Pole treningowe
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Pole treningowe
Napięcie towarzyszące Azumie, dość szybko z niego zeszło, gdy usłyszał od kolegi że wszystko jest w porządku. Anzou nawet się z nim przywitał, a także wyraził zainteresowanie przechwałką Azumy - co w gruncie rzeczy stało w sprzeczności co do obaw, że Anzou-kun mógłby się znaleźć w jakiś tarapatach. Osoba będąca w niebezpieczeństwie, na pewno by tak się nie zachowywała.
- Noo... No to - bąknął, zabawnie nadymajac policzka, bo nie przypuszczał że Anzou może zlekceważyć jego nowe odzienie. Nawet czerwonowłosa, wydawała się pod wrażeniem, przypatrując mu się z wielkim zainteresowaniem - niemalże z niedowierzaniem.
Dzwoneczki przyczepione do jego kamizelki shinobi, dźwięcznie zabrzęczały, gdy podszedł bliżej. Korzystając z uwagi Anzou, postanowił wykazać się grzecznością i przedstawić. Jego ubiór, wyposażenie i ochraniacz na czoło, jasno wskazywały na profesję i pochodzenie.
- Azuma z Kotei, pochodzę z klanu Uchiha... Miło mi Panią poznać - zwrócił się do starszej kobiety, ujawniając przy tym swoje imię jak i klan. Skoro chwilę wcześniej uznał, że nie ma sensu tego ukrywać, to i niech tak będzie.
Azuma będąc tak blisko, dopiero teraz dostrzegł szpecącą jej lewą stronę twarzy poparzenie. W wyniku tej rany, charakterystyczne było też jedno oko kobiety - wyblakłe, najpewniej ślepe. Nie pozwolił sobie jednak w jakikolwiek sposób zademonstrować faktu dostrzeżenia tego - nie skrzywił się, ani nie odwrócił spojrzenia. Nie należał do ludzi, którzy oceniają innych po wyglądzie.
Pomimo tego, poczuł dziwne ukłucie w sercu.
- Anzou-kun, trenowałeś? - spytał starszego kolegi, zauważająć w jego pobliżu żyłkę. Ponadto byli na polu treningowym, co też jasno wskazywało przeznaczenie miejsca. Oni dwaj byli tu umówieni w wiadomym celu i teraz zastanawiało go, czy znowu go coś nie ominęło, z uwagi na obecność czerwonowłosej, której imienia jeszcze nie poznał.
- Noo... No to - bąknął, zabawnie nadymajac policzka, bo nie przypuszczał że Anzou może zlekceważyć jego nowe odzienie. Nawet czerwonowłosa, wydawała się pod wrażeniem, przypatrując mu się z wielkim zainteresowaniem - niemalże z niedowierzaniem.
Dzwoneczki przyczepione do jego kamizelki shinobi, dźwięcznie zabrzęczały, gdy podszedł bliżej. Korzystając z uwagi Anzou, postanowił wykazać się grzecznością i przedstawić. Jego ubiór, wyposażenie i ochraniacz na czoło, jasno wskazywały na profesję i pochodzenie.
- Azuma z Kotei, pochodzę z klanu Uchiha... Miło mi Panią poznać - zwrócił się do starszej kobiety, ujawniając przy tym swoje imię jak i klan. Skoro chwilę wcześniej uznał, że nie ma sensu tego ukrywać, to i niech tak będzie.
Azuma będąc tak blisko, dopiero teraz dostrzegł szpecącą jej lewą stronę twarzy poparzenie. W wyniku tej rany, charakterystyczne było też jedno oko kobiety - wyblakłe, najpewniej ślepe. Nie pozwolił sobie jednak w jakikolwiek sposób zademonstrować faktu dostrzeżenia tego - nie skrzywił się, ani nie odwrócił spojrzenia. Nie należał do ludzi, którzy oceniają innych po wyglądzie.
Pomimo tego, poczuł dziwne ukłucie w sercu.
- Anzou-kun, trenowałeś? - spytał starszego kolegi, zauważająć w jego pobliżu żyłkę. Ponadto byli na polu treningowym, co też jasno wskazywało przeznaczenie miejsca. Oni dwaj byli tu umówieni w wiadomym celu i teraz zastanawiało go, czy znowu go coś nie ominęło, z uwagi na obecność czerwonowłosej, której imienia jeszcze nie poznał.
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Pole treningowe
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Pole treningowe
*I znowu klops! Miała przecież się przedstawić i powiedzieć swoje prawdziwe imię... No nic, nie jest to aż tak ważne, pani od Królika brzmi równie dobrze. Może kiedyś, w przyszłości się przedstawi, gdy uzna, że jestem godny zaufania.*
Anzou zobaczył nowy ekwipunek Azumy, w którym prezentował się fajnie. Pogoda dopisywała, okoliczności również. Anzou w głębi siebie, w środku czuł, że ten dzień może być interesujący. Kobieta poszukuje pracy, a młody Uchiha jest stąd, więc na pewno zna odpowiednią osobę, która jest w stanie zlecić jakieś ciekawe zadanie. Przy okazji, może sam Anzou się doczepi i dorobi. Wszystko przed nimi, trzeba być otwartym i gotowym na każde wyzwanie.
-Niee, akurat teraz to ja byłem królikiem, tylko doświadczalnym. Wyglądasz dobrze, Azuma!
Powiedział Kaminari z uśmiechem na twarzy. Tak mógł się czuć, gdy żyłka owijała go, a on sam nie wiedział o co do końca chodzi i jakiej techniki będzie uczyć się czerwonowłosa. Dobrze, że nie posiekała go na kawałki, albo nie naładowała nici Chakrą Raitonu, wtedy nie byłoby tak kolorowo...
-Tak! Może znasz kogoś, kto zleci jakąś pracę? Znasz okolice, ludzi. Myślę, że taka wspólna robota to bardzo dobre doświadczenie!
Powiedział spokojnym głosem poprawiając włosy młodzieniec z klanu Kaminari. Zerknął na kobietę i jej reakcję, ona szuka pracy, ale raczej nie powinna mieć nic przeciwko, by dwójka początkujących Shinobi się do niej dołączyła. Z całą pewnością zapewnią jej wsparcie i wyręczą z zadań, do których może nie mieć ochoty. I na odwrót. Obopólna korzyść, dla każdego. Taka misja, to dobra okazja by poznać pełnie, lub chociaż ułamek możliwości, którymi na pewno dysponuje czerwonowłosa. Jest taka tajemnicza, dobra... ale wydaje się być też silna i doświadczona. Anzou i Azuma też są bogatsi w wiedzę, teraz, po ostatniej przygodzie Anzou wie, że nie powinien od razu atakować i z każdym walczyć... To nie jest jedyne rozwiązanie.
Anzou zobaczył nowy ekwipunek Azumy, w którym prezentował się fajnie. Pogoda dopisywała, okoliczności również. Anzou w głębi siebie, w środku czuł, że ten dzień może być interesujący. Kobieta poszukuje pracy, a młody Uchiha jest stąd, więc na pewno zna odpowiednią osobę, która jest w stanie zlecić jakieś ciekawe zadanie. Przy okazji, może sam Anzou się doczepi i dorobi. Wszystko przed nimi, trzeba być otwartym i gotowym na każde wyzwanie.
-Niee, akurat teraz to ja byłem królikiem, tylko doświadczalnym. Wyglądasz dobrze, Azuma!
Powiedział Kaminari z uśmiechem na twarzy. Tak mógł się czuć, gdy żyłka owijała go, a on sam nie wiedział o co do końca chodzi i jakiej techniki będzie uczyć się czerwonowłosa. Dobrze, że nie posiekała go na kawałki, albo nie naładowała nici Chakrą Raitonu, wtedy nie byłoby tak kolorowo...
-Tak! Może znasz kogoś, kto zleci jakąś pracę? Znasz okolice, ludzi. Myślę, że taka wspólna robota to bardzo dobre doświadczenie!
Powiedział spokojnym głosem poprawiając włosy młodzieniec z klanu Kaminari. Zerknął na kobietę i jej reakcję, ona szuka pracy, ale raczej nie powinna mieć nic przeciwko, by dwójka początkujących Shinobi się do niej dołączyła. Z całą pewnością zapewnią jej wsparcie i wyręczą z zadań, do których może nie mieć ochoty. I na odwrót. Obopólna korzyść, dla każdego. Taka misja, to dobra okazja by poznać pełnie, lub chociaż ułamek możliwości, którymi na pewno dysponuje czerwonowłosa. Jest taka tajemnicza, dobra... ale wydaje się być też silna i doświadczona. Anzou i Azuma też są bogatsi w wiedzę, teraz, po ostatniej przygodzie Anzou wie, że nie powinien od razu atakować i z każdym walczyć... To nie jest jedyne rozwiązanie.
0 x

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Pole treningowe
Kobieta odwzajemniła powitanie, choć nie wyjawiła swojego imienia, ani pochodzenia. Uśmiech, który pojawił się na jej twarzy, jawił się jako życzliwy, choć niestety na tle poprzeń i uszkodzonego oka, wyszło dość groteskowo. Azuma ciężko przełknął ślinę, choć w żaden sposób nie zademonstrował niesmaku, żalu lub strachu. Po prostu... Potrzebował trochę czasu, aby się oswoić z tym niepospolitym widokiem.
- ...królików? - powtórzył w zaskoczeniu, przenosząc spojrzenie z czerwonowłosej, na Anzou, który przytaknął z uśmiechem, a ponadto dopiero pochwalił jego nowy strój, wyrazając uznanie dla tego jak się teraz prezentował.
Nie było jednak czasu dłużej się nad tym rozwodzić, bo o to pani od królików przeszła do konkretów, zwracając się do niego z pytaniem, czy może coś wiedział o nowych zleceniach. Przez moment był skołowany, bo szczerze mowiąc nigdy nie słyszał o najemnikach potrzebnych do tropienia królików. Nim jednak wyraził na głos swoją wątpliwość, uprzedził go Anzou mówiąc, że to całkiem dobry pomysł - być może nawet na zarobek dla całej trójki.
Z wrażenia Azuma chyba otworzył buzię.
- Serio też chcesz ganiać za królikami? - upewnił się, zwracając do kolegi, a gdy ten nie wyraził sprzeciwu, powrócił spojrzeniem do czerwonowłosej.
- No... Można by spytać w okolicznych gospodarstwach... Czy nie mają problemów... Z krolikami na polach? - zauważył, nie wiedząc do końca czy dobrze prawi. W końcu jeżeli chodziło o króliki, to nie on w tym gronie był najbardziej świadom problemów z nimi związanych. Choć wydawało mu się również, że pytając wśród ludności wiejskiej, najszybciej uzyskają interesujące ich informację.
- Sądziłem, że wygdniej jest polować z wykorzystaniem łuku, a nie ostrzy... Na tak drobną zwierzynę - spostrzegł, w zamyśleniu dotykając palcem ust. Nikomu w ich towarzystwie chyba nie mogły umknąć dwa dość spore ostrza, przypasane przy jej biodrach. - Może wygodnie nimi je dobijać... Albo skórować? - pomyślał, mimo wszystko się lekko wzdrygając.
- ...królików? - powtórzył w zaskoczeniu, przenosząc spojrzenie z czerwonowłosej, na Anzou, który przytaknął z uśmiechem, a ponadto dopiero pochwalił jego nowy strój, wyrazając uznanie dla tego jak się teraz prezentował.
Nie było jednak czasu dłużej się nad tym rozwodzić, bo o to pani od królików przeszła do konkretów, zwracając się do niego z pytaniem, czy może coś wiedział o nowych zleceniach. Przez moment był skołowany, bo szczerze mowiąc nigdy nie słyszał o najemnikach potrzebnych do tropienia królików. Nim jednak wyraził na głos swoją wątpliwość, uprzedził go Anzou mówiąc, że to całkiem dobry pomysł - być może nawet na zarobek dla całej trójki.
Z wrażenia Azuma chyba otworzył buzię.
- Serio też chcesz ganiać za królikami? - upewnił się, zwracając do kolegi, a gdy ten nie wyraził sprzeciwu, powrócił spojrzeniem do czerwonowłosej.
- No... Można by spytać w okolicznych gospodarstwach... Czy nie mają problemów... Z krolikami na polach? - zauważył, nie wiedząc do końca czy dobrze prawi. W końcu jeżeli chodziło o króliki, to nie on w tym gronie był najbardziej świadom problemów z nimi związanych. Choć wydawało mu się również, że pytając wśród ludności wiejskiej, najszybciej uzyskają interesujące ich informację.
- Sądziłem, że wygdniej jest polować z wykorzystaniem łuku, a nie ostrzy... Na tak drobną zwierzynę - spostrzegł, w zamyśleniu dotykając palcem ust. Nikomu w ich towarzystwie chyba nie mogły umknąć dwa dość spore ostrza, przypasane przy jej biodrach. - Może wygodnie nimi je dobijać... Albo skórować? - pomyślał, mimo wszystko się lekko wzdrygając.
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Pole treningowe
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Pole treningowe
Dzieci rzeczywiście postrzegają inaczej świat. W kontakcie z nimi należy formułować, jasne, proste wnioski i stronić od dwuznaczności, których najpewniej albo nie wyłapią, albo zrozumieją nie tak jak powinny - czyli dosłownie. Azuma, nie znając Hibany, wziął za pewnik to co usłyszał i z uwagi na chęć niesienia pomocy, podzielił się swoją nikłą wiedzą w tym temacie, który był w rzeczywistości żartem. Czerwonowłosa kobieta w rzeczywistości musiała się językowo nagimnastykować, aby grzecznie wyperswadować mu z głowy to, co do spółki z Anzou włożyła, by następnie na nowo wyjaśnić sytuację.
- Pani w takim razie wybaczy, źle zrozumiałem - grzecznie odpowiedział. Posiadając nowe informacje, na nowo musiał się zastanowić, choć to nie trwało długo. W końcu stąd pochodził i w takim wieku umiał sobie z takimi sprawami radzić.
- Powinna Pani sprawdzić tablicę ogłoszeń w centrum, to tam mieszkańcy osady zamieszczają zlecenia - odpowiedział, wskazując jednocześnie możliwe rozwiązanie jej problemu. - Mogę pokazać, gdzie to dokładnie jest - zaoferował się dodatkowo, spoglądając przy tym wymownie na Anzou, bo czynił to tylko z uwagi na niego. Chwilę wcześniej w końcu zaproponował, że mogliby wspólnie podjąć się takiego zlecenia. Teraz gdy wiedział, że wcale nie chodziło o króliki, zdecydowanie mniej negatywnie się na to zapatrywał.
Nim podjęli jakąkolwiek decyzję - wydarzyło się na polanie coś jeszcze. W zasięgu ich rozmowy pojawiła się jeszcze jedna osoba, również kobieta choć blond włosa. Nieśmiało spoglądała w ich kierunku, choć zachowywała bezpieczny dystans i dopiero gdy uchwyciła jak wszyscy na nią zerkali, przełamała się i podeszła do ich grupy. Prócz wyjawienia imienia, zdradziła również co ją do nich sprowadziło.
- To ja! - zawołał z entuzjazmem, słysząc że nijaki Pan Horikiri poszukuje młodych shinobi do pomocy. Uśmiechnął się do Anzou, bo to był kolejny raz gdy na polu treningowym znajdowało ich zlecenie. Nigdy nie mówił też koledze, że zanim go poznał, miał okazję w tym miejscu zacząć jeszcze inną pracę od Pani Shiemi. To miejsce, bez dwóch zdań było dla niego żyłą złota.
Kinuko, gdy tylko potwierdziła tożsamość młodego Uchihy, przeszła do szczegółów zadania, bo to co do tej pory wyjawiła, brzmiało tajemniczo. Jak się okazywało, w Kotei dalej istniały siły zła, z którymi należało się rozprawić. Azuma miał już doświadczenie w poskramianiu ptaków, powstrzymywaniu kradzieży i unieszkodliwiania niedoszłych morderców. Do tej listy, niewątpliwie warto by było dopisać również przeciwdziałanie porwaniom.
- Taki plan, rzeczywiście mógłby się udać - zauważył, ponownie zerkając na Anzou. Kinuko wspomniała o synach Pana Horikiriego i najwyraźniej zarówno Azuma jak i Anzou, idealnie do tej roli się nadawali. Młody Uchiha ciekaw był czy i jego kolega to załapał.
- Zespołem? Ja... hmm... - zaczął, ale uchichł, bo zespołem ciężko ich było nazwać. O ile z Anzou miał okazję współpracować to z panią od królików już niekoniecznie. Ba, w istocie nawet nie poznał jej prawdziwego imienia. Ponadto, kobieta wyraźnie odbiegała od nich wiekiem. Czy miałaby udawać ich matkę? A możę starszą siostrę? - Chyba... Chyba tak - zdecydował, zawieszająć spojrzenie na czerwonowłosej, czy będzie stwarzała jakieś obiekcje. Parę chwil temu wyjawił jej w końcu, że istnieje takie miejsce jak tablica ogłoszeń - ale czy znajdzie tam coś odpowiedniego dla siebie? To była loteria, z kolei tutaj, miała gotowe zlecenie.
- Pani w takim razie wybaczy, źle zrozumiałem - grzecznie odpowiedział. Posiadając nowe informacje, na nowo musiał się zastanowić, choć to nie trwało długo. W końcu stąd pochodził i w takim wieku umiał sobie z takimi sprawami radzić.
- Powinna Pani sprawdzić tablicę ogłoszeń w centrum, to tam mieszkańcy osady zamieszczają zlecenia - odpowiedział, wskazując jednocześnie możliwe rozwiązanie jej problemu. - Mogę pokazać, gdzie to dokładnie jest - zaoferował się dodatkowo, spoglądając przy tym wymownie na Anzou, bo czynił to tylko z uwagi na niego. Chwilę wcześniej w końcu zaproponował, że mogliby wspólnie podjąć się takiego zlecenia. Teraz gdy wiedział, że wcale nie chodziło o króliki, zdecydowanie mniej negatywnie się na to zapatrywał.
Nim podjęli jakąkolwiek decyzję - wydarzyło się na polanie coś jeszcze. W zasięgu ich rozmowy pojawiła się jeszcze jedna osoba, również kobieta choć blond włosa. Nieśmiało spoglądała w ich kierunku, choć zachowywała bezpieczny dystans i dopiero gdy uchwyciła jak wszyscy na nią zerkali, przełamała się i podeszła do ich grupy. Prócz wyjawienia imienia, zdradziła również co ją do nich sprowadziło.
- To ja! - zawołał z entuzjazmem, słysząc że nijaki Pan Horikiri poszukuje młodych shinobi do pomocy. Uśmiechnął się do Anzou, bo to był kolejny raz gdy na polu treningowym znajdowało ich zlecenie. Nigdy nie mówił też koledze, że zanim go poznał, miał okazję w tym miejscu zacząć jeszcze inną pracę od Pani Shiemi. To miejsce, bez dwóch zdań było dla niego żyłą złota.
Kinuko, gdy tylko potwierdziła tożsamość młodego Uchihy, przeszła do szczegółów zadania, bo to co do tej pory wyjawiła, brzmiało tajemniczo. Jak się okazywało, w Kotei dalej istniały siły zła, z którymi należało się rozprawić. Azuma miał już doświadczenie w poskramianiu ptaków, powstrzymywaniu kradzieży i unieszkodliwiania niedoszłych morderców. Do tej listy, niewątpliwie warto by było dopisać również przeciwdziałanie porwaniom.
- Taki plan, rzeczywiście mógłby się udać - zauważył, ponownie zerkając na Anzou. Kinuko wspomniała o synach Pana Horikiriego i najwyraźniej zarówno Azuma jak i Anzou, idealnie do tej roli się nadawali. Młody Uchiha ciekaw był czy i jego kolega to załapał.
- Zespołem? Ja... hmm... - zaczął, ale uchichł, bo zespołem ciężko ich było nazwać. O ile z Anzou miał okazję współpracować to z panią od królików już niekoniecznie. Ba, w istocie nawet nie poznał jej prawdziwego imienia. Ponadto, kobieta wyraźnie odbiegała od nich wiekiem. Czy miałaby udawać ich matkę? A możę starszą siostrę? - Chyba... Chyba tak - zdecydował, zawieszająć spojrzenie na czerwonowłosej, czy będzie stwarzała jakieś obiekcje. Parę chwil temu wyjawił jej w końcu, że istnieje takie miejsce jak tablica ogłoszeń - ale czy znajdzie tam coś odpowiedniego dla siebie? To była loteria, z kolei tutaj, miała gotowe zlecenie.
0 x
- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Pole treningowe
Azuma nie zrozumiał do końca nazwy i określenia Pani od Królików i zaszło małe nieporozumienie. Było to całkiem zabawne, w duchu młody Kaminari się uśmiechnął, jednak nie dawał tego znać po sobie. Nie chciał nikogo w ten sposób urazić, w końcu sam był chłopakiem od jagnięciny, więc raczej były to takie koleżeńskie uszczypliwości, nieszkodliwe uszczypliwości. Czerwonowłosa potrzebuje pracy, a Azuma zna ludzi. Bez zastanowienia wskazał jej miejsce, w którym może znaleźć jakieś zlecenie i zarobić nieco grosza. Anzou sam zaś wolał jednak spontaniczność. Lubił, gdy coś działo się samo, niezaplanowane. Każde zadanie, które wykonał właśnie takie było, nigdy nie szukał zleceń przy tablicy ogłoszeń, zadania znajdywały się po prostu same. Nagle, znikąd na polu pojawiła się kobieta. Jej schludne ubranie, idealnie dobrane przykuło wzrok młodego Kaminari. On uwielbiał, gdy ktoś dba o swój wygląd. To dobrze świadczy o człowieku. Przynajmniej stwarza takie pozory. Szukała Azumy. Wszyscy go ciągle szukają, on jest jedynym Shinobi w całej osadzie? Chyba tak... Dziewczyna przedstawiła sytuację. Potrzebuje pomocy, więc ponownie zlecenie spadło z nieba. Młody Kaminari spojrzał na kobietę, wypadało się przedstawić.
-Anzou, miło mi.
Rzucił w jej kierunku i uśmiechnął się. Nie chciał mówić więcej, jego kultura po prostu nakazywała mu zdradzić swoje imię. Nie ma po co jej mieszać w pseudonim chłopaka od jagnięciny. Zleceniodawca martwi się o swoje dzieci, nie chce by były porwane. Normalna rzecz, każdy chce chronić bliskie mu osoby. Anzou dokładnie słuchał szczegółów, plan wydaje się być dobry, ale niedoskonały. Fakt, jako Shinobi zapewne całą trójka jest w stanie odwzorować wygląd dzieci, jednak pytanie - czy porywacze ich nie rozgryzą? Na pewno czerwonowłosa, która jest najbardziej doświadczona przedstawi swój punkt widzenia. Anzou chce wykonać to zlecenie całą grupą, pisze się na to!
-Szczegóły planu możemy ustalić na miejscu. Ja w to wchodzę. Myślę, że wszyscy w tym jesteśmy, prawda?
Zapytał Anzou i rozejrzał się po swoich znajomych. NIe powinno być z tym problemu. Będzie to chwila próby dla zaufania, o którym tak mówiła pani od królika. Chłopak czuje, że się na niej nie zawiedzie, nic złego się raczej nie powinno stać. Na Azumie może polegać. Jego Sharingan... Anzou dalej ma w głowie to, w jaki sposób zasiał zniszczenie w psychice rywali. Jest to cudowny dar, który należy szanować, pielęgnować, a przede wszystkim rozwijać... Po tym zleceniu sam Anzou musi wrócić do swojej osady, spotkać się z ludźmi z klanu i rozwinąć swoje zdolności... Teraz chłopak czekał na ruch ze strony kobiety.
-Anzou, miło mi.
Rzucił w jej kierunku i uśmiechnął się. Nie chciał mówić więcej, jego kultura po prostu nakazywała mu zdradzić swoje imię. Nie ma po co jej mieszać w pseudonim chłopaka od jagnięciny. Zleceniodawca martwi się o swoje dzieci, nie chce by były porwane. Normalna rzecz, każdy chce chronić bliskie mu osoby. Anzou dokładnie słuchał szczegółów, plan wydaje się być dobry, ale niedoskonały. Fakt, jako Shinobi zapewne całą trójka jest w stanie odwzorować wygląd dzieci, jednak pytanie - czy porywacze ich nie rozgryzą? Na pewno czerwonowłosa, która jest najbardziej doświadczona przedstawi swój punkt widzenia. Anzou chce wykonać to zlecenie całą grupą, pisze się na to!
-Szczegóły planu możemy ustalić na miejscu. Ja w to wchodzę. Myślę, że wszyscy w tym jesteśmy, prawda?
Zapytał Anzou i rozejrzał się po swoich znajomych. NIe powinno być z tym problemu. Będzie to chwila próby dla zaufania, o którym tak mówiła pani od królika. Chłopak czuje, że się na niej nie zawiedzie, nic złego się raczej nie powinno stać. Na Azumie może polegać. Jego Sharingan... Anzou dalej ma w głowie to, w jaki sposób zasiał zniszczenie w psychice rywali. Jest to cudowny dar, który należy szanować, pielęgnować, a przede wszystkim rozwijać... Po tym zleceniu sam Anzou musi wrócić do swojej osady, spotkać się z ludźmi z klanu i rozwinąć swoje zdolności... Teraz chłopak czekał na ruch ze strony kobiety.
0 x

- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Pole treningowe
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Pole treningowe
Dwójka młodzieńców zgodnie i ochoczo przystała na propozycję podjęcia się zlecenia. Ich dotychczas nienaruszona pewność siebie w połączeniu z chęcią wykazania się, była doskonałą motywacją, a kwestie finansowe schodziły na drugorzędny plan. W tej grupie, jedynie czerwonowłosa podchodziła ostrożnie, z nutą podejrzliwości do tego co usłyszeli. Kobieta nie omieszkała wyrazić swoich wątpliwości. Gdy położyła dłonie na ramionach młodszego z nich, Azuma aż zamrugał.
- Właściwie… Nie poznałem wciąż Pani imienia - zauważył, zadzierając głowę do góry, w chwili gdy pani od królików, znajdowała się tuż za nim. Naznaczona blizną kobieta, nie poprzestała jednak na tym, tylko ciągnęła temat dalej - wskazując na ewentualną odpowiedzialność za to co się mogło z nimi stać. Słysząc to, Azumie przeszedł po plecach nieprzyjemny dreszcz, bo oczywiście ale jakiegoś nieszczęścia, to pod uwagę nie wziął.
- W razie czego, Pan Horu.. Horika.. Pan Horikiri może zapłacić okup i za nas. Wtedy nas nie skrzywdzą, no chyba że wcześniej sami zaatakujemy - zauważył, kompletnie nie biorąc pod uwagę tego, że cała ta rozmowa mogła być próbą wciągnięcia w zasadzkę. Ta lekkomyślność być może wynikała z tego, że kobieta jasno chwilę wcześniej wskazała na niego, a więc na shinobiego.
Hibana najwyraźniej również dostrzegała potrzebę ukrócenia tego nikczemnego procederu, bo ostatecznie przystała na propozycję współpracy. Zwracając się do młodego Uchihy, przeprosiła, że nie będzie rada skorzystać z jego pomocy podprowadzenia pod tablicę ogłoszeń. Jednocześnie podkreśliła, że im pomoże, bo najważniejsze jest dla nich ich bezpieczeństwo. Były to zaskakujące słowa, bo znali się zaledwie od parunastu minut, ale szerokim uśmiechem skwitował te słowa. Było to bardzo miłe i życzliwe ze strony kobiety.
- Dzień drogi, to nie tak daleko - pomyślał, wysłuchując do końca to co miała do powiedzenia Kinuko. - Przybywajac z nią na miejsce, nie wiadomo ile będę miał czasu, dlatego nie powinienem tego dłużej odkładać.
Kobieta po wszystkim wprost zapytała, czy chcą ruszać od razu, czy też może mają coś do zrobienia. Przy wyborze drugiej opcji, zaproponowała, że można wspólnie wyruszyć spod bram osady. Ten pomysł spodobał się Azumie, bo nie kłóciło się to z treningiem, którego chciał się przed podóżą jeszcze podjąć. W końcu tutaj po to przyszedł.
- Gdybyśmy mogli ruszyć w południe to byłoby wspaniale. Zdążyłbym jeszcze coś tutaj przećwiczyć - skromnie zauważył, spoglądając na każdego z osobna. Trwało lato i dzień zdecydowanie wydłużył się - być może wyruszajac o tej porze, nie dotarliby do wioski zbyt późno. Gdyby więc pozostali nie wyrazili sprzeciwu, wystarczyłoby jedynie zaczekać aż się oddalą, by nie tracić ani chwili i zająć się tym po co tu przybył.
[ghide]Zmykajcie z tematu - wykonam trening i spotkamy się pod bramami osady.[/ghide]
- Właściwie… Nie poznałem wciąż Pani imienia - zauważył, zadzierając głowę do góry, w chwili gdy pani od królików, znajdowała się tuż za nim. Naznaczona blizną kobieta, nie poprzestała jednak na tym, tylko ciągnęła temat dalej - wskazując na ewentualną odpowiedzialność za to co się mogło z nimi stać. Słysząc to, Azumie przeszedł po plecach nieprzyjemny dreszcz, bo oczywiście ale jakiegoś nieszczęścia, to pod uwagę nie wziął.
- W razie czego, Pan Horu.. Horika.. Pan Horikiri może zapłacić okup i za nas. Wtedy nas nie skrzywdzą, no chyba że wcześniej sami zaatakujemy - zauważył, kompletnie nie biorąc pod uwagę tego, że cała ta rozmowa mogła być próbą wciągnięcia w zasadzkę. Ta lekkomyślność być może wynikała z tego, że kobieta jasno chwilę wcześniej wskazała na niego, a więc na shinobiego.
Hibana najwyraźniej również dostrzegała potrzebę ukrócenia tego nikczemnego procederu, bo ostatecznie przystała na propozycję współpracy. Zwracając się do młodego Uchihy, przeprosiła, że nie będzie rada skorzystać z jego pomocy podprowadzenia pod tablicę ogłoszeń. Jednocześnie podkreśliła, że im pomoże, bo najważniejsze jest dla nich ich bezpieczeństwo. Były to zaskakujące słowa, bo znali się zaledwie od parunastu minut, ale szerokim uśmiechem skwitował te słowa. Było to bardzo miłe i życzliwe ze strony kobiety.
- Dzień drogi, to nie tak daleko - pomyślał, wysłuchując do końca to co miała do powiedzenia Kinuko. - Przybywajac z nią na miejsce, nie wiadomo ile będę miał czasu, dlatego nie powinienem tego dłużej odkładać.
Kobieta po wszystkim wprost zapytała, czy chcą ruszać od razu, czy też może mają coś do zrobienia. Przy wyborze drugiej opcji, zaproponowała, że można wspólnie wyruszyć spod bram osady. Ten pomysł spodobał się Azumie, bo nie kłóciło się to z treningiem, którego chciał się przed podóżą jeszcze podjąć. W końcu tutaj po to przyszedł.
- Gdybyśmy mogli ruszyć w południe to byłoby wspaniale. Zdążyłbym jeszcze coś tutaj przećwiczyć - skromnie zauważył, spoglądając na każdego z osobna. Trwało lato i dzień zdecydowanie wydłużył się - być może wyruszajac o tej porze, nie dotarliby do wioski zbyt późno. Gdyby więc pozostali nie wyrazili sprzeciwu, wystarczyłoby jedynie zaczekać aż się oddalą, by nie tracić ani chwili i zająć się tym po co tu przybył.
[ghide]Zmykajcie z tematu - wykonam trening i spotkamy się pod bramami osady.[/ghide]
0 x
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Pole treningowe
Ukryty tekst
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Pole treningowe
Świat jest okropny i brutalny. Na każdym kroku czyha ktoś, kto chce zrobić danej osobie krzywdę, tylko po to, by go okraść. Wszystko kręci się w koło tego cholernego pieniądza. Ludzie mają okropną manię, chcą mieć więcej i więcej. I po co to wszystko? W imię czego? Młody Kaminari tego nigdy nie zrozumie. On wyznaje zasadę, że pieniądze szczęścia nie dają. Uważa, że to właśnie ludzie, którymi się otacza są jego największą wartością. Azuma, czy nawet czerwonowłosa kobieta, którą zna tak krótko, w zasadzie znajomość z nimi zastępuje każdy pieniądz. Chłopak uważnie słuchał odpowiedzi pozostałej dwójki, Azuma potrzebuje jeszcze treningu, kobieta musi znaleźć miejsce dla konia. Anzou w zasadzie jest gotowy i może ruszyć już teraz. Zrobił zakupy w sklepie, nie będzie uczył się żadnej techniki. Szybko przejechał wzrokiem po każdym.
-Ja jestem gotowy. Będę czekał po prostu przy bramie. Pomysł z opiekunką? Dobry. Myślę, że po drodze, czy po spotkaniu z Panem Horikirim będziemy mogli podjąć decyzję w jaki sposób to rozegramy. Do zobaczenia w bramie osady. Udanego treningu, Azuma!
Powiedział Anzou spokojnym głosem i puścił oczko do młodszego kolegi. Ciekawe jakiej techniki będzie chciał się nauczyć. Może to coś związanego z Sharinganem? Z jednej strony Kaminari chciałby zobaczyć go znowu w akcji, ale z drugiej to oznacza walkę, na którą niekoniecznie miał ochotę. Czuł jednak w kościach, że do takiej potyczki może najzwyczajniej w świecie dojść. Porywacze, pieniądze? To nie wróży nic dobrego. Oby tylko poziom przeciwnika nie przekraczał zdolności Anzou. W poprzednim starciu udało mu się dość szybko załatwić przeciwnika, jednak można mieć kilka zastrzeżeń. Młodzieniec jest bogatszy w doświadczenie, które z całą pewnością wykorzysta, gdy dojdzie do eskalacji konfliktu. Anzou ruszył w kierunku bramy osady, tam spotka się z resztą i ruszą w swoim kierunku. Po drodze kupi może coś do jedzenia i picia, w końcu coś zjeść trzeba. W tej chwili głodny nie był, ale energię należy dostarczać regularnie.
*Chciałbym zobaczyć jak walczy pani od Królika. Zaatakowali ją bandyci, ciekawe jak sobie z nimi poradziła... Wygląda na silną osobę. Jej nieufność jest może czasami zbyt przesadna, jednak życie ją tego nauczyło, swoje na pewno już przeszła, może kiedyś myślała tak jak ja? Może taka otwartość kiedyś ją zawiodła? Wypytałbym ją o to, ale nie lubi pytań. Ehh...*
-Ja jestem gotowy. Będę czekał po prostu przy bramie. Pomysł z opiekunką? Dobry. Myślę, że po drodze, czy po spotkaniu z Panem Horikirim będziemy mogli podjąć decyzję w jaki sposób to rozegramy. Do zobaczenia w bramie osady. Udanego treningu, Azuma!
Powiedział Anzou spokojnym głosem i puścił oczko do młodszego kolegi. Ciekawe jakiej techniki będzie chciał się nauczyć. Może to coś związanego z Sharinganem? Z jednej strony Kaminari chciałby zobaczyć go znowu w akcji, ale z drugiej to oznacza walkę, na którą niekoniecznie miał ochotę. Czuł jednak w kościach, że do takiej potyczki może najzwyczajniej w świecie dojść. Porywacze, pieniądze? To nie wróży nic dobrego. Oby tylko poziom przeciwnika nie przekraczał zdolności Anzou. W poprzednim starciu udało mu się dość szybko załatwić przeciwnika, jednak można mieć kilka zastrzeżeń. Młodzieniec jest bogatszy w doświadczenie, które z całą pewnością wykorzysta, gdy dojdzie do eskalacji konfliktu. Anzou ruszył w kierunku bramy osady, tam spotka się z resztą i ruszą w swoim kierunku. Po drodze kupi może coś do jedzenia i picia, w końcu coś zjeść trzeba. W tej chwili głodny nie był, ale energię należy dostarczać regularnie.
*Chciałbym zobaczyć jak walczy pani od Królika. Zaatakowali ją bandyci, ciekawe jak sobie z nimi poradziła... Wygląda na silną osobę. Jej nieufność jest może czasami zbyt przesadna, jednak życie ją tego nauczyło, swoje na pewno już przeszła, może kiedyś myślała tak jak ja? Może taka otwartość kiedyś ją zawiodła? Wypytałbym ją o to, ale nie lubi pytań. Ehh...*
0 x

- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Pole treningowe
Pozostali przystali na jego propozycję, co oznaczało że będzie mógł pośięcić przed podróżą, nieco czasu na trening. Zanim jednak to nastąpiło - czerwonowłosa Pani, postanowiła ich jeszcze raz ostrzec, tym razem używajac dosadnej analogii, odwołująć się do własnych przeżyć. I to nie byle jakich, bo dotyczących wydarzeń jakie miały miejsce właśnie tutaj, w Kōtei.
- Przykro mi, że to Panią tu spotkało. Mam nadzieję, że Ci ludzie zostali doprowadzeni przed straż - powiedział, unosząc spojrzenie znad zabliźnionej rany na twarzy kobiety, która również doświadczyła okrucieństw. Zakładał, że skoro teraz rozmawiają, to agresorów zdołano w jakiś sposób spacyfikować. W swojej naiwności nie brał pod uwagę tego, że mogli skończyć znacznie gorzej i to z rąk kobiety, która przejawiała obecnie wobec nich tak wielką troskę.
Chłopcy wysłuchali jednak do końca tego co czerwonowłosa chciała przekazać i na koniec skinieniem, każdy z nich zakomunikował, że zrozumiał. Po tej krótkiej rozmowie, każde potwierdziło przybycie pod wskazane miejsce i następnie opuściło pole treningowe. Wszyscy poza jednym - najmłodszym z całej zbieraniny.
Azuma odetchnął głęboko po czym przeszedł do właściwej czynności.
- Przykro mi, że to Panią tu spotkało. Mam nadzieję, że Ci ludzie zostali doprowadzeni przed straż - powiedział, unosząc spojrzenie znad zabliźnionej rany na twarzy kobiety, która również doświadczyła okrucieństw. Zakładał, że skoro teraz rozmawiają, to agresorów zdołano w jakiś sposób spacyfikować. W swojej naiwności nie brał pod uwagę tego, że mogli skończyć znacznie gorzej i to z rąk kobiety, która przejawiała obecnie wobec nich tak wielką troskę.
Chłopcy wysłuchali jednak do końca tego co czerwonowłosa chciała przekazać i na koniec skinieniem, każdy z nich zakomunikował, że zrozumiał. Po tej krótkiej rozmowie, każde potwierdziło przybycie pod wskazane miejsce i następnie opuściło pole treningowe. Wszyscy poza jednym - najmłodszym z całej zbieraniny.
Azuma odetchnął głęboko po czym przeszedł do właściwej czynności.
Ukryty tekst
Po wszystkim, zmęczony ale zadowolony, w pełnym ubiorze ruszył pod wskazane miejsce. Tarcza słońca znajdowała się wysoko na niebie, co wskazywało że już wybiła właściwa pora na dołaćzenie do pozostałych.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości