Prowincja znajduje się na południu Prastarego Lasu i tak jak sąsiadujące z nią obszary regionu, porośnięta jest gęstym lasem. Kaigan zamieszkiwany jest przez Ród Aburame , który to odnalazł tutaj wspaniałe warunki do rozwoju. Prowincja graniczy z morzem jak i też z krajem kupieckim co pozwala rozwijać handel oraz żeglugę. Znacznym problem w prowincji jest sąsiedztwo na zachodniej granicy z Tajemniczym Lasem co zaowocować może tworzeniem się szajek przemytniczych. Zwłaszcza, że porośnięte tereny nadają się na idealną kryjówkę.
Hayami Akodo
Posty: 1279 Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR - po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego, plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców - długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą - blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari - katana - plecak
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo
Post
autor: Hayami Akodo » 24 paź 2019, o 23:33
Przeklęta zatoka Shiro
Niedaleko osady portowej znajduje się sporej wielkości piaszczysta plaża, która jednak wydaje się opuszczona - mimo pozornej bliskości (niby tylko 15 minut drogi od osady!) i wyjątkowo uroczych widoków, w tym pięknych zachodów słońca oraz licznych muszelek rozsianych tu i ówdzie, miejsce to nie jest zbyt częstym celem wycieczek Kaigańczyków. Powiada się bowiem, że pewnego dnia w tym miejscu, podczas straszliwej burzy, zatonął tu statek pełen pasażerów (jedni starzy ludzie mówią, że nazwa wzięła się od statku, druga od imienia bohaterskiego kapitana, który do końca próbował ratować ludzi i zmarł na posterunku, czyniąc swoją powinność). Legenda mówi, że każdego, który wykąpie się w wodach zatoki Shiro, w przyszłości spotka taka sama śmierć - równie okrutna i gwałtowna. Niby nie powinno to robić wrażenia na ludziach, którzy żyją w tak niespokojnym i chaotycznym świecie przesyconym wojnami, jednak Kaigańczycy zdecydowanie wolą, dla bezpieczeństwa, unikać tego miejsca.
0 x
Hayami Akodo
Posty: 1279 Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR - po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego, plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców - długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą - blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari - katana - plecak
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo
Post
autor: Hayami Akodo » 25 paź 2019, o 22:16
MISJA GRUPOWA RANGI C DLA YASUO I HIBANY
"Kaigan Winds"
34/45
"Arrogance destroys the footholds of victory.”
Mizu i Mitsu podziękowali Wam, oddalili się; on wziął bokken i, zgodnie z rozkazem Yasuo, pobiegł po pomoc. Ona udała się do osady, żeby tam poczekać na brata, uprzednio zgarnąwszy wszystkie rzeczy, jakie posiadali - a wierzcie mi, wiele tego nie było...Trochę łachów, trochę zabawek, kotek z nadszarpniętym ogonkiem i bez łapki, uszyty ze szmatek, woda i jedzenie: ot i wszystko. Być może właśnie rozbiliście rodzinę, ale czy nie lepiej to zrobić teraz, dla większego dobra , póki cierpienie nie przytłoczy ich umysłów za bardzo?
Opuściliście szybko ten dom, pozostawiając matkę - zdegenerowaną pijaczkę, alkoholiczkę, brudną kobietę upadłą, która zamiast poświęcić się nigdy nie chcianym dzieciom, woli ofiarowywać się wódce i przygodnej rozkoszy - samą, zabierając jej potomstwo, kierując je do szkoły samurajów. Żadne z Was nie chciało jej pomagać, bo w końcu - byłoż komu udzielać tej pomocy...?
Cóż, można i tak.
Kierując się do osady Funemi, gdzie miała czekać na Was czcigodna zleceniodawczyni, po drodze natykacie się na jej orszak - tym razem dostojnej damie towarzyszy jej chimeryczny mąż, niesiony na czymś w rodzaju noszy. Jeżeli akurat mocno nie kaszle, to z irytacją chorego człowieka zasypuje cierpliwie zmęczoną żonę setkami pytań, okrzyków; czasami ją drażni, sprawiając, że i ona podnosi na ukochanego głos - nuży ją bowiem, jak każdego śmiertelnika, zwyczajne zapominanie która jest godzIna . Na Wasz widok niewiasta oddycha z ulgą, a jej ukochany wydaje z siebie gniewny wykrzyknik:
- Ha! Wiedziałem! W końcu znajduję tu jakąś młodą twarz! Podejdźcie tu bliżej! To wy macie nas eskortować?
Owa dziewczyna, która wcześniej była tak zauroczona Yasuo, młoda służąca o nieco naiwnym wyrazie jasnej twarzy (przybranym specjalnie na jego potrzeby), teraz wpatruje się ponownie w twarz przystojnego samuraja.
Od Waszej odpowiedzi zależy sporo. To, co się zdarzyło, może mieć znaczenie - ale czy większego znaczenia nie ma to, co jest teraz, i co będzie przed nami?
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 26 paź 2019, o 07:39
Tak jak się spodziewała, Yasuo został ratować Menelosa. To była w jego stylu, bardzo w jego stylu.
Ale kobietą to już się nie zainteresował. Hibana przynajmniej zignorowała ją, tak samo jak zignorowała Meneliksa, i jak ignoruje wszystkich innych, poza zleceniodawcami. Yasuo miał jednak swoje systemy wartości. Nie, żeby Hibana narzekała. Przynajmniej miała czas na spokojnie pomówić z dziećmi.
Kiedy samurai wyszedł z domu, po brawurowej akcji ratunkowej, jego towarzyszka majaczyła już tylko jako niewyraźny cień na horyzoncie. Nie czekała na niego, ale też nie uciekała, jeśli spróbował ją gonić. Miała po co przyszła, więc zmierzała już tylko prosto do swojej – ich – zleceniodawczyni.
Droga minęła szybko, szybciej niż się spodziewała. Nie dotarli jeszcze do portu, gdy ich drogę przeciął znajomy orszak. Pani Asakawa, Pan Asakawa, kilkoro nieznajomych i ta dziewczyna. Hibana nie była zazdrosna, wręcz przeciwnie. Jeśli Yasuo się zakocha w tej służce, to może ona będzie miała spokój?
Podeszła bliżej orszaku i przywitała się uprzejmie, przypominając przy tym swoje zmyślone imię.
-Zgadza się, Panie Asakawa – odpowiedziała w niskim ukłonie. - Pani Asakawa – zwróciła się do zleceniodawczyni. - Wykonaliśmy zadanie.
Na odwód pokazała zamkniętą skrzyneczkę, ale jeszcze nie wyjmowała zawartości. Nie chciała też za dużo mówić. Kto wie jakie relacje są pomiędzy małżonkami? Może Pani nie chciała by mąż się dowiedział? Zresztą, co za różnica? Przecież zleceniodawczyni doskonale wiedziała – miejmy nadzieje – jakie zadanie mieli wykonać. Nie było potrzeby więcej mówić.
0 x
Yasuo
Posty: 1481 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: --- - Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie) - Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka). - Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach). - Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg - Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole) - Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja) - Płaszcz (ubrany) - Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 27 paź 2019, o 18:09
Było mi cholernie smutno, że tak to się wszystko skończyło, ale cóż zrobić? Z matką dzieci nie było kontaktu i jakoś chyba nie chciała, żebyśmy jej pomogli... Mieliśmy pomagać jej na siłę? Przecież to było cholernie trudne, jeśli nie niemożliwe. Chociaż czy wszystko zostało stracone? Postanowiłem sobie, że któregoś dnia odwiedzę Mizu-dobo i Mitsu-dono i zobaczę co u nich słychać. Może matka się ogarnie? Ale to dopiero w przyszłości... W końcu nikt im nie kazał uciekać z domu, czy coś... A mistrz szkoły samurajskiej z pewnością się nimi zaopiekuje i im pomoże, jeśli ja móc nie będę. W końcu go mają tutaj, na miejscu, a mnie na - na drugim końcu świata. No i facet z pewnością był potężniejszy... A na pomoc ich matce na pewno przyjdzie czas... Oby tylko była rozsądna...
Trochę trudności z dogonieniem Oashisu miałem, ale koniec końców, dogoniłem ją. Nie wiedziałem czy zrobić jej awanturę czy może przemilczeć całą tą sprawę. Dlatego pewnie, że nie wiedziałem, to wybrałem opcję pośrodku. Po prostu powiedziałem:
- Eh... Nie mogłaś się powstrzymać? Trochę smutno mi się zrobiło, że tak to się skończyło...
Mówiłem to ze smutkiem i to nieukrywanym. Oczuwiście nie był to jakiś naprawdę wielki smutek - pewnie dlatego, że biegnąc, zdążyłem już ochłonąć - ale ciągle był. Eh... te kobiety.
- W każdym bądź razie, wziąłem winę na siebie... będziesz bezpieczną.
To tyle co chciałem jej powiedzieć. Nic więcej, bez zbędnych dyskusji i można było iść na spotkanie że zleceniodawcami. Droga minęła... jakoś, pewnie w przygnębiającej atmosferze, ale jakoś minęła. Co ja poradzę, że po takim głupim zejściu nie byłem zbyt towarzyski? Zarówno w stosunku do mojej towarzyszki, jak i do ludzi, których spotkaliśmy. Co mnie obchodziło, że byli bogatsi i ważniejsi? Ważniejsi, bo to oni nam płacili, a jak płacą, to wymagają... Po prostu się ukłoniłem i zdałem się tutaj całkowicie na moją towarzyszkę, Królową Jesieni, "potężną" Oashisu, moją Oazę...
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Hayami Akodo
Posty: 1279 Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR - po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego, plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców - długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą - blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari - katana - plecak
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo
Post
autor: Hayami Akodo » 27 paź 2019, o 23:37
MISJA GRUPOWA RANGI C DLA YASUO I HIBANY
"Kaigan Winds"
37/45
"Arrogance destroys the footholds of victory.”
Państwo Asakawa wymieniają spojrzenia. Ona oddycha z ulgą, on jest zaskoczony - najwyraźniej nic nie wiedział o całej sprawie. Jego chimeryczny charakter wymaga jednak wybuchnięcia świętym oburzeniem:
- Moja droga! Tyle razy prosiłem cię, byś nie kupowała tyle tej biżuterii! Doskonale wiesz, że i tak masz jej zbyt wiele, a w obliczu tego, o czym wspominał doktor...
- Mój drogi, przypominam ci, że ten konkretny naszyjnik odziedziczyłam po mojej biednej babci. I pokazywałam ci go osobiście! Dokładnie dwa dni temu! - odparowuje ostro jego małżonka. - Ci uroczy shinobi z chęcią nam pomogli i oczekują od ciebie zapłaty!
Pan Asakawa poważnie się nad tym zastanawia, jednak w końcu wzrusza ramionami. W końcu, co mu to szkodzi? Gdyby tylko pamiętał, na jaką w końcu sumę się umówili, negocjacje z tymi gryzipiórkami byłyby prostsze. A już na pewno łatwiej by było z nimi dojść do ładu.
- Pomóżcie naszej służbie z tymi pakunkami, a potem porozmawiamy. Macie je przenieść na statek - decyduje pewnie pan Asakawa. - Porozmawiamy o waszym wynagrodzeniu, panienko Oashisu. Ale niech nie będzie za wysokie, bo mnie korzonki łupią od zbyt wysokich cen...
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 28 paź 2019, o 06:40
Yasuo dogonił ją szybciej niż sądziła. Nie przejęłaby się tym zbytni gdyby nie fakt, że wraz z jego przybyciem pojawił się jego głos.
„Smutno mu się zrobiło”, co? Smutno za dzieci, smutno za ich matkę, za pijaka, czy za Hibane? Czy chodzi mu o to, że walka za szybko się skończyła? To ostatnie Hibana mogła nawet zrozumieć. Sama czuła się trochę smutna z tego powodu. Zawiązała już pieczęcie, chakra zawrzała, adrenalina podskoczyła, a tu... nic. Koniec walki. I to uczucie nierozładowanej energii, to było coś na kształt smutku. Czy o to chodziło Yasuo?
-Zrobiłam co musiałam, aby wykonać zadanie – odparła sucho i resztę drogi przebyli w milczeniu.
Wyjaśnienie sprawy z państwem Asakawa i uznanie ich niewątpliwych zasług przebiegło równie szybko. Nie zdziwił jej fakt, że małżonek zleceniodawczyni nie wiedział – nie pamiętał – o wszystkim. Dobrze chociaż, że Pani nie zapomniała. To by dopiero było małżeństwo, gdyby oboje mieli równie krótką pamięć! Wówczas Hibana nawet pięciu minut by z nimi nie wytrzymała.
Na szczęście tak nie było, a za swój trud zostaną sowicie nagrodzeni. Nie podobało jej się tylko, że została odesłana do tragarzy, ale cóż... praca to praca.
-Dobrze, pomówimy później – odpowiedziała uprzejmie. - Proszę się nie martwić, nie policzymy sobie więcej niż zasługujemy – uśmiechnęła się mrużąc oczy.
Nie powiedziała na ile zasługują, ale czuła pod skórą, że będzie to więcej niż uważa Pan Asakawa. Ech, mentalnie już przygotowywała się na negocjacje i kłótnie, ale wzięła pierwszy z pakunków i podążyła za innymi tragarzami na wskazany statek. W głowie szykowała argumenty, ale wszystko ma swój czas i miejsce.
0 x
Yasuo
Posty: 1481 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: --- - Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie) - Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka). - Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach). - Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg - Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole) - Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja) - Płaszcz (ubrany) - Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 29 paź 2019, o 19:36
Zrobiła co musiała, żeby zaliczyć zadanie? Eh... te kobiety, tylko zaliczanie im w głowie. A tak bardziej na poważnie, mogła wszystko zrobić inaczej, bardziej pokojowo i mniej boleśnie. No, ale kim ja byłem, żeby jej to wypominać.
- Oby tylko nie było z tego wszystkiego problemów - powiedziałem spokojnie. - Ostatnie czego nam brakuje to pościg strażników... za nami.
No nic, stało się. Nie było co rozpamiętywać. Warto było jednak trzeźwo - nie tak jak tamta pijaczka i jej kochanek - spojrzeć na całą sprawę i na to co może nam grozić, jeśli wpadną na to, że to my. Warto było się też zastanowić zanim zrobiło się głupotę, by uniknąć przykrych konsekwencji tejże głupoty. W naszym zawodzie trza było mieć głowę na karku. Inaczej można było po prostu umrzeć.
Ale wracając do spotkania z Państwem Asakawa, jakoś mnie tak irytowali. Korzonki gościa bolą od wydawania dużych sum? Żebym ja nie musiał mówić od czego mnie korzonki łupią. Od głupoty, od bezsensownego zabijania, od ściągania na swoją dupę straży miejskiej... a jeszcze bardziej od robienia tego wszystkiego za pół darmo. Eh... ostatnio zaprzeczałem "swojej drodze samuraja" bardzo często. A jak tego nie robić, będąc zakochanym nieświadomie w kobiecie, która zaprzecza najświętszym moim wartościom przez całe swoje życie? Postanowiłem trochę dogadać Panu Asakawie, bo i tak nie będzie pamiętał (co najwyżej jego żona, ale o nią jakoś się nie martwiłem)
- A mnie korzonki łupią od dostawania zbyt małej wypłaty, hahahahaha! - Zaśmiałem się lekko ironicznie. - Ale dobrze, później ustalimy kogo bolą bardziej, hahahahaha!
No i nie byłem shinobi, jak sugerowała Pani Asakawa, ale czy w tej chwili było to ważne? Niezbyt...
Byłem samurajem i trochę tężyzny miałem. Dlatego zabrałem się za przenoszenie średniej wielkości pakunków. Nie takich małych jak standardowy człowiek czy słaby shinobi, ale nie też takich dużych jak szafa... Trzeba było mierzyć siły na zamiary i robić tak, żeby jak najbardziej odciążyć innych tragarzy, w tym oczywiście Pannę Oashisu, ale też by się zbytnio nie zmęczyć i załatwić sprawę w miarę efektywnie. Czy mi wyszło?
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Hayami Akodo
Posty: 1279 Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR - po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego, plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców - długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą - blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari - katana - plecak
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo
Post
autor: Hayami Akodo » 4 lis 2019, o 15:51
MISJA GRUPOWA RANGI C DLA YASUO I HIBANY
"Kaigan Winds"
40/45
"Arrogance destroys the footholds of victory.”
Arogancja jest zagrożeniem dla zwycięstwa , powiada stare przysłowie. Decydując się posłuchać zleceniodawcy, Yasuo, zyskujesz szansę na coś lepszego, coś, co sprawi, że chimeryczny, chory człowiek znajdzie jeśli nie ulgę od cierpień - to ulgę od pieniędzy i przekaże je tobie. W tym czasie ty, Hibciu, oddałaś naszyjnik; poskromiłaś pijanego menela, rozbiłaś rodzinę, wysłałaś dzieci w bezpieczne miejsce. Każda decyzja ma konsekwencje, i to wcale nie tak, że można było chcieć - Jesień już wybrała, ciekawe jednak, co z tego wyniknie? Na razie małżonka bogacza rozpromienia się niczym słońce, widząc utracony klejnot, przymierza go do swej wciąż jeszcze pięknej szyi. Jest szczęśliwa, a więc chętniejsza do negocjacji. To dobrze. On, skupiony na lekarstwach i skrupulatnym odmierzaniu dawki jakiegoś białego płynu, kompletnie nie zwraca na was uwagi.
Pakunków było wprawdzie sporo, jedne cięższe, inne lżejsze (widać pan Asakawa, wzorem wielu bogaczy, wziął ze sobą pół domu w podróż), jednak udaje się Wam wnieść wszystko - i nawet ładnie poukładać! Widząc to, małżonkowie wymieniają między sobą spojrzenia, bardzo z Was zadowoleni; bardziej nawet, niż moglibyście oczekiwać.
- Czas przejść do negocjacji - pan Asakawa zawiesza głos. - Dobrze się z wami pracowało, panie Oashisu, pani...Jak tam pani na imię, piękna panienko?
- Kochanie, to właśnie ta dziewczyna nazywa się Oashisu, ten młodzieniec ma inne nazwisko... - wzdycha z rezygnacją jego żona, patrzy na was przepraszająco. - Proszę, nie bierzcie tego do siebie. Mój mąż...jest naprawdę chory. Panienko, jeżeli chodzi o mnie, to mam dwie propozycje. Albo zapłacę pani od razu 500 ryou za całość, albo zapłacę 250 i w ramach dopełnienia wynagrodzenia wybierze sobie pani jedną z rzeczy w naszych skrzyniach. Żeby było ciekawiej, wybierze pani w ciemno, taka loteria...Wydaje mi się pani typem kobiety, która lubi wyzwania, panienko Oashisu, a ja dodatkowo daję słowo honoru, że wszystkie przedmioty są tej samej wartości i będą mogły zaspokoić pani wybredny gust. To jak, co o tym panienka sądzi? Możemy ułożyć się inaczej.
Pan Asakawa w tym czasie skupia się na tym, żeby dobrze nagrodzić Yasuo. Myśli, co może mu zaoferować. Ten chłopak to samuraj, raczej nie jest na usługach żadnego klanu. Nic, poza może historiami o szkole ukrytej w odmętach cichego i spokojnego Kaigan, raczej nie będzie go wiązać z tym miejscem. Może jemu też zaproponować coś takiego, jak Oashisu? Coś nietypowego, coś charakterystycznego, by chłopak zdecydował się częściej pracować dla rodziny? Talenty jego i jego towarzyszki mogą się przydać...na dłużej.
- Młody człowieku, jeśli chodzi o ciebie, to mogę ci zaproponować układ podobny do tego, który moja żona proponowała pannie Oashisu. 250 ryou i w pakiecie przedmiot, albo cała suma, ewentualnie 400 ryou i 100 zapłacisz naszemu kapitanowi statku, by ten zawiózł cię w wybrane miejsce. Dokonuj mądrych wyborów, a jeśli chcesz się targować, to właśnie teraz na to jest czas.
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 4 lis 2019, o 20:06
Uporali się z tymi paczkami szybciej niż sądziła. I to nawet jeśli pan Asakawa zabrał ze sobą pół rezydencji.
Hibanę trochę rozbolały od tego plecy – w końcu, nie była już taka młoda – ale jakoś dała radę. Chociaż, szkoda, że tyle to trwało. Podczas wykonywanie tak żmudnej pracy fizycznej nie ma zbyt wielu możliwych rozrywek, innych niż myślenie. Tak więc Hibana myślała. Długo, bo przez cały czas załadunku. Myślała o swoim zadaniu, o dalszej współpracy z Yasuo i małżeństwem Asakawa. Czy miała na to jeszcze siłę? Psychiczną, fizycznej miała aż nadto, ale czy jej duch wytrzyma? Zapominalstwo zleceniodawcy, histerie zleceniodawczyni i „honorowe” zasady współpracownika. I to za co? Za pieniądze, które mogłaby zarobić u byle kupca. Czy jej zdrowie psychiczne było tyle warte?
Myślała, nosiła pakunki i zastanawiała się nad swoim życiem.
-Chylę czoła Pani zdolności w ocenie ludzi – powiedziała z teatralną uprzejmością, gdy zadanie dobiegło końca, a zleceniodawczyni zaproponowała formę wynagrodzenia. - Przyznaję, że lubię zagadki i wyzwania – wyprostowała się i odwróciła w stronę pakunków. Stała chwile, oglądając ich rozmiar i formę opakowania. Udawał, że się zastanawia, chociaż wybór padł już dawno. W końcu, sama nosiła te paczki. Znała ich ciężar i kształt. Słyszała gdzie coś szeleściło, a gdzie coś brzęczało. Odstawiła jednak to małe przedstawienie, by na końcu wskazać jedną ze skrzynek. - Tę wybieram – powiedziała mając pewność, że w środku znajduję się przedmiot, którego najbardziej w tym momencie potrzebowała, i który sprawi jej najwięcej radości. Wiedziała, że to dobry wybór.
0 x
Yasuo
Posty: 1481 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: --- - Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie) - Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka). - Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach). - Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg - Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole) - Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja) - Płaszcz (ubrany) - Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 8 lis 2019, o 00:08
Koleś nie skomentował tego co mówiłem. Tak samo milcząca była Oashisu i Pani Asakawa. Także ich służba. Może przywykli do tego rodzajów trochę obraźliwych dowcipów? Albo sam nie wiem... W każdym bądź razie, praca jakoś nam szła i po chwili, dłuższej, bądź krótszej, udało nam się zapakować ten cały ich statek. Nawiasem mówiąc, fajna "eskorta" . Trochę mi tylko przypominała pracę tragarza, ale może jednak jakoś będziemy ich eskortować? Albo nie... w sumie sam nie wiedziałem, czy w perspektywie ostatnich zdarzeń mam na to ochotę, czy raczej nie mam...
Wykonaliśmy robotę i należała się nam jakaś nagroda. Albo raczej "wynagrodzenie" . Pokiwałem trochę głową, słysząc opcje, które zaproponował mi Pan Asakawa. Nawiasem mówiąc, strasznie zapominalski był, bo pomylił moje szlachetne imię ze szlachetnym imieniem mojej przyjaciółki. O tym jednak wiedziałem. Zdawało mi się przez chwilę, że zapomniał wartości pieniądza, bo za 500 Ryo ledwo bułkę mogłem sobie kupić, ale co zrobić? I jakie negocjacje miał na myśli, skoro podał mi oferty i jakoś nie wyglądało na to, żeby mógł przystać na cokolwiek innego? Ale, heh, nie byłem pazerny i nawet Oashisu, która była pazerna jak diabli, także odpuściła. Więc zaproponowana kwota była w porządku. Chyba...
Musiałem się zastanowić. Podróż do domu brzmiała kusząco, bo od jakiegoś czasu myślałem, żeby odwiedzić rodzinne strony. Przynajmniej na chwilę. Jednak musiałbym to przedyskutować z Królową Jesieni, ewentualnie się pożegnać chociaż, a do tego musiałem się mentalnie przygotować i pomyśleć, czy aby na pewno chciałbym ją opuścić. A może zabrać ze sobą? Tylko wtedy trzeba by było za to dodatkowo zapłacić... Generalnie taka opcja póki co nie wchodziła w grę. Zbyt poważna decyzja, żeby podejmować ją pochopnie. 500 Ryo było naprawdę dobrą opcją, ale skoro Oashisu zaryzykowała? Nie mogłem być gorszy.
- Od jakiegoś czasu myślę, żeby odwiedzić rodzinny dom - zacząłem. - Ale mój powrót do domu to decyzja, której nie chcę podejmować pochopnie. Tak więc nie skorzystam z Pańskiego statku. Jak będę chciał to zrobić, to zapłacę za to z własnej kieszeni. Zatem wybieram 250 Ryo i przedmiot. W wyborze przedmiotu zdam się na Pana. Nie lubię losować. A jak mi się nie spodoba, to będziemy negocjować, dobrze?
Uśmiechnąłem się po przyjacielsku. Oczywiście chciałem mu pokazać, że jednak intencje mam dobre. Nie chciałem go oszukać. Chodziło mi bardziej o to, że przedmiot rzeczywiście mógłby mi się nie przydać. Ewentualnie mógłby mi się nie podobać. Dostać jakiś wisiorek? Nie przepadałem zbytnio za biżuterią, bo w końcu po co mi była potrzebna? Ale jeśli będzie ładny, to czemu nie? Chociaż coś bardziej praktyczniejszego byłoby dużo lepsze. Jakaś broń na przykład. Tylko jaka? Nóż kunai? Shurikeny? To dobre dla shinobi, a ja byłem samurajem... W sumie bokken byłby całkiem spoko. Jeszcze niedawno miałem dwa, ale rozdałem je dzieciom i teraz będę musiał kupić nowe...
- Ewentualnie może mi Pan dać jakikolwiek przedmiot, którego wartość nie przekracza 500 Ryo i resztę może mi Pan wypłacić w gotówce. Bokken i 200 Ryo na przykład?
A jednak złożyłem własną propozycję. No cóż... Teraz wszystko zależało od Pana Asakawy. Ja jednak byłem zadowolony, nie licząc oczywiście ostatnich zdarzeń...
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Hayami Akodo
Posty: 1279 Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR - po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego, plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców - długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą - blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari - katana - plecak
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo
Post
autor: Hayami Akodo » 11 lis 2019, o 19:47
MISJA GRUPOWA RANGI C DLA YASUO I HIBANY
"Kaigan Winds"
43/45
"Arrogance destroys the footholds of victory.”
Czy byli przyzwyczajeni? Nie sądzę. Raczej woleli udawać, że nie słyszą, pocieszyć się myślami w rodzaju jeszcze tylko moment , przecież za chwilę rozejdziecie się w dwie różne strony i przestaniecie się dla siebie liczyć. Wasz kontrakt, umowa, jak zwał tak zwał - wygaśnie, a w tym momencie - już uwolnieni, pozbawieni brzemienia, wreszcie wolni - będziecie mogli ruszyć dalej. Pominąć niepotrzebne zobowiązania bez komplikacji i zająć się tym, czego tak naprawdę chcecie. No właśnie...Czego?
ON zdecydował się, Hibciu, na przedmiot i pieniądze; wybrał to, co najprostsze - sprawdzone rozwiązanie, które Ty zdecydowałaś się wykorzystać. Przecież tak jest najlepiej. Pójść za czyimś tropem, zrobić to, co ma w danej sytuacji największy sens, uwierzyć, że ktoś inny wybrał lepiej - i zarobić na tej wierze. Wybierając jedną ze skrzyń, zdecydowałaś się ją po chwili otworzyć - i, ach, jakie rzeczy się tam znajdowały...! Oprócz wspaniałych szat w rozmaitych barwach - od błękitu po czerwień, przez zgaszoną żółć, majestatyczny fiolet i subtelne ecru - znajdujesz na samym wierzchu piękną, świeżutką, jakby niedawno stworzoną przez wprawnego artystę mapę prowincji Kaigan. Na twarzy pani Asakawy pojawia się szeroki, lekki uśmiech, jakby nakreślony jednym pociągnięciem pędzla.
- Jeden z naszych służących pasjonuje się kartografią, panienko Oashisu, i specjalnie dla nas stworzył dwie takie mapy. Jedną właśnie panienka znalazła, drugą mamy my - stwierdza ciepło. - Na pewno bardzo się przyda. Jest dokładna, czytelna i konkretna, choć oczywiście zawsze można ją zastąpić czymś innym. Czymś...bardziej praktycznym w profesji wojowniczki.
W tym samym czasie jej mąż, wzdychając cicho, słucha uwag drugiej osoby. ONA, Masełku, już się zdecydowała - dokonała odpowiedniej decyzji, była rozważna i choć pomylono ją z Tobą, nie zrobiła nic, by sprostować pomyłkę (nawet, gdyby musiała, lepiej byłoby nie drażnić kogoś tak chimerycznego i chorego, jak pan Asakawa). Jej trafił się taki ciekawy fant, a Tobie? Ach , poszedłeś po linii najmniejszego oporu - a mogłeś zażądać dosłownie wszystkiego! Katany, nowego płaszcza, wszystkiego, co na tym świecie przyszłoby Ci do głowy, i otrzymałbyś to bez problemu! Ale wolałeś - cóż - proste bokkeny. Simplicity is the key, , prostota jest podstawą, co, Yasuo? Skromność samuraja nie pozwoliła Ci stawiać wygórowanych żądań. Nie, żeby to nie zaskoczyło zebranych, ale pan Asakawa (snadź przywykły do pozostawania w swoim świecie, gdzie wszyscy liczą się z jego humorami i podejściem do życia) nie widzi z tym problemu. Ci samurajowie, zawsze tacy dziwaczni!
- Wchodzę w to, jak to wy, młodzi, mówicie. - stwierdza po namyśle. - Podejdź bliżej, to dostaniesz swoje 200 ryou. Możesz wziąć od nas pieniądze, a bokken dostaniesz w osadzie Funemi, jeżeli podejdziesz do sklepu i powiesz, że ja cię przysyłam. Właściciel może być skłonny, wiedząc, że stać mnie na opłacenie rachunku, wydać ci coś takiego. My, niestety, nie jesteśmy wojownikami, więc nie posiadamy zbyt wielu...rzeczy godnych samuraja.
____________________________________________________________________________________________________________
Jak Masło jest gotowe, to niech odbiera piniondz, a Hibcia mapę - ewentualnie możesz negocjować ten przedmiot albo iść z Masłem do sklepu kappa już kończymy, cierpliwości, kochani!
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 12 lis 2019, o 07:59
Jej wybór okazał się być właściwym.
W skrzyni, którą wskazała, nie było trocin. Znajdowały się w niej przeróżne stroje i szaty oraz... mapa! I chociaż delikatność i barwy ubrań zachwycały ją niebywale, to perspektywa poznania wygrała tę turę.
-Jest piękna – wyrwało jej się z niekrytym zachwytem. - Ten, kto ją wykonał, zna się na rzeczy.
Jakiś czas podziwiała mapę. Chyba po raz pierwszy, od dłuższego czasu, pozwoliła sobie na taką otwartość. Jednak wykonanie przedmiotu i płynąca z niego wiedza były czymś, czemu nie potrafiła się oprzeć.
Upewniła się, że może przywłaszczyć sobie tak wspaniałą rzecz, podziękowała i delikatnie wsunęła pergamin do torby.
Gdy minął zachwyt mapą, spojrzała jeszcze na ubrania w skrzyni. Skoro Pani pozwoliła ją otworzyć, to znaczy, że strojów też byłaby skłonna się pozbyć? Hibana przejrzała piękne materiały, ale ostatecznie nic sobie nie wybrała. To nie były stroje podróżne, a w jej życiu inne nie miały racji bytu. Na co jej suknia, albo kimono? Ani kiedy, ani gdzie nosić. Ograniczyła się więc tylko do mapy i – oczywiście – pieniędzy.
Spojrzała jeszcze tęsknie na statek: a dlaczego ona nie dostała propozycji rejsu? Westchnęła, jednak na myśl o paru dniach żeglugi w takim towarzystwie przeszły ją ciarki. Nie, chyba na razie zostanie w Kaigan. Po za tym, czuła, że przez jakiś czas chce pobyć sama. Z dala od samurajów i kupców.
Wolność. Dzika, samotna wolność.
0 x
Yasuo
Posty: 1481 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: --- - Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie) - Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka). - Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach). - Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg - Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole) - Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja) - Płaszcz (ubrany) - Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 15 lis 2019, o 01:38
Starałem się nie zwracać uwagi na to co robi Oashisu i skupić się na własnym wynagrodzeniu. Trochę jednak słyszałem. Miała chyba dostać jakąś mapę. Dobra mapa nie jest zła, jak to powiadali niektórzy ludzie. Co do ubrań, to akurat taka propozycja nie padła, ale Królowa Jesieni rozważała wybór ubrania. Nie mogłem o tym wiedzieć, ale hdyby ktoś mnie zapytał o zdanie, to powiedziałbym, że pięknej kobiecie we wszystkim ładnie, a najładniej bez niczego, jeśli ktoś wie co taki głupi i zboczony samuraj jak ja ma na myśli. Jej wybór nie był moją sprawą. Niech wybierze coś co jej się spodoba, albo będzie dlań przydatne. Coś co spowoduje u niej uśmiech na ustach i pozwoli patrzyć wesoło w przyszłość. Miałem tylko nadzieję, że to będzie nasza wspólna przyszłość. Pewności jednak nie było. Czas przyszły to coś co bardzo ciężko odgadnąć i bardzo często rysuje się jako migoczący w oddali okręt, ukryty za mgłą. Nigdy nie wiesz czy to przyjaciel, czy wróg, bowiem nie widzisz bandery... Musisz podpłynąć i wtedy się okaże czy jesteś martwy, czy żywy...
Ja skupiłem swoją uwagę na tym co zaproponował mi Pan Asakawa. Układ był uczciwy. Bokken i 200 Ryo. Niemniej jednak niezbyt mi odpowiadał. Jeśli miałem iść do sklepu, to byłoby to tak jakbym... poszedł do sklepu. Z tą różnicą, że w takim układzie musiałbym przekonać handlarza, że Asakawa mu na pewno zapłaci. A czy mój zleceniodawca był człowiekiem szanowanym? Pewności nie miałem.
- Pan wybaczy, ale... - zacząłem z szacunkiem. - Ale ten układ niezbyt mi odpowiada. Jest uczciwy, ale jeśli mam tak jakby kupować bokken, to wolę to jednak zrobić za pomocą gotówki. Poza tym, gotówka jest dużo bardziej uniwersalna. Sam Pan rozumie...
Miałem nadzieję, że rozumie. Chodziło mi o to, że zawsze mogę się rozmyślić i zamiast bokkena kupić coś innego. Otrzymanie treningowego miecza wiązało mój los z tym wyborem. Gotówka pozwalała jeszcze raz przemyśleć sprawę.
Oczywiście nie byłbym sobą, chociaż nie wiem do końca kim jestem, jeśli nie spróbowałbym jeszcze trochę się z nim potargować.
- Mam też inną propozycję. Dwa bokkeny i 200 Ryo zostaje u Pana w kieszeni.
Ten układ był trochę mniej uczciwy, ale skoro i tak miałem iść do sklepu, to nie za darmo. 100 Ryo więcej jest w sam raz.
- Lub jakiś inny przedmiot, ale na chwilę obecną nic nie przychodzi mi do głowy.
Pora najwyższa było to wszystko podsumować i zakończyć to spotkanie. Rozejść się i udać swoją drogą.
- A więc podsumowując, chcę jednak 500 Ryo lub dwa bokkeny bez pieniędzy lub jakiś przedmiot, który Pan osobiście mi wybierze.
Te dwa bokkeny były chyba najlepszą opcją pod względem finansowym. Niemniej jednak chciałem być pozytywnie zaskoczonym jakiś nieznanym prezentem. Ot, ta ciekawość. Najbardziej realna była jednak opcja z 500 Ryo... Nie pozostało mi więc nic innego jak tylko czekać na odpowiedź Asakawy...
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Hayami Akodo
Posty: 1279 Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR - po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego, plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców - długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą - blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari - katana - plecak
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo
Post
autor: Hayami Akodo » 16 lis 2019, o 01:20
MISJA GRUPOWA RANGI C DLA YASUO I HIBANY
"Kaigan Winds"
46/45
"Arrogance destroys the footholds of victory.”
Dwa bokkeny bez pieniędzy! Wewnętrzny skąpiec pana Asakawy na tą wieść oddycha z ulgą. Teraz nie będzie już musiał sadzić się na niebywałe sumy, jakich w ostatnich czasach często i chętnie żądają ci rozpieszczeni, bezmyślni shinobi. Głupcy! Tak jakby nie wiedzieli, ile w tych Ciężkich Czasach znaczy każdy odłożony grosz...! A jednak - ten tutaj wykazuje się zdrowym rozsądkiem. Dlatego pan Asakawa, zrzucając z ramion tak ciężki balast, jakim jest wynagrodzenie , czuje radość. Ten tutaj jest jednak...samurajem . Być może na tym polega ta główna różnica? Na tym, że jako samuraj, wojownik poświęcony zupełnie innej drodze i zupełnie innym ideałom, jest w stanie zrezygnować z czegoś niebywałego i poprzestać na radosnym mininmalizmie?
Niestety, towarzyszka samuraja, panienka Oashisu, nie jest minimalistką, co napawa go duchowym smutkiem. Jest taka sama, jak jego żona i większość kobiet: dąży do tego, by mieć coś namacalnego , nie odrzuca ziemskich korzyści na rzecz bezinteresownego pomagania bliźnim. Altruista i materialistka, eh...? Interesujący duet na stare lata.
- Proszę bardzo - stwierdza facet oględnie. - Możesz sobie wziąć te dwa bokkeny, samurai-san. To właściwie nie ma aż takiego znaczenia. Żono! Wypłacisz tym samurajom pieniądze?
Jego połowica wzdycha ciężko. Czemu, na bogów, akurat mnie to spotkało? Za co? Jej los rzeczywiście jest nie do pozazdroszczenia; kolejny atak choroby męża sprawia, że po raz któryś ma ochotę ciepnąć to wszystko i wyjechać do Odnóg. Ale z drugiej strony - dzięki niemu ma dość luksusowe życie, prawda? Nie tak wspaniałe, jak u innych żon kupców czy bogaczek, arystokratek, ale przynajmniej zawsze coś . Dlatego podejmuje się z góry przegranej walki; walki o zakotwiczenie się wspomnień, o utrwalenie się ulotnych, nic nie znaczących słów.
Przecież i tak to są tylko słowa.
- To nie są samurajowie. Przynajmniej ona nim nie jest - wyjaśnia z rezygnacją. - Proszę, oto pieniądze, panienko Oashisu. Kruszec powinien być sensowny.
Odmierzenie odpowiedniej ilości ryou, wręczenie bokkenów, kilka słów pożegnania - ot i cała filozofia. Małżonkowie nie są zbyt wylewni, choć ze względu na swoją kobiecą naturę pani Asakawa ujawnia trochę więcej emocji. Tajemniczy lekarz, który już wcześniej miał z Wami kontakt, zabiera swojego pacjenta i jego żonę w podróż, wraz z całą świtą i pakunkami. Wy zostaliście, wreszcie, sami - tak bardzo samotni i zarazem oblężeni przez nowo nabytą wiedzę, połączeni i rozdzieleni zarazem.
Reszta?
Resztą była droga.
I decyzja.
Jakiś czas potem - ile to było? Ze cztery tygodnie potem? - dowiedzieliście się o zatonięciu statku. Nieuczciwy lekarz oszukał swego pacjenta, okłamał jego żonę; Waszego zleceniodawcę pochłonęło morze w trakcie jednej z ich długich podróży, a wdowę po nim i ich służbę zabrali dla swojej zabawy piraci. Ponieważ państwo Asakawa nie mieli dzieci, ich majątek przejęła prowincja, z której pochodzili, czy też dalecy krewni żony (tu źródła nie były zgodne); młoda pokojówka, która zakochała się w Yasuo, jakimś niepojętym cudem wysiadła podobno wcześniej ze statku i zatrudniła się na lądzie u jakiejś innej, znacznie bogatszej rodziny. Ponoć dziewczyna ta intensywnie zadawała pytania ; gdyby zależało Wam na incognito, moglibyście być słusznie zirytowani, bowiem niepotrzebna miłość w nieodpowiednim momencie potrafi zrujnować wiele. A tak?
Tak zostało Wam liczyć - na spotkanie, na siebie, na cud. Kolejność dowolna. Każde z Was dostało coś swojego - Ona wolność, pieniądze i nowe możliwości, On broń i pewien rodzaj pocieszenia po zbrukaniu honoru.
Przecież tak wiele w tej misji nie zgadzało się z bushido, tak wiele obrażało bogów - lecz czasem, Yasuo, arogancja niszczy ślady po zwycięstwie. A takim niewątpliwie było pozyskanie tej broni.
Broni, która zaczyna mieć znaczenie wobec szerzących się dziwnych plotek, których źródło ponoć ma wynikać z cichego, spokojnego Kaigan.
Przypomnicie je sobie po upływie pół roku, może równych dwunastu miesięcy, kiedy wybuchnie wojna; na razie wciąż jednak dążycie wydeptanymi przez poprzedników śladami, próbując nie popełnić błędu.
Tyle, że ten największy błąd, który mogliście popełnić, to było właśnie szablonowe podejście - i choć ród Asakawa zginął tak, jak żył, w wodzie , która była jego znakiem, to jednak Wy wyszliście z tego bez szwanku.
I chyba powinniście się z tego cieszyć.
____________________________________________________________________________________________________________
Koniec misji, uff! Masło, Hibciu, dziękuję Wam za wspólną rozgrywkę i przepraszam, że tak długo się ona ciągnęła Masło, na przyszłość: jak o czymś nie powinieneś wiedzieć, to nie musisz o tym wspominać
tldr dla sprawdzającego: dwa bokkeny dla Masła jako nagroda, dla Hibci pieniądze.[/list]
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 16 lis 2019, o 10:36
I tak kończy się historia o sklerotyku, naszyjniku jego żony, i lekarzu-oszuście.
Nic więcej Hibany nie obchodziło. Dostała wynagrodzenie, więc nie miała potrzeby więcej niepokoić pracodawców. Podziękowała raz jeszcze – w końcu, nie powinno się palić mostów – i pożyczyła małżeństwu bezpiecznej podróży. Machała im nawet na pożegnanie. Nie życzyła im źle, ale... gdzieś pod skórą czuła, że więcej nie zobaczy tych ludzi. Ponurym wzrokiem wpatrywała się w nazwę statku „Amaterasu”. Tej samej bogini była powierzona jej rodzinna świątynia, i co? Jej dom przepadł. Czy to samo czekało tę łódź?
Z głośnym westchnieniem odwróciła głowę. Statek zniknął na otwartych wodach, a ona została ze swoim problemem.
-Powodzenia w życiu. Żegnaj.
Odwróciła się i skoczyła w najbliższe drzewa. Nie lubiła pożegnań. Nie chciała słuchać co miał do powiedzenia, a już na pewno nie zamierzała się tłumaczyć. Ich wspólna historia zakończyła się tak jak się rozpoczęła. Teraz, znowu, chciała być sama.
Gdy znalazła się między ludźmi, użyła starej-dobrej techniki przemiany, by nikt jej nie niepokoił. Nie było już Hibany, był tylko jakiś starszy mężczyzna z długą brodą. Chciała pobyć sama, ale musiała jeszcze coś załatwić w ludzkiej osadzie, ostatnią rzecz.
Hibana nigdy nie dowiedziała się o losie statku, ani o jego właścicielach. Gdyby wiedziała, przejęłaby się? A może tylko była by szczęśliwa, że jednak zrezygnowała z tego zlecenia?
Na razie jednak, nic nie wiedziała. Miała wolny wieczór, świeżo-zarobione pieniądze w kieszeni i trochę podły humor przez tę akcję z dziećmi. Zrobiła więc to, co każda kobieta w takiej sytuacji: poszła na zakupy. z/t ->
Sklep z wyposażeniem
PS.:
ja po tej misji
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości