Szlak na zachód
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Poprzedni wątek: Wioska Rusutsu
Pan Mochi - nestor rodziny za którym stali pozostali domownicy, choć był człowiekiem upartym, to najwyraźniej wciąż z trzeźwo zarysowanym osądem. Na prędko rzucone argumenty zdołały trafić na podatny u niego grunt, bo choć niechętnie, to jednak starzec ustąpił. To pozwoliło całą sprawę szybko doprowadzić do oczekiwanego skutku, jakim było wyprowadzenie kolejnej grupki osób do pozostałego pochodu.
- Pamiętajcie, tylko najpotrzebniejsze rzeczy - powtórzył na wszelki wypadek, a gdy upewnił się, że tak uczynili, udał się w drogę powrotną, sprawdzając czy odwiedzone chwile wcześniej domostwa, zdążyły opustoszeć. Gdy tak się stało, mógł wrócić do Pani Kapitan z poczuciem dobrze wykonanego zadania.
Po zdaniu raportu, zakomenderowany został rozkaz wyruszenia w drogę powrotną. Przybyli na plac ludzie, usłyszeli o głównych założeniach ewakuacji - drodze jaką będziemy się poruszać, warunkach jakie bedą panować i czasie, którym będą z uwagi na wielkość pochodu ograniczeni.
- Jak wam poszło, żadnych problemów? - spytał Gina, Namide i Tomoe, gdy tylko ich odnalazł. Ruszyli w drogę powrotną traktem, więc ponownie robili za drużynę. Tym jednak razem, zamiast przebywać na wozie, kluczyli koło niego, uważnie zwracając uwagę na to co się dzieje w koło. Z uwagi na wielkość całego pochodu, czuł się w miarę bezpiecznie. W pewien sposób czuł również dumę z powodu tego co robił - Ci ludzie im ufali i w sumie powierzyli swoje życie w ich obronę. Było to budujące doświadczenie.
Pan Mochi - nestor rodziny za którym stali pozostali domownicy, choć był człowiekiem upartym, to najwyraźniej wciąż z trzeźwo zarysowanym osądem. Na prędko rzucone argumenty zdołały trafić na podatny u niego grunt, bo choć niechętnie, to jednak starzec ustąpił. To pozwoliło całą sprawę szybko doprowadzić do oczekiwanego skutku, jakim było wyprowadzenie kolejnej grupki osób do pozostałego pochodu.
- Pamiętajcie, tylko najpotrzebniejsze rzeczy - powtórzył na wszelki wypadek, a gdy upewnił się, że tak uczynili, udał się w drogę powrotną, sprawdzając czy odwiedzone chwile wcześniej domostwa, zdążyły opustoszeć. Gdy tak się stało, mógł wrócić do Pani Kapitan z poczuciem dobrze wykonanego zadania.
Po zdaniu raportu, zakomenderowany został rozkaz wyruszenia w drogę powrotną. Przybyli na plac ludzie, usłyszeli o głównych założeniach ewakuacji - drodze jaką będziemy się poruszać, warunkach jakie bedą panować i czasie, którym będą z uwagi na wielkość pochodu ograniczeni.
- Jak wam poszło, żadnych problemów? - spytał Gina, Namide i Tomoe, gdy tylko ich odnalazł. Ruszyli w drogę powrotną traktem, więc ponownie robili za drużynę. Tym jednak razem, zamiast przebywać na wozie, kluczyli koło niego, uważnie zwracając uwagę na to co się dzieje w koło. Z uwagi na wielkość całego pochodu, czuł się w miarę bezpiecznie. W pewien sposób czuł również dumę z powodu tego co robił - Ci ludzie im ufali i w sumie powierzyli swoje życie w ich obronę. Było to budujące doświadczenie.
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Szlak na zachód
Gin
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Droga powrotna znacznie się wydłużyła w stosunku do podróży do Rusutsu. Konieczność podejmowania się obserwacji otoczenia, znacznie wolniejsze tempo, a ponadto dzielenie tej uwagi między podróżnych znajdujących się na wozach i wokół nich, powodowało że nie było to żadną sielanką. Mimo tego, pojawiały się i te lepsze momenty, jak choćby rozmowy z pogodnym Ginem. Chłopak swoim entuzjazmem bardzo przypominał Azumie kogoś wyjątkowego - Anzou. Rozmyślania o Kaminari skłoniły go do głębszych przemyśleń, choćby dotyczących tego, jak on się odnajduje w tej nowej rzeczywistości. Tak minął pierwszy dzień.
Drugiego dnia było gorzej. Krótszy postój od oczekiwanego odpoczynku sprowokował podróżujących do głośniejszego wyrażania niezadowolenia. Zachęcił ich nie tylko do mówienia, ale również do prób wtargnięcia na wozy. Ninja znajdujący się tuż obok nie mogli biernie tego obserwować i musieli zareagować. W tym i Azuma.
Dopiero wieczorem przy drugim postoju, emocje zdążyły opaść, a żeby nieco poprawić wciąż kipiące emocjami nastroje, Pani Kapitan przydzieliła młodszym ninja zadanie rozdysponowania zasobów - kocy i prowiantu. Azumie w zadaniu przypadło to pierwsze. Zabrał się do pracy.
- Ej, spokojnie tam! Co się dzieje? Zaraz i wy na końcu wszystko dostaniecie - zawołał, przekazując kolejnej rodzinie kilka koców. Pozwalając sobie na głośniejsze zawołanie, łatwo można było odsyzfrować, że Azuma nie podejrzewał wrogiego ataku. Przez myśl mu nie przeszło, że ktoś mógł tak łatwo sforsować ich szyki i wejść między cywili. Dostrzegając, że szmery ani na trochę nie ucichły, młody Uchiha ruszył w tamtym kierunku.
Drugiego dnia było gorzej. Krótszy postój od oczekiwanego odpoczynku sprowokował podróżujących do głośniejszego wyrażania niezadowolenia. Zachęcił ich nie tylko do mówienia, ale również do prób wtargnięcia na wozy. Ninja znajdujący się tuż obok nie mogli biernie tego obserwować i musieli zareagować. W tym i Azuma.
Dopiero wieczorem przy drugim postoju, emocje zdążyły opaść, a żeby nieco poprawić wciąż kipiące emocjami nastroje, Pani Kapitan przydzieliła młodszym ninja zadanie rozdysponowania zasobów - kocy i prowiantu. Azumie w zadaniu przypadło to pierwsze. Zabrał się do pracy.
- Ej, spokojnie tam! Co się dzieje? Zaraz i wy na końcu wszystko dostaniecie - zawołał, przekazując kolejnej rodzinie kilka koców. Pozwalając sobie na głośniejsze zawołanie, łatwo można było odsyzfrować, że Azuma nie podejrzewał wrogiego ataku. Przez myśl mu nie przeszło, że ktoś mógł tak łatwo sforsować ich szyki i wejść między cywili. Dostrzegając, że szmery ani na trochę nie ucichły, młody Uchiha ruszył w tamtym kierunku.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Szlak na zachód
Gin
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Starania młodzieńca w innych okolicznościach może zostałyby przez kogoś docenione, ale z uwagi na to co się działo w koło, jak również i na to, że i inni radzili sobie podobnie z powierzonymi zadaniami, sprawiało że nie było ani czasu ani oczekiwań co do pochwał. Każdy z uczestników starał się jak najlepiej wywiązać z powierzonych obowiązków. Każdy z nich czuł, że nie ma tu miejsca na błędy. Te kosztować mogły czyjeś życie. A tego słowem przepraszam, nie dało się naprawić.
Widząc z tyłu obozu jakieś zamieszanie - postanowił zareagować. Inaczej postąpić nie mógł, w końcu jeszcze kilkadziesiąt minut temu zajmował się doglądaniem ich bezpieczeństwa. Teraz dostrzegając jakieś problemy, miał po prostu przejść obok? Wykluczone. Każdy, ale nie on.
Gdy znalazł się bliżej zauważył potężne zbiegowisko. Tłum przekrzykujących się ludzi, otaczał znacznie mniejszą grupkę osób - mężczyzn, którzy w naklepsze się popychali, a nawet szarpali. Wśród nich zdołał zidentyfikować mężczyznę w charakterystycznym płaszczu, który oferował swoją pomoc w przekonaniu Pana Mochi. Dostrzegając nieco dalej Namide, która bezskutecznie próbowała zainterweniować, Azuma pojął, że krzyki na nic sie tu zdadzą. Dlatego sięgnął do kamizelki shinobi i wyciągnął jedną bombke chilli, którą następnie rzucił w środek grupki sześciu mężczyzn. Nie widział na ten moment lepszego środka do natychmiastowego przerwania tej agresji. Sekundę później stały obok niego, jego własne iluzje. I one tak jak i on sam, trzymały po kunaiu.
- Natychmiast się uspokójcie… Co tu się dzieje? Namida! - zawołał w kierunku dziewczyny, dając do zrozumienia innym, że oczekuje jej przepuszczenia i dopuszczenia do zdania. Mentalnie wysłał również rozkaz iluzjom, by te otoczyły tłum ludzi, uważając jednak by się zanadto do nich nie zbliżyć. Nie chciał by te przedwczesnie sie rozproszyły.
Widząc z tyłu obozu jakieś zamieszanie - postanowił zareagować. Inaczej postąpić nie mógł, w końcu jeszcze kilkadziesiąt minut temu zajmował się doglądaniem ich bezpieczeństwa. Teraz dostrzegając jakieś problemy, miał po prostu przejść obok? Wykluczone. Każdy, ale nie on.
Gdy znalazł się bliżej zauważył potężne zbiegowisko. Tłum przekrzykujących się ludzi, otaczał znacznie mniejszą grupkę osób - mężczyzn, którzy w naklepsze się popychali, a nawet szarpali. Wśród nich zdołał zidentyfikować mężczyznę w charakterystycznym płaszczu, który oferował swoją pomoc w przekonaniu Pana Mochi. Dostrzegając nieco dalej Namide, która bezskutecznie próbowała zainterweniować, Azuma pojął, że krzyki na nic sie tu zdadzą. Dlatego sięgnął do kamizelki shinobi i wyciągnął jedną bombke chilli, którą następnie rzucił w środek grupki sześciu mężczyzn. Nie widział na ten moment lepszego środka do natychmiastowego przerwania tej agresji. Sekundę później stały obok niego, jego własne iluzje. I one tak jak i on sam, trzymały po kunaiu.
- Natychmiast się uspokójcie… Co tu się dzieje? Namida! - zawołał w kierunku dziewczyny, dając do zrozumienia innym, że oczekuje jej przepuszczenia i dopuszczenia do zdania. Mentalnie wysłał również rozkaz iluzjom, by te otoczyły tłum ludzi, uważając jednak by się zanadto do nich nie zbliżyć. Nie chciał by te przedwczesnie sie rozproszyły.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Szlak na zachód
Gin
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu
agresor
obrońca
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu
agresor
obrońca
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Działanie podjęte przez Azume mogły wydawać się drastyczne - tym bardziej, że ucierpiały kobiety i dzieci. Mimo tego, Azuma nie wątpił że tak należało postąpić. Wiedział, że z uwagi na czające się niebezpieczeństwo, nie mogli sobie pozwolić na wewnętrzną walkę, a z tego co widział już dochodziło do rękoczynów. Ponadto znał działanie bombek chilli - wiedział, że nie stanowią one zagrożenia dla życia. Pożałował tylko dzieci, które w tej chwili zalewając się płaczem, próbowały przetrzeć piekące oczy.
- Usiądzcie i głęboko oddychajcie. To bombka chilli... Za chwilę oczy przestaną was piec - rzucił w tłum, co aby nie było wątpliwości, że to co ich spotkało jest tylko chwilową, nieprzyjemną przypadłością. Informacja mogła być szczególnie ważna dla rodziców płaczących dzieci, którzy próbowali teraz je uspokoić. W międzyczasie bliżej podeszła Namida, która spróbowała wyjaśnić co zaszło. Wyszło to jednak tak nieskładnie, że Uchiha wcale przez to nie stał się mądrzejszy.
- Namida, ja... - zaczął, ale w tym momencie wtrącił się jeszcze ktoś inny, bezpardonowo zrzucając "ofierze" całego zamieszania, kaptur z głowy. Wtedy wszystkim tym, którzy mogli patrzeć, ukazała się rzeczywiście ciemna karnacja i białe włosy, cechy charakterystyczne klanu Kaminari...
- Ty... Jesteś shinobim? - spytał bez ogródek mężczyznę w płaszczu, wykorzystując chwilę w której ten wciąż był zajęty tarciem oczu. W tym też momencie Azuma ujrzał jak w jego stronę przesuwa się jakaś kobieta z dzieckiem. Szybko domyślił się, że to jego małżonka i ich córeczka. Obie bez wątpienia mogły uchodzić za spowinowacone z Rodem Uchiha. Czy jednak i ona trudniła się rolą kunoichi?
Nie bez znaczenia było tu też zachowanie ludzi, którzy brali białowłosego w obronę. Z ich relacji wynikało, że ten mieszkał wśród nich już od długiego czasu. Mieszkał i nie sprawiał problemu. Żył w spokoju, a nawet się ustatkował zakładając rodzinę. To też wiele mówiło jako o człowieku. Niemniej panował stan wojny i podświadomie czuł, że faktu jego pochodzenia nie mogli zignorować.
- Usiądzcie i głęboko oddychajcie. To bombka chilli... Za chwilę oczy przestaną was piec - rzucił w tłum, co aby nie było wątpliwości, że to co ich spotkało jest tylko chwilową, nieprzyjemną przypadłością. Informacja mogła być szczególnie ważna dla rodziców płaczących dzieci, którzy próbowali teraz je uspokoić. W międzyczasie bliżej podeszła Namida, która spróbowała wyjaśnić co zaszło. Wyszło to jednak tak nieskładnie, że Uchiha wcale przez to nie stał się mądrzejszy.
- Namida, ja... - zaczął, ale w tym momencie wtrącił się jeszcze ktoś inny, bezpardonowo zrzucając "ofierze" całego zamieszania, kaptur z głowy. Wtedy wszystkim tym, którzy mogli patrzeć, ukazała się rzeczywiście ciemna karnacja i białe włosy, cechy charakterystyczne klanu Kaminari...
- Ty... Jesteś shinobim? - spytał bez ogródek mężczyznę w płaszczu, wykorzystując chwilę w której ten wciąż był zajęty tarciem oczu. W tym też momencie Azuma ujrzał jak w jego stronę przesuwa się jakaś kobieta z dzieckiem. Szybko domyślił się, że to jego małżonka i ich córeczka. Obie bez wątpienia mogły uchodzić za spowinowacone z Rodem Uchiha. Czy jednak i ona trudniła się rolą kunoichi?
Nie bez znaczenia było tu też zachowanie ludzi, którzy brali białowłosego w obronę. Z ich relacji wynikało, że ten mieszkał wśród nich już od długiego czasu. Mieszkał i nie sprawiał problemu. Żył w spokoju, a nawet się ustatkował zakładając rodzinę. To też wiele mówiło jako o człowieku. Niemniej panował stan wojny i podświadomie czuł, że faktu jego pochodzenia nie mogli zignorować.
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Szlak na zachód
Gin
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Pytanie jakie padło z jego strony, miało prosty cel. Chodziło o ustalenie, z kim tak właściwie mają do czynienia. Pytanie - choć proste - wcale nie musiało dać prostej odpowiedzi. Łatwo na myśl nasuwały się możliwe konsekwencje, w zależności od tego co by usłyszeli. Mogła to być zarówno szczera odpowiedź jak i kłamstwo. Jak w takim wypadku mieli ustalić prawdę? Wszystko właśnie sprowadzało się do tego co usłyszą. W jaki sposób zostanie opowiedziana ta historia. To od pierwszych słów, ich wydźwięku, doszukiwania się nieszczerości, wynikać miała dalsza ich postawa.
Białowłosy - mąż i ojciec, najwyraźniej postrzegał to w podobny sposób. Bo nie szczędził słów. I co ważniejsze, mówiąc to bił z nich widoczny żal. Nie względem chłopaka, ale tego co ich spotkało. I rzeczywiście, podświadomie Azuma też to widział w bardzo podobny sposób.
- Nie jesteście temu winni - cicho powiedział, spoglądając z wyrzutem w tłum który mimo że uspokojony, wciąż niechętnie łypał na tą trójkę. - Nikt z nas nie jest… - jeszcze pomyślał, po raz kolejny odkrywając jak uprzedzenia i poczucie własnej niesprawiedliwości potrafi zaburzyć widzenia spraw takimi jakimi są na prawdę. A ta była taka, że niektórzy chcieli zlinczować własnych sąsiadów. Za pochodzenie, a nie poniesione winy.
- Wierzę wam, ale to nie do mnie należy decyzja. Tutaj pozostać nie możecie… Sami zresztą widzicie czym to się mogło skończyć. To Kapitan Asahi podejmie decyzję co dalej należy zrobić - powiedział, nie dziwiąc się jeżeli te słowa odebrane zostaną wrogo. Wypowiadając to wszystko wcale jednak tego im nie życzył. - Niezależnie od tego co Pani Kapitan powie, musisz jednak wiedzieć, że im krzywda się nie stanie. Są z naszej krwi i ich bezpieczeństwo jest dla klanu priorytetem. A na pewno… to jest dla Ciebie najważniejsze, prawda? - spytał, z uwagą lustrując jego twarz, doszukując się w niej odpowiedzi na pytanie które zadał, jakby samym spojrzeniem mógł dostrzec to czego usta nie zdążyły sformułować i wypowiedzieć.
Azuma miał nadzieję, że nie myli się w podejrzeniach i że w najgorszym przypadku, Pani Kapitan podejmie co najwyżej zapobiegawcze środki ochrony, jak choćby związanie rąk i pilnowanie mężczyzny pod strażą. Nie spodziewał się z jego strony ataku - skoro byli rodziną ufał że najważniejsze jest dla niego bezpieczeństwo rodziny i w ramach tego zgodzi się na tą niedogodność. Zresztą kto wie, być może się mylił i Pani Asahi uzna, że nie stanowi zagrożenia.
Białowłosy - mąż i ojciec, najwyraźniej postrzegał to w podobny sposób. Bo nie szczędził słów. I co ważniejsze, mówiąc to bił z nich widoczny żal. Nie względem chłopaka, ale tego co ich spotkało. I rzeczywiście, podświadomie Azuma też to widział w bardzo podobny sposób.
- Nie jesteście temu winni - cicho powiedział, spoglądając z wyrzutem w tłum który mimo że uspokojony, wciąż niechętnie łypał na tą trójkę. - Nikt z nas nie jest… - jeszcze pomyślał, po raz kolejny odkrywając jak uprzedzenia i poczucie własnej niesprawiedliwości potrafi zaburzyć widzenia spraw takimi jakimi są na prawdę. A ta była taka, że niektórzy chcieli zlinczować własnych sąsiadów. Za pochodzenie, a nie poniesione winy.
- Wierzę wam, ale to nie do mnie należy decyzja. Tutaj pozostać nie możecie… Sami zresztą widzicie czym to się mogło skończyć. To Kapitan Asahi podejmie decyzję co dalej należy zrobić - powiedział, nie dziwiąc się jeżeli te słowa odebrane zostaną wrogo. Wypowiadając to wszystko wcale jednak tego im nie życzył. - Niezależnie od tego co Pani Kapitan powie, musisz jednak wiedzieć, że im krzywda się nie stanie. Są z naszej krwi i ich bezpieczeństwo jest dla klanu priorytetem. A na pewno… to jest dla Ciebie najważniejsze, prawda? - spytał, z uwagą lustrując jego twarz, doszukując się w niej odpowiedzi na pytanie które zadał, jakby samym spojrzeniem mógł dostrzec to czego usta nie zdążyły sformułować i wypowiedzieć.
Azuma miał nadzieję, że nie myli się w podejrzeniach i że w najgorszym przypadku, Pani Kapitan podejmie co najwyżej zapobiegawcze środki ochrony, jak choćby związanie rąk i pilnowanie mężczyzny pod strażą. Nie spodziewał się z jego strony ataku - skoro byli rodziną ufał że najważniejsze jest dla niego bezpieczeństwo rodziny i w ramach tego zgodzi się na tą niedogodność. Zresztą kto wie, być może się mylił i Pani Asahi uzna, że nie stanowi zagrożenia.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Szlak na zachód
Gin
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Musiał być przekonujący, albo jego argumenty trafiły na podatne podłoże, bo nie doczekał się z ich strony protestów. Cała rodzina zebrała się do kupy i ruszyła za młodym Uchiha, który zaprowadził ich wprost do Kapitan Asahi. To ona była dowódcą i to do niej należała decyzja co powinni zrobić. Z jednej strony cieszył się, że to nie na nim spoczywa taka odpowiedzialność, ale z drugiej obawiał się jaka decyzja zapadnie. Gdy jednak Kapitan Asahi przemówiła, jego wątpliwości szybko zostały załagodzone.
- Widzicie? Nie jesteśmy barbarzyńcami - zwrócił się z stronę Ichiego oraz jego żony. Chodź Kapitan Asahi nie dała gwarancji, to teraz był zdecydowanie dobrej myśli. Katsumi-sama była w końcu orędowniczką zgoła innej polityki od ich poprzednika i zdawała sobie sprawę z roli rodziny. Jej polityka z ostatnich lat skupioną była na przywróceniu klanu do świetności - wiązało się to między innymi na reorientacji z polityki militaryzmu na rolę i dobru rodziny. Nie wierzył, że wszystko to zostanie wywrócone do góry nogami z powodu wybuchu wojny.
- Dziękuję Pani Kapitan. Wrócę w takim razie do swoich obowiązków - pozwolił sobie odezwać się do Pani Asahi-san, wyrażając wdzięczność a także entuzjazm dla jej decyzji. Tym sposobem tylko utrwaliło to w nim przekonanie, że znajduje się po stronie która kieruje się właściwymi pobudkami. Do niego również dotarły pogłoski o tym co Kaminari oraz Inuzuka poczynają z jeńcami i cieszył się, że oni sami tak nie postępują.
Zgodnie więc z wypowiedzianymi przed chwilą słowami, wziął kolejne koce i ruszył w kierunku pozostałych osób, które jeszcze nie otrzymały okrycia przed szybko nadchodzącą nocą. - Anzou-kun, czy ty też postępujesz właściwie?
- Widzicie? Nie jesteśmy barbarzyńcami - zwrócił się z stronę Ichiego oraz jego żony. Chodź Kapitan Asahi nie dała gwarancji, to teraz był zdecydowanie dobrej myśli. Katsumi-sama była w końcu orędowniczką zgoła innej polityki od ich poprzednika i zdawała sobie sprawę z roli rodziny. Jej polityka z ostatnich lat skupioną była na przywróceniu klanu do świetności - wiązało się to między innymi na reorientacji z polityki militaryzmu na rolę i dobru rodziny. Nie wierzył, że wszystko to zostanie wywrócone do góry nogami z powodu wybuchu wojny.
- Dziękuję Pani Kapitan. Wrócę w takim razie do swoich obowiązków - pozwolił sobie odezwać się do Pani Asahi-san, wyrażając wdzięczność a także entuzjazm dla jej decyzji. Tym sposobem tylko utrwaliło to w nim przekonanie, że znajduje się po stronie która kieruje się właściwymi pobudkami. Do niego również dotarły pogłoski o tym co Kaminari oraz Inuzuka poczynają z jeńcami i cieszył się, że oni sami tak nie postępują.
Zgodnie więc z wypowiedzianymi przed chwilą słowami, wziął kolejne koce i ruszył w kierunku pozostałych osób, które jeszcze nie otrzymały okrycia przed szybko nadchodzącą nocą. - Anzou-kun, czy ty też postępujesz właściwie?
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Szlak na zachód
Gin
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Zażegnanie kolejnego konfliktu pozwoliło wrócić do pracy. Gdy skończyli, sami się położyli żeby zażyć choć trochę odpoczynku przed ich wachtą, a następnie dalszą podróżą. A ta choć odbywała się tą samą drogą, była znacznie dłuższa - wręcz o parę dni. Na ich szczęście poza takimi niesłankami, nie napotykali większych problemów. Do momentu!
Kolejny dzień - posiłek, podróż, a potem nocleg. Tak jak w poprzednich dniach i tym razem nie próżnował, zajęty przydzielaniem prowiantu. Chłopak nie lekceważył tego obowiązku, bo był w stanie łatwo sobie wyobrazić kolejny konflikt, tym razem wywołany z głodu, pragnienia.
Przechodząc z prowiantem obok jednego z wozów - już wcześniej opróżnionego z towarów, usłyszał głośny łoskot, wystarczający do zwrócenia uwagi. Choćby z tego powodu, że nikogo wokół niego nie dostrzegł. To wystarczyło, aby zainteresował się tym miejscem, zachowując jednak ostrożność. Pomału zaczal się zbliżać, okrążając woz.
Kolejny dzień - posiłek, podróż, a potem nocleg. Tak jak w poprzednich dniach i tym razem nie próżnował, zajęty przydzielaniem prowiantu. Chłopak nie lekceważył tego obowiązku, bo był w stanie łatwo sobie wyobrazić kolejny konflikt, tym razem wywołany z głodu, pragnienia.
Przechodząc z prowiantem obok jednego z wozów - już wcześniej opróżnionego z towarów, usłyszał głośny łoskot, wystarczający do zwrócenia uwagi. Choćby z tego powodu, że nikogo wokół niego nie dostrzegł. To wystarczyło, aby zainteresował się tym miejscem, zachowując jednak ostrożność. Pomału zaczal się zbliżać, okrążając woz.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Szlak na zachód
Gin
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
Namida
Tomoe
kapitan Asahi
mężczyzna w płaszczu - Ichigo
żona Ichigo - Kim
agresor
obrońca
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Szlak na zachód
Z natury nie był podejrzliwym dzieckiem, ale sytuacja w jakiej się znajdowali wymuszała wzmożoną czujnoścć. A hałasy dobiegające z pobliskiego wozu były na tyle zaskakujące, że najpierw przystanął by chwilę potem skonsternowany, postanowił tam się podkraść i sprawdzić co rzeczywiście się działo. W tym wszystkim brał pod uwagę to, że ktoś mógł czegoś szukać. Nieustający jednak, stłumiony łoskot nie ustawał, co świadczyło o tym, że ktoś zwyczajnie postanowił grzebać przy wozie. Po obejściu wozu, stanął w cieniu i obserwował. Dopiero po upływie kolejnych sekund, ukazała mu się niewyraźna, skryta w cieniu sylwetka. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy, to niefrasobliwa postawa. To mogło uśpić czujność, ale nieznajomy zamiast udać się z powrotem w kierunku obozu, ruszył w stronę lasu i innych, znajdujących się wozów.
- Co jest grane? - bardzo go kusiło do pościgu za nieznajomym, ale z drugiej strony niepokoiło go to co skryty pod plandeką, uczynił z powozem. - Uszkodził go? A może zastawił pułapkę! - jego bujna wyobraźnia dość szybko podsuwała kolejne niepokojące scenariusze, co ostatecznie wpłynęło na jego decyzję.
Jeszcze raz spojrzał w kierunku znajomego, chciał zapamiętać tą sygnaturę chakry. Jeżeli nie teraz, to później ustali jego tożsamość. A gdy tylko postać zniknęła mu z oczu - skupił się na wozie. Wchodząc na powóz, skupił się zarówno na materiale jak i "podłodze". Nie chciał ani narobić hałasu, ani przypadkiem aktywować czegoś, co mogło tutaj zostać "zastawione". Jeżeli niczego nie dostrzegł na pierwszy rzut oka - skupił się na koźle, a potem na... skrzypiącej desce. być może znajdował się pod nią luz w który zostało coś wpakowane?
- Co jest grane? - bardzo go kusiło do pościgu za nieznajomym, ale z drugiej strony niepokoiło go to co skryty pod plandeką, uczynił z powozem. - Uszkodził go? A może zastawił pułapkę! - jego bujna wyobraźnia dość szybko podsuwała kolejne niepokojące scenariusze, co ostatecznie wpłynęło na jego decyzję.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości