Wioska Toshima

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Toshima

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Jego uwaga została chyba wysłuchana, bo zarówno Pan Horikiri jak i Anzou-kun, również chętniej skłaniali się do opcji schwytania tych przestępców żywych. Nanashi - być może pod wpływem ich wszystkich - również przystała na to. Jej jednak wcześniejsze słowa, wzbudziły w Azumie wcześniej uśpioną czujność. Czerwonowłosa mówiąc coś takiego, raczej nie rzucała słów na wiatr tylko była gotowa tego dokonać. A jeżeli tak - to znajoma Anzou-kuna była niebezpieczną kobietą. - Powinienem zachować większą czujność.
W końcu padła ze strony trójki shinobi konkretna propozycja, którą mieli później wcielić. Główny plan miał opierać się na zasadzce w której to Azuma i Anzou, mieli udawać synów pana ziemskiego - zwyczajnie bawiąc się, jak to dzieci, będąc pod czujnym okiem Nanashi. Plan choć prosty to i przewrotny, bo mało kto mógł się spodziewać w tej roli podstawionych shinobich.
- Oczywiście. Postaramy się być dy-dyske...cicho. Nie chcielibyśmy przeszkodzić Panu w interesach.
Miejsce wybrane przez Nanashi na zasadzkę miało znajdować się na uboczu. Co więcej, kobieta wskazując na nieużywany budynek, dyskretnie wskazywała na to, że miejsce może ulec zniszczeniu. Azuma się nie odzywał, pozwalając kobiecie decydować. Z uwagi na jego umiejętności, być może lepszym miejscem byłaby otwarta przestrzeń pod gołym niebem, niemniej miał udawać syna Pana Horikiriego, więc może i jego rola w tym zadaniu miała być bardziej bierna. Zamierzał zawierzyć tu doświadczeniu Nanashi, które na pewno było bogatsze od jego własnego.
Panna Kinuko oddelegowana przez Pana Horikiriego, zgodnie z jego wolą i na ich prośbę, oprowadziła ich po posiadłości i miejscach w których miał i mógł się przenieść festyn. Mimo tego, że Toshima była jedynie wioską, koniec końców okazało się, że ich plan będzie musiał być rozbudowany i należało brać pod uwagę coś również poza głównym planem. Im więcej Azuma o tym myślał, tym więcej nabierał przekonania, że bez użycia sztuki ninja - po prostu się nie obejdzie.
Gdy zostali sami, był już późny wieczór i mogli w końcu spokojnie porozmawiać. Nanashi logicznie podeszła do sprawy uznając, że skoro mają współpracować, powinni wymienić się informacjami. W ten sposób, dużo łatwiej było zaplanować.
- Ja również kontroluje ogień, choć tylko w podstawowym stopniu. Potrafię też używać genjutsu, ale też tylko w podstawowym stopniu. Znacznie lepiej radzę sobie z shurikenami i kunaiami… Choć chyba nie będe mógł mieć ich przy sobie - wzruszył ramionami, wspominając słowa Pana Horikiriego i Panny Kinuko. Miał w końcu przywdziać zwyczajne odzienie, a więc jego kamizelka, ochraniacz jak i ekwipunek, również musiał zostać odłożony na bok. - W takiej sytuacji, rzeczywiście lepiej trzymać się razem. Gdyby jednak doszło do rozdzielenia… Ustalmy miejsce zbiórki.
- Jeżeli będzie nam to jeszcze dane - choć oczywiście tych myśli, już na głos nie wypowiedział.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Wioska Toshima

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Toshima

Post autor: Anzou »

Każdy członek grupy ponownie dorzucił swoje trzy grosze, wypowiedział się na różne tematy. Młody Kaminari myślami już był poza misją, chciał wykonać to zadanie i wrócić w rodzinne strony. Tęsknił za domem, za swoim łóżkiem. Nie, żeby było mu źle, ale po prostu ludzkie emocje zaczynały brać górę. Po wypiciu naparu przyszedł czas na zapoznanie się z miejscami, w których z całą pewnością pojawią się w trakcie najbliższych kilku dni. Będą musieli. Skoro mają grać rolę dzieci najbogatszego mieszkańca wioski, to będą zmuszeni krążyć tu po okolicy. Wioska sama w sobie nie wyróżnia się niczym, pani Kinuko dokładnie oprowadziła całą grupę po osadzie. Nad rzeką będą odbywać się wyścigi, to tam zapewne będzie przebywać większość ludzi.
-Przy rzece musimy uważać. Będzie pewnie tłum, łatwo się rozdzielić.
Powiedział spokojnym głosem Anzou w momencie, gdy byli przy rzece. Targowisko to miejsce, w którym ludzie będą wymieniać towary. A skoro w wiosce będzie więcej ludzi niż zazwyczaj, to ryneczek będzie tętnił życiem. Czy warto porywać kogoś w tłumie? Przecież wystarczy krzyknąć, zawołać pomoc... Chyba, że porywacze są bardziej uważni i otrują Azumę i Anzou by stracili przytomność. Trzeba będzie uważać na napoje, jedzenie. Eh, po prostu skupienie musi być maksymalne przez cały czas. Upierdliwe. Gdy oprowadzanie dobiegło końca cała grupa posiliła się i poszła spać. Anzou nie odzywał się do pozostałych, skupił się już na zadaniu. Trzeba przyznać, że łóżko było cholernie wygodnie. Pan Horikiri wydał na nie zapewne sporą sumę pieniędzy. Anzou ceni komfort, więc obudził się w bardzo dobrym humorze. Zjadł, napił się tak, aby być pełnym sił. Przywitał się ze wszystkimi, a następnie rozpoczął się proces charakteryzacji. Młody Kaminari nie prostestował, oddał się w ręce profesjonalistki, efekt był chyba zadowalający.
-Jak wyglądam?
Zapytał z uśmiechem na twarzy. Idealny syn pana Horikirego. Przedstawienie czas zacząć, sam właściciel posesji przyjmował już swoich gości, z którymi zamierzał dobijać różnego rodzaju interesy jak przystało na człowieka biznesu. Anzou spojrzał na Azumę, który nie przypominał go w żadnym stopniu, a potem na kobietę od królika, która również wyglądała inaczej. Wszyscy byli gotowi.
-To co, może pokręcimy się gdzieś tutaj? Potem pójdziemy oglądać wyścigi konne? Nie możemy siedzieć tutaj cały czas.
Zapytał młody Kaminari i spojrzał na pozostałych. Muszą w końcu wyjść, w przeciwnym razie będzie to raczej podejrzane. Sam też chciał zobaczyć wyścigi konne na żywo, nie miał ku temu okazji w swoim życiu, a jak wiadomo - lubił te zwierzęta. Gdyby było to możliwe, to pewnie dosiadłby jednego wierzchowca i popędził ile sił, by poczuć ten wiatr, te emocje... Teraz jednak czekał na reakcje, w końcu to Niania tu rządzi i ustala reguły. Jest to całkiem wygodne. Oby tylko nikt ich nie zaczepiał i nie zagadywał, skoro grali dzieciaki z bogatej rodziny, to pewnie wiele osób ich będzie kojarzyć, kto wie, może nie od dobrej strony? Każdy kij ma dwa końce...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Toshima

Post autor: Uzumaki Hibana »

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Choć się już ściemniło, zdążyli obejrzeć i nieco się rozejrzeć w samej rezydencji Pana Horikiriego. Okazały budynek otoczony murem, zdaniem Azumy dyskwalifikował miejsce do próby podjęcia uprowadzenia dwójki dzieci. Posiadłość mimo, że znajdowała się na uboczu wioski dość blisko lasu, ze względu na służbę jak i ogrodzony teren utrudniał przeprowadzenie cichego i tym samym, skutecznego uprowadzenia. Dużo rozsądniejszym miejscem do takiego działania była pobliska polana, położona nieco na wschód od rezydencji.
- Skoro ufa służbie, to wszyscy w posiadłości raczej wiedzą o całej maskaradzie.
Idąc tym tropem, należało większą uwagę przyłożyć do przybyłych gości. Być może porywacze już przybyli i przebywają wśród gości w karczmie. A może tak jak i oni, już odbyli nawet rekonesans? Może tak jak i oni, przygotowali pułapkę?
Im głębiej nad tym rozmyślał, tym odczuwał większe utrapienie, obawiając się że będzie to wyglądało jak zabawa w kotka i myszkę. Dużym wsparciem w tym momencie była świadomość, że pomaga im doświadczona kunoichi. - Anzou-kun również mnie nie zostawi. Z tą otuchą udał się na spoczynek, by wraz z nastaniem ranka, odpowiednio wypoczęty, mógł się przygotować do zadania.
Stroje jakie otrzymali od Pani Kinuko, były okazjonalnymi szatami zakładanymi przez dzieci Pana Horikiriego. Kimono, choć nie było najwygodniejszym strojem do działań bojowych, umożliwiało schowanie minimalnej ilości sprzętu. Korzystając z tej możliwości, Azuma zabrał ze sobą dwie kabury, które były wypełnione kunaiami. Z torby jak i kamizelki musiał zrezygnować, ale zdołał jeszcze ukryć dwie pigułki - tak na wszelki wypadek.
- Jak prawdziwy panicz! - entuzjastycznie odpowiedział Anzou, doceniając starania Kinuko aby zmienić naturalny kolor włosów chłopaka. Usmolone, w przypadku braku deszczu, powinny zdać egzamin. - Chyba, że przeciwnik będzie władał żywiołem wody, jak Ci ostatnio. Te pesymistyczne myślenie, zachował jednak tylko dla siebie
- Zgoda Nanashi-san - potwierdził, gdy czerwonowłosa wybrała miejsce zbiórki. I ona została też poddana metamorfozie. Makijaż skutecznie ukrył blizny, a przywdziane szaty także nadały jej osobie zdecydowanie delikatniejszego wyboru. - W sam raz do zadania jakie miała. Wyglądała ładnie i niewinnie - raczej nikt nie powinien z jej strony spodziewać się zasadzki.
- N-niestety n-nie - nieco zawstydzony skontemplował, bo będąc w sklepie nie pomyślał o tak zabójczym środku. Wiedział co potrafiły wyrządzić notki wybuchowej i przy jego pacyfistycznym nastawieniu, miał spore wątpliwości czy potrafiłby z pełną świadomością użyć ich wobec innego człowieka. Dlatego też na tym skończył, nie wchodząc w szczegóły. Nie chciał przez Nanashi-san i Anzou-kun wyjść na mięczaka.
- Jeżeli nie będziemy się spuszczać z oczu, a ktoś z nas zauważy że jest śledzony... - zaczął Azuma, w domyśle mając na myśli siebie i Anzou - ...może zacząć robić coś innego, nietypowego ale nie odbiegającego od zachowań dzieci… podskakiwać, albo podrzucać jakiś kamień… - myślał na głos, podrzucając to jeden, to drugi pomysł. Wyzwanie tutaj stanowiła sytuacja, gdy się rozdzielą i sprowadzą przeciwnika do lasku. Azumie nie przychodziło do głowy nic, co by mogło zasygnalizować niebezpieczeństwo bez wzbudzania podejrzeń. - Mogę wypuścić w powietrze kule ognia? - ostatecznie stwierdził, wzruszając ramionami. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest to idealne rozwiązanie.
- Czyli jeżeli się rozdzielimy, ale nie jesteśmy śledzeni to spotykamy się tutaj… A gdy zauważymy że jest niebezpiecznie to dajemy sygnał i udajemy się do lasku? - spytał, chcąc ostatecznie potwierdzić wersje, którą wybierali. W tym planie była też jedna luka - która jak pomyślał Azuma, powinna być dla wszystkich widoczna. - A co gdy się rozdzielimy i zauważymy niebezpieczeństwo? Wtedy też idziemy do posiadłości, gdzie są ochroniarze i ludzie Pana Horikiriego?
Po zadaniu tego pytania, pokiwał też głową na pomysł, aby nieco rozejrzeć się po mieście. Miejsce jakie wybiorą do tego, było mu już bardziej obojętne - grunt, żeby się nie zgubić, ani nie stracić z oczu. A kto wie, może zauważą kogoś podejrzanego?
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Wioska Toshima

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Toshima

Post autor: Anzou »

No i zaczęło się! Grupa w tym momencie była nie do poznania. Wszyscy razem mogli więc wyruszyć na ceremonię! Anzou był skupiony na swoim zadaniu, wczoraj przez rozkojarzenie z tego wszystkiego zapomniał podzielić się informacjami na temat umiejętności, którymi dysponuje. Azuma po części je widział, jednak Pani od Królika również zasługuje na taką wiedzę.
-Wybaczcie, wczoraj zapomniałem Wam o tym powiedzieć. Azuma widział mnie w akcji, generalnie - posługuję się Raitonem i Suitonem.
Więcej mówić nie zamierzał, po prostu nie było o czym mówić. Młody Kaminari razem z pozostałą grupą przemierzał wioskę. Trzeba przyznać, że liczba osób, które przybyły tutaj była imponująca. Takie zbiegowiska ludzi to okazja do wymiany towarów, doświadczeń, idealna okazja ku dobijaniu wszelkiego rodzaju interesów. Anzou kątem oka podziwiał lokalne kramy, wypatrywał różnych ciekawych rzeczy, które mógłby zakupić. W końcu, niecodziennie jest do tego okazja. Dobrze, że pogoda również dopisywała, w przeciwnym wypadku cała charakteryzacja mogłaby pójść na marne, a tak? Każdy zadowolony, a widząc reakcję ludzi można wywnioskować, że połknęli haczyk. Pani Kinuko zrobiła kawał dobrej roboty.
-Ale tutaj ludzi, co Azuma? Jeszcze nigdy nie widziałem takiego zgromadzenia, na taką skalę!
Powiedział z uśmiechem na twarzy młody Kaminari. Sytuacja nie wymagała jeszcze bycia poważnym z jego strony, więc Anzou pozwolił sobie na chwilę dialogu. Nic złego nie robi. Nie podpisał żadnego ślubu milczenia, więc to nie powinien być problem. Ludzie z targowiska zaczepiali dosłownie każdego, nawet dwójkę chłopców, Azumie prawie wciśnięto rybę w dłoń, a Anzou przejażdżkę na kucyku. Młodzieniec grzecznie podziękował i kontynuował marsz. Nagle - Anzou usłyszał głos dziecka i jakiegoś mężczyznę, który go ciągnie... Chłopak wzdrygnął i spojrzał na pozostałą część grupy. Mogli to zignorować, teoretycznie to ich nie dotyczyło. Nie mieli też pewności, czy to porywacz, przecież mógł to być zwykły rodzic z dzieckiem, którzy się nie dogadują. Może po prostu osoba w kapeluszu nie kupiła mu czegoś na targu? Anzou nie zamierza podejmować decyzji sam, od tego jest praca w grupie.
-Co robimy?
Zerknął na Panią od Królika. To ona zapewne podejmie odpowiednie kroki. Może dobrym ruchem byłoby po prostu pójście za nimi i interwencja, gdy będzie taka potrzeba. Pytań i niewiadomych było wiele, jednak Anzou nie zamierza odpowiadać na to wszystko sam. Gdy grupa, lub czerwonowłosa zdecyduje, że idziemy - Kaminari również podąży za wszystkimi mając ich na oku i pozostając w skupieniu. Miał jednak przeczucie, że trójka nie będzie ich śledzić. Nie czuł takiej potrzeby.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Toshima

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Grzecznie przytaknął gdy usłyszał odpowiedź na zadane pytanie. Owszem, używając katona zdradziłby swoje umiejętności - niemniej będąc w takiej sytuacji, wydawało się Azumie, że nie ma sensu dalej udawać. W tamtym miejscu o takim czasie, będzie już krok od porwania. Ustalali jednak, że w razie zgubienia, mają się spotkać w umówionym miejscu, które wydawało się najbezpieczniejsze - nawet w sytuacji bycia śledzonym. - Oby tak rzeczywiście było, bo jeżeli ochroniarze zostali przekupieni…
Do miasta ruszyli w trójkę. Nanashi-san, nie spuszczał wzroku z towarzyszących jej chłopców - Ci szli ciut przed nią. Dzisiejszego dnia widać już było zdecydowane ożywienie na ulicach Toshimy. Niemal każdy skrawek był przez kogoś zajmowany - tragarze, handlarze, rzemieślnicy, rolnicy… Ludzie różych profesji przybyli na to wydarzenie licząc nie tylko na rozrywkę, ale także na wzbogacenie się. Co rusz też do chłopców, ktoś podchodził, licząc na to, że zdecydują się na ich usługi. Anzou jakaś Pani proponowała przejażdzkę konikiem, a Azumie z kolei inna kobieta, do rąk niemalże wkładała patyk z nabitą, usmażoną rybą. Pachniało na tyle ładnie, że chłopcu nawet zaburczało.
- Ja… Ja nie… Dz-dziękuje nie trze.. nie trzebaaa - grzecznie starał się odpowiedzieć, wciąż mając w głowie słowa Nanashi z dnia wczorajszego. Musieli unikać tutejszego jadła i napitków, aby do minimum ograniczyć ryzyko otrucia. W końcu odciągnięci przez Nanashi, mogli nieco odetchnąć od tego napastowania.
- HA HA… TO PRAWDA… FUMIHARO… TATA MOŻE BYĆ ZADOWOLONY.... Choć więcej ludzi widziałem w Watarimono - dokończył, drugą część wypowiadając już zdecydowanie ciszej. Nanashi, słysząc jak Anzou zwraca się do Azumy prawdziwym imieniem, skarciła chłopca, co też w ich sytuacji chyba było reprymendą na miejscu. Musieli się pilnować jeżeli chcieli by ta farsa się powiodła. Nie było jednak czasu dłużej się nad tym rozwodzić, bo ich uwagę zwrócił dziecięcy krzyk. Gdy spojrzeli w tamtym kierunku, dostrzegli chłopca młodszego od Azumy, ciągniętego gdzieś za ramię przez jakiegoś mężczyznę.Kim oni byli? Tego żadne z nich nie wiedziało.
Zarówno Anzou-kun jak i Nanashi-san nie zamierzali biernie oczekiwać na rezultat tego nierównego starcia. Młody Kaminari zapytał co powinni zrobić, a czerwonowłosa nie tracąc czasu na formułowanie wypowiedzi, zademonstrowała im czego mogą się spodziewać. Ruszyła przodem w kierunku prowodyra tego zamieszania. Azuma obserwujac jej pochód, nie zarejestrował drapieżnej postawy. Potwierdzeniem tego był jej wesoły ton, który zademonstrowała zwracając się bezpośrednio do nieznajomego.
- Ettoo… Cześć… - pomachał zwyczajnie do chłopca, stojać tuż obok Nanashi. Azuma pomyslał, że w ten sposób doda temu chłopcu nieco otuchy i może odwagi. Widząc pogodną kobietę w towarzystwie dwójki innych dzieci, równie przyjaźnie nastawionych, powinni wzbudzić większe zaufanie od meżczyzny w słomkowym kapeluszu. O ile faktycznie był on kimś obcym dla tego chłopca.
- Nigdzie nie zostało zapisane, że to my mamy być ofiarami porwania… Równie dobrze mogą być to inne dzieci - przebiegło mu przez myśl. W tym momencie zaczął żałować tego że nie zmodyfikowali swojego planu. On i Anzou mogli o siebie zadbać - byli ninja. Pomimo kimona, mogli napastnikom sprawić nie lada problem. Nanashi-san z kolei mogła działać i obserwować z ukrycia, w pełnym uzbrojeniu. - Takie myślenie teraz nic nie pomoże… - co także było prawdą. Refleksje u tego malca przychodziły na szczęscie dość szybko.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Wioska Toshima

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Toshima

Post autor: Anzou »

Czas mijał, ludzie również się przewijali. Anzou pierwszy raz w swoim życiu znalazł się w sytuacji, gdzie miał styczność z taką ilością obcych ludzi. Była to misja i musiał zachowywać się profesjonalnie. Tak przynajmniej chciał się zachowywać, do momentu, aż pomylił imiona. Wtedy po prostu coś w jego głowie zaskoczyło, dotarło do niego, jaką głupotę zrobił. Spuścił głowę w dół w tamtym momencie. Zdarza się nawet najlepszym. Tak jak młody Kaminari podejrzewał - czerwonowłosa przejęła inicjatywę i zapytała mężczyznę czy wszystko w porządku. Można było na niej polegać, bez dwóch zdań. Dorosły, jeżeli mówił prawdę miał prawo być zdenerwowany. Jeżeli musi płacić za rozróby swojego syna to raczej nie jest to nic przyjemnego. Okazji oraz pokus dookoła była cała masa. Azumę ponownie kusiła jakaś kobieta, pytała go o jakieś życzenia, dziwna sprawa. Anzou bacznie ją obserwował, jednak sam został dorwany wzrokiem przez właściciela kucyka. Na całe szczęście, dzieliła ich pewna odległość, więc tym razem nie musiał się do niego odzywać, mógł zwyczajnie poruszyć głową na boki i odwrócić wzrok. Młody Kaminari udawał, że go nie widzi, wtedy powinien odpuścić. W pewnym sensie rozumiał też zachowanie wszystkich ludzi. Każdy chciał zarobić trochę grosza, nie każdy musiał tutaj być zły. Zapewne przejażdżka kucykiem byłaby miła, byłaby jakąś odskocznią, jednak teraz chłopak był w ,,pracy". Odgrywał rolę. Nieco żałował, że nie miał możliwości oddać się temu wszystkiemu. Wciąż miał coś w sobie z dziecka. Nie było to raczej nic złego, w końcu każda jedna osoba ma coś w sobie z takiego dzieciaka. Anzou cały czas trzymał się blisko grupy, nie oddawał się pokusom. Czas mijał, a on dumnie szedł przez osadę. Ha, był przecież dzieckiem najbogatszej osoby w całej osadzie. Dziecko sukcesu, Anzou! Tym razem nie odzywał się do grupy, nie chciał palnąć żadnej głupoty, jeszcze ktoś by to usłyszał i się spłoszył. Czy to byłoby złe?! W sumie - wtedy do porwania faktycznie by nie doszło, a całe zadanie zostałoby wykonane. Nawet obyłoby się bez walki, więc same plusy. Anzou jest Shinobi, a stara się unikać walki gdy nie jest to konieczne. Jeżeli będzie zmuszony walczyć o swoje życie - bez wątpienia to zrobi.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1068
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Toshima

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: Wioska Toshima

Post autor: Azuma »

Słysząc krzyk dziecka i widząc dorosłego mężczyznę, próbującego zaciągnąć dzieciaka gdzieś do zaułku, chyba każdy przyzwoity człowiek zainteresował się tym i zareagował. Trójce bohaterów grających wspólnie do tej samej bramki, z pewnością nie można było odmówić zainteresowania dobrem bliźniego. Zbliżyli się do mężczyzny, a Nanashi-san zagaiła do niego dość pogodnie, nie chcąc się narażać w pierwszej sekundzie na jakiekolwiek podejrzenia. Jak się dość szybko okazało - całkiem słusznie. Mężczyzna zrozumiale wyłożył przyczynę gwałtownego zachowania, dziecko z kolei nie wyrażało sprzeciwu, co można było interpretować jako prawdę. Nieco zakłopotani, odeszli od tamtej dwójki.
- Nie wiemy na pewno, że to my mamy być celem ataku. Dobrze, że zareagowaliśmy - cicho zwrócił się do Anzou i Nanashi, jednocześnie wyrażając aprobate dla ich wspólnego działania jak i dzieląc się przemyśleniami. Zorganizowany festyn ściągnął na miejsce w końcu ważnych, wpływowych ludzi gotowych robić interesy z Panem Horikiri. Nie zapytali, czy ów wpływowi partnerzy, przybyli tu z dziećmi. Wydarzenie takie jak to, niewątpliwie musiało być znaczącą odskocznią od codziennego życia na prowincji.
- To dopiero pierwszy dzień, minęło zaledwie parę godzin… Wykaż więcej cierpliwości. Karcąca myśl w głowie, szybko sprowadziła go na ziemię. Tym skuteczniej, bo chwilę potem pojawiła się koło niego młoda, zdolna artystka.

- Jest piękny - wyraził zachwyt spoglądając na papierowego wierzchowca. Pomimo niewielkiego rozmiaru, zachwycał dbałością o szczegóły. Spoglądając na to, od razu pomyślał o Anzou, który chwilę wcześniej wyrażał duże zainteresowanie wyścigami konnymi. - Może gdyby poprosić o drugiego, to by się chciał potem nimi pobawić?
Gdy ponownie spojrzał na kobietę, otaksował ją spojrzeniem, pomyślał że wygląda zwyczajnie. Jak zwykła artystka nie mająca nic wspólnego z światem ninja - choć słusznie zapamiętał że w Watarimono miał okazję podziwiać sztukę władania kartkami przez shinobiego z klanu Kami. Czy kobieta mogła władać podobnymi zdolnościami?
- Podejdziemy? Skoro już tu jesteśmy… - wskazał palcem na stoisko kobiety, które znajdowało się nie co dalej, pytanie kierując do Nanashi-san i Anzou-kun. Młody Uchiha w przebraniu nie zapomniał oczywiście o powodzie dla którego tu się znaleźli i uważał, że skoro i tak mają się błąkać po osadzie, to nie zaszkodzi sprawdzić i ten trop.
Nanashi wydawała się zacząć podzielać jego punkt widzenia, bo korzystając z chwili odciągnęła ich na bok, nachyliła się i wyszeptała im parę słów. To co było najważniejsze to to, by się nie rozdzielali. Z uwagi na to, że Azuma się z tym zgadzał, jedynie pokiwał głową.
- A więc dobrze, najpierw kucyk, a potem stoisko - oznajmił, nie sądząc by tamta artystka szybko stąd prysła. Dzień się dopiero niedawno zaczął i na pewno zamierzała jak najwięcej z niego czerpać. Z ciekawością za to patrzył na Anzou, licząc że możliwa przejażdzka wzbudzi jego entuzjazm. Od paru minut wydawał się dość spięty - Azuma miał nadzieję, że to nie z powodu wcześniejszej reprymendy.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Wioska Toshima

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen [394 r.]”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość