. Kaguya dostała potężne trafienie prosto w głowę, tak że miotnęło ją w kierunku ściany i utrzymało ją w taki sposób przez chwilę. Dziewczyna osunęła się powoli po ścianie na podłogę. Z jej twarzy nie zostało prawie nic - dało się jednak zobaczyć, że z jej oczu odeszło światło. Trafiła do krainy Yomi.
Niewiele obok zaś leżał Shikari. Mężczyzna oberwał najgorzej - strumień pod silnym ciśnieniem z jednej strony, gaz z drugiej. Od dołu wrząca woda, od góry - mogąca topić skórę para. Mężczyzna zaczął krzyczeć, ugodzony nagłym impulsem paraliżującego bólu, próbował uciec, lecz impet uderzenia ze strony natury okazał się drastycznie silniejszy, niż ktokolwiek by podejrzewał. Na oczach wszystkich jego skóra pokryła się krytycznymi oparzeniami, jego skóra zaczęła odchodzić niczym płatkami, mięśnie pokryły się czernią od nadwęglenia. Nara upadł na ziemię.
-... Psia... mać... - wyszeptał. Nie był w stanie wydać z siebie innego dźwięku. - ... nie... powinienem... był... tu wracać...
Podniósł spojrzenie na tyle, na ile mógł.
-Bierzcie... ich... Jina i Masachiego... i ruszajcie... albo w dół, albo poza górę...
Nagłe podniesienie temperatury przez falę gorąca wpłynęło też na pozostałych. Głównie na Juranu i Hirokiego, którzy poczuli jeszcze większy dyskomfort niż dotychczas. Młodzieniec z klanu Ayatsuri poczuł, że kolory które widział zdawały się być nieco bardziej jaskrawe, co tylko wzmocniło poczucie naciskającego jak obręcz bólu głowy. Uchiha zaś poczuł, że jego kończyny powoli zaczynają mu odmawiać posłuszeństwa - brak dobrego powietrza sprawiał, że jego ciało "odcinało prąd" od mniej koniecznych dla życia systemów.
Było źle.
Dla Chise również. Dlatego, że dalej w głąb korytarza mogła tylko wyczuć (bądź ujrzeć), że korytarz nie prowadzi nigdzie daleko. Kończył się. I chyba prowadził do kolejnej wielkiej jamy, podobnej jak ta którędy weszli do góry...
W tym samym czasie, Akarui w końcu mógł otrzymać odpowiednią pomoc medyczną. Gdy tylko młodzieniec trafił do obozu, dość szybko został położony na jedną z kozetek, gdzie następnie stawiło się obok niego dwóch medyków. Jeden skupił się na zbijaniu wysokiej temperatury młodzieńca i pielęgnowaniu go, poprzez nałożenie specjalnych chłodzących kompresów na głowę i szyję mężczyzny z Sabishi, jak również przez stopniowe podawanie mu niewielkich porcji wody - takich, by się nie zakrztusił. Drugi medyk zaś zajął się przywracaniem Tozawy do stanu funkcjonalności, korzystając z silnych technik medycznych. Iryojutsu zaczęło stopniowo naprawiać zarówno oparzenia na ciele Akaruia, jak i część obrażeń wewnętrznych. Chociaż oddychanie dalej było trudne i bolesne, to przynajmniej - wykonalne.
Shikami podeszła do młodzieńca i ruszyła ręką uspokajająco.
-Spokojnie. Odpocznij moment, odetchnij i ochłoń. Widzę, że warunki pod górą są tragiczne.
Siadła obok.
-Im szybciej jednak otrzymamy jakieś orientacyjne informacje na temat tego, co tam się wyprawia, tym lepiej. Czego udało wam się dowiedzieć?

Harumi - śmierć postaci.
Masachi - utrata widzenia w jednym z oczu, silne oparzenia, stan ciężki, wymagający opieki medycznej.
Yura - ciężko oparzone nogi, poruszanie się bez podleczenia będzie bardzo trudne (z minusem 20 do szybkości).
Hiroki - temperatura zaczyna zbierać żniwo. -15 do wszystkich statystyk fizycznych.
Juranu - twój strój jest pomocny, lecz i tak zaczynasz odczuwać problemy zdrowotne. -10 do wszystkich statystyk fizycznych.
(Staty na minusie nie mogą zejść poniżej 1 - tak tylko daję znać).

Co do tego, co dokładnie znaleźliście w zwojach czy klamotach - dam znać na końcu eventu, tylko mi przypomnijcie, jeśli bym zapomniał.

Czas na odpis: 12:17, 22 sierpnia.

[Reika]

Reika spojrzała uważnie na Shigę, gdy ten oznajmił, że znalazł zapiski dotyczące zmiany władzy w Senju i jeśli nowa liderka zerwie traktaty i porozumienia, ma zostać uwolniony ''Podmuch''. A więc Aburame zabezpieczyli się, tylko szkoda, że posunęli się tak daleko. Senju Mukuro. Kojarzyła kobietę. Była wcześniej doskonałym dowódcą o silnej pozycji, więc nic dziwnego, że została kolejnym Shirei-kanem. Była jednak bardzo stanowcza i niekiedy surowa. Skinęła więc głową, gdy mnich zwrócił się bezpośrednio do niej i oznajmił, że to łączy się z tym co znalazła wraz z Muraiem. Starzec był bronią, która miała zostać odpalona, gdy przyjdzie czas.
- Skoro więc chodziło o nową Liderkę Senju, to dlaczego umieścili starca w Midori, a nie w Shinrin? - Zadała nurtujące ją pytanie. - Nara są zaprzyjaźnieni z Senju, ale to i tak dziwne, że postanowili odpalić Podmuch tutaj, a nie tam, mieszając do tego tutejszy klan.
Zwróciła swoje niebieskie oczy na Juranu, który następny odezwał się w sprawie własnego znaleziska. Okazało się, że trafił na Genezę Mędrca Sześciu Ścieżek i tego, jak stworzył Ogoniaste Bestie. Twory z czystej czakry, o potężnej mocy. To brzmiało naprawdę zatrważająco i nabierało coraz większego sensu. Ostatni element wskoczył na swoje miejsce, gdy Ayatsuri wspomniał, że Demona można zapieczętować w człowieku, na co Reice przeszedł po plecach lodowaty dreszcz.
- Yoichi miał rację... - Powiedziała drżącym głosem. - To naprawdę Ogoniasta Bestia...
Widząc, jak panowie zaczęli pakować jak najwięcej informacji do zwojów, Reika też chwyciła za trochę zapisków, które wcześniej znalazła i wsadziła do zwoju Shigi. Ona nie miała miejsca w swojej torbie, a zwój mógł bezpiecznie przechować zapiski w nienaruszonym stanie. Pytanie tylko, czy potem je odzyska? Miała swoją własną misję i dowody, potwierdzające jej słowa, mogłyby być całkiem dobrym argumentem. Co prawda ufano jej do tego stopnia, że i same słowa zostałyby przyjęte, no ale skoro ma możliwość zebrać trochę materiałów, to skorzysta z okazji. Nadal jednak niepokoiła ją sprawa Aburame. Coś tu było nie tak. Owszem, widzieli trupy ze znakiem klanu, ale nigdzie nie widziała martwego robactwa...Wyparowało?
W końcu wyszli na korytarz, gdzie czekał Yoichi i Akira. Część grupy poszła badać teren przed sobą, zaś kilka osób, w tym Shikari, zostało w sypialni. Reika spojrzała na Inuzukę z powagą, zdając sobie doskonale sprawę, że mogli z Akirą słyszeć tą burzę mózgów w bibliotece. Tak, teraz mieli dowody, które chciał znaleźć i jedno było pewne. Mają ostro przejebane i nie wiadomo, czy wrócą z tego żywi. Bała się. Wreszcie zaczęła odczuwać strach na realne zagrożenie.
Nagle ziemia zatrzęsła się i pękła, uwalniając kolejny gejzer, prosto w pomieszczeniu sypialnym. Kunoichi momentalnie się cofnęła z przerażeniem w oczach, widząc przez otwarte do pomieszczenia drzwi, jak śmiercionośna siła dopada ich towarzyszy. Widok był przerażający, zwłaszcza w przypadku Nary, który oberwał na tyle mocno, że skóra zaczęła z niego odchodzić, a ten nadal jednak żył, cierpiąc męki. Harumi, którą wcześniej leczyła, oberwała prosto w twarz i padła nieruchomo na podłogę. Nie miała szans tego przeżyć, jednak Yura i Masachi, pomimo ciężkich obrażeń, byli jeszcze do odratowania. Buchnęło też gorąco, wyraźnie odczuwalne dla wszystkich. Wejście do pomieszczenia nie było rozsądnym pomysłem. Mimo, że gejzery się cofnęły, to i tak panowało w środku gorące piekło. Ale czy zostawią tych idiotów na pewną śmierć? Spojrzała w kierunku Kakuzu.
- Murai-san, dasz radę wyciągnąć tamtych dwóch za pomocą nici? - Nie rozkazywała, pytała. - Musimy się stąd wynosić. Jeśli dasz radę ich trzymać, możemy z Shigą leczyć ich w drodze.
Ponownie spojrzała na Narę. Jego obrażenia były krytyczne, a stan agonalny. Choćby chciała, nie dałaby rady go uratować, a nawet gdyby jakimś cudem jej się to udało, to musiałaby poświęcić na to mnóstwo czasu, którego nie mieli i sporo pokładów chakry, które powinna w miarę rozsądnie oszczędzać, jeśli chciała dotrwać do końca.
- Shikari-san, czy mamy coś przekazać w Twoim imieniu? - Zapytała z powagą w głosie. - Kaiowi? Liderce? Rodzinie?
Jeśli Murai postanowi wyciągnąć Yurę i Masachiego z tej ostrej sauny i ruszą szybko w dalszą drogę, Reika będzie iść przy Yurze, jednocześnie lecząc jego obrażenia. Nie całkowicie, tylko na tyle, żeby mógł się sprawniej poruszać o własnych siłach. Musiała oszczędzać chakrę, a chłopak wydawał się być całkiem wytrzymały, jak na takiego półgłówka. Masachiego zostawi Shidze. Oczywiście podczas drogi będzie starała się też być wyczulona na wszelkie inne niebezpieczeństwo i w razie czego będzie odpowiednio reagować unikami.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Hitsukejin Shiga]

I remember when
I remember, I remember when I lost my mind
There was something so pleasant about that place
Even your emotions have an echo in so much space
And when you're out there, without care
Yeah I was out of touch
But it wasn't because I didn't know enough
I just knew too much Czemu wy zawsze... Czemu... czemu kurcze zawsze jest tak, że jak bardzo nie chcesz czegoś usłyszeć to możesz się założyć o dwie setki ryou, że ktoś to powie? Ze wszystkich kombinacji rzeczy które do tej pory wiedzieli... Tej, która się okazała, bał sie najbardziej. Oczywiście do kupy poskładała to Rida. Nie chciał jej ujmować czy odmawiać inteligencji... Ale kuuuuuuuurwa - czy musiała to mówić na głos? Shiga miał prawie setkę na karku, walczył z dzikimi zza muru, walczył z sekciarzami, kakuzu na sterydach, spotkał osobiście zombie Hana i jego jeźdzców, nawet jednego razem zabili... a jednak... ta rzecz... ogoniasta bestia... sprawiała, że nawet on odczuwał strach. Bo to zupełnie inna liga, zupełnie inny poziom przeciwnika. Taki, przy którym twoja prawie nieśmiertelność nie ma znaczenia - bo dopóki da się Ciebie rozczłonkować, a da się każdego Jashinistę, to da się Ciebie skazać na wieczność cierpień. A na to właśnie stać było bijuu - z powodu samej posiadanej potęgi. Przełknął głośno ślinę, słysząc rewelacje Juranu. Bijuu używane jako broń. Czysta czakra... Czekaj. Pieczętowanie w ciele bijuu? To możłiwe jest zamknięcie tak wielkiej czakry?! W CIELE LUDZKIM?! Z jednym się z Ayatsuri Juranu zgadzał. Ta wiedza pozwoliłaby im rozpętać wojnę. To bardzo... niebezpieczna wiedza. Dobrze, że on ją zabiera w większości. A raczej - obaj. I Shiga i Juranu, bo obaj są dość mocno... na nie względem możliwie niepokojącego zwiastunu wojny jaki mają w swoich zwojach. Cieszyło go to, że to, co ciekawego znalazła Rida, wrzuciła także do niego. Skinął jej jedynie głową, z lekkim uśmiechem. Zaczynała mu chyba troche ufać. To dobrze. Wiedział, że jego wygląd jest... no. Białe włosy, stalowe kły, pancerz na ciele. Nie wygląda tak ciepło i miło jak Kai, ale jednak. Nadal - padło potwierdzenie, że będą mieli do czynienia z ogoniastą bestią.

Pojawił się strach.
Pojawiło się przerażenie.
Wybuchł gejzer, w momencie, gdy zwoje znalazły się w torbie.
Śmierć machnęła swoją kosą i zabrała do Yomi praktycznie dwie osoby.
Shikariego... I Harumi. Jego serce zostało przeszyte. Stracił w jednej chwili przywódcę i wychowankę którą się opiekował od dziecka i którą odnalazł po latach rozłąki.
Jego ciało przeszył chłód, żyły wypełnił lód. Shiga po raz pierwszy od siedemdziesięciu lat zrozumiał, że żarty się skończyły. Chise i Han? Uratował ją, wiedział, że to zrobi.
A tutaj nie mógł zrobić nic. Śmierć nadeszła i zabrała.
Pojawiła się ostra determinacja. I spokój. Paniczny spokój - teraz albo nigdy. Życie albo śmierć.

-Juranu, musimy zabrać zwłoki. Dla godnego pochówku. - Powiedział dość wyraźnie do chłopaka. Liczył na jego wsparcie. - Mogę ci przekazać czakrę do zapieczętowania, jeśli potrzebujesz. - Szepnął, robiąc w tym czasie swoje. Szybka akcja, na dobrą sprawę. Rozwinął zwój numer jeden odpieczętowując siedem mieczy, położył je na rozwiniętym zwoju numer dwa, po tym jak wyciągnął z niego dwa małe zwoje. Złożył pieczęć, przelał czakrę i w mgnieniu oka wszedł w posiadanie pustego zwoju średniej wielkości i dwóch małych.
-Wierzę w twoje fuuinjutsu, Juranu-san. Moje jest za słabe. - Silił się na uśmiech, ale wychodziło mu to bardzo słabo. Ruszył w stronę Harumi, unikając przeszkód i zagrożeń, byle tylko złapać ją za nogę i wyciągnąć z zagrożenia dla Siebie i Juranu, mocnym pociągnięciem po ziemi. To i tak już tylko zwłoki. W tym czasie pewnie Shikari przekazał wszystko co miał przekazać Ridzie, bo ta poprosiła go o jakąś ostatnią wolę. I umarł. A jeśli nie - to Shiga go dobije pchnięciem katany w serce. Wiedza medyczna raczej pozwoli mu na szybkie zakończenie jego cierpień.
-Spoczywaj w pokoju. Dołącz naszego Pana, ognisty duchu. - Rzucił w stronę zwłok Shikariego, kładąc jego ciało na średnim zwoju, pustym, który miał po opróżnieniu z ostrzy przed chwilą. Mógł złożyć go Jashinowi i wydłużyć swoje błogosławieństwo... Ale mężczyzna na to nie zasługiwał. Nie był najlepszym dowódcą bo był tylko człowiekiem. A nie tak jak Rida, On sam czy Murai... wypranymi w większości z ludzkich odruchów najemnikami którzy umieją wyciszyć strach i obrzydzenie by zrobić swoje i osiągnać cel. W tym czasie, kiedy Juranu pieczętował ciało dowódcy, Shiga jednym, mocnym szybkim cięciem, ewentualnie dwoma, rozpołowi Harumi idealnie na pół, kładąc ją na, po połówce, na dwóch małych zwojach i prosząc Juranu o zapieczętowanie jej połówek. Jeśłi chłopak poprosi i będzie chciał - Shiga położy dłoń na jego karku przesyłając mu czakrę do wykonania techniki pieczętowania na połówkach Harumi.
Do czego to doszło. Wychowywał ją, opiekował się... Jak swoim dzieckiem. Stracił ją przez jej rodziców i rodzinę, która chyba odkryła jego kultystyczną przeszłość. Rozdzieliła ich. Tylko po to by odnalazł ją w tym przeklętym miejscu i teraz musiał przeciąć na pół...?! Po wszystkim podziekuje mu krótkim ukłonem, dodając krótkie "Dziękuje ci. Wynagrodzę wiedzą i groszem, jeśłi przeżyjemy".

Jeśli Murai dostosowuje się do prośby Ridy, to Shiga ruszy ze zwojami w torbie, i tymi książkowymi i tymi... zwłokowymi zapieczętowanymi przez Juranu za nimi, lecząc techniką medyczną, silniejszą niż wtedy jak wcześniej leczył Kaia, na tyle, by Masachi mógł się poruszać o własnych siłach.
-Nie będe teraz przywracał ci wzroku, nie w tych warunkach kiedy możemy zginąć, mam nadzieje, że to rozumiesz. - Mruknął do niego lecząc go po złożeniu pieczęci.

Jeśłi Murai nie zastosuje się do prośby Ridy, to Shiga postara się wziąć właśnie chociaż Masachiego pod ramię, by go odciągnąć od największego zagrożenie.
-Wezmę Masachiego. Nie zdołam pomóc Yurze, RIdo. - Rzuci jej, próbując oddalić się z Masachim z miejsca zagrożenia.
-Wilku! Pomocy! - Krzyknie jak tylko, taszcząc Masachiego, zobaczą Kaia i resztę. Miał nadzieję, że jeden z psów pozwoli ułożyć na Sobie Masachiego by Shiga, tak jak wyżej, mógł go wyleczyć. Nie wiedział co z Yurą, ale jego nogi były dość poparzone by nie mógł chodzić, a Shiga nie miał dość siły by ich obu targać...

Jeśli jakimś cudem uda im sie dotrzeć - czy to z Masachim i pomocą Muraia Yurą czy tylko Masachim, do grupy w postaci Yoichi, Kai, Kyoushi... Gdzie jest Chise?!
-Gdzie jest Chise? - Spyta, po czym... - Shikari oberwał, Kai. Nie mogliśmy nic zrobić. Zabrałem jego zwloki, pochowamy je na rodzinnej ziemi, z rodziną, a nie tutaj, w tym piekle. Tak samo Harumi. Dowiedzieliśmy się też, że prawdopodobnie mamy do czynienia z ogoniastą bestią. - Oczywistym chyba jest, że cała grupa pójdzie w dół, skoro inne drogi zostały odcięte....
Mnich cały czas uważa na możliwe zagrożenia w postaci gejzerów, osunięć skalnych etc... gotów do jakiegoś uniku czy reakcji.

  Ukryty tekst

Streszczenie:

Shiga przepakowuje wakizashi z jednego zwoju do drugiego, odpieczętowując dwa małe zwoje - stając się posiadaczem średniego i dwóch małych, pustych.
Shiga próbuje wyciągnąc Harumi, uważając tylko i wyłącznie na swoje bezpieczeństwo.
Jeśli to konieczne dobija Shikariego i układa go na zwoju dla Juranu, w tym czasie wykorzystując swoją wiedzę o anatomii dzieli Harumi gładko na pół jednym mocnym cięciem Chanbary.
Układa jej połówki na zwojach T^T i zwoje trafiają do torby. Podziękowanie dla Juranu, jeśli ten pomaga.

Jeśli Murai pomaga to leczy Masachiego techniką Shosen - oczywiście nie ciągniemy jego zanbato. Najwyżej da się mu wakizashi.
Jeśli Murai nie pomaga, to próbuje sam odciągnać Masachiego od zagrożenia i zbliżyć się do grupy wysuniętej na przód.
Pyta o Chise, przekazuje część wiedzy w tym fakt śmierci Harumi i Shikariego.

  Ukryty tekst

[Murai]

Kolejne ciekawe informacje były ujawniane. Efekt przeszukiwań biblioteki był niewątpliwie warty wysiłku. Murai i Reika znaleźli nieco o Panie K. O potężnym orężu i o samej osobie pustelnika. Zapiskom nie można było ufać bezkrytycznie, sam oręż mógł odnosić się zarówno do techniki jak i do faktycznego przedmiotu. Żadnego oręża mogło też nie być, wszystkie te zapiski mogły być po prostu zmyłką. Informacje fałszywe także mogły pojawiać się na tym medium przekazu. Ważnym była ocena jakości źródeł, gdyby takie coś znalazł w publicznych księgozbiorach to byłoby to wątpliwe źródło rzetelnych informacji, jednak w tajnym kompleksie pod ziemią, dodatkowo na terenie innego rodu? To mogło faktycznie potwierdzać autentyczność przechowanych danych. Potrzebowałby jeszcze więcej celem stworzenia jakiegoś bardziej wiarygodnego scenariusza łączącego wszystkie informacje w bibliotece.
Nawet jeśli nie ufał do końca swoim towarzyszom, to powinien w jakiś sposób brać ich pod uwagę podczas całej operacji. Jakby nie patrzeć niektóre z jednostek z którymi tworzył drużynę reprezentowały sobą coś więcej niż krzyki i groźby i przejawiały zalążki odpowiedniego zachowania w sytuacji, w której się znaleźli. Dlatego informacje pozyskane od reszty przeszukującej bibliotekę były wartościowe i można je było uznać za wiarygodne. Dlatego też informacje od Shigi i Juranu zasiliły skarbnicę wiedzy Kakuzu. Broń zwana Podmuchem jako odpowiedź na zerwanie pokoju dawała kontekst istnienia tej placówki w świetle wydarzeń politycznych, ale informacje o demonach były dla Muraia bardziej interesujące. Legendę o Rikudō Senninie znał pobieżnie, ale sam koncept zapieczętowania w sobie demona połączony z motywem zamkniętej broni... Nadal istniało bardzo dużo opcji i scenariuszy, w których owy oręż może być różnymi technikami i umiejętnościami, ale teoria według której mężczyzna nosił w sobie Biju była bardzo prawdopodobna, bardziej niż cała reszta. Murai został jeszcze chwilę w bibliotece w poszukiwaniu czegoś więcej. Czegokolwiek w zasadzie.
Murai usłyszał wybuchający gejzer. Było to niczym sygnał - pora stąd ruszać. Przeznaczyli dużo czasu na przeglądanie biblioteki i mimo że był to czas stracony, to na pewno nie zmarnowany. Pozyskanie cennych informacji było potrzebne, tym bardziej że dzięki temu mieli pojęcie odnośnie tego co się tutaj działo i co dziać może. Kolejny wybuch. Trzeba było działać szybko. Wybuch dochodził z miejsca, do którego poszli pozostali. Murai z notatkami schowanymi do kabury, wybiegł i skierował się do pomieszczenia w którym doszło do eksplozji. Czego się spodziewał? Prawdopodobnie wszystkiego i niczego jednocześnie. Śmierci, rannych. Całych i zdrowych, każda opcja była prawdopodobna.
Dotarł i natychmiast zobaczył rannych. Umierających wręcz. Shikari, Yura i Masachi. I Harumi. Nie poruszała się, a jej twarz jasno wskazywała na stan pośmiertny. Nie był ekspertem w zakresie medycyny, jednak był praktycznie pewien że nie da się jej uratować. Słyszał jęki i odgłosy bólu. Musiał błyskawicznie ocenić sytuację i podjąć odpowiednie kroki. Nigdzie nie widział Chise. Pierwszy wybuch musiał nadejść gdzieś z dalszej części. Reika już była na miejscu, ale wnętrze było zbyt niebezpieczne żeby do niego wejść. Ekstremalne gorąco pozostało, nawet jeśli gejzery zniknęły. Murai musiał szybko działać jeśli chciał ich uratować. O ile chciał. Czy było sens ratować dowódcę w takim stanie? On też chciał po prostu dokończenia misji. Tym bardziej, że temperatura wzrastała i tym samym robiło się coraz bardziej niebezpiecznie.
- Spróbuję. - odpowiedział. Chwilę później strumienie jego nici leciały do leżących na ziemi.
- Wytrzymajcie jeszcze chwilę. - powiedział do nich. Nici były szybkie, ale nie na tyle żeby mknąć z ogromnymi prędkościami. Mogliby próbować uciec samodzielnie, ale szczelne owijanie ich nićmi zapobiegnie dodatkowym komplikacjom wywołanym wierceniem się. Przypadkowe uderzenie w ranną część ciała może utrudnić pracę medykowi. Reika zaczęła pytać się o ostatnie słowa dowódcy. Czy naprawdę był sens zwlekania w takiej sytuacji? Zdecydowanie nie, było to marnowanie czasu wszystkich obecnych i dodatkowe ryzyko. Sam proces ratowania ich mógł być postrzegany jako owe marnowanie czasu. Ale mimo wszystko marnował na nich swoją chakrę. Chwycił w swoje macki cała trójkę i podniósł.
- Uciekamy do schodów, natychmiast. - powiedział do wszystkich wokoło i faktycznie pobiegł pędem w tamtym kierunku. Nie miały znaczenia pochówki i próby pieczętowania ciała, w tym momencie trzeba było opuścić ten teren jak najszybciej się dało. W kierunku schodów, potencjalnie najbliższego obszaru który nie będzie groził kolejnymi gejzerami. Potrzebował chwili bezpieczeństwa, trudne warunki i na nim mogły się odbić. Musieli się przegrupować, ponownie przemyśleć następne kroki. Stan zwłok nie miał teraz znaczenia.

Skrót:
- Wychodzi z biblioteki
- Idzie do pokoju z rannymi
- Wysyła do nich grube strumienie nici z ukrytymi w środku metalowymi kolcami przechowanymi w ciele (po 3 na łebka, wychodzą z rąk). Owija je wokoło nich. Niby celem zapewnienia bezpieczeństwa, ale w praktyce po to żeby się nie wyrywali.
- Przebija im kark i szyję za pomocą kolców kilkukrotnie. Generalnie doprowadza do ich śmierci. Chce zabić całą trójkę. Dowódcę ponieważ i tak był ranny więc to oszczędzenie cierpienia, a pozostałą dwójkę bo nie opłacało się na nich marnować chakry.
- Yura dostaje techniką Shinto Numei no Jutsu. Chce przebić jego ciało na wylot. Pamiętał jaki był twardy i chce upewnić się że go dobije. Celuje oczywiście w serce, chce je przebić.
- Po zabiciu ich zabiera trzy ciała (dowódca, Masashi i Yura) i biegnie na schody. Informuje resztę żeby też to zrobili. Trzyma kłębki do momentu uzyskania względnego bezpieczeństwa.
- Kiedy będzie bezpiecznie anuluje macki i przeszukuje dowódcę w poszukiwaniu jakiś ważnych rzeczy. Rozkazów np. Tak samo robi z całą trójką.

EQ:

---

EKWIPUNEK

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- Dwie kabury na broń (lewe i prawe udo)
- Płaszcz koloru czarnego
- 2 tonfy obwinięte bandażami (przy pasie)
- Manierka z wodą przy pasie

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):

• Przy pasie:
  • - 2 Tonfy Metalowe
• Kabura na broń |Zapełnienie: 19,5/20 obj.| (prawe udo):
  • 2 kunai z notką wybuchową (13)
  • 1 kunai z notką oślepiającą (6,5)
• Torba (77,5/140) (lewy bok):
  
  • 2 bombki dymne - 4obj
  • Zwój mały pusty 10obj
  • 3m bandaża 1,5obj
  • 4 notki wybuchowe 2obj
  • Zwój Mały 1 (10/70) (Wypełnienie: 136,75/150):
    • Sztylet x2 (20/150)
    • Zaostrzony Kastet x2 (16/150)
    • Katana (30/150)
    • Parasolka z senbonami x125 (51,25/150)
    • 1 kunai z notką wybuchową (6,5)
    • 3 kunai z notką oślepiającą (13)
    • 11 shuriken (21)
  • Zwój Mały 2 (10/70) (Wypełnienie: 94/150):
    • 1 Fūma Shuriken (90/150)
    • 2 strzykawki (4/150)
  • Zwój Mały 3 (10/70) (Wypełnienie: 150/150):
    • Notka wybuchowa x19 (8/150)
    • Notka Świetlna x3 (1,5/150)
    • 4 porcje Makibishi (40 sztuk) (10/150)
    • Dzwoneczki x15 (3,5/150)
    • Żyłka 40m (40/150)
    • Bomba dymna x1 (2/150)
    • 10m żyłki (10/150)
    • Kunai x10 (60/150)
    • Kilka zestawów ubrań (15/150)
  • Zwój Średni 1 (30/70) (Wypełnienie: 360/400):
    • Gruda z błotem z doczepioną notką wybuchową na zewnątrz (270)
    • Wielki Wachlarz (90)
  • Ukryte w ciele:
    • 4 notki oślepiające (1 w każdej kończynie)
    • Metalowe kolce - 6 w każdej ręce (na całej długości), 1 w nadgarstku, 3 w każdej nodze (na całej długości)

KP:

KEKKEI GENKAI: Jiongu
NATURA CHAKRY: Doton
STYLE WALKI: Gōken
UMIEJĘTNOŚCI:

• Nabyta - Mistrz Analizy

PAKT: Brak i nigdy nie będzie
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA 30 (1 próg - Bardzo Słaby)
  WYTRZYMAŁOŚĆ 85 (3 próg - Mierny)
  SZYBKOŚĆ 170 (5 próg - Ponadprzeciętny)
  PERCEPCJA 162 (5 próg - Ponadprzeciętny)
  PSYCHIKA 1 (1 próg - Bardzo Słaby)
  KONSEKWENCJA 95|105 (3 próg - Mierny)

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 542
KONTROLA CHAKRY S
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY:251% [100% bazowe + 6% Wytrzymałości + 55% (Serce Katon B) + 45% (Serce Fuuton C) + 45% (Serce Suiton C)]
MNOŻNIKI: +10 Konsekwencja (KC S)

POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• NINJUTSU E
  STYLE WALKI: (2 - dziedzina B)
  • Goken - S
  • Seido - S
  KLANOWE A
  DOTON C
  FUUIN D
  KATON B (Klik)
  FUUTON C (Klik)
  SUITON E (Klik)

• JUTSU:
  
  NINJUTSU:
  Wszystkie E
  
  FUUINJUTSU:
  Fūin no Jutsu (E)
  Bakuryūgeki (D)
  
  KATON:
  Katon: Ryūka no Jutsu (C)
  Katon: Endan (C)
  Katon: Karyū Endan (B)
  Katon: Hibashiri (B)
  Katon: Ryūgyō no Jutsu (B) (WT)
  Katon: Haisekishō (B)
  
  FUTON:
  Fūton: Fūsajin (D)
  Fūton: Furai Uchiwa (D)
  Fūton : Zaheru (C) (WT)
  Fūton: Kaiten Shuriken (C)
  Fūton: Reppūshō (C)
  Fūton: Kamaitachi (C)
  
  DOTON:
  Doton: Moguragakure no Jutsu (D)
  Doton: Iwa Bunshin no Jutsu (C)
  Doton: Ganchūrō no Jutsu (C)
  Doton: Doro Kōgeki (C)
  Doton: Dochū Senkō (C)
  Doton: Retsudo Tenshō (C)
  Doton: Doro Tairu (C) (WT)
  Doton: Jimen no Ana (C) (WT)
  Doton: Domu (B)
  Doton: Doryū Taiga (B)
  Doton: Ganchūsō (B)
  Doton: Doryūheki (B)
  Doton: Doro Hōshi (B)
  
  TAIJUTSU
  
  Ogólne:
  
  Dainamikku Akushyon (D)
  Dainamikku Entorī (D)
  Aian Kurōī (D)
  Kage Buyō (C)
  Hasutsu (C) (WT)
  Hone (B) (WT)
  Jiongu: Hebi Mōretsuna(A) (WT)
  
  Gōken:
  
  Konoha Senpū (D)
  Konoha Reppū (D)
  Konoha Shōfū (C)
  
  BUKIJUTSU
  
  Seido:
  
  Hokahikō (C)
  Samedare Kekka (B)
  
  KLANOWE:
  Jiongu (D)
  Jiongu: Reberu Di/Shi/Bi/Ei (D/C/B/A)
  Ugoku (D) (WT)
  Bunri (D) (WT)
  Echin Shishi no Jutsu (C)
  Jiongu Teashi (C) (WT)
  Jiongu Esa (C) (WT)
  Jingou Keihō (B) (WT)
  Jiongu: Henge no Jutsu - (B) (WT)
  Jiongu: Henge no Jutsu (B) (WT)
  Nuuhada no Jutsu (B)
  Shinto Numei no Jutsu (B)
  Jiongu Hyōshi (B) (WT)
  Jiongu: Gishi (B) (WT)
  Kyushu Hato (A)
  Taiho Nuuhada no Jutsu (A) (WT)

[/list]

Jutsu użyte + chakra:

Jutsu użyte + chakra:

Nazwa

Shinto Numei no Jutsu

Ranga

B

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

35 metrów

Koszt

E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (1/2 za utrzymanie)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Bardzo niebezpieczna dla przeciwników technika, która powoduje spenetrowanie ich ciała przez nici użytkownika. W momencie gdy te dostaną się do ciała oponenta w sposób gwałtowny, a także bolesny mogą zgnieść jego kości, zniszczyć narządy wewnętrzne, a także pozbawić go życia. Przy pomocy tej techniki jesteśmy także w stanie wyrwać przeciwnikowi jego własne serce.

Nazwa

Jiongu: Reberu Ei

Ranga

A

Przedostatni poziom Jiongu. Wprowadza on szereg różnych zmian. Udoskonala zdolności nici, co jest oczywiste, lecz warto o tym wspomnieć. Idąc dalej, pozostają już tylko dwa narządy wewnętrzne: serce i mózg. Dochodzi również bardzo ważna dla Kakuzu rzecz. Zostaje wprowadzona możliwość aplikacji nowych serc. Aktualnie ich limit to trzy, lecz z czasem da się to zmieniać. Schemat zdobywania serc opisany jest poniżej.

Wytrzymałość

Ponadprzeciętny/Przeciętny (180/140)

Szybkość

Ponadprzeciętny/Przeciętny (180/140)

Zasięg

25 metrów

Dodatkowe

Wymagana kontrola chakry na D

Koszt Chakry

D: 36% | C: 28% | B: 20% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (na turę)

Nazwa

Ugoku

Dziedzina

Klanowe (Kakuzu)

Ranga

D

Pieczęci

-

Zasięg

n/d

Koszt

E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%

Opis Jako, iż ciało przedstawiciela szczepu Kakuzu jest prawie całe stworzone z czarnych nici, diametralnie różni się od ciała zwyczajnego przeciętniaka. Możliwym jest zatem stworzenie swoistej przestrzeni między nićmi, w której można by umieścić jakieś niewielkie przedmioty pokroju pojedynczych sztuk broni, a także przemieszczania ich w obrębie naszych nici. Na przykład wsadzając nici pod ziemię możemy przemieścić wcześniej ukryty kunai w nodze tak, by potem wbić go w stopę oponenta. Podobnie z notkami, bombkami i innymi niewielkimi przedmiotami. Wkładanie/wyjmowanie przedmiotów z ciała jest powolne i wymaga odpowiedniego skupienia. Koszt obejmuje jedynie włożenie przedmiotu, poruszanie nim w ciele i niciach jest kwestią Reberu. Poruszanie przedmiotami poza ciałem nie podlega pod ograniczenia prędkości wsadzania/wyjmowania.

Link do tematu postaci KLIK!

Serce Doton 73%-20%=53%

[Akarui]

Poleżeć, odpocząć i dalej do roboty.

Medyk nie lubił tej strony kozetki. Nienawidził leżeć i być obsługiwanym, leczonym. Mimo, że dziękował wszystkim Bogom za każdy raz jak na takowej lądował i potem mógł wstać o własnych siłach. W większości sytuacji w jednym kawałku, kiedyś z jednym nowym... Ale na ogól wolał pomagać niż potrzebować pomocy. Jaki jednak miał wybór? Miał zadanie do wykonania. Nie zebrał zbyt dużo informacji, ale zawsze coś. Odbiorcą miała zostać druga ekipa, ale te dane mogą się przydać tu, w obozie.

Shikami stała obok niego i przypatrywała się jak zielonkawa chakra jest wchłaniana w ciało mężczyzny w celu przyspieszenia naturalnego gojenia się ran, a jego skóra wygląda już trochę lepiej. Część bąbli zdążyła zejść, inne malały. Oddech powoli się wyrównywał i mimo, że Akarui nadal odczuwał ból, był już o wiele łagodniejszy. Był to czas, gdy sam mógł sobie przypomnieć te krótkie chwile spędzone w tunelach pod Iglicą. A gdy był gotowy, zaczął mówić: - Tam co krok jest ciężej. Nie wiem, jak reszta się trzyma. Ze ścian w każdej chwili może buchnąć strumień pary i gorącego powietrza. Najlepiej wejść z dobrym sensorem, bo wykryliśmy, że w samej parze jest cząstkowa chakra.

Tu na chwilę przerwał. W końcu to już była całkiem niezła wiadomość. Ten moment pozwolił mu również na odkaszlnięcie i wzięcie paru większych oddechów. Potem kontynuował: - Wykryliśmy również odgałęzienie tunelu. Najemnicy korzystający z dotonu ocenili, że był to twór ludzki, a nie tunel wytworzony przez buchającą parę. Tam się rozdzieliliśmy. Tu się trochę zarumienił. Było mu wstyd, że nie mógł wytrzymać tego co inni. Dużo więcej informacji również nie mógł przekazać, po prostu więcej nie wiedział. - Czułem, że jeśli klimat dalej będzie się pogarszał, będę ciężarem dla całej drużyny, więc poprosiłem lidera o pozwolenie na opuszczenie grupy. Murai-sama utworzył ziemnego klona, który miał mi pomóc w wyjściu z tunelu, a reszta weszła do tego odgałęzienia i zabarykadowała się ścianą dotonu. Ja uciekałem przez obłokiem pary. Gdybym wyruszył parę sekund później, już by było po mnie...

Znów musiał na chwilę przerwać, kaszel nie dawał mu spokoju. Szukał w głowie, czym jeszcze może się podzielić z dowodzącą i parę takich rzeczy znalazł: - Na pewno parę osób oberwało przez te strumienie pary ze ścian, z podłogi i sufitu. Raczej nic groźnego, choć Masachi oberwał blisko oka, a Kai w nogę. Nic, z czym Rida i Shiga by sobie nie poradzili. Nie wiem jednak jak dalej. Shikari-sama prosił mnie, bym dostarczył te informacje do drużyny szukającej szlaków wokół Iglicy. Kolejny atak kaszlu. Na szczęście, Akarui powiedział chyba wszystko, co tylko siedziało mu w głowie. Był przekonany, że sytuacja tam na dole mogła się zmieniać z minuty na minutę a jego dane mogły się okazać niepełne i mylące. Co dowództwo zrobi z tymi informacjami? Ich sprawa. Byle druga ekipa się o tym wszystkim dowiedziała.

Opowiada o chakrze w parze, o drugiej odnodze, o strumieniach pary, o rannych i ucieczce przed parą. Ot, gadanie i kasłanie. I żeby przekazać wszystko drugiej ekipie.

  Ukryty tekst

[Ayatsuri Juranu]

Przeglądanie zapisków i wymiana informacji dało im jakiś pozór wiedzy na temat tego, co się tu dzieje. Wyszli na korytarz i mieli już połączyć się z grupą sypialnianą i pójść dalej, ale nie wszystko poszło po ich myśli. Brak Chise skończył się katastrofą w postaci następnego gejzeru, który dotarł do nich, ale nie trafił w nich, lecz w pomieszczenie obok. W pokój, w którym byli ich towarzysze. Zawrót głowy zakręcił chłopakiem w tej chwili. To pewnie wina tego upału. Było znacznie goręcej, wiatraczki już nie wyrabiają. Hiroki też nie wyglądał najlepiej, ale trzeba sprawdzić, co się dzieje z Shikarim i resztą, którzy wraz z nim byli. Harumi, poszukiwana w Sabishi. Masachi, z którym pewnie wiązały Juranu więzy krwi Ayatsuri. Yura, bezmyślny osiłek pustyni. Gdy otworzyli drzwi i zajrzeli do środka, oczom ukazało się piekło. Poniszczone łóżka, poszkodowani uczestnicy wyprawy. Yura i Masachi wyraźnie cierpieli z bólu. A Kaguya.

Z Kaguyi już prawie nic nie zostało. Jej stopiona twarz. A była taka ładna. Dobrze, że Juranu nosił maskę łagodzącą wszelkie zapachy. Pamiętał, jak wymiotował po usmażeniu stada pijawek w Ashre. Ten zapach był okropny, a teraz byłoby pewnie bardzo dużo podobieństwa. Nie chciał tego czuć. To obrzydlistwo, to było dla niego za dużo. Patrzył się jednak na to i jego emocje na jego twarzy były ukryte. Ptasia maska zakryła wstręt chłopaka. Jak się jednak okazało, nie skończyła się na tym ich robota. Shiga poprosił o zapieczętowanie ciał. To wszystko wyglądało strasznie. Mnich zwolnił średni zwój. Tak, to naczynie mogło pomieścić jedno z nich, ale nie dwójkę. Nie dwójkę. Jak to zrobić?
– Są za duzi. Nie zmieszczę ich obojga w tym zwoju. – miał na myśli ten, który właśnie zwolnił Jin. - Może nie będzie to zbyt miłe, ale... Mógłym spróbować ich zmieścić razem, jeśli jakoś ich. Podzielisz. – To słowo zabrzmiało dość złowieszczo. On też zrujnowaną kukłę Masayuki zebrał ze sobą z pustyni dla jej szacunku. Choć była poniszczona, a wcześniej wyjął z niej kluczowe elementy. Marionetki nie różniły się tak bardzo od ludzi – jeśli nie weźmiesz całej, podziel na części. Potem możesz złożyć w dowolnym miejscu. Juranu był specem w składaniu marionetek, więc tutaj jakby skompletować odpowiednie kończyny później… - Nawet oddzielone od ciała, serca ich będą mogły spocząć w godnym miejscu. – Nie musiał więcej mówić, gdyż Shiga ciął już ciało dziewczyny. Tak ograniczone powinno zająć dużo mniej przestrzeni w pieczęci. W tym momencie rzucił się też chłopakowi w oczy przedmiot. Zeszyt, który wcześniej został przejrzany przez Shikariego, a teraz leżał w okolicy Yury. Kuglarz wyciągnął prawą rękę, podłączył się niewidzialną nicią chakry do drobnego przedmiotu i rzucił go ku sobie. Ten wręcz spoczął na ciele Shikariego, ale ręcznie został położony obok zwoju. Każde zapiski były na wagę złota, a przez to, że były w innym pomieszczeniu, to nie zostały zbadane przez ekipę z biblioteki, a posłani do kwater mieszkalnych ludzie byli w zbyt złym stanie, by o tym myśleć w tym momencie.

- Spoczywajcie w pokoju. – Powiedział, po czym złożył pieczęć i wykonał powszechnie znaną technikę pieczętowania. Po ciałach nie było śladu poza znakami na zwojach. No i pozostawionych nogach dziewczyny. Zrobił to nie czekając na chakrę Shigi. To, co teraz robił, należało się każdemu członkowi ekspedycji, który ich nie zdradził i nie wystawił na niebezpieczeństwo. A ta dwójka nic z tych rzeczy nie zrobiła. - Pieczętowanie ich nie wymaga wiele, więc póki mogę, skorzystam z własnej chakry. W walce swoich pieczęci nie użyję, więc lepiej, byś na razie się oszczędzał. Niedługo pewnie też będę potrzebował leczenia… To powietrze… – wyleczenie płuc z uszkodzeń od ciepłego powietrza będzie tutaj bardzo pomocne. Trochę normalnego oddychania może przywróci mu sprawność. Juranu oddał zwój Shidze i zebrał notes, a następnie ruszył za resztą grupy. Musieli się zbierać i jeszcze byli spowalniani przez rannych. To niedobrze wróży ich drużynie, której tarcia wewnętrzne już się dawały we znaki, a teraz jeszcze strata dowódcy i jednego członka. Juranu miał wiele pomysłów jak postępować w tej sytuacji, ale żaden z nich nie zostanie wysłuchany. Zignorują go tak, jak wcześniej to zrobili. Nie ma zamiaru próbować ponownie. Chyba, że wpadnie na coś konkretnego i przedstawi to w formie prośby…

Ruszył biegiem naprzód, by razem z resztą dotrzeć w końcu do grupy przy schodach. Nad lewą ręką widniała wciąż kulka światła, a w prawej widniał zeszyt. Czekał tylko na wolną chwilę, by móc go przejrzeć. Kto wie, co się tam znajdzie? Pewnie jakieś głupoty, listy do rodziny, albo tomik wierszoklety, który tu się znalazł. Ale jeśli jest choć cień szansy, że to mógł być poszukiwany dziennik dowódcy, to warto było zaryzykować. Chciał go przejrzeć jak tylko trochę zwolnią i może się to w końcu uda, gdy trafią na schody i spotkają się z resztą grupy.

- Murai-sama. Czy technikami Dotonu dałoby się zrobić jakiś wylot na zewnątrz? Taki komin… Ranni może mogliby tak wyjść, a i para, mając ujście, byłaby mniejszym zagrożeniem. – wysunął swoją teorię. Obłoki tu niszczyły skały przez swoje ciśnienie. W warsztacie pracowali czasami z elementami metalowymi i odprowadzali opary z miniaturowej kuźni. Gdy komin się zatkał, działy się dziwne rzeczy. Może to działało tak samo? Może ich położenie można porównać do swojego rodzaju wielkiej kuźni? Jeśli by to zadziałało, może pozbędą się głównego zagrożenia. Problem w tym, że raczej nikt nie miał pojęcia, jak głęboko się znajdują i jak długi tunel trzeba by było wykopać…

STRESZCZENIE

• Ocena pomieszczenia z rannymi
• Przyciągnięcie do siebie notatnika znalezionego przez Shikari'ego za pomocą nici chakry
• Zapieczętowanie Shikari'ego i górnej części Harumi xD. Oddanie zwoju z tym Shidze
• Bieg w stronę schodów. W miarę możliwości jak będzie chwila oddechu, zajrzenie do notatnika.
  Jest 3. tura działania mojego znieczulającego leku. Powinny się trochę łagodzić bóle w płucach, zamieniane w mrowienie. Jakkolwiek niewiele to zmienia, to tak o informuję. [/ghide]

UŻYTE TECHNIKI:

Nazwa

Hikari no gijutsu-kyu

Ranga

D

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

5 m

Koszt

E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (1/2 na turę)

Dodatkowe

Brak

Opis Jest to jedna z technik, które są najprostsze, a do tego bardzo przydatne. Polega ona na tym, że użytkownik gromadzi chakrę w postaci skoncentrowanej kuli światła, która unosi się nad jego dłonią, oświetlając otoczenie. Siłą tego światła przypomina typową latarkę, więc nie jest w stanie nikogo oślepić, a jedynie oświetlić nam drogę.

1 nić

Nazwa

Chakura no Ito

Ranga

D

Pieczęci

Brak

Zasięg

100 metrów

Koszt

E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)

Dodatkowe

Płacimy tylko za wytworzenie nici.

Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.

Nazwa

Sōshūjin

Ranga

D

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

100 metrów

Koszt

Brak

Dodatkowe

Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito

Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.

Nazwa

Fūin no Jutsu

Ranga

E

Pieczęci

Przy pieczętowaniu Tygrys, przy odpieczętowaniu brak

Zasięg

Bezpośredni

Koszt E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (jednorazowe pieczętowanie)

Dodatkowe

Użytkownik musi stać obok zwoju (i takowy posiadać, rzecz jasna)

Opis Podstawowa technika specjalistów w pieczętowaniu, wymagająca użycia zwoju. Ninja staje w pobliżu papirusu i nakłada na papier (lub obok, jeżeli przedmiot jest za duży) to, co ma zostać zapieczętowane wewnątrz. Następnie przelewa do obu - przedmiotu i zwoju - swoją chakrę i składa pieczęć tygrysa. Efektem jest zamknięcie wewnątrz papieru docelowego przedmiotu, który następnie można w każdej chwili ponownie odpieczętować.

Uwaga -Pieczętowanie materiałów organicznych (m.in. materiałów do przeszczepu) możliwe jest przy pomocy tej techniki dopiero od Fūinjutsu C (ludzkie zwłoki zajmują 500 objętości).
-Na randze E z Fūinjutsu możemy pieczętować przedmioty tylko w małych zwojach.
-W przypadku samurajów technika jest dostępna od Fūinjutsu rangi D

CHAKRA:

KC D, a więc:
71%-2,5%-5%-1,2%=62,3%[/ghide]

EKWIPUNEK

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Strój Juranu, dwie kabury na broń umiejscowione na udach, pusta manierka, manierka z wodą;

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
1 m bandaża nawilżonego zimną wodą jako okład na czoło
Kabura na prawej nodze: Mały zwój #1 (czerwony), Mały zwój #2 (brązowy), 1x kunai.
Kabura na lewej nodze: Mały zwój #3 (biały), Mały zwój #4 (niebieski), 1 m bandaża, 17. Wampirze kły w formie nakładki, niby zabawka ale jednak ze stali., (10) Butelka 7/10 porcji Ari

(278/300) Mały zwój #1 (czerwony):
(40) Marionetka Tonbo nr 1 (amunicja: 31/40 senbon w wariancie Ayatsuri); senbony zatrute za pomocą Mahi + link do zatrucia;
(40) Marionetka Tonbo nr 2 (amunicja: 35/40 senbon w wariancie Ayatsuri); senbony zatrute za pomocą Mahi + link do zatrucia
(50) Rękawica łańcuchowa
(120) 8 metrów łańcucha z kolcami
(18) 3x Kunai
(10) 5x shuriken

(Kugutsu no Fūin) Mały zwój #2 (brązowy):
Marionetka Tako

(202,75177,25/300) Mały zwój #3 (biały):
(70) Podstawowy statyw alchemiczny;
(12) 1x Umiarkowany zestaw ziół;
(10) Butelka 10/10 porcji Ari;
(10) Butelka 10/10 porcji Irakusa;
(15) Manierka pełna wody
(1,25) 31. 5 stylowych dzwoneczków w kształcie czaszek.;
(3,5) 35x kartka papieru; (3) 30x kartka papieru;
(15) Torba;
(16) Duża torba;
(20) Płaszcz;
(20?) Stare ubranko;
(10?) Wino zapomnienia;

(Fuuin no Mizu) Mały zwój #4 (niebieski):
Małe zasoby wody[/ghide]

Specjalistyczne ubranko na gorące warunki

Nazwa

Strój Juranu

Typ

Ubranie/Mechanizm Ayatsuri

Objętość

100

Opis Strój zaprojektowany przez Ayatsuri Juranu, łączący przewiewny strój do działania na pustyni oraz maskę służącą do przeciwdziałania wszechobecnego piachu, jak i zabezpieczenia przed truciznami, a szczególnie niefortunnym zastosowaniem tych własnej produkcji.

Materiał - cienka przewiewna tkanina. Żeby uzyskać wartości zachowania ciepła organizmu użyto jej podwójnej warstwy, z niewielką przestrzenią na powietrze pomiędzy. W ten sposób podczas wiatru zachodzi bardzo szybko wymiana powietrza, zaś podczas bezwietrznych warunków całkiem przyzwoicie zachowuje ciepło ciała przed ucieczką na zewnątrz.

Wiatraczki - cechą szczególną całego stroju jest zaszycie w wybranych miejscach metalowych wiatraczków, które osłonięte są drewnianymi obudowami o wymiarach 6x6x1 cm. Łącznie wszystkich takich urządzeń jest 12, umiejscowione w specjalnych kieszonkach między warstwami materiału, kieszonki są doskonale dopasowane, dzięki czemu materiał nie wcina się w działający wiatraczek, a same kształty obudów trudne do zauważenia z zewnątrz.
W skład budowy wiatraczka wchodzą też sprężyny napędowe oraz łożyska. Naciągnięcie sprężyny jest możliwe za pomocą Niezauważalnego kosztu chakry (wymaganie Ninjutsu D). Po naciągnięciu wiatraczki działają przez 8 godzin. Materiały są tak dobrane, by zminimalizować tarcie przy ruchu obrotowym skrzydełek wiatraka.
Umiejscowione są tak, by studzić ważne punkty na ciele człowieka:
W tunice: na mostku , na plecach pomiędzy łopatkami, pod pachami i nad biodrami.
W spodniach: po dwa na każdym udzie, przyłożone do okolic tętnicy udowej, po jednym na każdej łydce, tuż pod kolanem.

Tunika - ma luźne rękawy, zapewniające swobodę ruchów, a także dość sztywny tors, w celu zapewnienia dokładności chłodzenia. Tunikę uzupełnia głęboki kaptur, który w pewnym miejscu ma dodatkową warstwę, którą można przyczepić do maski.

Spodnie - stosunkowo luźne, z wyraźnie ciaśniejszą częścią udową od piszczelowej. Dodatkowe szwy nie pozwalają wiatraczkom na latanie.

Komin - biały komin otaczający skórę szyi. Sięga na ramiona, musi być zakładany przed tuniką. W górnej części można go przypiąć do maski.

Maska - maska zbudowana ze skóry i drewna, z długim dziobem wypełnionym watą nasączoną w substancjach zapachowych. Wata oczyszcza wdychane powietrze z pyłów i cieczy, jest także możliwa do szybkiego wyczyszczenia po zdjęciu maski. Na watę od strony twarzy bardzo łatwo też zastosować antidota na znane przez użytkownika gazy bojowe. Szerokie wizjery są ze szkła i zapewniają przejrzyste widzenie. Maska zapinana jest paskami z tyłu głowy o drewnianych sprzączkach, zaś na swoich obrzeżach ma dodatkowe zapięcia, którymi można przyczepić wnętrze kaptura.

Buty - obuwie ninja w kolorze czarnym.

Paski - Dwa normalne paski to ściśnięcia tuniki i spodni w talii. Cztery krótkie paski z klamrami do zapięcia na kończynach, by ograniczyć wpadanie niechcianych pyłów. Szlufki do pasków znajdują się w talii, na ramionach i w okolicach kostek. Sprzączki są drewniane.

Wymagania

Założenie

Brak

Pełna sprawność

Brak

Dodatkowe Opcjonalnie

Cena

1250 Ryō

Link do tematu postaci

KLIK!

[/ghide]

Nazwa

Ari

Poziom

Prosty

Rodzaj

Medykament

Forma

Płyn

Sposób aplikacji

Dokrewne/domięśniowe (rany, iniekcje)

Opis Mętna, biaława ciecz. Oleista w konsystencji, co ułatwia zastosowanie na metalu. Działanie o charakterze znieczulającym.

Działanie 1. tura - aplikacja
2. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 3 cm od aplikacji
3. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 5 cm od aplikacji, lekkie mrowienie wokoło
4. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 5 cm od aplikacji, lekkie mrowienie wokoło
5. tura - znieczulenie w otoczeniu ok. 3 cm od aplikacji
6. tura - lekkie mrowienie po znieczuleniu, efekt ustępuje

Substancja znieczula drobne rany, takie jak zadane przez senbon czy nieprecyzyjnie wymierzony kunai. Gorzej zaś radzi sobie z groźniejszymi, bardziej penetrującymi ranami, których ból jedynie w niewielkim stopniu łagodzi.

Link do tematu postaci

KLIK!

[/ghide]

STATYSTYKI:

KEKKEI GENKAI: Kugutsu
NATURA CHAKRY: Fuuton
STYLE WALKI: Chen
UMIEJĘTNOŚCI:

• Wrodzona -
• Nabyta -

PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA 1
  WYTRZYMAŁOŚĆ 41 (31
  SZYBKOŚĆ 41 (31)
  PERCEPCJA 81 (31)
  PSYCHIKA 1
  KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 164 (134)
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
MNOŻNIKI: +4% chakry z wytrzymałości || -10 do statystyk fizycznych na czas eventu
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• NINJUTSU D
  GENJUTSU E
  STYLE WALKI B | - | -
  • Chen
  • ---
  • ---
  IRYōJUTSU E
  FūINJUTSU B
  ELEMENTARNE
  • KATON -
    SUITON -
    FUUTON D
    DOTON -
    RAITON -
  KLANOWE B

JUTSU:
NINJUTSU

• [E]Bunshin no Jutsu
• [ E ]Henge no Jutsu
• [ E ]Kai
• [ E ]Kawarimi no Jutsu
• [ E ]Kinobori no Waza
• [ E ]Suimen Hoko no Waza
• [ E ]Nawanuke no Jutsu
• [ D ]Suienzou no Jutsu
• [ D ]Utsusemi no Jutsu
• [ D ]Hikari no gijutsu-kyu

FūINJUTSU

• [ E ]Fūin no Jutsu
• [ D ]Fuuin no Mizu
• [ C ]Gofū Kekkai
• [ C ]Shikoku Fūin
• [ C ]Kuchiyose: Raikō Kenka
• [ B ]Fuka Hoin
• [ B ]Fukoku Hoin
• [ B ]Gofu Kekkai no Toranhishon

KUGUTSU

• [ D ]Chakura no Ito
• [ D ]Sōshūjin
• [ C ]Kugutsu no Fūin
• [ B ]Ayatsuri Fuka Hoin
• [ B ]Kikō Junbū
• [ B ]Hitokugutsu: Hotetsu
• [ B ]Senju Sobu

CHEN

• [ D ] Kusarinageru
• [ D ]Teiōsekkai
• [ C ]Hebi Kusari

FUUTON

• [ D ]Enshou no Kaze

[Chise]

Czy miała jakieś wyrzuty sumienia, gdy zza niej dobiegł ją krzyk rannych? Musiała stwierdzić, że nie, nie bardzo. Nie czuła się może jakoś specjalnie dobrze z powodu ich ran i śmieci, ale i nie czuła, że jest to jej wina. To co ich spotkało.. Było bezpośrednią konsekwencją ich uczynków. Jej działanie, a raczej jego brak, było odpowiedzią na ich działa, dlaczego więc miałaby się czuć winna?
Druga decyzja była chyba nieco gorsza. Droga za nią się zamknęła a przed sobą.. Nie miała chyba nic interesującego. Chyba, bo nie mogła być tego pewna. Przeniesienie się na drugą stronę przed wybuchem gejzeru było łatwe i w sumie niezbyt przemyślane, ale instynkt jej podpowiadał, że to będzie dobra decyzja, a ten bywał zawodny.
Na razie jednak nie traciła nadziei i dziarsko ruszyła do przodu. Szła prężnym krokiem, ale wolała ie szarżować za bardzo - poza gejzerami mogły tu być inne pułapki, na które niekoniecznie chciała natrafić. Tak czy siak, chciała przejść cały ten korytarz, sprawdzając czy nie ma pomieszczeń po drodze, jeśli zaś dotarła do końca.. Cóż, wtedy będzie musiała się zatrzymać. Ale niespodzianka, co?
Pozostało jej ogarnięcie tej całej.. Jamy. Czy była na jej dnie? Czy może gdzieś w połowie? Jakieś inne korytarze, zejście w dół, coś interesującego na górze? Może ślady obecności ludzi? Cokolwiek ciekawego?
Bo jeśli nie, to chyba naprawdę będzie musiała się cofnąć i zobaczyć w jakim stanie został za nią korytarz. Myślała jednak o tym jako rozwiązaniu ostatecznym, kiedy już naprawdę nic nie wyglądało już jak coś, czym można było się zainteresować.

• Idzie dalej korytarzem
• Rozgląda się
• No to chyba na tyle, lol

KEKKEI GENKAI: -
NATURA CHAKRY: Katon
STYLE WALKI: Nanken no Mai
UMIEJĘTNOŚCI:

• Wrodzona - Ślepiec
• Nabyta -

WSPOMAGACZE: CS;
Ciężarki - założone 21.07;
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA 50
  WYTRZYMAŁOŚĆ 120 + 10 (bonus z ciężarków)
  SZYBKOŚĆ 180 + 40 (bonus ze zdjętych ciężarków)
  PERCEPCJA 135 | 162 z bonusem
  PSYCHIKA1
  KONSEKWENCJA60

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 514 bez bonusów
KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 96%
MNOŻNIKI: +20% percepcji, styl na S: +25 szybkość i percepcja
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
  • Nanken no Mai - S
  • ---
  • ---
  NINJUTSU B
  ELEMENTARNE
  KATON B

JUTSU:
Ninjutsu D:
Utsusemi no Jutsu
Dorobou - WT
Suienzou no Jutsu

Ninjutsu C:
Hari Jiro
Hari Jugoku
Tachihou Houtai
Hitei Musho

Ninjutsu B:
Shunshin no Jutsu
Otakebi - WT

Nanken no Mai B:
Jagguru WT ranga B
Shikata no keikyoku WT ranga B

Katon D:
Katon: Hōsenka no Jutsu
Katongagure no jutsu - wt

Katon C:
Katon: Gōkakyū no Jutsu (nauczone na start)
Kaengiri (nauczone na start)
Katon: Endan (nauczone na start)
Katon: Kasumi Enbu no Jutsu (nauczone na start)
Katon: Kaen Senpū (nauczone na start)
Katon: Ryūka no Jutsu
Katon: tsubame - WT

Katon B:
Katon: Hibashiri
Katon: Haisekishō
Katon Arashi Hinote WT Shigi
Katon: Hitsukejin WT Shigi
Katon: Dai Endan
Katon: Karyū Endan
Katon: Karyūdan
Katon: Benijigumo
Katon: Ketatamashii

---

EKWIPUNEK

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

• 7 mieczy obusiecznych
• Bandaż na rękach (15m)
• Maska
• 2 x kabury na udach
• 2 x torba
• duża torba
• Karwasz
• Bransoletka z wisiorkiem
• komin na szyi

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Kabura 1:

• 4 Kunai
• Granat dymny

Kabura 2:

• Nietoperzowy bumerang
• Makibishi w kształcie zwierzęcych kłów - 20
• Notka Świetlna - 5
• Senbon - 50

Torba 1:

• Granat Dymny 10
• Fałszywe notki 15
• Stalowa żyłka (1m) 20
• Bojowa pigułka żywnościowa 1
• Pigułka ze skrzepniętą krwią 3
• 5 zakrzywionych shurikenów 5
• Szpony

Torba 2:
Torba 2

• 20 kwadratowych shurikenów

Duża torba

• Fuma Shuriken 2 x 90 = 180
• Kuzuri

[Hiroki]

Hiroki opuścił sypialnię, ruszając w stronę biblioteki. Na korytarzu minął Yoichiego, który próbował się wyciszyć, wraz z jego ogromnym wilkiem. Wchodząc rzucił spojrzeniem w stronę dziewczyny, a następnie usłyszał coś, czego zdecydowanie nie chciał usłyszeć. Słowa Ridy dotarły do uszu chłopaka, tak samo zresztą jak informacje podawane przez całą resztę w owym pomieszczeniu. Rzeczywiście w kwaterach nie było nic ciekawego, bo cała przydatna i przerażająca wiedza znajdowała się tutaj. Stworzenia składające się z czystej chakry. Mędrzec sześciu ścieżek. Pan K. Tajna broń. Pieczętowanie Bijuu wewnątrz człowieka. To wszystko, przekraczało wiedzę dostępną dla zwykłych śmiertelników. Przekraczało wiedzę, dostępną dla Shinobi. Niemniej jednak, teraz Hiroki musiał to wszystko sobie poukładać. Nie trwało to zbyt długo, bowiem Shiga wyszedł na korytarz wraz z Juranu i Ridą, a zaraz za nimi ruszył również on. Niczego nie spodziewający się szczęściarz. Gdyby tylko reszta nie bawiła się w detektywów i ruszyła razem z nim... Jeszcze nie zdawał sobie sprawy z tego jak wielkim był farciarzem.

Przez otwarte drzwi spoglądał do kwatery, gdzie znajdowała się czwórka jego towarzyszy. Harumi, Yura, Masachi oraz Shikari, który dowodził całą ekspedycją. Wszystkie słowa dobiegające z wewnątrz docierały do ich uszu, a cała historia zaczęła się składać w jedną, przerażającą i okropną całość. Gdyby Rida spojrzała teraz w oczy Hirokiego zobaczyłaby strach. Strach, który ciężko było przed kimkolwiek ukryć. Ręce chłopaka drżały, bo właśnie uświadomił sobie, że z prostej wyprawy do Midori, znalazł się na ekspedycji, przerastającej nie tylko jego zdolności, ale ich wszystkich. Czy którykolwiek z tutaj zgromadzonych, byłby w stanie w ułamku sekundy zniszczyć wioskę? Doprowadzić do takiego stanu las? Wątpił, by było to możliwe. Teoria Shikariego, została jednak nagle urwana, chłopak wpatrywał się w pomieszczenie. Widział. Widział dokładnie, jak gaz zmieszany z drobinkami wody i chakry zaczyna strzelać ze wszystkich stron. Jego wzrok podążył za Harumi. Zrozumiał teraz, jak wiele szczęścia miał.

Dziewczynę ścięło z nóg, tak jak i resztę - lecz ona... poleciała w ścianę, przy której dosłownie ugotowało jej głowę. W sercu chłopaka pojawiła się pustka. Pusta przestrzeń. Jego wyjątkowy wzrok, przesunął się kolejno na Yurę, Masachiego, a następnie ustał na Shikarim. Ten widok... Ból... Cierpienie jego kamratów. W jego głowie, zaczęło się wręcz gotować. Zachwiał się, bowiem ciepło, które buchnęło w jego stronę tylko pogorszyło jego stan fizyczny. Chciał zamknąć oczy, lecz nie mógł się ruszyć przez chwilę. Chciał coś powiedzieć, lecz nie mógł mówić. Stał niczym słup soli, wpatrując się w ledwo żywego Shikariego. Czas wokół chłopaka wręcz się zatrzymał. Sekundy nie upływały.

Szczęście? Nie... Ja dalej będę cierpiał, a szanse na nasze przeżycie... wynoszą około paru promili. Gdybym został w tym pokoju, być może miałbym to wszystko z głowy? Ojciec miał rację. Sowa miała rację, ktoś tak słaby jak ja, nie nadawał się na taką wyprawę. Do niczego się nie nadawał... Jestem skończonym głupcem. Huraoptymistą, który nie wie kiedy się poddać. Najwyższy czas, by to zrobić... Gdyby tylko Chise tu była... To wszystko by się nie wydarzyło. To cierpienie, ten ból... Myślałem, że czegoś się tutaj nauczę... Głupi byłem, zaprawdę głupi. Pomyśleć, że Ojciec nigdy nie dowie się, że udało mi się aktywować Sharingana. Że wszystkie starania i trudy, polegną tutaj, w tym pierdolonym tunelu. Na ucieczkę jest już za późno... Złożyłem obietnicę której nie będę wstanie dotrzymać. Miejmy nadzieję, że Bogowie mi wybaczą...

Tak, Hiroki pogodził się właśnie z porażką. Pomyśleć, że śmierć paru osób była spowodowana decyzją jednostki, która zdecydowała zataić swoje podejrzenia. Gdyby tylko Yoichi podzielił się swoimi obawami, być może ich grupa byłaby większa? Być może byłaby bardziej zaawansowana? Być może ludzie nie polegliby bez powodu? Do tego wszystkiego Rida, która zamiast od razu powiedzieć, że Yoichi coś ukrywa, brnęła razem z nim, broniąc go przy okazji. Chłopak nienawidził Inuzuki, życzył mu, by to on był kolejną ofiarą szalejącej bestii, kilkadziesiąt, może kilkaset metrów pod nimi. Zasłużył na taki sam koniec, co Harumi. Złość buzowała w młodym Uchiha, ale nie to było jego największym i dominującym uczuciem. Strach - tak, strach przed tym, co jeszcze ich czeka. Przed tym, że prawdopodobnie będzie mu dane umrzeć, w kompletnej ciemności, gdzieś tam, na dole tej cholernej pieczary. Nie mógł zbyt wiele zrobić. Teraz walczył z tym, by ten strach przełamać, by mimo wszystko, walczyć do ostatniego tchnienia.

Jego czerwone ślepia wreszcie wbiły się w Ridę i Yoichiego. Ręce mu drżały bardziej niż chwilę temu. Nie tylko z wycieńczenia, z wściekłości, z strachu. To wszystko było winą tej dwójki. Przez ich sekreciki. Przez to cholerne szeptanie od samego początku. Przez tych dwóch, dwójka ich kompanów straciła życie. Ale czyż nie tym byli? Ryzykowali własne życia dla paru srebrników? Gówno prawda. Życia tych ludzi były warte dużo więcej. Wspomnienia, nieprzeżyte historie. Każdy, ale to każdy w tej grupie, miał jakieś marzenia, każdy chciał zobaczyć swój własny horyzont. Tak jak Hiroki pragnął dowiedzieć się co znajduje się za horyzontem, spoglądając z muru, tak samo oni, mieli własne marzenie, którego nigdy nie będą mogli spełnić, z powodu decyzji dwójki nieodpowiedzialnych, głupich i przepełnionych jakimiś chorymi przeświadczeniami osób. Co by to zmieniło, że dowiedzieliby się szybciej, o tym co może siać taką destrukcję? Wszystko! Chwilę zajęło Uchiha zebranie się w sobie, wreszcie jednak, gdy Shiga i Juranu ruszyli w stronę pomieszczenia, a Murai wyszedł z biblioteki chłopak wreszcie zaczął mówić. Sapiąc i zaciskając zęby przez ból i złość.

- To wszystko wasza wina. Gdybyście tylko nie ukrywali swoich podejrzeń, oni... oni nie zginęliby tutaj na marne. - spojrzał na Yoichiego. - Masz ich na sumieniu, tak jak nas wszystkich. Nikt nie wróci stąd żywy, to kurestwo czekające na dole, nas wymorduje.
Powiedział, a następnie spojrzał w kierunku tunelu. To tam była pozostała część grupy. Nie zamierzał bawić się w ćwiartowanie zwłok, czy pieczętowanie ich. Nie znał się na tym, a po za tym, tylko by im zawadzał. Ruszył bez słowa do przodu, chwiejnie biegnąc ile tylko miał sił w nogach. Co jakiś czas spoglądał na ściany, sufit czy podłogę, by upewnić się, że nic nie tryśnie mu w twarz. Wreszcie, po paru chwilach dotarł do rozwidlenia. Korytarz który najwidoczniej był zawalony, oraz schody i drzwi prowadzące do jakiejś skrytki. Zbiegł po schodach bowiem była to jedyna możliwa droga. A to, co tam zobaczył było niczym sztylet wbity prosto w serce chłopaka. Kyoushi, Mnich, dwójka psów. Szybka kalkulacja. Chise. Brakowało Chise.

Chłopak stanął w bezruchu, spojrzał po wszystkich a następnie przyłożył ręce do głowy zakrywając własne oczy. Padł na kolana, wbijając wzrok w podłogę. Wydał wręcz niemy krzyk, próbując ogarnąć narastający żal i rozpacz, wreszcie z jego ust wydobył się donośny krzyk.

- Chiiiiiseeeeeeeeeeeeeeeee! - wykrzyczał imię swojej sensei niemal na całe gardło, a następnie zaczął skomleć, powoli zwijając się w kłębek i zaczął cicho jęczeć pod nosem. - Chise... d... d... dlaczego...?. Skomlał sam do siebie. Właśnie jego limit wytrzymałości został wyczerpany. Wszelkie granice zaczęły powoli pękać. Łzy napływały do oczu coraz szybciej i szybciej. Nie mógł uwierzyć w to, że dziewczyna została pokonana przez gejzer, jednak wszystko na to wskazywało. Przecież gdyby tak nie było, byłaby tutaj z nimi. Stałaby wraz z Kyu i Kaiem na dole tych cholernych schodów. Opuściła go przedwcześnie... W takim przeświadczeniu był teraz Hiroki. Osoba, której ufał. Osoba która poświęciła dla niego swój czas. Jedyna osoba która starał się mu pomóc, gdy ten był taki bezradny... Chciał jej jeszcze tyle powiedzieć. Miała go jeszcze tyle nauczyć. Fortuna uśmiechnęła się do niego, gdy opuścił kwaterę, teraz jednak moneta losu odwrócona była na drugą stronę. Chłopak nie potrafił powstrzymać łez. Nie potrafił podnieść się sam. Klęczał i płakał, nad stratą. Gdyby tylko jego Dojutsu potrafiło zaglądać przez ściany, wiedziałby w jak wielkim błędzie jest. Teraz jednak nie potrafił powstrzymać gejzeru emocji, który właśnie buchnął w jego głowie. W ciągu kilku sekund stracił wszystko, a ostatni tlący się płomyk nadziei w jego sercu zgasł. Żal do końca wlał się w jego serce, a rozpacz do końca pochłonęła chłopaka. Jego ręce opadły, plecy wyprostowały się, a głowa odchyliła się w tył rzucając puste spojrzenie w sufit korytarza. Chłopak wydawał z siebie jedynie donośny jęk, połączony z płaczem i skomleniem.

TL:DR

Hiroki dowiaduje się o ogoniastej bestii oraz o tym, o czym rozmawiali w bibliotece przez co ogarnia go strach, po usłyszeniu o niszczeniu całych wiosek oraz bestiach stworzonych z czystej chakry. Wraz z resztą udaje się na korytarz, gdzie przez otwarte drzwi obserwuje całą masakrę. Ogarnia go strach, żal, oraz złość.(Szerzej opisane w poście), uświadamia sobie również, że ich szanse na przeżycie są bliskie zeru. Następnie gdy Juranu i Shiga idą pieczętować ciała, walczy z paraliżującym go strachem oraz zmęczeniem, by wreszcie poinformować Ridę i Yoichiego, że śmierć tych w pokoju jest tylko i wyłacznie winą zatajania ich przypuszczeń. Gdy już to zrobi, rusza czym prędzej odszukać Chise, która powinna być z resztą grupy przed nimi. Kiedy zauważa zniszczony korytarz czym prędzej schodzi po schodach, tam dostając szoku, z powodu braku Chise wśród reszty kompanów. No i sobie rozpacza, po śmierci swojej sensei (To tez opisane szerzej w poście)

Chakra+Techniki

Nazwa

Sharingan: Ichi Tomoe

Pierwszy poziom rozwoju Sharingana. Od tej pory użytkownik może aktywować swoje Dōjutsu wedle woli. Co prawda na tej randze Kekkei Genkai jeszcze nie ma takiej mocy, o jakiej wielu by marzyło, ale przynajmniej niektóre bonusy klanowe otrzymuje się już teraz - jak chociażby widzenie chakry. Z czasem rzecz jasna Sharingan może ewoluować.

Możliwości

• Widzenie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiekty
• Dostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłki
• Odróżnianie klonów od oryginału - Klony z rang E i D
• Bonus atrybutów - wzrost percepcji o 10 punktów
• Kopiowanie technik - Tylko techniki taijutsu i bukijutsu (w przypadku braku dziedziny męczą o wiele bardziej). Wykonywane dopiero po przeciwniku.

Wymagania

Przebudzenie, w przypadku misji minimum C, dziedzina klanowa D.

Koszt E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)

Chakra:83%-3%=80%

Ekwipunek:

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

• Kabura na prawym udzie
• Kabura na lewym udzie
• Plecak
• Torba na biodrze
• Biały płaszcz
• Rękawiczki
• Materiałowy komin

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):

• Karwasz schowany pod płaszczem.
  Kabura na prawym udzie:
• 4x Kunai
  Kabura ne lewym udzie:
• 4x Kunai
  Torba na biodro:
• 16x Shuriken
• Bojowa pigułka żywnościowa
  Plecak:
  
• 20 metrów bandaży
• 60 metrów stalowej żyłki
• 2x Manierka z wodą
• Kilka racji pieczywa zabranych przed wyjściem z Muru

Zużyte przedmioty:
Manierka z wodą
20m bandażu obwiązanego wokół głowy.

Statystyki:

KEKKEI GENKAI: Sharingan
NATURA CHAKRY: Katon
STYLE WALKI:
UMIEJĘTNOŚCI:

• Wrodzona -
• Nabyta -

PAKT: BRAK
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA 10-15=1
  WYTRZYMAŁOŚĆ 45-15=30
  SZYBKOŚĆ 30-15=15
  PERCEPCJA 41+10(sharingan)-15=36
  PSYCHIKA 1
  KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 126
KONTROLA CHAKRY: D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• NINJUTSU E
  GENJUTSU E
  STYLE WALKI 0 (dziedzina E)
  • ---
  • ---
  • ---
  IRYōJUTSU E
  FūINJUTSU E
  ELEMENTARNE
  • KATON C
    SUITON E
    FUUTON E
    DOTON E
    RAITON E
  KLANOWE D

[/list]
JUTSU:
Ninjutsu:
[E] Bunshin no Jutsu
[E] Henge no Jutsu
[E] Kai
[E] Kawarimi no Jutsu
[E] Kinobori no Waza
[E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Fūinjutsu:
[E]Fūin no Jutsu
Sharingan:
Sharingan: Ichi Tomoe
Katon:
[D] Katon: Katongagure no jutsu
[D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[C] Katon: Ryūka no Jutsu
[C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[C] Katon: Kaen Senpū
[C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[C] Katon: Endan

[Yura]

- Tak jest, szefie! Już się zbieram do poszukiwań. - rzekł na tyle żwawo, na ile pozwolił mu jeszcze lekko zamroczony stan i wziął się do przeszukiwań. Nie sądził jednak, że znajdzie coś lepszego, niż ten fajny naszyjnik z kości. I kiedy myślał, że miał już rację, to znalazł jakiś... pamiętnik. Jureczek nie był jednak dobry z książkami, więc na razie nie zaprzątał sobie zbytnio głowy jego zawartością. Zamiast tego schował kawałek wspomnień autora za pazuchę z nadzieją, że o nim po tej całej sytuacji nie zapomni. Dla pewności wcisnął go za pas, żeby nie wyleciał podczas gwałtowniejszych ruchów.
- Tak właściwie... To czym są dżemorik---? - z Narą rozmawiało mu się dobrze, więc chciał zapytać czym są ci jinchuuriki, o których wszyscy dookoła wspominają, jednak jaskinia nie dała mu na to najmniejszych szans. Znowu, bez żadnego ostrzeżenia, postanowiła o sobie dać w sposób, który na pewno nie należał do najprzyjemniejszych. Bezpieczny do tej pory pokój zamienił się w śmiertelną saunę o całkiem sporym polu rażenia. O tym Jureczek przekonał się dopiero później, bo w pierwszym momencie miotnęło nim na ziemię, a dźwięk upadku uciszał nie tylko ogólny chaos, ale także krzyk wydobywający się z gardła chłopaka. Z początku był zwyczajnie niekontrolowany, ale kiedy ostatnia szara komórka w mózgu Yury zaskoczyła do pracy, ten postanowił szybko zorientować się w sytuacji. Spojrzenie w jedną stronę, spojrzenie w drugą stronę, oszacowanie strat. Masachi leżał na ziemi, Harumi leżała na ziemi, Nara leżał na ziemi... Wszystko nie wyglądało zbyt dobrze, ale mimo tego Mori Jin stwierdził, że to on jest jednym z najbardziej ruchliwych po tej całej kanonadzie. Postanowił zebrać w sobie wszystkie siły* i podnieść się na równe nogi. Najbliżej miał do Masachiego i to on był jego pierwszym celem do uratowania. Jureczek nie zorientował się, że druga grupa nadciąga z pomocą, a tym bardziej nie miał pojęcia czy w ogóle zdążą nim nastąpi kolejny atak. Z tego też powodu po prostu miał zamiar złapać najpierw wspomnianego Masachiego, a następnie, udając się do wyjścia, zahaczyć też o Harumi. Kiedy przetransportuje się z nimi na korytarz, miał wrócić po Narę. Jego obrażenia i ból się teraz nie liczyły. Musiał zdobyć się na poświęcenie i dodatkowe rany dla swojego ciała, jesli w ten sposób mógł jakkolwiek pomóc swoim towarzyszom.
Jednakże jeśli plan grupy drugiej się powiedzie i z pokoju pomoże im się wydostać Murai z ferajną, to Jureczek nie stawia większego oporu. O ile jego głupota wydaje się bezgraniczna, o tyle tak naprawdę posiada jakieś krańce. Los chciał, że te objawiają się podczas sytuacji stresowych lub walk, a w tym momencie się w takowej znajdowali. Utrudnianie pomocy nie przyniosłoby żadnych korzyści, więc po prostu dał się ponieść prądowi. Niezależnie jednak od rozstrzygnięcia, Jureczek udaje się z rannymi lub bez nich (jeśli jest ratowany) razem z grupą rusza w kierunku schodów. Miał nadzieje, że pomimo obrażeń nadal nie będzie zbytnim ciężarem dla drużyny. W końcu nadal posiadał swoją tajną broń i całkiem niezłą wytrzymałość. Dopiero gdy tam dotarli, i jeśli tam dotarli, zdał sobie sprawę z tego co zaszło w pokoju. Uśmiech z jego twarzy całkowicie zniknął, a sam chłopak nie angażował się w żadne dyskusje. W mgnieniu oka z wesołka stał się poważnym dzieciakiem, który wbił swoje krwistoczerwone oczy w przestrzeń przed nim. To czy jego nogi były podleczone czy też nie, nie miało większego znaczenia. W tym momencie chciał jedynie znaleźć osobę odpowiedzialną za ten cały bałagan i sprawić, żeby trafiła za kratki. Nie zdołał ochronić Harumi, nie zdołał ochronić Nary pomimo tego, że ten najprawdopodobniej się za nim stawił. Pomimo swojej sprawności fizycznej nadal nie był w stanie nic zdziałać.
- Harumi-san... Shikari-dono... - warknął tylko pod nosem, a jego ręka jakby z automatu uderzyła w kamienną ścianę przy schodach. Jego ciałem zapanowała teraz mieszanka żalu i złości. Dość wybuchowe połączenie, jeśli byłoby skierowane w kierunku przeciwnika, jednakże winą za całą sytuację Jureczek obarczał głównie siebie. Gdyby był choć trochę silniejszy, to możliwe, że zdołałby ich chociaż uchronić od śmierci. Nawet kalectwo byłoby lepsze od losu, który im zgotowano (hehe, PUN).
- Demon sremon. Nie wiem jak Wy, ale ja nie zamierzam tutaj czekać. Idę nakopać do dupy temu, co jest na dole. - rzucił rozzłoszczony, nie zważając na to czy w ogólnym zamieszaniu i chaosie ktokolwiek go usłyszy lub zrozumie. Dowódcy nie było, zostali pozostawieni na własną rękę. Nie było też gwarancji wypłaty wynagrodzenia, ale na tym mu kompletnie nie zależało. W tym momencie chłopak chciał rozprawić się z tym, co przyczyniło się do takiej ilości bólu i cierpienia, cokolwiek by to nie było. Poruszał się na tyle, na ile było sił w jego ciele i na tyle, na ile podleczyła go Reika. Tym razem nie opierał się medycznej kunoichi. Wiedział, że będzie potrzebował pełni sił, jeśli chciał doprowadzić sprawę do końca.

STRESZCZENIE:

1. Jureczek stara się uratować ludzi w pokoju (bo nie wie o pomocy innych). Jeśli jednak w życie wejdzie plan grupy drugiej, to się nie stawia.
2. Chłopak daje się leczyć, chwilkę rozpacza w tunelu, uderza ręką w ścianę.
3. Jureczek zmierza sam w dół schodów na tyle, na ile pozwala mu ciało.

UŻYTE TECHNIKI

Tam gdzie jest *, to Jureczek odpala pierwszą bramę:

Nazwa

Hachimon Tonkou: Kaimon

Tytuł

Brama Otwarcia

Numer Bramy

Pierwsza

Położenie

Mózg

Koszt

5% za aktywację

Bonusy

Na czas trwania +20 siła, +30 szybkość

Wymagania Całkowita suma PAF (punktów atrybutów fizycznych) 100, w tym 30 wytrzymałości, trening na 15 linijek, styl wallki D

Opis Pierwsza Brama chakry jest wstępem do osiągnięcia mistrzostwa w Taijutsu. Opanowanie sztuki otwierania Bram wymaga od użytkownika dużej wytrzymałości i samozaparcia - lecz gdy się to uda, staje się on nieludzko niebezpiecznym oponentem. Brama ta położona jest w mózgu, i manipuluje ona przesyłem energii do mięśni, utrzymując ją na bezpiecznym poziomie 20%. Zdjęcie tej blokady pozwala na używanie mięśni użytkownika w 100%, co znacząco zwiększa jego siłę i szybkość. Dodatkowo poprawia jego możliwości reakcji, dzięki czemu uniki stają się znacznie precyzyjniejsze. Niestety, jest to broń obosieczna - po dezaktywacji Kaimona użytkownik staje się dość wyczerpany i potrzebuje kilku godzin odpoczynku, by wrócić do pełni sił.

Chakra po odpaleniu: 113 - 5 = 108%
Staty po odpaleniu (z uwzględnieniem -20 do speeda z oparzeń): Siła 75, szybkość 63, wytka nadal 130, percepcja nadal 74

W chwili uderzenia w ścianę Jureczek używa techniki taijutsu. Nie wiem jakie zniszczenia to zrobi (o ile jakiekolwiek), więc opisywanie pozostawiam ewentualnie Tobie. Chłopak nie zważa w tym momencie na to, że może coś zepsuć i uderza pełnią sił. Technika:

Nazwa

Raigyaku Suihei

Ranga

B

Pieczęci

Brak

Zasięg

Bezpośredni

Koszt

Brak

Dodatkowe Dowolne dodatkowe wzmocnienie (CS, Bijuu etc.); Podczas wykonywania techniki: +30 Siły.

Opis Technika pomimo swojej prostoty jest bardzo silna. Ninja wykonuje proste pojedyncze przebicie. Ta technika jest tak potężna, że jest w stanie przebić się przez niekompletne Susanō, jednak aby uzyskać taką moc należy posiadać jakiś wspomagacz, np. otoczkę demona, albo techniki pokroju Raiton no Yoroi.

Siła uderzenia (siła z pierwszą bramą = 75 + 30 siły z techniki) = 105 siły

Jureczek nadal utrzymuje bramy. Może utrzymywać je przez 6 tur. Liczę więc, że to 1/6. Będę aktualizował w postach

STATY:

KEKKEI GENKAI: -
NATURA CHAKRY: Raiton
STYLE WALKI: Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona - Żelazne Ciało
Nabyta -

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE (BEZ UWZGLĘDNIENIA BRAM I OBRAŻEŃ - DO WGLĄDU)

SIŁA 55
WYTRZYMAŁOŚĆ 108| 130
SZYBKOŚĆ 53
PERCEPCJA 74
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 312
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 113%
MNOŻNIKI: +20% wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Rankanken S
---
---
ELEMENTARNE
RAITON

JUTSU:

UTSU:

Ninjutsu:
Ranga E: Suimen Hoko no Waza, Kinobori no Waza, Kawarimi no Jutsu, Henge no Jutsu, Kai, Nawanuke no Jutsu, Bunshin no Jutsu
Fuuinjutsu:
Ranga E: Fūin no Jutsu
Taijutsu:
Ranga C: Gangeki, Shōgekishō, Hōshō, Geki — Kongōriki Senpū, Kage Buyō, Hayabusu Otoshi
Ranga B: Raigyaku Suihei, Girochin Doroppu
Ranga A: Raigyaku Suihei Choppu, Raigā Bomu
Hachimon Tonkou
Kaimon
Kyumon
Seimon

EQ:

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
5 kunai schowanych w wewnętrznej stronie haori, za pasem