Jest to najmniejsza prowincja na terenie Karmazynowych Szczytów, znajduje się w niej średnia pod względem wielkości, lecz dobrze prosperująca osada z siedzibą Rodu Yamanaka . Terytorium prowincji w większości pokryte jest górami i pagórkami, obfitującymi w różnorakiej głębokości jaskinie. Flora składa się głównie z traw i wysokich drzew iglastych, z nielicznymi odmianami wysokogórskich drzew liściastych i mchów. Soso posiada również dostęp do morza, co pozwoliło mieszkańcom rozwinąć rybołówstwo i przemysł morski.
Kujaku Haruka
Posty: 179 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » dzisiaj, o 00:23
Góry Soso to rozległy, zróżnicowany łańcuch górski rozciągający się w północno-zachodniej części prowincji, nadający całej krainie surowy, niekiedy wręcz odosobniony charakter. Masywy te są główną osią duchową regionu – miejscem, gdzie przyroda, wiatr i czas wydają się mówić więcej niż ludzie. Mimo swojej dzikości, Góry Soso nie są puste. Kryją w sobie dziesiątki rozproszonych wiosek, często ulokowanych na tarasach zbocz lub w zacisznych dolinach między urwiskami. Są trudne do znalezienia dla obcych – niektóre nie pojawiają się nawet na mapach. Ludność tutejsza żyje z hodowli, myślistwa, zbieractwa i wymiany dóbr z przygodnymi podróżnikami.
Wśród wyższych partii gór znaleźć można pojedyncze klasztory i pustelnie, zbudowane najczęściej z kamienia i drewna modrzewiowego, które jest tutaj bardzo obfitym i łatwo dostępnym budulcem. Jednym z takich klasztorów jest popadający w ruinę i zapomnienie klasztor Bishamon, którego większość mieszkańców - braci albo zginęła, albo opuściła jego przybytki... obecnie zostały tam jedynie cztery osoby. Inne klasztory, zazwyczaj większe i w lepszym stanie, pełnią dziś funkcję schronienia dla pielgrzymów i poszukiwaczy duchowego wyciszenia.
Drogi prowadzące przez góry są wąskie i często zdradliwe — skaliste przełęcze, wiszące mosty i ścieżki zawieszone nad przepaściami to codzienność. Mimo to, przy głównych szlakach można napotkać kamienne kapliczki, stupy i posągi bodhisattwów, bądź rozmaitych kami – często porośnięte mchem, przykryte warstwą igliwia, wciśnięte między korzenie sosen. Mieszkańcy i podróżni zostawiają przy nich ryż, kadzidło, lub małe figurki z drewna.
Roślinność w Górach Soso jest bogata, choć podporządkowana surowemu klimatowi. Lasy iglaste dominują na wysokościach - sosny, świerki, modrzewie, jałowce. Latem można spotkać łany górskich irysów, dzikich chryzantem i ciemnofioletowych dzwonków, pojawiających się nagle wśród kamieni. Do tego rzadkie i cenne są mchy lecznicze i korzenie górskiego żeń-szenia, poszukiwane przez znachorów i aptekarzy.
Zwierzęta Gór Soso są ciche i czujne, jakby nauczone szacunku do tej ziemi. Ogromne drapieżne ptaki krążą wśród szczytów – orły, sokoły, a także opisywane tylko w opowieściach tengu, jakoby chroniące górskie szczyty i niektóre klasztory. Po lasach przemieszczają się wilki, górskie lisy, a czasem nawet niedźwiedzie, szczególnie aktywne na granicy zimy. Ponadto spotkać można dzikie kozy, jenoty, zające o srebrnym futrze, i bardzo rzadko – górskie, dzikie koty, które według lokalnych legend „widzą duchy”. Nocami w dolinach rozlega się pohukiwanie sów, a czasem... dźwięki, których pochodzenia nie zna nikt.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 179 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » dzisiaj, o 00:56
Misja Rangi D - "Dzwon bez serca"
1/7
Nakata Masumi
Minęło kilka dni, odkąd opuściłeś swój dom i swoją rodzinę - bo tym w końcu był klasztor Bishamon oraz pozostali mnisi. Twoją rodziną. Najbliższą i jedyną, jaką kiedykolwiek znałeś. A jednak przyszło ci podjąć trudną, ale konieczną decyzję... i wyruszyć w wielki, nieznany świat. Do tej pory jedyne co znałeś, to opowieści nieliczny podróżnych, którzy czasem zapuszczali się do waszej świątyni, nauki przekazywane przez starszych mnichów i medytację. Teraz to wszystko miało zostać poddane próbie.
Przemierzałeś szlak, czasami przystając aby pomodlić się krótko przy jakiejś zarośniętej kapliczce, zapalić kadzidło, albo ofiarować skromną garść zapasów. Powoli zacząłeś się zresztą o nie martwić, jednak informacje, jakie zapamiętałeś były poprawne - i nie skręciłeś dzień wcześniej na południe, przez zawieszony nad wąwozem most, który prawdopodobnie doprowadziłby cię mylnie w rejon zamieszkany przez górskie niedźwiedzie i dzikie, drapieżne ptaki.
Zamiast tego wczesnym rankiem, raptem po godzinie marszu, dostrzegłeś dymy z garstki chat w wiosce zawieszonej na górskim zboczu, nad którą zresztą górowała jakaś inna struktura - przypominająca nieco twój klasztor, ale znacznie mniejszy. Może jakaś kaplica, lub mniejsza świątynia? Tak czy inaczej, miałeś szansę uzupełnić tam swoje zapasy jedzenia, a może też zasięgnąć języka.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości