Ukryty tekst
Cholera!Rozejrzała się szybko, by się upewnić, że nikt tego nie wiedział i pomknęła w stronę skarpy, tam gdzie zostawiła swoje rzeczy. Nie ubierała się. Zgarnęła wszystko do płaszcza i z takim zawiniątkiem pod pachą czmychnęła w las. Nie spodziewała się aż takiego efektu. Wbiegła w najbliższe krzaki i tam usiadła. Spokojnie. Nikt Cie nie goni. Jednak musiała szybko opuścić plaże. Takie widowisko mogło kogoś tam ściągnąć. Miała tylko nadzieje, że ten „ktoś” nie będzie jej szukał. Odetchnęła głęboko i oblizała wargi. Lekko się poparzyła. Język też miała poparzony. Ech, takie są konsekwencje zabawy z ogniem. Ubrała się i wróciła na jedną z dzikich ścieżek, tą którą tu przyszła. Była głodna i zmęczona. Chciała jak najszybciej wrócić do karczmy. Yasuo pewnie już czekał na nią z kolacją, jak dobry mąż. A bardziej, jak dobra żona.
-Oashisu.
Zawoła ją tak, gdy wróci? Jej nowe imię.
Potrząsnęła głową, jak wróci będzie musiała poprosić o trochę lodu lub zimnej wody na oparzenia.
z/t -> Karczma