- Nie przejmuj się tym. To musi przyjść z czasem, z ćwiczeniami - powiedziała uspokajająco, bo znów miała wrażenie, że chłopak chce za bardzo. Za szybko, za dużo, za mocno. A pośpiech był zazwyczaj złym doradcą. Przetrenowany, zamiast się rozwijać, tylko się cofał w rozwoju, upośledzał swoje zdolności, a frustracja wynikająca z tego procesu tylko pogarszała całość jego stanu. Podejrzewała przecież, że to było przyczyną dla której chłopak pod opieką ojca nie rozwijał się wystarczająco szybko czy chociażby w tempie swoich rówieśników. Na szczęście miał jeszcze czas, możliwości i motywację by to naprawić, musiał mieć tylko odpowiednią opiekę. Spojrzała na chłopaka z uśmiechem i odrobiną pobłażliwości.
- Oczywiście, że dasz radę - rzuciła rozbawiona - Będziemy nad tym pracować, aż w końcu będziesz mógł podjąć dalszy trening samodzielnie - dodała. Zabawne, niedawno sama uznała, że nie da rady zająć się własnym bratem, ale z Hirokim i Aidenem nie miała żadnych rozterek. Chyba jednak miała delikatny problem z nim.
- He? - zatrzymała się zaskoczona, gdy chłopak niemal się zachłysną powietrzem. Milion myśli na raz - byli atakowani? Zakrztusił się? Wymaga pomocy?
Ah, nie. Po prostu dopiero dostrzegł, że widzi. Musiała w myślach przeprosić Aidena za to, że pomyślała o tym, że nie jest najmądrzejszym groszkiem w strączku, Hiroki definitywnie bił go o głowę. Uniosła wysoko brwi.
- No widzę - potwierdziła spokojnie, uśmiechając się. No było naprawdę słodkie jak Uchiha się wzruszył, dziewczyna położyła mu dłoń na ramieniu i ścisnęła lekko, pozwalając mu się nieco uspokoić. Dopiero kiedy to zrobił i zadał pytania zaśmiała się lekko.
- Trochę dziwne, ale czasem.. Naprawdę wspaniale. Ciężko do tego przywyknąć - powiedziała z zadowoleniem w głosie. Kolejne pytanie było jednak bardziej podchwytliwe i przypomniało jej rozmowę z liderką. Spojrzała na niego, odrobinę poważniejąc.
- Nie sądzę by to było możliwe - zaczęła dość ostrożnie - Zresztą, posiadanie oka i predyspozycji do jego aktywacji dwie różne sprawy - niemal dokładnie teraz zacytowała Katsumi, choć ona wtedy mówiła o Hirokim. Ona wiedziała od Shigi, że ten miał zwykłe oczy, nie pochodzące od kogoś z Uchiha. Gdyby miała przeszczepiony sharingan, wszystko mogłoby być inaczej, jednak na razie pozostawało to w strefie marzeń i mrzonek. Spojrzała za horyzont, patrząc za jego wzrokiem w ślad za nimi. Raz kozie śmierć. W swoim repertuarze technik genjutsu nie miała, a jedyny inny duży stres jaki jej przychodził na myśl mógł być dla chłopaka.. Ciężki do przeżycia. Odetchnęła głęboko, poluzowała nieco bandaże na rękach. Były nowiutkie, niemal nie używane, powinny dać radę.
Opuściła dłonie i splotła je za plecami nie za mocno i podeszła do krańca Muru, prowokując młodzieńca by podszedł razem z nią.
- Obiecuje, że kiedyś to oboje zobaczymy - stwierdziła niemal na wydechu, przygotowując się - Hiroki. Ufasz mi? - zapytała poważnie, zaciskając pięść. To było kluczowe pytanie, choć decyzja i tak została już podjęta.
- Nazwa
- Tachihou Houtai
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- 15 metrów
- Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za kontrolę nad 2 bandażami + 1/2 na turę)
- Dodatkowe
- Wymagane zabandażowane ręce
- Opis Technika bardzo prosta i niesamowicie przydatna. Użytkownik wpływa na bandaże, które ma przywiązane do kończyn górnych przelewając do nich część swojej chakry. Bandaże tuż po tej operacji mogą się rozwinąć i być kontrolowane jak np. bicz czy też do chwytu. Ich siła jest równa 80, odnosi się to zarówno do podnoszenia przedmiotów, jak i krępowania ruchów przeciwnika. Pomimo użycia chakry materiał jest tylko trochę wzmocniony i po dłuższym używaniu lepiej kupić nowe bandaże.