[Event] Obóz najemników
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Re: [Event] Obóz najemników
Są takie wnioski, na które bywa za późno. Potem żałujesz, gorzkie żale wylewają się w postaci łez, a na samym końcu zostajesz już tylko z zaczerwienionymi oczyma i zupełną pustką. To nie był jeden z takich wniosków. Ten mógł być wysnuty wcześniej, mógł i później, bo ubranie pewnych rzeczy w słowa nie zaprzeczało temu, że tam były.
- Najpierw miałem zobowiązania wobec Uchiha. Potem przyszło nasze małżeństwo. - Było kilka powodów, dla których, koniec końców, Shikarui wolał opowiedzieć się po stronie Koseki, zwłaszcza po spotkaniu z ich liderem. Zdecydowanie mieli większy impakt na świat. Większą silę. Jugo nigdy się nie liczyli i nie mieli liczyć, bo taka była ich nautra - kochali swoje spokojne życie na samym krańcu świata, gdzie byli tylko oni i ich zwierzęcy towarzysze. To było urocze i słodkie, nawet nie przeszkadzało mu, tylko że... kiedy już się tam znalazł, gdy wrócił po tylu latach, okazało się, że bolało. I chociaż przybył tam z myślą, że odbuduje siłę swojego klanu i siłę swoich braci - potem zabrakło Saki. Umarła tak, jak umierał każdy człowiek. Zabrała do swojego grobu cząstkę jego, by jednocześnie podarować mu w zamian odrobinę własnego światła. Świat w końcu nie był czarno-biały, tak i powód, dla którego już nie ciągnęło go do swojej rodziny nie były tak całkowicie proste i jednostronne. W skrócie można było je jednak ograniczyć właśnie do tego, że jego dom był tam, gdzie jego serce. Poniekąd.
- To są właśnie więzy krwi. Koniec to tylko nazwisko. - Jej serce i krew zawsze były z klanem. Aka był dokładnie taki sam. Podziwiał to bardzo mocno, chłonął to oddanie całym sobą, bo jego oddanie trwało tak długo, jak długo miał z tego korzyści. Jak długo było mu wygodnie. Było to naprawdę ciekawe, jak niektórzy potrafili być pewnym sprawom wierni. Czym była wszakże wierność klanowi? Dla lidera - czymś ważnym. Jednocześnie czymś niezwykle zwodniczym. Nigdy nie było pewności, w którym momencie pojawi się nóż, który będzie szukał otwarcia w twoich plecach, między łopatkami. Lepiej było nie ufać nikomu, nie na takim podłożu - wtedy można było zachować głowę na dłużej. - Pociągnę za sobą Jugo, choć wiem, że nie interesuje ich światowa polityka. Zamierzałem to zrobić już pod skrzydłami Uchiha. - Spojrzał na Asakę, nieznacznie przechylając głowę. - Wiesz, co mam na myśli? Większy impakt na dobro klanu będę miał z zewnątrz, budując im dobrą reputację. Nie od środka. - Nie uważał się za polityka, nie znał się na polityce - tyle, ile był w stanie zobaczyć, poznać, doświadczyć. Niektórzy obracali się w niej przez całe życie - on dopiero raczkował. Tym nie mniej robił, co mógł. Że mógł całkiem wiele i był jeszcze bardziej cierpliwy, to powoli plótł swoją pajęczynę.
- Zaraźliwe. - Przytaknął skinieniem głowy, najwyraźniej biorąc jednak ten wniosek na bardzo poważnie. W końcu Asaka miała rację! Tylko dopiero po powiedzeniu tego zorientował się, w którą dokładnie stronę powędrowały jej myśli. Lekko pacnął ją palcem w kraniec nosa, leniwym i powolnym gestem. W końcu dotarli do samego obozu. Shikarui rozejrzał się po wszystkich osobistościach. - Mam nadzieję, że to jednak nie wulkan. Chodź. - Wskazał ruchem głowy namiot dowódcy, sugerując, że chyba czas, żeby się zameldować. Skierował się w tamtą stronę.
- Najpierw miałem zobowiązania wobec Uchiha. Potem przyszło nasze małżeństwo. - Było kilka powodów, dla których, koniec końców, Shikarui wolał opowiedzieć się po stronie Koseki, zwłaszcza po spotkaniu z ich liderem. Zdecydowanie mieli większy impakt na świat. Większą silę. Jugo nigdy się nie liczyli i nie mieli liczyć, bo taka była ich nautra - kochali swoje spokojne życie na samym krańcu świata, gdzie byli tylko oni i ich zwierzęcy towarzysze. To było urocze i słodkie, nawet nie przeszkadzało mu, tylko że... kiedy już się tam znalazł, gdy wrócił po tylu latach, okazało się, że bolało. I chociaż przybył tam z myślą, że odbuduje siłę swojego klanu i siłę swoich braci - potem zabrakło Saki. Umarła tak, jak umierał każdy człowiek. Zabrała do swojego grobu cząstkę jego, by jednocześnie podarować mu w zamian odrobinę własnego światła. Świat w końcu nie był czarno-biały, tak i powód, dla którego już nie ciągnęło go do swojej rodziny nie były tak całkowicie proste i jednostronne. W skrócie można było je jednak ograniczyć właśnie do tego, że jego dom był tam, gdzie jego serce. Poniekąd.
- To są właśnie więzy krwi. Koniec to tylko nazwisko. - Jej serce i krew zawsze były z klanem. Aka był dokładnie taki sam. Podziwiał to bardzo mocno, chłonął to oddanie całym sobą, bo jego oddanie trwało tak długo, jak długo miał z tego korzyści. Jak długo było mu wygodnie. Było to naprawdę ciekawe, jak niektórzy potrafili być pewnym sprawom wierni. Czym była wszakże wierność klanowi? Dla lidera - czymś ważnym. Jednocześnie czymś niezwykle zwodniczym. Nigdy nie było pewności, w którym momencie pojawi się nóż, który będzie szukał otwarcia w twoich plecach, między łopatkami. Lepiej było nie ufać nikomu, nie na takim podłożu - wtedy można było zachować głowę na dłużej. - Pociągnę za sobą Jugo, choć wiem, że nie interesuje ich światowa polityka. Zamierzałem to zrobić już pod skrzydłami Uchiha. - Spojrzał na Asakę, nieznacznie przechylając głowę. - Wiesz, co mam na myśli? Większy impakt na dobro klanu będę miał z zewnątrz, budując im dobrą reputację. Nie od środka. - Nie uważał się za polityka, nie znał się na polityce - tyle, ile był w stanie zobaczyć, poznać, doświadczyć. Niektórzy obracali się w niej przez całe życie - on dopiero raczkował. Tym nie mniej robił, co mógł. Że mógł całkiem wiele i był jeszcze bardziej cierpliwy, to powoli plótł swoją pajęczynę.
- Zaraźliwe. - Przytaknął skinieniem głowy, najwyraźniej biorąc jednak ten wniosek na bardzo poważnie. W końcu Asaka miała rację! Tylko dopiero po powiedzeniu tego zorientował się, w którą dokładnie stronę powędrowały jej myśli. Lekko pacnął ją palcem w kraniec nosa, leniwym i powolnym gestem. W końcu dotarli do samego obozu. Shikarui rozejrzał się po wszystkich osobistościach. - Mam nadzieję, że to jednak nie wulkan. Chodź. - Wskazał ruchem głowy namiot dowódcy, sugerując, że chyba czas, żeby się zameldować. Skierował się w tamtą stronę.
0 x

• • •
Fine.
Let me be Your villain.
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: [Event] Obóz najemników
Obóz taki jak wszystkie, ludzie tacy jak wszędzie... nietrudno było dotrzeć do miejsca, w którym przegrupowywały się siły awanturników, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie rozwieszone na tablicach we wszystkich stolicach. A wśród był również duet Ichinaru (albo Seinarou, jak kto woli). Podróż na własnych nogach nie była zbytnio męcząca, nie ścigali się z czasem, zatrzymywali na noclegi w lokalach z całkiem wygodnymi łóżkami. Oboje byli światową elitą, teraz przy boku Diaboła Świtu Seinaru mógł już tak o sobie mówić. Oboje łączyli dwie generacje wojowników, bo choć byli niemalże rówieśnikami to znani byli z zupełnie innych wydarzeń. Dzięki temu mogli ich wielbić zarówno starzy, jak i ci młodsi fani.
Kei nieco skromniej, nie afiszował się ze swoją przynależnością do nowopowstałej Klepsydry jak jego nowy kolega, który wyklepsydrowany był od stóp do głów. Samuraj musiał jednak przyznać, że ten wzorek był naprawdę bardzo stylowy.
- Bardzo stylowy ten wzorek. - Przyznał.
- Trochę większe to obozowisko niż się spodziewałem. - Rzekł do swojego kompana, gdy już zdążyli przejść się pomiędzy pierwszymi namiotami. Wciąż nie było jasne co robią tutaj ci wszyscy shinobi, najemnicy, gejsze i im podobni, a Kei mógł jedynie domyślać się, że aby to ogarnąć ktoś niedługo będzie musiał wyjść z namiotu w centrum obozowiska, skrzyknąć wszystkich i pokierować całą tą hałastrą.
- Nie wiem jak Ty, ale ja na razie nie czuję tutaj żadnego wielkiego napięcia. Powinniśmy poszukać kogoś, kogo można wypytać o szczegóły. - Zaproponował Ichirowi.
Kei nieco skromniej, nie afiszował się ze swoją przynależnością do nowopowstałej Klepsydry jak jego nowy kolega, który wyklepsydrowany był od stóp do głów. Samuraj musiał jednak przyznać, że ten wzorek był naprawdę bardzo stylowy.
- Bardzo stylowy ten wzorek. - Przyznał.
- Trochę większe to obozowisko niż się spodziewałem. - Rzekł do swojego kompana, gdy już zdążyli przejść się pomiędzy pierwszymi namiotami. Wciąż nie było jasne co robią tutaj ci wszyscy shinobi, najemnicy, gejsze i im podobni, a Kei mógł jedynie domyślać się, że aby to ogarnąć ktoś niedługo będzie musiał wyjść z namiotu w centrum obozowiska, skrzyknąć wszystkich i pokierować całą tą hałastrą.
- Nie wiem jak Ty, ale ja na razie nie czuję tutaj żadnego wielkiego napięcia. Powinniśmy poszukać kogoś, kogo można wypytać o szczegóły. - Zaproponował Ichirowi.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Ichirou
- Posty: 4033
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: [Event] Obóz najemników
Super fancy strój biedaka
Jureczek dzielnie podróżował w stronę obozu na własnych rękach, a z każdym postawionym krokiem (?) zastanawiał się coraz bardziej co takiego właściwie będzie tutaj robił. Nigdy nie był żadnym najemnikiem, a na pewno już nie przebywał wśród takowych. Może będą zawody w piciu piwa na czas? A może każdy będzie się siłował na rękę? A może, a może będzie konkurencja w rzucaniu truchłem krowy?! W głowie Mori Jina rozgrywały się różne scenariusze, ale żaden nie pasował do rzeczywistości, którą niedługo przyszło mu zobaczyć. Wszystko wyglądało tak jakoś... zwyczajnie. No, może poza namiotami. W swoim życiu Yura nie widział zbyt wiele namiotów, a już na pewno nigdy nie posiadał własnego. Na pustyni spał na półkach skalnych albo po prostu za wydmą. Kiedy jeszcze zbierał ryż, to posiadali jakąś starą, drewnianą chatę. Spędzenie nocy w namiocie byłoby dla niego nowym, niezwykle niecodziennym przeżyciem,
Prawa ręka Jureczka owinięta była w całości bandażem. Na klatce piersiowej założone miał szare haori, które nie wyróżniało się niczym szczególnym. Ba, przypominało nawet zwykły, niezbyt drogi łach, w którym poruszają się ludzie raczej biedniejsi. Czarne, długie spodnie opasające jego nogi zlewały się delikatnie z pasem tego samego koloru, utrzymującym wszystko we względnym ładzie. To było całkiem ważne szczegolnie podczas chodzenia na rekach, bo gdyby nie ten kawałek materiału, to haori zwyczajnie wylądowałoby na oczach Jina. Stopy chłopaka również były chronione, a to wszystko dzięki drewnianym, ciężkim, staromodnym sandałom. Od razu było widać, że Jureczek nie przywiązuje szczególnej wagi do własnego ubioru, ale zwyczajnie nie musiał tego robić. Nie pochodził z żadnego bogatego rodu, nie urodził się w zamożnym mieście. Był sobą - dziwakiem, który stanął na własnych rękach gdzieś na uboczu i w ten sposób obserwował zgromadzonych dookoła ludzi. Nie wyglądał przy tym na wybitnie zmęczonego nietypową pozycją.
Prawa ręka Jureczka owinięta była w całości bandażem. Na klatce piersiowej założone miał szare haori, które nie wyróżniało się niczym szczególnym. Ba, przypominało nawet zwykły, niezbyt drogi łach, w którym poruszają się ludzie raczej biedniejsi. Czarne, długie spodnie opasające jego nogi zlewały się delikatnie z pasem tego samego koloru, utrzymującym wszystko we względnym ładzie. To było całkiem ważne szczegolnie podczas chodzenia na rekach, bo gdyby nie ten kawałek materiału, to haori zwyczajnie wylądowałoby na oczach Jina. Stopy chłopaka również były chronione, a to wszystko dzięki drewnianym, ciężkim, staromodnym sandałom. Od razu było widać, że Jureczek nie przywiązuje szczególnej wagi do własnego ubioru, ale zwyczajnie nie musiał tego robić. Nie pochodził z żadnego bogatego rodu, nie urodził się w zamożnym mieście. Był sobą - dziwakiem, który stanął na własnych rękach gdzieś na uboczu i w ten sposób obserwował zgromadzonych dookoła ludzi. Nie wyglądał przy tym na wybitnie zmęczonego nietypową pozycją.
0 x
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Re: [Event] Obóz najemników
Podjechał na swoim dzielnym wierzchowcu, zostawił go u stajennego. Poklepał po boku. Dobre to zwierzę, pracowite w przeciwieństwie do niego samego. Zdziwił się, że w sumie po tej całej podróży ten obóz jeszcze się nie zawinął gdzieś w cholerę. Gdzieś tam z tyłu głowy miał zakodowane, że dotrze na miejsce, a impreza się skończy i tyle z tego będzie. Był jednak w błędzie, bowiem namiotów było masa, co prawdę powiedziawszy wyglądało całkiem ciekawie w gęstym i ogromnym lesie. Czuł się taki mały w obliczu ogromnych drzew, w obliczu obozu, w którym można było pewnie spotkać ludzi każdego pokroju. Kuma podjadał sobie jakieś małe co nieco, które miał jeszcze po wizycie w jednej z karczm, w których się zatrzymywał na nocleg. Ruszył bliżej obozu, jednak nie chciał jeszcze wkraczać w sam jego środek. Wolał najpierw przyjrzeć się wszystkiemu z daleka, zorientować się nieco w sytuacji i zobaczyć co w trawie piszczy. Nie to żeby był podejrzliwy, ale ostatnio rekrutowały go głównie dziwnie podejrzane persony. Do tego dochodzi jeszcze jedna kilkuletnia dziewczynka - nie ma co, Kuroi był rozchwytywanym shinobim, w końcu był nieznanym i nieszanowanym w każdym zakątku świata Doko. Tak podniosła funkcja przecież musiała coś znaczyć. Szukał wzrokiem jakiejś znajomej twarzy, chociaż w tak ogromnym gąszczu ludzi nie mogło to być proste. Trochę jak szukania na forko kogoś, kto sam i bez przymusu wybrał sobie suiton jako wrodzony żywioł. Przycupnął sobie gdzieś z boczku i patrzył na to jak działa obóz. Jak Nara biegają z zaopatrzeniem, jak ludzie wędrują do obozu dowództwa zgłaszając swoją obecność.
Wielu ludzi było już w pełni przygotowanych - odziani w zbroje, w pełnym ekwipunku. Sam Kuroi zaś ubrany był całkiem normalnie. Dopiero co zlazł z siodła, więc nie miał na sobie zbroi, ta czekała na swój czas. Wyciągnął zaś trochę ziela, nabił je do fajki i odpalił pykając kilka razy na sam początek. Było delikatne w smaku, chociaż miejscami drapało. Przyszedłeś tutaj i co dalej? Możesz siedzieć na czterech literach i nie robić nic, pełnić rolę obserwatora tylko że po jaką cholerę, skoro i tak nikomu nie opowiesz tej historii. Podniósł się więc, otrzepał z ziemi i zabrał swoje fanty na plecy i tak ze swoim wiernym pojemniczkiem na piasek i wachlarzem na plecach powędrował tam, gdzie większość. Obóz dowodzących - spodziewał się kogoś rozdzielającego zadania dla przybyłych, bo Ci główni raczej będą skupieni na obmyślaniu jakiejś strategii. Pyknął z fajki, zamyślił się spoglądając w te drzewa. Od ilu już pokoleń one tak górują, podczas gdy my w sumie skupiamy się tylko na sobie i nie zostaje potem nic. Wypuścił przyjemnie drażniący dym i zobaczył kogoś, kto mocno wyróżniał się na tle innych, bo nie dość że odziany był na luzaku, jakby dopiero co wrócił z jakiejś uczty, to jeszcze kolory były tak jaskrawe, że nie dało się tego przegapić. Oto Diaboł Pustyni we własnej osobie. Nie był jednak sam, bowiem obok niego stał... Pastuszek, niedoszły hodowca owiec. Ciekawe spotkać ów dwójkę w tym miejscu, w tych okolicznościach i do tego jeszcze razem. Podszedł więc ku nim, bo wypadałoby się co najmniej przywitać.
-Jak miło spotkać Diaboła, chociaż kolejny raz w dosyć specyficznych okolicznościach, gdzie każdy chodzi z bronią. Wcześniej wojenka, teraz to... nie wiem czy to efekt czy skutek naszego spotkania. I coś ty na siebie założył...? - wyszczerzył do niego kły i wystawił ku niemu fajkę zachęcająco. Swojej mu nie da, ale zawsze może odpalić trochę z uszczuplonych już nieco zapasów. Ociroł zawsze wyróżniał się na tle innych, lecz tym razem był jeszcze jeden, ogromny znak na jego odzieniu, którego nie dało się nie zauważyć. Był niczym latarnia morska, która biła światłem po oczach wszystkich, krzyczał "OTO JA!".
-Jak tam owieczki? - skierował pytanie do samuraja ciągle mając w głowie to, że ten ponoć zamierzał je hodować. A w sumie czemu by nie? On również posiadał specyficzny znak, jednak wyglądało to naturalniej, ot bardziej jako dodatek do ubioru niżeli ten noszony przez jego koleżkę z klanu.
Wielu ludzi było już w pełni przygotowanych - odziani w zbroje, w pełnym ekwipunku. Sam Kuroi zaś ubrany był całkiem normalnie. Dopiero co zlazł z siodła, więc nie miał na sobie zbroi, ta czekała na swój czas. Wyciągnął zaś trochę ziela, nabił je do fajki i odpalił pykając kilka razy na sam początek. Było delikatne w smaku, chociaż miejscami drapało. Przyszedłeś tutaj i co dalej? Możesz siedzieć na czterech literach i nie robić nic, pełnić rolę obserwatora tylko że po jaką cholerę, skoro i tak nikomu nie opowiesz tej historii. Podniósł się więc, otrzepał z ziemi i zabrał swoje fanty na plecy i tak ze swoim wiernym pojemniczkiem na piasek i wachlarzem na plecach powędrował tam, gdzie większość. Obóz dowodzących - spodziewał się kogoś rozdzielającego zadania dla przybyłych, bo Ci główni raczej będą skupieni na obmyślaniu jakiejś strategii. Pyknął z fajki, zamyślił się spoglądając w te drzewa. Od ilu już pokoleń one tak górują, podczas gdy my w sumie skupiamy się tylko na sobie i nie zostaje potem nic. Wypuścił przyjemnie drażniący dym i zobaczył kogoś, kto mocno wyróżniał się na tle innych, bo nie dość że odziany był na luzaku, jakby dopiero co wrócił z jakiejś uczty, to jeszcze kolory były tak jaskrawe, że nie dało się tego przegapić. Oto Diaboł Pustyni we własnej osobie. Nie był jednak sam, bowiem obok niego stał... Pastuszek, niedoszły hodowca owiec. Ciekawe spotkać ów dwójkę w tym miejscu, w tych okolicznościach i do tego jeszcze razem. Podszedł więc ku nim, bo wypadałoby się co najmniej przywitać.
-Jak miło spotkać Diaboła, chociaż kolejny raz w dosyć specyficznych okolicznościach, gdzie każdy chodzi z bronią. Wcześniej wojenka, teraz to... nie wiem czy to efekt czy skutek naszego spotkania. I coś ty na siebie założył...? - wyszczerzył do niego kły i wystawił ku niemu fajkę zachęcająco. Swojej mu nie da, ale zawsze może odpalić trochę z uszczuplonych już nieco zapasów. Ociroł zawsze wyróżniał się na tle innych, lecz tym razem był jeszcze jeden, ogromny znak na jego odzieniu, którego nie dało się nie zauważyć. Był niczym latarnia morska, która biła światłem po oczach wszystkich, krzyczał "OTO JA!".
-Jak tam owieczki? - skierował pytanie do samuraja ciągle mając w głowie to, że ten ponoć zamierzał je hodować. A w sumie czemu by nie? On również posiadał specyficzny znak, jednak wyglądało to naturalniej, ot bardziej jako dodatek do ubioru niżeli ten noszony przez jego koleżkę z klanu.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: [Event] Obóz najemników
Im dłużej tu przebywała, tym mocniej wyczuwała, że jest tu coś nie tak. Było zdecydowanie za ciepło, wręcz duszno, zaś na około panowała grobowa cisza. Poza zwykłymi dźwiękami obozowiska, nie było słychać żadnych dźwięków lasu, śpiewu ptaków. Nic. To była niezwykle złowroga cisza, która mimowolnie sprawiała, że Reice włoski jeżyły się na karku. Koniecznie należało sprawdzić, co spowodowało ten stan w lesie.
Chodząc po obozowisku, spotykała różne osoby. Czarnowłosy mężczyzna i białowłosa kobieta byli jej obcy, ale na pierwszy rzut oka było widać, że są sobie bliscy i trzymają się razem bez względu na wszystko. Chwilę obserwowała tą dwójkę, z czystej ciekawości, by następnie pójść dalej. Po drodze mignął jej jakiś samotny, czerwonooki mężczyzna, który wyglądałby całkiem zwyczajnie, gdyby nie te ślepia. Zupełnie jak Kyu. Nie wiedzieć czemu, czerwone oczy trochę ją niepokoiły i wolała nie zbliżać się do takich osób za bardzo. Nigdy nie wiadomo.
Kolejna osoba, którą dostrzegła Reika sprawiła, że aż przystanęła z wyraźnym zdumieniem. Tak, znała tego mężczyznę bardzo dobrze i trochę się go obawiała. Na tyle, żeby zwyczajnie do niego nie podchodzić i nie nawiązywać rozmowy. Widziała go na arenie w Sabishi i widziała podczas walki pod Górą Czaszki. Kakuzu Murai. Żywy trup o przerażających możliwościach bojowych i stały bywalec na tego typu zjazdach. Najemnik do wynajęcia. Lepiej nie podchodzić, bo nie była z nim na tyle blisko, żeby ryzykować rozpoznanie. Był od niej silniejszy i z palcem w... nosie mógłby ją pojmać i przekazać Senju, o ile widział plakaty.
Ruszyła więc dalej, by ponownie się zatrzymać, kiedy zobaczyła kolejną znaną twarz. Aż się uśmiechnęła widząc przyjaciela, ale co on na siebie założył?! Nie ma co, jego próżność nie miała granic. Istny Król Pustyni. Przez chwilę rozważała, czy podejść, jednak był w towarzystwie jakiegoś mężczyzny, a po chwili podszedł do niego kolejny. Zrezygnowała więc z przywitania się z Ichirou i tylko przeszła niedaleko nich. Jeśli uda jej się uchwycić wzrok Diabła, puści mu oczko i pójdzie dalej. Jeśli miałaby z nim rozmawiać, to tylko na osobności, a tymczasem stanęła sobie przy namiocie dowództwa, aby poczekać na to, co w końcu uradzili. Co chwilę przeskakiwała wzrokiem z jednej twarzy na drugą, jednak żadna z nich nie miała możliwości jej rozpoznać. Czuła jednak ulgę, bo zarówno Ichirou, jak i Murai, należeli do jednych z najsilniejszych i będzie łatwiej stawić czoło wyzwaniu. Krwawe Pokolenie nadal trwało, rosnąć coraz bardziej w siłę.
Chodząc po obozowisku, spotykała różne osoby. Czarnowłosy mężczyzna i białowłosa kobieta byli jej obcy, ale na pierwszy rzut oka było widać, że są sobie bliscy i trzymają się razem bez względu na wszystko. Chwilę obserwowała tą dwójkę, z czystej ciekawości, by następnie pójść dalej. Po drodze mignął jej jakiś samotny, czerwonooki mężczyzna, który wyglądałby całkiem zwyczajnie, gdyby nie te ślepia. Zupełnie jak Kyu. Nie wiedzieć czemu, czerwone oczy trochę ją niepokoiły i wolała nie zbliżać się do takich osób za bardzo. Nigdy nie wiadomo.
Kolejna osoba, którą dostrzegła Reika sprawiła, że aż przystanęła z wyraźnym zdumieniem. Tak, znała tego mężczyznę bardzo dobrze i trochę się go obawiała. Na tyle, żeby zwyczajnie do niego nie podchodzić i nie nawiązywać rozmowy. Widziała go na arenie w Sabishi i widziała podczas walki pod Górą Czaszki. Kakuzu Murai. Żywy trup o przerażających możliwościach bojowych i stały bywalec na tego typu zjazdach. Najemnik do wynajęcia. Lepiej nie podchodzić, bo nie była z nim na tyle blisko, żeby ryzykować rozpoznanie. Był od niej silniejszy i z palcem w... nosie mógłby ją pojmać i przekazać Senju, o ile widział plakaty.
Ruszyła więc dalej, by ponownie się zatrzymać, kiedy zobaczyła kolejną znaną twarz. Aż się uśmiechnęła widząc przyjaciela, ale co on na siebie założył?! Nie ma co, jego próżność nie miała granic. Istny Król Pustyni. Przez chwilę rozważała, czy podejść, jednak był w towarzystwie jakiegoś mężczyzny, a po chwili podszedł do niego kolejny. Zrezygnowała więc z przywitania się z Ichirou i tylko przeszła niedaleko nich. Jeśli uda jej się uchwycić wzrok Diabła, puści mu oczko i pójdzie dalej. Jeśli miałaby z nim rozmawiać, to tylko na osobności, a tymczasem stanęła sobie przy namiocie dowództwa, aby poczekać na to, co w końcu uradzili. Co chwilę przeskakiwała wzrokiem z jednej twarzy na drugą, jednak żadna z nich nie miała możliwości jej rozpoznać. Czuła jednak ulgę, bo zarówno Ichirou, jak i Murai, należeli do jednych z najsilniejszych i będzie łatwiej stawić czoło wyzwaniu. Krwawe Pokolenie nadal trwało, rosnąć coraz bardziej w siłę.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
Re: [Event] Obóz najemników
Masachi przedzierał się przez las z torbą na plecach. Przeklinał w duchu głupi miejscowy lud któremu nie chciało się ściąć kilku drzew żeby zbudować drogę..... Jak on bardzo nienawidził tej głupiej nienaturalnej kultury. Na jego pustynnych terenach zwierzę to zwierzę, a drzewo to drzewo. Nikt się nie trzęsie żeby nie zepsuć drzewka, jeśli ma to się przysłużyć społeczeństwu. Ale dobra nie ma co krytykować skoro płacą. A pieniędzy to on potrzebować w najbliższym czasie będzie. I to dużo, bardzo dużo. Gdy pierwszy raz usłyszał że trzeba tutaj w Midorii zająć się pewnymi zjawiskami nienaturalnymi myślał że to żart. Ale wychodzi na to że oni poważnie mają problem patrząc po ruchu w tym kierunku. Zastanawiał się troszkę czy to będzie niebezpieczne zajęcie, czy czeka go walka? Czy czekają go ciężkie wybory moralne? Tak szczerze to liczył raczej na prostą robotę, duży hajs i to że przed kolejną zimą już zakończy swoją podróż po świecie i osiądzie w końcu znowu na piaskowych równinach. Plan był prosty. Zarobić pieniądze i dołączyć do mafii, a następnie po uzyskaniu stosownego doświadczenia powrócić na łono swojego klanu. Pomysł jak pomysł, ale na razie to trzeba przeżyć to co zaraz się stanie, czyli walkę z siłami przyrody. Westchnął widząc obóz. Na mnie już pora pomyślał, i ruszył szybkim krokiem w kierunku czegoś co wydawać by się mogło miało być miejscem w którym się rejestruje kazdy nowo przybyły wojownik. Troszkę przeklinał swój asortyment technik które mogą przydać się w tych warunkach, ale miał zaufanie do swojego potężnego ciała, które na pewno uchroni go przed problemami.
0 x
- Yami
- Posty: 2962
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Toshiro
- Posty: 1355
- Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito | San
- Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png - Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
- Link do KP: viewtopic.php?p=105025#p105025
- GG/Discord: Harikken#4936
Re: [Event] Obóz najemników
Z każdym przebytym metrem wgłąb Midori stawało się coraz cieplej, ale to nie to ciepło, które normalnie towarzyszy podczas przyjemnych, ciepłych, wiosennych dni, to ciepło zdecydowanie było zbyt duże, wręcz przytłaczające. Toshiro dopiero co wrócił z pustyni, a przyjechał do lasu myśląc, że choć tutaj zaczerpnie świeżego, orzeźwiającego powietrza. Jednak zdecydowanie się mylił. Zdążył się już w miarę się przyzwyczaić do gorąca i upałów, bo spędził na prawdę sporo czasu pośród złotych piasków, jednak tutaj dodatkowo było nienaturalnie duszno. Nishayama jadąc na swym wierzchowcu zastanawiał się nad przyczyną tych zaburzeń klimatu. Ostatnim razem jak tędy przejeżdżał nic takiego nie miało miejsca. To dziwne, że w tak krótkim czasie nastąpiły tak drastyczne zmiany. Dojeżdżając do obozu widział coraz więcej osób, które wyglądały na kunoichi bądź shinobi, którzy zostali wynajęci przez tutejszy ród, aby zbadać przyczynę tego dziwnego zjawiska. Już niedługo czarnowłosy miał się stać jednym z nich. Kręcili się tutaj na prawdę różnego rodzaju ludzie, było widać w tym wszystkim pełną organizację. Tam namiot medyków wypełniony w głównej mierze kobietami, które gotowe były w każdej chwili opatrzyć nawet najboleśniejszą ranę, z drugiej strony jakieś kwatery najemników, zaopatrzeniowcy, którzy dostarczali i składowali żywność i wodę pitną dla zwiadowców, a w samym centrum nic innego jak centrum dowodzenia, z którego zapewne w niedługim czasie padną pierwsze rozkazy. Większość ludzi była już na miejscu, a przynajmniej tak mu się zdawało, ponieważ było ich na prawdę sporo. Zanim przystąpił do oględzin okolicy oddał wierzchowca, któremuś z zaopatrzeniowców, a następnie skierował się w stronę namiotu dowództwa, gdzie miał nadzieję dowiedzieć się do czego mógł się przydać. Przedzierając się przez tłumy jego wzrok przykuł biało-czarny duet. Mówiąc biało-czarny miał na myśli kolor włosów, ponieważ dostrzegł Asakę i Shikaruia. Uśmiechnął się pod nosem, zrobiło mu się ciepło na sercu widząc kogoś znajomego, kogoś komu będzie mógł tutaj zaufać i w razie czego podzielić się swoimi przemyśleniami. Ostatnimi czasy trochę doskwierało mu samotne podróżowanie, ponieważ nie miał za bardzo do kogo się odezwać, ciągle pozostawał w ruchu albo osoby, z którymi współpracował szybko go opuszczały. Miało to jednak swoje plusy, mógł sobie wiele rzeczy przemyśleć i dojść do pewnych wniosków. Można by powiedzieć, że ta podróż go rozwinęła, nieco dojrzał, postarzał się, czas przemijał nieubłaganie. Przyśpieszył kroku zmniejszając dystans między znajomymi twarzami, aż w końcu do nich dopadł zatrzymując się nieopodal nich.
-Asaka, Shikarui. Muszę przyznać, że się Was tutaj nie spodziewałem, myślałem, że dacie sobie spokój na jakiś czas z przygodami i nacieszycie się sobą. Poza tym mieliście załatwić jakieś sprawy w Sogen, nieprawdaż? Jak poszło? - zagadnął do Państwa Sanada kiedy zwrócił na siebie ich uwagę.
-Asaka, Shikarui. Muszę przyznać, że się Was tutaj nie spodziewałem, myślałem, że dacie sobie spokój na jakiś czas z przygodami i nacieszycie się sobą. Poza tym mieliście załatwić jakieś sprawy w Sogen, nieprawdaż? Jak poszło? - zagadnął do Państwa Sanada kiedy zwrócił na siebie ich uwagę.
0 x
Re: [Event] Obóz najemników
Dziewczyna uśmiechnęła się, nieco pobłażliwie. Miała nadzieje, że chłopak z tego wydarzenia wiele wyciągnie, jeśli naprawdę zamierzał analizować i wyciągać z tego jak najwięcej.
- Powinieneś się skupić na patrzeniu i uczeniu się. Przy takich wydarzeniach pojawia się wiele osób z interesującymi i wyjątkowymi zdolnościami, powinieneś ich wyłapać i spróbować analizować na czym polegają. W dodatku sam nie powinieneś chwalić się swoimi oczami, dopóki to nie będzie konieczne. Sharingan nie zawsze jest mile widziany, zwłaszcza w Prastarym Lesie - powiedziała, kiwając głową. Tak samo nie byli zbytnio mile widziani Uchiha, ale póki nikt nie każe się im przedstawiać nie musieli się tym chwalić. A nawet nie powinni.
Na moment zamilkła po pytaniu na chwilę, zastanawiając się nad odpowiedzią. Kwestia była nadzwyczajnie delikatna i to z nie tylko jednej przyczyny. Nie chciała za łatwo przekazywać takich informacji, bo była to wiedza po prostu niebezpieczna, po drugie zaś, nie chciała by wpadł w paranoję kiedy się o tym dowie. Powinien jednak ją zachować i mieć świadomość zagrożenia.
- Nie jestem medykiem - powiedziała w końcu powoli - Myślę, że powinieneś zapytać o to samego Shigę, on ci to najlepiej wytłumaczy - zrzuciła z siebie w końcu tą odpowiedzialność. Fakt faktem, mówiła prawdę, choć nie całą. Nie znała szczegółów, jedynie ogólniki, a tymi mogła tylko go wystraszyć.
- Mój styl walki? - uśmiechnęła się pod maską - Nazywa się Nanken no Mai i opiera się na walce siedmioma mieczami. Wiele ciosów, ale z niezbyt wielką siłą. Shiga zaś przede wszystkim posługuje się katonem, jednym ostrzem lub technikami medycznymi. Zresztą, więcej zobaczysz już w akcji - przechyliła głowę na bok - Powiem ci kiedy zachować odpowiednią odległość. Miejmy nadzieję, że ten katon nie będzie ci potrzebny - i tego się powinni się trzymać.
Zdziwiona wyciągnęła rękę po prezent i przesunęła po nim dłonią.
- Dziękuje - powiedziała, wsuwając go bez wahania na szyję. Materiał był miły, nie uwierał, a może okazać się przydatny i uścisnęła go za ramię - Dobry z ciebie chłopak - dodała miękko.
Po dotarciu do Midori odczuła doskonale zmianę warunków. Gorąc, parno, nieprzyjemne powietrze, dziwny zapach. Brak odgłosów zwierząt, za to wielu ludzi. Usłyszała jak chłopak na moment zgubił krok, odwróciła głowę w jego kierunku.
- Jeśli masz jakieś pytania, pytaj. Nie daj się zbić z tropu - dodała cicho. Poruszali się wzdłuż obozu, aż w końcu znaleźli miejsce dla siebie. Czekali na Shigę, który zapewne pojawi się lada moment.
- Powinieneś się skupić na patrzeniu i uczeniu się. Przy takich wydarzeniach pojawia się wiele osób z interesującymi i wyjątkowymi zdolnościami, powinieneś ich wyłapać i spróbować analizować na czym polegają. W dodatku sam nie powinieneś chwalić się swoimi oczami, dopóki to nie będzie konieczne. Sharingan nie zawsze jest mile widziany, zwłaszcza w Prastarym Lesie - powiedziała, kiwając głową. Tak samo nie byli zbytnio mile widziani Uchiha, ale póki nikt nie każe się im przedstawiać nie musieli się tym chwalić. A nawet nie powinni.
Na moment zamilkła po pytaniu na chwilę, zastanawiając się nad odpowiedzią. Kwestia była nadzwyczajnie delikatna i to z nie tylko jednej przyczyny. Nie chciała za łatwo przekazywać takich informacji, bo była to wiedza po prostu niebezpieczna, po drugie zaś, nie chciała by wpadł w paranoję kiedy się o tym dowie. Powinien jednak ją zachować i mieć świadomość zagrożenia.
- Nie jestem medykiem - powiedziała w końcu powoli - Myślę, że powinieneś zapytać o to samego Shigę, on ci to najlepiej wytłumaczy - zrzuciła z siebie w końcu tą odpowiedzialność. Fakt faktem, mówiła prawdę, choć nie całą. Nie znała szczegółów, jedynie ogólniki, a tymi mogła tylko go wystraszyć.
- Mój styl walki? - uśmiechnęła się pod maską - Nazywa się Nanken no Mai i opiera się na walce siedmioma mieczami. Wiele ciosów, ale z niezbyt wielką siłą. Shiga zaś przede wszystkim posługuje się katonem, jednym ostrzem lub technikami medycznymi. Zresztą, więcej zobaczysz już w akcji - przechyliła głowę na bok - Powiem ci kiedy zachować odpowiednią odległość. Miejmy nadzieję, że ten katon nie będzie ci potrzebny - i tego się powinni się trzymać.
Zdziwiona wyciągnęła rękę po prezent i przesunęła po nim dłonią.
- Dziękuje - powiedziała, wsuwając go bez wahania na szyję. Materiał był miły, nie uwierał, a może okazać się przydatny i uścisnęła go za ramię - Dobry z ciebie chłopak - dodała miękko.
Po dotarciu do Midori odczuła doskonale zmianę warunków. Gorąc, parno, nieprzyjemne powietrze, dziwny zapach. Brak odgłosów zwierząt, za to wielu ludzi. Usłyszała jak chłopak na moment zgubił krok, odwróciła głowę w jego kierunku.
- Jeśli masz jakieś pytania, pytaj. Nie daj się zbić z tropu - dodała cicho. Poruszali się wzdłuż obozu, aż w końcu znaleźli miejsce dla siebie. Czekali na Shigę, który zapewne pojawi się lada moment.
0 x
- Hitsukejin Shiga
- Martwa postać
- Posty: 2743
- Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4164
Re: [Event] Obóz najemników
0 x

Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.
Ekwipunek
Piękne ząbki Shigi.
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Znane techniki
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
- Wrodzona - Brak.
- Nabyta - Brak.
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA 70
WYTRZYMAŁOŚĆ 77
SZYBKOŚĆ 121
PERCEPCJA 70
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1 | 16
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI- Chanbara S
- Rankanken B
- ---
FūINJUTSU D
ELEMENTARNE:- KATON A
SUITON E
FUUTON E
DOTON E
RAITON E
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
- Nazwa
- Maska "Głód".
- Typ
- Ubranie, Maska
- Objętość
- Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
- Waga Fūin
- 25
- Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
- Cena
- 600 ryou
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Sumairu + Kiba
- Typ
- Unikat/Broń
- Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
- Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
- Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
- Wytrzymałość
- 100 punktów
- Zdobycie
- 500 ryou + misja C na "zamontowanie".
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Suiseki - Krzesiwo
- Typ
- Dodatek
- Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
- Zdobycie
- 300 za sztukę.
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości