Youmu Nanatsuki
Postać porzucona
Posty: 425 Rejestracja: 10 lis 2018, o 20:11
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: W KP znajdziesz wszystko.
Widoczny ekwipunek: Po dużej, czarnej torbie nad pośladkami - nieco na boku, rozłożony fūma shuriken na plecach, katana o czarnym wykończeniu przytroczona do lewego boku
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103822#p103822
Multikonta: Airen Akamori
Post
autor: Youmu Nanatsuki » 12 lis 2018, o 23:26
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Youmu
NAZWISKO: Nanatsuki
KLAN: Maji
PRZYNALEŻNOŚĆ: Unia Samotnych Wydm
WIEK [DATA URODZENIA]: 21 lat [07.07.367]
PŁEĆ: Kobieta
WZROST | WAGA: 157 centymetrów | 47 kilogramów
RANGA: Akoraito
APARYCJA
WYGLĄD: Niewysoka i niepozorna osóbka, jaką jest Youmu, z pewnością nie wygląda na swój wiek. Jej sylwetka zaprzecza temu, że młoda Maji jest ninja. Szczuplutka, zgrabna i wyglądająca na delikatną. Ciężko dostrzec u niej jakiekolwiek wyćwiczone mięśnie, a jedynie delikatne zarysy, gdy już z nich korzysta. Fenomenem jest jej wyjątkowo jasna karnacja i brak opalenizny, chociaż zamieszkuje pustynne tereny. Wszelkie rany goją się na niej wyjątkowo dobrze, zatem blizny są dosyć małe i blade. Należy się dobrze przyjrzeć, aby zobaczyć niektóre szramy. Niestety jest ich trochę i pokrywają całe ciało dziewczyny. Niektóre malutkie, a inne długie lub poszarpane. Nie ujmują jej jednak dziewczęcego powabu, a zboczeńcy fani młodszej urody, mieliby na czym zawiesić oko. Mimo tego, że Youmu wygląda na zdecydowanie mniej, a chociażby o trzy lata mniej, to wciąż posiada swe kobiece atrybuty, które wskazują, że tak naprawdę jest młodą kobietą. Niewielki biust praktycznie nigdy nie jest eksponowany, a zawsze ukryty, chociaż płaska nie jest. Nad resztą jej szczególnie atrakcyjnych i intymnych elementów aparycji nie będziemy się rozwodzić.
Drobna buzia o delikatnych kształtach jest z pewnością powodem młodego wyglądu Youmu. Usta, chociaż są małe, to jednak pełne i różowiutkie, wchodzące w czerwień nawet bez użycia szminki. Wystarczy trochę przygryźć, a zaraz nabierają barw. Ząbki nie są pięknie równe, ale przynajmniej białe. Nos niewielki, nieszczególny. Oczy zdecydowanie duże, nawet bardzo, zaś rzęsy gęste oraz długie. Tęczówki mają dziwną, szkarłatną barwę, która kontrastuje z kruczą czernią włosów. Fryzura Youmu jest krótka, a kosmyki nie sięgają dalej, niż do połowy karku. Grzywka dłuższa, lecz zawsze ułożona na lewy bok, czasami nawet spięta czerwoną spinką. Niekiedy, jak Youmu ma taki kaprys, to ścina ją prosto i wtedy swobodnie opada na czoło. Ważnym elementem wyglądu dziewczyny jest makijaż, bez którego zazwyczaj nie wychodzi do ludzi. Cień do oczu i powiek ciemny, zaś pod jej oczami są namalowane pędzelkiem i czerwonym atramentem małe łezki - po jednej. Paznokcie również pomalowane, lecz w barwie czerni.
UBIÓR: Aktualnie Youmu nosi na sobie tylko rzeczy, które stworzyła od początku. Nie przerabia już niczyich kreacji, a stworzyła własną wymarzoną. Tygodnie dobierania materiałów i barw, a później tygodnie szycia i wykończenia przyniosły na świat strój przypominający chińską suknię qipao. Jest ona jednak zdecydowanie bardziej przystosowana do walki, umożliwiając swobodę ruchu szerokimi rozcięciami. Sprawia to, że musi być noszona ze spodniami, ale do nich jeszcze dojdziemy. Suknia ma barwę w głównej mierze szkarłatną, z dodatkiem czerni i złotymi wykończeniami. Przylega do ciała, uwydatniając kształty, a nawet posiada dekolt wycięty w diament. Materiał nad nim zdaje się być zawinięty do góry, oplatając szczelnie do połowy szyję dziewczyny. Specyficznym elementem sukni jest to, że ma długie rękawy - obcisłe, czarne, ze szkarłatnym wykończeniem na końcu. Ekstrawaganckim dodatkiem są... naramienniki. Nie stanowią one jednak żadnej formy obrony, a są jedynie miłym dla oka dodatkiem, stworzonym z grubszego, czarnego materiału ustawionego w górę, zachodząc na siebie niczym łuski.
Spodnie do tego stroju również posiadają "łuski" z materiału, które zachodzą na siebie na wysokości ud i skierowane są do zewnątrz. Spodnie są stworzone z cienkiego materiału, łączonego na udach bardzo drobną siateczką i przylegają do zgrabnych, aczkolwiek dosyć krótkich nóg czarnowłosej. Spodnie są wysokie do pępka, przez co nie widać, że stanowią osobną część od sukni. Ich pasek jest jednak szeroki na tyle, by móc przypiąć do niego sakwy z ekwipunkiem. Pasek jest skórzany i czarny. Młoda Maji nosi czarne obuwie ninja, kończące się za kostką. Drobne podbicie dodaje jej kilka centymetrów, co niewiele zmienia przy jej filigranowej posturze.
Nieodzownym elementem Youmu jest jej charakterystyczny płaszcz, który najczęściej jest normalnie założony, chociaż niekiedy jest zawiązany na wysokości pasa, swobodnie zwisając. Jest on długi prawie do samej ziemi, kończy niewiele nad kostką, osłaniając dosoyć szczelnie ciało od piasku. Skrojony na miarę, więc idealnie pasuje do Youmu, mając odpowiednie wcięcie i idealną szerokość ramion lub, chociażby, rękawów. Ma on szkarłatną barwę, nieco pastelową. Stworzony jest z cienkiego materiału, podszytego drugim dosyć cienkim, co sprawia że jest przewiewny, ale wystarczająco gruby, aby w pewnym stopniu zapewnić ochronę przed pustynną nocą. Na plecach płaszcza jest wyszyte siedem z ośmiu faz księżyca. Brakuje księżyca w nowiu. Całość jest wyszyta białą, cienką nicią, aczkolwiek wielokrotnie, tworząc wyrazisty wzór. Płaszcz posiada kaptur, odpowiednio mały na głowę Youmu, jednak dosyć płytki - niezbyt ukrywający ją przed spojrzeniami, ale wystarczająco, aby zasłonić się przed słońcem. Czarne, metalowe guziki są przyszyte grubą nicią, starannie, aby nie urwały się, towarzysząc czarnowłosej w wielu niebezpiecznych przygodach.
Wizualizacja stroju bez płaszcza
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Jasna karnacja, szkarłatne oczy, nietypowy makijaż, ekstrawagancki strój
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: O Youmu ciężko powiedzieć coś dobrego. Jest naprawdę parszywą z charakteru osóbką, która raczej odpycha, niż zachęca do znajomości. Może nie wygląda na taką, ale niezła z niej jędza. Nonszalancka i arogancka, zapatrzona w siebie i z całą pewnością egoistyczna, chociaż może nie egocentryczna. Jest mało rzeczy, o które dba, jednak na pewno nie dba o innych - nie posiada bliskich, ani nawet znajomych czy przyjaciół, zatem myśli wyłącznie o sobie oraz o własnym dobrze. Ma daleko w nosie zdanie innych na jej temat i ciężko wyprowadzić ją z równowagi nawet obelgami. Kapryśna, często zmienia zdanie, chociaż decyzje podejmuje szybko. Nienawidzi, gdy jej plany zostają pokrzyżowane, a gdy się zdenerwuje, to jest odpowiednio wredna. Cięte uwagi, sarkazm, ironia, wulgaryzmy oraz wszelkie inne chwyty zdolne do urażenia czyichś uczuć. Jest nieświadomą sadystką, chociaż niezupełnie zafiksowaną wobec zadawania bólu. Jeżeli już kogoś rani czy to słowami, czy czynami, to jest z tego zadowolona. Cieszy ją wprawdzie nie ból innych, a wyższość jaką odczuwa. Youmu jest niezmiernie dumna, jednak nie stara się każdemu to uświadomić - ona o tym wie, a resztą społeczeństwa nie zaprząta sobie głowy. Dla nieznajomych jest zupełnie materialistką. Nie interesują ją podziękowania, przysługi, drobne nagrody - ceni siebie i swoje umiejętności. Nie ma czasu na coś, co ją nie satysfakcjonuje. Skłonna jest do wielu rzeczy jeżeli będzie miała z tego odpowiedni zysk, ale pewnych granic nigdy nie przekroczy. Ma w końcu swoje zasady, a gdyby porozmawiać z nią, to jest ich nawet wiele. Oczywiście o ile zechciałaby odpowiedzieć, bo zazwyczaj ignoruje innych. Żeby zyskać jej uwagę trzeba być naprawdę w jakiś sposób wyróżniającym się osobnikiem. W kontaktach z osobami, które spełniają wymagane przez nią normy, rozmawia inaczej. Tak naprawdę zmienia się jedna rzecz - zainteresowanie. Wreszcie wykazuje, że rozmówca ją ciekawi i będzie prowadzić z nim aktywny dialog, a nie zbywać go krótkimi "yhym", "aha", "naprawdę?" i "świetnie". Wciąż będzie wredna, oceniająca wszystko, ale przynajmniej będzie można z nią zamienić kilka słów. O ile ktoś jest masochistą, o tyle uzna tę czynność za przyjemną. Jak można się spodziewać - nie należy do osób o prostym kręgosłupie moralnym. Jej sumienie jest na tyle wykrzywione, że w imię siebie samej jest zdolna zabijać - byleby ona coś z tego miała. Może to być coś tak błahego, jak satysfakcja. Raz na jakiś czas coś ją tak interesuje, że dostaje obsesji. Czasami jest to jakaś osoba, czasami jakiś lokal, czasami jakiś kolor, a czasami jakaś melodia. Męczy wtedy tę rzecz tak długo, aż ta ją znudzi. Najgorsze jest to z ludźmi, gdyż można się spodziewać, że Youmu nie opuści nas na krok i będzie zwyczajnie dręczyć. Jeżeli kogoś już uzna za przynajmniej trochę równego jej samej, to staje się znacznie milsza - w końcu nie pozwoli, by ktoś zbliżony do niej był traktowany gorzej, bo to urąga jej samej. Taka osoba mogłaby też liczyć na wszelkie wsparcie ze strony Youmu i wierność - zdrada nie wchodzi w grę w takim przypadku. Normalnie nie ma najmniejszych oporów, aby odwrócić się od kogoś, gdy uzna to za bardziej opłacalne. Nie dba o zdanie innych, więc uznanie jej za "niehonorową", "obrzydliwą" czy jeszcze inną, nie robi na niej najmniejszego wrażenia. Czy wilk przejmuje się tym, co myślą o nim owce? Pewna siebie, chociaż znająca swoje słabe strony - nie jest zupełnie zaślepiona. Mimo wszystko przecenia swoje zalety, co prowadzi niekiedy do wyjątkowo problematycznych sytuacjach, w których już niejednokrotnie się znalazła. Nie nauczyła się na błędach. Jest niezmienna z charakteru, stanowcza w rozumowaniu i niechętna do zmian. Lubi siebie taką, jaką jest. Lubi, to zbyt mało powiedziane, gdyż jest narcystyczna, jednak w pewnym stopniu, nie tak skrajnie.
NAWYKI: Gdy jest niezadowolona lub czymś rozczarowana albo zwyczajnie chce wyrazić dezaprobatę, to wzdycha ciężko lub przewraca oczyma.
Jej porannym rytuałem jest medytacja. Tak jakby medytacja, bo w wykonaniu Youmu jest to zwyczajne siedzenie w ciszy z zamkniętymi oczyma w pozycji pełnego lotosu. Zdarza się, że czasami zasypia w ten sposób, ale nikt jej nie przekona za nic w świecie, że zasnęła. Będzie tłumaczyć się głębokim transem.
Nie chce jej się zapamiętywać imion, zatem każdego kojarzy albo nadanym pseudonimem, albo połączeniem jakichś charakterystycznych cech jak "brzydki osiłek z mieczem" lub "blond włosa idiotka".
NINDO: Czy wilk przejmuje się tym, co myślą o nim owce?
HISTORIA:
Skąd mogłeś wiedzieć, że wpakujesz się w takie kłopoty? Kto by pomyślał, że ta drobna smarkula jest kunoichi? Mało kto, ale z pewnością nie Ty. Ty, który musisz teraz cierpieć za swój błąd, lecz nie mogłeś winić siebie. To miała być prosta sprawa - gówniarę stać było na lepszą karczmę i nocleg na trasie z Shigashi no Kibu, więc musiała mieć trochę Ryo. Dobrze wyglądała, za dobrze jak na kogoś biednego. I taka bezbronna dziewczynka ruszyła samotnie dopiero, gdy słońce zaczęło zachodzić. Przecież prosiła się o to! Nanbu i jego wielki kunai, to sposób na każdego cwaniaka, zatem czemu miałby zawieść w tym przypadku? Jakim cudem ten shuriken, którego uniknął trafił go w bark? I co sprawiło, że jego własna broń rozszarpała mu gardło, jakby to duch nią pchnął? Tyle pytań, a czasu było mało z dwóch powodów. Przeklęte gwiazdki ninja nie dość, że rozcięły Ci ramiona, to jeszcze wbiły się tuż nad kolanem. No i ona, ta nieszczęsna, czarnowłosa gówniara, która jakby znudzona powoli podchodziła do Ciebie bliżej, a obok jej głowy unosił się kunai.
- K-kim Ty jesteś do kurwy nędzy?! - ryknęło Twoje gardło, a w jej oczach coś błysnęło. Zatrzymała się kilka metrów. Coś ją podkusiło, żeby pójść skrótem, mało uczęszczaną ścieżką, a to wydawało Ci się wtedy błogosławieństwem. Niestety było aktualnie przekleństwem - nie zapowiadało się, by ktoś miał Ci pomóc. Musiałeś wywalczyć sobie drogę ucieczki.
- Chcesz wiedzieć? Dobrze, opowiem Ci skoro tak ładnie prosisz. - odezwała się całkiem miłym głosem, a następnie podkasała swoją spódniczkę i usiadła wygodnie na plecach Nanbu - Twojego zmarłego kompana we wszystkich szemranych robotach. To była Twoja szansa. Przy głazie, o który się opierałeś, leżały mniejsze kamienie. Dobre trafienie w głowę dałoby Ci tyle czasu, by skręcić kark małej szmacie. Wystarczyło tylko odpowiednio szybko to wykonać, a najpierw niepostrzeżenie chwycić przedmiot. Było ciemno, musiałeś dać radę. Powoli, po milimetrze, w końcu śpieszyć, to może Ci się jedynie na tamten świat. Kunai nagle spadł, lecz prosto do dłoni czarnowłosej. Nagle poczułeś pieczenie na uchu i ciepło, które rozchodziło się po karku. Zakrwawiony kunai jakby na jej życzenie wrócił do drobnej ręki. Dopiero po chwili zrozumiałeś, że rozcięła Ci ucho.
- Jeżeli nie masz zamiaru mnie słuchać, to niepotrzebne Ci te uszy. - zrozumiałeś, że nie masz szans. Zawsze Nanbu powtarzał, aby tylko nie trafić na ninja. O ile zwyczajny człowiek nie miał szans z dwójką, o tyle ninja nawet najniższej rangi znał zbyt wiele sztuczek, by ryzykować życia za marne kilka Ryo i niewygodny do opchnięcia ekwipunek. Cofnąłeś rękę od kamienia, a mała potworzyca odchrząknęła, jakby przed nią była długa historia. Doskonale, im więcej czasu traciła, tym większe szanse, że ktoś Ci pomoże.
- Zacznijmy od tego, że moja matka nazywała się Nihiko Yagyuu, ale tak naprawdę Maji. Fałszywe nazwisko po tym, jak opuściła szczep i ruszyła do Shigashi no Kibu wmieszać się w te mafie różne. Ostatecznie niewiele z tego wyszło, bo wykorzystali ją jako darmowego zabójcę, a później chcieli wrobić, odcinając się od niej. W końcu zabiła tam jakiegoś radnego czy kupca, chuj w to, narozrabiała i miała kłopoty. Nie żywię urazy do tych mafijnych rodzin, bo to wina mojej głupiej matki, że dała się tak oszukać. Ruszyła zatem dalej w świat, uciekając przed, o ironio, sprawiedliwością. Poszukiwali jej, a nawet gonili i zranili, ale udało jej się zwyciężyć. Trafiła do Daishi gdzie pewien mężczyzna bez większych pytań postanowił jej pomóc i ukryć ją. Okłamała go, że to jacyś bandyci byli, a on uwierzył. Żyli razem, a jak żyje facet i kobieta razem, to pojawia się dziecko. Ciąża pojawiła się w najgorszym z możliwych momentów - ten mężczyzna, tak, nie znam imienia własnego ojca, wybrał się do Shigashi, by naturalnie zdobyć trochę towarów niedostępnych w jego prowincji. I pech chciał, że wciąż gdzieś wisiał jeden z portretów mojej matki z wytłumaczeniem za co jest poszukiwana i jaka jest za nią nagroda. Teraz jak o tym myślę, to w sumie nie był złym człowiekiem. Chciał wydać moją matkę, ale dopiero po porodzie. Nie chciał mieć dziecka na sumieniu, a szczególnie swojego dziecka. Nihiko aż tak głupia nie była i zauważyła, że coś w zachowaniu partnera nie gra. Upiła go, niby aby świętować przyszłe dziecko, a później prowokowała go tak długo, aż ten wreszcie pękł i zdradził, że zna jej przeszłość. Niby nie powiedział, że chce ją wydać, ale mojej matce nie potrzeba było takich słów słyszeć, by go zabić. Co prawda nie zrobiła tego natychmiast, bo mężczyzna zdążył jeszcze powiedzieć "gdyby nie dziecko, to już byłabyś bez łba". Czyli uratowałam nieświadomie matkę. Kolejne morderstwo tylko przyśpieszyło poszukiwania. Ciąża nie ułatwiała zadania, zatem ukryła się w miejscu, w którym najłatwiej było się ukryć - w pełnym ludzi i hałaśliwym Ryuzaku no Taki. Miała tam przyjaciółkę o równie poplamionej przestępstwami historii, co ona sama. Była to Shinon Hakurei, niegdyś Utsumi Namishita - ninja z Atsui. Prowadziła coś, co nazywała jadłodajnią. Blisko portów, tanie jedzenie, duże porcje, niezbyt smaczne, ale pożywne i zjadliwe, czyli każdy marynarz chętnie do niej wpadał. Mniejsza o to, ważne jest to, że pomogła mojej matce. Tam się urodziłam, a mamusia została pomocą w kuchni. Pierwsze moje lata były takie, jak i każdego dziecka. Szkoda tracić tej pięknej nocy na szczegółowe opowieści czasów, których nawet nie pamiętam sama. Za to pamiętam pierwsze treningi po kryjomu, by nie zdradzić, że jest się Maji. Nihiko dbała o to, bym potrafiła się obronić i w razie czego zaprezentować swoje klanowe zdolności, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. To chyba ta matczyna miłość. Czasami ćwiczyłam też z Utsumi, która była naprawdę utalentowaną kunoichi. Znacznie więcej nauczyłam się od niej, niż od matki. Mijały lata, aż osiągnęłam wiek bodajże... jedenastu wiosen? Nie wiem, ale wtedy wydarzył się incydent, że do naszej zaplutej jadłodajni przyszedł jakiś były strażnik z Shigashi no Kibu i rozpoznał moją matkę. Wrócił do kupieckiego kraju, dowiedział się czy nagroda jest wciąż aktualna, a później ją wydał. Z tego co wiem, to została porwana jak szła ulicami Ryuzaku i, najprawdopodobniej, trafiła do Shigashi gdzie ją stracili. Albo sama uciekła i zostawiła mnie z Utsumi. Tak czy inaczej, to ślad po niej zaginął. Moje życie bardzo się nie zmieniło, bo trenowałam z moją nową opiekunką i musiałam znaleźć sobie jakąś pracę, bo jak usłyszałam "nie ma nic za darmo". Los się do mnie uśmiechnął, bo niedługo później, gdy nosiłam jakieś skrzynki z warzywami dla gówno wartych, podrzędnych kupców z targu, to dostrzegła mnie Ayako Himawari. Pewnie nic Ci nie mówi ta godność, bo zwykły z Ciebie tłuk, zatem wytłumaczę, że jest to znana krawczyni, która szyje szaty najbardziej wybrednym klientom. Wytłumaczyła, że potrzebuje modelki, bo chce sprezentować swej siostrzenicy wspaniałą suknię, ale w niespodziance. Miałam zwyczajnie służyć jej za kogoś do przymierzania, bo podobno byłam sylwetką, wagą i wzrostem identyczna. Zgodziłam się i zaczęłam tam przychodzić. Pomiary, przymiarki, testy materiałów oraz wiele innych rzeczy zajęło tydzień, a później przychodziłam, siadałam i przyglądałam się jak pracuje. Widać było, że ma do tego talent, a przede wszystkim, że jest doświadczona. Byłam zafascynowana nią i chyba to zrozumiała. Już nie siedziałam, przyglądałam się oraz co jakiś czas ubierałam niedokończone stroje, a zaczęłam jej pomagać. Najpierw proste rzeczy - podawałam jej coś, przynosiłam, a w ten sposób uczyłam się, że aksamit to ten materiał, że szkarłatny to taki kolor i tak dalej. Płaciła mi dużo, zdecydowanie za dużo jak na to, ile wnosiłam do jej kunsztu, ale ona zdawała się nie rozumieć stawek normalnych, prostych ludzi. Od tego momentu pracowałam jako asystentka krawczyni, trenowałam z Utsumi wieczorami, a w wolnych chwilach spacerowałam po Ryuzaku no Taki. Do trzynastego roku życia zajmowałam się tylko tym, aż w końcu Ayako oznamiła, że przenosi swój interes do Kami no Hikage. Chciała mnie zabrać ze sobą, ale, prawdę mówiąc, bycie wiecznie asystentką krawczyni nie interesowało mnie nawet w tak młodym wieku. Miałam wielkie marzenia, ale już wtedy mój paskudny charakterek robił swoje. W dodatku Himawari nauczyła mnie życia w wyższych sferach, a to sprawiło, że stałam się arogancka. Niby chciałam być wielką krawczynią, ale to nie pozwalało mi górować nad innymi, a przecież o to chodziło w społeczeństwie - by być ponad innymi. Ludzie mogą Ci wmawiać, że każdy jest równy i dąży do tego, ale to gówno prawda. Każdy chce być lepszy, bo ludzie są próżni z natury. Zatem zostanie kunoichi było dla mnie bardziej atrakcyjne. Zajęłam się tym trochę od niewłaściwej strony. Wróciłam do Atsui, by dołączyć do szczepu, jednak obawiałam się, że sprowadzę na siebie kłopoty jako córka zdrajczyni. Wtedy to zmieniłam swe nazwisko z Yagyuu, na Nanatsuki i podawałam się za kunoichi z Ryuzaku no Taki, która przeprowadziła się w młodym wieku na te suche, bezlitosne tereny. I dobrze mi się żyło w ten sposób. Miałam trochę Ryo z pracy u boku Ayako, zatem stać mnie było na małe mieszkanko. Później utrzymywałam się z wykonanych misji i zleceń. Przyznam, skoczyłam na głęboką wodę. Pokiereszowana byłam już nieraz, ale to wszystko przez moją zachłanność. Więcej zyskiwałam zabijając kogoś i udając, że napadli nas bandyci lub wymyślając inną historyjkę, niż spokojnie eskortując kogoś we wskazane miejsce. W sumie uznałam, że nie potrzebuję protekcji od szczepu Maji, chociaż o to chodziło matce. Nie zdradzałam swoich umiejętności i żyłam dalej. Trafił się w końcu moment, w którym postanowiłam odwiedzić Shigashi no Kibu z czystej ciekawości i, słuchaj teraz uważnie, jak sobie spokojnie wracałam do Atsui, to jakichś dwóch zjebów postanowiło mnie zaatakować. Byli jednak żałośnie słabi, nie docenili mnie. Teraz posmakowali porażki i odczuli jak gigantyczna przepaść nas dzieliła. Nie dorastali mi do pięt i oczywistym było, że zginą obydwaj. Jednak wspaniałomyślna ja wpadła na genialny pomysł. Jednego zabiła, a drugiego postanowiła oszczędzić po tym, jak zapytał kim jest. W końcu po co to ukrywała? Jeżeli by jej zaszkodził, to znalazłaby go bez problemu, a później ukarała odpowiednio za zuchwałość. Jednak on nawet nie miał jak jej zaskodzić, bo dziewczyna i tak planowała odkryć karty i wyznać szczepowi kim naprawdę jest. Nic na nią nie miał i o ile przeżyje z odniesionymi ranami, to będzie bogatszy o historię tej, która mogła go zabić, a tego nie zrobiła. A przynajmniej nie bezpośrednio. - opowieść zajęła jej dłużej, niż miałeś nadzieję, ale dla Ciebie nie było nadziei na ratunek. Nikt nie przyszedł, nikt się nie pojawił, a ta pojebana gówniara opowiedziała całą swoją historię, jakby zwierzała się z niej przyjaciółce. Miałeś ochotę ją rozerwać na strzępy za to upokorzenie, za te rany i za śmierć Nanbu, ale wiedziałeś, że nie dałbyś rady. Przynajmniej nie teraz. Pozwoliłeś jej odejść. Wstała, otrzepała się z kurzu i ruszyła bez słowa w stronę Atsui, a Ty zostałeś i czekałeś na zbawienie. Czy nadejdzie? Nie wiem.
WIEDZA
Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
Ukryty tekst
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: Konto
PH: Konto PH
MISJE (dla klanu | inne):
D - 0 | 0
C - 1 | 1 , 2
B - 1 | 0
A - 0 | 0
S - 0 | 0
WYPRAWY:
PREZENT OD ADMINISTRACJI: Transfer , Święta , Dzień Kobiet , Zimowa Gala SW 2019 , Letnia Gala SW 2019 , Halloween 2019 , Święta Bożonarodzeniowe 2019 , Dzień Kobiet 2020 , Zimowa Gala SW 2020 . Wielkanoc 2020 , Piąta Rocznica Forum , Letnia gala SW 2020 , Andrzejki 2020 , Święta Bożonarodzeniowe 2020 , Dzień Kobiet 2021 , Zimowa Gala 2021
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 13 lis 2018, o 21:28
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Youmu Nanatsuki
Postać porzucona
Posty: 425 Rejestracja: 10 lis 2018, o 20:11
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: W KP znajdziesz wszystko.
Widoczny ekwipunek: Po dużej, czarnej torbie nad pośladkami - nieco na boku, rozłożony fūma shuriken na plecach, katana o czarnym wykończeniu przytroczona do lewego boku
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103822#p103822
Multikonta: Airen Akamori
Post
autor: Youmu Nanatsuki » 13 lis 2018, o 21:39
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 14 lis 2018, o 14:59
Akcept. Miłej gry życzę.
Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Jawa
Administrator
Posty: 4223 Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Head Admin
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Sumi
Post
autor: Jawa » 12 cze 2021, o 11:32
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości