Karczma "Irajgo"

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kuroi Kuma »

Smak... gdyby jeszcze na niego zwracał uwagę. Był w tym momencie jak świnia. Nie jadł, a pochłaniał. Porzucił swoją największą przyjemność, by... ratować to co uważał za słuszne? Jego rozum trzymał serce na smyczy, ale to wyrywało się niespokojnie, było tuż na krawędzi zerwania, było na ostatnich milimetrach, na ostatnich więzach. Widzisz jak powoli się zrywa, jak kolejne pęta puszczają, a Ty tylko możesz się temu przyglądać. Nie masz na to żadnego wpływu, po prostu się dzieje przed Twoimi oczyma. Ten ostatni węzeł był jednak najmocniejszy, nie pozwalał się Kumie otworzyć, nie pozwalał działać nieprzemyślanie. Po prostu nie. Ten węzełek bezpieczeństwa, którego nie zamierzał zrywać, dopóki nie dojdzie do ostateczności. Odetchnął głęboko, kilka głębokich wdechów. To nie było proste. To było cholernie skomplikowane i tym bardziej przeklinał sam siebie, że pozwolił swoim emocjom się wyzwolić. To było tak przyjemne, tak kojące mieć kogoś, kto jest blisko, kto jest tym ukojeniem, kto słucha i chce tego całym sobą. Czujesz że masz tą bliską osobę przy sobie, że będzie ona tutaj już zawsze. Czujesz przy niej dobrze człowiek, wracasz do domu i chcesz, by ktoś taki właśnie powitał Cię w drzwiach, by był na miejscu z tym samym uśmiechem. Widzisz jednak tylko kartkę, zastanawiasz się co się dzieje, czujesz niepokój, strach, czujesz jak fundament Twojego domostwa się wali, jak niebezpieczny jest grunt pod Twoimi nogami. Wszystko się chwieje, lecz musisz zachować równowagę. Trzęsą Ci się dłonie, nie kontrolujesz swoich odruchów, dlatego też je chowasz, dlatego odruchowo mocniej ściskasz łyżkę, dlatego jesz by uciszyć strach. Sytuacja wyrwała się spod Twojej kontroli, jak bardzo tego nienawidzisz, Staruszku? - rozbrzmiał głos w jego głowie, odbijał się echem, on zaś ucichł nie wiedząc co odpowiedzieć. Dziewczyna/Kobieta była... chamska, czy może po prostu zadziorna? Przypomniała mu się Youmu, ta odzywka byłaby w jej stylu, chociaż dużo bardziej dumnym. Z jego strony nie było niechęci, bardziej złość, która dalej w nim przebrzmiewała. Nierozpalona do końca, ciągle tlące się uczucie, które tylko wystarczyło mocniej podlać, a zaraz rozpali się pełnym płomieniem. Kuma zaś powstrzymywał to uczucie, wylewał na siebie kubeł zimnej wody - w sumie to cały strumień - by zachować nad sobą kontrolę.
-Żartujesz, prawda? - uniósł brew ku górze, odwracając się ku kobiecie/dziewczynie. Widział jak przesuwała po swoim ciele wskazując na kolejne elementy, to jak gestykuluje. Kpisz ze mnie? - zastanawiał się, jednak zapalała mu się ta lampka. To ewidentne cechy Yamanaki, oczy bez źrenic, mogące być jeszcze tylko w przypadku Hyuugi lub ślepca. Ten przypadek był AŻ ZBYT przypadkowy.
-Możliwe, że widziałem, ale to raczej nie jest zbyt dobre miejsce do rozmów, hm?
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kuroi Kuma »

Drapieżnik... to dosyć mocne słowo. Drapieżnik nie tylko polował po to, by zdobyć jedzenie. Drapieżnik polował, bowiem to było w jego krwi. Zdobycie pokarmu to tylko dodatkowa korzyść, co to za zabawa podążać za ofiarą, skoro ta nie ucieka? Skoro nie jest to żadne wyzwanie? Trzeba było coś jeść, ale sposób w jaki zaspokoisz tą podstawową potrzebę też był ważny. Kuroiowi daleko było do drapieżnika, do kogoś kto polował dla zabawy. Jeżeli już polował to dlatego, że musiał, że była taka potrzeba. Zdarzało się to bardzo rzadko o ile w ogóle. Czy więc można było go nazwać drapieżcą? Nie sprawiało mu radości pastwienie się nad kimś, patrzenie jak umiera, na to spędza swoje ostatnie chwile. Bliżej mu było do tego spokojnego trawojada, który przeżuwał sobie spokojnie na pastwisku, nie przejmował się niczym szczególnym. Jednak czy nawet i taki zwierz w stanie niebezpieczeństwa, czy też zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb nie będzie stał i patrzył bezczynnie, lecz wykorzysta kopyta, które podarowała mu natura. Czy to jednak był powód do tego, by zakładać mu kaganiec na ryj?
-Powinien - odpowiedział krótko, bowiem jeśli to faktycznie był żart, to nie był najwyższych lotów. Można było wierzyć w przypadki, tylko że nie do tego stopnia. Blond włosy, oczy bez źrenic - cechy tak bardzo powiązane z Yamanaką. Dosłownie tak, jakby kobieta siedząca przed nim była zaginioną siostrą Kimiko, miały tylko wspólnego brata, jakimś... cudem. Kobieta jednak nie wyglądała jakby była jedną z nich. Miał potężne deja vu, dosłownie tak jakby ta historia rozgrywała się po raz drugi. Jak bardzo los musiał być przewrotny, by spotkał w tym samym miejscu kobietę, która poszukiwała brata, o podobnym wyglądzie, do tego uznawałaby go w jakiś pokrętny sposób za mafioze.
-Ludzie często mi to mówią... To chyba źle, prawda? - czy mogła widzieć jakieś zagrożenie w posturze Kumy? Raczej nie. Czy wakizashi przy jego boku mogło być czymś sugerowało niebezpieczeństwo? Możliwe.
-Każdy coś wie. Ty też pewnie coś wiesz. Dopóki nie wiem o kogo chodzi, nie wiem czy mogę mówić coś więcej. - wzruszył ramionami obserwując jak Pastelowa wodzi wzrokiem, spogląda sobie na grupkę ludzi siedzącą za nimi. Co jakiś czas wsłuchiwał się w rozmowy ludzi, jednak nie robił tego nieustannie, a ta dwójka nie wyglądała i brzmiała na niebezpiecznych. Co więc widziała w nich ta dziewczyna.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kuroi Kuma »

To nie zabójcy byli na szczycie łańcucha. Byli oni zdecydowanie niżej. To po prostu chorzy zwyrole, którzy widzieli siebie jako Panów, jako Władców Świata, których jakaś mistyczna moc obdarzyła dodatkowymi przywilejami. Lecz to nie w ich rękach był świat, byli tylko narzędziem. Czymś co można było wykorzystać, co się psuło, co można było wymienić na lepszy model. Zawsze trafił się większy zwierz, który pochłonął mniejszego. Pokaz czystej, brutalnej siły kończył się wtedy, gdy zaczynała się władza. Mogłeś być perfekcyjnym mordercą, lecz gdy polował na Ciebie dosłownie każdy, gdy cała władza była przeciwko mogłeś pokazywać swoje zęby, mogłeś pluć jadem, lecz zawsze znajdzie się ktoś silniejszy. Ktoś kto spiłuje Twoje ostre ząbki, kto założy Ci smycz, kto przydusi Cię do ziemi i sprawi, że zaczniesz błagać o wybaczenie. Przerażający był bowiem nie drapieżnik lecz ten, który wydaje mu rozkazy.
Kuroi próbował jakoś zrozumieć, dostać się do głowy Pastelowej, lecz nie potrafił. Nie potrafił przebić się przez zaporę, którą wytwarzała dookoła siebie, a przy okazji absurdu w jakim się znalazł. Nie irytowała go swoimi pytaniami, tym że nie była konkretna, chociaż tego by oczekiwał. Była mu obojętna, zupełnie obca, chociaż te powiązania były aż nazbyt oczywiste.
-Nie zauważyłem, gdzie tych kilka przeczytanych stron, nim zaczęłaś osądzać mnie? - brewka uniosła się odruchowo ku górze, a sam Kuroi dokończył swój posiłek, który zniknął w sumie nie wiedzieć kiedy. Miasto mafii, co racja to racja, ale czy ten bar był jego częścią? Głupio byłoby sądzić, że jakiś większy przybytek nie ma powiązania z największą siłą, jaka była w Shigashi. Powoli jednak chyba się przyzwyczajał do tego, że sytuacja jest dziwna i taką pozostanie. Podobnie jak w Oniniwie, gdzie widział zjawy, które nie powinny istnieć. Mógł albo je ciągle negować, albo zwyczajnie zaakceptować je jako część tego miejsca. I tym właśnie była Pastelowa. Anomalią, która się objawiła. Im więcej mówiła, im więcej podobieństw wychodziło, tym bardziej się do nich przyzwyczajał.
-A jakże by mogło chodzić o kogoś innego. Czemu by więc nie poszukać go razem? - rzucił dosłownie tak, jakby dopiero go oświeciło, promyk z nieba spojrzał na niego wesoło, uśmiechnął się i pobłogosławił mądrością. Jego oczy zaś się zmrużyły, gdy odchodziła. Ona wiedziała, wiedziała więcej niż on sam i to go irytowało. Ręka go zaświerzbiła, chciał wyciągnąć dłoń w jej kierunku i odpalić wyrzutnię, pozbawić ją możliwości ruchu i przepytać. Nie ufaj nikomu. Co by powiedział na to karczmarz? Najpewniej wystarczyłoby spojrzenie, nie chciałby więcej kłopotów, podbite oko mówiło samo za siebie. Odczekał jednak jak kobieta wyjdzie, nie zamierzał jej gonić. Odczekał chwilę aż się oddali, po czym odwrócił się do karczmarza.
-Klucz do trójki, poproszę, podobnie z dwójką... kto je wynajmuje? - zmrużył oczy patrząc na karczmarza. Nie chciał mu grozić, lecz ton jego głosu wyrażał wprost, że nie znosi sprzeciwu. Czuł że podążanie za kobietą może źle się skończyć.
Była jeszcze możliwość, że kobieta się zatrzyma, że nawiąże z nim jakąś interakcję i dowie się nieco więcej na temat przypadkowego Tsutomu należącego do mafii. Wtedy też dalej podejmie temat bez odzywania się do karczmarza, bez swojego planu dostania się na górę.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kuroi Kuma »

Szczerość nie była spotykana. To znaczy była, ale niczym białego kruka nie spodziewałeś się go dostrzec tak po prostu, podczas niedzielnego spacerku na łonie natury. To rzadkość, która w świecie shinobi była tą właśnie anomalią. Jednego dnia bowiem wszystko było w porządku, drugiego zaś musiałeś się spodziewać, że ktoś wsadzi Ci nóż pod żebra. Zaufanie do osoby było cenne, było jak znalezienie kwiatka rozkwitającego raz na dziesięciolecie, który akurat jest w swojej najpiękniejszej formie. Nie pojawiało się znikąd, to nie tylko przekazanie sobie uprzejmości, to nawiązanie pewnej więzi, która znaczyła dużo więcej. Doświadczenie pokazujące, że na kimś możesz polegać. Do czasu, aż wasze interesy się nie rozjadą, czyż nie? W przypadku pastelowej ta bezpośredniość mogła być wyćwiczona, a szczerość tylko powierzchowna. Jej słowa nie były jednak żadną obietnicą, żadną deklaracją, więc czemu by wątpić teraz w jej szczerość? Nie było powodu, bo nie robiło to żadnej różnicy. Najlepszy kłamca to ten, który wierzy w swoje słowa.
Skinął głową twierdząco w odpowiedzi, odmachał jej na pożegnanie - w końcu był gentlemanem, czyż nie? Potem jednak było mniej miło. Nie chciał się patyczkować z karczmarzem, nie zamierzał się kłócić o klucz. Może by i mu wyrwał jelita, tylko że po co, skoro są lepsze metody na otwarcie drzwi, niżeli bójka z karczmarzem?
-Nie zachęcaj mnie. I dziękuję - rzucił zabierając kluczyk od karczmarza. Trzy dni, a więc to o tyle się rozminęli. To tyle różnicy. Gdyby tylko nie podróżował z karawaną, gdyby przyspieszył na szlaku pojawiłby się tutaj na czas. Może nawet dzień wcześniej, nie doszłoby do tragedii, która rozgrywała się teraz. Gdzie byłaś, co robiłaś? Czy jesteś bezpieczna? - zadrżał zadając sobie w głowie to ostatnie pytanie. Zabrał gurdę, poszedł na górę, w stronę pokojów, klucz mocno zaciskał w dłoni. Zatrzymał się dopiero przed drzwiami, jego ręka zawędrowała do otworu, lecz zawahała się. Nie ufaj nikomu. Czyli nawet i jej. Odsunął się od drzwi, z jego gurdy wysunęła się mała macka, która chwyciła kluczyk od Kuroia, wsunęła go do drzwi, przekręciła, pociągnęła za klamkę. Chrzęst zamka, otwierane drzwi. Macka miała się wsunąć do środka, "rozejrzeć" chociaż faktycznie nie miała swoich oczu do dyspozycji, ale ktoś czający się w środku nie musiał tego wiedzieć.
Potem popatrzył na drzwi z numerkiem trzy, potem na kluczyk. Co mu szkodziło. Skrył się za otwartymi drzwiami, tak żeby nikt go nie zauważył, ale sam mógł nasłuchiwać tego co się dzieje. Tą samą mackę uformował w kluczyk podobny do tego, który miał w ręku - jeżeli to możliwe oczywiście. Tym sposobem chciał się dostać do pokoju - miejscami dodając piasku, miejscami odejmując, by klucz trafił do zamka i go przekręcił. Gdyby odnalazł odpowiedni wzór, chciał przyłożyć go do kartki i odrysować, by następnym razem nie musieć kombinować, przypominać sobie, a co najważniejsze - zamknąć za sobą później drzwi, gdy już zakończy przeszukiwania.
Gdyby jednak kręciło się tu wielu ludzi, po prostu prześle trochę piasku, lecz przez dziurkę od klucza na jego drugą stronę. Tam też wytworzy swoje kochane oczko, którym rozejrzy się po pomieszczeniu, przeszuka to co możliwe. Piasek mógł dalej kontrolować, mógł dostać się w pewne miejsca, by zbadać nieco bardziej miejsce noclegu Pastelowej. Potem zaś przyszła kolej na zbadanie pokoju Kimiko.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kuroi Kuma »

Sam żeś sie zgubił - pomyślał sobie w odpowiedzi na słowa karczmarza. Słowa które wybrzmiały w jego głowie nie mogły wyjść na świat zewnętrzny, nie mogły dalej prowokować, iść w nieskończoność w rozmowę z karczmarzem, bo nigdy stąd nie wyjdzie, zostanie w limbo, w świecie gdzie ciągle pomiędzy sobą wymieniają słowa.
Nie wiedział czego się spodziewać otwierając drzwi do pokoju Kimiko. Co takiego chciał ujrzeć w środku, czego w ogóle się spodziewał, że decydował się na taki ruch? Że po prostu nie pociągnął za klamkę, tylko wolał wykorzystać do tego swój podręczny piaseczek. Kluczyk jednak zadziałał (co miał nie zadziałać, jak był od tego pokoju), zamek się o przekręcił, ten przyjemny, nieco głośnawy chrzęst zamka. Z jednej strony ulżyło mu, że w środku nie znalazł nikogo, żadnej osoby, żadnych zwłok leżących na podłodze. Z drugiej zaś ciągle była ta doza niepewności. W głębi ducha wiedział że wszystko jest w porządku, że jest o krok od rozwiązania wszystkiego, że to tylko formalności. Z drugiej zaś była ta malutka, maluteńka szansa, że coś jest nie tak. Że pastelowa nie jest tutaj przypadkowo, że te pieprzone przypadki nie są przypadkami. Czuł się trochę tak, jakby nie powinno go tutaj być. Nie tak, nie sam, nie otwierając klucz przy pomocy piasku. Nie czając się na każdym kroku, spięty, ostrożny. Jego ręka powinna spoczywać na pośladku blondynki, a nie przy pasie gotowa do dobycia ostrza. Drzwi się uchyliły, zajrzał uważnie do środka, nieco zawiedziony że nie ma tam całego gangu, z którym mógłby się rozprawić i zakończyć całe te podchody. Proste rozwiązania były najlepsze, ale praktycznie nigdy nie były dostępne tak po prostu.
Cisza, spokój, przyjemna woń świeżego powietrza dochodząca z zewnątrz, okno wystające na świat, miłe i przyjemne miejsce wydawać by się mogło. Przez chwilę jeszcze nasłuchiwał nim wszedł do środka, upewniał się że nikt się w środku nie poruszył na wieść, że pojawił się jakiś niespodziewany gość, że nie wyskoczy dzika kuna z agrestu w asyście karczmarza z dołu. Spokój, cisza, a jednak towarzyszące im nerwy. Usiadł sobie wygodnie na łóżku, przesunął po nim dłonią, jakby gładził coś bardzo mu bliskiego, coś cennego, jak skarb którego nigdy nie wypuszczasz z ręki.
Złożona pieczęć, oczko pojawiło się w pokoju Pastelowej. Skrzywił się widząc niedomyte talerze - jak długo tutaj były, do tego ta herbata, uh. Fleja - pomyślał, lecz przeszedł dalej nie skupiając się zbyt długo na tym jakie dziewczyna ma przyzwyczajenia, bo w ogóle co to miało do rzeczy? Reszta za to nieco go przerażała. Pokój zabezpieczony notkami od każdej strony - drzwi, okno. W sumie cieszył się, że nie otwierał drzwi przy pomocy kluczyka z piasku. Na jego skroni pojawiła się kropelka potu. Pięknie Kuroi, wjebałeś się. Poszedł/Poleciał dalej - do listów gończych, do bingo, do najbardziej interesującej części znalezisk, które Pastelowa miała w pokoju. Pobladł. Sprawdził jeszcze na walki wypadek zbliżając się do wspomnianego miejsca, do portretu.
Przerwał technikę, bowiem widział już nazbyt wiele. Pozory mylą, czyż nie? Delikatna wydawałoby się kobieta, która jest łowcą głów i urządziła sobie małe polowanko. Jak widać Kimiko nie miała tyle szczęścia i ktoś się nią zainteresował, podobnie jak jej bratem. Zdał sobie sprawę z tego, że Pastelowa właśnie mogła na nią polować, a on tracił cenny czas. Miała jednak wrócić do karczmy, pojawić się jeszcze tego wieczoru, gdzie albo potnie go na małe kawałki, albo faktycznie nawiąże współpracę. Jak wiele wiedziała? Jak bardzo mógł posunąć się do kłamstwa. Trzasnął dłońmi w swoje policzki.
-Opanuj się - rzucił chłodno, racjonalnie, głos rozsądku się obudził. Musiał wymyślić historię. Na tyle prawdopodobną, by można było w nią uwierzyć, na tyle zgodną z prawdą, by sam mógł w nią uwierzyć. Poszukiwał brata Kimiko, to była prawda, miał też dostać za niego wynagrodzenie - w tej czy innej formie, ale jednak, do tego znał nieco faktów z życia tego chłopaczka. Wątek blondynki musiał pominąć, tylko zlecała, nic więcej. Gdy był gotów wyszedł, zamknął za sobą pomieszczenie, zszedł na dół, usiadł sobie gdzieś z boku - pamiętając, by wcześniej zabrać cały swój piach, który miał w gurdzie z powrotem do pojemnika. Każde najkurwamniejsze ziarenko przesączone jego chakrą. Usiadł, czekał na konfrontację.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kuroi Kuma »

Czasem kurz, czasem pył, czasem trochę słońca.
Pokój Kimiko nie był w lepszym stanie, niżeli Pastelowej. Porozrzucane notatki, ubrania, mapy, istny chaos, któreo nikt nawet nie probował kontrolować. Nie wygladało to dobrze, dosłownie jakby ktoś czegoś szukał, albo nawet gorzej - jakby ktoś się spieszył. W panice wyszykująć ostatnich rzeczy, tych najbardziej potrzebnych, tych niezbędnych bez których nie dasz rady, bez których ktoś mógły Cię odnaleźć.
Przeszedł się po pomieszczeniu, przyjrzał bardziej portretowi, twarzy narysowanej na małym zwitku papieru, który mógł, ale nie musiał pokazywać podobizny jakiejś osoby. Ile w nim było prawdy? Ile rzeczywistego podobieństwa, a ile fantazji tego, który to narysował. Poszlaki niewiele mu mówiły prócz tego, że Kimiko nie wyszła z pokoju tak po prostu, że coć ją goniło - ale do tego chyba wystarczyło po prostu przeczytać notkę, którą zostawiła. Kuroi nie był zbyt wielkim orłem, jeżeli chodziło o prowadzenie dochodzenia, nie było tutaj tego błysku w oku, gdy tylko zobaczył spakowany plecak, fiolki z perfumami. Odkorkował po prostu każdą z nich, niuchnął mając nadzieję że sam zapach mu w czymkolwiek pomoże, po czym odlożył je z powrotem na swoje miejsce. Daleko mu było do detektywa rozwiązującego zagadki kryminalne. Zamiast błyskotliwych myśli, do glowy przychodziły mu tylko te coraz bardziej niepokojące. Nie chciał zostawać tutaj dłużej, w innych okolicznościach pewnie by się na to zdecydował, lecz takie czasy prosze pana.
Gdy zszedł na dół zasiadł sobie wygodnie, popatrzył po ludziach, którzy raczej musieli sie wymienić, nie każdy bowiem musiał zostać tu na noc. To miasto kupieckie, ludzie załatwiają swoje interesy, ale też przychodzą po prostu sie nażreć i nachlać. Nic nowego. Dlatego też zasiadł z boku, by go jak najmniej ludzi zaczepiało, najmniej ludzi wpadło na genialny wręcz pomysł, że przecież nie mają towarzystwa, toteż znajdą sobie jakiegoś samotnika i się do niego dołączą. Niemniej jednak pojawiali sie tacy cholernicy, których Kuroi po prostu zbywał machnięciem ręki. Jego wzrok mówił sam za siebie odejdź, nikt Cię tu nie chce. Sake może i brzmialo jak dobry pomysł, bo na pewno ten czas by się skrócił, tylko czy rownie dobrym pomysłem było otępianie swoich zmysłów bez powodu? Otóż nie. Nie mając nic konkretnego do roboty, stwierdził że wezmie swoj notatniczek i zacznie w nim pisać. Tak po prostu, co mu na myśl przyjdzie. Sposób na wyrzucenie z siebie emocji, złych myśli, intencji. Gdy zapisał kartkę podchodził do ognia i wrzucał ją do środka. Systematycznie, jedna po drugiej. Nie było tam nic tajnego, ot bardziej symboliczne pozbywanie się zła. Siedząc sobie wygodnie, oczekiwał na przybycie Pastelowej, na to aż w koncu dojdzie do konfrontacji - ile minie czasu? Tyle ile, potrzeba - dopowiedział mu głos w głowie, by chwilę później wbić w szpilę w ten śmieszny organ zwany mózgiem. Mignęła mu postać - tak znana, tak oczekiwana. Mignęła sylwetka, twarz, wzrok. Przez chwilę chciał wstać i rzucić się biegiem do drzwi, lecz coś go przyhamowało. Nie wierzył. Nie wierzył że pojawi się tutaj tak po prostu, że wróci do tego przeklętego miejsca. Jego ciało zesztywniało, póki nie zobaczy tego na wlasne oczy po raz drugi, póki nie potwierdzi, że ona to ona. Iluzje jakie płatał mu jego własny umysł już mu wystarczały.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kuroi Kuma »

Zwidy. Umysł płatał Ci figle Staruszku, czyż nie? Niby to właśnie umysł wygrał, lecz to on toczył cały czas bójkę i przegrywał raz za razem. To on właśnie pokazał mu iluzję dziewczyny, to on dał złudną nadzieję. Drzwi otworzyły się po raz drugi, lecz już jej tam nie było. Zniknęła, tak samo jak zniknęło coś w Kumie. Coś, jakby pęknięcie, jakby pojawiła się kolejna rana, tuż obok ostatniej, na bliznach których nie sposób było zliczyć. Usiadł, rozluźnił, przynajmniej próbował wrócić do poprzedniego zajęcia. Zgaszony niczym świeczka, z nieco mętnym wzrokiem, tak pustym, jak pusto było w jego głowie. Żadna myśl nie przebiegła nawet na chwilę. Zwykle była tam istna gonitwa, głowa pełna różnych wątpliwości, planów, reakcji na otoczenie teraz była wyjałowiona.
Nawet gdy Pastelowa pojawiła się w drzwiach popatrzył na nią nie jak na kogoś, kto by był rozwiązaniem wszelkich problemów, chociaż po części tak sądził. Popatrzył na nią jak na każdego innego ciecia w tym pomieszczeniu. Leniwie, bez zbytecznych reakcji, jakby ktoś zdarł jej twarz i wkleił w jej miejsce pustą kartkę. Dała jednak trzy krótkie znaki. Kiwnął jej głową dając do zrozumienia, że rozumie komunikat, po czym wrócił do swojego notesiku. Popatrzył na niego nieco bardziej świadomie, zobaczył tylko jedno słowo zapisane na kartce. Kimiko. Zastanawiał się jak długo nie napisał nic więcej. Wydarł kartkę ze środka, wrzucił ją ponownie do ogniska, by po chwili się zatrzymać w pół kroku. Machnął ręką, powrócił do stolika, odetchnął głęboko. Po tych wspomnianych dziesięciu minutach miał zbierać się na górę, sądząc że może o to właśnie jej chodziło, gdy wskazała schody, lecz przypomniał sobie o całej zbrojowni, która była w jej pokoju i postanowił, że nie jest to najlepszy pomysł. Nie jest to nawet dobry pomysł. Ta jednak się zjawiła, cudownie, nie trzeba było się ruszyć z miejsca. Schował notatniczek, położył dłonie na stoliku.
-Niezbyt wiele. Nic czym warto byłoby się pochwalić - wzruszył ramionami jednocześnie śmiejąc się w momencie, gdy kobieta wspomniała o tym że dobry z niego człowiek. Ciekawe słowa od kogoś, kto ma kuszę wycelowaną w drzwi -To dobry znak, pełne zaufanie do kogoś nigdy nie wróży niczego dobrego - podparł głowę dłonią, przyglądając się jej przy okazji. Niewinny wygląd, sukieneczka, na takich najbardziej powinieneś uważać. Na tych którzy wydają się Tobie przychylni. -Zacznijmy od czegoś innego. Jestem Kuroi, dobrze wiedzieć z kim się rozmawia, lub nawet jego przydomek - podał jej dłoń, jeżeli taki gest był potrzebny i sama wyciągnęła też ku niemu rękę -A powód jest bardzo prosty - bo to nie jest jego miejsce. Pytanie czemu Ty go poszukujesz
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shikarui »

Wyjaśnienie dla GM (Kuroi nie pacz):
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości