- Co się stanie z Kami no Hikage? - zapytał wreszcie. Ludzie porzucą miasto i zostawią je... puste? - Kto przyjmie tych wszystkich ludzi? - pytał, spoglądając się na Hanzo, jednak jego pytanie chyba powinno zostać bez odpowiedzi. Obydwoje wiedzieli, że nie może się to skończyć dobrze, jeżeli mieszkańcy Serca Świata nie wrócą do siebie, gdy sytuacja się uspokoi. Ale tak właściwie... czy ona właśnie się nie uspokoiła? Coraz mniejsza wrzawa, coraz spokojniej. Jak gdyby najgorsze było już za nimi, choć czy to rzeczywiście prawda? Wyprawa do Kami no Hikage zmieniła coś w Akim - uświadomiła mu, że nie wszystko może być takie proste, jak by tego pragnął. Nie każdy jest dobry i nie każdy zasługuje na drugą szansę. Ale przede wszystkim uświadomiła mu, jak kruche jest ludzkie życie - jego życie. Od śmierci nie ma lekarstwa.
Spojrzał na ślepego mnicha poważnym wzrokiem. Dobrze, że tego nie widział, bo posądziłby Akiego o napastowanie wzrokiem.
- Oczywiście, panie Hanzo. - skinął głową, lekko pochylając się przed Iryoninem. - Nie, panie. To wcale nie jest dziwna prośba. - zaprzeczył. - Jestem po prostu... zaskoczony, słysząc te słowa z ust kogoś innego, niż ja sam. Bo, jakby nie patrzeć, całe moje życie życie poświęciłem temu, żeby mój Ogień trwał. - nawet, jeżeli czasami przygasał, nawet jeżeli ktoś próbował go stłamsić, on wciąż odżywał na nowo, coraz mocniejszy, coraz silniejszy. - Nawet w mroku jest światło. - spojrzał na Shikaruia i uśmiechnął się. Słowa Hanzo były czymś, co na zawsze zapamięta.
Zaskoczenie? Przerażenie? Szok? Uchiha, nawet gdyby chciał, nie potrafiłby określić słowami emocji, które uderzyły w jego serce. Oto nadchodziła czwórka ludzi w ich kierunku, lecz tylko jedna była odpowiedzialna za taki stan Akiego.
- Pani Ayame! - krzyknął, natychmiast podbiegając do burty statku. Była ranna, wyglądała jak wyrwana z objęć śmierci, wyglądała... jak on sam przed chwilą. Okropny widok, krew, flaki, podkrążone od płaczu oczy. Ale żyła. I tylko to się liczyło. - Niech ktoś im pomoże, są ranni! - wrzasnął w ich kierunku i jeżeli była taka konieczność, samemu miał zamiar podbiec do ciotki i pomóc jej wejść na statek. Musiał to zrobić, był to winny swojemu klanowi. Nie mógł zareagować wcześniej, na placu, to chociaż teraz chciał w jakiś sposób się zrewanżować. Go ktoś wyniósł i uratował, nie mógł więc teraz bezczynnie patrzeć, jak wykrwawiają się na śmierć. Złapać jakąś szmatę, jeżeli będzie potrzeba, to zerwać z siebie koszulkę i przyłożyć do ran krewnej, żeby choć trochę spowolnić wyciek krwi, zanim ktoś się nimi zajmie. - Kim jesteś, gdzie ich znalazłeś?! - zapytał nieznajomego. Przecież to było wręcz nieprawdopodobne, aby ktoś zdołał wyciągnąć ich ze sceny, spod ruin pałacu. Jakim cudem jeszcze żyli? Przecież od tego momentu minęło już tyle czasu! Zresztą, to nie miał znaczenia. Teraz potrzebowali znaleźć kogoś, kto odratuje wykrwawiających się radnych.
- Inoshi do cholery, starczy! - krzyknął na dziewczynę gdy usłyszał, jak ona kolejny raz prosi Hanzo o pomoc. Nie mogła, nie powinna tego robić, nie powinna wymagać od kogoś aż tyle poświęcenia. - Przecież on się ledwo rusza, zaraz zezgonuje! Niech ktoś inny się nimi zajmie! - głośno zaprotestował. Mężczyzna, który uratował mu życie, ledwo trzymał się na nogach. Nie dość, że był ślepy, to teraz jeszcze jego własne ciało odmawiało mu posłuszeństwa. Ślepiec potrzebował odpoczynku, a nie kolejnego nawału obowiązków. Cholera wie, ile chakry już zużył, a kolejna porcja rannych mogła go doprowadzić do tragicznego stanu. Cholera no, byli na pokładzie z kilkoma setkami ludzi. Musiał tu być jakiś Iryonin! - Medyka! Trzech rannych, szybko! - podobno nadzieja jest matką głupich, ale skoro gdy on był ranny, za rogiem nagle pojawił się tajemniczy nieznajomy i zdołał ocalić jego życie, to ciągle tliła się iskierka. W końcu nawet w mroku jest światło, prawda?
Streszczenie:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- Ciemny płaszcz podróżny
- Plecak
- Katana
- Torba a w niej:
- 5x Shuriken
- 5x Kunai
- Sztylet
- SIŁA 41
WYTRZYMAŁOŚĆ 41
SZYBKOŚĆ 45
PERCEPCJA 45
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 51%/104%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPO:
- NINJUTSU C
GENJUTSU
STYLE WALKI 0 (dziedzina E)- --- Chanbara
- ---
- ---
FuINJUTSU
ELEMENTARNE- KATON B
SUITON
FUUTON
DOTON
RAITON
JUTSU:
Ninjutsu:- [ E ] Bunshin no Jutsu
- [ E ] Henge no Jutsu
- [ E ] Kai
- [ E ] Kinobori no Waza
- [ E ] Suimen Hoko no Waza
- [ C ] Hari Jizo
- [ C ] Hari Jigoku
- [ C ] Kawara Shuriken
- [ C ] Katon: Kaen Senpu
- [ C ] Katon: Gokakyu no Jutsu
- [ C ] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
- [ B ] Katon: Hibashiri
- [ B ] Katon: Benijigumo