Siedziba władzy

Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 568
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: Siedziba władzy

Post autor: Renkuro »

Renkuro wybrał drogę przeciwną do skromności i powściągliwości. Musiał dostać zaufanie oraz uwagę Sogeńczyków jeśli miał służyć razem z nimi. Zwłaszcza że nie były to rzeczy trudne do uzyskania, wystarczyło bowiem po prostu pokrótce powiedzieć prawdę. Planowy skutek oczywiście został odniesiony, i gdy jeden ze strażników poszedł go zweryfikować, to lalkarz od razu usłuchał się polecenia drugiego z nich. Nie było sensu czekać, i wprawiać go w zakłopotanie, czy nawet złość. Poprosił go, więc jak białowłosy mógłby go zignorować nie powodując u niego rozdrażnienia. Nie ma sensu robić sobie wrogów, pragmatyzm przede wszystkim jak głosiło jego motto. Sztuczna duma była zbyteczna, wspominany szacunek i uwagę już miał, teraz nadeszła pora na nie robienie sobie wrogów w swoim obozie. Uśmiechnął się przyjaźnie i złożył w odpowiednie ręce swoją torbę, opaskę z pieczęcią oraz niebieską różę. Towarzyszka musiała tym razem poczekać aż upora się on ze sprawami administracyjnymi. Czas na walkę jeszcze przecież nadejdzie. Chociaż kto wie? Może gdy wyślą go na front obejdzie się bez walki? Przecież druga strona to ludzie. Zachowujący się niepoprawnie według jego standardów i moralności nakazującej nie generowanie niepotrzebnego cierpienia, a do tego część z nich ma nierówno pod sufitem bo gadają z psami, ale nadal ludzie. A z ludźmi, istotami rozumnymi, można przecież nawiązać dialog w każdej sytuacji i dogadzać się mimo różnicy poglądów. Czy nie jest to piękne marzenie by tak pójść na pole bitwy i zamiast zabijać, użyć języka by przekonać wrogów do poddania się? Lub odstąpienia pozycji? Jeśli chciał kiedyś stać się mafijnym językiem, to chyba wypadałoby żeby i tutaj ćwiczył swoje zdolności, nawet przy tak niekorzystnie nastawionej publice.
Zaproszono do wnętrza budynku przeszedł przez pomieszczenie z rannymi. Gardło mu się mimowolnie ścisnęło gdy zobaczył ich w tym stanie. Jasne, mogło być gorzej, pewnie dla wielu wojna przyniosła dużo cięższe obrażenia, ale i tak nie mógł bezrefleksyjnie przejść koło takich ofiar konfliktu. Starając się ich ignorować wlepił wzrok w plecy prowadzącego go shinobiego. Patrzenie z litością na tamtych byłoby jeszcze dodatkowym ciosem, tym razem wymierzonym w ich serce i dumę. Nie chciał tego, nie chciał dokładać im kolejnych trosk. Albo gorzej, powodu do odreagowania krzywd które zadał im świat. Nie wiedział jak mogłaby się skończyć bójka jeśli nie miał swojego wyposażenia. Więc udając że go to nie rusza, albo że wręcz ich nie widzi przeszedł przez pomieszczenie i korytarzem zaszedł pod drzwi osobnika nader ciekawego, który to go przejął.
Wieść że przyjmuje go dosyć młody Sentoki wzbudziła w nim mieszane uczucia. Z jednej strony jednostki najbardziej wybitne powinny i zapewne to właśnie robią, biegają gdzieś teraz po prowincji wykonując najcięższe zadania, a z drugiej no właśnie taka osoba stała przed nim i siedziała w siedzibie władzy w ciemnych korytarzach zajmując się rozlokowaniem najemników. Czy to dobrze rozłożenie zasobów ludzkich Uchiha? Przy założeniu że ten za taką odpowiada, nie wiedział tego na pewno, chociaż wydawało mu się to logiczną konkluzją. Chociaż gdyby na to spojrzeć z jeszcze innej strony to ten tak czy siak był dużo wyższy stopniem niż Renkuro. Białowłosy był przecież na papierze Doko, mimo że podejrzewał że byłby w stanie bez problemy porównać się do akoritów jego klanu. Skłonił się w geście okazującym szacunek swojemu rozmówcy i uśmiechnął się jakby nieśmiało gdy ten również okazał się w gruncie rzeczy całkiem miłą osobą. Postanowił jednak szybko coś sprostować.
-Akihiko jeśli mogę mówić ci po imieniu, chciałbym na wstępnie zauważyć że nie do końca wiem jak Unia odnosi się do konfliktu, to że nie dostałem zakazu od klanu, i że mogłem tu przybyć, nie do końca znaczy że sami Ayatsuri i reszta klanów otwarcie was poparli. Chociaż oczywiście mając w pamięci że na murze poza mną był jeszcze jakiś inny Sentoki kuglarz, oraz co najmniej jeden Haretsu, i pewnie paru innych rodaków, wnioskuję że shinobi samotnych wydm mogą być wam przychylni. Ale jak mówiłem, ja tutaj przybyłem jako zwykły najemnik, prywatnie zasmucony niesprawiedliwością która się wydarzyła, nie przedstawiciel polityczny, nie czyiś wysłannik. Nawet nie jako ktoś mogący przynosić najświeższe wieści, prawdę mówiąc od razu po wydarzeniach na murze udałem się do miasta kupieckiego w którym obecnie mieszkam i z niego do was przybywam, więc nawet nie wiem czy nastroje w Sabishi się jakoś nie zmieniły. Nie wiem czy może czekać was zalew najemników z moich rodzinnych stron, czy nie. Jeśli moje skromne zdolności mogą się przydać klanowi Yujime który prawdopodobnie ocalił mi życie, to jestem do usług.
Po swoim zapewne zbyt długim wstępie, zamilkł czekając na rozkazy które zapewne szybko otrzyma od swojego właściwie chyba można powiedzieć, tymczasowego przełożonego. Jeśli teraz go oficjalnie przyjmą to znaczyć będzie że ten jako młodzieniec jako Sentoki będzie osobą której musi się podporządkować jako pracownik.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Haruzen
Posty: 601
Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
Multikonta: Harikido

Re: Siedziba władzy

Post autor: Haruzen »

0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Akihiko Maji
Postać porzucona
Posty: 315
Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
Wiek postaci: 21
Ranga: Doko
Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze
Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken
GG/Discord: Destro#0111
Multikonta: Jūgo Misaki

Re: Siedziba władzy

Post autor: Akihiko Maji »

Po odebraniu nagrody pożegnał się z przedstawicielem klanu Yamanaka i opuścił siedzibę klanu Uchiha. Jego dawny kompan pewnie zamierzał się bardziej wkręcić w tę całą wojnę. Akihiko uznał natomiast, że na jakiś czas mu wystarczy i postanowił pokręcić się jeszcze po mieście, a później udać się w dalszą podróż. Czuł się jeszcze zbyt słaby by brać udział w większej ilości misji rangi C. Nie wspominając już randze B. Szczególnie na wojnie zdarzały się niemiłe niespodzianki, które zwiększały poziom trudności misji i niebiezpieczeństwo z tym związane. Akihiko musiał się na takie wypadki przygotować by móc się przynajmniej wycofać.

//zt
0 x
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kaiho »

0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 568
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: Siedziba władzy

Post autor: Renkuro »

Renkuro interesował się jako tako polityką, ale nie na tyle żeby od razu przez myśl mu przeszło z czym wiązało się wybranie nowego władcy Unii. Jasne powiedział o nim Sukunie, ale samemu nie wziął pod uwagę tego jak zdanie członka klanu Mai może wpłynąć na relacje z bardzo dalekimi prowincjami. Zwłaszcza na relację z Uchiha. Kuglarz nie miał pojęcia też z jakiego powodu czerwonoocy mogliby żywić wrogość do metalolubnych, fajniejszych Sabaku i analogicznie w drugą stronę. Dlatego też ta kwestia ani troszkę nie przejmowała naszego bohatera. Co więcej, myślał on że takie działanie byłoby nawet pochwalone przez Unię gdyś podnosi jej prestiż w oczach jednego z najbardziej dumnych klanów w których oczach ciężko zyskać szacunek. Przez sekundę nic mu nie dzwoniło że może mieć to jakieś przykre konsekwencje. No i nie da się ukryć że mimo wierności Sabishi, dużo bardziej na ten moment interesowało go zdanie mafii. Lepiej przejmować się tymi którzy realnie mogą go z dekapitować za jakiś wybryk niż Unią która znajdywała się wiele kilometrów dalej i zapewne miała jego działania jako Doko w poważaniach. Był to jeden z powodów dla których białowłosy mimo swoim zdaniem posiadania odpowiednich zdolności, nie decydował się wracać na łono rodzimej ziemi i starać się o awans wykonując jakieś zadania dla rodu. Zostanie kimś wyższej rangi nie tylko oznaczało że trzeba poświęcić sporo czasu którym nie grzeszył, co jeszcze właśnie ograniczyłoby luźność z jaką mógł działać i podejmować się zadań od organizacji przestępczych. Już nie mówiąc o narażeniu go na serię niewygodnych pytań dotyczących jego działalności w mieście kupieckim.
Dlatego nic nie świadomy możliwych konsekwencji siedział sobie grzecznie u Sentokiego Uchihów i prowadził luźną rozmowę. Gdy zaszło nieporozumienie co do rodu o którym mówił od razu się niezgrabnie poprawił.
-Oczywiście chodzi mi o ród Uchiha, miałem na myśli że ród do którego przynależał Yujime pod którym służyłem na murze.
Oczywiście przytaknął z zadowoleniem gdy tamten również chciał przejść na mówienie sobie po imieniu, oraz również bez słowa z lekkim uśmiechem na twarzyczce potwierdził że jego umiejętności niezbyt się od tego czasu zmieniły. Powoli rozumiał dlaczego Sentoki siedział sobie tutaj w piwnicy mimo trwającej wojny. Zbierał siły które miały pozwolić dokonać pewnie jednego z pierwszych w tej wojnie ataków ze strony obrońców Sogen. Teraz jakby o tym pomyśleć zdawało się to dosyć oczywiste. Jakoś musieli się zebrać, ktoś musiał to organizować, dlatego ktoś musiał siedzieć w stolicy i rekrutować kolejne jednostki. Widząc że uzyskał być może sympatię rozmówcy odwzajemnił szeroki uśmiech.
-Jakoś przeżyje, jestem gotowy do wymarszu w każdej chwili przybyłem już przygotowany. Czy powinienem coś wiedzieć na temat tej akcji?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kaiho »

0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 568
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: Siedziba władzy

Post autor: Renkuro »

Renkuro siedział sobie spokojnie być może nie do końca rozumiejąc na co się porwał, jak i jakie może mieć jego działanie konsekwencję. Mimo wszystko jednak czuł że jest to coś co zrobić musi i raczej na pewno byłby w stanie to wybronić gdyby przyciśnięto go w Unii. W swoim mniemaniu był zdolny do uzasadnienia dlaczego warto wspierać Uchiha. Chociażby mógł powołać się na fakt tego że mur przestał dobrze funkcjonować i ta zbieranina przestępców była groźniejsza niż luźniejsze podejście do dzikich które reprezentowali miejscowi władający. A biorąc poprawkę że mur podupadł i to już się stało, to jedynym rozwiązaniem dla cywilizacji było żeby ktoś złapał tam wszystko za łeb i utrzymał porządek. A to czerwonoocy byli tymi którzy przed laty samodzielnie zajmowali się tą konstrukcją. No i skoro Kaminari zaczęli rościć sobie prawa do Sogen tak o, i zaczęli mordować pojmanych wrogów, to byli oni niebezpiecznymi dla światowego pokoju i ładu, a to też było dobrym argumentem czemu należy zwalczyć władających błyskawicami. Dlatego białowłosy nie obawiał się o osąd swoich rodaków. Zresztą jeśli przegrają wojnę to i tak nie będzie to miało znaczenia. Czy spokojne podejście było prawidłowe? Czy zostanie za nie kiedyś pokarany? Tego nie wiedział, i nie zamierzał gdybać. Podjął decyzję, przywlókł tutaj swoje urocze oblicze, więc musi zatłuc parę osób, zwłaszcza biorąc pod rozwagę że obiecał rodzinie donieść ciało z pokonanego shinobiego. Nie zamierzał uciekać od swoich wyborów. No i warto też wspomnieć że poczuł już jakiś czas temu przemożną chęć do skompletowania odznak obcych klanów, ot takie hobby. Fajnie byłoby wydrzeć jakieś ze zwłok Inuzuki czy Kaminari. A wojna to idealny czas na realizację takich potrzeb.
Uśmiechnął się nie żywiąc urazy i w pełni rozumiejąc o co rozmówcy chodziło. Sięgnął do kieszeni i wyjął papier zaświadczający o jego przynależności do unii samotnych wydm i wylegitymował się. Dlaczego rozmawiał akurat z tym mężczyzną? Czemu ten nie walczył w tym momencie na wojnie? Trudno stwierdzić, nie miał informacji żeby to wydedukować. Chociaż zaczynał podejrzewać że mogło chodzić o kwestię przygotowania uderzenia logistycznie, to wiele osób mogłoby stwierdzić że chodzi o jego przyjazne podejście do innych co na pewno przykładało się do większej sympatii do dowodzącego żywionej przez najemników, co było dosyć ważne gdy liczyły się morale. Może powód był jeszcze inny niż wymienione, a może wszystkie były istotnymi czynnikami które złożyły się na taki a nie inny stan rzeczywistości. Nie zamierzał jednak pytać o to mężczyzny, to byłoby zapewne odebrane za bardzo grubiańskie. Wtem z zamyślenia wyrwała go druga część wypowiedzi. Gdzie dowieść ciało w razie czego? Czyje ciało? Jego ciało! Łuskę troszkę zmroziło. Jasne było oczywistym skąd to pytanie, ale tak bezpośrednie uświadomienie mu tego że może umrzeć było bardzo nieprzyjemnym elementem teraźniejszości. Na tyle niemiły, i na tyle niekomfortowo było mu o tym nawet myśleć że aż na chwilę się zawahał.
-No ten eeee, no nie trzeba. No chyba że jakiś kuglarz się upomni wtedy można mu wydać moje lalki jeśli zechce, a te z jakiegoś powodu by były pod ręką.
Udzielił odpowiedzi po szybkim namyśle. Niezbyt go obchodziło co stanie się z jego zwłokami, ale uznał że warto wspomnieć coś o lalkach. Jeśli jakiś inny marionetkarz przypałęta się w te regiony, a dla Uchiha nie będzie problemem wydać mu jego zabawek, to jest to dobre rozwiązanie. Niech moje małe dzieła sztuki będą dalej w obiegu przynosząc mi chwałę pomyślał i rozluźnił się z zadowoleniem myśląc swojej wielkoduszności i wyobrażeniu o tym jak lata po jego śmierci niebieska róża przypomina swymi ostrzami że był kiedyś taki człowiek jak Renkuro. Na rozmarzenie się jednak nie było czasu bo po formalnościach uzyskał w końcu jakieś konkretne informacje o tym co ma zrobić i co się w ogóle dzieje. Popatrzył uważnie jak Sentoki wodzi palcem po mapach i tłumaczy oraz objaśnia jak ma się sytuacja. Było to dosyć proste, przyjść, podpić miasto, nie dać się zabić idąc do niego, i fajrant. Co może pójść nie tak? Potakiwał słuchając wykładu. Gdy zadano mu jednak pytanie które dawało szansę by wykazać się jakąś kreatywnością, ponownie zamilkł i chwilę rozmyślał nad odpowiedzią. Mimowolnie jego dłoń powędrowała w okolice jabłka Adama. Trzymając gardło stuknął o skórę parę razy palcem wskazującym. Szybko przemyślał swoją odpowiedź i zaczął powoli nie chcąc się zbłaźnić.
-Myślę że to nic odkrywczego aleeee skoro naszym celem jest przejęcie tej wioski przy równoczesnym wyeliminowaniu shinobich, to chyba najlepiej byłoby zaatakować w nocy kiedy większość z nich będzie siedzieć we wspomnianym budynku. Dzięki temu będą zebrani w jedno miejsce i nie będziemy mieć problemu z ich odszukaniem podczas walki. Parę technik obszarowych w to miejsce i zaraz będzie po kłopocie. Notabene mam też dwie lalki stworzone do działań dywersyjnych, gdybym dał radę nimi podejść pod siedzibę zarządcy, mógłbym rozpylić wokół niej za pomocą jednej wybuchowy dym, oraz z pomocą drugiej go zdetonować. Powinno to zniszczyć budynek jeśli jest z drewna. A nawet jeśli nie to wysadzenie ściany na pewno sprawi że ci w środku oberwą gradem fragmentów takowej. Taki atak z zaskoczenia mógłby nawet wyłączyć z walki paru Doko oraz doprowadzić do kompletnej paniki w szeregach wroga. W takich warunkach możliwe że mając dobrą pozycję mógłbym nawet jednoosobowo podjąć walkę z całością wojska. A co dopiero gdyby razem ze mną wyskakujących w panice przeciwników zaatakowali również inni. Taki plan wymagałby jednak uderzenia od razu na posiadłość, nim zorientują się o naszej obecności. Czyli nie byłoby to standardowe obleganie, a po prostu uderzenie na terenie niekontrolowanym przez nas. Zwykle mogłoby to być niebezpieczne, ale ja jestem kuglarzem więc mogę bez obaw słać kukły na szpicy natarcia.
No i można by było uderzyć miasto od boku. Nie od góry czy od dołu rzeki, tylko od boku. Dzięki temu za plecami będą mieć rzekę, a przez sobą nas. Jeśli zabijemy Akoritę to możliwe nawet że dzieciaki będące Doko się poddadzą bez większej walki. Jeśli zostaną przytłoczeni, to całość może potrwać minuty. Wątpię żeby na straży była więcej niż jedna osoba, a to sprawia że dałoby się wykonać taki plan bez zostania zauważonymi. No i miasto zostanie prawie nietknięte.

Gdy powiedział o wszystkim co przyszło mu do głowy mocno gestykulując odetchnął głęboko i zaczął czekać na odpowiedź. Czy wymyślił coś dobrego? Pewnie nie. Ale coś mówiło mu że lepiej przedstawić taki zamysł niż żaden skoro już go o coś pytają. Nie chciał wyjść na osobę nie umiejącą improwizować czy układać strategii na poczekaniu. W głowie usystematyzował całość. Przeciwnicy to garść dzieciaków i jeden poważniejszy ninja. Cel minimum to wymordować shinobich, a cel optymalny to zrobić to przy nikłej ilości ofiar cywilnych co mogłoby zirytować miejscowych. Celem wyczekiwanym zaś było przejęcie wioski bez specjalnych zniszczeń, to na pewno przydałoby się logistyce armii. Cała wioska z jakąś świątynią na kiju to przecież doskonałe miejsce w którym można przetrzymać żołnierzy. Był szczerze ciekawy tego co Uchiha mają do zaoferowania w dziedzinie strategii dlatego mocno napalony na zbliżającą się bitkę siedział jak na szpilkach i czekał by tylko ruszyć po sprzęt i wyruszyć w podróż wraz z resztą oddziału. Jego niepokój związany z widmem rychłego zgonu jakoś szybko się oddalił gdy popuścił wodzę kreatywności układając plan w którym jego lalki odgrywają kluczową rolę przy przejmowaniu miasta.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kaiho »

0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 568
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: Siedziba władzy

Post autor: Renkuro »

Faktycznie, człowieka można ocenić dosyć szybko, tak też zrobił Sentoki z młodą łuską. Jednak w drugą stronę niezbyt to wyszło, chłopak widział w rozmówcy młodego wysokiego rangą członka szanowanego klanu o nietypowym wyglądzie, z bardzo sympatycznym usposobieniem ale trudno było mu wystawić całościową opinię czy profil psychologiczny. Nie miał w przeciwieństwie do drugiej osoby całego raportu przygotowanego przez specjalistów pomagającego podjąć decyzję co do kompetencji i charakteru danej osoby. Był skazany na jedynie własne przeczucie które mogło być bardzo mylące, zwłaszcza skoro mowa o ninja, mógł on przecież kryć naprawdę paskudną osobowość pod płaszczykiem milutkiego dowódcy. Mimo wszystko, zdawał mu się dużo bardziej chyba można powiedzieć rozgarnięty, niż dowódca z ramienia Uchiha który to przybył z nim na mur i pod którym służył. Tamten zachowywał się niepoważnie i urągał swoją osobą posiadanej randze, jakiejkolwiek by nie miał. Bo tamta niekompetencja była gorsza niż można spodziewać się po Doko. A to już dobrze rokowało na przyszłość. Co więcej, był miły, a pracując dla mafii zbyt dużej ilości tego typu osób to Renkuro nie poznał. Właściwie to blond szefowa szefowa którą mu przydzielili była straszną babą, dwójka złotych łusek pod którymi z trzy razy pracował to byli niby mili, ale mimo wszystko dzikusy, które nie miały równo pod sufitem. Oko które go w karczmie przepytywało, też nie należało do grona osób lubianych przez chłopaka. A to wszystko sprawiało że Sentoki n a takim tle punktował i to mocno, był osobą z którą aż miło będzie się prowadzać po froncie, nawet gdy jego umiejętności będą zwyczajnie niskie. Dlatego właśnie mniej bądź bardziej świadomie białowłosy uznał że lubi i sympatyzuje z tą personą która go od paru minut przepytuje w gabinecie.
Renkuro nie krył zdziwienia gdy jego koncepcja zyskała aprobatę. Nie wiedział czy wcześniej wymyślono dokładnie to samo co on teraz, czy po prostu przyjęto to rozwiązanie jako lepsze, ale którakolwiek z odpowiedzi by to nie była, to obydwie cieszył z różnych powodów. Uśmiechnął się miło w odpowiedzi na pochwały, nie często otrzymuje się takowe od wysoko postawionych w społeczeństwie. Wspólnym mianownikiem który powodował radość i niejako zabierał ciężar z serca, był fakt że nie przyłoży się do zbytnich strat wśród ludności cywilnej. Jasne że jego kukły mogły za pomocą zabójczych miotaczy puścić dosłownie każdy dom z dymem, i to wraz z mieszkańcami, ale z wiadomych powodów jak chociażby litościwy i ugodowy charakter, zbrodnie wojenne nie były do końca tym co chciał robić i za co odpowiadać. Chociaż z drugiej strony Renkuro w mafii robił równie złe rzeczy, tylko na mniejszą skalę. Ale to był drobny szczegół, oddalające się wspomnienie którego nie ma sensu przywoływać. Jasne czasem czuł się jak nędzny robak ze swoimi degenerującymi świat działaniami, ale teraz miał możliwość to odpokutować walcząc w słusznej sprawie. I bardzo fajnie byłoby gdyby podczas tego wyrównywania rachunku krzywd i zysków w przyrodzie, nie dopuścił się bezsensownego krzywdzenia niewinnych. Chociaż pewna myśl nie dawała czerwonookiemu spokoju, w końcu broniący się to byli doko, tacy jak on, a raczej za pewne dużo młodsi i mniej doświadczeni. Mógł przecież być na ich miejscu, mógł się z nimi zaprzyjaźnić albo przynajmniej dogadać, prowadzić rozmowę jak równy z równym. A teraz miał zadanie ich zatłuc. Zbić jak nic nie warte pionki. Nie było to jednak coś czym przejmował się akurat w tej chwili. Była to ciemna wizja gdzieś z tyłu głowy, który na razie nie wychodziła na światło dnia. Wiele osób pewnie miało inne ciemne myśli. Myśli o tym że jest to wojna nie do wygrania. Konflikt który jedynie można zremisować, nic ponadto. A mimo to kuglarz z pustyni siedział tutaj wcale nie zadręczając się takimi przemyśleniami, szczerze wierzył że nie tylko Uchiha dadzą radę obronić swoje ziemie, ale też że dosłownie zajmą stolice wrogich prowincji, podbiją mur, i jeszcze podporządkują sobie, albo przynajmniej przeciągną na swoją szczepy znajdujące się na ziemiach wroga. Nie w głowie młodemu umysłowi jakieś wizje zwycięstwa przez wybronienie. Wierzył szczerze w zwycięstwo i tak też podchodził do swojego zadania. Cegiełka, jedna z wielu które są potrzebne by zbudować solidny most do przeprawy przez rzekę przeciwności. Mały kamyczek który pomoże zdobyć wielki kamień jakim było większe miasto. A wielkie kamienie są potrzebne by zdobyć góry jakimi są stolice przeciwników. Wierzył że robi coś co przyczyni się do odrąbania zdradzieckiego łba przywódcy Kaminari, oraz przemieni pieski Inuzuka na dywany.
Sam plan który przedstawił rozmówca był dosyć przyjazny kuglarzowi, sprawiał że raczej nie zostanie zaatakowany do boku, a do tego będzie miał wsparcie kogoś dużo bardziej doświadczonego niż on. Ponadto jego laki zagrają główne skrzypce w przedstawieniu rozpoczynając część główną walki. Nic więc dziwnego że odebrał go bardzo pozytywnie nie kryjąc się z emocjami. Informacja o zwiadzie również bardzo go zadowoliła. Dowódca który nie wpycha się bez sensu na obcy teren to dobry dowódca, i być może nie skończy się to tragedią. Być może. Tak więc bez oporów uściskał dłonią którą do niego wyciągnięto. Jasne, ludzie pustyni nie byli zbyt wylewni, a sam Renkuro zbytnio ludzi nie lubił, a co dopiero gdy chodzi o dotykanie obcych, ale w tych warunkach raczej nie było to czymś co specjalnie sprawiałoby mu trudności. No i żyjąc w mieście kupieckim trudno było nie zmienić zwyczajów które przyniósł z Sabishi, nowa kultura i subkultury które zderzył się z nim gdy w zeszłym roku przybył do miasta powoli wydrążały w nim zmianę zwyczajów i podejścia do świata.
Miło mi, obiecuję się nie zawieść oczekiwań. To do jutra dowódco.
Odpowiedział i skłonił się w geście szacunku do nowego przełożonego. Odszedł w kierunku z którego przebył i udał się do dwójki która przetrzymywała jego sprzęt. Jeśli nie było problemu z odbiorem to ich również pożegnał skinieniem głową i ciepłym słowem, a potem odmaszerował w kierunku centrum w poszukiwaniu jakiejś tawerny. Po krótkim poszukiwaniu odnalazł to czego potrzebował, od zwyczajne miejsce jak ich wiele, nawet nie zwrócił uwagę na jego nazwę. Po co sobie zaprzątać głowę takimi rzeczami skoro na zewnątrz wygląda estetycznie, to to jedyne czego mu potrzeba przy podejmowaniu decyzji. Wszedł do środka, zamówił smaczne jedzonko jakim były warzywa z ryżem, a potem wynajął pokój do którego od razu się udał. Sprawdził swój sprzęt, zrobił ostatni przed misją przegląd kukieł i poszedł spać. Musiał być wypoczęty. Rano wstał, doprowadził się do porządku, zjadł posiłek który samodzielnie sobie przygotował, a potem przegryzając suszone owoce z jego własnych zapasów udał się wprost do miejsca umówionego spotkania.

z/t
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Siedziba władzy

Post autor: Kaiho »

0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Uchiha Katsumi
Posty: 7
Rejestracja: 26 lip 2021, o 19:45

Re: Siedziba władzy

Post autor: Uchiha Katsumi »

1 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Siedziba władzy

Post autor: Uzumaki Hibana »

  Ukryty tekst
1 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Siedziba władzy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Szlak na zachód

W końcu dotarli do Kotei, a następnie skierowali się prosto do budynku siedziby władzy. Przemierzając osadę zarejestrowali, że na ulicach jest więcej strażników. Z uwagi na stan wojenny, niespecjalnie to dziwiło - wręcz potęgowało sytuację jak i poczucie czającego się gdzieś zagrożenia. Na szczęście budynki stały, a ludzie wciąż tu mieszkali. Czyli jakaś niespodziewana katastrofa się nie wydarzyła. Prawda?
Po dotarciu do budynku, szybko znaleźli urzędnika, któremu mogli złożyć raport. Dokument wręczony przez Kapitan Asahi w większości wyczerpywał pytania jakie mogły paść, ale kilka się pojawiło. Wystarczyło jednak poświęcić kilkanaście minut, aby załatwić sprawę z misją. A gdy tą sprawę zamknęli, usłyszeli co się wydarzyło zaledwie półtorej doby wcześniej. Wieść, że Cesarstwo Morskich Klifów wypowiedziało wojnę i zdążyło przeprowadzić desant na wschód od Kotei, dosłownie zdemolował ich samozadowolenie z wykonanego zadania. Niedługo potem znaleźli się na zewnątrz, przed wejściem. Wyraźnie rozbici.
- Wracam do domu. Jeszcze chwilę temu marzyłem o porządnym odpoczynku… Teraz sam nie wiem czy to właściwy czas na to. Chyba nas wezwą, prawda? - powiedział, a raczej wyraził wątpliwość. Spojrzał na każdego z osobna, widząc że te wieści i na nich wywołało piorunujące wrażenie. Nawet Gin, wczesniej wykazujący niezdrowy entuzjazm na możliwość wykazania się, teraz przedstawiał zgoła inne oblicze. Chyba epizod omdlenia, jaki zaliczył na misji, zadziałał na niego otrzeźwiająco.
- Uważajcie na siebie. Teraz… Pewnie będzie łatwiej o kolejną okazje do spotkania - dodał nieco ironicznie, bo na pewno nie o okazje towarzyską będzie łatwo, tylko o kolejne, wspólne zadanie. Pomachał trójce, na odchodne i ruszył w stronę posiadłości.

[z/t] - Posiadłość rodzinna Azumy
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości