Kolejna z prowincji Wietrznych Równin o dość pokaźnych rozmiarach. Sakai zamieszkiwane i zarządzane jest przez Ród Akimichi . Prowincja sąsiaduje od południowego zachodu z regionem Samotnych Wydm, a od południowego wschodu z regionem Prastarego Lasu. Od południa Sakai z kolei sąsiaduje z terenami niezbadanymi, co niejednokrotnie powoduje zbrojne utarczki. W prowincji tak jak w regionie, od czasu do czasu dopatrzeć się można niewielkich zagajników leśnych, ale w przeważającej części dominuje ukształtowanie równinne, z wysoką trawą, które idealnie nadaje się do hodowli bądź uprawy roli. Nieopodal granic znajdują się również wioski pod zarządem Szczepu Kakuzu .
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 22 mar 2021, o 21:50
Deszcz i wiatr
Misja D: 5/15
Hibana
Widząc, że przekonanie nieznajomej do pomocy nie będzie łatwe (a prawdopodobnie właśnie tego się spodziewając), odezwał się znowu pierwszy z mnichów, którego spotkałaś.
- Proszę nam wybaczyć śmiałość, nasza propozycja schronienia oczywiście pozostaje aktualna... ale pozwoliliśmy sobie na tak daleko idącą prośbę, bo Oda - tu popatrzył na swojego towarzysza nieco karcącym wzrokiem - pomylił się w wypisywaniu zamówienia naszej świątyni złożonego dla naszego stałego dostawcy pożywienia, Fujino-samy. Zamiast trzydziestu kilogramów węgorza, ten.. ekhm... Oda napisał trzysta. Oczywiście okazało się to dopiero, gdy wrócił od Fujino. Świątynia nie może sobie pozwolić na taki luksus i zamówienie to wykracza znacznie poza nasze potrzeby i możliwości finansowe, co naraziłoby nas na ogromne straty... niestety nie jest to pierwszy raz, gdy Oda tak się pomylił, a już ostatnio ostrzeżono go, że po drugiej takiej wpadce nie ma czego to szukać.
- Dlatego, Pani, bardzo proszę, zgódź się! - włączył się drugi z mnichów, sprawca całego tego zamieszania - Fujino-sama rezyduje na rogu placu zwanego Wschodnim, w miasteczku za górą! Jeśli korekta byłaby dostarczona jeszcze dzisiaj, to byłaby szansa, że nic z tego powodu by się nie stało. Potem, gdy Fujino zamówi dostawę u swoich zbywców, będzie za późno, żeby naprawić błąd - zrobił chwilę przerwy, nerwowo łapiąc tchu - pieszo w taką pogodę już z pewnością nie zdążę, ale Ty i Twój koń... niedaleko zaczyna się utwardzony trakt, przejazd na pewno byłby możliwy mimo tej pogody! - złożył dłonie w błagalnym geście z rozpaczą wymalowaną na obliczu.
- Mnisi z pewnością doceniliby Twój wysiłek i wynagrodzili Cię za taką pomoc! - dodał znowu pierwszy.
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 24 mar 2021, o 20:43
Cierpliwie wysłuchała wszystkiego co mnisi mieli do powiedzenia. Co jakiś czas tylko wzdychała, lub rzucała znaczące spojrzenia w stronę pochmurnego nieba. Nigdy nie była zbyt skora do pomocy. Szczególnie, gdy warunki były niesprzyjające. A problem mnichów... Nie była to kwesta życia i śmierci. Jedyne co mogło ucierpieć, to budżet świątyni. Niby nie jej sprawa, ale..
„Jeśli grozi im utrata tysięcy, pewnie zgodziliby się na utratę setek”, przebiegło jej przez myśl i szybko zaczęła kalkulować możliwe zyski. Przybrała przy tym trochę śmieszną pozę. Skrzyżowała ręce na piersi, podciągnęła jedną nogę i zaczęła się bujać na boki, równocześnie kręcąc głową. Ile może kosztować porcja węgorza? Ile straty im grozi? Ile może zażądać?
Mnisi musieli się trochę naczekać na swoją odpowiedź, ale ta w końcu nadeszła.
Hibana skończyła rozmyślać. Odrzuciła głowę do tyłu i ostatni raz spojrzała na ciemne niebo. Westchnęła ciężko i spojrzała na mnichów:
-Ale ma na mnie czekać solidny posiłek, o zapłacie nie wspomnę – wycedziła suchym tonem, wyraźnie akcentując swój brak chęci do wykonania zadania.
Ustaliła szczegóły – głównie wysokość wynagrodzenia – a następnie odwróciła się do konia i gotowa była ruszać w drogę.
0 x
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 26 mar 2021, o 00:30
Deszcz i wiatr
Misja D: 7/15
Hibana
Na twarzach mnichów znowu zagościła nadzieja - choć w sumie tyczyło się to głównie tego, który był nazywany Odą, bo jego kolega mimo chęci pomocy chyba lekko się od niego dystansował. Tak czy inaczej, przyzwyczajeni chyba do tego, że często muszą zachować kamienną twarz i pokorę, wytrwali w napięciu czas, w którym rozważałaś wszystkie za i przeciw. Ostatecznie jednak ich cierpliwość została wynagrodzona.
- Oh, dziękuję Ci o Pani! - krzyknął Oda, który przez chwilę wyglądał, jakby dosłownie miał przypaść Ci do stóp - tak, oczywiście! Razem z Yuzo tego dopilnujemy! Nie będziesz zawiedziona! - zadeklarował pospiesznie. Drugi z mnichów (ów rzeczony przed sekundą Yuzo) skinął jedynie głową. Najwyraźniej uznał, że jego towarzysz powiedział już wszystko, co było konieczne.
Mogłaś więc ruszać naprzód. Niestety, pogoda nadal nie rozpieszczała - w opadzie nie zmieniło się nic a nic, co oznaczało, że drogę bezpośrednio do świątyni (czy też tym razem "od" świątyni) będziesz zmuszona pokonać pieszo, prowadząc konia. Czy później sytuacja się polepszy? Czy rzeczywiście gdzieś tu rozpoczyna się utwardzona droga, dzięki której kopyta Onny okażą się zbawiennym atutem? A może właśnie zostałaś wykiwana? Odpowiedź na te pytania przyjdzie zapewne z czasem.
Hop tutaj
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 8 kwie 2021, o 20:16
„Więcej było przekonywania i ustalania, niż samego zdania”, pomyślała Hibana ściskając w palcach strzępek papieru.
Mężczyzna przyjął poprawkę nie bez marudzenia. Na szczęście, kobieta nie czuła się w obowiązku brania tego do siebie. Nie strzela się do posłańca, posłaniec nie przeprasza. A ona była właśnie takim posłańcem. I to dla kogo? Dla dwójki obcych ludzi, których widziała ledwie parę chwil. Mężczyzna mógłby na nich bluzgać i psy wieszać, a po niej spływałoby to jak po kaczce.
Gdy odebrała kwitek z urwaną przestrogą, wzruszyła tylko bezradnie ramionami i opuściła skład. Onna wiernie na nią czekał, dosiadła go więc szybko i skierowała kroki w drogę powrotną. Początkowo trochę się wlokła, bowiem nie wypadało – ani nie było zbyt mądrym – galopować w mieście, jednak gdy tylko przekroczyła obszar zabudowań pognała konia i raźnie pognała w stronę świątyni. Skoro deszcz przestał padać, droga zdawała się już znacznie przyjemniejsza... i krótsza. Szybko jej oczom ukazały się znajome rysy bram i budynków świątynnych. Przywiązała Onne w jakimś spokojnym miejscu raźnym krokiem ruszyła szukać mnichów. Miała nadzieję, że nie zapomnieli o danej jej obietnicy...
0 x
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 10 kwie 2021, o 09:19
Deszcz i wiatr
Misja D: 15/15
Hibana
Droga rzeczywiście minęła Ci szybciej niż w drugą stronę. Zapewne była to kwestia pogody, która - mimo silnego wiatru - była znacznie, ale to znacznie lepsza, niż poprzednio. Czułaś jednak, że robi się już stopniowo nieco chłodniej, gdyż słońce chowało się za widnokrąg.
Kiedy dotarłaś do Świątyni, Oda już na Ciebie czekał. Kiedy Cię zobaczył, niemal podskoczył do góry - pewnie obawiał się tego, czy rzeczywiście nie rzuciłaś tego wszystkiego w diabły. Jak szybko się przekonałaś, mnisi nie rzucili swoich słów (nomen omen) na wiatr. Po otrzymaniu pisemnego potwierdzenia przez Fujino, że pomyłka została poprawiona, byli więcej niż chętni na pomoc. Otrzymałaś ciepłą strawę, na którą składała się zupna rybna, trochę pieczywa oraz gotowane warzywa z ryżem i jakimś smacznym sosem. Nie zapomnieli również o Onnie, którego - jak się dowiedziałaś od Yuzo, nakarmili. Na najbliższą noc otrzymałaś również swój osobny pokój, w którym mogłaś przenocować. Nie było to nic specjalnego - skromne, drewniane łóżko, niewielkie biurko z jednym krzesłem, mała szafeczka i niewielka ława w kącie. Przez nieduże okno wpadało sporo światła, ale o tej porze musiałaś wspomagać się oświetleniem świeczkami i czymś na kształt niewielkiego kaganka. Szybko zorientowałaś się również, że czekało na Ciebie coś ekstra - na rzeczonej ławie położony był niewielki mieszek, którego zawartość stanowiły pieniądze, a obok - duże, dorodne, soczyste jabłko. Wyglądało więc na to, że mnisi, w tym Oda i Yuzo spełnili swoją obietnicę. Miałaś teraz w końcu nieco czasu dla siebie w spokoju.
Misja zakończona powodzeniem!
0 x
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 18 kwie 2021, o 12:07
Zgodnie z oczekiwaniami i wbrew logice, droga powrotna była znacznie krótsza niż tułaczka do miasta. Gdy tylko przekroczyła granice świątyni, zobaczyła znajomy kształt. Co prawda już nie padało, ale to i tak godne podziwu, że mnich tak wytrwale na nią czekał. Tym bardziej poczuła, jak ważna była jej misja. Zsiadła z konia i podeszła do mężczyzny, wręczając mu kwitek od handlarza. Przez chwile wahała się, czy nie przypomnieć o danej jej obietnicy, ale szybko się przekonała, że nie musiała nawet o tym wspominać. Mnisi ugościli ją pysznym jedzeniem i zajęli się jej koniem, a ponieważ dzień miał się ku końcowi, dostała również łóżko, a nawet własny pokój. Więcej, niż mogła oczekiwać. Szybko przeliczyła pieniądze i schowała je w kieszeni. Jabłko postanowiła zostawić dla Onny.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 20 kwie 2021, o 20:37
"Wędrowny mnich"
Misja rangi C dla Hibany
1/30?
Gościna w świątyni wydawała się być możliwością na odpoczynek umysłu, pozbycie się wszelkich trosk świata, podróż wgłąb siebie. Mnisi byli gościnni, a ich domostwo było ostoją, bezpieczną przystanią, do której czasem przyjmowali obcych, takich jak Hibana, która spędzała noc w przydzielonym jej pokoju. Pomogła z błędem w zakupach zrobionym przez jednego z mnichów, więc w pewien sposób zapracowała już na swoją obecność tutaj. Nadszedł poranek, a nikt najwyraźniej nie miał zamiaru przeszkadzać w odpoczynku dziewczyny. Zasłużyła sobie, trafiając tutaj w wichurę i jeszcze im pomagając, oszczędzając im sporo oszczędności. Obudziła się sama. Słońce wpadało do jej pokoju, ocieplając brąz drewna stanowiącego podstawowy budulec tej świątyni. Mogło zbliżać się już południe, biorąc pod uwagę, jak było jasno. Ta właśnie żółć, brąz, czerwień włosów Hibany. Pokój przybrał barwy jesieni, co niesamowicie się łączyło z zamieszkującą go Królową Jesieni. Teraz mogła być prawdziwą panią na swoim pokoju. Jakie będą jej kroki i dzisiejsze poczynania? Po wichrze i deszczu za oknem nie było śladu...
Gdyby się wsłuchała w życie świątyni, nie usłyszałaby żadnej wrzawy, wręcz przyjemny spokój. Delikatne skrzypienie desek uginających się pod przechodniami, czasem stuk sandałów, pewnie jakiegoś gościa, albo wybierającego się w dłuższą trasę. Bądź co bądź większość mnichów po przybytku chodziła boso, a sam stukot obuwia dochodził z dalszej odległości, pewnie z niższego piętra, niesiony właśnie przez to, że tak niewiele się działo. Gdzieś tam wydawać się mogło, że słyszy dalekie palenisko i jakieś naczynia - drewniane, gliniane. Takie widziała wczoraj przy kolacji, którą ją poczęstowano. Może szykowali jakiś obiad? Nie dochodziły do niej żadne rozmowy, żadne okrzyki. Niektórzy powiedzieliby, że była w raju. Inni zaś, że coś tu za spokojnie i szykuje się coś niedobrego. Hibana jednak wychowywała się w świątyni, więc takie warunki nie powinny ją dziwić. Po prostu - mieszkańcy tego miejsca skupiali się bardziej na sobie, swoim ciele i umyśle, niźli na niepotrzebnych wrzawach i strzępieniu języka. Czy coś mogłoby przerwać tę sielankę?
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 21 kwie 2021, o 19:09
Hibana obudziła się dość późno, bo długo po zachodzie słońca. Nie miała jednak, z tego powodu, najmniejszych wyrzutów sumienia. Leniwie otworzyła oczy i przeciągnęła się na łóżku. Już nawet nie pamiętała kiedy ostatnio spała na łóżku. Jej wieczna tułaczka była długa i męcząca, dlatego już dawno ustanowiła zasadę, w myśl której miała do granic możliwości wykorzystywać każdy – choćby najmniejszy – moment wytchnienia na tej ciężkiej drodze. To też teraz robiła. Wierciła się w pościeli i żałowała, że nie da się wyspać na zapas. Niestety, słońce coraz bezczelniej wdzierało się do pokoju i nie pozwalało na ponowne zaśnięcie. Niechętnie – oj, bardzo niechętnie – w końcu postanowiła zwlec się z łóżka. Stanęła na środku pokoju i przez dłuższą chwilę wpatrywała się w okno. Świat za nim wyglądał teraz zupełni inaczej niż jeszcze dnia poprzedniego. Zabawne, jak wiele może zmienić odrobina słońca. Schowała do kieszeni jabłko, które postanowiła podarować Onnię i wolnym krokiem ruszyła w stronę drzwi.
Wczoraj nie miała zbyt wiele okazji, by przyjrzeć się świątyni. Było zbyt ciemno, a ona była zbyt zmęczona. Teraz wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Ściany miały inne barwy i wszystko zdawało się znacznie cieplejsze i milsze. Jakby znalazła się w zupełnie innym miejscu.
Wolno przechadzała się po świątyni, podziwiając jej wygląd, a także szukając miejsca, w którym uda jej się wyżebrać jakieś śniadanie. Co by nie mówić, zaczynała odczuwać lekki głód, który narastał ilekroć pomyślała o frykasach, których może się spodziewać w kuchni. W końcu, zrobiła się naprawdę głodna i gwałtownie przyśpieszyła kroku. Starała się znaleźć miejsce, w którym wczoraj dostała kolacje. Na ratunek przyszły jej odgłosy stukających naczyń i zapachy przygotowywanych posiłków. Gdy odnalazła jadłodajnię, zwolniła kroku i – z udawaną nieśmiałością – zajrzała przez drzwi. Jej złote oczy wyglądały niepewnie i szukały jakieś dobrej duszy, która podzieli się z nią chlebem.
Dzień zapowiadał się spokojnie.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 23 kwie 2021, o 16:31
"Wędrowny mnich"
Misja rangi C dla Hibany
3/30?
Przechadzając się po świątyni można było zauważyć tu na pewno kilka szczegółów. Było tu ładnie. Drewno było dobrej jakości, nie było tu żadnego śladu gwoździa, wszystko mieniło się kolorami, które przypominały świeżo ścięty pień, a te deski na pewno świeże nie były. Światło wpadające do korytarzy rozświetlając je sprawiały wrażenie wręcz pozytywnego, ciepłego kominkowego ognia, który nadawał chęć do życia. Było tu jednak skromnie. Ozdób właściwie nie było. Może niewielkie malunki pędzlem na białym płótnie, najpewniej autorstwa mnichów. Gdzieniegdzie zdobienia wyryte w drewnie, ale żadnego złota, żadnego metalu, żadnych drogocennych kamieni. I było tu także nieskazitelnie czysto. Hibana mogła mieć wrażenie, że nie było tu nawet najmniejszego śladu kurzu. Każda powierzchnia była wypolerowana na błysk, co pozwalało światłu dawać ten efekt ciepła. Drewno było pokryte też chyba jakąś substancją, czymś w rodzaju lakieru, który chroni te struktury przed zniszczeniem. Mnisi musieli dbać o to miejsce, każdy jego centymetr.
Po paru minutach dziewczyna zeszła w końcu na dół i trafiła do kuchni. Zobaczyła tam w końcu ludzi, którzy byli ubrani w barwy różnych kolorów. Brunatne, granatowe, czerwone i białe. Była ich tu jednak ledwie garstka. Krzątali się przy obiedzie, gotując nad paleniskiem wielkie naczynie zupy. Na jednym z pobliskich blatów czerwonowłosa mogła dostrzec kilka odpadów z krojenia węgorza. Zapewne był składnikiem zupy. Przyglądając się temu nawet nie zauważyła, gdy koło niej zjawił się mężczyzna w czerwonej szacie.
- Witam naszego gościa. - Powiedział, lekko skłaniając się z szacunkiem. Był łysy. Rzuciło się to w oczy. Oprócz tego był jednak dość wysoki, wyższy od dziewczyny. Wiek ciężko było ocenić, ale nie miał żadnej zmarszczki ani właściwie żadnego włosa na ciele. Był też dość blady. - Jestem Noboru. Mogę czymś służyć? I przepraszam za nietakt, ale chyba nie poznałem pani imienia. - Wszędzie czuć było zapachy jedzenia, węgorz, warzywa, chyba też jakieś mięso. A tutaj taki zagadujący mnich. Ale ten jego głos... Był tak uspokajający...
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 25 kwie 2021, o 21:54
Dążąc do wyznaczonego przez swój żołądek celu, Hibana bacznie obserwowała wnętrze świątyni. Było bardzo jasne i zadbane. Zdecydowanie, nie była to stara, obskurna świątynia, do której już tylko najgorliwsi wyznawcy przynoszą co jakiś czas kwiaty. Tutaj wciąż było życie. Hibana nie mogła wiedzieć jak stare było to miejsce. Mogła się tylko domyślać jak wiele czasu i wysiłku wymagało utrzymanie go w tak dobrym stanie.
Poczuła nostalgię. Oczami wyobraźni zobaczyła swoich braci – sługów świątyni – polerujących każdy kawałek choćby najmniejszych desek, podczas gdy siostry spędzały godziny na praniu firan i dekorowaniu ołtarzy. Chociaż była tylko dzieckiem, pamiętała, że życie w świątyni – by była w dobrym stanie – polegało na nieustannej pracy od rana do nocy. Jak sięgała pamięcią, prawie nigdy nie widziała leniącego się mnicha. Pomyślała, że w tej świątyni musi być podobnie.
Zeszła do kuchni i niemal natychmiast potwierdziła swoje przypuszczenia. Kolorowi mnisi krzątali się w te i z powrotem, wykonując swoje obowiązki, bez chwili wytchnienia. Zauważyła też węgorza i przypomniała sobie swoje wczorajsze zadanie. Ciekawe, jak wyglądałaby zupa, gdyby nie sprostowała pomyłki. Zachichotała cicho, na myśl o rybach wylewających się z garnka i zaczęła szukać czegoś do jedzenia.
Nagłe pojawienie się obcego głosu brutalnie wyrwało ją z porannej melancholii. Odwróciła się szybko, a ponieważ w międzyczasie dobiegło ją pytanie o imię, jeszcze szybciej rzuciła:
-Nanashi – co było pierwszym imieniem, które przyszło jej do głowy.
Hibana zmierzyła wzrokiem wysokiego mnicha. Sprawiał bardzo miłe wrażenia, chociaż kobieta już dawno zdążyła się nauczyć, że im milszy jest człowiek, tym bardziej trzeba na niego uważać.
Trochę po czasie, ale odpowiedziała na powitalny ukłon. Potem już tylko stała, dyskretnie węsząc za jedzeniem i czekając dogodnego momentu do opuszczenia mnicha. Nie miała nic przeciwko rozmowie, ale... Na Bogów! Śniadanie!
0 x
Satsu
Martwa postać
Posty: 78 Rejestracja: 1 kwie 2021, o 01:34
Wiek postaci: 25
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, 165cm, 59kg, atrakcyjny, szaro-bure ubrania.
Widoczny ekwipunek: Koszula bez rękawów, szara. Spodnie szare i czarne sandały. Plecak podróżny.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 51#p169451
Lokalizacja: Sakai
Post
autor: Satsu » 28 kwie 2021, o 14:01
Satsu - Misja rangi D
8/15
Misaki zmieszała się usłyszawszy jego niespodziewane pytanie i odpowiedziała zgodnie z prawdą. Po kolejnym pokrętnym tłumaczeniu chłopak zrozumiał, że dziewczyna mogła nie chcieć otwierać się przed innymi. Traumy wędrowały za ludźmi całe życie, nieraz ciążąc na psychice do końca życia.
- Jednak umiesz się uśmiechać - powiedział chłopak, widząc jej ożywienie, gdy weszli na wydeptaną drogę - Dawno temu byłem sierotą. Podobno wynajmowali mnie do kradzieży, i byłem w tym naprawdę dobry. Do tego stopnia, że raz ukradłem kupcowi buty, które miał na stopach... zabawne... ale potem znalazłem swój dom. Miejsce, do którego należę. I wszystko się zmieniło - powiedział, nie chcąc ciągnąć tematu. W trakcie przemiany stracił swoje wspomnienia i znał te historie tylko z opowieści, więc nie chciał ciągnąć tematu - Mam nadzieję, że znajdziesz tam spokój, którego szukasz, którego szukasz.
Mimo, że dwojga podróżników wkroczyło na zadbaną drogę, Satsu rozglądał się po okolicy. Pewnie dziewczyna zacznie być lekkomyślna i nie zwracać uwagi na otoczenie, ale przecież jeszcze przed chwilą sama rozglądała się z kierunku, z którego przybyła, obawiając się czegoś. Chłopak postanowił zachować właśnie tę minimum ostrożności.
0 x
Myślę (#004080) | Mówię (#00ab80)
Atasuke
Gracz nieobecny
Posty: 126 Rejestracja: 24 kwie 2021, o 15:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=171228#p171228
GG/Discord: Hiroto#8938
Post
autor: Atasuke » 28 kwie 2021, o 14:29
Satsu - Misja rangi D
9/15
Słowa Satsu sprawiły, że dziewczyna wydawała się nabierać powoli zaufania do chłopaka. Uśmiech, który znajdował się wciąż na twarzy, tym razem był skierowany do niego.
-Dziękuję ci za te słowa. Nie masz pojęcia, ile one dla mnie znaczą - odpowiedziała po krótkim wywodzie Satsu. - I dziękuję, że chciałeś się ze mną podzielić historią ze swojego życia. Doceniam to.
Misaki szła spokojnym krokiem, ale widać było energię, która tryskała z każdego ruchu nogą. Musiała się powstrzymywać, by nie puścić się biegiem. Niebezpieczeństwo, które wciąż czyhało, na pewno w jej głowie, nie pozwalało jej się do końca rozluźnić. Możliwe, że nigdy już się całkowicie nie rozluźni i nie zazna kompletnego spokoju, ale robiła krok w tym kierunku.
Przekroczyli już piątą bądź szóstą bramę, kiedy Satsu usłyszał dźwięk, który nie pasował mu do otoczenia. Nie licząc drogi oraz bram, teren dookoła był silnie zalesiony. Każda przestrzeń wypełniona była roślinnością przystosowaną do różnych warunków panujących na różnych wysokościach od ziemi. Pomiędzy całą tą florą, żyły liczne zwierzęta, w większości niewidoczne dla chłopaka. Jednak odgłosy świadczyły o tym, że tam są. Całą tę harmonię coś jednak zaburzało. Dopiero po kilku sekundach Satsu uświadomił sobie, że słyszy odgłos butów uderzających o ziemię. Dźwięk nasilał się z każdym krokiem, ale ze względu na krętość ścieżki, źródło nie było jeszcze widoczne. Na podstawie szybkości narastania dźwięku, można było wydedukować, że minie przynajmniej dziesięć sekund, zanim źródło stanie się widoczne.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 28 kwie 2021, o 15:16
"Wędrowny mnich"
Misja rangi C dla Hibany
5/30?
Świątynne życie nie było dla dziewczyny obce, więc mogła się tu całkiem odnaleźć. Ale i tak najwyraźniej ciągle czuła się tu obca, nie przypomniało jej to domu, a wobec obcego była nieufna. Jak bowiem uzasadnić wymyślanie imienia wobec osoby, która przyjęła i powitała ją w swoim schronieniu? Mnich natomiast nie wydawał się być przejęty, ani nawet wykrywać kłamstwa, bo któż kłamie na temat swego imienia. Nie wiedziała jednak z kim rozmawia, nie przed odwróceniem się i zmierzeniem wzrokiem. A tam milusi mnich.
- Z pewnością jesteś głodna. Zapraszam, zupa powinna być już gotowa, ale zaraz będziemy podawać, gdy przyjdzie reszta. - Sięgnął i z jednej z półek zdjął drewnianą miskę i łyżkę, wręczając dziewczynie, a następnie wskazał ręką kocioł, z którego wystawała drewniana chochla i mnich w granatowych szatach chwycił właśnie uchwyt chochli, z wielką siłą zamieszał i jeśli Hibana nadstawiła miskę, to dostała potężną porcję zupy z kawałkami węgorza i pływającymi warzywami - krążkami cebuli, marchewką, pietruszką i innymi. Było wręcz gęsto od zawartości, a więc pożywnie. Noboru wskazał też pobliską ławę, przy której dziewczyna mogłaby zjeść, a także sięgnął po drugą miskę i pozwolił nałożyć też sobie, by do niej dołączyć. O ile oczywiście nie odrzuciła propozycji takiego pożywnego późnego śniadania.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Satsu
Martwa postać
Posty: 78 Rejestracja: 1 kwie 2021, o 01:34
Wiek postaci: 25
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, 165cm, 59kg, atrakcyjny, szaro-bure ubrania.
Widoczny ekwipunek: Koszula bez rękawów, szara. Spodnie szare i czarne sandały. Plecak podróżny.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 51#p169451
Lokalizacja: Sakai
Post
autor: Satsu » 28 kwie 2021, o 15:51
Satsu - Misja rangi D
10/15
To, co zobaczył w ogrodzie świątynnym zaparło dech w jego piersiach. Widział tutaj niesamowite rośliny, których nie spotkał dotąd nigdzie indziej, mieniące się kaskadami zieleni o tylu odcieniach, że chyba ciężko byłoby mu je wszystkie nazwać. Tu i ówdzie znajdowały się ślady zwierząt, a chociaż ciężko było je dostrzec w otoczeniu gęstego lasu to od czasu do czasu dało się słyszeć trzask pękającej gałęzi lub łoskot skrzydeł.
Wszystko było w porządku dopóki do rajskich dźwięków nie dołączył tupot butów. Ktoś zbliżał się i był niedaleko. Może to był kapłan, a może jeden z prześladowców, który szybciej dotarł do świątyni? Chłopak mimo wszystko wolał nie ryzykować i postanowił działać pierwszym planem, jaki wpadnie mu do głowy.
- Coś słyszę, nie pytaj, schowaj się gdzieś - powiedział, przyglądnął się szybko ostatni raz Misako i zmienił w nią za pomocą Henge no jutsu. Przez całą podróż miał wystarczająco czasu, by dobrze się jej przyjrzeć, chociaż nie oczekiwał 100% dokładności - poznali się w końcu parę godzin temu. Jego plan był prosty: chciał tylko sprawdzić reakcję człowieka w momencie, w którym zobaczy Misako i spróbować uciec przez jakiś dystans, starając się odciągnąć go od oryginału.
0 x
Myślę (#004080) | Mówię (#00ab80)
Atasuke
Gracz nieobecny
Posty: 126 Rejestracja: 24 kwie 2021, o 15:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=171228#p171228
GG/Discord: Hiroto#8938
Post
autor: Atasuke » 28 kwie 2021, o 16:54
Satsu - Misja rangi D
11/15
Dziewczyna również podziwiała widoki, kiedy usłyszała rozkazujący ton chłopaka. Nie trzeba było jej powtarzać dwa razy i szybko schowała się za drzewem, kilka metrów od szlaku. Satsu przez moment słyszał jej głośniejsze oddechy, ale Misaki szybko nad tym zapanowała i pod tym względem rozległa się cisza. W tym samym czasie chłopak przyjął jej formę, starając się jak najlepiej odwzorować wszystkie szczegóły. Niewątpliwym ułatwieniem było to, iż obserwował ją przez ostatnie kilka godzin. Satsu nie mógł widzieć całego siebie, ale na pierwszy rzut oka, szczególnie z dalszej odległości, wyglądał tak jak dziewczyna. Przy bliższych oględzinach jakiś znajomy dziewczyny pewnie by odróżnił kopię od oryginału, ale na warunki polowe jak najbardziej starczało.
Zza zakrętu w końcu wyłonił się mężczyzna. Na oko miał tyle samo lat, co Satsu. Blond włosy były zlepione od potu i ściśle przylegały do czoła przybysza. Jego oczy wyrażały zaskoczenie, tak jak reszta jego twarzy. Zatrzymał się tak samo nagle, jak się pojawił i przyglądał się dziewczynie z odległości około pięciu metrów.
-W końcu się zatrzymałaś - powiedział lekko zdyszany. -Nie masz pojęcia ile się musiałem nagonić za tobą.
Mina mu jednak zrzedła, kiedy zauważył, że Satsu, wciąż o wyglądzie dziewczyny, zaczął znów uciekać. Do uszu chłopaka dotarło głośne przekleństwo oraz odgłos ciężkich kroków. Mężczyzna ponownie ruszył w pogoń.
-Zatrzymaj się! Chcę tylko porozmawiać. Przyrzekam.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości